• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Barometr cen nieruchomości. Ile kosztują mieszkania w wielkiej płycie?

Joanna Puchala
13 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Dzielnice Trójmiasta, w których znajdują się budynki z wielkiej płyty, są atrakcyjnie zlokalizowane i mają pełną infrastrukturę, stąd mieszkania w tych budynkach cieszą się niesłabnącą popularnością. Dzielnice Trójmiasta, w których znajdują się budynki z wielkiej płyty, są atrakcyjnie zlokalizowane i mają pełną infrastrukturę, stąd mieszkania w tych budynkach cieszą się niesłabnącą popularnością.

Z analizy ofert sprzedaży zamieszczonych w Serwisie ogłoszeniowym Trojmiasto.pl wynika, że mieszkania w budynkach z wielkiej płyty nadal średnio są nieco tańsze niż te w budynkach powstałych po 1990 roku. Różnice są jednak niewielkie, bo takie nieruchomości mają wiele zalet, z lokalizacją na czele.



Czy brałe(a)ś pod uwagę zakup mieszkania w budynku z wielkiej płyty?

- Przede wszystkim większość bloków z tamtych czasów została już zmodernizowana, a szare płyty zastąpiły nowe elewacje, które niczym nie ustępują nowym blokom. Często rozkłady mieszkań w wielkiej płycie są bardziej przemyślane niż te, które oferują teraz deweloperzy. Standardem są dwustronne lokale i oddzielne kuchnie, zazwyczaj też większe są metraże w stosunku do liczby pokoi. Na przykład dwa pokoje znajdują się na 53 m kw., podczas gdy w nowym budownictwie na tym samym metrażu znajdują się już trzy pokoje - mówi Sylwia Wróblewska z Dom Hunter.
Ale to nie jedyne zalety wielkiej płyty, jakie widzi kupujący, bo przecież ważnym czynnikiem jest także cena.

- Z naszych danych wynika, że mieszkania w wielkiej płycie osiągają ceny niższe o ok. 10 proc. w porównaniu z kamienicami oraz 20 proc. w porównaniu z nowymi budynkami. Oczywiście największy wpływ na cenę ma lokalizacja oraz stan lokalu. Powyższe można łatwo zaobserwować w ciągu Wrzeszcz, Strzyża czy Oliwa, gdzie bloki bezpośrednio sąsiadują z kamienicami oraz nowymi inwestycjami - mówi Łukasz Wydrowski z Estatic.
Warto jednak podkreślić, że porównanie cen wielka płyta kontra nowsze budownictwo ma sens wyłącznie w obrębie poszczególnych dzielnic. Przy porównaniu cen z różnych dzielnic może się okazać, że większa płyta jest droższa niż nowe budownictwo.

- Za mieszkanie w wielkiej płycie zapłacimy mniej niż za mieszkanie w innym budownictwie w tej samej okolicy. Różnica bywa znacząca, szczególnie dla osób dysponujących mniejszym budżetem czy też niewystarczającym do zakupu mieszkania w nowym budownictwie wkładem własnym - Marta Jabłońska, doradca ds. nieruchomości z Partnerzy Nieruchomości.

Zobacz archiwalny film z budowy osiedla z wielkiej płyty


Oczywiście nie zawsze jest tak różowo. Przy zakupie mieszkania z rynku wtórnego zawsze trzeba się liczyć z mniejszym lub większym wydatkiem na remont lokalu.

- Duże osiedla z wielkiej płyty zarządzane są głównie przez spółdzielnie, a te ocieplają, odmalowują budynki, wymieniają windy. Jednak aby móc komfortowo zamieszkać w takim budynku, trzeba często wymienić okna, instalacje, drzwi, podłogi, czyli przeprowadzić kapitalny remont. To dodatkowy koszt - mówi Irena Pajda z Dom Hunter.

Najważniejsza lokalizacja



- Podstawowe kryterium przy zakupie mieszkania to lokalizacja. Wynika z niej także korzyść w postaci przyłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej, dzięki czemu mieszkańcy nie muszą martwić się o bezpieczeństwo zastosowanej technologii ogrzewania. Na tych osiedlach zaletą jest także gęstość zabudowy - znajduje się tam dużo zieleni oraz miejsc rekreacyjnych, których ze świecą można szukać w nowszych inwestycjach, gdzie deweloperzy każdy skrawek terenu starają się zabetonować - dodaje Łukasz Wydrowski.
Lokalizacja osiedli z wielkiej płyty ma jednak dużo ważniejsze zalety: dobry dostęp do komunikacji oraz osiedlowej infrastruktury.

- Atutem tych bloków jest bliskość głównych arterii komunikacji miejskiej, a zwłaszcza kolei. Dzielnice te są przemyślane urbanistycznie, zapewniają mieszkańcom dużą intymność oraz bliskość szkół, przedszkoli, przychodni, sklepów, uczelni oraz terenów rekreacyjnych i parków. Atrakcyjność części tych dzielnic nadal rośnie z uwagi na powstające tam biurowce. W przypadku niektórych osiedli niebagatelne znaczenie ma też łatwy dostęp do plaży - wymienia atuty Irena Pajda.

Czytaj także: ceny mieszkań w przedwojennych budynkach w Trójmieście


Zalety wynikające z lokalizacji przyciągają także chętnych do wynajmu mieszkań w takich lokalizacjach. W związku z tym w ciągu ostatnich lat zwiększyła się również liczba klientów, którzy kupują mieszkania w wielkiej płycie w celach zarobkowych.

- Inwestorzy kupują mieszkania w wielkiej płycie, a następnie je wynajmują - głównie pracownikom korporacji mających biura na przykład w Alchemii czy Olivii Business Centre - przyznaje Kamil Estrop, kierownik ds. rozwoju w Dom&House. - Do tego dochodzi sentyment do dzielnic, w których klienci się wychowali, a teraz wracają do nich już ze swoimi rodzinami. Tu argumentem są funkcjonalne rozkłady mieszkań oraz przestrzeń między budynkami, duża ilość zieleni i stref wypoczynku.
Bloki z wielkiej płyty posiadają specyficzny, niekiedy bardzo powtarzalny rozkład mieszkań, niezależnie od dzielnicy.

Nie tylko zalety, są też wady



Osoby, które decydują się na zakup mieszkania w starszym bloku, muszą się liczyć z niedogodnościami wynikającymi z upływającego czasu.

- Najczęściej wymienianymi wadami tych budynków są: słaba izolacja akustyczna, problemy z wentylacją, wymagające remontu lub odświeżenia klatki schodowe oraz windy czy też problem z opomiarowaniem mediów. Niejednokrotnie budynki zostały już poddane remontom: bloki są ocieplone, mają nową elewację, klatki schodowe zostały odmalowane, zamontowano nowoczesne windy, a drzwi i domofony wymienione - mówi Marta Jabłońska. - Wbrew powszechnie krążącym opiniom o ryzyku zawalenia bloków z wielkiej płyty badania przeprowadzone przez Instytut Techniki Budowlanej wykazały, że w poprawnie konserwowanych obiektach nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców i mogą one służyć jeszcze przez wiele lat.
Trwałość budynków z prefabrykatów budzi obawy u niektórych osób, ale warto też pamiętać, że konstrukcja takich bloków przekłada się na większe opłaty eksploatacyjne. I tego nie da się wyeliminować.

- W wielu, nawet zmodernizowanych, budynkach jest problem z energooszczędnością - trudno je efektywnie ogrzać. Wielka płyta nie jest najlepszym izolatorem ciepła. Może się to wiązać z wyższymi opłatami za ogrzewanie. Konieczność wielu modernizacji skutkuje też tym, iż trzeba się liczyć z wysokimi składkami na fundusz remontowy - wymienia Łukasz Wydrowski.
Kupując mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, trzeba sobie zdawać sprawę z większych kosztów remontu.

- Jest to związane z nierzadko krzywymi ścianami i brakiem kątów prostych, co wymaga wielu nakładów finansowych i niestety czasami nie da się ich całkowicie zniwelować. Do tego do wymiany nadają się prawie wszystkie instalacje - wodna, elektryczna, kanalizacyjna, które mają już kilkadziesiąt lat - mówi Kamil Estrop.
Wadą budynków z wielkiej płyty dla wielu osób jest także mała dostępność miejsc postojowych, niższy standard części wspólnych, a także brak wind w budynkach czteropiętrowych.

Przymorze, Zaspa, Żabianka



Przymorze, Zaspa i Żabianka to najbardziej popularne i największe dzielnice z blokami z wielkiej płyty. O ile wielka płyta jest tańsza od nowego budownictwa w tej samej dzielnicy, to ze względu na lokalizację jest jednocześnie droższa niż nowe mieszkania znajdujące się w odleglejszych dzielnicach, takich jak Morena czy Jasień.

- Bezapelacyjnie od wielu lat prym wśród najchętniej poszukiwanych lokalizacji mieszkań w wielkiej płycie wiodą Przymorze, Zaspa, Żabianka. A to dzięki rozwiniętej komunikacji oraz bardzo dobremu dostępowi do infrastruktury - sklepów, szkół, przedszkoli, punktów usługowych. Nie można zapominać też o zaletach urbanistycznych. Budynki były realizowane zazwyczaj w znacznych odległościach od siebie, co zapewniało dużo otwartej przestrzeni i miejsca na tereny zielone - podkreśla Krystian Pankiewicz, właściciel, specjalista ds. nieruchomości z Income House & Apartment.
Rozpiętości cenowe w tych dzielnicach są duże - za m kw. mieszkania w bloku z wielkiej płyty zapłacimy tutaj od 8070 zł do 12630 zł. Dla porównania mieszkania w tych dzielnicach, które znajdują się w budynkach powstałych po 1990 roku, kosztują w naszych ogłoszeniach od 7100 do 18340 zł za m kw.


Morena, Chełm i Suchanino



Dużą popularnością cieszą się również mieszkania w blokach z wielkiej płyty, które znajdują się na Morenie, Chełmie i Suchaninie. Tutaj za m kw. takiego mieszkania zapłacimy mniej, bo od 4600 do 10430 zł. Najdroższe mieszkanie znajduje się na Morenie i jest wykończone w wyższym standardzie, dzięki czemu kupujący nie będzie musiał mierzyć się z kapitalnym remontem. Dla porównania nowsze mieszkania (w blokach wybudowanych po 1990 roku) wystawione są w tych dzielnicach na sprzedaż w cenie od 4800 do 13100 zł za m kw.

- Największą popularność budynki z wielkiej płyty mają oczywiście tam, gdzie w największej liczbie występują. W Gdańsku, oprócz Przymorza, Zaspy i Żabianki, dużym zainteresowaniem cieszą się te znajdujące się na Morenie i Chełmie - podkreśla Łukasz Wydrowski.

Brodwino



Mieszkania w blokach z wielkiej płyty znajdują się również m.in. na sopockim Brodwinie. Tutaj ceny wahają się od 8300 do 11600 zł za m kw. Duże zróżnicowanie cen wynika ze standardu oferowanych mieszkań. Część z nich przeszła bowiem kapitalny remont. Dla porównania, nieco nowsze mieszkania w nieruchomościach wybudowanych po 1990 roku oferowane są w cenie od 7260 do 14530 zł za m kw.

- Technologię wielkiej płyty szeroko stosowano podczas budowania bloków w Górnym Sopocie oraz północnej części Gdyni. Naturalnie stanowią one w tych lokalizacjach lwią część ofert sprzedaży - dodaje Łukasz Wydrowski.


Sopot, ul. 23 marca i os. Mickiewicza



W Górnym Sopocie mieszkania z wielkiej płyty znajdują się także przy ul. 23 Marca oraz na osiedlu Mickiewicza. Ich ceny wahają się od 6450 do 11500 zł za m kw. Dla porównania, oferty mieszkań w budynkach powstałych po 1990 roku mają znacznie większą rozpiętość cenową - od 9200 do 23 tys. zł za m kw.


Chylonia i Cisowa



W Gdyni, według opinii rynkowych praktyków, najbardziej popularne mieszkania w blokach z wielkiej płyty znajdują się w Chyloni i Cisowej. Rozpiętości cenowe w tej lokalizacji są znacznie mniejsze. Za takie mieszkanie musimy zapłacić od 5330 do 8050 zł za m kw. Różnice w porównaniu z nowszym budownictwem nie są tutaj aż tak duże (w tych dzielnicach po 1990 roku powstało niewiele nowych budynków), bo za mieszkanie w obiekcie wybudowanym po 1990 roku zapłacimy od 4360 do 9980 zł za m kw.


Obłuże i Pogórze



Na gdyńskim Obłużu i Pogórzu ceny mieszkań w blokach z wielkiej płyty wahają się od 4740 do 10250 zł za m kw. Nowsze mieszkania w tej lokalizacji kosztują bardzo podobnie. Cena metra kwadratowego jest tutaj podyktowana głównie standardem wykończenia danej nieruchomości.



Wielki Kack, Karwiny i Witomino



Blokami z wielkiej płyty w głównej mierze zabudowane są także Wielki Kack, Kack i Witomino. Za tego rodzaju mieszkanie musimy zapłacić od 5860 zł na Karwinach do 11470 na Witominie. Nowsze budownictwo charakteryzuje się tutaj zupełnie innymi parametrami. W Wielkim Kacku za m kw. mieszkania w budynku powstałym po 1990 roku trzeba zapłacić od 4700 do 10600 zł.

Miejsca

Opinie (190) 5 zablokowanych

  • Kazdy kto mial kiedys stary dom czy chocby altane na dzialce wie... (8)

    ..ze stare oznacza nieskończone koszty remontów - ładujesz kase, ładujesz a i tak dalej g...

    • 40 25

    • Najlepsze w mieszkaniu w bloku jest to (4)

      że można je sprzedać i kupić dom na wsi.

      • 9 2

      • Ale po co komu dom na wsi? (3)

        • 2 3

        • Za młody jeszcze jesteś (1)

          To nie rozumiesz, że na wsi się spokojnie mieszka.
          I masz dom a nie mieszkanko malutkie.
          Ale Ciebie jeszcze długo nie będzie stać marudo.

          • 3 1

          • o tak, szczegolnie wsiach jak banino

            gdzie glownie wachasz spaliny sunacych w te i we wted starych diesli. Do tego kopcace kominy, kominki, pily spalinowe i jako bonus, ujadajace przez cala dobe kundle. Prawdziwy raj :)

            • 0 0

        • Żeby nie musiał wąchać spalin

          I patrzeć na sąsiedzkie zawistne mordy

          • 3 2

    • (2)

      Co to są koszty remontów, to dopiero zobaczysz za kilka lat w tych nowych"apartamentach".

      • 22 15

      • Ślubu z mieszkaniem nie biorę (1)

        Nie zobaczę, bo mieszkam zawsze w nowych budynkach. Pięć lat mija i zmiana mieszkanka :)

        • 9 9

        • Napisz że wynajmujesz i wiadomo o co chodzi

          • 3 1

  • (1)

    Na Morenie buduje się fajne osiedle mieszkaniowe.. jak ktoś już ma w starej płycie to ok, ale ja bym się nie pokusiła na szukanie akurat tam. No chyba, że ktoś potrzebuje mieć blisko akurat do konkretnego punktu. I bujanie się ze starymi windami. ;/

    • 0 0

    • I te ceny :O serio.. jakbym dostała takie mieszkanie do remontu to ok, ale za podobną cenę można poszukać nowego mieszkania na morenie

      • 0 0

  • duża wada wielkiej płyty - karaluchy!

    Wielka płyta ma wiele zalet ale ma jedną wadę, która jest albo w każdej chwili się pojawić może a w mieszkaniu od dewelopera ryzyko jej wystąpienia jest znikome - karaluchy! Wada ta niweluje w zasadzie do zera wszelkie zalety wielkiej płyty.

    • 0 0

  • Chore ceny, tylko najem. (23)

    • 30 44

    • (1)

      Najem u nas nie ma sensu, bo praktycznie niemozliwym jest wynajac cos w rozsadnej cenie od miasta (chodzi mi o mieszkania komunalne na przyklad, w zasadzie niedostepne dla normalnych mlodych ludzi). Prywatni wynajmujacy biora jak za zboze. I to jest dramat, to pcha ludzi w kredyty. Skoro kredyt jest tanszy od wynajmu, to nie ma o czym gadac..

      • 16 1

      • a o tbsach słyszał ?

        • 0 0

    • Gratuluję (17)

      Za swoje mieszkanie mógłbym wziąć min 2 tyś + opłaty patrząc na oferty mieszkań na wynajem, natomiast sam za nie płacę obecnie 1,5 tyś kredytu (brany na 19 lat)....
      Jeśli uważasz, że tylko najem to nie mam pytań.

      • 25 4

      • Mi wychodzi prawie dwa razy więcej rata kredytu (5)

        Za wynajem płacę 2500, samego kapitału za podobne mieszkanie na 30 lat wychodzi 2 tys. a dodaj odsetki i marże a masz prawie 4 tys! Do tego najem to Twój jedyny koszt, kupując nowe (a trudno o kredyt na używane) musisz mieć na wkład własny, jakieś dziwne koszty typu notariusz no i remont (chyba, że wykończone kupujesz ale wtedy tak czy inaczej 1500-2000 za metr trzeba spokojnie doliczyć). Potem dochodzą koszty utrzymania mieszkania - ja od ponad 15 lat (od kiedy mieszkam na swoim) nie wydałem NIC a znajomi się skarżą, że to drzwi, a to okna, a to pralka znów się zepsuła, a to balkon malowanie balustrady... Do tego elastyczność - średnio co dwa lata się przeprowadzam, bo dostaję lepiej płatną pracę i rodzina się powiększa, do pracy mam blisko nawet na piechotę (około 2 km). Do tego komfort psychiczny: gdy powinie się noga to nie wpadasz w spiralę zadłużenia, tylko po prostu wracasz do rodziców.

        • 4 14

        • Dobra ale co wrócisz do rodziców z powiększona rodzina? (1)

          Jeśli wynajem to tylko po okazyjnej lub bdb cenie. Nic oprócz czynszu Ciebie nie obchodzi ale też na nic nie masz wpływu. Jesteś uzależniony od najemcy. Owszem mozesz zmienić pracę itp ale pamiętaj musisz zmienić znajomych, dzieci szkole itp. Ile razy tak zrobisz w życiu? To nie Ameryka to polandia. Kolejna sprawa to po tych 15tu latach nie masz żadnej nieruchomości bo ładujesz kasę komuś a tak biorąc krechę na 20lat zostało by Tobie 5lat i z bani. Za te kilka lat mógłbyś sam wynająć to mieszkanko w dobrej lokalizacji i wynajmujesz sobie za free. Ale wybrałeś wynajem ok Twoja decyzja.

          • 8 0

          • od wynajmującego, nie od najemcy - uzależniony

            • 0 0

        • dużo masz tych lokali pod wynajem? biznes nie idzie, że takie bzdury wypisujesz? (1)

          najem jest dobry tylko w dwóch przypadkach 1 - jesteś gdzieś tymczasowo; 2 - nie stać cię na własne; w kadym innym przypadku lepiej mieszkać u siebie, nawet jeśli jest na kredyt

          • 15 1

          • Stać mnie na własne, ale się nie opłaca

            a stać tylko dlatego bo "Kupujemy skromne 2 pokojowe mieszkanie np. za 300tys" jak ktoś niżej odpisał. A potem dwie godzinny dziennie na dojazdy i kociokwik na 40 metrach - dziękuję bardzo za takie życie. Ja mam całą listę argumentów a wy tylko "bo chciałem mieć coś swojego" "bo nie chcę dorabiać obcego" :)

            • 2 1

        • Jak się ma 0zł na wkład i bierze się kredytu pod korek na 100% wartości mieszkania,

          do tego oczywiście kombinujac, jakieś brakujace 20% musowego wkładu, to tak to może wygladać. Natomiast inaczej sytuacja wyglada, jesli sie odklada np. 2k miesiecznie przez 5 lat, w tym czasie wynajmujac mieszkanie. Wtedy mamy wkład np. 120k na mieszkanie. Kupujemy skromne 2 pokojowe mieszkanie np. za 300tys, mamy wtedy 180k kredytu. Rata za takie coś na 20 lat to około 1300zł.

          • 1 0

      • Szkoda słów (10)

        Piszesz krótko terminowo. Podałeś przykład na dzień dzisiejszy. Na teraz. Kredyt 19 lat. A jak z 5 lat stopy pójdą do góry, ceny mieszkań się ustabilizują, rata ci podskoczy do 2500 zł, a koszt najmu będzie ten sam ? Co wtedy? A jak za 7 lat spekulanci przeprowadzą atak i inwestorzy wycofają kasę i RPP strzeli stopy do np 12 pb? Co wtedy ? Będziesz tak zadowolony jak na chwilę obecną? Wszystko zależy od wielu czynników a to o czym piszesz nie jest przewidywalne przez co jako inwestor na chwilę obecną przy tych cenach w Trójmieście w ogóle nie patrzę na deweloperkę jako inwestycję. Przy okazji ciekaw jestem jaki masz relatywny zysk ? :) Pewnie max 3% i to przy dobrych wiatrach. Pozdrawiam trzeźwo myślących.

        • 17 16

        • (7)

          jak koszt kredytu bedzie rowny kosztom wynajmu to chyba dalej sie oplaca miec swoje bo za x lat bedzie sie juz wlascicielem.. a pozostala czesc wypowiedzi to gdybanie co by bylo jak by bylo.. jak stopy pojda w gore koszty wynajmu tez pojda w gore. nie znam nikogo kto by stracil dlugoterminowo na kupnie mieszkania..

          • 18 5

          • Hmm (6)

            Jak kredyt hipoteczny miałby z góry ustalone równe raty to bym nic nie mówił. W Polsce tak nie jest i nie jesteś w ogóle w stanie przewidzieć kosztu kredytu bo to temat rzeka i może się zmieniać. Biorąc hipotekę na wynajem nigdy nie zakładaj że koszt kredytu będzie równy kosztom wynajmu, bo tego nie jesteś w stanie przewidzieć. Nie wiem kto Ci tak podpowiada. To jest zależne od zbyt wielu czynników. Niedawno czytałem, że na ostatnim posiedzeniu RPP głosowano zarówno za podwyższeniem jak i obniżeniem stóp procentowych ale żaden z wniosków nie uzyskał większości. To daje do myślenia. Kolejna sprawa - mieszkania w Trójmieście są obecnie przeszacowane przez działania takich inwestorów jak Ty którzy myślą, że mieszkanie same im się spłaci. To może się udać ale też i nie musi i można wyjść na minusie (zbyt długi okres spłaty aby realnie liczyć na czysty zysk). Obecnie przy takich cenach nie opłaca się tak inwestować i każdy będący w temacie to wie.P.S - nie znasz nikogo kto by stracił długo terminowo na kupnie mieszkania ???? Ja znam wiele osób - np. tzw. frankowicze. W chwili brania kredytu idealne raty, dopasowane do zarobków bo myśleli, że kurs franka im się nie zmieni. Bank centralny Szwajcarii uwolnił kurs franka i co się stało ???? Chyba każdy wie i współczuje ich sytuacji ale jak kurs był niski to wszyscy byli zadowoleni. Tak samo może być ze złotówką. Nie jesteś w stanie przewidzieć w tak dużym okresie czasu do się stanie ze stopami. Pozdrawiam. Tyle w temacie.

            • 8 5

            • Póki co od 7 lat stopy procentowe nie skoczyły. Moja rata kredytu jest mniejsza nawet w porównaniu z pierwszą kilka lat temu. Gdybym słuchał głupich gadek pseudo ekonomistów, to pewnie mieszkania bym nie kupił wcale. W tej chwili mam spłacone 40% kredytu, mieszkanie kupione w dołku cen i jestem do przodu co najmniej 200 tys (już po kosztach kredytu i wykończenia). Za metr nowego mieszkania na Zaspie płaciłem niecałe 6000 zł, dziś spokojnie mogę sprzedać za 10000 lub więcej. W tej chwili rzeczywiście koszt kredytu i najmu się zrównują, ale jak kupicie, to w dalszym ciągu inwestujecie w swój majątek. Wynajem = pieniądze w śmietnik.

              • 7 1

            • z tymi frankowiczami to trafiłeś kulą w płot (4)

              wygląda na to, że nawet i ci cwaniacy po 10 latach "wycyckają" system

              • 6 0

              • No nie wiem (3)

                Pokazuje tylko zjawisko uwolnienia kursu franka gdzie wszyscy co brali kredyt myśleli że to taka pewna opcja kredytowa. Skąd wiesz co może być z wiborem za np 2, 4 lata? Biorąc kredyt inwestycyjnie przy obecnie zawyżonych i przeszacowanych cenach jest to zbyt ryzykowne i potencjalnie nierentowne w realizacji tak długiej spłaty. Kto inwestuje w tzw górce? Ja nie.

                • 2 0

              • Nie.mozesz porównywać obcej waluty do złotowki (2)

                Jeśli złotówka walnie na łeb na szyję to nie tylko ludzie z kredytem będą.miec.problem lecz większość Polaków. Będziemy mieli druga Grecję. Pamiętaj że.gdzies mieszkać trzeba. Decyzja należy do każdego z osobna. Znam ludzi którzy od niemal 10ciu lat z tego można powiedzieć że żyją. A znam też takich co im nie poszło. Na dziś dzień miałbym dylemat czy wynająć swoje czy sprzedać. Ceny poszły przez 5lat około 1tys na metrze. Sprzedaż kusząca bo kasa fajna ale właśnie czy nie lepiej zostawić na inwestycje? Mam niska ratę. Zarabialbym niemal 100% nawet jak coś walnie to najwyzej nie będę zarabiał lub grosze będę miał ale zawsze będzie się spłacać. Dylemat jest ...

                • 2 0

              • Hmm (1)

                No właśnie złotówka nie jest silną walutą i polska giełda jest bardzo narażona na różne wachania. Mówimy o przykładzie inwestycyjnym hipoteki na wynajem aby się spłacało. Prosty przykład przymorze 46m3 około 500000 z urządzeniem pod wynajem i halą garażową plus komórka i to zaniżyłem wartość. Zakładam że masz na wpłatę własną nawet 200000. Min 300000 a wyjdzie więcej bierzesz kredytu. Jaka tu jest rentowność inwestycji biorąc pod uwagę wszystkie koszty i jakie ryzyko kapitałowe czy nie dołożysz do interesu patrząc na tak długi okres czasu. Ja wolę przy tych cenach lokali odpuścić bo najprościej mówiąc jest to dla mnie nie rentowne i zbyt ryzykowne. Ps. jesteś chyba pierwszą osobą w Polsce której rentowność na nieruchomości wynosiłaby 100 %. ;) jakoś dziwnie to liczysz. Masz teraz niską ratę ale nie wiesz co będzie za 3 miesiące. Biorąc kredyt przy przeszacowanej cenie mieszkania rata nie będzie mała więc nie mów o Twojej niskiej racie. Proszę czytajcie ze zrozumieniem.

                • 1 0

              • Przeszacowanie, a co to jest ?

                To tylko i wyłącznie Twoje lub innych odczucie. WIadomo, że wartość czegokolwiek jest taka ile ktoś chce zapłacić. Jeśli stopy kredytów pojdą w górę to rynek momentalnie wchłonie tych, którzy będą musieli sprzedać bo koszt wytworzenia metra mieszkania nie spadnie, bo nie ma z czego.

                • 0 0

        • (1)

          Wtedy zostanie mu 10 lat kredytu, cenowo wyjdzie tyle samo, ile by płacił za wynajem przez cały okres kredytowania ale pewnego pięknego dnia spłaci ostatnią ratę i będzie miał SWOJE mieszkanie. A Ty geniuszu nadal będziesz płacił 2500zł za wynajem i ZERO perspektyw na własność.

          • 10 1

          • Hmm

            Kolejny inteligent co czyta ze zrozumieniem. Czy ja piszę o zakupie dla siebie bo nie mam gdzie mieszkać i zastanawiam się czy płacić kredyt czy wynajem, czy piszę o wątku kredytowania inwestycyjnego hipoteki? Pozdrawiam

            • 2 2

    • (1)

      A wynajem to za darmo? Głupie 2 pokoje w mieszkanku z lat 80. potrafią kosztować 2 tys....

      • 32 2

      • Należy dodać że to 2tyś ktore w przypadku wynajmu idą w powietrze. A kredyt wiadomo sie nadplaca, ale swoje. W koncu sie spłaci. Niech za pare lat stracisz robote, zachorujesz, cokolwiek. To ja bede miesxkal w swoim, spłaconym mieszkaniu. A ty skad wezmiesz te 2tys na wynajem?

        • 12 2

    • od lat. tak niszczy sie miasto. Słowo klucz to infrastruktura, ktorej ostatnie władze nie realizuja

      • 12 4

  • ceny nieruchomości w PL nie mają nic wspólnego z realną gospodarką tzn ceny pompowane są przez kredyt prawie dla wszystkich (18)

    ...na 30 lat albo i więcej przy niskich stopach procentowych /wibor/

    tylko co będzie jak przyjdzie spowolnienie w realnej gospodarce lub gdy trzeba będzie podnieść stopy procentowe np o 3 punkty procentowe żeby polski złoty był coś warty

    • 133 16

    • nie masz pojęcia o tym, że ludzie mają kasę i kupują za gotówkę w dużej mierze (13)

      • 20 30

      • Krzycz Trybson! (11)

        Tak? Ile znasz takich osób? Bo spośród moich wszystkich znajomych, a trochę się ich w życiu uzbierało, nie znam nikogo kto kupił mieszkanie bez kredytu. Są jakieś jednostki co otrzymały w spadku, może kilka osób, którym pomogła rodzina, ale same by w życiu nie kupiły bez kredytu. Za gotówkę to kupują zamożni inwestorzy i firmy, ale nie po to żeby w nich mieszkać bynajmniej.

        • 29 5

        • . (5)

          Typowy argument anegdotyczny. Z danych NBP wynika jasno, że 71 procent mieszkań jest kupowanych za gotówkę.
          Ogarnij się ignorancie i krzykaczu

          • 1 3

          • (4)

            Coś gdzieś słyszałeś, ale dałeś wiarę na słowo i nie sprawdziłeś tych danych. :)

            • 2 0

            • (3)

              Jakbyś chciał znać detale, to raportowanie 70% dotyczy tylko mieszkań deweloperskich, i to kwotowo, a nie ilościowo (czyli na przykład sprzedano pięć kawalerek na kredyt i jeden penthouse za gotówkę i już wychodzi 70%, bo luksusowy apartament kosztował więcej niż te wszystkie kawalerki). NBP nie podaje informacji o zakupach za gotówkę na rynku wtórnym, a także ile nieruchomości typu dom zostało wybudowane że środków własnych. Ponadto wartość 70% dotyczy 7 miast,a nie ogółu rynku. Więc kolego, proszę nie manipulować,bo później jeden z drugim przeczyta i będzie powtarzał bezmyślnie takie brednie.

              • 3 0

              • (2)

                Gdańsk w te 7 miast się wlicza, a poza tym Trybson mówił właśnie o kwotach, więc procent kwotowy wlicza się w kontekst rozmowy.
                Jedyna rzecz do wzięcia pod uwagę to te mieszkania deweloperskie.

                • 0 2

              • Krzycz Trybson! (1)

                Gdzie ja mówię o kwotach niby pytając się wprost o liczbę osób która kupiła bez kredytu wśród znajomych? Proszę nie dopowiadać sobie. Te 70% to manipulacja jak się patrzy i niewiele mówi o realiach na całym rynku nieruchomości.

                • 1 0

              • Niech ci będzie. Zwracam honor.
                Swoją drogą to pretensjonalne i infantylne to całe Krzycz Trybson i preczDresiarstwu. Ale co kto lubi

                • 0 0

        • Widocznie znasz samych biednych. (3)

          • 13 23

          • Krzycz Trybson! (2)

            Może i samych biednych, ale nawet zarabiając w okolicach kilku-kilkunastu tysięcy miesięcznie to odłożenie na mieszkanie zajmuje z 10 lat, a mało kto zarabia tyle na początku swojej kariery zawodowej. Mi dojście od ukończenia studiów do takiego poziomu zajęło 8 lat, a i tak wydaje się że to dosyć szybko, no i nawet teraz musiałbym sobie odmawiać wielu innych przyjemności, żeby odkładać przez ileś lat na mieszkanie, tylko po to żeby je kupić za gotówkę, można próbować, ale nie dla każdego jedynym marzeniem jest posiadanie mieszkania kupionego za gotówkę.

            • 22 2

            • Mi do kilkunastu koła zajęło również 8 lat

              Potem przeszedłem na swoje i przeskoczenie tego poziomu zajęło mi pół roku... Na mieszkanie odłożysz w 3-4 lata jak dobrze pokombinujesz.

              • 0 0

            • daj se spokój przecież to jakiś leszcz z grabówka napewno się wymądrza

              • 1 0

        • To, że nie znasz takich osób to nic nie eznaczy

          Przytaczasz jedynie dowód anegdotyczny. Nie musisz zgadywać, są dostępne dane odnośnie sprzedaży i ilości kredytów mieszkaniowych. Niemal 70% idzie za gotówę.

          • 1 0

      • Tak,a gotówka z kredytu kosnumpcyjnego

        • 1 0

    • 70% mieszkań w Polsce kupowanych jest za gotówkę.

      Co do stóp, to dopóki przy władzy jest PiS, na siłę będą osłabiać złotówkę. RPP nie zmieni swojej polityki przez kolejne 50 miesięcy, chyba, że coś się wydarzy... Czego nikomu nie życzę bo na tym nie skorzysta nikt.

      • 1 1

    • (1)

      Skoro ceny mieszkań nie mają nic wspólnego z realną gospodarką, to jej spowolnienie nie powinno na nie wpłynąć.

      • 9 5

      • ceny maja zwiazek z niskimi stopami proc. tani kredyt w pln i tyle

        tak jak kiedys byl tani frank.

        Gospodarka ma stolec do tego. Jedynie odplyw kapitału z GPW, co za tym idzie spadek PLN'a, spowoduje awersje do Obligacji Skarbowych bankow z zachodu i aby przyciagnac kapital na nowo trzeba bedzie ustawic stopy procentowe na 5-8% i bedzie koniec akcji kredytowej. I zjad na nieruchomosciach.
        Ale kto powiedział ze będzie zjazd na GPW. Ja tego nie twierdze. Ale to jedyny scenariusz podwyzski stop proc.

        • 9 0

    • to beda wtedy protesty nabitych w tani wibor

      Tak jak obecnie tzw frankowicze

      • 52 2

  • Ceny pompowane przez "inwestorów" z mazur (10)

    U mnie w korpo juz co druga osoba "zainwestowala" w mieszkanie na wynajem biorąc kredyt. Rekordziści mają już ponad milion do oddania.

    • 108 10

    • Gratuluję głupoty znajomym z pracy (1)

      Inwestuje sie za gotówke w najem albo dobiera sie niewielki kredyt ale nie całość inwestycji kredytem.

      • 11 1

      • Brawo Ty

        Czyli podstawowa zasada inwestowania (wkładaj nie swoje ) jest bzdurą ? Najsss. Widać ze żeby zjadłeś na nieruchomościach :) czyli lepiej utopia milon niż kupić 5 mieszkań w kredycie z przepływem na poziomie 80 %

        • 0 0

    • Zawsze mogą sprzedać (5)

      • 6 1

      • Mogą (4)

        A kredyt zostanie.

        • 5 6

        • (3)

          Przecież żeby sprzedać z kredytem mieszkanie cała forsa z transakcji leci przez bank, nadwyżkę Ewentualna to bank oddaje tobie.

          • 7 2

          • (2)

            Potencjalna nadwyzke a nie ewentualna. Nie jest wykluczone, ze za kilka lat bedzie mozna sprzedac z cena tylko ponizej obecnego zadluzenia. Co prawda prawdopodobienstwo takiego scenariusza nie jest bardzo wysokie, ale nie jest tez wykluczone.

            • 7 1

            • Złotówy mogą skończyć jak frankowicze.

              Tak niskiego oprocentowania kredytów jak obecnie nigdy w Polsce nie było. Niestety nic nie trwa wiecznie. Jeśli przyjdą kłopoty tzn. większe oprocentowanie to wiele osób może mieć problem. Jak będzie kryzys to ludzi nie będzie stać na tak drogie wynajmowanie, które już obecnie jest 2-3 krotnie droższe niż w np. w Irlandii porównując oczywiści siłę nabywczą średniej krajowej pensji. Ceny będą musiały spaść ale koszt kredytu będzie większy i będzie rósł. W kłopoty mogą wpaść ci co mają kilka mieszkań na kredyt.

              • 0 1

            • to, ze ktos przeplacil za mieszkanie to chyba jego wina, a nie hydraulika czy banku?

              • 2 0

    • Toc ludzie spłacają ich kredyty

      • 11 12

    • nie z Mazur a z całej Polski

      • 22 5

  • Mieszkam sobie w bloku na Chełmie, a parterze (8)

    Ogródek 200 metrów kwadratowych. U dewelopera to by było nie do pomyslenia

    • 45 8

    • Myśliwska Inpro

      Ogródek 220 metrów, ale obok Dekpol Foresta ogródki na dwa leżaki i Big Brother w pakiecie

      • 0 0

    • allcon w tarasach baltyku spredaje mieszkania z balkonami ok 80m2.

      • 0 0

    • A zdziwilbys się. Necon deweloper (4)

      Są to ludzie którzy wybudowali osiedle na lostowicach 4pory roku. Teraz budują w Borkowie tuż przy granicy z Kowalami i na granicy Gdańska. Lokalizacja mega rozwojowa z pełną infrastrukturą osiedla Nowy Horyzont. Ceny przystępne w porównaniu z dolnym tarasem. A w ofercie były mieszkania na parterze z ogrodami ponad 100-150m.kw.
      Jak tylko zaczną budować obwodnicę metropolitarna to tereny te jeszcze bardziej będą atrakcyjne a ceny znów wzrosną. Nie bez kozery Robyg i inni zaczęli się interesować tymi regionami. Jest szkoła, są autobusy miejskie a w.drogi się inwestuje. Może nie tak jakby sobie mieszkańcy życzyli ale inwestycje są. Jest kameralnie a pamiętam jeszcze pola i ślepe uliczki w tamtych stronach, ach co to za czasy były...

      • 1 14

      • No fantastycznie, ogródek 10x10m :D :D :D co najwyżej wyrosną w nim petunie od sąsiadów z góry.

        • 1 1

      • Tacy tego nie zrozumieja. Dla nich nowe budownictwo jest taka sama abstrakcja co zycie bez telewizora i reklam. Dajmy im spokoj. Dla tego srodowiska wielka plyta, Gierek, TV, ryje politykow, piwo w Biedronce to codziennosc, ktora zyja - wszystko inne to jakies nowobogackie bzdury. Powtorze: dajmy im spokoj, niech zyja w swoim sosie.

        • 2 1

      • Lokalizacja mega rozwojowa
        to sie usmialem

        • 7 0

      • Ogródek ,a w nim...

        Kip uchodźców robotniczych zza miedzy Kiepski żywot.

        • 5 2

    • Gratulacje !

      Miło wiedzieć :)

      Czy masz możliwość pochwalenia się czymś jeszcze i innych ciekawych spostrzeżeń.
      Chętnie przeczytamy.

      • 11 15

  • (7)

    Każda dzielnica lepsza niż szadolki, każdy blok z płyty lepszy niż mieszkanie w smrodzie.

    • 95 21

    • chyba tam nie byles smrod leci po calym gdansku osle, i na chelmie i na morenie i na suchaninie....tyle w temacie

      • 1 0

    • mieszkam na Ujeścisku, w kilkunastoletnim, kameralnym, trzypiętrowym bloku z pustaków (1)

      w życiu nie zamieszkałabym w 50 letnim mrówkowcu z płyty, których żywotność dobiega końca (bo zakładano przy budowie, że postoją 50 lat) z kilkunastoma mieszkaniami na piętrze, zsypami, karaluchami i brakiem miejsc parkingowych

      • 1 5

      • Widzę fibi że dobrze się starasz trolujac dla swojego szefa dewelopera ale sam mieszkasz z rodzicami jeszcze w płycie

        • 2 1

    • tak

      A smród masz jak się zes*asz w mieszkaniu
      PS nie mieszkam na szadółkach , ale wkór.....ja mnie takie typy

      • 3 0

    • tak

      Zapomniałeś dodać ze Ty jako mieszkaniec wielkiej płyty , mieszkający z tatusiem i mamusiom jest lepsze niż samodzielnie kupione mieszkanie poza Gdańskiem lub na Szadółkach . Ewentualnie dostałes od Dziadziunia lub Babununi mieszkanie i kozaczysz że mieszkach w centrum Gdańska lub na przymorzu . Ewentualnie żyłeś w czasach jak dostawało się mieszkania od miasto w latach 80 - 90 - tych i odkupiłes od miasta za grosze Taki z Ciebie Kozak . Wiecej mają szacunku ludzie , którzy sami kupili mieszkania tam niż taki kozaczek jak Ty . Jak nie od miasta to od dziadziunia dostałeś .

      • 3 5

    • niestety na starych osiedlach jak Przymorze, Wrzeszcz buduje się coraz więcej nowych bloków i chyba podłącza do starej tj istniejącej kanalizacji - przez co niestety coraz częściej śmierdzi szambem.. mieszkam w pobliżu: mieszkanie drogie a klimaty jak na Szadółkach :(
      Z tą dobrą komunikacją to też bym nie przesadzała...

      • 4 2

    • No niby tak a patrz na ceny na Lawendowym

      Czy nowym osiedlu przy Potegowskiej. Ludzie kupują tam non stop a ceny kosmos . A wystarczyło że powstała szkoła i droga łącząca z Morena.

      • 10 0

  • Zaraz się zacznie zachwalanie wielkiej płyty i 20-letnich golfów (17)

    Jak kogoś nie stać to kupuje mieszkanie w płycie nieodpowiadające dzisiejszym standardom, gdzie nawet płyty indukcyjnej nie zamontujesz czy nowoczesnego piekarnika. Piony łączone, zapaszki z kuchni sąsiada masz u siebie, robale. Do tego FR 3-4x wyższy niż w nowoczesnych blokach - nie dlatego że jakaś modernizacja a dlatego że stare trzeba cały czas łatać. No i koszty ogrzewania.
    Cóż jak kogoś nie stać to kupuje TBS albo płytę i dopłaca co miesiąc w czynszu.
    Nikt normalny takiego czegoś nie kupuje. Tak samo jak nie kupuje starego auta jak go stać na nowe. Ale zaraz pojawią się peany o wyższości 15 letniego golfa nad nowym autem (syfiaste z DPFem, nie to co golf TDI) i wielkiej płycie (ach, bo "kiedyś to prima sort budowali nie te fuszery co dziś" itp)

    • 47 75

    • (10)

      Przykład używanego auta jest chybiony. Wielu ludzi stać na nowe auto i to nie jedno, ale kupują np. "trzylatki" w cenie 50% niższej od nowego. Dziesięciolatki kosztują 10% wartości nowego auta. Relacja cen mieszkań z rynku wtórnego do nowych jest zupełnie inna. Ceny mieszkań "w wielkiej płycie" są tylko 10%, czasami 20% niższe w stosunku do nowych.

      • 14 5

      • Szukam 3 letniej Californi za 50% wartosci nowej. Podaj linki. (3)

        • 4 0

        • olx, otomoto (2)

          • 1 1

          • (1)

            Moze przeliterowac? Podaj-link.

            • 0 0

            • Nie wiem czy wiesz, ale pośrednictwo kosztuje.

              • 1 0

      • (5)

        Ta mityczne 3 latki 50%...wartości nowego...

        • 8 2

        • to fakt, a nie mit (4)

          Czy zmienia coś wartość 60% nowego?

          • 1 5

          • daj no jakie ogloszenia (3)

            • 1 2

            • wejdź na olx, albo otomoto i wybieraj do woli (2)

              • 1 1

              • (1)

                nie ma takich aut, chyba że rozbite z przebiegiem 250tys wzwyż

                • 0 0

              • chyba, że'...
                Masz jeszcze jakieś wymagania?

                • 0 0

    • Stereotyp (2)

      Mieszkam w bloku z 1972 roku, który ma wszystkie instalacje wymienione - do mieszkań doprowadzona siła, nowe instalacje co. i wody. Budynek docieplony po tzw. głębokiej termomodernizacji. Ściany wewnętrzne z cegły, a nie z kartongipsu, który pięścią można przebić na wylot. A lokalizacja taka, że w nowym budownictwie trzeba by dać minimum 15 tys. za metr.

      • 8 0

      • U mnie cegla wszedzie - tez w murach. Tylko stropy to zelbeton. Niczego nie trzeba docieplac, bo wszystko cieple od momentu zakupu. Wymiana zlomu pogierkowskiego takze zbedna. Oczywiscie brak gazu - jeszcze na glowe nie upadlem, by mieszkac tam, gdzie w scianie mam rury gazowe. Cena za m2 to od 7 tys do 10 tys i to faktycznie, a nie z sufitologii stosowanej. Wiec krotko: przestan gosciu pitolic.

        • 0 2

      • wiec ty sugerujesz jedyne 14 tys?

        PS - probowales przebic kartonogips piescia na wylot ? ale szczerze odpowiedz.

        • 0 0

    • ...

      Autor tekstu żyje chyba w innym świecie :), bzdura goni bzdure......Wszsytkie powyższe "wady" są właśnie w nowym budownictwie, gdzie słychać jak sąsiad 3 piętra wyżej robi 2ke w ubikacji ;)
      Stara...nowa płyta....zadbane budynki, odnowione lepiej służą niż nowe "apartamenty"robione z tekturki :)
      Pozdrawiam trzeźwo myślących !!

      • 2 4

    • nie wspomniałeś o lokalizacji -z Przymorza, Żaby dotrzesz do pracy, przejdziesz się nad morze (1)

      w innych nowych osiedlach może być różnie. Do tego przestrzeń między blokami - na starych osiedlach wygląda to lepiej.
      Wszystkiego nie przeliczysz.

      • 19 2

      • Lepszy spokojny sen codziennie, niż spacer nad morzem raz w tygodniu.

        • 3 2

  • Ja jak mam wybór to w ciemno wybiorę deweloperkę.

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Targi mieszkań i domów

wykład, targi, konsultacje
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane