• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkanie od dewelopera. Opóźnienia w oddaniu nieruchomości

Joanna Puchala
23 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Oczekiwanie na klucz do mieszkania to w ostatnich miesiącach problem coraz większej rzeszy klientów deweloperów, którzy mierzą się z problemami proceduralnymi oraz dotyczącymi prowadzenia budowy. Oczekiwanie na klucz do mieszkania to w ostatnich miesiącach problem coraz większej rzeszy klientów deweloperów, którzy mierzą się z problemami proceduralnymi oraz dotyczącymi prowadzenia budowy.

Konieczność ponoszenia kosztów najmu mieszkania, dodatkowe opłaty za aneksy bankowe oraz ubezpieczenie pomostowe to tylko niektóre z finansowych konsekwencji opóźnień dewelopera w oddaniu inwestycji ponoszone przez nabywców mieszkań. Warto upewnić się, że umowa którą podpisujemy, chroni nas - jako nabywców - przed skutkami ewentualnych opóźnień.



Moje doświadczenia z deweloperami:

Nie tylko zakup tzw. dziury w ziemi, ale i sfinalizowanie umowy z deweloperem na kilka miesięcy przed oddaniem inwestycji mieszkaniowej może okazać się dla kupującego ryzykowne. Opóźnienie w odbiorze lokalu albo w przeniesieniu własności może generować ponoszone przez kupującego koszty lub powodować utratę zysków. Warto podkreślić, że koszty te mogą być rekompensowane przez dewelopera.

- Szkodą po stronie nabywcy może być na przykład dłuższy czas płacenia czynszu za dotychczas wynajmowane mieszkanie. Natomiast w razie opóźnienia w przeniesieniu własności nabywca, który wziął kredyt, może domagać się pokrycia wyższych kosztów kredytu, czyli tzw. ubezpieczenia pomostowego za okres pomiędzy planowanym, a rzeczywistym terminem przeniesienia własności. Jeśli nabywca kupował mieszkanie z myślą o jego wynajęciu, niewykluczone jest również dochodzenie utraconego czynszu za okres opóźnienia - mówi specjalizujący się w analizowaniu umów deweloperskich Bartłomiej Gliniecki.
Prawa nabywców mieszkań od dewelopera reguluje m.in. Ustawa z dnia 16 września 2011 r. o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego.

- Ustawa w szczególności określa treść tzw. umowy deweloperskiej, na podstawie której deweloper zobowiązuje się do ustanowienia lub przeniesienia na nabywcę po zakończeniu przedsięwzięcia deweloperskiego prawa własności nieruchomości, a nabywca zobowiązuje się do spełnienia świadczenia pieniężnego na rzecz dewelopera na poczet ceny nabycia tego prawa - mówi radca prawny Paweł Galiński.

Umowa deweloperska. Sprawdź zapisy o karach umownych



W umowie deweloperskiej oprócz określenia stron, szczegółowego określenia przedmiotu i ceny nabycia czy terminu przeniesienia na nabywcę prawa własności nieruchomości, powinny znaleźć się także postanowienia dotyczące kar umownych.

- Jeżeli chodzi o nabywcę nieruchomości, to na jego rzecz kary umowne można zastrzegać na przykład na okoliczność opóźnienia przez dewelopera w ukończeniu inwestycji i przekazaniu prawa własności nieruchomości na rzecz nabywcy. Kary za opóźnienie należą do najczęstszych kar umownych zastrzeżonych w umowach deweloperskich, nie są to jednak jedyne okoliczności, których niewykonanie bądź nienależyte wykonanie może być obwarowane karami umownymi zastrzeżonymi na rzecz nabywcy - wyjaśnia radca prawny, Paweł Galiński. - Zgodnie bowiem z art. 483 § 1 kodeksu cywilnego kary umowne można zastrzec na okoliczność niewykonania przez dewelopera innych zobowiązań niepieniężnych, na przykład nieusunięcia wad w terminie.

Nic dziwnego, bo największym ryzykiem dla nabywcy jest właśnie terminowe ukończenie inwestycji, odbiór nieruchomości i przeniesienie własności po zakończeniu budowy.

- Z punktu widzenia nabywcy kluczowe są dwa terminy określane w umowie deweloperskiej: odbioru lokalu i najczęściej jego wydania nabywcy oraz termin przeniesienia własności na nabywcę. Opóźnienie w budowie może powodować przekroczenie jednego albo obu terminów - mówi Bartłomiej Gliniecki.
Zgodnie z przepisami ustawy deweloperskiej w umowie pomiędzy sprzedającym a nabywcą powinny znaleźć się zapisy przewidujące odpowiedzialność dewelopera za niedotrzymanie przynajmniej jednego z tych terminów, uwzględniając stosowne kary umowne.

- Kara umowna to kwota pieniężna, którą deweloper będzie musiał zapłacić nabywcy za każdy dzień opóźnienia. Z reguły jej wysokość odpowiada wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, czyli obecnie wynosi 0,019 proc. ceny za każdy dzień opóźnienia - podkreśla Bartłomiej Gliniecki.
Czytaj także: co robić kiedy deweloper nie wywiąże się z umowy

Uwaga na dodatkowe zapisy o odszkodowaniu



W sytuacji, kiedy deweloper nie wprowadzi kar do umowy, nabywcy przysługuje odszkodowanie za opóźnienie. W przypadku, kiedy za opóźnienie ponosi winę deweloper, kupujący musi dokładnie wyliczyć i wykazać, ile pieniędzy stracił wskutek niedotrzymania ustalonego terminu.

- Przy karach za opóźnienie w ukończeniu inwestycji i przekazaniu lokali najlepiej określać je jako konkretną kwotę za dzień opóźnienia lub jako określony procent ceny nabycia nieruchomości za dzień opóźnienia. W takiej sytuacji im dłużej deweloper opóźnia się z przekazaniem nieruchomości tym wyższa kara - wyjaśnia radca prawny, Paweł Galiński. - Trzeba jednak w takiej sytuacji unikać górnych limitów kary umownej, bo deweloperzy bardzo często ograniczają swoją odpowiedzialność ustalając, że kary umowne nie mogą przekroczyć np. 5 czy 10 proc. ceny nabycia nieruchomości. Ryzyko poniesienia takich niskich kar deweloper kalkuluje już wcześniej i czasami może mu się je opłacać zapłacić, bo np. zyska na sprzedaży mieszkań po wyższej cenie lub poprzez zakontraktowanie firmy wykonawczej, która co prawda wykona prace budowlane wolniej, ale taniej - deweloperowi będzie się opłacało zaangażować taką firmę nawet kosztem poniesienia kar za opóźnienie wobec nabywców.
Kluczową kwestią jest uwzględnienie w umowie postanowienia o możliwości dochodzenia dodatkowego odszkodowania.

- Koniecznie też trzeba zadbać, by w umowie znalazło się postanowienie, że nabywca może dochodzić uzupełniającego odszkodowania przewyższającego zastrzeżone kary umowne, gdyż tylko w takim wypadku, gdy kary umowne nie pokryją całej szkody związanej z opóźnieniem w przekazaniu nieruchomości nabywca może wystąpić do sądu o zasądzenie odszkodowania przewyższającego zastrzeżone kary umowne. W przypadku braku takiego postanowienia nie będzie można wystąpić do sądu o uzupełniające odszkodowanie, gdyż sama kara umowna jest traktowana jako ryczałtowe odszkodowanie - podkreśla radca prawny, Paweł Galiński.
Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.


Zbyt niskie kary umowne



Inną sytuacją są zapisy umowy przewidujące zbyt niskie kary umowne, które nie odzwierciedlają realnych kosztów poniesionych przez nabywcę w okresie opóźnienia. Ustalenie niższej stawki kary umownej niż 0,019 proc. ceny nieruchomości za każdy dzień opóźnienia otwiera bowiem nabywcom drogę do dochodzenia swoich praw, również na drodze sądowej.

- Jeśli w umowie deweloperskiej zawarte są zapisy uniemożliwiające nabywcy żądanie odszkodowania ponad wysokość naliczanych kar umownych albo deweloper nie wykazuje woli wyrównania różnicy pomiędzy 0,019 proc. ceny nieruchomości za dzień, a stawką określoną w umowie z danym deweloperem, np. 0,01 proc. za tydzień opóźnienia, to w związku z zastosowaniem niezgodnej z przepisami ustawy deweloperskiej stawki, nabywcy mogą podważyć ją na drodze sądowej - wyjaśnia Bartłomiej Gliniecki. - To deweloper przygotowuje wzór umowy i odpowiada za jego zgodność z prawem. Skoro zawarte w umowie zapisy są niezgodne z ustawą, to otwiera to nabywcom drogę do żądania odszkodowania od dewelopera w wysokości utraconej kary umownej równej odsetkom ustawowym za opóźnienie, czyli identycznej sankcji, jaką miałby ponosić nabywca w razie opóźnienia w zapłacie za nabywaną nieruchomość.
Czytaj także: rękojmia i gwarancja na nowe mieszkanie

Warto jednocześnie podkreślić, że deweloper nie może bez zgody wierzyciela zwolnić się z zobowiązania w postaci zakończenia i przekazania nieruchomości przez zapłatę kary umownej.

Odstąpienie od umowy



Zastrzeżenie kary umownej w przypadku opóźnień dewelopera w przekazaniu nabywcom nieruchomości nie jest jedynym mechanizmem chroniącym nabywców. Opóźnienie w realizacji budowy może być także powodem odstąpienia od umowy przez nabywcę.

- Zgodnie z art. 29 ust. 1 punkt 6 ustawy z dnia 16 września 2011 r. o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego w przypadku nieprzeniesienia na nabywcę prawa własności nieruchomości w terminie określonym w umowie deweloperskiej, nabywcy przysługuje prawo odstąpienia od umowy deweloperskiej i co ważne nabywca zachowuje roszczenie z tytułu kary umownej za okres opóźnienia. Warto zadbać, by na okoliczność odstąpienia od umowy deweloperskiej zastrzeżona została dodatkowa kara umowna w określonej kwocie bądź ustalonej jako procent ceny nabycia nieruchomości - mówi radca prawny, Paweł Galiński.
Dzięki temu nabywcy mieszkań chociaż częściowo mogą pokryć straty związane z opóźnieniem w przekazaniu nieruchomości, wzrostu cen nieruchomości i innych kosztów związanych z ewentualnym kupnem nieruchomości od innego dewelopera. Aby nabywca mógł jednak rozwiązać umowę, musi najpierw wezwać dewelopera do zawarcia umowy przyrzeczonej.

- Nabywca musi wyznaczyć deweloperowi dodatkowy 120-dniowy termin na przeniesienie własności. Oznacza to, że w przypadku niewielkich opóźnień nieprzekraczających czterech miesięcy nabywca nie może rozwiązać umowy deweloperskiej. Dodatkowo zwrócę uwagę na fakt, że termin przeniesienia własności w umowie deweloperskiej już z reguły zawiera pewien zapas czasu na wypadek właśnie jakichś kilkutygodniowych opóźnień - wyjaśnia dr Bartłomiej Gliniecki. Z mojej praktyki wynika jednak, że klienci rzadko decydują się na odstąpienie od umowy z powodu opóźnienia w przeniesieniu własności - niemal wyłącznie zdarza się to w sytuacjach, gdy dotychczasowa współpraca z deweloperem świadczy o elementarnym braku jego profesjonalizmu - skutkiem czego jest m.in. znaczne opóźnienie inwestycji.
Nieruchomości Mapa inwestycji

Mapa inwestycji

Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.

Miejsca

Opinie (173) ponad 10 zablokowanych

  • Stawka kary umownej

    W jakim prawie mogę znaleźć tę stawkę (0,019 proc ceny nieruchomości za dzień) ?

    • 3 0

  • Słaby artykuł

    Powinniście jeszcze wspomnieć o odsetkach umownych, bo te zazwyczaj są najczęściej wpisywane...

    • 0 0

  • Deweloper z Gdyni (6)

    Sprawa toczyla sie z Invest Komfort przeszlo 4 lata. Niestety okazalo sie ze kupno mieszkania i spisanie umowy z ta firma moze oznaczac bardzo duze klopoty. Umowy maja tak sprytnie skonstruowane ze juz na dzien dobry, sa do przodu. Radze uwazac z tytulu kupna mieszkania. Potem robia z ludzi i**otow i trzeba sie z nimi ciagac po sadach. Wytrwalosc jednak poplaca bo takich bledow nie przeoczy zaden prawnik ani sedzia. Omijac szerokim lukiem a umowy sprawdzac od razu z prawnikem.

    • 54 4

    • Naprawdę? (1)

      Ja mam z tym deweloperem zupełnie inne doświadczenia. Mieszkam na ich osiedlu od 2014 roku i przez ten czas nie miałam żadnych kłopotów z ich strony. Na etapie umowy też wszystko było ok.

      • 2 5

      • Ja też mieszkam

        i nie mam z tego tytułu żadnych kłopotów ani tym bardziej spraw w sądzie. Ale wiadomo - internetowi krzykacze zawsze pierwsi do hejtowania. ;)

        • 0 5

    • Invest K ma tylko sprawy w sądzie.

      Kiedyś było ich dużo więcej, ale niestety to nie jest pocieszenie.

      • 4 0

    • dlatego nie kupilam mieszkania w Invest Komfort bo to sa oszuści.... (1)

      powiedzial wysoki, szczuply, ...ciemne wlosy ...denny...sprzedajacy ze nie opuści nawet 1 zl.....itd...gadanina...nie ciekawa....przez takiego chamskiego sprzedawce zrezygnowało kilku ciekawych potencjalnych kupcow....

      • 7 0

      • maja w d takie marudzenie i ciekawych jak napisales kupcow

        nie spuszczaja z ceny i tyle, jak sie chcesz targowac to idziesz do konkurencji. Nie wiem jak mozna zrezygnowac z zakupu mieszkania ,, bo sprzedawca byl chamski? a co on mial tam mieszkac razem z toba? Ludzie w d wam sie poprzewracalo. Jeszcze tylko powinno byc napisane, podjechalem pod biuro sprzedazy dobrym autem a oni mnie olali...
        Zal po prostu żal.

        • 3 13

    • Invest komfort

      Mam same źle doświadczenia z tym deweloperem.

      • 14 0

  • Inmpro ma teraz kary 0,01% , za tydzień opoznienia (6)

    wiec 14 razy nizsze niz podane w artykule.. Tak sprytnie zabezpieczyli sie przed karami za swoje opoznienia, siegajace miesiecy. Wyplaca po kilkaset zl max za mieszkanie, oplaca im sie nie konczyc w terminie, bo koszt zaden

    • 11 1

    • Zmasowany atak (5)

      To jest chore aby atakować jedną firmę.

      To jest rzetelny kontrahent, pracodawca.

      • 1 14

      • (3)

        ...ile firm należy atakować, żeby było zdrowo?

        • 12 0

        • no właśnie ile? myślę, że wszystkie nierzetelne, oszu...kujące, ole...wające itp. itd. (2)

          tyle wystarczy

          • 4 1

          • Atakuj, jeżeli masz wiedzę (1)

            Nikt Ci nie zabrania podzielić się wiedzą na temat nierzetelności innych deweloperów

            • 3 1

            • w szczególności tego jednego najbardziej nierzetelnego i to pod każdym prawie względem.... o jakim mowa?

              • 0 0

      • Bs

        Moze i rzetelny ale azymut nadal nie oddany a to juz 8 niesiecy od terminu

        • 5 0

  • Uważajcie na początku (2)

    Koniecznie po uformowaniu się wapolnoty wybierzcie niezależnego administratora. Nie tego ustawionego znajomego królika od dewelopera który tylko czeka aby minęła rękojmia i gwarancja.

    Swojego administratora i zgłaszać wszystkie usterki, walczyć w sądzie.
    Oni na tych mieszkaniach mają marce na poziomie 50% więc jechać z cwaniakami bez litości.

    • 10 0

    • Deweloper zawsze wybiera sam Zarządcę o ile sam siebie nim nie mianuje. (1)

      To jedno co można wynegocjować z Deweloperem w umowie przedwstępnej - zapiszcie, że Zarządca zostanie wybrany w formie inne niż w postaci Aktu Notarialnego.
      W przeciwnym razie odwołanie Zarządcy jest bardzo ciężkie. Musi się odbyć głosowanie przed notariuszem - to zajmuje X podjeść bo ludzie nie chodzą na zebrania wspólnoty.

      • 3 1

      • Deweloper wybiera sam zarządcę?... zapewne tak, ale nie zawsze

        • 2 0

  • Inpro Azymut - 8 miesięcy opóźnienia (5)

    Witam wystarczy poczytać na ten temat na portalu Trójmiasto.pl pod wizytówką firmy

    • 39 0

    • (3)

      weszli na obcy teren i ich skarcono

      • 2 6

      • (2)

        Inpro dokonało "samoskarcenia". Zaskoczyła biedaków kaskadowa zabudowa osiedla - czego oczywiście nie wiedzieli przed rozpoczęciem inwestycji. Mieli w związku z tym spore opóźnienia na budowie. Ponadto zaskoczyły ich dokumenty, które są wymagane przepisami prawa. Zaskoczyło ich to, że obiekty budowlane muszą być zgodnie z rozporządzeniem w sprawie warunków technicznych..., zaskoczyło ich to, że nabywcy będą interesowali się terminem realizacji i odszkodowaniami...

        • 13 1

        • zaskoczeni na maxxa :)

          i bardzo mądre informacje sprzedają swoim klientom

          • 0 0

        • Najlepszy jest dojazd do Azymuta...

          Przejazd przez płyty i gliniankę. Jakiś Gdyński matoł im na to pozwolił i wydał zgodę na użytkowanie...

          • 3 0

    • to nic, Robyg chyba miał swego czasu ponad rok opóźnienia xD

      • 5 1

  • (17)

    Interes zrobili ludzie, którzy kupili mieszkanie na kredyt kilka lat temu. Teraz są 2-2.5 razy droższe, więc wartość ich mieszkań mocno przekracza cały koszt kredytu, który na nie wzięli. W dodatku pensje poszły mocno w górę, więc realnie raty są dużo mniej uciążliwe.

    • 58 6

    • To jest bardzo płytkie rozumowanie... (13)

      W Twoim ekonomicznym ciągu logicznym jest kilka błędów.
      1. Pokaż mi mieszkanie w 3miescie, ktore podrożało w kilka lat 2-2,5 krotnie.
      2. Ludzie, którzy biorą cokolwiek na kredyt nigdy nie robią interesu życia - tylko banki.
      3. Wartość mieszkania jednak w taki sposób nie rośnie. I tu jest ten haczyk. A jeżeli wydaje Ci się, że wartość rośnie, bo płacisz za nie więcej PLN, to proszę porównaj ceny np. w EUR czy USD - już nie będzie tak kolorowo. Jeśli sprzedaż to mieszkanie, to nie kupisz większego, ponieważ w okolicy tak samo mieszkania podrożeją 2-2.5 krotnie.
      4. Dokładnie, płace poszły w górę, bo wszystko poszło w górę - spożywcze produkty, usługi, materiały itd... Jeśli ciężko porównać cenę tego mieszkania w innych walutach, to najbardziej obrazowo: jeśli 5 lat temu mieszkanie kosztowało 500tys bochenków chleba, to dziś nie bedzie kosztowało 1-1,2mln bochenków, a raczej 500tys lub jeszcze mniej bochenków takiego samego chleba. Jeśli kilka lat temu za cenę kawalerki można było kupić Mercedesa E klasy, to dziś nie kupisz za taką kawalerkę 2 Mercedesy. I to jest prawda, o której nikt nie mówi

      • 20 8

      • (5)

        CityPark Zaspa - 4600zł/m2 2014r. Obecnie 10-12k.
        Impuls Zaspa - 4750/5600zł/m2 2014r. - Obecnie 10-12k.

        • 5 1

        • W tym czasie nie bylo az tak niskich cen. (4)

          W impulsie od 5600 najnizej bylo.

          • 2 2

          • (3)

            Oczywiście, że było. Na samym początku roku. Poszły ze 3 mieszkania w tej cenie.

            • 1 4

            • Ale co my porównujemy ? Rynek pierwotny z wtórnym ? (2)

              Dolicz wykończenie, koszty utrzymania, utracony zysk z zainwestowanej kwoty (23% utraconych odsetek bankowych za okres od 2014 - 2020).

              No i porównywanie trzech, promocyjnych mieszkań (pewnie z nimi coś było nie tak, skoro nie poszły wcześniej np. z widokiem na sh*t) z wyjściową ceną (przed negocjacjami) .

              • 2 1

              • (1)

                Możemy porównać z Zaspa VVita.

                • 0 0

              • tylko zobacz jak Wita się sprzedaje a w zasadzie nie sprzedaje, cena 10k za m2 to sufit dla rynku masowego, a inwestorzy w znacznej mierze pozbyli się nadmiarów gotówki lub też odpuszczają sobie zamrażanie kasy przy aktualnych, wygórowanych cenach. Kupno mieszkania przy aktualnych cenach to duże ryzyko, że w krótkim czasie nie odsprzeda się tego mieszkania z zyskiem

                • 1 0

      • (6)

        Ekonomisto odpowiedz: ile bochenków chleba dzisiaj kupi ten, kto od 5 lat wynajmuje mieszkanie, bo nie kupił przed laty mieszkania na kredyt?

        • 7 6

        • Mój kolega, całkiem sporo. (3)

          Jak się zatrudniał 6 lat temu miał pensję 4 000brutto, potem rosła do 9 000brutto, potem zmienił dział i dostał 14 000zł.
          Ale w firmie są przetasowania więc czeka czy zlikwidują jego dział czy nie.
          Jak tak to nie ma żalu, na jego kompetencje czekają z otwartymi rękami i stawkę 20 - 30 k brutto/miesiąc.

          Kasę inwestuje w krypto. Ma już 1 mln więc po latach nadal stać go na 40m ale już nie na Szkółkach a w centrum Warszawy.

          • 1 3

          • Piki pytanie dotyczy komentarza ekonomisty (2)

            Ekonomista zakwestionował zysk osiągnięty dzięki zakupowi przed laty mieszkania na kredyt. Ilość bochenków stanowiących równowartość mieszkania sprzed 5 lat jest porównywana z ilością bochenków chleba kupionych dzisiaj za równowartość tego samego mieszkania. Ktoś wynajmujący mieszkanie przez 5 lat w dniu dzisiejszym nie sprzeda czegoś, czego nie ma, a więc nie kupi chleba za równowartośc mieszkania. Właściciel mieszkania kupionego na kredyt spłacił jakąś część mieszkania, a więc sprzedając mieszkanie dzisiaj po wyższych cenach teoretycznie ma możliwość spłaty pozostałej części kredytu i zapewne zostanie coś jeszcze na zakup sporej ilości chleba.
            Wniosek jest taki, że właściciele mieszkań zakupionych przed laty na kredyt poprzez wzrost cen mieszkań teoretycznie są na plusie, gdyż płacą cały czas stałe, stosunkowo niskie raty, mając coraz bardziej wartościowe mieszkania. Obecnie za przykładowe 300tys zł kredytu sprzed 5 laty kupimy dużo mniejsze mieszkanie w gorszej lokalizacji, a więc mniej wartościowe

            • 3 0

            • Ja nic nie kwestionowałem! (1)

              Pamiętaj, że biorąc kredyt w banku, musisz oddać %. Realnie nawet 100%. Ale poczekajcie, aż NBP zmieni stawki procentowe, i za wzrostem płac poszybują raty dodatkowo raty. I realnie po 20-40 latach spłaty kredytu i sprzedaży mieszkania można będzie zamiast 500tys kupić 200tys bochenków chleba.
              Tu nie ma dobrych decyzji i nie ma złych. Są decyzje indywidualne i każdy sam liczy co mu się opłaca...

              • 1 0

              • Faktem jest, że raty kredytu to 100% pożyczonej kwoty plus odsetki. Faktem jest również, że po spłacie kredytu kredytobiorca pozostaje z mieszkaniem, którego wartość z czasem może osiągnąć, a nawet przewyższyć wysokość kredytu z odsetkami. Najemca natomiast płaci cały czas czynsz i po latach zostaje z niczym.
                Nie kupi bochenków chleba, bo środki pieniężne zużytkował na opłaty czynszów przez lata najmu

                • 1 0

        • Dzisiaj nie kupi... (1)

          Bo jest niedziela niehandlowa.

          • 15 1

          • Kupi, kupi i w niedziele.... w Żabce

            żeby tylko miał kasę

            • 4 1

    • Garnizon, w 2009 roku płaciliśmy 6.5 tys za metr( za dziurę w ziemi) teraz kosztuje 12 rys.

      • 0 0

    • Tak, zwłaszcza Frankowicze i Złotówkowcy (1)

      Jedni bo pożyczyli X i po latach mają do spłaty 2*X,
      drudzy jeszcze gorzej, bo nadal narzekają że mają w złotówkach większą ratę niż frankowicze.

      Można też było dobrze zainwestować w giełdę i kryptowaluty a nawet hajtnąć się z bogatą drugą stroną ;-D

      • 1 5

      • Można było zainwestować w giełdę, mieszkać pod mostem i na dodatek stracić większość na spadkach wartości akcji. Można było ożenić się z bogatą panną i uchodzić całe życie za nieudacznika, popychadło :D
        Można było jednak wziąć kredyt, kupić mieszkanie i cieszyć się szczęśliwym życiem rodzinnym. Znam osobiście szczęśliwców nawet wśród frankowiczów.

        • 1 0

  • Harmonia Oliwska inpro masakra bloto ciezarowki i brak sklepow (4)

    Mieszkamy z rodzina 2 lata i nic. Ciagle podnosza koszty administracja nic nie robi za co sie placi. Klatki nie sprzatane jak byc powinny. Brak drogi dla pieszych, chodzimy po drodze dla pojazdow z blotem i kaluzami. Brak miejsca dla dzieci smiechu warte. Przestrzegam przed kupnem. Miejsce w budowie, ciagle rozjezdzanie terenu przez ciezarowki obok na budowach. Brak miejsc przed blokiem

    • 10 3

    • A ktorym otoczeniu mowisz (3)

      Przeciez inpro posprztalo i zrownolo teren. Jaki koszt za m by ciebie satysfakjonowal? Zglaszales niesprzaten klatki w administracji. Ja nie mam zastrzezn do sprzatania

      • 0 6

      • ale ściema troll od dewelopera

        • 2 0

      • Nie chce byc uszczypliwy ale z poczatku bylo sprzatane lepiej (1)

        Ja to pamietam bo od samego piczatku mieszkam i ciezko jest sie teraz przyzwyczaic do nowych zasad w sprzataniu po lepkach. Albo ciaglego blota w przejsciu od strony awf-u i od strony stacji diagnostycznej. Juz o porach deszczowych nie wspomne i wielkich kaluzach na wewnetrznej drodze do osiedla. Tragedia, duzo mieszkan pod wynajem i czeste imprezy na balkonach do bialego rana. Powoli robi sie wylegarnia studentow i ludzi roznego typow dziwnych zachowan kto ma wiecej ten lepszy i nawet moge parkowac we wjezdzie. Co do zglaszania do zarzadcow kto wie ten wie co tam sie dzieja za walki roznego typu o stolek. Za utrzymywanie terenow zielonych jest brana oplata z gory a od poczatku jeszcze ich nawet nie bylo, za to teraz jest tyle co kot naplakal. To tylko pierwszy z gory przyklad a sa ich dziesiatki. A. Lepper dobrze mawial " jak nie wiadomo o co chodzi. To wiadono o co chodzi...

        • 1 0

        • Na pocieszenie ci pozostaje , że kupiliście mieszkanie za 7-8k za m2 . W ostatnim etapie inpro odleciało z cenami za 12k za m2 nikt im tego nie kupi, w 3 mieście jest sporo lepszych i tańszych ofert. A co do twoich uwag to błoto prędzej czy później zniknie, administratora możecie zmienić, ze sklepami to wiedziałeś co brałeś , a duża liczba mieszkań na wynajem też była do przewidzenia w tej lokalizacji , szczególnie jak mieszkania były po 7-8k za m2

          • 1 1

  • Mieszkanie to tylko problem i kredyt często do końca życia. (28)

    Użeranie się z deweloperami, remonty, brak mobilności. Wolę wynająć i być wolna!

    • 42 71

    • Przecież od lat pisze to koleś umoczony w kredyty z nieruchomościami pod wynajem.

      Pętla mu się zaciska a Wy łapiecie się na jałową dyskusję. Nie jest to kobieta. To zwrot podprogowy dla facetów podejmujących decyzję w rodzinie.

      • 2 0

    • (20)

      Płacic 1500 zł + rachunki co miesiąc na cudze mieszkanie, zamiast 1000 zł raty kredytu i mieć przynajmniej częściowo własny kwadrat.

      • 35 11

      • (11)

        Plus jestes wolna do momentu, w którym ktoś Ci powie: potrzebuję swojego mieszkania, nie przedłużamy umowy (albo wręcz ją wypowie).

        • 42 9

        • To akurat nie jest problem (4)

          Ale czego nie rozumiem, to po kilkunastu latach mieszkanie jest moje. A po kilkunastu latach wynajmowania masz jedno wielkie nic. A jak ktos chce sprzedac miesxkanie z jeszcze nie spłaconym kredytem to moze to zrobic. Akurat teraz jest kiepski czas na kupowanie mieszkac. Ja kupilem pod wynajem drugie mieszkanie jakies 3 lata temu, dzis to mieszkanie na rynku warte jest 2x tyle ile zapłaciłem, a jeszcze kasa z wynajmu. Najlepiej zrobili ci, ktorzy kilka lat temu kupili kilka mieszkan. Dzis są ustawieni.

          • 18 4

          • Na takie akcje trzeba mieć pieniądze. Sory, wkład własny + wykończenie.

            Wartość mieszkania wzrosła 2x ... przesadzasz. Wzrosła ale uczciwie policz wszystkie nakłady a nie, że kupiłeś za 4k/m2 a teraz sąsiad wystawił za 8k/m2.
            A to że włożyłeś w wykończenie, w miejsce postojowe i piwnicę oraz notariusza to już nie liczysz ?
            Chcesz to ci znajdę lokatę na 30% na rok. 30% zysku gwarantowane, a że roczna i początkowa opłata zjada zysk w 99% znajdziesz drobnym druczkiem.

            • 0 2

          • (2)

            A jaki procent mieszkania spłacił ci wynajmujący? Przypuśćmy 400 tys. zakup plus 100 tys. remont i wyposażenie. 2 tys. najem plus opłaty, więc (400+100)/(2*12m-c) to jest 20,83 lat, czyli po 21 latach wychodzisz na swoje, a w tym czasie wypadałoby zrobić przynajmniej dwa odmalowania. Ktoś mądry na YT powiedział, że wynajem to po prostu dodatkowa kasa na emeryturze. Ktoś inny mądry powiedział, że jeśli w okresie dwudziestoletnim więcej zapłacisz za mieszkanie niż za wynajem to warto wynajmować, a nie kupować.

            • 7 6

            • ... (1)

              ktos na yt powiedział xD

              • 11 2

              • Jak dał obliczenia, to gdzie problem?

                Ludzie powierzają hitorykowi cały kraj, więc dużej różnicy w kompetencjach nie ma...

                • 2 2

        • To wynajmiesz inne (5)

          żaden problem. A jeśli nagle dostaniesz pracę w innym mieście, innym kraju to możesz swobodnie podróżować a nie martwić się ciążącym kredytem i tym co zrobić z mieszkaniem, które razem z tobą nigdzie nie pojedzie.

          • 7 8

          • (1)

            No to jedziesz do innego miasta/kraju, a swoje wynajmujesz i kredyt sam sie splaca. Ciężko pojąć?

            • 8 1

            • Ta, zostawiasz mieskanko bez nadzoru :-) czy dajesz zarobić firmie ?

              Czekaj, czekaj. Urządzasz pięknie sobie chałupkę, wydajesz cebuliony (60k), wszystko w kredycie a potem jedziesz z Gdańska do Wrocławia a w tym czasie kotym i studenci jadą po wszystkim bo to nie ich i przecież płacą :-)

              A jak Ci się najemcy zmieniają co chwilę bo masz pecha to jeszcze się najeździsz. A jak nie placą a ty jesteś daleko to wysyłasz gołębia ?

              Wesołe pomysły, wesołe.
              Czy ludzie tak robią - pewnie !

              • 1 0

          • (2)

            można sprzedać z kredytem

            • 11 1

            • (1)

              hahaha,juz kolejki sie ustawiaja na takie...

              • 4 1

              • Myslisz, ze dla kupujacego ma znaczenie, ze mieszkanie

                jest obciazone hipoteka? Przeciez na tym to polega, aby kasa ze sprzedazy splacila kredyt. Jesli kredyt przekracza cene zakupu, nie ma zgody banku na taka transakcje ale to oczywiste.

                • 1 0

      • 1000 zł raty to chyba przy kredycie na 40 lat. I wtedy stajesz sie wlascicielem - mieszkania 40 letniego, które przez ten czas równiez wymaga remontów.

        • 0 1

      • Tak to było z 10 lat temu (4)

        Dziś jest opcja wynająć mieszkanie za 1800zł czy kupić i płacić 2500zl raty (w tym prawie 1700zł "gołych" odsetek). Decyzja kupić czy wynająć nie jest już tak jednoznaczna.

        • 11 6

        • Bzdura. (3)

          Płace 1300 + prąd w wynajmowanym, ale od przyszłego tygodnia będę płaciła 950 raty + 250 czynszu + woda za swoje.

          • 6 3

          • Przeczytaj lepiej umowę kredytu (2)

            Sorry, ale bzdury sama piszesz. 1300 za wynajmowane i 950 zakup, oznacza dużą dysproporcję metrażu i/lub lokalizacji.

            Jeżeli będziesz płacić 950 pln/mc, to przez pierwsze 10 lat będziesz płacić miesięcznie ok 200zł na "swoje" mieszkanie, reszta to haracz płacony dla banku w postaci odsetek. Jak po 10 latach postanowisz sprzedać mieszkanie, to nagle się okaże że prawie nic nie spłaciłaś z wartości mieszkania, do tego poniesiesz koszty notarialne przy zakupie i sprzedaży - więc mało co zostanie. A jak wierzysz że to Twoje mieszkanie - to przestań płacić raty. Po dwóch góra trzech miesiącach przekonasz się na ile to jest Twoje mieszkanie ;)

            • 8 4

            • (1)

              Ale przy wynajmowanym i tak to nie jest twoje. Bank pożyczył kase na zakup, to sie oddaje odsetki, ale finalnie mieszkanie jest twoje. I nie musisz patrzec, czy przypadkiem wlasciciel wynajmujacy nie postanowi wywalic ciebie na bruk

              • 3 3

              • To wynajmiesz gdzie indziej, co za problem?

                Bank wydoi od Ciebie drugą wartość mieszkania, więc śmiesznie wygląda to "odkładanie na swoje"...

                • 1 2

      • A jak zmienisz pracę?

        Będziesz musiał wyprowadzić się do innego miasta i tam pracować? Co wtedy z twoim kwadratem? Będziesz płacił wtedy czynsz wynajmu i kredyt za kwadrat. Powodzenia...

        • 2 2

      • 3500

        Rata kredytu za mieszkanie w mojej okolicy (a prawdopodobny wzrost bo WIBOR niski wiecznie nie będzie, inflacja na horyzoncie). 1000 raty to masz chyba teraz na kawalerkę w Redzie. Ja już 6 razy się przeprowadzałem - mając własne mieszkanie byłbym w d... Jak masz stałą pracę w jakimś Lotosie to się ciesz - nie każdy ma takie szczęście (i zdolność kredytową, hehe). Dzięki częstym zmianom pracy i mieszkaniu blisko niej (co pozwala brać dodatkową pracę) mam już prawie tyle, że mógłbym niemal kupić mieszkanie za gotówkę - ale gotówkę wolę włożyć w obligacje skarbowe, co mi przynajmniej częściowo kompensuje najem (obligacje dają niewielki zysk, ale pewny i nie musisz kompletnie nic robić). Gdybym miał jakąkolwiek gwarancję, że praca będzie stabilna a bank weźmie na siebie choćby część odpowiedzialności za zmianę WIBORu czy tam kursu CHF to co innego. Niestety muszę też myśleć o rodzinie, nie powiem im przecież, że bieda bo tatuś postanowił kupić chatę na kredyt za 700k.

        • 4 9

    • (2)

      a co będzie jak przejdziesz na emeryturę? Też będziesz wynajmować? Będzie ciebie na to stać?

      • 10 1

      • (1)

        a co jak prace stracisz? i kredycik cie zabija....i zaczynasz wtedy piszczec...

        • 0 3

        • w przypadku kredytu masz ubezpieczenie na takie ewentualności zazwyczaj, W przypadku wynajmu nie chroni ciebie nic.

          • 2 1

    • Użeranie się z właścicielem, brak remontu i wpływu na wykonczenie (1)

      Psujące się sprzętu a właściciel miga się z wymiana

      • 21 2

      • zależy jakiego masz właściciela - są tacy co pozwalają na bardzo wiele. według prawa - jeżeli w umowie nie jest sprecyzowane inaczej - to najemca jest zobowiązany do naprawy i wymiany większości sprzętów.

        • 3 0

    • Ona lub on pisze ciągle to samo....nie karmić trolla

      • 1 2

  • A kto to kupuje mieszkania? (2)

    Teraz tylko dom. Wychodzi 3000 za m. Nigdy żadne mieszkania i deweloperzy, a w życiu.....

    • 9 3

    • już na OLX szukają budowlańców za 10 - 15k/miesiąc ale tobie zbudują za 3000zl/m2

      Oczywiście ale stan surowy.
      Na necie jest taki film. Dom za 25 tys zł. Po chwili dowiadujesz się, że tak ale własnym sumptem, częściowo na istniejących fundamentach, no i stan surowy.
      Finalnie za 35m2 (domek dla gości) wyszło chyba 400 000zł.

      A gdzie działka, uzbrojenie, twój czas/dojazdy/nerwy ?

      • 3 2

    • Kto dom budował ten się w cyrku nie śmieje

      Jeśli nie masz własnej firmy budowlanej lub nie jesteś budowlańcem to wydymają Cię totalnie na wszystkim. Od razu można założyć 100% budżetu na budowę więcej. A i tak prawdopodobnie dostaniesz gorsze materiały budowlane i fuszerki na każdym kroku. Na budowie domu dyma się klienta na grube setki tysięcy, a ty się łudzisz, że wybudujesz dom za 3000 za metr. Nawet po znajomości Cię wydymają.

      • 12 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Targi mieszkań i domów

wykład, targi, konsultacje
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane