• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ubezpieczenia. Zalane mieszkanie to nie dramat

Joanna Puchala
19 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Istotną rolę odgrywa ubezpieczenie mieszkania. Uchroni nas przed nieprzyjemnymi konsekwencjami zalania mieszkania. Istotną rolę odgrywa ubezpieczenie mieszkania. Uchroni nas przed nieprzyjemnymi konsekwencjami zalania mieszkania.

Zalanie wodą swojego mieszkania lub mieszkania sąsiadów to jedna z najczęściej zgłaszanych przyczyn szkody ubezpieczeniowej. W wielu przypadkach dopiero w takiej sytuacji poszkodowani zdają sobie sprawę, jak ważne jest ubezpieczenie. Nie ma na co czekać, bo wiele osób już się przekonało, że wydatek na ubezpieczenie się opłaca.



Jak zabezpieczasz się przed konsekwencjami zalania mieszkania?

Jeżeli to nasze mieszkanie zostało z jakiegoś powodu zalane, możemy dochodzić roszczenia z polisy odpowiedzialnego za zalanie lub zgłosić szkodę z własnego ubezpieczenia. Drugi sposób może okazać się szybszy i wygodniejszy, bo unikamy ewentualnych trudności w uzyskaniu od sprawcy informacji o jego polisie. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli podejmiemy się likwidacji szkody z własnej ochrony mieszkania - podobnie jak w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych - będziemy musieli zapłacić większą składkę za kolejną polisę.

Jeżeli dojdzie do zalania, powinniśmy także pamiętać, że warunki ubezpieczenia nakładają pewne obowiązki, których niedopełnienie może pozbawić nas odszkodowania. W momencie kiedy zorientujemy się, że nasze mieszkanie zostało zalane, powinniśmy natychmiast zlokalizować miejsce i źródła wycieku i je powstrzymać, a następnie niezwłocznie zebrać dowody powstałej szkody. Dobrym rozwiązaniem okaże się dokumentacja fotograficzna, która zobrazuje szkody bezpośrednio po zalaniu. Należy także przekazać zakładowi ubezpieczeń wszystkie informacje umożliwiające wypłatę odszkodowania, w tym również numer rachunku bankowego. Po uzyskaniu takiego kompletu informacji, zakład ubezpieczeń prawdopodobnie nie będzie już angażował rzeczoznawcy w proces likwidacji szkody. Określi wartość strat i po akceptacji wysokości odszkodowania u poszkodowanego, wypłaci należną kwotę. Następnie ubezpieczyciel zwróci się do winnego zalania z tzw. regresem, czyli żądaniem zwrotu wypłaconej poszkodowanemu kwoty.

Winę może ponosić sąsiad, wspólnota lub spółdzielnia mieszkaniowa. Kiedy już uda się określić winnego, należy jak najszybciej skontaktować się z nim i uzyskać informację o polisie OC. W przypadku, gdy sprawcą jest nasz sąsiad, powinniśmy spisać oświadczenie, gdzie jasno opiszemy co się wydarzyło i jakie są skutki. Warto wymienić dokładnie wszystkie rzeczy, które uległy zniszczeniu oraz podać ich wartość. Tylko w ten sposób będziemy mogli dochodzić swoich praw.

Ubezpieczenie we wspólnocie lub spółdzielni

Niekiedy odpowiedzialność ponosić może wspólnota mieszkaniowa, spółdzielnia mieszkaniowa bądź zarządca czy administrator danego budynku mieszkalnego.

- Zgodnie z dyspozycją przepisów ustawy o własności lokali w każdym budynku mieszkalnym istnieje coś takiego, co nazywamy nieruchomością wspólną, za stan której odpowiedzialności nie ponoszą poszczególni właściciele lokali, ale przykładowo wspólnota mieszkaniowa - mówi radca prawny Alicja Sławińska z Kancelarii Radcy Prawnego Rafała Dylewskiego.
Do części wspólnej zaliczane są przede wszystkim instalacje centralnego ogrzewania, kanalizacyjne i elektryczne w miejscu, w którym nie ma odrębnej własności mieszkania. Wówczas roszczenia powstałe w związku z zalaniem mieszkania należy kierować do wspólnoty, która jako jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej może być wezwana do odpowiedzialności.

- Zgodnie z kodeksem cywilnym oraz aktualną linią orzecznictwa, odpowiedzialność sąsiada z tytułu zalania cudzego lokalu mieszkalnego kształtuje się na zasadzie winy, a nie odpowiedzialności obostrzonej. Jest ryzykiem, o którym mowa w art. 433 k.c. (uchwała SN z dnia 19 lutego 2013r., III CZP 63/12) - dodaje Alicja Sławińska.
Inną przyczyną może być awaria pionu, za którą również odpowiedzialność ponosi wspólnota lub spółdzielnia. Jeżeli mamy podejrzenie takiej awarii, trzeba niezwłocznie powiadomić zarządcę, który wyznaczy swojego przedstawiciela do oględzin i spisze protokół strat. Również w tym przypadku powinniśmy jak najdokładniej opisać straty, co będzie później podstawą do wypłaty odszkodowania.

- Odpowiedzialność za zalanie cudzego mieszkania kształtuje się w oparciu o zasadę winy, czyli zgodnie z art. 415 Kodeksu cywilnego: "Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia". W tym miejscu warto również wspomnieć, że gdy chodzi o zalanie, odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, zgodna z art. 433 kodeksu cywilnego, nie znajdzie zastosowania, co potwierdził już swoim orzecznictwem Sąd Najwyższy. Musimy zatem udowodnić winę sprawcy, w skutek którego doszło do zalania - podkreśla radca prawny Renata Piętka.
Dużym ułatwieniem podczas dochodzenia swoich praw będzie ubezpieczenie sprawcy od odpowiedzialności cywilnej. Zalewający podaje nazwę swojej firmy ubezpieczeniowej i numer polisy. Posiadanie takiego ubezpieczenia jest jednak dobrowolne. Gdy sprawca nie posiada ubezpieczenia, musimy bezpośrednio dochodzić naprawienia szkody.

- Jeżeli sprawca nie poczuwa się do odpowiedzialności, musimy wystosować do niego odpowiednie pismo z roszczeniem, a gdy to nie przyniesie oczekiwanych skutków, pozostaje nam droga sądowa. Należy zbierać całą dokumentację związaną ze szkodą oraz związanymi z nią wydatkami. Jeżeli my mamy wykupioną polisę, możemy domagać się odszkodowania z własnego ubezpieczenia - dodaje Renata Piętka.

Diabeł tkwi w szczegółach

- Niektórzy ubezpieczyciele wymagają, aby tzw. szkody wężykowe - wynikające z pęknięcia wężyka, którym dopływa woda - były ubezpieczone za dodatkową składkę. Jednak w większości dużych towarzystw ubezpieczeniowych takie ryzyko jest w zakresie ubezpieczenia bez konieczności uiszczania dodatkowej składki - stwierdza Piotr Adamkiewicz z firmy
Ubezpieczenia Puls.

W takich sytuacjach szczególną rolę odgrywa sposób likwidacji takiej szkody. Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe w przypadku szkód majątkowych do 5000 zł postępują według procedury uproszczonej.

- Oznacza to, że w momencie zalania mieszkania powinniśmy zadzwonić na specjalną infolinię i zgłosić szkodę. Przez telefon następuje weryfikacja tego zdarzenia. Bardzo często jest to jedyny kontakt z ubezpieczycielem bez konieczności wizyty likwidatora w naszym mieszkaniu. Po zgłoszeniu przez nas zdarzenia i dodtarczeniu jej dokumentacji czekamy na przelew ubezpieczenia na nasze konto - tłumaczy Piotr Adamkiewicz.
Ubezpieczając mieszkanie, powinniśmy zadbać o odpowiednie dobranie sumy ubezpieczenia dla naszego mieszkania. Suma ubezpieczenia jest górną granicą odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody.

- Powinniśmy zachować rozsądek w szacowaniu potencjalnej wartości naszego mieszkania. Zalanie mieszkania to przede wszystkim naprawa ścian, podłogi oraz ewentualnie sprzętu, który był umieszczony na podłodze. Zwróćmy szczególną uwagę, aby ofertę ubezpieczeniową zawierała zabezpieczenie tych miejsc - zaznacza Piotr Adamkiewicz.
Za ubezpieczenie mieszkania o wartości 300 000 zł oraz zabezpieczenie wyposażenia, podłóg i ścian na wypadek zalania i innych zdarzeń losowych zapłacimy pomiędzy 200 a 300 zł za rok. 

Oprócz sposobu likwidacji szkody powinniśmy zapoznać się także z tzw. wyłączaniami, czyli przypadkami, kiedy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Nie bez znaczenia pozostaje także sprawdzenie reputacji danego ubezpieczyciela.

Zabezpieczenie prawne przed skutkami zalania jest równie istotne co aspekty techniczne. Pomimo posiadanego ubezpieczenia, nie mamy bowiem gwarancji wypłaty pełnego odszkodowania w każdym przypadku.

- Polisa ubezpieczeniowa musi przede wszystkim chronić nas przed ogniem i innymi zdarzeniami losowymi. Należy mieć pewność, że obejmuje także zalanie. Warto zwrócić uwagę, czy polisę podpisujemy jako właściciele mieszkania, czy jako najemcy. Może mieć to znaczenie przy oszacowywaniu wysokości odszkodowania - mówi Renata Piętka.
W sytuacji, gdy nie jesteśmy właścicielami możemy nie uzyskać odszkodowania za zniszczone elementy nieruchome, które są zazwyczaj najbardziej narażone na uszkodzenie podczas zalania. Ubezpieczyciel będzie chciał nam w takim przypadku wypłacić równowartość szkód dotyczących wyposażenia i sprzętu.

"Sprawca" również może być ubezpieczony

- Przy okazji wykupu polisy, która ochroni nas w sytuacji zalania, warto pomyśleć także o polisie, która ochroni nas przed odpowiedzialnością cywilną wobec osób trzecich - dodaje Renata Piętka.
Może zdarzyć się tak, że to z naszego mieszkania nastąpi zalanie. Wtedy poszkodowanym będzie osoba, którą zalaliśmy, czyli najczęściej sąsiad mieszkający piętro niżej. Z pewnością będzie się domagał się od nas naprawienia szkody. W takich sytuacjach ważna będzie polisa, która ochroni nas przed odpowiedzialnością wobec osób trzecich i przed finansowymi skutkami szkód, które nastąpiły z naszej winy.

W sytuacji, kiedy to my jesteśmy stroną wyrządzającą krzywdę, wystarczy mieć OC w życiu prywatnym. Po zalaniu cudzego mieszkania podajemy poszkodowanemu nasz numer polisy i nie musimy martwić się kosztami napraw.

W przypadku zalania bardzo ważna jest dokumentacja fotograficzna. Przed dokładnym sprzątaniem warto zrobić szczegółowe zdjęcia. W przypadku zalania bardzo ważna jest dokumentacja fotograficzna. Przed dokładnym sprzątaniem warto zrobić szczegółowe zdjęcia.

Miejsca

Opinie (60) 2 zablokowane

  • Jak można zalać komuś mieszkanie??? (8)

    Co paniusia zostawi odkrecony kurek i wychodzi z komórką przy uchu? Nie słyszy, że woda leci?

    • 5 51

    • zostawiłam pracującą pralkę i wyszłam po zakupy (5)

      pralka miała może z pół roku od zakupu- dobrej marki,
      nie zadziałała funkcja wypuszczania wody a nabierała cały czas podczas płukania,
      sąsiedzi z dołu po kostki mieli wody

      • 20 3

      • nie mogłaś paniusiu zrobić prania będąc w mieszkaniu? ?? (2)

        • 5 29

        • akurat miałam mało czasu

          na szczęście polisa OC wszystko pokryła, nawet "z górką"- tzn.sąsiedzi dostali kwotę X, a po naprawie szkód zostało im wolnych środków 30 % z X i kupili sobie za to jakieś AGD
          p.s. już nie "paniusia" a babcia, lat 55.

          • 20 2

        • argument jak z czasów komuny. Czasy się zmieniają.

          • 6 1

      • moj kilega mial to samo z pralka, kupul i wyremontował mieszkanie

        A pierszego dnia już mu pralka wylała. Hehe podłogi i drzwi były do śmietnika a mieszkania jeszcze nie ubezpieczył. Lubie takie historie jak komuś takie rzeczy sie dzieją albo w życiu im nie wychodzi itp.

        • 5 9

      • jak czytam niektóre posty to mnie krew zalewa jak ludzie są głupi

        jak można wyjśc z domu zostawiając włączona pralkę

        • 1 8

    • można, znajomi zalali sąsiadów bo okazało się że deweloper źle połączył zabetonowane pod posadzką rury

      • 12 0

    • U mnie pękł

      nowy wężyk pod umywalką. Miałem wielkiego farta, bo jeszcze nie zdążyłem wyjść do pracy. Mieszkanie było po całkowitym remoncie za kilkadziesiąt patyków, więc chyba bym się zapłakał, gdyby mi to wszystko zalała woda.

      W poprzednim mieszkaniu popuściła pralka, ale prania nie pozostawiam samopas, więc też jakoś uratowałem sytuację.

      • 10 0

  • allianz omijajcie szerokim łukiem (4)

    Allianz nie wypłaca odszkodowań w przypadku kiedy mieszkanie zostaje zalane np. przez pęknięty wężyk w mieszkaniu sąsiadów choc ci maja OC. Przestrzegam przed tą firmą ubezpieczeniową.

    • 25 4

    • trzeba przeczytać wcześniej warunki - dział: wyłączenia (3)

      uparłam się i czytałam i dlatego zawarłam u ubezpieczyciela, który ma zalanie z powodu pęknięcia wężyka

      • 7 4

      • (2)

        Tyle, że art nie miał wpływu na to, gdzie ubezpieczyli się sąsiedzi, którzy go zalali - a chciał odszkodowanie z ich OC.
        Allianz słusznie odmówił, bo sąsiedzi nie ponoszą winy za zalanie a zatem i nie są zobowiązani do pokrycia szkody.
        Art powinien zlikwidować szkodę z własnej polisy.

        • 1 1

        • Sąsiedzi ponoszą winę, jeśll szkoda nastapila z ich niedbalstwa, zaniedbania, (1)

          a jeśli w kwestionariuszu wypełnią że mieli AGD i instalacje w b,dobrym stanie, że dbali- to nic ubezpieczyciel nie wypłaci.
          oprócz tego ubezpieczyciel może mieć niezależne wyłączenie w temacie wężyka.
          PZU włączało pękniecie wężyka w OC dodatkową Klauzulą, teraz mają w standardzie.

          • 0 0

          • Część ubezpieczycieli rzeczywiście rozszerza zakres OC o szkody "wężykowe" i wypłacą odszkodowanie nawet pomimo braku winy właściciela mieszkania.
            Ale to ich dobra wola, zawarta w OWU. Zgodnie z prawem nie muszą tego robić.
            Chyba, że pokrzywdzony udowodniłby rażące zaniedbanie - ale to bardzo trudne.

            Z pytaniami o stan instalacji czy AGD się nie spotkałem. Kto niby miałby to oceniać? Sam właściciel? Czy może agent?
            Na jakiej podstawie? Który z nich miałby być rzeczoznawcą budowlanym/hydraulicznym/gazowym/elektrycznym?

            • 0 0

  • Janusze najczęściej zalewają się w trupa..

    Pozdrawiam ze słoniecznego Miami Beach wraz z Moja piekną towarzyszką Sami Yoko!

    • 6 12

  • Ubezpieczalnie (3)

    Banda złodziejskich naciągaczy a jak przychodzi do płacenia odszkodowania to udają że nic się nie stało i że malowanie tego pokoju kosztuje 4,30 zł .

    • 24 6

    • (1)

      połowa klientów to również złodzieje wyłudzający co się da i jak się da - naciągane szkody, zgłaszane zdarzenia, których nie było, bez cienia zażenowania fałszywe oświadczenia. tak więc najpierw rozejrzyj się dookoła. najczęściej najgłośniej o oszustwie krzyczą właśnie ci, co najbardziej oszukują

      • 7 8

      • I dlatego ja jako uczciwoe placacy ubezpieczenie mam byc wyrolowany?

        • 5 1

    • Mam zupełnie inne doświadczenia

      Na moją skromną osobę ubezpieczalnie wydały nieporównanie więcej niż zapłaciłem składek.
      Nie wyłudzam odszkodowań - po prostu pecha mam :)

      • 5 1

  • Peknięta rura spółdzielni zalała mi cześć mieszkania (2)

    wypożyczyłam osuszacz, ściągał wodę jeszcze kilak dni po zalaniu,
    ubezpieczyciel z OC Spółdzielni oddał i za mienie, i za koszt osuszacza ( łącznie z zużyciem prądu)

    • 8 6

    • W jakiej (1)

      W jakiej ubezpieczalni pracujesz ?

      • 4 2

      • Nie pracuję w ubezpieczalni, wręcz odwrotnie- w opozycji niejako do ubezpieczycieli

        Naprawdę- Spółdzielnia zalewała mnie trzy razy i za każdy razem ich ubezpieczyciel płacił ( sama byłam zdziwiona).

        • 2 1

  • (6)

    Czemu nikt nie mówi o zmowie cenowej firm ubezpieczeniowych jeżeli chodzi o OC komunikacyjne. Płaciłem 430 a teraz mam zapłacić 800zł. Ktoś powinien wziąść za łeb te firmy.

    • 21 7

    • jest za to 500 plus dla patoli, na wódkę i marlboro. (1)

      • 14 2

      • A ty jestes naiwniakiem bezmyslnie wkołko powtarzajacym bzdety

        I hamem wrzucajacych wszystkich do jednego worka. Zgodnoe z retoryka na forach, najglosniej krzycza ci co sami maja najwiecej za uszami wiec, masz zal bp nie daja ci 500+ a

        • 1 2

    • Ja płaciłam 550zł a teraz 600 - auto 1.2 benzyna na Gdańskich blachach - nie wiem o co chodzi z tymi podwyżkami?

      • 1 5

    • ale za to jak ci ktoś przejedzie kolegę ze szkoły to możesz sie starać za zadoścuczynienie

      podobnie jak mamuśka przejechała swoje dziecko to dostała jeszcze za to kasę. Na tipsy.
      Niestety takie pomysły sądów nas kosztują.

      • 5 0

    • To nie jest zmowa tylko rozejm. (1)

      Ubezpieczenia OC były cholernie nierentowne. Towarzystwa sporo do nich dopłacały, stosując często wręcz dumpingowe ceny.
      Doszli do wniosku, że tak biznesu dłużej prowadzić się nie da. Czas zakończyć walkę o klienta za wszelką cenę... zatem składki zaczęły się urynkawiać.
      Trza się przyzwyczajać, bo z czasem będzie jeszcze drożej.

      • 3 4

      • Buhahahaha ale bajki powtarzasz

        • 2 1

  • Ja miałam historię z pralką - siedzę sobie rozkosznie w fotelu, czytam książkę - aż tu nagle taki dzwięk jakby ktoś z węża lał wodę na kafle w łazience - oczy mi wyszły z orbit biegnę szybko pauza w pralce - a tam wężyk wypadł odprowadzający wodę i pralka wylała na podłogę - na szczęście wylała może z 2 litry i do desek nie doleciało. Od tej pory pralki nie zostawiam samopas.

    • 9 1

  • Sasiadka zalała mnie 2 razy. W PZU nie było najmniejszych problemów z wypłatą

    • 7 6

  • Wiekszosc ubiezpieczeń to sciema miałem 3 razy zalane mieszkanie!! (2)

    I za każdym razem przez kogo innego i z innej firmy ubezpieczeniowej!! Zdjęcia porobione.agenci przychodzili i tak robili swoje tylko ze jak przyszedł po tygodniu to juz to inaczej wyglądało.Wypłacali 40% kosztów jakie powinni zapłacić!!
    Firmy ubezpieczeniowe to złodziej i to nic nowego

    .Kolejna sprawa o której tu nie napisali ze jesli masz ubezpieczenie od zalania a szkode zrobi ci kto inny to mozesz rzadac odszkodowania tylko od jednej firmy! I musisz wybrac czy ze swojej skladki czy ze sprawcy skladki!!

    Umowy są tak ustawione bys dostał jak najmniej !! Złodzieje ubezpieczeniowi dokladnie wiedza jaki jest koszt odnowienia mieszkania ale dostajesz tyle jak by nie wiedzieli. Zalany sufit nie wystarczy odmalować to ci powiedzą w każdej firmie
    CZy warto sie ubezpieczac od zalania nie niewarto przekonali sie otym też są siedzi i znajomi.

    • 9 5

    • odwołać się:

      najpierw własna wycena w odwołaniu- obliczyć samemu koszty, albo poprosić jakiegoś znajomego "budowlańca- remontowca", można a nawet trzeba doliczyć wartość wykonawstwa,
      w odwołaniu napisać, że sprawa pójdzie do Rzecznika Finansowego i do Sądu.
      powinni wtedy zareagować pozytywnie.
      Jeśli nie- wysłać do rzecznika, ewentualnie do Sądu.
      najlepiej, cóż, zrobić zdjęcia samemu podczas zalania, albo tuż po.
      Ubezpieczyciele liczą, że nikły procent się odwoła, i gdy ktoś się odwołuje, z reguły płacą należne odszkodowanie.

      Użyć w odwołaniu, w tytule najlepiej pisma, słowa "reklamacja" ,
      jest teraz takie prawo konsumenckie, koniecznie, że składa się Reklamację
      na decyzję ubezpieczyciela.
      To upierdliwa droga,ale skutkuje.

      • 2 0

    • > Zdjęcia porobione.agenci przychodzili

      Agenci nie robią likwidacji szkód. Od tego są rzeczoznawcy i likwidatorzy.

      > odszkodowania tylko od jednej firmy! I musisz wybrac czy ze swojej skladki czy ze sprawcy skladki!!

      A ty chciałbyś dostać dwa odszkodowania? ;>
      W ubezpieczeniach majątkowych wartość odszkodowania nie może przewyższać wartości szkody. Zatem możesz się ubezpieczyć nawet w dziesięciu firmach a odszkodowanie dostaniesz tylko jedno.
      W teorii, bo w praktyce możliwe jest uzyskanie odszkodowania z kilku firm (skąd niby mają one o swoich polisach nawzajem wiedzieć?) ale to już jest wyłudzenie i można za to iść siedzieć.
      Normalne jest, że korzystniej likwidować szkodę z polisy sprawcy. Nie traci się wówczas własnych zniżek.
      Dopiero gdy jest to trudne czy niemożliwe albo uzyskana kwota odszkodowania jest niesatysfakcjonująca, sięga się po swoją polisę.
      Druga droga, prostsza, jest taka, że likwiduje się szkodę od razu z własnej polisy, z nadzieją, że "własne" towarzystwo ściągnie sobie regresem odszkodowanie z towarzystwa sprawcy. Jeśli regres jest skuteczny, również nie traci się zniżek. Jeśli... ;)

      • 0 0

  • Zalanie z dachu (3)

    Jestem ubezpieczona w Hestii, zgłosiłam zalanie sufitu z przeciekającego dachu. Po zebraniu wywiadu, dotyczącego wielkosci zalania i powierzchni całego sufitu oraz rodzaju farby ( była droga), wycenili szkodę na 158zł. Ciekawe czy za taką cene mozna kupic farbę sufitowa i opłacic malarza? Wiadomo,że nie. Ale Hestię to nic nie obchodzi.Muszę zmienic ubezpieczyciela!

    • 16 4

    • (1)

      Nie przesadzaj, kasy styknie. Co ty chciałaś całe mieszkanie odmalować z okazji zgłoszenia szkody?!

      • 0 4

      • Moment jak pdmalowujesz sufit to 2m2 z 6 czy caly

        A ubezpieczyciel chcial zaplacic tylko za dwa metry. A ze bedzie roznica odcienia to co ich to obchodzi.
        Inne, po zalaniu lazienki kafle zaczely odpadac ze sciany, ubezpieczyciel chcial zaplacic za przyklejenie tych co spadly!!!!
        To kupcie takie bo dawno ich nie widziałem, a fakt, ze po zalaniu z pozostalymi tez jest syf, nie brali pod uwage. Przestalem sie ubezpieczac.

        • 0 0

    • Hestia odradzam

      Stanowczo odradzam TU Hestia.
      Żeby dostać cokolwiek (jeśli szkoda przekracza 20 tyś) trzeba iść do sądu.
      Oczywiście poczeka się 2 lata, ale w końcu dostanie się swoje.
      Dodam jeszcze, że wtedy wychodzą tzw. kwiatki. Mam na myśli wiadomości e-mail, ktore Hestia pisze do rzeczoznawców aby obniżyli wartości (a może regeneracja a nie wymiana, a może odsprzedaż itp.).
      Dużo by pisać.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Odea Park | Dzień Otwarty na budowie osiedla kameralnych domów apartamentowych

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: Dom - Mieszkanie - Wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35800 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24100 zł/m2
Gdynia Orłowo
24050 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
24000 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21200 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29500 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22650 zł/m2
Sopot Górny Sopot
18100 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16150 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15850 zł/m2
Gdynia Orłowo
15450 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane