• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tak psujemy nasze miasta

Krzysztof Koprowski
24 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Efekt najnowszych działań urzędników i dewelopera - ostry kontrast kamienic z osiedlem wieżowców. Efekt najnowszych działań urzędników i dewelopera - ostry kontrast kamienic z osiedlem wieżowców.

Piątkowy wykład Jakuba Szczepańskiego pod dość intrygującym tytułem "Zepsute miasto" przyciągnął sporą rzeszę mieszkańców i urbanistów. Nie zabrakło odwołań do obecnych działań inwestycyjnych w Gdańsku.



Jak oceniasz planowanie przestrzenne w Trójmieście?

Wykład, który odbył się w ramach festiwalu Alternativa w budynku Instytutu Sztuki Wyspa, jasno wskazał, że Gdańsk w ostatnich latach jest mniej lub bardziej celowo niszczony przez urbanistów i deweloperów.

- Jedną z cech charakterystycznych dla miast jest ciągłość połączeń pieszych i różnorodność dojścia do danego celu. Tak ukształtowano też m.in. Główne Miasto w Gdańsku - zwraca uwagę Jakub Szczepański i jednocześnie wskazuje na problem al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu - Al. Grunwaldzka, wytyczona kosztem przedwojennej zabudowy wraz z torami kolejowymi i nowymi, dużymi obiektami handlowymi - Galerią Bałtycką i planowanym Centrum Hevelius, stanowi coraz większą barierę między Wrzeszczem Dolnym a Górnym.

O ile same tory kolejowe stanowią raczej barierę nieuniknioną i trudną do pomniejszenia, to na al. Grunwaldzkiej wciąż próbuje się jeszcze bardziej dyskryminować ruch pieszy kosztem samochodowego. - Z dziesięciu przejść dla pieszych na powojennej al. Grunwaldzkiej na odcinku od Teatru Miniatura zobacz na mapie Gdańska do ex-DT Neptun zobacz na mapie Gdańska (obecnie powstającego najwyższego wieżowca w Gdańsku) zostały już tylko cztery - wylicza Szczepański.

Ale spacery i swobodne przejścia utrudniają też deweloperzy, którzy stawiają wokół swoich osiedli płoty, przez co zagrodzone zostają naturalne drogi przejścia - czytaj też: Było przejście, będzie grodzone osiedle

Jednak nie tylko przejścia piesze sprawiają, że miasto staje się coraz mniej przyjazne spacerowiczom. Jedną z cech, która uatrakcyjnia przestrzeń miejską są odkryte cieki wodne - strumyki, jeziora, stawy itp. Jeszcze niedawno w wielu krajach traktowano je jako coś zbędnego i masowo zasypywano.

- Dziś w wielu miastach odtwarza się miejsca, gdzie niegdyś płynęła woda, robiąc to chociażby symbolicznie, np. poprzez strumyki w ramach małej architektury. My tymczasem schowaliśmy w rurę Strzyżę pod Trasą Słowackiego, a w miejscu 700-letniego stawu przy dawnym browarze we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska wkrótce wyrośnie galeria handlowa, zaś sam staw jako zbiornik retencyjny zostanie ukryty pod ziemią - zwraca uwagę naukowiec.

Miasto można jednak niszczyć, zdaniem Szczepańskiego, także poprzez budowę obiektów, które nie przystają skali i sposobem zagospodarowania działek do okolicy. Przykłady? Quattro Towers przy ul. Partyzantów zobacz na mapie Gdańska oraz wspomniany już powstający wieżowiec Neptun przy al. Grunwaldzkiej zobacz na mapie Gdańska (oba projekty dewelopera Hines).

- Niegdyś nie budowano w skali, która odbiegała znacznie od sąsiedniej zabudowy. Nawet jeżeli właściciel był zamożny, to nie wypadało wznosić potężnego pałacu. W XX wieku zmieniło się podejście i zezwolono na dowolność skali, w efekcie czego jeden budynek przytłacza sąsiada, choć nie ma ku temu uprawnień społecznych. Miasto w ten sposób przestaje być czytelne - zaznacza Jakub Szczepański i zwraca uwagę, że na większe gmachy, podkreślające ważność realizowanych funkcji, pozwolić mogły sobie jedynie ważne instytucje, np. obiekty różnych urzędów przy rynkach.

Czy jednak można w jakiś sposób zmienić to, co się dzieje w naszych miastach? Szczepański wskazuje tu na plany zagospodarowania przestrzennego, które nie budzą praktycznie żadnego zainteresowania ze strony mieszkańców. - Przy braku aktywności społecznej planista myśli, że jest wielkim twórcą. W efekcie braku zainteresowania lokalnej społeczności nie czuje on jednak potrzeb mieszkańców - kończy.

Dr hab. inż. arch. Jakub Szcze­pań­ski od 1988 r. jest pra­cow­nikiem Kate­dry Histo­rii, Teo­rii Architektury i Konserwacji Zabytków na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej. Zajmuje się historią architektury i zagadnieniami kultury w rozwoju przestrzennym miast pół­noc­nej Europy, w tym przede wszystkim Gdańska, a także konserwacją zabytków architektury.
Piątkowy wykład był pierwszym z całego cyklu poświęconego tematyce urbanistyki i projektowania miast. Kolejne odbywać się będą w środy o godz. 18 w Instytucie Sztuki Wyspa. 26 czerwca tematyką będzie "Miasto pedagogiczne", a wykład poprowadzi Maria Mendel, profesor w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (126)

  • Polskie miasta sa brzydkie i przypominaja wioski,Nowy Jork to jest dopiero miasto z prawdziwego (15)

    Zdarzenia -

    • 48 117

    • a na dodatek próbują nam wmówić że dalsza rozbudowa infrastruktury to zło (4)

      hahaha

      • 9 4

      • jakiej infrastruktury? (3)

        infrastruktura transportu publicznego jest rozwijana zbyt późno, za dużo nacisku kładzie się na rozwój nowej infrastruktury drogowej, za mało na utrzymanie istniejącej.

        • 5 1

        • oprócz ruchu pieszego proponuje powrócić do ruchu konnego (2)

          ma taką zalete, że nie trzeba budować parkingów bo takiego można przywiązać do drzewa i pojśc pieszo na targ Węglowy gdzie rozkwitną kafejki ogrodki restauracyjne i inne przysypialne udogodnienia. A w galeriach (ile ich mamy?) też proponuję zlikwidować parkingi i uruchomić tam dodatkowe punkty gastronomiczne dla pieszych ... ale będzie pięknie i pieszo w XXI w !!!

          PS porównanie głownego miasta, sypialni i galerii ... NIEPRZYPADKOWE

          • 2 2

          • Galerii?! (1)

            Galerii? Chodzi o te handlowe "cuda" gospodarki XXI w.? Ehh..
            Gdzie te czasy gdy Galerianką była kobieta, która interesowała się sztuką i regularnie odwiedzała galerie?

            • 0 0

            • dlatego Gdańscy Galerianie obowiązkowo powinni raz w tygodniu

              podziwiać oszałamiający proces odbudowy wyspy spichrzów, kolejne muzeum ECS, budowane wciaz nowe parkingi i rozkwitajace kafejki i ogródki gastronomiczne na glownym i starym miescia piechotą oczywiście

              • 0 0

    • (2)

      Polskie wsie to jakieś nieporozumienie, w USA to są wsie.

      • 19 2

      • W USA to są dulary (1)

        • 6 1

        • i Jack Daniels

          • 2 1

    • Nowy Jork jest bardziej syfiasty niż Gdańsk (4)

      wyjedź poza 5th Avenue na Manhattanie, zjedź choćby na dolny Manhattan, nie mówiąc już o wyjeżdżaniu na Brooklyn, a do Bronxu bez Uzi nawet się nie waż.
      Prowizorka, sterczące z okien kapiące klimatyzatory, śmierdzące zaśmiecone ulice już 2-3 przecznice od Piątej Alei. I betonowa pustynia co najwyżej jakieś rachityczne drzewka, smród spalin i potu zmieszany ze smrodem śmieci, oraz usmażonych psów szczurów i kotów w obskurnych stoiskach turbaniarzy na każdym rogu - to Manhattan, Brooklyn to jeszcze gorzej.
      Ulice nowojorskie są w gorszym stanie od naszych. Metrowe wyrwy poprzykrywane blachą, pełno garbów poprzecznych, takich że ugięcie na naszej OPT to łagodny dołek. Zaparkowanie w NYC graniczy z cudem. Metro... jest, ale ku***sko śmierdzi na stacjach a na dolnym Brooklynie jeździ nad ulicami, więc te są jak kanały dla szczurów - ciemne i śmierdzące, a jak metro górą przejeżdża, to w oknach obskurnych zaniedbanych kamienic drżą i nie idzie wyrobić. TAKI JEST NOWY JORK. Oczywiście są też trochę przyjemniejsze dzielnice bliżej morza, Brighton Beach, Coney Island, niektóre fragmenty Queensu, ale tylko troche lepsze. Nowy Jork przytłacza, straszy, męczy, dołuje. Po powrocie do Gdańska stamtąd się czuję jak w raju. Gdańsk przy Nowym Jorku to Hollywood. Jest przyjemny, zielony, a z naszą promenadą od Jelitkowa po brzeźno może się równać tylko Venice Beach w Californi, i też wolę to w Gdańsku. Cudze chwalicie, swego nie znacie.

      • 59 6

      • U nich jest przerąbane

        i nawet nikt tam się nie sili na hasło - "Oby żyło się lepiej...." Jakoś targaja te swoją jankeską bidę z nędzą

        • 13 0

      • milo przeczytac opinie od osoby, która pewnie tam była i nie chwali tylko dlatego ze jest to made in USA. Fajnie słyszeć, ze nasze tez coś jest warte (mimo, ze nie jestem Patriotą hehe) :)

        • 9 1

      • może si może no - Manhattan jest zarąbisty - mieszkałem tam przez rok

        potem mieszkałem w Queens i tez mie się podobało, porównywanie z Gdańskiem jest trochę nie na miejscu - żeby nie było kocham Gdańsk i bardzo go lubię ale to zupełnie inna kultura architektura rzecywistość

        • 5 0

      • i biją Murzynów !!

        Roomack zapomniał napisać !

        • 6 0

    • (1)

      Byles wogole w usa ze piszesz takie bzdety.

      • 4 7

      • jarek zegarek

        ty się za dużo filmów naoglądałeś. a teraz zjedz grzecznie szitburgera i do spania

        • 4 2

  • Co jest ważnego w urzędach? (4)

    Oprócz mocy nadanej im samym przez siebie, w celu kontroli i łupienia społeczeństwa.

    Urząd to służba, kochani. Dziś już o tym zupełnie zapomniano. I choć Pan Jakub Szczepański niewątpliwie ma dużą wiedzę w zakresie architektury to nie znaczy, że nigdzie się nie myli.

    Szczególnie uderzające jest to ciągłe podkreślanie "ważności" urzędnika, istoty "urzędu". To takimi właśnie wypowiedziami kręcicie na siebie bata, dajecie urzędnikom poczucie, że faktycznie są paniskami.

    A nie są. Są i powinni być sługami. Co jest tak ważnego w Urzędzie Miasta albo co gorsza jakimś malutkim referacie miejskim, że jego gmach musi podkreślać tę rolę? Jak często przeciętny człowiek bywa w UM? Raz na rok? Czasami dwa. Częściej bywają tylko ci, którzy muszą PROSIĆ urzędników o pozwolenia na coś w ramach wykonywanej przez nich pracy. A i to, drodzy, jest efekt tylko i wyłącznie pałeczki, którą sami przekazaliście tym ludziom.

    Trzeba otwarcia umysłów na znaczącą deregulację i zaufanie ludziom, pozwolenie na swobodną współpracę i współżycie we wspólnotach.

    PS. Dla przeciętnego Kowalskiego większe znaczenie od Urzędu Miejskiego ma w mieście kino, czy nawet kościół.

    • 83 8

    • Nie rozumiem

      Nie wiem dlaczego utożsamiasz represyjność aparatu państwowego z "ważnością" urzędów. Czy tego chcesz czy nie, to właśnie te urzędy są ostoją Państwa jako takiego.

      • 3 6

    • "Są i powinni być sługami"

      Więcej - w ogóle nie powinno ich być! Pasożyt to pasożyt, nie ważne w jakim odcieniu.

      • 2 2

    • Zabawne i, a raczej tragikomiczne. Wszędzie tylko wylewnie żali i frustracji. Nie o roli urzędów jest ten artykuł!!!!! Czytajcie uważnie.

      • 2 3

    • czytanie ze zrozumieniem...

      przecież w artykule jest mowa o gmachach urzędów w przeszłości - co łatwo zauważyć, przy każdym rynku z reguły dominuje ratusz lub/i kościół, nie inaczej jest w Gdańsku.

      • 0 0

  • trójmiasto.pl znowu sieje propagandę (3)

    miasto nie ma kasę na rozbudowę infrastruktury więc próbuje ludziom wmówić jakieś bajeczki o barierach i utrudnieniach dla pieszych. Ale że ludzie głupi to lykna bajer bardzo szybko. A propaganda trwa....

    • 25 75

    • u inżyniera Ducha pracujesz, tego od przepustowości ulic i naczelnego urbanisty miasta Gdańsk?

      Inżyniera mentalnie tkwiącego w latach 70. ubiegłego wieku, wg którego budowa pięcio-pasmowych autostrad przez środek miasta rozładuje korki.

      • 12 1

    • a kiedy ostatnio chodziłeś pieszo?

      prawda jest jaka, że Gdańsk nie jest przystosowany dla pieszych. a starsi ludzi w ogóle mają przechlapane. jest tysiąc świateł, przejść podziemnych. mało miejsc do siedzenia, a jak już są to na patelni. jako obecna ciężarna mogę się bardziej wczuć w pozycję osoby z ograniczoną sprawnością. Przejście na grunwaldzkiej np. obok Galerii Bałtyckiej to jakiś koszmar. Jak nie biegniesz to nie przejdziesz. do tego coraz więcej drzew usuwają, przestrzenie publiczne coraz brzydsze. gdzie tu propaganda?

      • 3 1

    • nie potrafisz czytać ze zrozumieniem :(

      • 1 1

  • (1)

    Najważniejsze, że POdoba się to władzom miasta. Obywatele mają wykonywać polecenia i klaskać.

    • 18 36

    • Najważniejsze, że jest ECS! Reszta do przystawka.

      • 11 3

  • W Polsce tylko Warszawa jest w miarę dużym miastem pozostałe (2)

    to zwykłe miasta, których w Europie jest kilkaset a na świecie kilkadziesiąt tysięcy. Gdańsk ogólnie jest brzydki, za dużo szarości, zaniedbane kamienice, sporo architektonicznego kiczu i samowoli budowlanych.

    • 72 36

    • to co powiedzieć o Gdynii??to dopiero koszmar....

      • 13 18

    • Nie ilość się liczy a jakość, popatrz na Szwajcarię!!!

      Największe miasto Zurich, niespełna 400 tys mieszkańców, pozostałe miasta w Szwajcarii poniżej 200 tys....a jak im się żyje....a ile milionów turystów i poszukujących pracy co roku przybywa do Helwecji?...

      • 21 3

  • Obowiązuje powiedzenie : (1)

    Jaki naród (czytaj: poczucie estetyki, kultura osobista) takie miasta.
    Są emanacją poziomu społeczeństwa, które je wznosi.

    • 84 3

    • kto by się tam przejmował tym co się dzieje w mieście

      ważne żeby była nowa edycja top model. To są naprawdę ważne rzeczy a nie jakieś tam przestrzenie publiczne.

      • 12 2

  • ja nie psuję swojego miasta.

    • 22 1

  • "brak zainteresowania mieszkańców" to efekt lekceważenia ich głosów (2)

    "Szczepański wskazuje tu na plany zagospodarowania przestrzennego, które nie budzą praktycznie żadnego zainteresowania ze strony mieszkańców. - Przy braku aktywności społecznej planista myśli, że jest wielkim twórcą. W efekcie braku zainteresowania lokalnej społeczności nie czuje on jednak potrzeb mieszkańców - kończy."

    jest dokładnie na odwrót - cokolwiek istotnego mieszkańcy by zgłosili do projektu planu - zostanie to olane przez "specjalistów" z UM. więc komu chciałoby się wysilać na poważną dyskusję skoro władze miasta nie traktują głosu mieszkańców poważnie?

    • 80 4

    • Przykład idzie z góry (1)

      1,5 miliona podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy emerytalnej - olane. Prawie milion podpisów
      pod wnioskiem o referendum edukacyjne "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też!" - też pewno zostanie olane. Więc nie ma się co dziwić bezczelności władz lokalnych jeżeli na szczeblu centralnym jest totalna olewka. POrażka!!!

      • 3 0

      • Budyń swego czasu ostrzegał towarzyszy z innych miast przed przywiązywaniem zbytniej wagi do referendów,

        bo otwierają one drogę "warchołom" i "awanturnikom". Warto o tym pamiętać przy wspominaniu o "aktywności społecznej".

        • 1 0

  • Święte słowa (5)

    Bardzo dobry artykuł. Niestety robienie w środku miasta autostrad kosztem ruchu pieszego to bolączka nie tylko Trójmiasta. Łatwiej nadrobić zapóźnienie techniczne niż społeczne. Dla urzędników nadal głównym wyznacznikiem prestiżu jest samochód i dla takich ,,prestiżowych'' użytkowników tworzą projekty. Pieszy i rowerzysta to dla nich łachmyci, których nie stać na samochód.

    • 78 20

    • beznadziejnie glupi i widac zastepczy nikomu nie potrzebny temat ! tyle.

      • 5 25

    • Łatwiej nadrobić zapóźnienie techniczne niż społeczne. (1)

      To prawda, tylko należy wspomnieć o tym co za system zafundował nam te zapóźnienia. W każdym dużym mieście musi być kręgosłup ważnych arterii niezbędny do sprawnej komunikacji. Żeby cokolwiek zmieniać trzeba najpierw wybudować nowe.

      • 7 3

      • Można od razu wybudować poprawnie, aby nie trzeba było zmieniać

        • 6 0

    • bzdura!

      dla pieszysz i rowerzystów jest mnóstwo miejsca. do pracy jeżdzą skm i spacerem dochodzę do pracy i nie ma na co narzekać. mieszkamy w mieście i jest to normalne, że głównym użytkownikiem nawierzchni jest samochód - i dobrze! po pracy po zakupy czy do kina jadę samochodem i dlaczego mam mieć niedogodności, skoro dla wszystkich jest miejsce.

      problemem są rowerzyści, którzy muszą bić rekordy prędkości i jeżdżą po chodnikach (wzdłuż których jest ścieżka rowerowa, ale jadą po niej rowerzyści z normalną prędkością - niewystarczającą dla wspomnianego rekordowca). bo on ma aplikację endomondo i wszyscy z fejsbuka muszą wiedzieć jak szybko tę trasę przejechał. to, że stanowi zagrożenie dla wszystkich innych użytkowników drogi, to już nie ważne.

      • 5 4

    • tak! Usunąć samochody z Grunwaldzkiej!!!!

      Na Grunwaldzkiej zrobić deptak dla "ludzi", wszystki wysokie budynki wyburzyć a cały Wrzeszcz zabudować tradycyjnie na wzór budynków na Sosnowej!

      pitolenie na antenie takie.

      • 3 1

  • Gdynia też projektuje potwory, jak np. Waterfront. (1)

    Tak zwyciężają chore wizje megalomańskich władz lub interesy developerów budowlanych.

    • 52 14

    • potwory i różniaste potworki pozostały po beztroskiej upartyjnionej i upolitycznionej urbanistyce, za nasze pieniądze bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Teraz deweloper i wierzyciele odpowiadają własną kasą za nietrafione pomysły.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Targi mieszkań i domów

wykład, targi, konsultacje
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane