• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koronawirus - fakty i mity. Rozmowa z lekarzem wojewódzkim

Ewa Palińska
26 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim Dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim

Jak zminimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem, w jaki sposób potwierdza się to, że ktoś zachorował, oraz czy w Trójmieście możemy czuć się bezpiecznie - rozmawiamy o tym z dr. Jerzym Karpińskim, dyrektorem Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.



Ewa Palińska: Koronawirus dotrze do Polski?

Jerzy Karpiński: To nieuniknione. Nie ma takiej opcji, żebyśmy wszyscy pozostali w domach i żeby wirus się nie rozprzestrzeniał.

W jakim stopniu koronawirus jest groźniejszy od zwykłej grypy?

W Polsce, w sezonie grypowym 2019-2020, czyli od września do chwili obecnej, było 2 mln zachorowań i 19 zgonów, przy czym w województwie pomorskim nie odnotowano żadnego zgonu.

Koronawirus ma bardzo podobną śmiertelność. Zasadnicza różnica polega na tym, że on jest bardziej zaraźliwy. Specjaliści określają, że w przypadku grypy jedna osoba zaraża 1,4 osoby, a koronawirus 2,4-2,6 osoby. Szybciej się przenosi, więc jeśli nie izoluje się chorych, to te infekcje przenosi się na inne osoby.

Powinniśmy się izolować?

Powinno się izolować osoby chore i poddawać je kwarantannie. Innej metody na razie nie ma. Przynajmniej dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka - wówczas to będzie najskuteczniejsza metoda.

  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
  • Zobacz, w jaki sposób można zminimalizować ryzyko zakażenia wirusem.
Dla kogo choroba wywołana koronawirusem jest niebezpieczna?

Światowa Organizacja Zdrowia dostarczyła nam informacje, że biorąc pod uwagę statystyczny wiek całej populacji, największe zagrożenie - jak przy grypie - koronawirus spowoduje u osób powyżej 80-85 roku życia, a także u osób z ciężkimi schorzeniami, które obniżają odporność, jak choroby nowotworowe, choroby układu naczyniowego, sercowego, oddechowego.

Każdy z nas ma w sobie ogromną armię żołnierzy w postaci limfocytów, które pomagają zwalczyć infekcję i ją opanować. W miarę upływu czasu ta armia się kurczy, dlatego osoby starsze stają się coraz bardziej bezbronne. Dlatego jeśli pojawi się duża liczba zachorowań na grypę czy nawet koronawirusa, osobom starszym czy schorowanym powinniśmy kupić dobrą książkę, zrobić gorącą herbatę i przypilnować, żeby przez dwa-trzy tygodnie przebywały w domu, aż szczyt zachorowań minie. Nie będą się niepotrzebnie narażały i ryzykowały własnym zdrowiem.

Jak dbasz o higienę rąk?

Mówił pan, że najlepszym środkiem zapobiegającym rozprzestrzenianiu się wirusów jest izolacja chorych.

Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego procedury postępowania są następujące: każdy przypadek, który realnie jest potwierdzony, a więc ma ktoś wysoką temperaturę, płytki oddech i jest potwierdzona laboratoryjnie obecność wirusa w jego organizmie, powinien być kierowany na obserwację do szpitala zakaźnego.

Potwierdzony laboratoryjnie w jaki sposób? Możemy sami, prywatnie, wykonać sobie takie badanie?

To lekarz decyduje o tym, kogo na nie skierować, dlatego że to są skomplikowane procedury i głównie służą tym chorym, którzy naprawdę tego potrzebują. Mamy w tej chwili szczyt zachorowań na grypę - ok. 100 tys. zachorowań miesięcznie w województwie pomorskim. Każdy z nas może mieć określone objawy - katar, kaszel. Nie warto marnować siły i środków po to, aby się od razu badać pod kątem koronawirusa.

Kto powinien zachować największą czujność?

Przede wszystkim te osoby, które niedawno wróciły z miejsc, w których odnotowano przypadki występowania koronawirusa i mogły mieć z nim kontakt. A wiemy, że poza Wuhan kilka przypadków odnotowano np. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, w Niemczech, we Włoszech, w Szwajcarii. W tych miejscach sytuacja dotyczy jednak niewielkiego obszaru, jeśli więc ktoś przebywał w sąsiedztwie miejsca, w którym wirus się pojawił, powinien zostać skierowany przez lekarza na szczegółowe badania.

Czy badanie pod kątem występowania koronawirusa przeprowadza się już w Gdańsku?

Tak! Startery, czyli środki, które umożliwiają weryfikację wirusa, otrzymały laboratoria w Gdańsku, ale też w Gorzowie Wielkopolskim, Poznaniu, Lublinie i Olsztynie.

W jaki sposób dokonuje się takiej weryfikacji? Jak wygląda badanie?

Procedura jest skomplikowana, ale postaram się to wyjaśnić. Mamy już zweryfikowany genotyp tego wirusa, czyli wiemy, jak on wygląda. Z pomocą specjalnych urządzeń, jeśli pobierzemy od osoby chorej wymaz z gardła czy krtani, możemy go porównać z posiadanym przez nas obrazem wirusa i przekonać się, czy wirus, który nas zaatakował, jest koronawirusem czy nie. Reasumując: to, czy ktoś jest zarażony koronawirusem, oceniamy, badając wymaz z - jak to się fachowo nazywa - nosogardzieli.

Ile kosztuje takie badanie? Czy warto je sobie profilaktycznie zrobić?

Naprawdę nie ma powodu, żeby każdy szedł sobie takie badanie zrobić, bo byłoby to tylko zajmowanie urządzenia, którego inne osoby naprawdę pilnie potrzebują. Jeśli ktoś wrócił właśnie z Wuhan, ma wysoką temperaturę i ciężki oddech, dużą niewydolność oddechową, to ta osoba musi być natychmiast zweryfikowana, poddana ścisłej kwarantannie i leczona.

Ile czeka się na taki wynik?

Od doby do 48 godzin. Ale z reguły doba wystarczy.

Gdzie powinniśmy zwrócić się po pomoc, jeśli nie byliśmy w miejscach, w których odnotowano przypadki wystąpienia koronawirusa, ale obawiamy się, że mimo tego mogliśmy się nim zarazić?

Do zwykłego lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Nie należy ulegać panice, bo jest to po prostu grypa. Grypa, która może szybciej się rozprzestrzenia, ale generalnie nie stwarza to zagrożenia. To choroba, która dotyczy ludzi i rozprzestrzenia się między ludźmi. Nie roznoszą jej - co błędnie się rozgłasza - psy, koty czy inne zwierzęta.

Jak zatem zminimalizować ryzyko zarażenia?

Przede wszystkim myć ręce. Wirus przenosi się za pomocą potu i wydzielin zewnętrznych, czyli śluzu z jamy ustnej, np. kiedy kaszlemy - drogą kropelkową. Jeśli osoba chora wyciera nos, pociera oko, a później dotyka klamki, poręczy w tramwaju, siedzenia w kinie, a potem my tego samego miejsca dotkniemy własną ręką, to wirus przeniesiemy na siebie. Dlatego mycie rąk nie jest rzeczą banalną, tylko skuteczną metodą zapobiegania infekcji wirusowej.

Zachęcam nie tylko do częstego mycia rąk, ale i do zakupu w aptece i stosowania środków dezynfekujących. To są niewielkie opakowania mieszczące się w kieszeni, można więc sobie zawsze ręce spryskać i przetrzeć.

A maseczki? Warto się w nie zaopatrzyć?

Z medycznego punktu widzenia maseczka nie chroni nikogo przed wirusem! Maseczek zgodnie z przeznaczeniem powinny używać osoby, które są przeziębione i kaszlą, żeby nie roznosić wirusa od 3 do 5 metrów. Dzięki temu zasięg zarażania może się zmniejszyć, ale nie ochroni nikogo przed wirusami!

Rozumiem, że stosowanie maseczki może dawać komfort psychiczny, ale podkreślam - przed wirusem nie chroni. To tak, jakbyśmy siecią rybacką z dużymi okami próbowali przesiewać piasek. Wirusy są mikroskopijnych rozmiarów.

Z jakimi największymi bzdurami na temat koronawirusa się pan spotkał?

Słyszałem, że przed wirusem chroni płukanie jamy ustnej wodą z solą fizjologiczną. Jest to oczywiście totalna bzdura! Podobnie zresztą jak wmawianie ludziom, że przed wirusem uchroni ich stosowanie specjalnych maści czy kremów, bo zapewniają taką barierę ochronną, której wirus nie przeniknie.

Rozumiem, że ludzie szukają wszelkiej pomocy, ale proszę pamiętać, że nikt na świecie nie wynalazł jeszcze tak skutecznego lekarstwa na wirusa jak antybiotyki na bakterie.

Informacja Głównego Inspektora Sanitarnego dla powracających z północnych Włoch
17:29 26 LUTEGO 20 (aktualizacjaakt. 17:51)

Informacje o koronawirusie nie potwierdziły się (19 opinii)

Trojmiasto.pl: Informacje o pacjentce z koronawirusem nie potwierdziły się. Pacjentka uskarżała się na dolegliwości oddechowe, ale nie były one spowodowane wirusem z Chin. Ostatecznie pacjentka nie została przyjęta na oddział zakaźny.

Podejrzenie koronawirusa w Gdyni. Ok godziny 14:30 W Przychodni przy ul. Czeremchowej personel wyprosił nagle wszystkich pacjentów i osoby przebywające w placówce. Stojąc w kolejce do rejestracji można było zauważyć jak pracownikom rozdano maseczki ochronne. Wszystkie osoby z personelu założyły maseczki i pracowały dalej. Po chwili do pomieszczenia rejestracji przyszła jedna z pracownic i poinformowała pozostałe, że trzeba wszystkich wygonić natychmiast (może użyła innych słów, ale przekaz był właśnie taki). W jednej chwili zrobiło się zamieszanie-personel chodził i informował wszystkich, że trzeba natychmiast opuścić przychodnię. Nikt nie mówił, jaka jest przyczyna, czy wizyty będą przełożone ani kiedy można się dowiedzieć czegoś więcej. Po opuszczeniu przychodni przez pacjentów, przychodnię opuściła również część personelu. Od jednej z wychodzących osób dowiedziałam się, że jest w środku pacjent z podejrzeniem koronawirusa. Na drzwiach przychodni wywieszono kartkę z napisem "przychodnia nieczynna". Nie znam procedur więc podzielę się wyłącznie moimi odczuciami. Moim zdaniem ewakuacja przebiegła dość sprawnie (Od momentu założenia maseczek do opuszczenia przychodni przez wszystkich pacjentów minęło może z 5 min), bez wzbudzania niepotrzebnej paniki. Zabrakło natomiast jakichkolwiek informacji. Rozumiem, że w chwili ewakuacji należy działać szybko i nie ma czasu na wyjaśnienia, ale miło by było, gdyby na wywieszonej kartce pojawiły się chociaż podstawowe informacje np "Przychodnia nieczynna do odwołania. Umówione wcześniej wizyty zostaną przełożone na inny termin, o czym pacjenci zostaną poinformowani telefonicznie (np w dniu jutrzejszym). W pilnych przypadkach proszę skierować się na pogotowie/szpitala itp". Kilka starszych osób stało później pod drzwiami przychodni i zupełnie nie wiedziały co się dzieje, ani co mają ze sobą zrobić. Nie wiem jaka była sytuacja w tym przypadku, ale nie rozumiem dlaczego osoby, które wiedzą, że mogą być potencjalnymi nosicielami korona wirusa (bo przecież wiedzą czy mogły mieć kontakt z chorym, lub wróciły z kraju, w którym wirus się rozprzestrzenił) chodzą po mieście i stanowią zagrożenie dla innych. Dlaczego nie można takiej osoby przewieźć od razu z domu do szpitala zakaźnego? Mam nadzieję, że to tylko fałszywy alarm i życzę "podejrzanemu" pacjentowi szybkiego powrotu do zdrowia :-)
Zobacz więcej
Trojmiasto.pl: Informacje o pacjentce z koronawirusem nie potwierdziły się. Pacjentka uskarżała się na dolegliwości oddechowe, ale nie były one spowodowane wirusem z Chin. Ostatecznie pacjentka nie została przyjęta na oddział zakaźny.

Podejrzenie koronawirusa w Gdyni. Ok godziny 14:30 W Przychodni przy ul. Czeremchowej personel wyprosił nagle wszystkich pacjentów i osoby przebywające w placówce. Stojąc w kolejce do rejestracji można było zauważyć jak pracownikom rozdano maseczki ochronne. Wszystkie osoby z personelu założyły maseczki i pracowały dalej. Po chwili do pomieszczenia rejestracji przyszła jedna z pracownic i poinformowała pozostałe, że trzeba wszystkich wygonić natychmiast (może użyła innych słów, ale przekaz był właśnie taki). W jednej chwili zrobiło się zamieszanie-personel chodził i informował wszystkich, że trzeba natychmiast opuścić przychodnię. Nikt nie mówił, jaka jest przyczyna, czy wizyty będą przełożone ani kiedy można się dowiedzieć czegoś więcej. Po opuszczeniu przychodni przez pacjentów, przychodnię opuściła również część personelu. Od jednej z wychodzących osób dowiedziałam się, że jest w środku pacjent z podejrzeniem koronawirusa. Na drzwiach przychodni wywieszono kartkę z napisem "przychodnia nieczynna". Nie znam procedur więc podzielę się wyłącznie moimi odczuciami. Moim zdaniem ewakuacja przebiegła dość sprawnie (Od momentu założenia maseczek do opuszczenia przychodni przez wszystkich pacjentów minęło może z 5 min), bez wzbudzania niepotrzebnej paniki. Zabrakło natomiast jakichkolwiek informacji. Rozumiem, że w chwili ewakuacji należy działać szybko i nie ma czasu na wyjaśnienia, ale miło by było, gdyby na wywieszonej kartce pojawiły się chociaż podstawowe informacje np "Przychodnia nieczynna do odwołania. Umówione wcześniej wizyty zostaną przełożone na inny termin, o czym pacjenci zostaną poinformowani telefonicznie (np w dniu jutrzejszym). W pilnych przypadkach proszę skierować się na pogotowie/szpitala itp". Kilka starszych osób stało później pod drzwiami przychodni i zupełnie nie wiedziały co się dzieje, ani co mają ze sobą zrobić. Nie wiem jaka była sytuacja w tym przypadku, ale nie rozumiem dlaczego osoby, które wiedzą, że mogą być potencjalnymi nosicielami korona wirusa (bo przecież wiedzą czy mogły mieć kontakt z chorym, lub wróciły z kraju, w którym wirus się rozprzestrzenił) chodzą po mieście i stanowią zagrożenie dla innych. Dlaczego nie można takiej osoby przewieźć od razu z domu do szpitala zakaźnego? Mam nadzieję, że to tylko fałszywy alarm i życzę "podejrzanemu" pacjentowi szybkiego powrotu do zdrowia :-)
Zobacz więcej

Miejsca

Opinie (214) 10 zablokowanych

  • Proszę o sprostowanie (45)

    Co to znaczy, że śmiertelność koronawirusa jest bardzo podobna do śmiertelności grypy?
    Na grypę z 2 milionów osób umarło 19 osób, czyli 0.001%!
    Na koronawirusa umiera 2% zakażonych. Patrząc na liczby, ja bym stwierdził, że śmiertelność koronawirusa jest 20 tysięcy razy większa niż grypy. Czy Pan Karpiński specjalnie wprowadza ludzi w błąd, żeby nie siać paniki, czy nie wie o czym mówi?

    • 94 44

    • haha

      Śmiertelność kornowirusa i grypy jest tak zbliżona jak zarobki 2000 zł i 200 000 zł.

      • 0 0

    • 2 mln zakażeń w Polsce!

      • 0 0

    • Drobna pomyłka (7)

      Koronawirus jest 2 tysiące razy bardziej śmiertelny - za szybko policzyłem.

      • 22 4

      • śmiertelność grypy to 0,1-0,5% (6)

        nie siej farmazonów
        jakie 2 tys. razy????

        • 14 12

        • (5)

          3% bo zmarło 2700 osób z 87000 zakażonych

          • 4 5

          • (3)

            Ciekawe bo w radiu mówili, że do teraz zmarło 726 osób.

            • 0 1

            • no

              • 0 0

            • (1)

              w radiu pis

              • 3 1

              • oni kłamią nawykowo

                • 2 1

          • Na chwile obecna, a ile z tego jest w stanie krytycznym??? I za godzinę dwie dziesięć dołączy do listy ofiar???

            • 7 4

    • Umiera ok 15% zarażonych (9)

      Chory umiera po ok 10 dniach, więc należy porównywać liczbę zgonów do liczby zarażonych 10 dni wcześniej. I wtedy widać, że śmiertelność jest bardzo wysoka.

      • 13 18

      • (6)

        Znacznie mniej. W tej chwili realna śmiertelność wynosi nieco ponad 8% i spada z dnia na dzień, ale statystykę nabija pierwotne ognisko choroby, gdzie służby medyczne ewidentnie nie dają rady. Zatem w praktyce będzie mniej, pewnie góra ok. 4-5%. Jasne, nadal sporo, ale bez przesady.

        • 2 3

        • (2)

          Fascynujące. Najlepsi wirusolodzy świata nie wiedzą, jak rozprzestrzeni się i zachowa COVID-19 ale mądrale z trojmiasta wiedzą....

          • 10 0

          • Do zarażania przez kontakt międzyludzki dodaj brak dostępu do świeżego powietrza w szpitalach. Właśnie przez te zamknięte przestrzenie część Chińczyków się np. szarpała, gdy służby ich zabierały. Największe siedlisko bakterii w szpitalach to wentylacja/klimatyzacja! W nowym budownictwie okna nie otworzysz, więc świeżego powietrza nie wpuścisz. Przechodzi przez teren skażony. Ot cała filozofia.

            • 1 0

          • Serio w szkole Cię nie uczyli w jaki sposób rozprzestrzeniają się infekcje?! Na biologii powinno się chyba o tym mówić. Wirusolodzy doskonale wiedzą jak się to rozprzestrzenia, ba, nawet o tym mówią! Problem w tym, że ludzie panikują i ignorują porady. Dorzuć do tego, że masa ludzi nie myje rąk (o zgrozo!). Stąd te apele by łapska myć. A jeśli dalej nie ogarniasz - chory zakaszle i drogą kropelkową wirus poleci (może też zasmarkać, puścić pawia, nawet się poryczeć czy opluć- wydzielina to wydzielina). Chory zakaszle w dłoń (lub cokolwiek czym infekcję przeniesie), dotknie nią czegoś, ktoś inny tego dotknie i przeniesie na siebie. Dotkniesz ust, kącika oczu, a nawet zranionej skóry i już masz wirusa w sobie. To samo będzie, gdy ktoś na ciebie kichnie - siłą rzeczy bez dotyku masz czyjąś wydzielinę na sobie. Proste, prawda? Do tego nie trzeba być lekarzem :) Ciekawe ilu z zarażonych miało inne choroby. Zwykłe wkłucia (pobory krwi, pomiary cukru, itp.) sprawiają, że zostawia się drogę otwartą.

            • 1 0

        • media zawsze coś rozdmuchują, by przykryć inne problemy. Tak to już jest. Człowiek martwi się wirusem i zapomina o strajkach kamizelek, o spalonej katedrze, na którą wcale kasy nie dano, o problemach z uchodźcami, a na własnym podwórku.. z pedofilią! O głosowaniach za kolejnymi profitami dla polityków nie wspominając. Każda choroba zbiera śmiertelne żniwo. Powinniśmy się przyzwyczaić :)

          • 1 2

        • We Włoszech - ognisko wtórne

          I służby też nie dają rady, 11:250 chyba

          • 3 0

        • 5 osób na sto, 1 na dwadziescia

          to 1 zgon w klasie, 1 zgon w rodzinie, 10 zgonów w bloku mieszkalnym, no rzeczywiście pikuś

          • 9 1

      • jeny, jeden mądry komentarz i oczywiście zminusowany (1)

        Ludziom się naprawdę wydaje, że te 80 000 zakażonych to osoby wyzdrowiałe? No nie. Większość z nich jest wciąż poddawana "leczeniu", i nie wiadomo do której grupy dołączą niebawem: zdrowych czy nieżywych. Dlatego niektóre ośrodki zajmujące sie koronawirusem podają współczynnik śmiertelności rzeczywisty właśnie tak liczony i jest on niestety przerażająco wysoki, a nie mamy przecież pełnych i 100% wiarygodnych (zaudytowanych zewnętrznie np. przez WHO) danych z Chin.

        • 10 8

        • Równie dobrze można by powiedzieć, że część z nich umarła ze starości. Większość tych którzy zmarli to ludzie w wieku emerytalnym. Wpisanie w karcie zgonu, że zmarł przez wirus sprawia, że patolog nie musi każdego z ciał badać ;) lecą hurtem i tyle.
          Ludziom się wydaje, że jakaś szczepionka ochroni ich przed wirusem i to jest najśmieszniejsze! Szczepionka może zadziałać ale na bakterie. Na wirusa nie ma leku! Gdy raz zostaniemy nosicielem, jesteśmy nim do końca życia. Choroba może mieć wznowę (tak jak w nowotworze) lub nie. Uaktywni się gdy organizm będzie wycieńczony i tyle. Wszelkie leki tylko łagodzą i usypiają chorobę. Gdyby było inaczej, to zwykłą grypę przeszlibyśmy raz i koniec. Tu jest podobnie. Gro z wyzdrowiałych i tak kiedyś ponownie zachoruje.

          • 2 3

    • @Obywatel (10)

      Włącz myślenie, zamiast oskarżać lekarza - jednego z coraz mniej licznych kompetentnych na stołkach. Pan Karpiński podaje, że u nas na grypę zmarł taki i taki odsetek ludzi. Nie ma on danych z całego świata. Pamiętaj, że to co u nas od razu określa się mianem grypy, w innych rejonach traktuje się jako przeziębienie leczone witaminką c, herbatką i leżeniem w domu. Pracujący zdalnie też często nie zgłaszają się do lekarza, bo wyleżą grypę w domu. Jak ktoś ma też np. nowotwór, to i tak uznają, że zmarł na niego, a nie na grypę! Gdy się zaszczepisz, to grypę, która wystąpi w ciągu 1-2mc, podciągną po powikłania po szczepionce i tyle - też nie będzie to traktowane jak zwykła grypa. Itd., itd..Dane o koronawirusie są znane, bo media akurat tą infekcję rozdmuchały. Przypomnij sobie, że początkowo dane podawane z Chin również nie były prawdziwe. Zmarli i lekarz, który pierwszy o tym mówił i nawet dyrektor szpitala, gdzie trafili pierwsi pacjenci. O tym też nie chciano mówić. Prawda jest taka, że jak raz złapiesz wirusa, to nosicielem jesteś do końca życia!! Nie ma znaczenia, że go zaleczysz, bo kiedyś i tak się ponownie odpali. Równie dobrze już dawno mogli na to chorować, ale wtedy na raz mniej przypadków w danym rejonie się infekowało. Nie wiemy też ilu ludzi zarażonych było u nas tylko przelotnie - gdy trafią do celu, ich przypadek rozpatrywany jest w danym miejscu, a ew. zgon przypada na docelowy kraj, nie każdy w którym był. Równie dobrze można powiedzieć, że np. 100 a nawet 500tys. Polaków ma już wirusa. Tylko co z tego? Zapalenie płuc daje podobne objawy. Zapalenie oskrzeli też. Od lekarzy zależy jak daną chorobę zakwalifikują. Badania też nie dadzą 100% pewności. Zawsze znajdzie się odetek niezwykłych przypadków medycznych, albo nieogarniętych medyków i człowiek odejdzie uznany za zdrowego :) Weź też pod uwagę, że nasz lekarz wojewódzki zawsze jako pierwszy stara się wprowadzać środki bezpieczeństwa. Na przekór wszystkim i wszystkiemu. Żeby wszyscy lekarze tacy byli

      • 16 21

      • (8)

        Karpiński kompetentnym lekarzem? Przecież to zwykły urzędnik.

        • 19 13

        • (6)

          "Zwykły" urzędnik? Pan Karpiński jest dyrektorem Wydziału Zdrowia i - z wykształcenia - lekarzem, i na pewno posiada merytoryczną wiedzę na temat tego co przekazał w wywiadzie.

          • 15 10

          • (1)

            Pan Karpiński jest z wykształcenia lekarzem, ale od ćwierć wieku przenoszony jest z jednego stanowiska kierowniczego na drugie i nie ma nic wspólnego z leczeniem. Tego co robi i robił na swoich kierowniczych/urzędniczych stanowiskach komentował nie będę, natomiast łatwo sprawdzić, że w niniejszym wywiadzie podaje dane sprzeczne z danymi WHO.

            • 10 2

            • Nie musisz komentować. Zapewne nawet nie wiesz, że właśnie te stanowiska umożliwiły mu również pomoc wielu osobom :) nie każdy jest taki za jakiego przed podwładnymi uchodzi. Czasem mając dobre serducho trzeba mieć twardy zad. Całego świata się nie zbawi, a postawa roszczeniowa niektórych "dej mnie panie, mnię się należy!!" (celowo z błędami...) zniechęca do działania.

              Serio wierzysz, że WHO podaje jedyne słuszne dane? Dobry żart :) Żadna instytucja na świecie nie ma dostępu do pełnych danych. Ile to już razy podawano różne dane, zależne od celów. Tak to jest gdy polityka przechodzi na nowy poziom. Jak to amerykański przedstawiciel (jakiś wojskowy) mówił "niektóre wolne państwa skorzystają gospodarczo". Teraz wojny nie trzeba, by ilość ludzi zmniejszyć i na problemach innych zarobić. takie czasy.

              • 1 0

          • (1)

            potwierdzam, rozsądnie mówił.
            podobnie mówię moi pacjentom.

            z innej bajki, w weekend będą msze, mecze, targi rowerowe...
            chętnie zobaczył bym wynik ankiety, czy ludzie planują
            zrezygnować z uczestnictwa, czy nie?
            jeśli wśród nas są ludzie w okresie wylęgania, to wynik ankiety pozwolił by zgadnąć jak nam pójdzie, jak się zacznie...

            • 7 2

            • Znając ludzi - żal utraty kasy będzie większy, niż zdrowy rozsądek. Wybiorą imprezę o ile samorząd odgórnie jej nie zabroni.

              Zrezygnować powinien każdy, kto ma osłabioną odporność. Jeśli nawet nie złapie "korony", to co innego może go dopaść. Osoby niepewne swojej odporności mogą profilaktycznie ubrać rękawiczki, by nie dotykać niczego gołymi rękoma. W wersji "spontanicznej" najprościej chwytać przedmioty przez chusteczkę. O mydło w miejscach zmasowanych imprez będzie raczej trudno - te przemysłowe wystarczą na 2-2,5tys. kliknięć (pianka, opcja dezynfekująca, często praktykowana). Jeśli regulamin imprezy nie zabrania, to można z sobą zabrać małe buteleczki żelu dezynfekującego. Ewentualnie użyć spirytusu.

              • 0 0

          • Ten człowiek posiada taką wiedzę, że śmiało mógłby w ministerstwie doradzać ;) To, że ktoś zasiądzie na stołku urzędnika nie oznacza, że zatraca człowieczeństwo i przestaje się doszkalać. Wbrew pozorom mamy farta, że trafił nam się rozsądny lekarz - nie bawi się w politykę, ale przepisów przestrzega (to ważne, by lekarz działał dla dobra ludu, a nie polityki). Co innego przychodnie. Np. tą na Strzyży powinni skontrolować, bo z niej zarażonego takim wirusem do domu odeślą, o ile nie ma typowo książkowych objawów :P Niektórzy lekarze zapominają, że wielcy odkrywcy postępowali nieszablonowo :)

            • 0 0

          • ??? Rozsądnie???

            • 3 1

        • Od kiedy na stołku lekarza wojewódzkiego może siedzieć zwykły kowalski bez wiedzy medycznej? Pan Karpiński jest lekarzem. Co z tego, że przy okazji urzędnikiem? O ile nie zmienił się przez lata, to nie odmawia pomocy potrzebującym. Chciałbyś go poznać osobiście i zrozumieć, że to nie jest byle urzędas :)

          • 0 0

      • pan sam tak panie doktorze czy ma pan ludzi od tego?

        • 10 3

    • (4)

      a 20% przechodzi zakażenie w sposób ciężki

      • 11 1

      • zobaczcie sobie na stronach who, jak rozkłada się śmiertelność względem wieku (2)

        w gupach niegeriatrycznych śmiertelność jest w granicach dwóch promili

        • 3 3

        • Po co? Przeciez te dane są opracowane na podstawie informacji z Chin. Wczoraj wypłynęły prawdziwe dane, okazało się że chiny zaniżały liczbę chorych i śmiertelnosc nawet do 50 razy... Artykuł o tym napisał the epoch times.

          • 4 2

        • No, to pocieszające dla "geriatryków"

          • 4 0

      • to prawda, ale z nich umiera właśnie te 2 proc.

        • 1 9

    • Nie "2 proc zakażonych" tylko 2 proc. tych zakażonych, którzy się zgłosili po pomoc (6)

      80 proc. chorych na grypę wywołanych przez koronawirus, nie zgłasza się po pomoc, bo przechodzi tę chorobę łagodnie, tak jak zwykłą grypę.

      • 26 10

      • (3)

        zwykłej grypy się nie przechodzi łagodnie ....przeziębienie owszem - ale nie grypę !

        • 25 4

        • (1)

          dokladnie

          "gripp" - nagle "chwytajca" wysoka gorączka i odczuwalne osłabienie
          (a NIE stan podgorączkowy, smarki, katarek i kaszelek)

          co w tym łagodnego?

          • 13 0

          • Bo ludzie standardowo mylą grypę z przeziebieniem, tak jak depresje z handrą.

            • 10 0

        • a odporność nie ma żadnego znaczenia, prawda?

          wirus to narzędzie matematyczne które ślepo w taki sam sposób zabija co dwusetnego zakażonego. Uratować nas może jedynie szczepionka wiec szybko lećmy po zastrzyk, który wywoła u nas miejscową reakcję klasy IgE przeciw wszystkiemu, co zawiera injekcja i wtedy na pewno będziemy uratowani

          • 3 2

      • Łagodnie objawy? Pewne miały je te całe rodziny które umarły w mieszkaniach z zaspawanymi przez władze chin drzwiami...

        • 5 0

      • cześć się nie zgłasza i umiera.

        • 16 10

    • ok 3% umiera, dane o 2% są już nieaktualne od ponad tygodnia

      • 6 0

    • czepiasz sie!!!

      po prostu kończył inną szkołę a tam uczyli matematyki optymalizacyjno optymistycznej:)) to tak jak z pomrocznością u Jarka

      • 9 4

  • zamknąć lotniska w Polsce! (5)

    samo gadanie nic nie pomoże, zamknięcie lotnisk mocno ograniczy rozprzestrzenianie się wirusa

    • 56 15

    • Ścieżki rowerowe, rzeki i leśne dukty też.

      • 0 0

    • no ale nie wszyscy latają samolotami ! do Włoch na narty bardzo wielu Polaków jeździ samochodami (3)

      zamykać granice? jak to? przecież w UE jesteśmy, chcieliście swobodnego ruchu po państwach unijnych, to macie

      • 14 7

      • (2)

        skąd wiesz czego chciałem

        • 1 2

        • bo to prawicowiec, oni zawsze wiedzą lepiej (1)

          co powinieneś oglądać, co czytać, z kim sypiać, w co wierzyć i co jeść.

          • 2 6

          • No to mądralo powiedz jak wyłapać tych wszystkich

            polskich turystów z Włoch ktorzy wracają stamtąd nie samolotem tylko samochodami? Jak wyłapać tych co np od ruskich wracają a pracują z Chińczykami gdzieś na dalekiej Syberii bo takich też znam. Łatwo mówić trudniej wykonać. Popatrz na Wlochy, jakos wpuscili do siebie wirusa

            • 6 2

  • Od środy mam 39 gorączkę i kaszel najbliższy wolny termin wizyty u lekarza to min za 3 dni
    Zyczę zdrówka

    • 2 0

  • Szczęśliwym losu zrządzeniem,

    reptilianie właśnie odkryli lek na tego wirusa i za trzy miesiące będzie w sprzedaży.

    • 1 1

  • u nas nie ma zagrożenia

    latamy tylko do egiptu i turcji. Dziadowskie lotnisko nie ma ciekawej oferty

    • 0 1

  • Nie no najlepiej się zaszczepić

    I kupić jakieś g*wno w aptece insbjc hajs korporacjom

    • 1 1

  • Higiena ma tu bardzo duże znaczenie. Wystarczy zwrócić uwagę, gdzie jest najwięcej zgonów w stosunku do zarażonych (1)

    Chiny - 78,499 zarażonych, 2747 zgonów
    Iran - 139 zarażonych, 19 zgonów

    Są to kraje, gdzie z higieną jest naprawdę słabo, zresztą w Chinach gdzie pojawił się ten wirus jako pierwszy? Na targowisku w Wuhan, gdzie jak widać na krążących zdjęciach nie było zachowanych żadnych warunków sanitarnych w naszym zachodnim rozumieniu.

    Potem mamy Włochy 470 zarażonych - 19 zgonów.

    Ok, kraj europejski, ale włosi też są trochę z higieną na bakier, co ma związek z ich obyczajami, w których jest dużo zachowań powodujących łatwe roznoszenie wirusów. Chociażby całowanie w oba policzki przy powitaniu czy brak poczucia strefy komfortu osobistego. Włoch często jak z tobą rozmawia to cię dotyka.

    W innych krajach przypadki śmiertelne to margines, albo ogółem przypadków jest tak mało, że trudno wyciągnąć jakieś wnioski np. na Filipinach gdzie na 3 przypadki zmarła 1 osoba.
    Ale coś daje fakt, że na 705 osób zarażone na statku Diamond Princess zmarły tylko 4 osoby, a w Japonii na 189 przypadków tylko 3 zgony.

    • 4 5

    • Coś daje fakt? Co to znaczy?

      • 0 0

  • Przepraszam bardzo (2)

    Koronawirus w Europie miał być tylko we Włoszech to dlaczego jest też w Hiszpani , Austri i Swajcarii. Cyżby teleportacja. Lotniska pozamykać bo to jest przyczyna tej choroby, gdyby ludzie się nie przemieszczali to by zostało w jednym kraju.

    • 9 3

    • Najpierw naucz się pisać po polsku. Hiszpanii, Austrii

      • 0 0

    • Przyjadą czym innym.

      Kiedyś nie było samolotów, a pół Europy wytłukło.

      • 6 0

  • mam astme (3)

    mam astme czy koronowirus mnie zlikwiduje z tej planety?

    • 3 2

    • Mnie zlikwiduje z tej planety? Po jakiemu to?

      • 1 0

    • dbaj o siebie teraz szczególnie
      bądz wyspany, jed witaminki
      nie łaź do zgromadzeń publicznych
      miej swą astmę pod kontrolą

      to jest gra lrawdopodobieństw.
      to że masz "większą szansę", nie znaczy że "wylosujesz"

      • 2 0

    • Niekoniecznie, ale astma jest w grupie podwyższonego ryzyka śmiertelności

      • 4 0

  • a jak ma się sprawa z Kościołami? (11)

    pełno osób starszych, nawiązujących ze soba kontakt fizyczny przez podanie ręki, siedzących w dużym skupisku blisko siebie przez godzinę, czy nie powinno sie pomysleć o zamknieciu Kościołów na czas epidemii?

    • 30 11

    • (2)

      wystarczyło by żeby w końcu zeszli z drzewa:

      skrócili msze o połowę, a nie ekzekwie ponadgodzinne, z bajdurzeniem,
      zabronili "rąśi" na znak pokoju,
      zabronili brania na msze kurdupli brykających po podłodze
      tacę pobierali tylko przelewem, na konto
      zrównali mężczyzn i kobiet w prawie siedzenia w czapce
      (to nie kobiety bywałją łyse!!)
      itd

      • 2 3

      • (1)

        Nie wiem jak na wioskach, ale dla przykładu w Gdańsku, w conajmniej jednym kościele, msze w tygodniu zajmują ok 30-40 minut. W niedziele pewnie dłużej, bo i na tacę zrzucić się trzeba, a w tygodniu tac nie ma (o dziwo opłata za intencję wystarczy). W związku z małą ilością wiernych śmiało można usiąść tak, by nikt ręki nie podawał, a ewentualnie głową kiwnął. Dzieci to inna bajka - te wychowywane bezstresowo na ołtarz wchodzą! To w sumie profanacja, ale jak kto lubi. Kasa na konto, cóż, opłata główna za daną intencję jest, więc każda inna powinna być dobrowolna, najlepiej do puszki. Po cholerę ksiądz ma znać dane typu numer konta, itp ;) Problem w tym, że u nas prędzej papierki po gumie do puszki trafią, niż kasa

        • 0 1

        • Na wioskach? A w jakim to języku?

          • 0 0

    • ksieza powinni zabronic podawania ral to strasznie glupie (1)

      widzialem jak jedna pani miala bąble na rekach a podawala dlonie..okropnosc !!! i to jest glupie

      • 2 0

      • Księża to bez zgody Papieża pierdnąć teoretycznie nie mogą ;) Po to jest głowa Kościoła, by wydać stosowne zalecenia. Dla dobra wiernych powinna być czasowa dyspensa od obowiązkowej mszy, zastąpionej np. modlitwą w domowych pieleszach lub indywidualnie w Kościele - miejsca jest tyle, że wystarczy, by skupisk ludzkich nie było.

        • 0 0

    • (1)

      Ludzi wierzących i bardzo religijnych wirusy nie atakują.

      • 3 0

      • atakują, ale wiara ich uzdrawia! :P nie po to wszystko się zawierza, by się teraz bać! Ameryka ma mur, Niemcy mają ogrodzenie (swoją drogą odkąd jest korona, to nagle ucichło o asf haha!), a my możemy mieć zamiast lin różańce :D

        • 1 0

    • Prędzej zamkną galerie na amen, niż miejsca kultu ;) Poza tym nie możesz zamknąć kościoła, a zezwolić na działanie meczetu czy synagogi, bo posądzą Cię o dyskryminację religijną. Na świecie masz pootwierane kościoły, jedynie oficjalnie nie ma mszy. Nieoficjalnych danych nikt nie zna (mogą je odprawiać w godzinach, gdy urzędnicy nie chodzą, jak za czasów partyzantki). W kościołach masz coraz mniej wiernych, śmiało możesz usiąść tak, że nikt do Ciebie nie podejdzie, a jedynie głową kiwnie. Wody święconej często nie ma, więc to też nie problem. Pomyśl lepiej o ośrodkach zdrowia - budynki bez otwieranych okien, z siedliskiem bakterii zwanym wentylacją/klimatyzacją. Wątpliwym jest, by czyszczenie odbywało się zgodnie z zaleceniami. Dorzuć do tego coraz więcej lekarzy, którzy cholera wie jakim cudem dyplom uzyskali (w googlach szukają metod leczenia albo nie rozumieją, że niektórzy mają inne objawy!!) i można się zacząć bać :)

      • 1 1

    • Chcącemu nie dzieje się krzywda

      Lepiej pozamykać lewaków tych sta ruchów co niszczyli ludzi.

      • 4 2

    • Raczej należy znieść zwyczaj podawania rąk podczas mszy oraz wodę święconą usunąć (1)

      przy wejściach do Kościołów.

      • 12 0

      • We Włoszech już to zrobili.

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Targi mieszkań i domów

wykład, targi, konsultacje
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane