• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkanie pod Trójmiestem można kupić nawet o połowę taniej niż w lokalizacji centralnej

Ewa Budnik
9 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Przykładowa oferta osiedla domów powstającego w Baninie. Dwupoziomowe lokum o powierzchni prawie 77 m kw. kosztuje tutaj 269 tys. zł. To jest ok. 3 500 zł za m kw. Przykładowa oferta osiedla domów powstającego w Baninie. Dwupoziomowe lokum o powierzchni prawie 77 m kw. kosztuje tutaj 269 tys. zł. To jest ok. 3 500 zł za m kw.

Wybór miejsca zamieszkania daleko od śródmieścia budzi zawsze gorącą dyskusję o wyższości mieszkania w centrum nad mieszkaniem w Baninie, Straszynie czy Kosakowie. Jednak porównanie cen mieszkań to mocny argument: nowe mieszkanie na przedmieściu jest o połowę tańsze niż w "pośredniej" dzielnicy w mieście.



Mieszkanie w miejscowości podmiejskiej:

Dla wielu osób mieszkanie na obrzeżach aglomeracji jest nie do przyjęcia. Szukają lokum jak najbliżej śródmieścia, albo przynajmniej blisko przystanku SKM czy PKM, żeby szybko dojechać do centrum czy do pracy. Dojazd do domu taksówką, gdyby była taka potrzeba, też nie może kosztować zbyt wiele. Tymczasem jest wiele rodzin, które mają inne potrzeby.

- Mąż pracuje za granicą, trzy tygodnie jest w domu, trzy tygodnie w pracy. Ja zajmuję się małymi dziećmi i prowadzę sprzedaż własnych wyrobów przez Internet. Naprawdę nie potrzebujemy mieszkać w środku miasta, bo żadne z nas nie musi być o ósmej rano w pracy. Zamiast małego mieszkania w wielkim bloku mamy prawie 100-metrowe mieszkanie w Baninie. Do rodziców czy w innych sprawach jeździmy do Gdańska w takich godzinach, kiedy nie ma korków. Jesteśmy bardzo zadowoleni - opowiada nasza czytelniczka Iza, która po latach najmu mieszkań w Gdańsku zdecydowała się na wyprowadzkę "na swoje" do Banina.
Wśród kupujących mieszkania nie brakuje także takich osób, których nie stać na zakup własnego lokum bliżej centrum.

Czytaj także: jak wyliczyć koszty dojazdu do pracy z mieszkania na przedmieściu

- Kupiłem mieszkanie na Rotmance, bo nie mam takiej zdolności kredytowej, żeby zapłacić osiem tysięcy za metr kwadratowy. Półtora roku temu, po skończeniu studiów, przeprowadziłam się do Gdańska. Wcześniej mieszkałem na Mazurach. W mojej rodzinie zawsze po wszystko "jeździło się do miasta", więc nie mam takiego poczucia, że muszę koniecznie mieć kino i dziesięć restauracji pod ręką. Jestem zadowolony z decyzji - mam taką samą ratę kredytu jak czynsz i jestem u siebie - opowiada Artur, który na co dzień dojeżdża do pracy do biurowca w Śródmieściu.
Mieszkania są coraz droższe, a sprzedaż rośnie

Artur twierdzi, że nie czekał, aż będzie taniej, bo odkąd pamięta mieszkania tylko drożeją. Obecnie nic nie wskazuje, by wysoka sprzedaż mieszkań, i co za tym idzie ich wysoka cena, niebawem się zakończyły. Według badań firmy REAS, która monitoruje rynek deweloperski w Trójmieście sprzedaje się coraz więcej mieszkań. Po II kwartale tego roku w Trójmieście do sprzedaży wprowadzonych zostało o 28 proc. więcej mieszkań niż rok wcześniej,średnia cena mieszkań będących w ofercie była wyższa o 5,6 proc. niż rok wcześniej (cena tych, które zostały dopiero wprowadzone do sprzedaży jest wyższa nawet o 10,7 proc. w porównaniu do oferty wprowadzanej przed rokiem). Efekt? Ceny w najlepszych lokalizacjach są tak wysokie, że kupujący, którzy jeszcze jeszcze jakiś czas temu braliby pod uwagę mieszkanie bliżej centrum zaczynają się rozglądać za mieszkaniem na obrzeżach aglomeracji.

Sprawdź swoje możliwości: kalkulator zdolności kredytowej i rat kredytu

Im dalej, tym taniej

Barometr cen nieruchomości w Serwisie Dom i Nieruchomości, który wylicza średnią cenę mieszkań będących w ofercie na podstawie ofert sprzedaży z serwisu ogłoszeniowego Trojmiasto.pl wskazuje, że na Przymorzu na koniec września za metr kwadratowy mieszkania zapłacić trzeba było średnio 7568 zł, we Wrzeszczu 8779 zł. Na Morenie, która uznawana jest za lokalizację pośrednią metr kwadratowy proponowanych mieszkań kosztuje średnio 6106 zł.

Taniej jest oczywiście na Kowalach - 4464 zł za m kw. czy Szadółkach: 4828 zł. Wcale taniej nie jest w Pruszczu Gdańskim, gdzie powstaje kilkanaście nowych osiedli mieszkaniowych - tu cena średnia cena ofertowa to 4945 zł ma m kw. (na Rotmance 4771 zł).

Ale już w Baninie, które od lat wyrasta na podgdańskie przedmieście zabudowane ciągami niewielkich szeregowców z mieszkaniami lub niewielkimi domkami średnia cena to 3390 zł za metr kwadratowy, a w Straszynie 3739. Oznacza to, że mieszkanie w Baninie kosztuje o połowę mniej niż na Morenie, i jest to zaledwie 45 proc. ceny mieszkania na Przymorzu. Dla porównania przykładowe mieszkanie dwupoziomowe o powierzchni 77,5 m kw. na osiedlu powstającym przy ulicy Lotniczej w Baninie kosztuje 269 tys. zł. Lokal o tej samej powierzchni (78 m kw.) przy ulicy Lęborskiej na Przymorzu kupić można za 580 tysięcy.

Serwis ogłoszeniowy: zobacz oferty mieszkań w Baninie

Różnice cen są wyraźnie także jeśli porównać Gdynię i jej okolice. Według wskazań naszego barometru średnia cena w Śródmieściu to 8513 zł za m kw., 8102 zł na Działkach Leśnych i 9015 w Redłowie. W dzielnicach o lokalizacji pośredniej jest oczywiście taniej: 6690 zł w Wielkim Kacku czy 6348 zł za m kw. w Chyloni. Rozwijająca się Gdynia Zachód ma średnią cenę 4514 zł, Pogórze 4985 zł.

Ale jeśli spojrzeć na średnią cenę w Kosakowie, gdzie podobnie jak w Baninie jak grzybów po deszczu przybywa niewielkich domów i mieszkań w czterorodzinnych budynkach, to kształtuje się ona na poziomie 3872 zł za m kw. - prawie tak samo jak w Wejherowie, gdzie średnio mieszkanie oferowane jest za 3821 zł za m kw.

Serwis ogłoszeniowy: zobacz oferty mieszkań w Kosakowie i Wejherowie
Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.


Nieruchomości Mapa inwestycji

Mapa inwestycji

Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.

Opinie (299) 3 zablokowane

  • Do tego trzeba doliczyć koszty dojazdu (41)

    tam i z powrotem, paliwo no i czas stania w korkach......

    • 246 19

    • (8)

      Jak ktoś nie ma zdolności na mieszkanie w centrum to zostają mu tylko przedmiescia

      • 25 9

      • które z dojazdami kosztują go więcej niż rata w centrum (7)

        F**k logic

        • 46 16

        • Ale nie każdy pracuje w centrum, powiem więcej - mało kto (4)

          • 24 16

          • tak ,tak ... dlatego rano takie korki na wjazdach do miasta (3)

            I popołudniami na wyjeździe. Pewnie bezrobotni z przedmieść do bibliotek tak masowo ruszają na 8 godzin.

            • 58 6

            • i tak i nie (2)

              Nie tylko do pracy jeżdżą. Część dzieciaki wozi do szkół. Dużo firm już nie powstaje w centrum a poza miastem. Brakuje szkół. Centrum rzadko jest celem podróży, a jest raczej po drodze, stąd korki.
              Bez sensu ten artykuł, tylko szczuje jednych na drugich. Może o to chodzi?
              Każdy kupuje mieszkanie tam gdzie chce, gdzie go stać, albo gdzie lubi i tyle. Po co to rozdrapywać? Każdy podejmuje suwerenną decyzję i innym od niej wara. Niech się zajmą swoim życiem.

              • 38 1

              • Jest to podejście, które zakłada, że każdy jest w 100% racjonalny i ma pełną wiedzę (1)

                W praktyce to nie działa. Warto ludziom zwracać uwagę na to, żeby brali pod uwagę więcej czynników niż tylko wysokość raty za mieszkanie.

                • 3 2

              • hmmm

                ale czemu mają być inni, jak są? każdy jest inny, inaczej kalkuluje i potrzebuje czego innego na swój sposób. dajmy każdemu być sobą i nie mówmy im jak mają żyć.

                • 5 0

        • Bzdura. Jeśli ktoś nie ma zdolności kredytowej na centrum to nie ma żadnego wyboru i tyle.

          Aha - pisanie raz po polsku raz po angielsku nie podnosi prestiżu wypowiedzi.

          • 16 2

        • z Rotmanki do centrum masz 10 km

          w dwie strony 20, to przez cały miesiąc dojazdów do roboty zrobisz 420 kilosów. Jak ci samochód jara 10 litrów na setkę to dorzucisz na te dojazdy max 200 zł. Z resztą do obwodnicy latwiej dojechać. Kiedyś mieszkałem na Chełmie, do Oliwy jechałem 35 minut. Teraz Maćkowy i do mojego nowego miejsca pracy w Rębiechowie też jade 35 minut, a jak wyjadę do 7.30 to nawet 25.

          • 11 2

    • W korkach? (13)

      mieszkając obok śródmieścia Gdańska do pracy na matarni jechałam min 40 min. Teraz z Pruszcza obwodnicą 15 max 20. Do tego dużo tańszy czynsz, rata kredytu niższa, OC niższe. cisza, spokój miasto się rozwija pod mieszkańców, a nie korporacje.

      • 42 16

      • o ile obwodnica nie stoi (6)

        A ostatnio stoi w korkach notorycznie hehe

        • 35 8

        • (4)

          Miasto stoi non stop.

          • 23 6

          • (3)

            Mieszkam w mieście i na moich trasach zero korków, wszędzie jadę w porywach 10-15 minut. Więc gdzie miasto stoi? Chyba przy dworcu PKP albo na dojazdówkach z podmiejskich pipidówek. Daruj sobie.

            • 14 19

            • (2)

              no to się właśnie wysypałeś w jakim mieszkasz mieście. Sobieszewo też jest " w mieście"

              • 9 3

              • (1)

                Ale to portal trojmiasto.pl, więc do wyboru są 3 miasta - Gdańsk, Sopot i Gdynia. Więc jakie Sobieszewo, gamoniu?

                • 1 19

              • Sobieszewo administracyjnie należy do Gdańska tumanie, tak samo jak pachnące i mlekiem i miodem płynące szadolki

                • 17 0

        • przez ostatnie 2 miesiące nie stałem w korku ani razu

          dojeżdżam obwodnicą ale w godzinach między 7 a 8 rano

          • 2 2

      • kupiłem dom (5)

        z działką 0.5ha, mam 37 km do pracy czyli 30 minut dojazdu jak w zegarku. najwiekszą trudność sprawia mi 500 m po zjeździe z obwodnicy gdzie czasem można stracić 10 min stojąc.
        Pytam kolegi który jeździ samochodem z oruni górnej na szadółki ile traci?. i mu wychodzi min. 30 min.
        płacimy tyle samo. ja mam powierzchni zabudowań 200m on 64m ja mam działki pół hektara on balkon.
        Podaję to do osobistej oceny. Każdy ma swoje gusta.

        • 20 8

        • Ale gdzie kupiłeś ? (2)

          • 2 0

          • na południe, nie sprzedam gdzie bo mi spokój pasuje (1)

            • 7 2

            • O! jaki tajemniczy

              Jeżeli spodziewasz się tłumów w okolicy, to grubo się mylisz :)

              • 6 0

        • (1)

          a dzieci po południu bawią się ze ślimakami i żabami a ty wychodzisz na spacer na promenadę leśną - fajna opcja dla ludzi stroniących od towarzystwa i ceniących domowe zacisze

          • 2 3

          • na ulicy mam tyle samo domów co ktoś kto ma dom w mieście

            więc dzieci mają znajomych. Do Pryszcza mam 5 minut taxówką albo komunikacją zbiorową, jaki problem się spotkać z kumplami?

            • 1 0

    • Dla mnie to łączenie wad wsi i miasta (5)

      Wady miasta:
      - korki
      - mieszkasz wciąż na osiedlu
      - ceny niższe niż w centrum, ale jednak wciąż dwa razy wyższe niż na typowej wsi
      Wady wsi:
      - uboga infrastruktura, jest się np. skazanym na auto
      Gdy zrobią "7" to szybciej będzie się jechało do Gdańska z Elbląga niż np. z Banina, 90% czasu to korki blisko miasta, więc równie dobrze można mieszkać w Żukowie czy Kartuzach. Znam ludzi co z Pucka czy Redy dojeżdżają i nie rozumiem tego. Za 10 lat będą rzygać tym. A jak ktoś ma rodzinę, dzieci? Bliskość punktów dom-praca-żłobek/szkoła w dużym mieście jest bezcenna.

      • 33 5

      • Zgadza się (3)

        ja dojeżdżam od 8 lat z Elbląga. Przed remontem S7 45 minut, po remoncie zmieszczę się w 30 minutach. Teraz przyznaję objazdy i do godziny schodzi. Ale i tak cały czas dojeżdżam szybciej niż mój kolega mieszkający w granicach administracyjnych Gdańska ;)

        • 15 0

        • Zapomniałeś tylko dodać że tankować (2)

          będziesz raz w tygodniu do pełna. Taki mały detal ;)

          • 4 2

          • ale co ma zrobić?

            jak ma swoje lata, żona ma dobrą i stałą pracę w Elblągu a on dostał fajną ofertę w Gdańsku to po co się przeprowadzać? Można się przemęczyć póki ta robota jest. Jak się eldorado skończy to wróci do Elbląga

            • 6 0

          • stojąc w korkach i jadąc gaz - hamulec - jedynka

            zużywa się więcej paliwa niż jadąc jednostajnie. poza tym Elbląg to fajne miejsce do mieszkania. para moich przyjaciół tam mieszka.

            • 2 0

      • Co za pitoly. Mieszkasz na osowej, zlobek masz na lakowej bo tylko tam zostały miejsca dla Twojego dziecka, a pracujesz na w oliwie. Policz sobie kilometry i czas. Przecież wszystko jest w mieście. Pod nosem.

        • 2 0

    • marek z banina

      dokladnie zapraszam sie przejechac o 7/9 z banina i wrocic 16/18 do banina :) pozdrawiam serdecznie i duzo spokoju zycze :)

      • 31 0

    • Z życia pod miastem (6)

      Mieszkam tuż pod Gdańskiem i faktycznie korki to masakra. Oczywiście wszystko zależy od tego, gdzie się pracuje, ale mówimy tutaj o reprezentatywnej populacji, a nie o poszczególnych przypadkach.
      Dlatego ja kilka lat temu przesiadłem się na rower i teraz problem kosztów i stresu z dojazdem zniknął. Co więcej, poprawił się stan zdrowia. U lekarzy bywam baaaardzo rzadko.

      Ale poza dojazdami są też inne sprawy. Na plus mieszkania poza miastem zaliczyłbym:
      1. Szybciej załatwiam sprawy w małych urzędach gminnych czy powiatowych.
      2. Mam las i jezioro pod nosem i z tego korzystam, czego nie mogę powiedzieć o moich sąsiadach (po co oni wyprowadzili się za miasto?) :)
      3. Jest w naszym pięknym kraju parę dni słonecznych, więc czasami nawet skorzystam z ogródka.
      4. Mam garaż, gdzie mogę trzymać samochód i rowery. Nie mam problemu np. z umyciem roweru po deszczu, co w bloku może być problemem.

      Do minusów zaliczyłbym:
      1. Wbrew pozorom na "wsi" jest hałas. W weekendy, szczególnie jak jest ładna pogoda, to praca wre! Kosiarki, piły i inne urządzenia pracują pełną parą. Najbardziej dziwi mnie, jak gorliwi katolicy wyciągają w niedzielę kosiarki do trawy;)
      2. W domu i w ogrodzie non-stop jest coś do zrobienia. Chyba, że ktoś posadzi tylko tuje i posieje trawnik, wtedy mniej pracy. To niestety u nas teraz standard, a potem ludzie się dziwią czemu nie ma pszczół:(
      3. Dojazd do centrum na imprezy czy do knajpki jest utrudniony i wymaga czasu. Do tego szukanie miejsca parkingowego. Niestety rozkład PKM jest słaby, a wieczorami dojazd praktycznie niemożliwy, więc trzeba korzystać z samochodu.
      4. Wiele miejscowości nie ma planów zagospodarowania, więc po kilku latach może pod domem wyrosnąć jakiś zakład albo warsztat. W Polsce panuje prawo dewelopera, więc buduje się wszystko bez składu i ładu.
      5. No i infrastruktura - Banino może i tanie, ale jak się skończy obecna transza środków z UE, to nie będzie tam wesoło. Dzisiejsza partyzantka budowlana już powoduje problemy z zalewaniem terenów, bo deweloperzy niszczą dawne drenaże i układy melioracyjne. Pamiętam, jak to samo było w Osowej, koło dworca PKP, gdy nowe domy zniszczyły układ starych drenaży i zalewało nawet ul. Barniewicką.

      Generalnie, gdyby nie to, że mogę dojeżdżać do pracy rowerem i to, że moja żona ma pracę poza miastem lub pracuje w domu, to przeniósłbym się do miasta.

      • 28 4

      • Jestes upierdliwym elementem (1)

        zwiększającym korki i zatory na drogach.

        • 2 13

        • Ciekawa teoria:)) Może ją rozwiniesz, bo ja jednak zawsze słyszałem zupełnie coś odwrotnego, buhahaha:))

          • 3 0

      • nie ma gorszego widoku na drodze (3)

        niż zaśliniony ped**arz z pianą na gębie i w kroku , nienawistnie patrzący na mijające go samochody usiłujące go nie zabić , albo blokujący ruch jadąc środkiem pasa z prędkością 20 km /h i jarający się tym , że przeszkadza innym.

        • 7 12

        • Człowieku, o czym ty piszesz???!!!

          Szkoda komentować takie omamy!
          Napisze tylko jedno: jak jeżdżę nigdy nie widziałem, aby to rowerzysta był przyczyną korka:))) Owszem, czasami kierowca musi zwolnić, ale za korki i cały syf na drogach odpowiadają tylko i wyłącznie kierowcy.
          Nigdy nie widziałem też rowerzysty z pianą na gębie, ale często kierowców frustratów wyżywających się na innych kierowcach, rowerzystach i pieszych.
          A już tekst o samochodach usiłujących zabić rowerzystę przebija wszystko.:)) Prymityw jednak zawsze zostanie prymitywem...

          • 9 4

        • HAHAHA (1)

          nie mogę xd

          • 1 0

          • nie podpisałem się.

            Piotrze, nie zwracaj uwagi na anonimowych trolli. "na żywo" nie zwróciłbyś na nich uwagi, tutaj też nie trzeba.

            • 1 0

    • wole dojezdzac (2)

      wole dojezdzac niz pomyslec o tych wszystkich biegach imprezach i beprzerwy zamknietym centrum. Do tego platme parkingi bez przerwy zawaolone miejsca (szczegolnie w sezonie). Dla mnie mieszkanie w centrum jest komoletnie nieatrakcyjne bo nic po za masa bydla nie ma. A sklepy centra szkoly itp sa wszedzie

      • 4 14

      • (1)

        Centra czyli Biedrona? A skąd te masy samochodów w centrach przy obwodnicy, jak nie z miejscowości pod Gdańskiem?
        A szkoły? Przecież i tak wozicie dzieciaki do centrum, bo te "wiejskie" szkoły mają zbyt niski poziom:)
        No i te kina oraz teatry wspaniałe na wsi! Taki repertuar, że miasto się nie umywa!
        Zapchane parking w centrum są przez takie osoby jak Ty, którzy dla własnej wygody, nie licząc się ze zdrowiem innych, muszą dojeżdżać jednoosobowo samochodem przynajmniej klasy C albo jeszcze lepiej SUV'em, najlepiej z silnikiem Diesla.
        A poza tym mam znajomych mieszkających w centrum, gdzie są ładne i spokojne osiedla i sobie chwalą. Bo centrum wcale nie oznacza mieszkanie we Wrzeszczu przy Grunwaldzkiej, czego nikomu nie życzę:)

        • 14 1

        • Kompletnie nie rozumiem

          O co chodzi z tymi kinami. Mamy Żaka, poza tym same Multipleksy, w których grają filmy takie, że ogląda je się tylko dlatego, że w mieście nie ma ciekawych rozrywek.

          • 0 1

    • Tu nie ma wyboru. Jak nie masz zdolności na chore ceny w centrum to zostają Ci tylko przedmieścia. Co z tego że rata 1500zł + 1000zł na paliwo poza miastem czyli mógłbyś raty płacić w mieście 2300zł (bo 200zł bilet na komunikację)... banku to nie interesuje. Wylicza Ci zdolność na 300 tys i spadaj na bambus.

      • 6 1

  • (20)

    Jeżeli do mieszkania pod miastem doliczymy koszty posiadania samochodu a niekiedy nawet dwóch, koszty dojazdu, stary czasu, straty psychiczno moralne stojąc np. w korkach i się wku...jąc, dojazdy dzieci na zajęcia, i td. to może się okazać po 30 latach, że to mieszkanie było jednak droższe od tego w mieście :)

    • 210 14

    • (1)

      Zgadzam się

      • 19 2

      • "Straty psychiczno moralne stojac w korkach"?

        O czym ty czlowieku piszesz? Ha ha ha szok

        • 4 13

    • nie po 30 latach ale już po 4-5 łatwo policzyć (10)

      Już zakup drugiego samochodu to 20-30k

      • 20 4

      • (7)

        W dzisiejszych czasach niezawodne auto za 20 tys to cud.

        Mi nie szkoda ludzi co kupili tam mieszkanie, fajnie mieć mieszkanie z ogródkiem, ale współczuje dzieciom jak skończą 18 lat i będą chcieli mieć kontakt z rówieśnikami lub pójdą na studia i nie będą mieli rodzice pieniążki na auto dla nich.

        • 20 8

        • dlatego napisałem 20-30k

          Za mniej to można kupić sobie tylko problem ;)

          • 4 4

        • (5)

          W centrach mieszkają stare dziady a rodziny z dziećmi osiedlaja się właśnie na przedmieściach.

          • 6 25

          • (4)

            Hahahaha, dobre sobie. W nowych budynkach w dowolnej dzielnicy blisko centrum miasta 80-90% mieszkańców to młodzi ludzie z małymi dziećmi. Parki i ulice też są pełne młodych mam z pociechami. Stare dziady mieszkają w zatęchłych blokach z lat 60-tych czy 70-tych. Za to na obrzeżach miasta i poza Trójmiastem mieszkają chyba sami frustraci, których na dzieci nie stać, bo skoro nie stać ich na mieszkanie w mieście...co nie jest przecież jakimś wyczynem.

            • 11 19

            • nie lubię tych którzy wyliczają wszystko na pieniądze

              I Ciebie już też nie lubię

              • 10 3

            • (2)

              Może i chamsko ale i tak właśnie jest, przyznaję się do tego:) nie stać mnie na dziecko, stać tylko/aż na mieszkanie na granicy miasta:) frustrację jakoś kontroluję i w zasadzie dobrze mi z tym:) co by to było gdybyśmy wszyscy mieszkali w centrum (wysokościowce?jaskinie?) i mieli gromadki dzieci :) Nie każdy musi być taki sam jak reszta :)

              • 8 1

              • (1)

                psa se kup , ludziue których nie stać na dziecko mają psa

                • 0 2

              • a ludzie których nie stać na słomkę mają kokardkę

                wrzucasz wszystkich do jednej szuflady? Ale z ciebie głupek

                • 0 0

      • mieszkając w centrum i tak kupiłbym dwa samochody

        żona pracuje w Lotosie, a ja w Gdyni na Rdestowej.

        • 2 3

      • do miasta to kupisz nówkę za 3,5 dychy

        pojeździsz 10 lat i kupisz drugą. Dużo taniej cię to wyjdzie niż odsetki od droższej chaty w centrum

        • 2 0

    • bzdury. Z Pruszcza obwodnicą jadę 3 razy szybciej niż przez miasto.

      • 11 4

    • zakładając ze pracujesz blisko pracy. bo przejazd przez miasto w godzinach szczytu to prawie to samo.

      • 3 0

    • (1)

      Nie ma opcji lepszej i gorszej. Wszystko zależy od tego, co kto potrzebuje. Ja osobiście nie przepadam za zgiełkiem miasta, więc kwestia miejsca do zakupu domu/mieszkania była z góry przesądzona. Dzieci nie mam, nie planuje. Jazdę samochodem uwielbiam. W dodatku dla każdego nie starczyłoby miejsca w centrum miasta :) Każdy znajdzie coś dla siebie.

      • 10 1

      • ludziom trudno o wyważone wypowiedzi takie jak twoja

        Bo potrzebują sobie własne wybory uzasadnić po to by nie doświadczyć dysonansu poznawczego.

        • 4 0

    • jak doliczysz dużo większe odsetki za droższe mieszkanie to nigdy się tak nie okaże

      • 2 0

    • co mozesz wiedzieć o tym co za 30 lat będzie...?

      • 0 0

    • cebulandia

      nie przy naszych zarobkach

      • 0 0

  • (30)

    Po 30 latach dzisiejsze obrzeża będą centrum i z dojazdem nie będzie najmniejszego problemu.
    A teraz nawet ci którzy mieszkają w centrum i tak do roboty lecą samochodem i podwożą dzieci do szkoły i i tak stoją w korkach i tak więc co to za przeliczenia.

    Trzeba trochę pomyśleć przyszlosciowo a nie na dzień do przodu

    • 55 109

    • z 30 lat większość kupujący będzie na głodowych emeryturach (25)

      I będzie marzyło o taniej w utrzymaniu kawalerce, a korki będę tylko rosły więc problem będzie większy a nie mniejszy, bo tramwaju do Banina nikt nie będzie budował, bo do Wrzeszcza jechałby dwie godziny

      • 35 5

      • (24)

        nie widzę powodu, dla którego miałbym za 30 lat jeździć do Wrzeszcza. Przeprowadziłem się 1,5 r temu z Gdańska do Pruszcza Gd. w promieniu 500 metrów mam przedszkole dla dziecka, szkołę podstawową, 3 markety spożywcze, pogotowie i dużo mniejszych sklepów/ punktów. Wszystko pod nosem. A korki są wszędzie, więc nie ma znaczenia, czy do pracy dojeżdża się z Zaspy, Przymorza, Osowy, kowal, czy Pruszcza. Każdy wybiera to, czego oczekuje od życia i na prawdę nie ma sensu udowadniać wyższości mieszkania w centrum, nad mieszkaniem w dzielnicach oddalonych od tego "centrum". Zajmijmy się swoim życiem a nie negujmy wyborów innych.

        • 45 12

        • (16)

          Taki tępy jesteś czy tylko udajesz? Jak nie ma znaczenia czy dojeżdżasz z Zaspy czy Pruszcza? Przykładowo z Zaspy jadę do pracy np. 5 minut, z Sopotu jadę 15 minut, a z Pruszcza jechałbym godzinę. Jak dla mnie różnica jest kolosalna. Lokalizacja nieruchomości to PODSTAWA.

          • 19 23

          • (6)

            A jak zmienisz prace na taka powiedzmy w Tczewie to tak samo bedzie Ci latwiej z Zaspy czy z Sopotu?
            Lokalizacja mieszkania jest oczywiscie wazna, ale lokalizacja miejsca pracy i jej charakter ma rowniez ogromne znaczenie. Nie da sie wszystkich wrzucic do jednego wora..

            • 18 5

            • sorry ale nikt rozsądny nie wybiera pracy z dojazdem 50km w jedną stronę (1)

              Zrozum że mieszkając w centrum masz to wyboru tyle firm i możliwości że nie musisz gdzieś tam dojeżdżać za pracą przez ostatnie 17 lat mieszkając kolejno Żabianka, Wrzeszcz, Oliwa i obecnie Wrzeszcz, pracowałem w firmach: Zaspa, Wrzeszcz, Śródmieście, Wrzeszcz i obecnie Wrzeszcz. Najdalej miałem 15 minut tramwajem z Wrzeszcza do Śródmieścia, ostatnie dwie firmy pieszo w zasięgu 7 i 2 minut spacerkiem.

              • 13 9

              • sory ale wyborów jest więcej jak się mieszka przy obwodnicy

                Czas dojazdu ten sam. Mi dojazd zajmuje 20 minut.

                • 4 3

            • (1)

              Dla niektórych jest niepojęte, że można pracować poza centrum xD

              • 10 8

              • dla niektórych jest niepojęte że do pracy nie trzeba dojeżdżać przez godzine w korku

                Tylko można dojść z buta w 5 minut lub 10 minut dojechać tramwajem

                • 19 5

            • (1)

              Kilka razy zmieniałem pracę i zawsze patrzyłem, aby dojazd autem nie trwał dłużej niż 15 minut. Raz nawet miałem do pracy piechotą 5 minut. Z tego powodu nigdy nie podjąłbym pracy w jakimś Tczewie, sorry, za daleko :D

              • 10 10

              • przjąłbyś taką pracę

                to tylko kwestia pieniędzy. Potem byś się dopiero zastanawiał czy się przeprowadzasz czy będziesz dojeżdżał. Pociągiem z centrum masz 17 minut kurs, samochodem, to już zależy gdzie mieszkasz. Ja przy obwodnicy i mi to zajmuje 25 minut jak wyjadę do pracy o 9. 2 dni w tygodniu mam homeworking, a przez 3 muszę być w pracy pomiędzy 10 a 16. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

                • 2 0

          • fakt, w Stoczni nie pracuję. Ty z Zaspy masz bliżej, niż ja z Pruszcza. Czy możesz sobie wyobrazić (i tu dostosuję się do twojego poziomu) TĘPAKU, że dzielnice takie jak Wrzeszcz, Przymorze, czy np. Nowy Port, to nie centra przemysłowe? Że pracować można również poza tymi lokalizacjami? a może jesteś zbyt TĘPY na to, aby to ogarnąć? hę?

            • 10 8

          • (7)

            dojazd z pruszcza na Zaspę tunelem i obwodnicą max 25 min. Ze śródmieścia na Zaspę przez miasto co najmniej pół godziny

            • 10 6

            • (5)

              W te 25 minut ja zdążę dojechać do pracy i zjeść śniadanie, dwa razy. W dodatku nie utylizuję tak samochodu, który po kilku latach będzie wrakiem (pod warunkiem, że kupiłeś nowy pojazd).

              • 8 5

              • (4)

                za 200 tysięcy kredytu mieszkaniowego plus drugie 200 dla banksterów mogę mieć nowy samochód co 5 lat. W zupełności wystarczy.

                • 4 3

              • Banksterów, mówisz? (3)

                To daj dobry przykład i pozycz komuś 200 tys na 30 lat bez odsetek :) Spora część społeczeństwa w Polsce nie umie liczyć. Z myśleniem też krucho. Nawiasem mówiąc stąd się bierze również popularność PiS :)

                • 1 4

              • U ciebie z myśleniem kiepsciutko. Za Twoj "Apartament" 40m na szadolkach ja kupuje 50% większe poza miastem, zostaje mi na dobre auto na dojazdy, a Ty wachasz moje śmieci ze śmietnika. Pozdro

                • 2 1

              • Tak

                Szczególnie myślący byli wyborcy rudzielca i spółki, który przez 8 lat kilka razy podwyższał podatki i przymykał oko/ miał w poważaniu wpływy z VAT, a spółki należące do Skarbu Państwa wyprzedawał/ prywatyzował za promil wartości - często byłym kapusiom....

                • 1 1

              • PIS i PO bo to jest to samo

                ci sami ludzie od lat. A najgorsi są ci którzy widzą różnice. To już konkretne tumany

                • 0 0

            • potwierzam, szybciej z pruszcza do OBC niż z Oliwy na Morenę

              • 4 2

        • I na emeryturze będziesz zdychał w domu? (6)

          Mieszkając w centrum masz wszystko pod nosem od lekarza, przez mnóstwo sklepów i usług po kawiarnie czy parki po dzienne domy dla seniorów w których możesz spędzać dzień ze swoimi rówieśnikami. Nie patrz na to z perspektywy przedszkola czy pracy przy obwodnicy, bo będziesz miał ją w nosie w wieku 75 lat.

          A tak między Bogiem a prawdą to jednak codzienne korki z Pruszcza do Gdańska są dowodem na to że mity o samowystarczalności mieszkania w Pruszczu można wsadzić między bajki.

          • 19 9

          • (1)

            Jak ktoś ma więcej niż dwie szare komórki, to przedmieście wynajmie albo sprzeda i weźmie mieszkanko w centrum.

            • 5 5

            • Jeśli ktoś nie myśli tak jak ty to jest idiota?

              Jesteś pewny ze w takiej sytuacji byłyby same mądrale?

              • 1 1

          • jeśli będzie mi tego brakowało, to przeprowadzę się z powrotem do mojego mieszkania w Gdańsku, z którego mam na Starówkę jakieś 15 minut spacerem. Na chwile obecną wybieram spokojniejsze życie w moim mieszkaniu z ogródkiem. Każdy ma to, co lubi. proste

            • 7 5

          • taki jesteś pewien, że w obecnych czasach dożyjesz tych 75 lat?

            • 3 2

          • to co my traktujemy jako odległe predmieścia

            w Warszawie są normalnością
            np dojazd z Kokoszek do OBC 25 min, to tyle co w Warsziewie 2 skrzyżowania :D.

            Kolega przeprowadził się z Warszawy do Leźna i mówi, że mieszka w Gdańsku, i ma eskstra dojazd poniżej 30 minut. spełniły się jego ,marzenia :D

            • 4 4

          • sory ale domy seniorów i gra w bingo to nie dla mnie

            wolę bliskość lasu - autobusem 10 minut, a przychodnię mam 5 minut od mojego miejsca zamieszkania.

            • 3 1

    • piotr

      haha no napewno kowale i banino bedą w centrum. hehe dobre dobre

      • 5 3

    • Kowale do Gdańska. Taki już jest normalny proces rozwoju miast.

      • 0 3

    • (1)

      Centrum jest jedno i żadne obrzeża nim się nie staną. Mieszkam 10 min od ścisłego centrum miasta i to co piszesz (chyba żeby sobie humor poprawić) nie jest prawdą. Ruch jest większy w porach szczytu, to oczywiste ale moje dojazdy z pracy do domu to zaledwie kwestia 15-20 min drzwi do drzwi.

      • 2 3

      • ja pitole, ludzie, przecież to nie zależy od tego gdzie mieszkacie

        tylko jak daleko macie do pracy. O co wy się kłócicie?

        • 4 1

  • Spoko różnica w cenie znika po 2 latach dojeżdżania 2 samochodami do miasta. (8)

    Później wychodzi tylko drożej.

    A jak w mieście już wszędzie będzie trzeba płacić miesięcznie 500 za parkowanie x2 samochody to szybko wróci się do miasta.

    Czasu spędzonego w korkach nie liczę bo jest on bezcenny i niepoliczalny, a życie ma się jedno i to bardzo krótkie.

    • 95 16

    • (3)

      Tylko, że w centrum nie ma już miejsca na nowe szeregowce.

      • 7 13

      • miejsca jest w pip (2)

        A poza tym co to za awans społeczny zamieszkanie w szeregowcu? Ma to największą wadę mieszkania czyli sąsiedzi za ścianą i nie ma największej zalety domu czyli dużego ogrodu i garażu z dużą piwnicą.

        Zresztą większość tych nowych szeregowców to dwa oddzielne mieszkania gdzie parter ma mini ogródek, a piętro balkonik. Zazwyczaj bez piwnicy i garażu, niby 80m2 ale 1/4 idzie pod klatkę schodową, kotłownię i magazynem ma rowery i choinkę, więcej miejsca masz jak kupisz mieszkanie w bloku 80m2 z normlaną pieniącą i ogrzewaniem miejskim.

        • 17 7

        • Szeregowiec 80m to jak mieszkanie 60m.

          Powierzchnię "pożerają" schody oraz wiatrołap z pomieszczeniem technicznym gdzie mamy kotłownie. Wystarczy spojrzeć na te 80m szeregowce. W najlepszym wypadku salon z aneksem na dole i 3 mini sypialnie na górze, po 10m każda. Do tego często skosy i na ogół brak piwnicy. Miejsca tyle, co w mieszkaniu 60m w bloku.

          • 16 1

        • Gdzie to miejsce? Koło Forum Gdańsk?

          • 1 2

    • matematyka stosowana...inaczej (1)

      przekalkulowałem... co to za samochody ... nawet 2, którymi się dojeżdża, których koszt eksploatacji przez dwa lata sięga połowy ceny mieszkania? Ciekawe...

      • 6 1

      • może miał na myśli Bentleye

        • 6 1

    • A co jeśli hajs nie ma znaczenia?

      • 0 1

    • taa a odsetki od droższego mieszkania już nie kosztują?

      • 2 0

  • (10)

    Dlaczego wszyscy skupiają się na cenie? Oczywiście, mieszkania/domy na wsi będą tańsze, ale czy lepsze? Zdecydowanie nie będą lepsze biorąc pod uwagę, że większość ludzi jednak musi dojechać do szkoły, pracy itd., a te placówki jednak są w mieście. Później trauma i depresja, bo się okazuje, że pół dnia marnuje się na dojazdy i stanie w korkach. Wówczas nawet nie ma się siły, ochoty i czasu na cieszenie się grillem ogrodowym, kominkiem czy tarasem. No, ale co kto lubi. Wg mnie najlepiej mieć dom w mieście w jakiejś dobrej lokalizacji, ewentualnie spory apartament. Domek za miastem też jest fajny, ale jedynie na weekendowe wypady co jakiś czas. Wtedy to ma sens. Problem w tym, że na takie rozwiązanie mogą sobie pozwolić nieliczni.

    • 62 11

    • (7)

      chyba, że masz szkołę 500m przedszkole 200m i totalną zlewkę na miasto :) niekiedy z obrzydzeniem trzeba tam zajrzeć. I co? Smród, hałas, ciasnota, nędza w skrócie. Dla korposzczura to dramat, ale dla kogoś z własną firmą to luzik :)

      • 10 6

      • (6)

        Jak masz tartak w Pszczółkach to może i masz rację. Ale ja np. mam siedzibę swojej firmy w mieście, więc wolę ją doglądać mieszkając w pobliżu, a nie na peryferiach. Ciasnota? Wiesz, że nawet w bloku możesz sobie kupić kilka mieszkań lub całe piętro, a do tego np. 5 miejsc postojowych w garażu? No chyba, że 1000m2 to dla ciebie nadal ciasnota. Nie mówiąc już o tym, że w mieście również możesz mieć kilkusetmetrowy dom czy szeregowiec. Smród, hałas? Może na Szadółkach, ale na tym miasto się nie kończy (a nawet nie zaczyna). Wpadnij jednak bliżej plaży, zobacz jaki mamy tu "smród, hałas i nędzę". No dobra, hałas czasami jest jak przyjadą wieśniacy z Warszawy na wakacje, ale takich Januszy szybko się pacyfikuje i jest spokój.

        • 10 4

        • (5)

          Możesz, tylko po co? Basenu już nie wstawisz, a co do tartaku... blisko, ale to nie to. A i pracownicy nie muszą narzekać, że stoją w korku. Nawet ci którzy dojeżdżają swoimi 20 letnimi BMW mają parking gratis.

          • 1 2

          • (4)

            Basen można mieć w pracy lub w pobliżu pracy. Podobnie jak salę do squasha czy kort tenisowy - to wszystko masz w domu? Idźmy dalej - dobra firma daje swoim pracownikom parkingi nawet jak biurowiec jest w centrum miasta. Słaba firma musi się wynosić na przedmieścia, bo i na parkingi nie ma i na wsi siła robocza tańsza.

            • 2 3

            • 100/100 (2)

              Dodam że dobra firma w centrum nie musi posiadać parkingu dla wszystkich pracowników bo mają blisko do pracy i nie są skazani na samochód. To firma gdzieś na wypizdowie zmusza pracowników do korzystania z samochodów.

              • 3 3

              • (1)

                Odległość liczysz w czasie dojazdu, czy w dystansie? Bo tu mnie rozśmieszasz, 3 przesiadki 1,5 h z końca miasta na drugi. Kiszenie się w smrodzie współpasażerów, fajnie :)

                • 2 2

              • dokładnie tak

                jak śmigałem komunikacją miejską z Chełmu do Bimetu to dojazd zajmował mi 50 minut (dojście na przystanek 10 minut, 5 minut czekania bo się spóźnił, 10 minut autobusem na dworzec, 15 minut kolejką I kolejne 10 minut z buta). Jak zacząłem śmigać już autem do OBC czyli praktycznie to samo miejsce to zajmowało mi to 20 - 35 minut zależnie od tego czy do pracy wyjechałem o 6.30 czy o 8.30, wygodnie, bez przesiadek. Akurat mi firma kupowała parking więc w takim układzie komunikacja zbiorowa odpada.

                • 2 0

            • Widać właśnie - cały parking pusty a trawniki obstawione przez GWE GKS i inne GTC. Jeśli uważasz, że szczytem marzeń jest cela 65m2 w mieście (duża cela) do tego możliwość jazdy w śmierdzącym autobusie i kąpania się w basenie, w którym pół miasta popuszcza to gratuluję :)

              • 4 4

    • tatuś był czerwony? (1)

      • 1 4

      • jest cały czas

        pije i go leje a gość potem zanurza się w fantazjach

        • 0 2

  • Tanie są domeczki ale w zamian masz koreczki (8)

    • 92 11

    • (7)

      ciekawe ile osób mieszkających np. w Oliwie lub na Przymorzu pracuje w tych samych dzielnicach i nie stoi w korach.

      • 15 9

      • korki są głównie na dojazdach (6)

        Poza tym w centrum masz alternatywę kilka przystanków tramwajem lub skm to zazwyczaj około 15 minut

        • 12 3

        • (5)

          ale proszę mi wytłumaczyć po co mam jeździć do centrum? na szczęście w gdańskim "Mordorze" nie pracuję, do Stoczni też mi nie po drodze... Tak tylko informacyjnie: świat nie kończy się na ul. Grunwaldzkiej. Po jej drugiej stronie tez jest życie ;)
          mieszkam na tzw"peryferiach", a po pracy na plażę na spacer jadę krócej, niż "Państwo" np z Migowa

          • 6 9

          • na Migowie to mieszka mniej ludzi niż w krótszym falowcu więc porównanie z bani

            • 6 4

          • (3)

            tylko jak wrócisz na swoje wypi..wo to co ty tam masz do robienia - kurs do żabki po harde jedyna rozrywka ? czy może mały wybieg dla dzieci ? albo obsr*ne łąki przez wielbicieli czworopokrak ?

            • 2 5

            • wszystko to co ty, plus własna działka (2)

              dom w którym pies nie musi machać ogonem pionowo bo ma miejsce na boki, garaż, małe, własne kino w piwnicy, własną siłownię, warsztat do zabawy, gdzie mogę sobie kuć żelazo i krzesać iskry. Wszystko ma zalety i wady, ja je potrafię dostrzec ale mam inne priorytety niż ty. Pracuję zdalnie więc jak już jadę do klienta to o takiej porze że już nie ma korków.

              • 4 2

              • (1)

                czyli każdy ma co lubi i nie ma co tu porównywać bo każdy ma inne preferencje co do własnego lokum

                • 1 0

              • właśnie o tym piszę w przeciwieństwie do poprzednika

                który woli deprecjonować niż skupić się na argumentach

                • 0 0

  • Takie wyjście ma sens (1)

    rzeczywiście tylko w przypadkach gdy ludzie nie pracują w mieście... w innej sytuacji to tragedia, codziennie wyjeżdżam z Gdańska do pracy w stronę Miszewa za Baninem i współczuję ludziom w autach stojących w kilku korkach jadąc z Banina z apogeum na Słowaka... a niestety park&go w Rębiechowie i PKMka nadal w większości omijana przez ludzi...

    • 58 2

    • .

      • 0 0

  • Kto może to potem wraca (3)

    Znam kilka rodzin, które po ok 8 latach na przedmieściach wracają do centrum bo ich życie to były ciągłe dojazdy, teraz to dla nich szok np. żona nie chce już samochodu :) bo nie potrzebuje, dzieci chodzą same do szkoły pieszo lub dwa przystanki autobusem - inne życie

    • 78 4

    • (1)

      Bo jest wieś i Wieś haha. U mnie wszystko jest na miejscu, a robota... cóż domowy twórca ;)

      • 7 5

      • nie każdy ma wójka w Pisie i może być domowym trolem

        • 5 3

    • czasem tak jest

      ale wszystko zależy jak masz skomunikowaną drogę do pracy. Jak mieszkasz przy obwodnicy i jedziesz do pracy przy obwodnicy, albo jak masz po prostu flex time w robocie i nie musisz być na określoną porę. Jedziesz o której chcesz tylko godziny potem muszą się zgadzać. Jakbym ci powiedział gdzie mieszkam to byś się za głowę złapał. Natomiast, uwierz mi, niewiele czasu tracę w aucie.

      • 0 0

  • (13)

    " Moda " na mieszkanie poza dużymi miastami już dawno przeminęła. Stanie w korkach i koszty dojazdu do pracy, brak infrastruktury, to wszystko KOSZTUJE. Jak podliczymy te koszty to wyjdzie drożej niż np. w Trójmieście!!!

    • 70 13

    • (5)

      Wystarczy nie pracować w "centrum". Bez wielkich galerii można żyć.

      • 21 11

      • życie pokazuje co innego (4)

        Na 1 szczęśliwca z Pruszcza co pracuje w magazynie przy obwodnicy przypada 1000 pechowców którzy codziennie stoją w korkach bo pracę mają w centrum Gdańska :D

        • 14 11

        • (2)

          No ciekawe te statystyki wyssane z palca.

          • 10 6

          • (1)

            Nie wnikam, skąd to wyssałeś, ale nie palca na pewno.

            • 2 4

            • a to już ty ssałeś

              obwodowa to przede wszystkim magistrala łącząca różne punkty trójmiasta, a nie droga do magazynu

              • 0 0

        • Janusz

          fun fact: Pociąg Regio z Pruszcza do Gdańska Głównego jedzie 11 minut. Do Gdyni Głównej 30. Taki, bo w Pruszczu mieszkają sami magazynierzy z rodzinami, którzy pracują w jednym magazynie, bo w Pruszczu mieszka 200 osób.

          • 7 1

    • (4)

      nie ma tu mowy o żadnej "modzie". Jest zdefiniowany, zbadany proces urbanizacji. Kolejnym z nich jest wyprowadzka z miasta na tereny podmiejskie. Rozwoju nie oszukasz.

      • 10 9

      • (3)

        Tam, gdzie są ludzie powstają usługi. Wolniej niż mieszkania, jednak nieuchronnie. Rynek nie zniesie próżni.

        • 8 5

        • (2)

          Chyba że ci ludzie cały dzień i tak spędzają w centrum i nie korzystają z usług pod własnym blokiem.

          Znajoma ma lokal usługom w Pruszczu najemcy z pomysłem na biznes zmieniają się z kalendarzem w ręku co 8 miesięcy.

          • 7 3

          • Bajdurzysz. Chyba, że mówisz o "dzielnicach" z domami ekskluzif januszy biznesu, tam faktycznie niewiele jest do roboty.

            • 1 6

          • wszędzie tak jest, że nikomu niepotrzebny biznes upada

            a w jego miejsce powstaje inny. Jak będzie potrzebny to się utrzyma. Pruszcz to na tyle duża miejscowość że nie musi się martwić o brak klientów. Oni się znajdą jak im się da to czego oczekują.

            • 1 0

    • to nie moda to możliwości finansowe były , są i będą głównym czynnkiem mieszkania poza miastem

      • 4 0

    • to nie była moda tylko konieczność

      masz 2 stówy i dylemat, 2 pokoje w Kowalach czy kawalerka w centrum. Twój wybór. Jeden woli mieć pokój dla dziecka a inny blisko do pracy. Nikogo nie deprecjonuję ale trzeba zrozumieć że ludzie mają różne priorytety.

      • 6 1

  • BANINO (18)

    Niech sieć każdy zastanowi dobrze nad kupnem tych "tanich"domków. Deweloperzy stawiają je nawet na bagnistych terenach a później w domu grzyb wilgoć i ściany popękane.

    • 115 9

    • oj tam , panie samolotow nie słychać , oj tam panie , jaka wilgoć , oj tam panie , masz pan dom z działką ... że pies się dobrze nie ropędzi i widok ... z jednej strony na dom i z drugiej strony na ... dom , ale jaki prestiż w śród znajomych ... łał oni mają dom

      • 40 4

    • A myślisz że w Gdańsku budują idealnie (2)

      I nie wychodzą po latach takie akcje? Przejedź się do Gdańska na np. Stężycką... Kilka lat temu wybudowane osiedle w połowie stoi puste. A ludzie którzy kupili tam mieszkania plują sobie w brodę, bo deweloper upadł a oni zostali z tymi ścianami. A sprzedać tam chatę graniczy z cudem, tym bardziej że z daleka widać że coś jest nie tak. I to nie Banino i bagna...tylko Gdańsk...

      • 14 8

      • A minusują

        Mieszkańcy Stężyckiej za to że napisałem prawdę ? No tak... Może by się jednak sprzedało, a tak ktoś przeczyta o tym wspaniałym osiedlu i trzy razy się zastanowić...

        • 5 2

      • mam zdjęcia jak całe ossiedle połódniowe to były wielkie bagna - koniec bagien był na zakoniczynie , dalej tylko błota i błota

        • 3 0

    • Ciasnota (6)

      Ostatnio wykryto bakterie COLI w Baninie i okolicach. Nie można się myć ani spożywać wody. Same utrapienie z beczkowozami i kupowaniem wody ze sklepów w dużych ilościach. Mało dróg dojazdowych, które są w bardzo kiepskim stanie. Domów i mieszkań co raz więcej, a dojazdy co raz dłuższe poprzez potęgowane korki. Banino to taka "zatkana" dzielnica" pod Gdańskiem.

      • 15 2

      • (1)

        spożywać wody nie można było ale tylko bez przegotowania, myć się i pić wodę po przegotowaniu już możnabyło , nie miało to wpływu na zdrowie , ponadto problem z wodą był chwilowy bo po 2 dniach była informacja że już wszystko ok ....problem z wodą może byc również w mieście , ba, powiedziałabym że nawet w mieście jest częściej niż na wsi

        co do dróg - ostatniej zimy zauważyłam że na wsi lepiej odśnieżone są drogi niż w mieście , w mieście wszędzie był rozjechany śnieg z błotem , zwłaszcza na parkingach pod blokowiskami , na wsi wszystko ładnie odśnieżone , nikt się nie zakopywał

        zamieszkaj jeden sezon na wsi to zmienisz zdanie , ja jestem zadowolona :)

        • 4 5

        • Na parkingu pod blokowiskami parkują tylko przyjezdne ci*le, których nie stać na miejsca postojowe w garażu, więc błoto, o którym wspominasz jest mi obcym problemem.

          • 3 5

      • (3)

        Ale macie w Baninie przynajmniej automat ze świeżym mlekiem ;-)
        20 lat temu maluchem z bańką jeździłem do gospodarza po świeże mleko ;-)

        • 6 0

        • Mleko (2)

          Haha teraz to mleko od krowy nie różni się niczym niż to w kartoniku w sklepie. Niestety ale teraz krowa stoi cały dzień pod dachem a trawy może nigdy nie zobaczyć. Je pasze z dodatkami i takie oto mamy mleko. Nie to co kiedyś, gdy krówki pasły się na łące ;) Uwież mi wiem co mówię niestety :(

          • 1 2

          • Uwierz jest roznica

            • 0 0

          • tak samo smakuje

            zamieszkałem na Chełmie w 1983 roku. Chodziliśmy z kumplami doić krowę za kościół właśnie dlatego bo jej mleko było smaczniejsze niż to od mleczarza. I powiem ci że nic się nie zmieniło w smaku. Może wartości odżywcze gorsze, ale jak mam okazję być na wiosce u rodziny i mnie takim mlekiem od krowy spod dachu poczęstują to nie czuję różnicy.

            • 1 0

    • Gdy, Sopocka (2)

      Zdumiało mnie kiedyś, że ktoś buduje przy Sopockiej w Gdyni, tam, gdzie od wieków na wiosnę powstawało jezioro roztopowe. Nie sądzę, by ten teren zmeriolowali.

      • 5 0

      • (1)

        Co to są meriolacje?

        • 1 1

        • ja skumałem o co mu chodziło

          • 1 0

    • Popieram!!! (1)

      Prawo dewelopera w Polsce czyni ogromne spustoszenia. Gmina nie panuje nad rozlewaniem się tych szeregowców, niszczeniem drenaży i układów melioracyjnych.
      Trzeba mieć na uwadze, że Żukowo nie jest bogatą gminą (każdy może sprawdzić budżet). Z budową szkoły w Baninie zwlekano wiele, wiele lat. A za chwilę okaże się, że ta jedna to za mało. Więc znów będzie lament.

      • 4 0

      • wczoraj słuchałam wypowiedzi w radio o Komornikach pod Poznaniem, gdzie do 2030 roku liczba ludności ma być dwa razy większa niż obecnie. Podobnie w Baninie będzie tak naprawdę.... Z resztą wiele sytuacji z Banina powtarza się w Komornikach. Tylko akurat Gmina, która odpowiada za Komornik,i już teraz ogracznia pozowlenia na zabudowę szeregową (z tego co zrozumiałam to nawet wstrzymała chwilowo ich wydawanie) bo zdaje sobie sprawe, że nie da rady rozwinąć miejścowości pod wzgledem inforastruktury (szkołą, przychodnia, DROGI etc.) w takim tempie jak się rowija. Żukowo to inna bajka totalnie...

        • 4 0

    • Przymorze to też były bagna.

      Przespaceruj się po parku Reagana, to jeszcze znajdziesz

      • 0 0

    • Ci sami deweloperzy stawiają bloki i osiedla :)

      Ci sami deweloperzy stawiają bloki i osiedla :)

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane