Wbrew oczekiwaniom wielu osób rynek nieruchomości nie zaskoczył nas dużymi spadkami. Swoimi obserwacjami i wiedzą dotyczącą obrotu nieruchomości dzieli się Aleksandra Mańkowska, współwłaścicielka biura nieruchomości Goodwill & CO.
W czasie pierwszej fali epidemii mówiła pani o wpływie pandemii na rynek nieruchomości. Jak dzisiaj wyglądają te nastroje?Ta ostatnia rozmowa zachęciła do kontaktu z nami osoby, które wcześniej nie korzystały z pomocy biur nieruchomości, bo uznawały ją za zbędną. Wiele z tych osób chciało pospiesznie coś kupić lub sprzedać, a taki pośpiech zawsze odradzamy. Emocje w tym przypadku nie są najlepszym doradcą.
Z jakimi emocjami się pani zatem spotkała?Niepewność wzięła górę. Lęk o stan zdrowia, o wartość pieniądza, o bezpieczeństwo posiadanych aktywów. Ostatnie miesiące wymagały od nas wyjątkowej wyrozumiałości i naprawdę indywidualnego podejścia do sytuacji klienta, żeby móc skutecznie przeprowadzić go przez cały proces - od doradztwa po finalizację transakcji. W tym miejscu chciałabym od razu podziękować mojemu całemu zespołowi za poświęcenie w tym okresie.
Jak w ostatnich miesiącach wyglądała sytuacja na rynku?Pracujemy tak, jak pracowałyśmy przed pandemią. Nieruchomości to dobra, które zawsze będą w obrocie. Przyznam, że mając dostęp do cen transakcyjnych, nie zauważyłam ich spadku. Zaobserwowałam natomiast, że
dynamiki nabrał zakup nieruchomości w sektorze premium. Zajmujemy się takimi transakcjami regularnie, ale w ostatnich miesiącach było ich zdecydowanie więcej. Ponadto ponad 90 proc. naszych transakcji, których ceny przekraczały milion złotych, było finansowanych ze środków własnych, co świadczy o chęci relokacji zgromadzonego kapitału. Większość z nich była spowodowana ochroną środków przed inflacją, część była nabywana na własne cele mieszkaniowe lub wypoczynkowe. Motywacją zakupu takich produktów zdecydowanie nie była chęć czerpania z nich comiesięcznych zysków.
Na pewno macie też panie klientów kredytowych. Czy tacy klienci nie mają problemu z uzyskaniem finansowania?Nie zdarzyła się nam jeszcze sytuacja, w której naszym klientom nie zostałby wypłacony kredyt. Wkłady własne zostały przez banki podniesione, zdolność jest liczona ostrożniej, zabezpieczenia są wyższe, ale kredyty były wypłacane i to w niewydłużonym przedziale czasowym, to jest do sześciu tygodni od podpisania umowy przedwstępnej.
Jakie nieruchomości, poza tymi z segmentu premium, cieszą się popularnością?Działki i domy za miastem. Widmo wszechobecnego wirusa sprawiło, że ludzie masowo zapragnęli posiadać kawałek swojego ogródka pod własnym niebem. Największym zainteresowaniem cieszyły się działki budowlane o powierzchni około 1 tys. m kw. położone do 20 km od Trójmiasta. W mojej ocenie to zainteresowanie uderzy z jeszcze większą siłą na początku przyszłego roku.
Co dzisiaj doradziłaby pani osobom, które planują zakup bądź sprzedaż nieruchomości?Ponownie spokój. Proszę pamiętać, że dzisiejsza sytuacja dotyka nas wszystkich, nikt nie jest w niej odosobniony. Same codziennie obserwujemy to, co się dzieje. Różnica jest tylko taka, że akurat w tej materii my - profesjonalistki w obrocie nieruchomościami - możemy szybciej i efektywniej zareagować na bieżące wydarzenia. Naprawdę zachęcam do rozmów z nami, nawet tych niezobowiązujących do współpracy. Każdy z naszych klientów ma inną sytuację, potrzeby, możliwości czy cel, a my jesteśmy od tego, żeby to wszystko poukładać.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy