• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkanie w centrum czy pod miastem? Co lepsze na początek

Agnieszka
3 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Własny szeregowiec lub bliźniak na obrzeżu miasta. Wolność czy ograniczenie? Własny szeregowiec lub bliźniak na obrzeżu miasta. Wolność czy ograniczenie?

Nasza czytelniczka zainspirowana usłyszaną w windzie rozmową uznała, że należy przestrzec młodych ludzi, którzy kupują pierwsze w życiu mieszkanie, by nie decydowali się od razu na zakup dużego mieszkania albo domu na obrzeżu Trójmiasta.



Gdybyś mógł na nowo podjąć decyzję, gdzie wolałbyś zamieszkać?

Oto opowieść pani Agnieszki:

Jechałam niedawno windą w biurowcu w centrum miasta. Miałam w tym czasie okazję usłyszeć wymianę zdań między dwoma młodymi chłopakami, którzy prawdopodobnie na co dzień pracują w tym budynku.

Jeden z nich w telefonie przeglądał stronę dewelopera z ofertą małych domków.

- Ale te bliźniaki szybko się sprzedają! - zauważył.
- Marzysz o bliźniaku? - zapytał ze zdziwieniem jego kolega.
- Tak. Taki domek kosztuje tylko 389 tysięcy. To ja w takiej sytuacji mam w nosie mieszkanie w blokach. Tu bym miał wcale niemały ogródek, garaż w cenie, no i aż cztery pokoje... - rozmarzył się.
- A gdzie to jest? - dopytał jego kolega.
- To jest.... (w tym miejscu padła nazwa małej miejscowości na dalekich przedmieściach Trójmiasta).

Aż mnie świerzbiło, żeby się wtrącić. Ale ugryzłam się w język, bo to byli młodsi ode mnie ludzie i raczej nie przyjęliby z uprzejmością i wdzięcznością moich "dobrych rad". Przecież młodzi zawsze wiedzą, jakie życiowe wybory są najlepsze.

Ale młody chłopak, napalony na posiadanie domku pod miastem po prostu jeszcze nie wie tego, co ja wiem. No a MIEĆ chce! Zresztą jakiś czas temu czytałam właśnie na Trojmiasto.pl artykuł o tym, że młodzi chcą mieć wszystko od razu i do tego najlepsze. To taka mania młodego pokolenia.

Dotyczy to też chęci posiadania od razu dużego mieszkania albo najlepiej własnego domu. A przecież nie wiedzą jeszcze, co im się przytrafi w życiu. Tymczasem znam takich, co kupili od razu dom za miastem i po czterech latach się rozwiedli. Znam takich, co chcieli mieć cztery pokoje, bo przecież będzie synek i córeczka, i jeszcze musi być sypialnia i salon, a potem okazali się bezpłodni. Mam też takich znajomych, co marzyli przede wszystkim o podróżowaniu po świecie (zaraz po tym jak się wybudują), ale po tym, jak ich okrutnie okradziono... teraz boją się wyjechać ze swego domostwa na zaciszu. Kupujcie ludzie tyle, ile potrzebujecie...

Mieszkanie w dzielnicy o pełnej infrastrukturze. Same plusy?   Mieszkanie w dzielnicy o pełnej infrastrukturze. Same plusy?
Poza tym jeszcze jedno: te 389 tysięcy to przecież dosłownie gołe ściany. Potem trzeba jeszcze zrobić podjazd, ogrodzenie, kupić meble na taras, bo na czym znajomi na grillu usiądą... Nawet mały dom to po prostu studnia bez dna. Żona przestaje jeździć do pracy - bo "się nie opłaca". Z jednej pensji spłacany kredyt zaczyna ciążyć i przeszkadzać żyć godnie. Wyjeżdża się do pracy po szóstej i wraca po osiemnastej. Nie ma kiedy skosić trawy. Bliźniak, który miał być spełnieniem marzeń bywa utrapieniem i zamyka drogę do bywania "na mieście" czy częstszego podróżowania.

No ale teraz idzie wiosna: zaprosi się kolegów z pracy na grilla i wartość domu w oczach właściciela znowu wzrośnie... Bo przecież kolega czeka na odbiór tych swoich 42 m kw. z widokiem na okno sąsiada. Więc będzie zazdrościł, tym bardziej że w sobotę o godzinie 16 do Banina/Borkowa/Kosakowa/Bojana (właściwe podkreślić) dojedzie w 15 minut, więc nie poczuje tej codziennej godziny w korku. Las będzie się zielenił, a droga malowniczo wiła. Powietrze będzie jakby czystsze niż w mieście. Super!

Oczywiście spór co lepiej wybrać: domek za miastem czy mieszkanie w centrum będzie zawsze aktualny. I oczywiście każdy ma prawo, by wybrać po swojemu. Osiągnięcie kompromisu w tym dylemacie jest bardzo trudne. A ja przysłuchując się tej rozmowie pomyślałam, że o tym trzeba rozmawiać jeszcze przed ślubem, jeszcze przed podjęciem poważnych życiowych decyzji. Na kursie przedmałżeńskim w kościele nikt o to nie zapyta i nie zwróci uwagi. A może to być pierwsza kość niezgody w związku... Marzenie, które stanie się piekłem...
Agnieszka

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (524) ponad 10 zablokowanych

  • Ja preferuje spokój

    Nie ma czegoś takiego jak lepsze i gorsze na początek! Ja jestem miastowy, a mieszkam na obrzeżach, ale taki styl mi się podoba - nie narzucajmy ludziom cudzego zdania, proszę. Jak mieszkałem w Toruniu, to było dużu plusów, ale teraz mieszkam w Tokarach, w Rozarium Tuchomskim i jest jeszcze więcej - jednak wole zieleń, własny ogród i dużą przestrzeń od betonu. Więc jak ktoś chce mieszkać w mieście to mieszka w mieście - jak nie, to leci na wieś, ja zapraszam na moje leśne osiedle!

    • 0 0

  • :)

    Ja zdecydowanie polecam przedmieścia! Co prawda ja kupiłam mieszkanie na osiedlu dom marzen to jest w Piasecznie, nie dom, ale jesli chodzi o okolice to jest super kiedy wracasz z pracy i masz wreszcie cisze i spokoj, jak mieszkalam w miescie to mialam wrazenie ze nigdy z pracy nie wychodzilam

    • 0 0

  • Mieszkańska

    To totalnie indywidualna kwestia. Duzo zależy też od stylu zycia. Ja np. mieszkałam w Krakowie, po studiach zostałam tam, ale po 5 latach przewartościowało mi się wszystko i wrocilam do Trójmiasta, ale że już z rodzinką, większą o 2, to zdecydowaliśmy się na dom pod miastem, oboje pracujemy zdalnie, to musze zaznaczyć, to to kluczowe w kwestii dojazdów itp. W Rozarium Tuchomskim mieszkam już 3 lata i oceniam to miejsce jako piękne, spokojne. Tylko zdaje sobie sprawę, że nie kady marzy o czyms takim - to chwilami, jakby rzeczywiście przenieść się na wieś.

    • 0 0

  • mieszkanie nie (1)

    Mieszkanie odpada bo to zawsze ciasno jest i wszytko upchnięte jest i zero luzu. A w domu to dużo miejsca jak metraż jest spory i ogród jest z tarasem, można sobie trawę pokosić, grilla rozpalić inny klimat zupełnie. Dlatego ja już powiedziałem że nie kupuje mieszkania a stawiam dom za miastem. Wybiorę tylko konkretny projekt z homekoncept i jak już mapki będę miał i wszytkie pozwolenia to kopię fundamenty

    • 1 0

    • Mi sie wydaje że mieszkanie jest dobre, przecież zawsze można kupić działkę, tym bardziej jeżeli szuka się apartamentu by żyć w wysokim standardzie, ja teraz szukam mieszkania u deweloperów takich jak ten https://vantage-sa.pl/ Jest to dobre rozwiazanie dla takich osób jak ja, nie chce mieszkać w domu bo nie chce żeby rodzina myslała że mam pieniądze.

      • 0 0

  • Styl życia podyktuje wybór.

    Obecnie mieszkam za granicą Polski ale planuje powrót i kupno mieszkania w mieście.
    Myślę,że jeśli ktoś nie planuje dłuższego związku z drugą osobą oraz spokojnego życia rodzinnego i posiadania dzieci to miasto będzie lepszą opcją.
    Ja jestem aktywnym singlem i lubię mieć wszystko w zasięgu dojazdu komunikacją miejską czy własego pojazdu.Rozrywka,zakupy,urzędy,transport miejski.
    Nie okłamujmy się to pomaga.
    Oczywiście ,że jeśli ktoś szuka spokoju,czystrzego powietrza lub pracuje z domu to jest to inna aktywność i raczej życie z dala od ludzi.

    • 0 0

  • kredyt :) (58)

    Bierzesz 400.000 ale spłacisz 800.000
    Dom za miastem, więc 2 auta... Kolejna kasa idzie...
    Drogie życie ...

    • 202 26

    • yoooo

      witam :) biedny domu z 2 autkami nie kupi proste, nie masz kasy kupujesz 30m w bloku i luz ..... jak kogoś stać tylko na opla to nie kupi sobie mercedesa S600 .... takie gdybanie i komentowanie to strata czasu

      • 0 0

    • (48)

      to oszczedzaj cale zycie na mieszkanie albo wynajmuj albo mieszkaj u mamusi ...z wynajmem jest tak ze oddasz klucz i nic nie masz ...moi lokatorzy ostatnio oddali klucze . mieszkali 4 lata ,wydali ponad 50 tys i nic z tego nie maja ...interes zycia ...

      • 52 43

      • Policz (8)

        Za 4 lata zapłacili 50000 zł, czyli 1041 zł miesięcznie.
        Dostali lepiej płatna prace w innym mieście, spakowali manele i reszta ich gó-no obchodzi.
        Żadnych kredytów,hipotek i tym podobnych bzdur.
        WOLNI LUDZIE.
        Ale niewolnicy żądzy posiadania tego nie pojmą.

        • 9 8

        • (1)

          Jak ktoś umiejętnie zarządza pieniędzmi i nie wydaje na głupoty, jak 95% naszego społeczeństwa, to w te 4 lata zaoszczędzi tyle, że będzie w stanie kupić mieszkanie w centrum za gotówkę, a wtedy również będzie "WOLNYM CZŁOWIEKIEM" bez hipotek i podobnych bzdur.

          Oczywiście, jeżeli nie ma się dzieci i jest się we 2.

          taka prawda, ale i tak mnie zminusujecie ;)

          • 3 2

          • to by musieli miesięcznie odkładać jakieś 7 koła

            coś źle liczysz idioto

            • 1 0

        • Normalny niezaburzony emocjonalnie człowiek żyje blisko swojej rodziny i znajomych a nie jeździ co 2 lata mieszkać w innym mieście.

          • 1 1

        • Przecież możesz mieszkanie wynająć idioto i się wyprowadzić gdziekolwiek

          • 2 0

        • mieszkanie kosztowalo ich wiecej niz te 1041 zl . to szlo do mojej kieszeni . oni dodatkowo placili wszystkie oplaty wiec miesiecznie kosztowalo ich ok 1700 zl . menel na lawce w parku tez jest wolny bo nie ma nic lol. kazdy zyje jak chce

          • 5 1

        • (1)

          Jesli masz trochę wiedzy, to jak tak dobrze się zarabia, to możesz mieć mieszkanie w centrum Gdańska i wynajmować w Warszawie. A, no i zapomniałem wynajmując kolejnym korpoworkerom gdańskie mieszkanie spłacasz za nie kredyt. Hmmm czy to nie pozawala spakować walizki i pojechać do RPA, czy Singspuru?
          Błagam, logiki trochę...

          • 7 0

          • Warto nauczyć się liczyć, a nie czytać fora dla hipsterów :-D

            • 4 0

        • Masz na myśli przez 4 lata zapiep**ali i mają z tego kilka walizek szmat bo resztę musieli oddawać osobie, która dała im dach nad głową? Faktycznie wolność...

          • 7 2

      • Mają (1)

        Mają to, że nie musieli się spinac,że na kredyt nie starczy. W Polsce jest jakiś mit posiadania domu, mieszkania. Przecież nie każdy musi chcieć go mieć.

        • 0 1

        • Racja. Lepiej zamiast ratę swojego kredytu to spłacać kredyt komuś.

          • 1 0

      • Jak nic nie mają? MIESZKALI (21)

        podobnie jak Ty gdy za mieszkanie przez 4 lata oddałeś bankowi podobną kwotę odsetek.

        • 44 14

        • G*wno prawda. 50k odsetek to by dał bankowi po 15 latach a nie po 4rech.

          • 1 0

        • Lepiej kupić mieszkanie na kredyt, splacic (10)

          go i na starość sprzedać i kupić mniejsze. Będzie lepsza emerytura niż z Zusu.
          Marnowanie pieniędzy to kupno drogiego samochodu, który po kilku latach traci na wartości i generuje koszty.

          • 44 6

          • Coś w tym jest co piszesz Geko (8)

            Dom na starość trudno utrzymać i znacznie trudniej sprzedać 30 letni dom poza miastem niż 30 letnie mieszkanie w mieście. Od jakiegoś czasu myślę też o kupnie samochodu (kolejnego). Stać mnie na drogiego, ale rozważam co najwyżej "średniego" - do tej pory robiłem to nieświadomie. Teraz zrozumiałem siebie :-). Szkoda wyrzucać kasę, bo jeszcze w eurojackpot nie wygrałem.

            • 19 3

            • (2)

              Tyle że istnieje spora szansa że to co dzisiaj jest domem poza miastem, za 30 lat będzie domem w mieście...

              • 17 4

              • Tyle, że odległość np. do Wrzeszcza czy Gdańska Głównego (1)

                Wcale się w magiczny sposób nie zmniejszy.

                • 8 1

              • A co jest takiego fajnego we Wrzeszczu, czy Głównym żeby tam jeździć codziennie? Biedry są wszędzie, a Stare Miasto można pokazać rodzinie raz na pół roku np. w majowy weekend...

                • 7 3

            • I nie wygrasz. (3)

              • 7 1

              • Bo nie gram :-) (2)

                .

                • 4 1

              • Klamiesz (1)

                • 0 3

              • Ze nie gram czy ze nie wygra

                Bo w eurojackpot nie gram. I nie zarzucaj mi klamstwa

                • 2 0

            • kup sobie drogi samochod moze nie dozyjesz do emerytury...po co sie martwic ?

              • 10 2

          • Zgadza się.

            A jak np. nie ma się dzieci i nie planuje - po spłacie swojego kredytu można wziąć np. hipotekę odwróconą - po śmierci instytucja zabierze mieszkanie a przez x lat dostajesz niezły dodatek do emerytury. Też opcja.

            • 3 5

        • (8)

          Ale ma szansę że kiedyś to będzie jego...
          Ty jaka Masz?

          • 23 10

          • (7)

            nawet jak nie jego, to odziedziczy/ą to dzieci.
            Nawet nie wiecie jaki to start dla dzieci, jeśli mają mieszkanie na start.

            • 23 2

            • albo (3)

              zabierze komornik :)

              • 4 5

              • nasłuchałeś się głupot (2)

                komornicy teraz nic nie zabierają tylko wysyłają ponaglenia

                • 4 2

              • (1)

                To się musisz przekonać,bo widzę że masz mało pojęcia o komornikach.
                Ja miałem dług o którym nie wiedziałem dopóki komornik nie zablokował mi konta w banku jak i wszedł mi na wypłatę.Dług był niewielki więc go w przeciągu tygodnia spłaciłem.Odblokowanie konta oraz zejście z wypłaty nastąpiło dopiero po prawie miesiącu od spłacenia długu i oczywiście jak zadzwoniłem i postraszyłem prokuraturą,bo już kończyły mi się środki do życia.Banki w takim wypadku wypinają na Ciebie du** i w żadnym razie nie ma co liczyć na jakąkolwiek pomoc tej instytucji.Jak już odblokowali mi wszystko, to z powrotem byłem super klientem banku z 3 ofertami dla tak wspaniałego klienta.
                1.Limit kredytowy do 15tys
                2.kredyt gotówkowy
                3.karta kredytowa
                Pokazałem im środkowy palec.

                • 11 4

              • Takie bajki to możesz wciskać rodzinie ma grillu

                • 3 5

            • (1)

              A dziecko dostanie łatwą ręką chatę i szybko przewali,bo nie będzie wiedział ile trzeba było pracy włożyć, żeby takie mieszkanie kupić.W obecnych czasach branie kredytu to założenie sobie pętli na szyję.Zobaczymy jak niebawem zrobią znów sztuczny kryzys (a niebawem takie coś nastąpi z podwójnym uderzeniem) będziecie w zębach oddawać te mieszkania bankom,a wy będziecie wyć i wyciągać łapska po nieswoje jak frankowicze.

              • 7 5

              • No tak, lepiej niech kolejne pokolenie od zera zasuwa. To chyba gadka od tych co te mieszkania wynajmują.

                • 6 3

            • co mnie obchodzą moje dzieci

              jak zdechnę to będe miał wszystko w tyle

              • 10 16

      • (14)

        Wyrzucili kase płacąc najem, a kto inny wyrzuca kase płacąc odsetki bankowi. Wychodzi na jedno i to samo, przejrzyjcie na oczy

        • 20 17

        • (11)

          No ale oddając odsetki bankowi, kiedyś, w końcu będziesz miał swoje mieszkanie. Wynajmując, NIE

          • 28 4

          • on tego nie zrozumie musisz mutłumaczyć kwotami na jego poziomie (1)

            przykładowo: bierzesz telefon na raty w media markt - na dwa lata. Spłacasz raty i po dwóch latach musisz telefon oddać z powrotem do sklepu - to jest właśnie wynajem mieszkania.

            • 17 1

            • Hahaha ...pieknie wytlumaczone :)

              • 0 0

          • (8)

            Zanim będzie Twoje minie 30 lat, wystarczy krach w gospodarce i bank zabiera co swoje.Więc nie bądź taki pewien, że w końcu będzie Twoje.

            • 5 4

            • A może nie będzie krachu i będzie jego a ty po 30 latach nie będziesz miał nic (6)

              • 7 2

              • (5)

                No i co, że nie będę miał nic? Będę miał 30 lat wolną świadomość i to mi wystarczy.Dziś mogę być tu,jutro tam, a Ty będziesz je.ał po 12 godzin pod butem w pracy, żeby zarobić na kredyt i życie.Pracuję w firmie gdzie zatrudnia kilkaset osób,wielu znajomych z pracy ma kredyty, trzepią po 12 godzin żeby wyrobić i żyją w strachu, bo np w następnym miesiącu nadgodzin nie będzie.Ci ludzi nigdzie nie wychodzą, a jak wyjdą to max 1 piwo na mieście i budżet zagrożony.Lubicie być niewolnikami życia to ok wasza sprawa, ja nie mam zamiaru :) A i jeszcze jedno,ciekawe ilu dożyje do końca kredytu mieszkając w pracy :)

                • 12 3

              • Ha, ha!!!!

                Będziesz miał wolną świadomość - dziś pod tym mostem, jutro pod tamtym, a pojutrze na przystanku - będziesz mógł leżeć na dowolnie wybranym boku.
                Jak myślisz, co wynajmiesz za 500 zł z emerytury, bo tyle ci zostanie po odjęciu na jedzenie, leki i ubrania?

                • 4 0

              • Ale ty jesteś głupi. Przecież miesięcznie za wynajem płacisz tyle co janza ratę kredytu. Do tego uświadom sobie ze wiele osób zarabia więcej niż średnia krajowa i kredyty biorą np na 10 lat

                • 2 1

              • Taką gadką się pocieszasz ze jesteś niewypłacalny dla banku? :)

                • 0 4

              • mieszkasz pod mostem ?

                • 0 1

              • Hello korpo ;-) w korpo jest najlepiej, masz przeciez multisport ;-)

                • 8 0

            • A po co bankom mieszkania których nikt nie kupi?

              • 5 5

        • Jak wychodzi na jedno..?
          Po 20 latach spłaty kredytu mamy swoje lokum na własność, a wieczne wynajmowanie sprawi że po 20 latach nabijania kieszeni właściciela mamy na własność... no właśnie, co mamy? Kopytko??!!

          • 4 1

        • zycze powodzenia najmujac mieszkanie z babcinymi meblami po 40 i potem juz na emeryturze ...

          • 12 2

    • Kredyt (2)

      Będzie jego jak dożyje

      • 10 4

      • Zdrowo myślący człowiek nie bierze kredytu na 30 lat. A 75% nowo kupionych mieszkań jest teraz za gotówkę więc nie wylewaj tu swoich flustracji

        • 1 1

      • Ale ciągle ma jakąś szansę...
        Ty nie
        Zresztą koło ch.... mi to lata co robisz z życiem

        • 10 3

    • niestety, masz racje

      Sama niedawno szukałam mieszkania/domu ... niestety jestem zdania, że należy brać najlepsza REALNA opcję na jaką nas stać. Dom dla mnie osobiście był za drogi po przeanalizowaniu kosztów typu dojazd, opłaty itd itp jakby się pojawiły dzieci to gdzie szkoła, jaki dojazd itd... mieszkanie w mieście ma swoje ugodnienia, super jak ktoś znajdzie mieszkanie na cichym, uboczu.. mnie wywiało o 30km z zakupem mieszkania, bo chciałam mieszkać w mieście plus mieć widok na las, a do tego mieć blisko do jakis sklepów czy poczty (blisko mam na myśli, że jestem w stanie iść tam pieszo). Dla każdego co innego to jest każdego indywidualna decyzja ale warto się nad tym naprawdę zdrowo rozsądkowo zastanowić i nie wierzyć we wszystko co deweloper przedstawia, sprawdzać plany zagospodarowania przestrzennego itd :)

      • 2 1

    • Jak jesteś takim Krezusem, to powinieneś wiedzieć, że przy wysokich zarobkach możesz spłacić kredyt po 3 latach i nagle koszty kredytu to nie 100% kapitału

      • 3 0

    • Kto bogatemu zabroni?

      • 6 0

    • A w mieście.. (1)

      za kawalerkę ile zapłacisz? Bo na przykład na przymorzu za kawalerkę w 4 oceanach 300.000tysi..to co? ile oddasz bankowi za tą kawalerkę?

      • 7 3

      • trzeba być nieźle popie**lonym żeby wydać tyle na kawalerkę, chyba że jesteś warszawiakiem

        i chcesz łupić w sezon turystów

        • 17 3

  • Opinia o Wiślince.

    Hej,

    Czy są tu mieszkańcy Wislinki?
    Bardzo podoba mi się ta okolica, stad pytanie jak się mieszka?

    I jaka jest prawda z ta góra fosforanów?

    Dzięki!

    • 0 1

  • Gruba NOS z zakonoczyna oddaj mi nazwisko i grę trik-traka

    • 1 0

  • kupcie mniejsze, ale w centrum (30)

    nie stracicie połowy życia na dojazdach

    • 288 48

    • (11)

      Skąd to idiotyczne założenie, że jak się mieszka przy obwodnicy to się dojeżdża?
      Po Co?
      No chyba, że się pracuje w um...
      Mieszkam i pracuję przy obwodnicy, do pracy jadę 15 minut.
      Sklepy, szkoły też tu mam...

      • 76 21

      • To nie jest idiotyczne założenie, tylko artykuł jest właśnie o tych mieszkańcach, którzy dojeżdżają do centrum. Autorka w tym artykule nie zastanawia się nad losem mieszkańców Chlewisk, którzy dojeżdżają do pracy w Szydłowcu.

        • 1 0

      • Niedługo będziesz miał pod nosem największą w Polsce spalarnie (8)

        Widok setki ciężarówek wiozacych śmieci z połowy Polski. Super:)!

        • 21 19

        • Bzdury... wcale nie największą. Wiem, bo budowałem większe... i to w Polsce.

          • 0 0

        • (1)

          Możesz zdradzić jak się nazywa to miejsce w centrum odizolowane od ruchu kołowego?

          • 14 7

          • Torpedownia

            Od ruchu drogowego odizolowana jest torpedownia (ale to nie jest centrum). No i jeszcze falochron na końcu Skweru Kościuszki.

            • 16 0

        • (1)

          tia, obwodnica jest tylko na wysokości szadółek

          • 13 3

          • Oni nie mają pj i samochodu... A mama nie pozwala daleko jeździć autobusem

            • 10 4

        • On lubi wąchać smrody! (1)

          • 12 15

          • Tak...
            Oczywiście wszędzie przy obwodnicy śmierdzi... zapach rozchodzi się wyłącznie liniowo na długość i kilkudziesięciu kilometrów
            Tak jak wszystkie bloki w "centeum" są zarobaczone

            • 22 10

        • Ok
          Ty masz zapewne widoki i spokój jak w sielskich szwajcarskich wioskach, z premedytacją burzysz te idylle robiąc weekendowe wycieczki do Ikea na obiad i do faszyn house po modne tanie ciuchy, wtedy jak czujesz ten smród (oczywiście czuć to wzdłuż całej obwodnicy) to doceniasz to co osiągnąłes w życiu i utwierdzasz się w tym, że nie ma co wyprowadzać się od mamy z falowca

          • 23 10

      • Muzea, kina i inne rozrywki kulturalne też masz? Bo jest różnica między egzystencją w trójkącie między miejscem pracy, domem żeby się wyspać się i sklepem aby się nażreć oraz życiem w miejscu które oferuje więcej niż to co jest niezbędne do zaspokojenia podstawowych potrzeb.

        • 8 4

    • (11)

      Bawią mnie argumenty mieszczuszkow z sąsiadami po prawej, lewej, na dole, na górze... Piszę to, siedząc w swoim ogródku, z piwkiem w ręku, w podgdanskiej miejscowości - domek w cenie mieszkania od dewelopera... I współczuję wszystkim tym dumnym ze swojego m3 "w centrum".

      • 19 39

      • no i masz blisko do pracy na Szadółkach

        • 0 0

      • i z nudów robisz to co ja w mieście - klepiesz w klawiaturę

        chwalimy się...

        • 0 0

      • Po numerze "thumb down" jeszcze się nie zorientowałeś kto komu naprawdę współczuje?

        • 1 1

      • A jak chcesz wyskoczyć do Gdańska na kolację z żoną i chcecie sobie wypić winko to jak wracacie? (6)

        Uberem?A jak dzieci podrosną i będzie trzeba je wozi do Gdańska do szkół? Jak to ogarniesz?

        • 30 5

        • (3)

          Taxi

          • 0 7

          • i dwie stówy złotówie zostawiasz za to że cię zawiezie do pindolkowa dolnego (2)

            • 14 2

            • (1)

              Widać, że nawet taksówki nie używasz.
              Ze szpitala na Zaspie do mojego domu za obwodnicą zapłaciłem w dzień około 30 zł...
              Tak wiem, kupa kasy.
              Miałbyś za to czteropak i kiełbasę na gryla pod blokiem,

              • 7 10

              • Spróbuj w weekend wieczorem powtórzyć ten event

                • 15 1

        • a po co tam jechać ????

          • 5 7

        • On z chłopakiem sobie siedzi w tym ogródku.

          I ma zdalną pracę.

          • 18 4

      • jak postawiłeś domek za 300 stówy z ziemią to nie jest żadna podgdańska miejscowośc

        tylko jakies odległe wypizdowo, bo pod gdańskiem za samą ziemię byś kilka stów zapłacił

        • 14 0

    • w centrum też spędzisz połowe życia na dojazdach (4)

      nawet jak będziesz jeździć zasmrodzoną awaryjną komunikacją miejską w ścisku

      • 20 14

      • Bzdura. Ja na Suchanino z centrum mam trzy kilometry (3)

        To jest 45 minut spacerem, 15 minut rowerem, 10 minut autobusem, 5 minut autem.

        • 13 0

        • (1)

          I uberek po imprezie kosztuje trzy dychy a nie stówę...

          • 10 0

          • Chyba dyszkę raczej, bez mnoznika. Niecałe 30 to z Sopotu ;)

            • 4 0

        • Ale o czym t m opowiadasz idioto

          Tam są ceny po 10 tysi za metr

          • 6 2

    • zależy gdzie pracujesz

      Jeśli pracujesz na Kowalach/Kokoszkach, to w korkach nie stoisz

      • 6 3

  • ja tam wole jednak centrum, nie chce tracic czasu i paliwa na dojazdy z peryferii do środmiesica. fajnie skomunikowanymi osiedlami sa sloneczna morena czy wzgorza lawendowe od robyga, przystanki autobusowe sa pod nosem, blisko jest tez tramwaj a nawet metropolitalna.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane