• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Głos za dawną architekturą. "W Europie przybywa rekonstrukcji"

4 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Gdyby doszło do odbudowy hotelu Danziger Hof, to przy Bramie Wyżynnej stanąłby budynek podobny do gmachu Narodowego Banku Polskiego z bogato zdobioną detalami elewacją. Na zdjęciu Danziger Hof z lat 20.-30. XX w.    Gdyby doszło do odbudowy hotelu Danziger Hof, to przy Bramie Wyżynnej stanąłby budynek podobny do gmachu Narodowego Banku Polskiego z bogato zdobioną detalami elewacją. Na zdjęciu Danziger Hof z lat 20.-30. XX w.

Właściciel budynku LOT - firma Elfeko oraz Stowarzyszenie Architektów RP - ogłosili konkurs na projekt budynku, który w przyszłości stanie w tym miejscu. Jego wyniki poznamy w październiku. Tymczasem nie cichną głosy przemawiające za odbudową hotelu Danziger Hof, który stał w tym miejscu przed wojną. Publikujemy list naszego czytelnika w tej sprawie.



List naszego czytelnika, Krzysztofa Czyża, historyka sztuki, członka stowarzyszenia promującego dawną architekturę.

W tym samym czasie, gdy Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej, powołuje się na Kartę Wenecką twierdząc, że "niemożliwą" jest rekonstrukcja Danziger Hofu, minister transportu w rządzie brytyjskim John Hayes deklaruje poparcie dla rekonstrukcji zniszczonych przez modernistów po wojnie budynków w Wielkiej Brytanii; Węgry rekonstruują zniszczoną podczas II Wojny Światowej zabudowę dzielnicy zamkowej w Budapeszcie, a w Niemczech w tym roku odbędzie się pierwszy zjazd regionalnych organizacji wspierających powstające tam jak grzyby po deszczu rekonstrukcje (m.in. Neumarkt w Dreźnie, centrum Poczdamu, Komendatura i Bauakademie w Berlinie, ratusz w Wesel, starówka we Frankfurcie nad Menem itd.)

Co więcej, wszystko to odbywa się przy ogromnym poparciu społecznym. Przykładem niech będzie Poczdam. Niedawno doszło tam do przełomu w procesie dalszej rekonstrukcji miasta. Przedstawiciele prawie wszystkich partii zasiadających w radzie miasta Poczdamu oraz zgodnie wszystkie miejskie komisje (finansów, edukacji i społeczna), opowiedziały się za wyburzeniem modernistycznego pawilonu Fachhochschule wybudowanego na gruzach starego miasta. Wyburzenie to jest powiązane z trwającą od 20 lat akcją odbudowy miasta (Leitbautenkonzept) zapoczątkowaną przez samych obywateli. Założyli oni wspierającą odbudowę organizację Piękne Centrum - Inicjatywa Mieszkańców dla Centrum, opowiedzieli się za odbudową miasta w referendum (miało ono większą frekwencję niż lokalne wybory do europarlamentu) oraz sami rozpoczęli zbieranie datków na ten cel. Po rekonstrukcji Zamku Miejskiego odbudowywane są teraz kolejne dwa kwartały miasta. Po części są to rekonstrukcje, po części nowe budynki zaprojektowane w duchu tradycji i dopasowane architekturą do otoczenia. Oczywiście decyzja była poprzedzona żarliwą debatą. Starli się w niej tradycjonaliści i moderniści, nie szczędząc sobie bezpardonowych ataków personalnych.

Tymczasem w Polsce argument wytycznych przestarzałej, modernistycznej Karty Weneckiej [Międzynarodowa Karta Konserwacji i Restauracji Zabytków i Miejsc Zabytkowych przyjęta w 1964 roku przez II Międzynarodowy Kongres Architektów i Techników Zabytków w Wenecji - red.]. jest wciąż wykorzystywany jako "tarcza" przez mające interes w utrzymaniu jej wytycznych środowiska architektów nowoczesnych, deweloperów i konserwatorów-doktrynerów. I to właśnie po ich stronie stają dzisiaj urzędnicy, którzy zasłaniają się Kartą Wenecką nie oglądając się na zdanie mieszkańców i na sprawdzone w Gdańsku rozwiązania, które uczyniły go tym, czym jest dzisiaj - jednym z najpiękniejszych polskich miast.

Czytaj także: co o odbudowie hotelu Danziger Hof myślą architekci i historycy

Karta Wenecka, a szczególnie jej art. 9, który interpretowany jest jako zakaz rekonstrukcji i budowania w tradycyjnych stylach, to pozostałość modernistycznego myślenia, które uczyniło i wciąż czyni wiele złego krajobrazowi kulturowemu wielu europejskich miast w XX wieku. W imię "nowoczesności" niszczono zabytkowe centra miast, a na ich miejscu stawiano bloki i budowano autostrady. To jest przestarzałe myślenie. Przecież świat znacząco się zmienił od lat 60-tych ubiegłego wieku! Dziś jesteśmy otoczeni przez modernizm na każdym kroku i dlatego bardziej jeszcze niż kiedyś tęsknimy za tradycyjną architekturą, jej kolorami i detalami. Modernistyczni architekci mówiąc tak dramatycznie różnym językiem stylistycznym od tego jaki stosowali nasi przodkowie, nie potrafili stworzyć harmonijnej całości z architekturą zabytkową, a często nawet nie próbowali tego zrobić. Karta Wenecka to przeżytek, eksperyment, który się nie powiódł.

Międzynarodowa organizacja INTBAU (The International Network for Traditional Building, Architecture & Urbanism), pod patronatem księcia Walii Karola, od 2001 walczy z wyżej wymienionymi środowiskami o "tworzenie bardziej przyjaznych ludziom budynków, harmonijnie wkomponowanych w otoczenie, szanujących tradycję i lokalne dziedzictwo kulturowe". Pod jej patronatem w 2008 powstała praca naukowa "Rewizja Karty Weneckiej: modernizm i konserwacja w powojennym świecie" będąca odpowiedzią na szkody jakich dokonali w Europie moderniści. Powstała ona przy współudziale 64 naukowców z 24 krajów. Motyw powrotu do tradycyjnych wartości w architekturze i obronie pluralizmu w wyborze rozwiązań architektonicznych jest również głównym motywem naszego facebookowego profilu Rekonstrukcje i odbudowy, gdzie pokazujemy rekonstrukcje, współczesny historyzm, rzemiosło w Polsce i na świecie, jak i przykłady egoizmu poszczególnych wymienionych przez nas środowisk i metody ich działania.

Przez współczesnych architektów rekonstrukcja postrzegana jest jako niebezpieczna, bo ma poparcie społeczne, a do tego jest atrakcyjną wizualnie i artystycznie alternatywą dla nowoczesnych projektów. Architekci nowocześni nie mają najczęściej żadnych związków emocjonalnych z miejscami dla których projektują. Zwalczają rekonstrukcje, ponieważ stają one na drodze do realizacji ich własnych "awangardowych i odkrywczych" projektów, którymi mogliby się pochwalić przed architektonicznym establishmentem i, być może, wygrać jedną z przyznawanych przez innych architektów międzynarodową nagrodę. Dla nich architektura to nie jest służba publiczna, traktują wspólną, historyczną przestrzeń europejskich miast jak plac zabaw, gdzie można realizować swoje ambicje.

Deweloperzy to biznesmeni, tak samo jak architekci rzadko kiedy związani są emocjonalnie z miejscem, w którym inwestują. W ich przypadku oszczędności nawet rzędu 10 procent stoją zawsze ponad interesem miasta. Takie osoby jak Piotr Leleń, właściciel firmy Lelex, który zrekonstruował sześć kamienic (dwie rekonstrukcje i cztery budynki historyzujące) przy ulicy Świętego Ducha zobacz na mapie Gdańska, to rzadkość w tym środowisku.

  • Św. Ducha w Gdańsku, w tle kaplica Królewska. Niedawno oddane do użytkowania budynki firmy Lelex. Projekt powstał w pracowni Pawła Włada Kowalskiego.
  • Św. Ducha w Gdańsku. Niedawno oddane do użytkowania budynki firmy Lelex. Projekt powstał w pracowni Pawła Włada Kowalskiego.
  • Św. Ducha w Gdańsku. Niedawno oddane do użytkowania budynki firmy Lelex. Projekt powstał w pracowni Pawła Włada Kowalskiego.
  • Św. Ducha w Gdańsku. Niedawno oddane do użytkowania budynki firmy Lelex. Projekt powstał w pracowni Pawła Włada Kowalskiego.
Wreszcie konserwatorzy-doktrynerzy nie potrafią dostrzec, że w przestrzeni publicznej są inne wartości poza "prawdziwymi zabytkami" (m.in. historyczne, emocjonalne, gospodarcze, estetyczne). W dużej mierze są kształceni przez tą samą modernistyczną kadrę, która kształci dziś architektów i tak samo jak oni, są często bardziej lub mniej ukrytymi zwolennikami awangardowych rozwiązań nowoczesnych bez względu na lokalizację czy zdanie opinii publicznej.

Wszystkie te grupy uważają, że wyborów w przestrzeni publicznej nie powinno się dokonywać w publicznych plebiscytach, bo niewykształcone kierunkowo społeczeństwo nie ma wrażliwości estetycznej. "Środowisko" wybór zostawia sobie. A przecież nie chodziłoby o wybór detali, a o wybór ideologiczny. Czy tak musi być? Oczywiście, że nie. INTBAU jak i my (Rekonstrukcje i Odbudowy) walczymy o prawo wyboru dla lokalnych społeczności - nie odrzucamy ideologicznie i z góry architektury nowoczesnej, która również może być udana, ale stoimy na stanowisku, że na wszystko jest odpowiednie miejsce - szczególnie w tak ważnych dla tożsamości lokalnych społeczności miejscach, jak okolice Bramy Wyżynnej w Gdańsku, gdzie Danziger Hof był częścią bardzo udanego i przemyślanego układu urbanistycznego.

Trzeba bowiem pamiętać, że powojenny modernizm i będąca jego dzieckiem architektura nowoczesna wyrastają z ideologicznego buntu przeciwko architekturze tradycyjnej i jej najważniejszemu znakowi rozpoznawczemu - detalowi architektonicznemu. Modernizm odrzucał również tradycyjnie rozumiane piękno, nie miało ono wartości w nowej wizji architektury, liczyła się tylko funkcja. Słusznie zauważyli uczestnicy ubiegłorocznego spotkania organizowanego przez Miasto Przyszłości/Laboratorium we Wrocławiu dotyczącego m.in. rekonstrukcji wrocławskich Młynów Świętej Klary: "Trendy we współczesnej architekturze dominujące po II wojnie światowej oraz konserwatorskie doktryny wypracowane w ostatnim stuleciu stopniowo doprowadziły do utraty charakteru europejskich miast, miejscowości i regionów. Przemiany w centrach miast historycznych często bywają nieodwracalne, a wiele współczesnych ingerencji wzmacnia chaos przestrzenny. Powojenne problemy estetyczne miast dodatkowo pogłębia globalizacja w architekturze".

Czytaj także: konkurs na projekt nowego LOT-u ogłoszony

  • Odbudowywany Zamek Miejski w Berlinie (niedaleko Wyspy Muzeów) zostanie oddany do użytkowania w 2019 roku. Trzy jego fasady są rekonstruowane, jedna współczesna.
  • Również wnętrze zamku będzie połączeniem architektury historyzującej i współczesnej. Konkurs na projekt budynku wygrał włoski architekt Franco Stella.
  • Odbudowany, oddany do użytkowania zamek w Poczdamie. Dla podkreślenia, że jest to budynek rekonstruowany w dziedzińcu po francusku zapisano "To nie jest zamek".
  • Zrekonstruowane w ostatnich latach centrum Drezna.
Trwa konkurs, w którym wyłoniona ma być architektura nowego budynku LOT. Niech więc architekci przygotują projekt nowoczesny, który zestawi się potem z oryginalnym projektem Danziger Hof i przedstawi pod publiczną dyskusję. Usłyszmy co ludzie mają do powiedzenia. Jeśli wciąż nie będziemy mogli dojść do porozumienia, wtedy szukajmy kompromisu według "modelu berlińskiego". Tam, przy odbudowie zamku miejskiego jedną z fasad oraz wnętrza oddano architektom nowoczesnym, reszta to doskonała rzemieślnicza rekonstrukcja oparta na oryginalnym projekcie.

Krzysztof Czyż - historyk sztuki, badacz architektury renesansowej, społecznik, członek stowarzyszenia INTBAU promującego dawną architekturę, aktywista stowarzyszenia Saski 2018. Razem z dr. Grzegorzem Kęsikiem założył i prowadzi profil FB/Rekonstrukcje i odbudowy traktujący o współczesnej architekturze tradycyjnej, mieszka w irlandzkim Galway.

Opinie (366) 4 zablokowane

  • zwolnić gościa

    Bielawski nie powinien zajmować dotychczasowego stanowiska, nie ma do tego ani chęci, ani kompetencji, ani wyobraźni... takich bielawskich jest w naszym kraju wielu, dlatego mamy jak mamy..

    • 5 0

  • no nie wiem

    Autor artykułu chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z faktu, że architekci odpowiadają nie tylko przed gustami mas, ale również przed historią sztuki rozumianą jako (przynajmniej tak mi się wydaje, że powinno być) proces dokumentacji rozwoju ludzkości. Ślepe powtarzanie starych schematów na pewno rozwojem nie jest. Poza tym nie rozumiem tej demonizacji modernizmu, który jako pierwszy zwrócił uwagę na warunki życia mieszkańców. Polecam zamieszkać w "tradycyjnej" kamienicy, gdzie wspólna toaleta jest na półpiętrze (o ile w ogóle jest), a kuchnie są źle wentylowane i często lokowane w suterenach. Wątpię, czy ktokolwiek zrezygnowałby z wygód codziennego życia dla "ładnej" elewacji, a ulepszanie historycznego układu budynku to nie rekonstrukcja tylko kłamstwo/imitacja oparte na działaniu półśrodkami. Owszem rezygnacja z detalu może niekoniecznie jest najlepszym posunięciem ze względu na odbiór przestrzeni, ale trzeba wziąć poprawkę na czas, w którym modernizm powstawał: lata 20-60 - w Europie bida i zawierucha wojenna. Estetyka była rzeczą drugorzędną w świetle faktu, że ludzie nie mieli gdzie mieszkać lub gnieździli się w wylęgarniach gruźlicy i tyfusu. Poza tym chciałem zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz: dlaczego Polacy tak bardzo chcą się wyprzeć swojej historii i ją przekłamywać? Architektura jak żadna inna dziedzina sztuki namacalnie dokumentuje perturbacje dziejowe. To że coś stoi do dzisiaj jest takim samym poświadczeniem, jak fakt, że czegoś w pierzei brakuje. TO ŻE KTOŚ NIE POSZANOWAŁ BUDYNKU TEŻ JEST FAKTEM HISTORYCZNYM i nie ma co tego ukrywać tylko dlatego, że będzie ŁADNIE. To bardzo samolubne. Dodatkowo estetyka jest bardzo zmienna. To że teraz cenimy wolutki i kolumienki wcale nie oznacza, że naszym prawnukom się to będzie podobać (a chyba mało kto zdaje sobie sprawę, że budynki, które powstają teraz będą stały jeszcze po naszej śmierci). Dlatego skoro krajobraz który za 200 lat może jednak okazać NIE być ładnym, niech przynajmniej będzie PRAWDZIWY (w sensie autentyczny, nie udawany; dajmy odejść temu co rzeczywiście przeminęło i ruszmy dalej żeby zostawić po sobie coś prawdziwego) i niech obok siebie stoją konstrukty ze stali i dziewiętnastowieczne kamienice z cegły.
    Nie twierdzę, że architekci są święci, bo bym skłamał, ale chyba mało kto bierze pod uwagę fakt, że oprócz architekta w procesie budowy jest też inwestor, który chce przede wszystkim zarobić i który mówi tylko i wyłącznie językiem tabelki z Excela. Tylko chłodne liczby zysku bez marginesu na jakość architektury.

    • 1 4

  • oby do wyborów....

    zmienimy ten budyniowy mainstream...

    • 3 0

  • Smutek

    Danziger to coś pięknego, przepiękna architektura, kłaniam się w pas wybitnemu architektowi, który stworzył to cudo. To co teraz się buduje i co wymyślają niedorobieni "archytekci" to jest DNO ! szklane byle jakie kloce. Co za bieda umysłowa.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane