- 1 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (116 opinii)
- 2 Nowy apartamentowiec powstanie na Wyspie Spichrzów (176 opinii)
- 3 Kto kupuje 100-metrowe mieszkania? (213 opinii)
- 4 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (264 opinie)
- 5 Meble ogrodowe. Co wybrać na balkon? (10 opinii)
- 6 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (298 opinii)
Mieszkanie w centrum czy pod miastem? Co lepsze na początek
Nasza czytelniczka zainspirowana usłyszaną w windzie rozmową uznała, że należy przestrzec młodych ludzi, którzy kupują pierwsze w życiu mieszkanie, by nie decydowali się od razu na zakup dużego mieszkania albo domu na obrzeżu Trójmiasta.
Jechałam niedawno windą w biurowcu w centrum miasta. Miałam w tym czasie okazję usłyszeć wymianę zdań między dwoma młodymi chłopakami, którzy prawdopodobnie na co dzień pracują w tym budynku.
Jeden z nich w telefonie przeglądał stronę dewelopera z ofertą małych domków.
- Ale te bliźniaki szybko się sprzedają! - zauważył.
- Marzysz o bliźniaku? - zapytał ze zdziwieniem jego kolega.
- Tak. Taki domek kosztuje tylko 389 tysięcy. To ja w takiej sytuacji mam w nosie mieszkanie w blokach. Tu bym miał wcale niemały ogródek, garaż w cenie, no i aż cztery pokoje... - rozmarzył się.
- A gdzie to jest? - dopytał jego kolega.
- To jest.... (w tym miejscu padła nazwa małej miejscowości na dalekich przedmieściach Trójmiasta).
Aż mnie świerzbiło, żeby się wtrącić. Ale ugryzłam się w język, bo to byli młodsi ode mnie ludzie i raczej nie przyjęliby z uprzejmością i wdzięcznością moich "dobrych rad". Przecież młodzi zawsze wiedzą, jakie życiowe wybory są najlepsze.
Ale młody chłopak, napalony na posiadanie domku pod miastem po prostu jeszcze nie wie tego, co ja wiem. No a MIEĆ chce! Zresztą jakiś czas temu czytałam właśnie na Trojmiasto.pl artykuł o tym, że młodzi chcą mieć wszystko od razu i do tego najlepsze. To taka mania młodego pokolenia.
Dotyczy to też chęci posiadania od razu dużego mieszkania albo najlepiej własnego domu. A przecież nie wiedzą jeszcze, co im się przytrafi w życiu. Tymczasem znam takich, co kupili od razu dom za miastem i po czterech latach się rozwiedli. Znam takich, co chcieli mieć cztery pokoje, bo przecież będzie synek i córeczka, i jeszcze musi być sypialnia i salon, a potem okazali się bezpłodni. Mam też takich znajomych, co marzyli przede wszystkim o podróżowaniu po świecie (zaraz po tym jak się wybudują), ale po tym, jak ich okrutnie okradziono... teraz boją się wyjechać ze swego domostwa na zaciszu. Kupujcie ludzie tyle, ile potrzebujecie...
Poza tym jeszcze jedno: te 389 tysięcy to przecież dosłownie gołe ściany. Potem trzeba jeszcze zrobić podjazd, ogrodzenie, kupić meble na taras, bo na czym znajomi na grillu usiądą... Nawet mały dom to po prostu studnia bez dna. Żona przestaje jeździć do pracy - bo "się nie opłaca". Z jednej pensji spłacany kredyt zaczyna ciążyć i przeszkadzać żyć godnie. Wyjeżdża się do pracy po szóstej i wraca po osiemnastej. Nie ma kiedy skosić trawy. Bliźniak, który miał być spełnieniem marzeń bywa utrapieniem i zamyka drogę do bywania "na mieście" czy częstszego podróżowania.
No ale teraz idzie wiosna: zaprosi się kolegów z pracy na grilla i wartość domu w oczach właściciela znowu wzrośnie... Bo przecież kolega czeka na odbiór tych swoich 42 m kw. z widokiem na okno sąsiada. Więc będzie zazdrościł, tym bardziej że w sobotę o godzinie 16 do Banina/Borkowa/Kosakowa/Bojana (właściwe podkreślić) dojedzie w 15 minut, więc nie poczuje tej codziennej godziny w korku. Las będzie się zielenił, a droga malowniczo wiła. Powietrze będzie jakby czystsze niż w mieście. Super!
Oczywiście spór co lepiej wybrać: domek za miastem czy mieszkanie w centrum będzie zawsze aktualny. I oczywiście każdy ma prawo, by wybrać po swojemu. Osiągnięcie kompromisu w tym dylemacie jest bardzo trudne. A ja przysłuchując się tej rozmowie pomyślałam, że o tym trzeba rozmawiać jeszcze przed ślubem, jeszcze przed podjęciem poważnych życiowych decyzji. Na kursie przedmałżeńskim w kościele nikt o to nie zapyta i nie zwróci uwagi. A może to być pierwsza kość niezgody w związku... Marzenie, które stanie się piekłem...
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (524) ponad 10 zablokowanych
-
2018-05-03 10:53
Rozmowa korposzczurków w beteonowym klocku niejest dziwna całe zycie szczurki kiszą sie w ciasnym wysokim klocku (1)
to potem brakuje im przestrzeni .A ze są tylko niewolnikami bezmyslnymi w korpo to ich brak logicznego myslenia mnie nie dziwi.To selekcja naturalna .I nie zamierzam ich przekonywac by mieszkali na moim osiedlu jak ich mniej tym lepiej .bo deweloper stawia kolejne betonowe klocki coraz bliżej i zagęszcza krajobraz sprzedajac te dziuple wykonane byle jak przez pracowników ze wschodu ,co nawet w święta pracują na budowie po wysokich cenach!!Jedyny kłopot ze taki korposzczur z zadu$pi@ miasta ma postawę roszczeniową ze stoi w korku godzinami ,ze niema drogi na osiedlu ze komunikacji niema miejskiej.
- 16 4
-
2018-05-04 09:13
zeby ci żyłka nie pękła
- 0 1
-
2018-05-04 09:11
Jednostronne spojrzenie
Warto zauważyć, że za mieszkanie w mieście w dobrej lokalizacji też trzeba zapłacić i jeśli ktoś nie ma gotówki też musi spłacać ogromny kredyt do czego autorka tego artykulu jakos sie nie odnosi, kolejnym ryzykiem jak z kazda inwestycja są sąsiedzi w przypadku mieszkania jest to zdecydowanie większe ryzyko że trafi nam się uciążliwy sąsiad, który na przykład zacznie stukać w ściany, albo w kamienicy ktoś przerobić mieszkania na dobowe apartamenty, mieszkam od 15 lat w Baninie i jestem zachwycona, cisza spokój
- 3 5
-
2018-05-04 09:01
Zależy
ot co cało dywagowanie w jednym wyrazie.
- 0 0
-
2018-05-04 07:20
(2)
"Oto opowieść pani Agnieszki"
SERIO...?- 16 0
-
2018-05-04 08:47
jak bonie dydy
albo jak babcię kocham
Przecież żyć trzeba...- 0 0
-
2018-05-04 08:20
Tak było. Nie zmysłami xD
- 0 0
-
2018-05-03 19:42
(1)
ktoś zapomniał dopisać "artykuł sponsorowany"
- 14 1
-
2018-05-04 08:21
Chyba sprzedaż mieszkań deweloperskich spada.
- 4 0
-
2018-05-04 08:20
Na pewno ten list był od Agnieszki? Może od przysłowiowej Halinki która zawsze w markecie pcha się przy kasie #pdk
- 3 0
-
2018-05-04 08:15
Bardzo pożyteczny artykuł,
Nic dodać nic ująć. Dom kupuj tylko wtedy kiedy masz na to środki z zapasem. Jeśli jednak masz pieniędzy na styk odpuść sobie bo często doprowadza to do tragedii.
- 7 2
-
2018-05-03 21:51
(1)
Mieszkam w domu w Mostach koło Gdyni i nawet przez chwilę nie zachciało mi się mieszkania w mieście.
- 9 9
-
2018-05-04 07:21
Tak tak, a najwspanialsze są tam korki: rano sznur od Kosakowa do estakady, a juz od południa od estakady w górę i na bok.
- 5 1
-
2018-05-04 06:30
Banino...
Banino... cisza, spokój... w końcu to nie blokowisko... tylko domowisko. Jeszcze kilka lat i kolejne 30 minut będą ludki tracić na znalezienie swojego zacisznego domostwa w tym labiryncie szeregowców.
- 1 3
-
2018-05-04 06:24
domek jest super
ja mam domek przy obwodnicy i dla mnie same plusy: mam ogródek, w domu dużo miejsca, garaż, mam wszędzie blisko : ikea, lotnisko, auchan, na starówke 15 minut, szadólkami wcale mi nie smierdzi
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.