- 1 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (224 opinie)
- 2 Kto kupuje 100-metrowe mieszkania? (226 opinii)
- 3 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (200 opinii)
- 4 Meble ogrodowe. Co wybrać na balkon? (10 opinii)
- 5 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (267 opinii)
- 6 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (298 opinii)
Wykupujesz mieszkanie od miasta? Nie możesz sprzedać go przez pięć lat
Wykup mieszkania z zasobu komunalnego to korzyść. Za dużo niższą kwotę stajemy się prawomocnym właścicielem mieszkania, niższy może być także czynsz. Ale nie jest to sposób na to, aby zrobić... interes życia. W niektórych przypadkach nie jest to także sposób na poprawienie swoich warunków mieszkaniowych - przekonał się o tym nasz Czytelnik.
- Miasto sprzedaje lokale zbudowane przed 1990 rokiem, w większości wymagają one remontów i inwestycji. Miasto sprzedaje je z 90 proc. bonifikatą, zakładamy że skoro kosztują mniej, to właściciel, który poczuje że dba o swoje a nie o "niczyje" lub "gminne" będzie w mieszkanie inwestował, remontował - tłumaczy Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Dodatkowo: rocznie sprzedajemy z bonifikatą średnio około 1500 lokali komunalnych z tzw. "starego zasobu", kolejne 8 tysięcy chcemy sprzedać. Szacujemy, że pozyskane w ten sposób około 200 milionów złotych przeznaczone zostanie na dofinansowanie budowy kolejnych nowych mieszkań.
Oczywiście od miasta nie można kupić każdego mieszkania. Nie na sprzedaż są przede wszystkim mieszkania w nowych budynkach, wyremontowane, znajdujące się na terenach przeznaczonych pod inwestycje, w super atrakcyjnych lokalizacjach lub o nieuregulowanym stanie prawnym.
W prostych przypadkach procedura nie jest skomplikowana i nie wymaga wielu dokumentów. Do urzędu składa się wniosek i dodatkowe zaświadczenia, wartość lokalu wyceniana jest przez rzeczoznawcę majątkowego, uzgadniane są warunki i cena wykupu, a potem pozostaje już tylko podpisanie aktu notarialnego i oczekiwanie na zawiadomienie z sądu o wpisie nowego właściciela do księgi wieczystej.
Za wycenę nieruchomości płaci kupujący: w Gdańsku średnio 200-400 zł, w Sopocie 360-600 zł, w Gdyni w tym roku jest to 180 zł. Tak jak przy normalnej transakcji kupna-sprzedaży koszty aktu notarialnego i zmiany wpisu w księdze wieczystej także ponosi kupujący.
Gmina (na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami) może sama ustalać wysokość bonifikaty przy wykupie mieszkania. Gdańszczanie za wykupowane mieszkanie płacą 10 proc. jego wartości w Gdańsku (uchwała nr XIV/188/11 z 30 czerwca 2011).
W Sopocie bonifikata wynosi 70 proc. (80 proc. jeśli kwota jest wpłacana w całości przed podpisaniem aktu notarialnego) i 90 proc. jeśli budynek jest objęty ochroną konserwatora (szczegóły uchwała XXX/517/2005).
W Gdyni 50 proc. bonifikaty należy się każdemu najemcy, który złoży wniosek. Kolejne 25 proc. jeśli mieszkanie kupowane jest za gotówkę, 5 proc. jeśli wykupowane mieszkanie jest jednym z dwóch ostatnich lokali komunalnych w budynku, 10 proc. jeśli mieszkanie wykupuje kombatant i 2 proc. za każde rozpoczęte 5 lat zamieszkiwania w danym lokalu. Suma bonifikat nie może przekroczyć 80 proc. (szczegóły uchwała nr XVIII/813/98, 4937/98/II oraz 4938/98/II).
W Gdańsku od momentu złożenia wniosku do spotkania w notariusza upływa od pół roku do roku, w Sopocie ok. pięciu miesięcy, w Gdyni trwa to ok. czterech miesięcy.
Kiedy lokator staje się właścicielem i chciałby poprawić swoje warunki mieszkaniowe... lepiej by przemyślał swoje decyzje...
Już na etapie planowania transakcji warto pamiętać o zasadach jakie w takich przypadkach narzuca ustawa o gospodarce nieruchomościami. Art. 68, pkt.2 tej ustawy mówi, że nowy właściciel nie może sprzedać wykupionego lokalu mieszkalnego w ciągu pięciu lat, a jeśli to zrobi musi zwrócić kwotę równą udzielonej bonifikacie i to po waloryzacji.
Jeden z zawartych w ustawie wyjątków dotyczących lokalu mieszkalnego umożliwia sprzedaż, ale pod warunkiem że "środki uzyskane z jego sprzedaży przeznaczone zostaną w ciągu 12 miesięcy na nabycie innego lokalu mieszkalnego albo nieruchomości przeznaczonej lub wykorzystanej na cele mieszkaniowe". Intencją ustawodawcy i gmin udzielających bonifikaty przy wykupie jest bowiem zabezpieczenie potrzeb mieszkaniowych obywateli. Osób, które za małe pieniądze wykupiłyby mieszkanie, by potem szybko je spieniężyć, a następnie oświadczyć: "nie mam gdzie mieszkać", na pewno by nie zabrakło...
Planując jednak takie działanie (sprzedaż i przeznaczenie uzyskanych środków na cele mieszkaniowe), po to by swoje warunki lokalowe polepszyć warto wziąć pod uwagę, że jednak jeden cel mieszkaniowy drugiemu nie równy... I tu warto wziąć pod uwagę historię naszego czytelnika, mieszkańca Gdańska:
- W 2006 roku wykupiłem od Gminy Miasta Gdańska lokal mieszkalny, na który uzyskałem 90 procentową bonifikatę - zgodnie z Uchwałą Rady Miasta Gdańska z dnia 30 września 2004 roku. Po dwóch latach mieszkanie sprzedałem (zezwala na to Ustawa o Gospodarce Nieruchomościami) i w ciągu 12 miesięcy za część uzyskanych ze sprzedaży środków kupiłem działkę budowlaną, a pozostałą część pieniędzy przeznaczyłem na rozpoczęcie procesu budowy: zakup i adaptację projektu budowlanego, uzbrojenie działki, oraz samą budowę - wszystkie wydatki potwierdzone są fakturą. Na dokończenie budowy uzyskałem kredyt hipoteczny. Do nowego domu przeprowadziłem się z rodziną w kwietniu 2010 roku - opisał w mailu do redakcji nasz czytelnik.
W lutym 2010 roku otrzymał on z Urzędu Miejskiego w Gdańsku pismo informujące o konieczności przedstawienia rozliczenia wydatkowanych środków uzyskanych ze sprzedaży mieszkania. Dostarczył więc akt notarialny i kopie faktur. Faktury zostały zakwestionowane, a skoro akt notarialny nie potwierdzał wydatkowania całości sumy na zakup nieruchomości, wystąpiono z żądaniem zwrotu udzielonej bonifikaty wraz z odsetkami.
- Nie zgodziłem się z interpretacją Miasta, napisałem pismo wyjaśniające, spotkałem się z urzędnikami, jednak bez efektu. Miasto skierowało sprawę do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Sąd w pierwszej instancji przyznał mi rację i pierwszą rozprawę wygrałem. Miasto złożyło apelację i w Sądzie Apelacyjnym przegrałem. Złożyliśmy skargę kasacyjną w Sądzie Najwyższym, który ją przyjął i w uzasadnieniu orzekł, że zakup działki budowlanej spełnia wymogi ustawy o gospodarce nieruchomościami, ale pieniądze wydane na przygotowanie inwestycji i budowę nie - relacjonuje dalej czytelnik.
Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Gdańsku, do którego sprawa wróciła uznał zakup działki, a resztę wydatków nie. Nasz czytelnik musiał zwrócić miastu bonifikatę (w kwocie będącej różnicą między wartością wykupionego mieszkania, a wartością zakupionej działki) wraz z odsetkami za dwa lata oraz koszty procesów sądowych. To wiąże się prawdopodobnie z koniecznością sprzedaży dopiero co wybudowanego domu. Nasz czytelnik nie kryje rozgoryczenia.
- Gdybym za wszystkie uzyskane ze sprzedaży środki kupił działkę budowlaną aktem notarialnym, nie byłoby problemu. Tylko co dalej? Przecież nie miałbym już pieniędzy na budowę i cel mieszkaniowy nie byłby osiągnięty. Chciałbym zwrócić uwagę mieszkańców Gdańska na to, że dla urzędników ii sądów najważniejszy jest akt notarialny. Faktury nie są potwierdzeniem wydania pieniędzy na cel mieszkaniowy - w przeciwieństwie do Urzędu Skarbowego, który je akceptuje. Tu mamy paradoks - jedno państwo, a dwie interpretacje tego samego zdarzenia - konkluduje czytelnik.
Opinie (110)
-
2013-01-12 17:35
Skomplikowane może i nie jest, ale jest bardzo czasochłonne.
Procedurę wykupu swojego mieszkania rozpocząłem w lutym 2011, a zakończyłem w grudniu 2011. Zaznaczam, że ani ja się z niczym nie spóźniłem, ani miasto. Tyle, że po każdym moim wniosku (powiedzmy etapie) czekałem od kilku tygodni do kilku miesięcy na kolejny etap.
- 10 0
-
2013-01-12 18:08
Urząd Miejski to zwykły spekulant
Dlaczego UM na tych samych warunkach i w oparciu o te same przepisy traktuje wykupujących mieszkania, które zostały mu przekazane za darmo, tylko dlatego, że wczeniej zajmował się jedynie ich administracją i wyłacznie w celu sprzedaży dotychczasowym najemcom. Krótko mówiąc, za nic, za wyłącznie papierowy obrót pobiera haracz. To prawie jak z fakturami w Stella Maris.
- 25 1
-
2013-01-12 18:12
Rzeczoznawca z urzędu to dla mnie zwykły naciągacz (9)
wycenił mieszkanie z piecami,do kapitalnego remontu,z wymiana instalacji elektrycznej,wymiana podłóg...okien ( koszt jednego 2500zł x 3szt),armatury..,totalna kapitalny remont ,wycenił na ponad 4000zł za metr !!!!
- 38 6
-
2013-01-12 18:17
(8)
To nie jest wygórowana cena. Myślę, że jak za 5 lat będziesz chciała sprzedać te mieszkanie za np. 1000 zł, za m2 - to będziesz mieć kolejkę chętnych. Nawet jeśli w tym czasie nie przeprowadzisz żadnego remontu. Tak naprawdę za m2 zapłaciłaś 400 zł. Do tego mniej niż 1500 zł za wycenę tego mieszkania i akt notarialny.
- 6 19
-
2013-01-12 18:31
o ile za 5 lat (7)
to mieszkanie i kamienica będzie jeszcze istnieć
mam podobną sytuację- wycena rudery na 4200 za m2, kamienica 100 letnia z lokatorami tzw. patola ( do potęgi N)
nikt się nie zamieni na takie " coś"
i tak jesteśmy " z ręką w nocniku"
patole gdy się coś stanie- dostaną lokal ( bo im się należy) a Ty zostajesz na ulicy- 17 1
-
2013-01-12 18:37
(6)
u mnie podobnie tylko 4800 za metr^2 i bez patologii :P przyszła pani i zanotowała "parkiet" patrząc na linoleum, jakaś paranoja z tymi urzędasami.
- 16 2
-
2013-01-12 19:00
(5)
i jeszcze go porysowała obcasami :). U mnie urzędasy wycenili Junkersa (który do nich nie należał) na kwote 8 tyś złotych... . Nie wiem po cholere ta idiotka wpisała tam junkersa skoro w wyposażenie mieszkanie wpisane są tylko: Drzwi, Okna, Piec(e), Zlew i Kuchnia gazowa.
- 10 3
-
2013-01-13 02:34
rachunki rządac za wszystko (4)
nie kupuj jeden z drugim sprzetu bez rachunku-faktury. Kupując piecyk typu junkers juz zawieszony w lokalu, wymagaj na niego papiery !!!! Nie ma papierów, to wypad z piecykiem, albo wycena po cenie złomu. Ludzie, co Wy tacy wystraszeni jestescie??? Żądac dokumentów.
Aaaaa i pamietaj jeden z drugim, że jak wpiszą Ci Junkers-a to w przeciągu 2 lat bedziesz musiał go zalegalizowac czyli wykonac projekt za 3tysiace i wykonac ekspertyzy instalacji gazowej. Wiekszosc ludzi daje sie zrobic na taki numer , który potem gmina bezdusznie wyegzekwuje !!!- 1 2
-
2013-01-14 10:41
rzeczoznawca z urzedu.. (3)
u mnie rzeczoznawca z urzedu wycenił za 1 m/2 7500zl!. a mieszkanie nadaje się do kapitalnego remontu! czy istnieje jakaś możliwośc odwołania się do urzedu miasta?
- 4 0
-
2013-01-14 12:26
odwołuj się wytykając punkt po punkcie wszystkie nieprawidłowości. uzbrój się tylko w cierpliwość. ja wysłałem trzy pisma i... trzy wykluczające się odpowiedzi :) urząd sam dostarczył mi najsilniejszą kartę przetargową. :) nie daj się spławić, wykup za 10% to twoje prawo i przywilej, nie mogą z tego tytułu zawyżać wartości mieszkania.
- 6 0
-
2013-01-15 02:45
dorzuce jeszcze, ze masz prawo wiedziec co wpłynęło na tak wysoką wycenę metra kwadratoweg (1)
nie pozwół, by rzeczoznawca z urzedu, który pracuje na prowizji od wyceny dyktował Ci cenę metra za ruinę. Urzednicy przełkną każda sumę, którą im ten sprzedajny rzeczoznawca podsunie. A ty dasz radę przełknąc zwłaszcza, ze sam widzisz jaki rupiec dostajesz?
- 0 0
-
2013-01-15 07:48
dzieki, wiesz miasto sie wycwanilo i teraz zleca wyceny "niezaleznym rzeczoznawca" wskazanym przez gmine oczywiscie. no, ale te 7500 zl mnie naprawde zdziwilo. zastanawiam sie czy moglbym zlozyc wniosek o to, aby zaliczyli moj wklad w te mieszkanie m.in zakup junkersa i zalozenie calej instalacji pod niego?
- 0 0
-
2013-01-12 19:08
czemu w Sopocie nie mozna wykupic komunalnych zabytków?????????
inne miasta pozwalają na wykup takich mieszkanek.....chyba karnol kombinuje dalej jak moze? nie uwazacie?!
- 11 5
-
2013-01-12 19:08
Komunalne wspólny przdpok
- 7 1
-
2013-01-12 19:18
po 5 latach jak sie urzad nie upomni to jest przedawnienie
- 6 6
-
2013-01-12 19:24
Można zarobić na nim przez 5 lat ;D (2)
Można przez te 5 lat wynajmować mieszkanie za duże kwoty od 600 -2000 zł ! przez 5 lat uzbiera się dobra suma .! A po pięciu latach sprzedać je ;D
- 6 7
-
2013-01-12 20:19
"Polak zazdrości nawet drugiemu brudu za paznokciem"
Swoje wynajmą i zamieszkają też w wynajętym.
- 9 0
-
2013-01-12 21:10
Nie każdy ma 2 mieszkania
Zdecydowana większość osób miała tylko mieszkanie komunalne. A po wykupie po prostu płaci znacznie niższy czynsz.
- 6 2
-
2013-01-12 19:27
Wykupię mieszkanie komunalne w trójmieście
Wykupię mieszkanie komunalne w trójmieście, dla mieszkańca korzyść,szczegóły pod 791808886
- 11 8
-
2013-01-12 19:53
Ponoć wróżka mówiła, (2)
że wnet ceny mieszkań, domów i gruntów gwałtownie spadną na łeb i na szyję.
- 11 3
-
2013-01-12 20:02
No i spadają. Powoli, ale jednak :) 2 lata temu ceny były wyższe o kilkanaście procent. Skończył się program RNS, więc można spodziewać się dalszych spadków cen mieszkań.
- 4 0
-
2013-01-13 02:38
a nie mówiła, ze to z powodu podatku katastralnego
który mają wprowadzic w pierwszym półroczu?
- 0 0
-
2013-01-12 20:37
Wielu się utuczyło na zasobach miejskich / mieszkaniowych.
ale eldorado się skończyło jakiś czas temu. Podobnie z TBSami.
Lisicki nie lubi konkurencji.
Najlepeij mieli ci co nachapali się mieszkań, które można było przemienić w sklepy , parter, dobra lokalizacja , pełno jest takich np. we Wrzeszczu.
90 metrów , wynajem 6 - 15 tys. miesięcznie.
Są tacy co mają dużo taskich sklepów.
W Polsce nie każdemu żyje się źle...- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.