• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz trudniej o kredyt na zakup mieszkania

Joanna Puchala
11 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Polityka kredytowa niezmiennie zmierza w kierunku ograniczenia możliwości zadłużania się na granicy możliwości finansowych. Polityka kredytowa niezmiennie zmierza w kierunku ograniczenia możliwości zadłużania się na granicy możliwości finansowych.

Od kilku lat o kredyt hipoteczny jest coraz trudniej - zwiększa się wkład własny i podatek bankowy. Przyszłość niesie duże niewiadome - od początku 2017 roku będzie obowiązywać 20 procentowy wkład własny, mogą nastąpić także inne zmiany.



Jak oceniasz aktualną sytuację na rynku kredytów hipotecznych?

Styczeń 2017 roku przyniesie zmiany dla osób, które chcą finansować zakup nieruchomości kredytem. Zgodnie z ogłoszoną w 2013 roku przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) rekomendacją po raz kolejny podwyższony zostanie wkład własny wymagany przy zaciąganiu kredytu. Nadal nie wiadomo czy banki będą dopuszczały kredytowanie z 10 proc. udziałem środków własnych i 10 proc. zabezpieczeniem w innej formie, którym może być przykładowo ubezpieczenie.

- Niestety brak jest obecnie jednoznacznych komunikatów ze strony banków. Nie jest jasne czy wymagany minimalny wkład własny będzie ustanowiony bezwzględnie na poziomie zalecanym przez KNF, czyli wysokości 20 procent wartości nieruchomości - mówi Daniel Banaś, starszy specjalista ds. kredytów hipotecznych z działu finansowego biura Tyszkiewicz Nieruchomości.
Trudno zgadnąć, czy te banki, które obecnie z rocznym opóźnieniem wymagały 10 proc. przejdą do wymogu 15 proc. czy też od razu do 20 proc. zgodnych z zaleceniami KNF.

  • Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że ilość wypłacanych kredytów od kilku lat systematycznie rośnie (podobnie jak wartość sprzedaży za gotówkę). Szacunkowe wartości w tabeli dotyczą rynku pierwotnego, kwoty podane są w milionach złotych.
  • Nowo podpisane umowy kredytowe - wartość
i liczba w II kwartale 2016 roku.
- Jeden z dużych polskich banków zapowiedział podwyżki marż od przyszłego roku. Może to oznaczać, że inne banki pójdą jego śladem. Jeśli ktoś planuje zakup nieruchomości, to nie ma co czekać do nowego roku. Tak znaczących zmian jak zwiększony wkład własny oraz podatek bankowy (który wpłynął na podniesienie oprocentowania w bankach) w ostatnich miesiącach nie było. Ponieważ zbliża się koniec roku, to niektóre banki wprowadziły promocyjne ceny na miesiąc grudzień, by dopełnić swoje roczne plany - ocenia Piotr Zwoliński z Pepper House.
SPRAWDŹ SWOJĄ ZDOLNOŚĆ KREDYTOWĄ I WYSOKOŚĆ RATY W NASZYM KALKULATORZE KREDYTOWYM

Od lat grudniowe oferty kredytowe banków zazwyczaj są bardziej korzystne niż te w ciągu roku. Taka możliwość jest bardzo istotna zwłaszcza, jeśli zwrócimy uwagę na ogólny trend na rynku kredytów hipotecznych.

Program Mieszkanie dla Młodych

Program Mieszkanie dla Młodych cieszy się ogromną popularnością, zwłaszcza w naszym regionie, gdzie pula nieruchomości dostępnych z dopłatą jest (na tle kraju) stosunkowo duża. Niestety pula środków z państwowej kasy przeznaczona na 2016 rok została wykorzystana, a możliwości na rok 2017 są o połowę mniejsze. Już po pierwszym kwartale 2016 roku wstrzymano przyjmowanie wniosków kredytowych z wypłatą dofinansowania w 2017 roku. Kolejna część puli na 2017 zostanie odblokowana na początku stycznia.

SERWIS OGŁOSZENIOWY: ZOBACZ OFERTY MIESZKAŃ, KTÓRE SĄ DOSTĘPNE Z DOPŁATĄ W MDM

Ze względu na możliwość wystąpienia problemów związanych z ilością zainteresowanych dofinansowaniem wypłacanym na 2017 rok, banki przygotowały dodatkowe zasady obsługi. Od początku tego miesiąca klienci mogą składać wniosek o kredyt w celu zbadania zdolności kredytowej oraz przygotowania i skompletowania niezbędnych dokumentów. Dzięki wcześniejszym podjęciu działań, po odblokowaniu puli dofinansowania na przyszły rok będziemy mieć szansę na szybką rejestrację w oddziałach banków na platformach BGK oraz przygotowanie umowy kredytowej.

- Pula na rok 2017 została wykorzystana w połowie. Duża grupa klientów czeka do 1 stycznia, aby złożyć wniosek o kredyt mieszkaniowy w programie MDM z wypłatą dofinansowania w 2017 roku. Może spowodować to częściowy paraliż decyzyjności w działach analiz banków i zdecydowane wydłużenie procedowania wniosku o kredyt. Efekt będzie zapewne taki, jak na początku 2016 roku, czyli bardzo szybko wyczerpią się środki przewidziane na dopłaty na cały 2017 rok - zauważa Daniel Banaś.
Duży spadek zdolności kredytowej

Szereg rekomendacji, które narzucają coraz wyższy wkład własny, walutę zaciąganych zobowiązań, urealnienie kosztów utrzymania rodziny, wpływają pośrednio na możliwości zakupu nieruchomości. Wyższy wkład własny ogranicza liczbę potencjalnych kredytobiorców o osoby które nie posiadają oszczędności, a urealnione, czyli wyższe koszty utrzymania rodziny bezpośrednio obniżają zdolność kredytową.

Ostatnie miesiące w porównaniu z sytuacją z 2015 roku wykazują zaostrzone warunki uzyskiwania kredytów. Już pod koniec minionego oraz na początku bieżącego roku część banków znacząco podniosła wymagania w zakresie zdolności kredytowej. Było to spowodowane wytycznymi Komisji Nadzoru Finansowego dotyczącymi sposobu określania kosztów utrzymania. Wiele banków zaniżało znacząco wydatki, jakie powinien ponosić kredytobiorca w związku z utrzymaniem nieruchomości i bieżącymi wydatkami na życie. Zmiany te spowodowały spadek zdolności kredytowej. W największym stopniu dotknęło to tych kredytobiorców, którzy mają kilka osób na utrzymaniu. W bankach, które do tej pory liczyły najkorzystniej zdolność kredytową odnotowano spadek dostępnych kwot kredytu nawet o 15-20 procent.

Wzrost marż - efekt podatku bankowego

Kolejną zmianą jaką zaobserwowano na początku 2016 roku był znaczący wzrost marż kredytowych. Już pod koniec 2015 roku, po zapowiedzi wprowadzenia tzw. podatku bankowego, część banków podwyższyła cenę kredytu nawet o 0,6 p.p. W kolejnych miesiącach niemal wszystkie instytucje podwyższyły oprocentowanie o 0,2-0,4 p.p. Dla kredytu zaciąganego na 30 lat oznacza to wzrost miesięcznej raty o około 25-40 złotych na każde 100 tysięcy zadłużenia.

- Dzisiaj średnie marże w zależności o wielkości wkładu własnego i możliwości skorzystania z innych produktów banku (przykładowo karta kredytowa) wynoszą od 1,95 do 2,30 p. Sytuację nieco rekompensują niskie stopy procentowe, jednak kredyty udzielane dzisiaj są znacznie droższe niż kilka lat temu - stwierdza Michał Krajkowski, główny analityk z Notus Doradcy Finansowi.
Warto jednak zauważyć, że pojawiają się prognozy, które mówią o podwyżce stóp procentowych po 2017 roku lub nawet w jego trakcie. Nawet jedna ich podwyżka spowoduje wzrost rat kredytów.

- Kredytobiorcy powinni pamiętać, że jeśli nic niespodziewanego w gospodarce się nie stanie, to raty ich długów zaczną rosnąć i to już całkiem niedługo. Wzrost oprocentowania długu wzrosło o skromne 0,25 pkt. proc. sprawi, że rata modelowego długu wzrosłaby  520 zł, czyli o 15 zł na każde pożyczone 100 tys. zł. Jeszcze gorzej byłoby, gdyby stopy procentowe w Polsce wróciły do poziomu z końca 2012 roku. Przed cyklem obniżek podstawowa stopa procentowa była bowiem na poziomie 4,75 procenta. Wtedy rata za modelowy kredyt wzrosłaby z obecnych 505 zł do 715 zł, czyli o 42 procent. Jeśli więc ktoś pożyczył niedawno 300 tys. zł i cieszy się dziś ratą na poziomie około 1,5 tys. zł, to jego rata może wzrosnąć do prawie 2,2 tys. zł, jeśli stopy procentowe wzrosną do poziomu z 2012 roku - ocenia Bartosz Turek z Lion's Bank.
Wkład własny - 10 proc. ciągle wystarcza

Rok 2016 rozpoczął zaostrzanie wymagań w zakresie wkładu własnego. Zgodnie z Rekomendacją S KNF kredytobiorca powinien posiadać minimum 15 proc. środków własnych. Przepisy jednak dopuszczają możliwość uzyskania kredytu z 10 proc. wkładem własnym pod warunkiem ubezpieczenia części brakującej kwoty. W takim przypadku banki kredytują do 90 proc. LTV (będącego wskaźnikiem relacji wysokości kredytu do wartości zabezpieczenia) wartości nieruchomości.

- Takie rozwiązania dopuszcza aktualnie siedem instytucji, w tym najwięksi gracze na rynku (PKO BP, Pekao SA, BZ WBK, mBank). Możemy więc przypuszczać, że w przyszłym roku, o ile nie wydarzy się nic nagłego na rynku, oferty z 10 proc. wkładem własnym będą utrzymane. Rekomendacja S stanowi bowiem, że wymagane jest 20 proc. wkładu własnego, jednak podobnie jak w 2016 roku możliwe będzie udzielenie kredytu z 10 proc. wkładem pod warunkiem ubezpieczenia części brakującej kwoty - prognozuje Michał Krajkowski z Notusa.
Wybór oferty banku

Przy wyborze oferty trzeba zwrócić uwagę na oprocentowanie i prowizję bankową oraz dodatkowe warunki jego zaciągnięcia. Na ostateczny kształt kredytu mieszkaniowego wpływ ma wiele aspektów. Bank wydając decyzję kredytową analizuje różne czynniki, takie jak: dochody klienta, liczbę osób tworzących gospodarstwo domowe czy też historię kredytową. Kolejnym równie istotnym czynnikiem wpływającym na ostateczną ofertę jest wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie kredytu, a także posiadany przez klienta wkład własny. Im większy wkład własny i wyższa wartość nieruchomości, tym cena kredytu hipotecznego bardziej atrakcyjna.

Decydując się na zobowiązanie hipoteczne często najważniejszym parametrem dla klienta jest wysokość raty. Na jej wielkość podstawowy wpływ ma oprocentowanie kredytu, prowizje lub ubezpieczenia.

- W niektórych bankach istnieje możliwość skorzystania z dodatkowych produktów, takich jak konto osobiste, karta kredytowa, ubezpieczenie nieruchomości czy ubezpieczenie na życie w celu obniżenia marży bądź prowizji banku. Warto jednak sprawdzić, czy tego typu promocje są korzystne, ponieważ może zdarzyć się, że ich koszt jest wyższy niż obniżka, jaką w zamian oferuje bank - zauważa Anna Krzyżewska, ekspert Open Finance SA.

Miejsca

Opinie (143) 3 zablokowane

  • (13)

    W Polsce bieda aż piszczy, ale wszyscy kupują mieszkania na trzydziestoletni kredyt, co będzie jeśli ten ktoś straci prace lub zachoruje, bank nie ma sentymentów wyrzuca rodzinę na ulicę i zostaje tylko stryczek, a złodziejskie banki maja kasę za darmo.

    • 33 7

    • a jak wynajmujesz to co? nie wywalą Cię? (6)

      Gdzieś trzeba mieszkać. I wszędzie trzeba płacić.

      • 25 3

      • (5)

        I w takich przypadkach powinien być dobrze zorganizowany socjal, jak na zachodzie

        • 8 9

        • ale go nie ma

          • 10 0

        • dlatego nasi rodacy doją zachodni socjal, dlatego między innymi anglicy chcą wyjść z unii (2)

          u nas się o tym nie mówi ale pierwsze co zrobią po wyjściu to wywalą wszystkich polaków

          • 8 4

          • śmieszny jestes

            Długo nad tym myslałeś? Karm się dalej trocinami.

            • 1 0

          • Polacy akurat zapiep**ają na plantacjach w marketach i innych knajpach - to faraony siedza i płodzą po 10 dzieci i chodzą do MOPSU.

            • 0 0

        • Socjal jest, ale w przeliczeniu na osobe taniej wychodzi wziac kredyt

          • 1 1

    • dlatego coś takiego jak kredyt trzeba dobrze przemyśleć i zabezpieczyć się na każdą sytuacje (2)

      stracisz pracę, to szukasz nowej. gorzej jak zachorujesz i nie możesz pracować.

      • 12 1

      • Można wykupić ubezpieczenie od neizdlności do pracy wskutek poważnego zachorowania (1)

        ale jest mega drogie

        • 0 3

        • Z regresem do kredytobiorcy :)

          • 0 0

    • Piszesz o skrajnych sytuacjach, przy mocno niekorzystnych czynnikach.

      Rzadko jest tak, ze w tej samej sytuacji, ktoś kupuje przeszacowaną nieruchomość, do tego na kredyt 100%, a w pierwszych miesiącach od uruchomienia kredytu traci prace i/lub zachoruje. To faktycznie jest problem. ale jeśli kupujesz mieszkanie, nie na 100% kredytu, do tego z upływem lat splaciłeś trochę kapitału, a w międzyczasie ceny nieruchomości wzrosly, to nawet jeśli sytuacja cie ciśnie, to sprzedajesz mieszkanie, splacasz pozostałą czesc kredytu, powinno ci coś zostać na rozruch i nowe zycie. nie od razu most, ulica i stryczek. Życie to gra.

      • 12 3

    • Bank nie ma litosci ale dziala legalnie. Wynajmujac przewaznie oficjalnie jestes "rodzina pilnujaca mieszkania" (bo na czarno), kasa do reki i jak sie wlascicielowi zachce to mimo, ze placisz zycie ci skutecznie utrudni. 10 lat na wynajmowanych spedzilam. O 10 za dlugo. Za kase ktora za tym poszla ( o warunkach szkoda gadac) miala bym dawno swoje. Ale czlowiek uczy sie na bledacj a wynajmowanie do smierci promuja ci, co czerpia z tego zyski. Nie ci, ktorzy za to placa.

      • 10 5

    • bieda piszczy? ha ha ha

      a pod marketami i centrami handlowymi miejsca parkingowego nie można znaleźć

      • 2 0

  • Najwieksi złodziej czyli banki,deweloperzy i ubezpieczenia robia kolejny skok na kase frajerów Polaków pod byle pretekstem (5)

    Wzrost ubezpieczenia OC o 50 % pod byle pretekstem tylko dla naiwnych lemingów.Dlaczego bo mogą coraz mniej oszukiwac dobrali sie im do d*py i nie moga juz tak oszukiwać i nie wyplacac odszkodowan wiec co wymyslili podwyzki ubezpieczenia!!To jest zmowa cenowa!!!

    Deweloperzy mieszkanie jest wciaz lukjsusem bo mamy ceny zachodnie zarobki wschodnie a koszty budowy najnizsze,niewyplacaja wypłat budowalnce ,pracownicy pracuja czesto zagrosze ,Niema mozliwosci zmusic złodzieja podwykonawce by wypłaci zaległe wypłaty!!Obecnie to tylko jego dobra wola wiec ludzie godza sie pracowac za pól darmo,Jakos wykonania najnizsza zmozliwych dlatego brak fachowców bo niechca pracowac za grosze a mieszkania to fuszerki!!Dlategona kazdej juz budowie pracują ukraińcy a wypadku budowlane coraz czesciej!!

    Złodziejskie banki które udowodniły latami ze ich prawo nie obowiazuje moga sobie liczys prowizje w jakiej wysokosci maja kaprys 10 razy obciazać kosztami wszystko co sie tylko da przykład z Frankowcami najlepszy jak .Typowe dla banków obojetnie jak nie oszukują zawsze stratny jest klient! I parodia z podatkiem bankowym ze niby klient ma go placic!!

    Dlatego tak mozna w tym dzikim kraju bo to co jest standardem na zachodzie stac kazdego to w POlsce jest luksusem !!

    Za Tuska gdy zabronił udzielania prostych pożyczek bankom rozmnożyły sie Lichwiarze jak Provident a teraz im pokrewnym sa tysiace!! i miliony oszukanych na lichiwarski procent który jest niezgodny z prawem .A le co sie dziwic to właśnie w ciągu tych 8 lat najwięcej złodziejów finansowych dorobiło sie milionów czy nawet setek milionów jak w Amber Gold !!

    • 20 11

    • Zostań Pan...

      .. tym uczciwym deweloperem który buduje z dobrych materiałów, zatrudnia fachowców i godziwie płaci. Na pewno znajdzie taki uznanie w kraju.

      • 6 7

    • (2)

      Przepraszam ale na tzw. Zachodzie ludzie mieszkają w wynajmowanych mieszkaniach poniewaz nie maja zdolności kredytowej. Fakt, ze maja regulowany rynek najmu. W Polsce to wilna amerykanka. Pinadto w Polsce każdy chce mieć własny kąt.

      • 6 5

      • W Polsce na stare lata nikogo nie stać na wynajem mieszkania w cenie podobnej

        jak wysokość emerytury. Po za tym kto jest chetny wynająć mieszkanie 70latkowi na emeryturze?

        • 7 1

      • nieprawda. ten anglosaski model zadłużania się nie jest powszechny. w niemczech czy skandynawii ludzie nie kupują mieszkań nie z powodu braku zdolności kredytowej, ale bo dokonując rachuby stwierdzają, że nie warto.

        • 1 1

    • Duzo masz jeszcze CHF

      do splaty

      • 1 1

  • Kto to kupuje? (5)

    Umowy śmieciowe, płaca minimalna 1850 brutto. Dla kogo są te kredyty?

    • 26 7

    • (4)

      A kto teraz zarabia 1850 brutto? Nie mowie o 19 nastolatkach z McDonalda itd. Już w takim Lidlu jako kasjer zarobisz 2100 netto jeśli masz co najmniej 2 letni staż. A jak wiadomo Lidl to nie jest jakaś praca chociażby ze średniej półki.

      • 15 10

      • (2)

        1850 brutto czy 2100 netto to jedno i to samo marna jałmużna... Średnie wynagrodzenie to od 10tys brutto mc i to dopiero początek

        • 7 8

        • (1)

          To załóż firme i płac tyle pracownikom zobaczymy jak dlugo pociagniesz.

          • 2 0

          • Nie potrafisz prowadzic firmy bez niewolniczej pracy to znaczy, ze

            powinienes zatrudnuc sie na etacie, a nie psuc rynek pracy i utrwalac niewolnictwo.

            • 1 1

      • Lekarz rezydent

        Lekarz rezydent (przeciętnie w wieku 26- 31 lat) zarabia 2250 netto... sam płaci za kursy (które są obwiązkowe, opłaca izbę lekarską; składki członkowskie towarzystw) dlatego tak wielu wyjeżdża... smutne gdy taki lekarz idzie do lidla, a na kasie kolega który skończył liceum, zarabia tyle samo...

        • 0 0

  • głupi ludzie (5)

    ale jak słysze te teksty o ratowaniu frankowiczów to mnie troche krew zalewa. To tak jakby (może w mniejszym stopniu) grać na giełdzie, raz zyskać, drugi raz zyskać, a potem wszystko stracić. Wiadomo jak działa giełda. Dla mało zorientowanych to loteria. Tak samo tutaj. Wszyscy doskonale wiedzieli, że kursy walut są ruchome. więc z jakiej paki i do kogo ktoś ma teraz jakieś pretensje ? Ryzykujesz, to musisz brać pod uwagę rożne scenariusze. Jak było z amber gold? Kto o zdrowych zmysłach, lokuje pieniądze życia w lokate na 20% gdzie wszędzie do okoła oprocentowanie to max 3%... I potem wielkie zdziwienie i płacz. Masakra jacy ludzie są lekkomyślni, głupi, no i napewno nie doinformowaniu o PODSTAWOWYCH rzeczach. To samo tyczy się podpisywania umów bez czytania ich, na słowo. Na słowo to można wziąśc babcie, że ci upiecze makowca na święta. banki to mega złodzieje, fakt. Ale tak działąją na całym świecie.

    • 40 9

    • Frankowicze nie chcą pomocy. Ale też nie chcą dopłacać do 500 plusów. Rodzin na swoim. Młodych na swoim itp. Jak tych dopłat nie będzie to podatki spadną na 12% i będzie na spłatę lichwy

      • 8 7

    • Nie slyszałem jeszcze o zadnej realnej pomocy dla frankowiczow.

      Slyszałem za to wiele i znam mnóstwo udokumentowanych przypadkow, gdzie złotówkowicze skorzystali z rodzin na swoim czy mdm. Dlaczego złotowkowicze mają byc uprzywilejowani w stosunku do frankowiczow? Tutaj cie krew nie zalewa, że frankowicze dorzucają się złotowkowiczom do rat, a sami spłacaja kredyt swój po zawyżonym kursie?

      • 4 13

    • Kiedyś kurs franka był utrzymywany sztucznie na stałym poziomie przez centralny bank szwajcarski a banki "oferowały" ludziom kredyty w tej walucie jako najbezpieczniejszy kredyt zaraz po złotówkach. Nikt się nie spodziewał nagłej decyzji o uwolnieniu kursu.
      Banki nie informowały o ryzyku walutowym bo formalnie nie istniało na moment zawierania umowy. Nawet zapewniały o niezmienności kursu!
      Co więcej kredyt ten był indeksowany w walucie czyli frankowicze tak naprawdę nie są frankowiczami bo nie dostali na konto franków tylko złotówki.
      Jedyną pomoc jaką oczekują frankowicze to pomoc mentorska - wsparcie w nierównej pozycji negocjacyjnej na poziomie klient-bank

      • 5 5

    • leming nikt niemówił o ryzyku na kredytach we frankach!!Przeciwnie wszyscy namawiali na kredyty we frankach!

      Ten wasz Petru swfetru publicznie w telewizji namawiał na kredydty we w frankach i sam sie do tego przyznał!!

      • 3 0

    • Jak frank taniał to nikt nic nie mówił. Płace mniej - dobrze dla mnie. Płacę więcej - oszukali mnie !

      • 1 0

  • I znowu nagonka

    na frajerów. Banki w Polsce uprawiają lichwę,

    • 24 0

  • 10 lat za późno (3)

    Niestety 20% wkład własny i urealnienie wydatków rodziny powinno być zrobione na przełomie 2005-2006 roku. W tym okresie ceny poszybowały z powodu dostępności kredytów na 110% prawie dla wszystkich. Dwa przykłady z tego okresu. Chciałem kupić mieszkanie, posilając się kredytem na 30% jego wartości. Z każdym dniem ceny rosły. Spytałem się pośrednika, kto kupuje? Odpowiedź: młode rodziny. Moje drugie pytanie: skąd maja kasę? Odpowiedz - nie mają. Interesuje ich nie cena mieszkania a wartość raty kredytowej jaką bedą płacić. W efekcie ceny szły w górę a kredyty ze złotówek przeszły na franki albo z 20 lat zrobiły sie 40 letnie. Dzisiaj jest szansa, że klienci będą podejmować rozważne decyzje. Jeśli ktoś nie jest w stanie zaoszczędzić 15-20% wkładu to nie stać go na zakup.

    • 45 1

    • (2)

      Najchętniej kredyt biorą młodzi na podobno super umowie o pracę na czas nieokreślony. A czym ta umowa jest? Jaka to pewność? Pewność tylko możesz mieć, że dostaniesz odprawę i masz okres wypowiedzenia. Ludzie są naiwni myśląc, że jak pracują na umowę o pracę nikt ich nie ruszy. Sama miałam umowę o pracę i dostałam 15 minut na spakowanie swoich rzeczy. Powód - upadek firmy. Chcieli mi jeszcze wcisnąć porozumienie stron, a wtedy nie dostałabym zasiłku. Nie zgodziłam się i otrzymałam odprawę + zapłacili za niewykorzystany urlop.

      Takie dzisiaj czasy - jak nie robisz na swój rachunek to nie możesz być pewien niczego.

      Nie wyobrażam sobie brać kredytu hipotecznego. Po pierwsze dlatego, że dziś trzeba być mobilnym, a nie przywiązanym do miejsca zamieszkania, a dwa dlatego, że nie chcę ze względów ekonomicznych. Wynajmuję i nie muszę się martwić kolejnym zadłużaniem, bo jak coś się zepsuje to właściciel musi to naprawić. Nie muszę brać kredytu na wykończenie mieszkania i na meble, co przy normalnym myśleniu wychodzi z 30 tysięcy jak nie więcej.

      Jeśli chodzi o frankowiczów to analogiczna sytuacja jest z osobami, które kupiły mieszkanie na szadółkach i teraz narzekają, że śmierdzi. Trochę zdrowego rozsądku przyda się przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji, a nie na szybko byleby mieć i się pochwalić rodzinie, że masz kredyt na 40 lat.

      • 16 5

      • (1)

        Dokładnie, czasem najlepsza jest umowa zlecenie, jeżeli dobrze płatna bo nie wiąże człowieka z firmä ale i firmy z człowiekiem. I mnie w firmie wszyscy mają umowē o pracę i co z tego. Firma ze wszystkimi się żegnała z dnia na dzień.

        • 8 1

        • Niestety i to jest przykre. Kilka lat temu umowa o pracę to było coś, a teraz tak naprawdę nic nie znaczy i nie ma pewności, że Cię nie zwolnią. Odczułam to na własnej skórze, że umowa o pracę teraz nic nie znaczy. To tylko papier, który złudnie daje pewność. W efekcie to jest tylko złudne poczucie bezpieczeństwa.

          • 1 1

  • a we firmach budowlanych absolwentom po polibudzie

    nadal mówią, że muszą tyrać za półdarmo bo kryzys xD
    m2 we wrzeszczu to 4 pensje takiego absolwenta na stażu xD

    • 25 0

  • (2)

    Samolot na zachód, 5 lat pracy i odkładamy na nową kawalerkę, w dwie osoby łatwiej i szybciej.

    • 17 8

    • Tylko po co tu wracać? (1)

      • 24 0

      • Fakt

        W sumie masz racje

        • 1 0

  • nikt nie będzie kupował. (7)

    Nikt nie będzie kupował mieszkań na kredyt proste, wkład własny potem wyposażenie to ok 50 tys gotówki, nie stać mnie na to. Polska sama sobie szkodzi. 35 letni kawalerskie czy panny mieszkający z rodzicami bo inaczej nie da się

    • 27 4

    • Bo Donald nam obiecał rajska zieloną wyspę w Polsce do której wszyscy emigrańci bedą wracac (1)

      a sam uciekł na emigracje do Brukseli .!!Wcześniej Bolek obiecał nam 100 milionów!!

      • 18 4

      • Jak na razie żaden emigańt nie wrócił.
        Emigrant jeden był, ale się rozmyślił.

        • 0 0

    • (1)

      Tylko dziwne że co wybudują na Jasieniu, Morenie, Łostowicach, Ujeścisku to zaraz wyprzedane.

      • 9 2

      • Bo u nas panuje od kilku-kilkunastu lat neoliberalny stereotyp, że jak nie potrafisz pöjść na swoje choćby zadłużając siē w kredyt na 30-40 lat to jesteś nieudacznik, dlatego ludzie biją siē w pierś i ładujä w kredyty,żeby tylko pokazać rodzinie i znajomym, że sobie poradzili..

        • 17 2

    • jak ktos do 35 roku nie potrafi odlozyc 50k (2)

      czyli 12 tys euro, to lepiej dla niego, zeby nikt mu nie dawal kredytu na 30 lat. Dla jego dobra, zrobi sobie tylko krzywde

      • 9 8

      • (1)

        Czyli 250 zł miesięcznie przez 17 lat dla osoby która zaczęła pracować(licząc od dnia dzisiejszego) w 1999? Mimo niskiej kwoty jakoś dziwnie nierealne to się wydaje. No chyba że ktoś mieszka z rodzicami i jest na bieżąco do tego 35 roku jakoś finansowo wspomagany, nie ma nawet auta ani dziecka.
        .

        • 6 0

        • Kolega ma zapewne na myśli odkładanie w stylu: 20 tys. od rodziny na ślubie, 15 od babci co sprzedała działkę, 8 tys od wujka co ma gest.. itd.
          Jeśli nie ma żadnej pomocy od rodziny to faktycznie trudno wejść w życie będąc początkującym pracownikiem, założyć rodzinę, płacić za wynajem, normalnie żyć i jeszcze z tego odkładać...

          • 3 0

  • Nie brać kredytów, nie kupować (1)

    • 16 0

    • Ależ kupować i nie brać kredytów

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Targi mieszkań i domów

wykład, targi, konsultacje
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane