• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urządzamy pierwsze mieszkanie po studiach

Dominika Batogowska-Słodkowska
28 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Koncepcja druga. Prostotę wnętrza podkreśla wykończenie podłogi surowym betonem. Koncepcja druga. Prostotę wnętrza podkreśla wykończenie podłogi surowym betonem.

Wybór kolorów, mebli, ustawienie ścian... To ważne czynniki przy aranżacji wnętrza. Są to jednak tylko pochodne tego, jakim człowiekiem jest właściciel mieszkania - jak żyje, co lubi, w jaki sposób spędza czas. Analiza potrzeb człowieka czy rodziny pozwala zaprojektować wygodne mieszkanie czy dom. Takie, do którego chętnie się wraca i przebywa z zaproszonymi gośćmi.



Wymiary mieszkania. Podziały i aranżacja proponowana przez dewelopera. Wymiary mieszkania. Podziały i aranżacja proponowana przez dewelopera.
Do redakcji napisał 26-letni Sebastian. Jest kawalerem, ma wolny zawód. Nie ma szczególnych preferencji co do stylu mieszkania, podkreśla jednak że powinno ono wyglądać nowocześnie.

- Cenię prosty minimalizm, ale jednocześnie zależy mi na funkcjonalności - napisał w liście do redakcji Sebastian. - Ważnym elementem mieszkania powinno być kino domowe w salonie. Dobrze by było gdyby salon nadawał się na miejsce spotkań dla kilku osób, gdyż lubię ze znajomymi wspólnie oglądać mecz czy grać w brydża.
Od czego zacząć projekt aranżacji wnętrza? Nie tylko dla Sebastiana, ale dla każdego. Na to pytanie opowiada Dominika Batogowska-Słodkowska z pracowni Denika, która przeanalizowała potrzeby Sebastiana i przygotowała dwie propozycje aranżacji mieszkania.

Czytelnik przemycił w swoim krótkim liście, kilka ważnych informacji, które pomogą w zaaranżowaniu mieszkania. Zacznijmy więc od zadania pytania: kim jest Sebastian?

To młody człowiek, zapewne jest to zatem jego pierwsze mieszkanie. Spotkania ze znajomymi, wspólne oglądanie meczy, podpowiadają że jest osobą towarzyską. Lubi oglądać filmy. Bardzo ważną informacją jest jego zawód - freelancer.

Czas połączyć wszystkie kawałki mozaiki w całość: z racji wykonywanego zawodu Sebastian może traktować mieszkanie przejściowo. Nie jak pokój hotelowy, w którym zostawiamy ręcznik na podłodze. O takie miejsce się dba, ale nie ma potrzeby mocno angażować się w urządzanie mieszkania, bo musi ono być łatwo zbywalne. Według zasady: dziś pracuję w Trójmieście, jutro w Krakowie, a mieszkanie, które zostawiam musi się samo utrzymać, co za tym idzie - ktoś musi w nim zamieszkać po mnie.

Żeby nie odbiegać od tematu aranżacji, skupmy się teraz na układzie funkcjonalnym. Wyobraźmy sobie dzień z życia Sebastiana.

Koncepcja pierwsza

Wchodzi do mieszkania po spotkaniu z klientem w restauracji na swoim osiedlu. Niesie nieduże zakupy. Rzuca je na stół w kuchni, który stanowi wyraźną granicę między częścią wypoczynkową i gastronomią. Sebastian nie jest może dobrym kucharzem, ale nadrabia chęciami. Gdy trzeba przygotować popisowe danie: wszystko do jednego garnka, mięso i warzywa można pokroić na stole.

Kurtkę odwiesza na niewielkim wieszaku, poniżej odkłada torbę z laptopem. Zdejmuje buty i czuje przyjemny, chłodny dotyk betonu, który po dwóch krokach zmienia się w ciepłe drewno. Granica między przedsionkiem i domem została przekroczona. Przez chwilę zastanawia się, gdzie ułożyć zmęczone całym dniem pracy mięśnie. Głowa krąży między wielką kanapą narożną, a łóżkiem. Wybiera łóżko, może przy okazji przyjdzie sen. Po chwili leżenia odbiera wiadomość: za 15 minut kanapa będzie zajęta przez kolegów ze studiów. Posiadanie własnego mieszkania zaraz po obronie ma swoje plusy - po latach w akademiku można nacieszyć się spokojem. Ale nie dzisiaj. Przed przyjściem gości wypadałoby trochę sprzątnąć...

Książki i gazety wędrują na regał w salonie. Sebastian nie potrzebuje wiele, to co ma zmieścić się w kilku torbach. Nie chce wstawiać do pokoju szaf czy komód, wykorzystuje maksymalnie przestrzeń, bo mieszkanie nie jest za duże. Meble spełniają podwójną funkcję. W szafce pod telewizorem trzyma dokumenty. Wieczorami staje się ona krzesłem. Czasami ląduje tam jakiś bibelot, ale rzadko. Dom to minimalizm. Czysta przestrzeń. Prostota.

Ubrania zanosi do garderoby koło łóżka. Laptop pozostawiony w przedpokoju chowa do szafki pod telewizor - lepiej, żeby nikt na niego usiadł. Szafki pod sufitem na są razie puste, ale lepiej myśleć o jutrze.

Ledwo kończy upychać zakupy do lodówki, domofon informuje o przybyciu zapowiedzianych gości. Betonowa posadzka prowadzi z kuchni do drzwi wejściowych, które zostawia otwarte. Zanim wejdą koledzy, zapisuje jeszcze projekty na komputerze i sprawdza pocztę. Miejsce do pracy ustawił w rogu, siedzi tyłem do telewizora, żeby go nie kusił i żeby było blisko do łóżka. Biurko postawione jest w zgodzie z zasadą "światło naturalne przyczyną wzrostu wydajności". Wolny zawód powoduje jednak, że często pracuje się w nocy. Ratunkiem ludzi pracy są lampki nocne, a ratunkiem bałaganiarzy takie, które nie stoją na biurku. Zawieszenie na ścianie lampy na długim ramieniu to pomysł dla oszczędnych: raz oświetla ona miejsce pracy, a raz łóżko i litery w książce.

Nim Sebastian zdąży wyłączyć komputer, butelki przyniesione przez kolegów rozstawiane są na stole w kuchni, a po pokoju roznosi się zapach sera, szynki i pieczonego ciasta. Siadają na kanapie, przysłaniają okna roletami rzymskim, żeby zatrzymać na zewnątrz słońce, które będzie przeszkadzać w patrzeniu w telewizor...

...Seans skończony, reflektory puszczone przez całe mieszkanie przepędzają ciemność. Sebastian postanawia jednak zapalić tylko lampę nad kanapą, nad łóżkiem zostawia zgaszoną. Dość krytycznie ocenił stan zasłania łóżka, lepiej się nim nie chwalić. Jeszcze przez godzinę po pokoju roznoszą się rozmowy, które koło północy milkną. Wreszcie czas dla siebie.

Łazienka zaprasza, prysznic czeka, ale Sebastian dziś zrobi dzień dziecka... Patrzy w lustro zawieszone na marynarskim sznurze, zęby błyszczą jak należy. Chłód łazienki studzi głowę przed snem, proste kształty i tylko dwa kolory, nie mieszają w głowie. Lekkie załamania na kaflach przypominają Sebastianowi, że ma fantazję dwudziestokilkulatka. Na odchodne rzuca jeszcze wzrokiem na jedyną odkrytą półkę. Kurz już zaczyna lekko się zaznaczać. Budowa jego osiedla nadal trwa, pył wchodzi do domu najmniejszymi szparami. Na szczęście reszta półek jest zabudowana, nie brudzą się tak bardzo. Poza tym w proszku do prania, zapasie papieru toaletowego czy stosie ręczników nie ma nic reprezentatywnego.

Sebastian kładzie się spać, a myśli razem z pociągiem z fototapety odjeżdżają daleko i lecą w chmurach do następnego dnia.

  • Koncepcja pierwsza. W mieszkaniu osoby, która często przyjmuje gości nie może zabraknąć obszernej kanapy.
  • Rolety rzymskie w oknach - w mieszkaniu miłośnika kina nie może zabraknąć systemu przesłaniania okna.
  • Listwa z reflektorami biegnie przez całe mieszkanie - można wybrać które punkty świetlne są akurat wykorzystywane i w ten sposób tworzyć w mieszkaniu strefy - niejako sterować przestrzenią, "otwierać" ją lub "zamykać".
  • Miejsce do pracy znajduje się w strefie sypialnianej. Od biurka blisko jest do łóżka.
  • Fototapeta z perspektywą optycznie powiększa pomieszczenie. Jej kolorystyka narzuca nastrój całemu pomieszczeniu.
  • Betonowa posadzka przy wejściu wita swoim chłodem. W odczuciach, przekroczeniu granicy między chłodem betonu i ciepłem drewna, uświadamiamy sobie, że dotarliśmy do domu.
  • Łazienka jest dwukolorowa. Chodzi o to, by nie rozpraszać się zbytnio w czasie codziennych czynności.
  • Lustro fantazyjnie zawieszono na marynarskiej linie.
  • Koncepcja pierwsza. Brak ściany między częścią dzienną a sypialnianą. Mieszkanie wydaje się większe, a strefy wyodrębnia się za pomocą zamontowanych na szynie świateł. Rolę dodatkowego blatu roboczego pełni stół.

Koncepcja druga
Dzień Sebastiana mógłby wyglądać zupełnie inaczej...

Znów jest spóźniony. Załóż własną firmę, rób na swoim, mówili. Będziesz miał więcej czasu, mówili. Już drugą godzinę patrzy się na drzwi wejściowe. Przez szybę koło miejsca pracy można zawiesić wzrok na łóżku (ale to zawsze sprowadza chęć położenia się) albo na drzwi wejściowe. Ściana przy biurku krzyczy kolorem, zachęcającym do pracy, dodającym energii. Żółty - kolor Konfucjusza, mądrości, światła, rozwoju, radości. Sebastian nie wierzy w symbolikę, wie na pewno, że łatwiej pracować przy jaśniejszej, pogodniejszej ścianie, niż w szarym boksie korporacji.

Sebastian szuka inspiracji w katalogach branżowych. Podchodzi do zabudowy za biurkiem i przerzuca stare kwartalniki, miesięczniki. Zabudowa od strony łóżka kryje garderobę, bliżej biurka pochowane są rzeczy do pracy. Porządek w domu freelancera to podstawa. Nie da się jednocześnie pracować i potykać o skarpetki i spodnie. Im mniej rzeczy, im styl surowszy, tym myśli lepiej układają się w głowie i sprawniej przenosi się je do komputera. Sebastian przegląda próbniki, pomysłów nie przybywa. Przerwa jest wielce wskazana.

Łagodny chłód betonu na podłodze orzeźwia. Chwila na rogu łóżka na zebranie myśli. Przychodzi pokusa, żeby się położyć i zamknąć oczy. Zamontowane na ścianie lampki cierpliwie czekają, aż Sebastian zrobi sobie przerwę i w nocy będzie mógł oświetlić książkę lub gazetę. Duże łóżko przeważnie grzane jest tylko z jednej strony, chyba że jest Nadzieja. Może dzisiaj.

Podchodzi do okna, rozsuwa zasłony. Pokój od razu staje się większy. Żołądek przypomina o sobie, czas na obiad. Kuchnia okrojona do wymaganego minimum. Na starcie nie potrzeba zastawy dla całej rodziny, a zestaw porcelany dla jednej osoby plus garnek i patelnia, nawet bez upychania mieszczą się w sześciu szafkach. Sebastian nie specjalnie lubi gotować, nawet jakby lubił, nie miałby ochoty patrzeć na brudy. Zmywarka zamaskowana w szeregu ukrywa pozostałości po próbach gotowania. Dziś na szczęście nie trzeba będzie nic przygotowywać. Wyspa oddzielająca kuchnię od salonu może odetchnąć z ulgą, bo słoik z gołąbkami jest jeszcze zapełniony. Są schowane w żółtej lodówce, która razem z fototapetą przełamuje monotonię kolorów w mieszkaniu.

Ciepłe gołąbki razem bułką lądują na talerzu, słoik i brudny garnek w zmywarce. Sebastian jeszcze przez chwilę zastanawia się, gdzie zjeść. Stół niby kulturalniej, ale samemu jakoś smutno. Może na kolację przyjdzie Nadzieja. Póki, co można rozsiąść się na kanapie przed telewizorem. Towarzystwo dziennikarzy z wiadomości albo Waltera White'a jest lepsze od pustki.

Łazienka. Prosta elegancja. Niezniszczalna biel i zawsze modny szary. Podłoga z wzorem, i podstawowe kolory mają towarzystwo, i sprzątać można rzadziej. Kurz zniknie we wzorach i mieszaninie kolorów. Lustro, pełno luster. Nie z próżności, ale z chęci posiadania czegoś większego. Nawet, jeśli jest to tylko pozorne powiększenie i zaledwie oszukuje oko, lepiej człowiek czuje się w przestrzennych pomieszczeniach, niż w klatce. Sebastian wchodzi do łazienki, światła zapalają się w strategicznych punktach. Miska - wiadomo, czytać każdy lubi, umywalka i lustro - golenie, strzyżenie wymaga światła i prysznic - tu już z próżności, bo Sebastian jest dobrze zbudowany i nie ma się czego wstydzić. Koszulka zaprana, resztę zrobi pralka ukryta pod blatem koło zlewu.

Dzwonek. Może, Nadzieja. Ślepe oko w drzwiach potwierdza. Wchodzi, płaszcz zostawia w szafie w przedpokoju. Na górę, po zielonej stronie wrzuca szal, na siedzisko stawia torebkę. W zasadzie to torbę, w której trzyma cały świat. Sebastian nie lubi, jak kładzie tam torbę, bo wtedy blokuje miejsce do siadania i zakładania butów. Dzielnie powstrzymuje się przed komentarzami, na sprzeczki i docinki jeszcze będzie czas.

Nadzieja robi herbatę dla dwojga i wpasowuje się w kanapę. Sebastian zostawia zapalone lampy w kuchni, włączony żyrandol nad stołem kawowym mógłby niepotrzebnie odbijać się od nieogolonej twarzy Ragnara Lothbroka. Chłopak jeszcze się waha czy wrócić i dokończyć pracę. Na chwilę idzie za ściankę oddzielającą od Nadziei i obietnicy miło spędzonej nocy. Siada przed komputerem, patrzy w monitor. Wstaje i rozkłada się na kanapie. Wie, że jakikolwiek powrót do sypialnio-biura, nie będzie miał nic wspólnego z pracą.

  • Część sypialniana została symbolicznie oddzielona ścianką. Nie ma tu jednak tradycyjnych drzwi - przestrzeń pozostaje otwarta.
  • Otwiera ją także przeszklona ściana pomiędzy strefą wejścia do mieszkania a sypialnią. Dzięki niej przy drzwiach jest także więcej światła.
  • Kuchnia ma więcej blatu i szafek (pod barkiem). Wygodnie zjeść można przy niewielkim stole.
  • Wnętrze jest stonowane. Akcenty kolorystyczne ożywiają je i nadają mu charakteru.
  • Wygodne miejsce do pracy. Na czas twórczej pracy nad projektem może tu usiąść jeszcze jedna osoba.
  • Łazienka wyposażona została w proste urządzenia. Fantazji dodają jej kafle o zróżnicowanych kształtach i wzorach.
  • Koncepcja druga. Sypialnia częściowo wydzielona ścianką. W części kuchennej powiększona zabudowa.

Porady architekta Masz problem z aranżacją wnętrza?

Masz problem z aranżacją wnętrza?

Wyślij do nas zwymiarowany szkic pomieszczenia wraz z zaznaczoną wentylacją oraz doprowadzeniami instalacji. Napisz jakie kolory lubisz, jaki preferujesz styl, jakie elementy mają koniecznie znaleźć się w twoim otoczeniu. Opisz kto będzie korzystał z projektowanych pomieszczeń i jaki tryb życia prowadzą użytkownicy. Czy mają jakieś pasje?

Rozwiązania przedstawimy w serwisie Dom i Nieruchomości w dziale Projekty i wnętrza.
Uprzedzamy, że przedstawione zostaną wybrane problemy.
List i szkic prześlij pod adres: aranzacje@trojmiasto.pl

DenikaDominika Batogowska-Słodkowska

Opinie (39) 2 zablokowane

  • Zawód freelancer ;-) (2)

    Wolny bida najmita z przerostem ego. Samozatrudnienie czy śmieciówka?

    • 58 7

    • Komedia co (1)

      Ale grafomański sponsorowany artykuł przynajmniej poprawia humor...ten wystrój...te rozwiazania stylistyczno-architektoniczne...ten Sebastian,

      PAN FREELANCER CHAMY! :D

      hehehe :D

      • 23 0

      • Na kolana

        przed FREELANCEREM! Czyli człowiekiem z wolną lancą ;)

        • 13 0

  • (2)

    Artykuł sponsorowany artykułem sponsorowanym, ale z pewnych przyczyn Pani jest architektem a nie dziennikarzem. Tego się nie da czytać, stylistyczna masakra...

    • 68 3

    • (1)

      Architektem ta Pani tez jest raczej kiepskim- sypialnio/ salono/ kuchnia... i do tego masakrycznie wkurzajace oko łazienki. No chyba ze dopiero tym architektem będzie i to sa tylko takie 'wprawki' gimnazjalisty;)

      • 28 1

      • Blogerko archtekt - to coś tak samo jak blogerko kucharz, każdy może nim zostać.
        Poza tym na każdych studiach są prymusi i ... ci co ledwie przechodzą...

        • 10 0

  • buhehe

    ale badziew ja lepiej umiem

    • 33 1

  • (1)

    Podpis pod pierwszym zdjęciem: "wykończenie podłogi surowym betonem"

    ...i już dalej nie czytałem, bo wiedziałem, że nie warto marnować czasu.

    • 64 1

    • Wylej sobie beton - okna zaklej folią , w kiblu postaw balię i wiadro , zrób meble z palet a stół ze starego pnia rozpal ognisko na środku i bedziesz miał 100% hipsterkie cool mieszkanko wg najnowszysch blogerskich trendów.

      • 37 0

  • co za pomysły... (1)

    1) duże, nieskładalne łóżko w kuchnio-sypialnio-salonie? nieee. te wzorki w łazience naprawdę miały nie rozpraszać?
    2) świetny projekt dla szpiegów. tylko otwierasz drzwi wejściowe do domu i już masz widok na łóżko, niby takie wydzielone ścianką. a-ha.

    • 38 2

    • Nie podważaj autorytetu blogerki projektantki wnetrz - od 5 lat czyta fora więc ma doświadczenie

      • 24 0

  • (1)

    To mial być artykuł o urzadzaniu wnętrz czy marne opowiadanie na podstawie watpliwej wyobrazni nawiedzonej 'dziennikarki'?

    • 47 1

    • Pytanie pierwsze : skąd student weźmie na urządzenie mieszkania ?... od rodziców czy z super posady telefonisty korporacyjnego ?

      • 23 0

  • przykro mi tylko, że te wizualizacje z praktyka maja do 10% (1)

    ani to tak nie wygląda, ani praktycznosci nie ma - wszystko swietliste apartamenty a mieszkac trzeba w DOMU a nie w sterylnym szpitalu!

    • 26 2

    • Dokładnie, mając podobnie urządzone mieszkanie, wiem z praktyki że jest w nim za mało schowków itp. dla dwóch osob... Niestety ładne nie zawsze = praktyczne

      • 7 0

  • co to za durna moda (7)

    na aneksy kuchenne zamiast osobnej kuchni? Smród i tłuszcz w całym domu. Aż taka to oszczędność dewelopera na ścianie, jednym oknie i metrażu?

    • 39 12

    • (2)

      Bo to są mieszkania dla osób , które cały dzień pracują na ratę kredytu , wieczorkiem , szybki obiad w mikrofali i spać bo rano znów do roboty na kolejną ratę kredytu.

      • 35 3

      • Całą dobę w pracy potem kupa i kino ;) (1)

        Aby banksterom żyło się lepiej ! Kolonializm XXI wieku ! Bardzo ważną informacją jest jego zawód - freelancer. Wchodzi do mieszkania po spotkaniu z klientem w restauracji na swoim osiedlu. Robi kupe na swoim "dizajnerskim" kibelku i oddaję się rozkoszy oglądania filmów w avi na kinie domowym z wyprzedaży w Tesco ! Normalnie szał ! Padłam jak to przeczytałam :)

        • 21 0

        • Zapomniałaś napisać...

          ...że przed upadkiem zrobiłaś kupę, żeby było "miętko".

          • 2 9

    • jak na razie dostałem sporo minusów (1)

      ale żadnego uzasadnienia. Ja rozumiem, że taki układ pomieszczeń może się podobać, wydaje się nowoczesny. Ale uważam, że jeżeli w kuchni planuje się coś więcej niż zaparzanie wody na herbatę, to aneks kuchenny nie może równać się funkcjonalnością z osobną kuchnią. Nie wiem, może się mylę - niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu

      • 15 1

      • minusują redaktorzy trójmiasta i ich znajomi architekci,projektanci i freelancerzy :)

        • 18 0

    • Popieram w 100 %. Kuchnia musi być w oddzielnym pomieszczeniu. (1)

      Siedzę sobie w salonie, a za ścianą w kuchni nieposprzątane po kolacji naczynia, słój z ogórkami małosolnymi i przypalony rondel po gołąbkach. Nie jestem niewolnikiem własnej kuchni. I jeśli dzisiaj nie chce mi się sprzątać, to nie sprzątam. A może Sebastian lubi ganiać ze ścierą i pucować blaty i podłogę ?

      • 11 0

      • dobre:)

        Seba to chyba jakis pedant,
        sofki tez skorzane, co by rzygi mozna bylo szybko sprzatnac:)

        • 11 0

  • (1)

    mogla jeszcze wywalic sciane od łazienki..
    co za paranoja kuchnio-salono-sypialnia i ten "dzien z zycia" to jest przedstawienie projektu wnetrza czy proba pisania bloga przez P. Dominike

    ps: Pani Dominiko, niech Pani nie pisze tego sie nie da czytac, zreszta ogladac tez nie :)

    • 46 1

    • Otwarta przestrzeń jak w oborze

      • 12 0

  • Dobrze by było... (2)

    ...gdyby do tych "projektów" dołączona została wycena.

    • 26 0

    • (1)

      Takiego "projektu" nie chciałbym nawet za dopłatą ze strony "projektanta", więc średnio mnie interesuje jego potencjalna cena.

      • 12 0

      • Tutaj nie chodzi o to czy byś chiał czy nie tylko..

        ....czasem jeżeli chodzi o mnie na tych projektach są "dizajnerskie" rzeczy (lampy, czasem mebelki)....które kosztują czasem po kilka lub nawet kilkadziesiąt tysięcy...a zwykle projekty kierowane są do młodych, pewnie na dorobku i jestem ciekawy czy te grupy ludzi stać na takie realizacje tych projektów.

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Odea Park | Dzień Otwarty na budowie osiedla kameralnych domów apartamentowych

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: Dom - Mieszkanie - Wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35800 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24100 zł/m2
Gdynia Orłowo
24050 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
24000 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21200 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29500 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22650 zł/m2
Sopot Górny Sopot
18100 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16150 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15850 zł/m2
Gdynia Orłowo
15450 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane