Przypomnijmy, że mieszkańcy bloku przy ul. Nieborowskiej 34 w Gdańsku walczą z sopocką firmą BMR Nova o prawo do swych mieszkań. Mimo, że na początku roku wpłacili pełną cenę za mieszkania, do tej pory lokale nie są ich własnością, a budynek jest niewykończony. Na dodatek nieruchomość jest obciążona hipoteką zabezpieczającą wielomilionowe długi dewelopera. O sprawie pisaliśmy w artykule pt. "Tu jest nasz dom: Nieborowska 34".
W oświadczeniu czytamy, że mieszkańcy przedstawiają jedynie część faktów z zamiarem przedstawienia spółki w jak najgorszym świetle.
Wiceprezes zarządu Sławomir Tomasik tłumaczy, że firma w czasie prowadzonych z mieszkańcami negocjacji wielokrotnie odnosiła się pozytywnie do ich propozycji.
"Zaproponowaliśmy tym, którzy nie podpisali umów przedwstępnych w formie aktu notarialnego przystąpienie do takiej umowy, aby chronić interesy klientów i zaoferowaliśmy dodatkowe zabezpieczenia w postaci wpisów roszczenia do księgi wieczystej oraz ustanowienia hipoteki na rzecz klientów" - czytamy w oświadczeniu. Według pisma, propozycje te często spotykały się z "niezrozumiałym" brakiem odpowiedzi ze strony mieszkańców.
Dodatkowo jak tłumaczy deweloper, wydanie lokali odbyło się przed odbiorem budynku, by zdiagnozować i usunąć ewentualne usterki. Jednak mieszkańcy "wprowadzili się tam bez formalnego zezwolenia, zgody i wiedzy dewelopera i zamieszkują lokale nielegalnie".
Firma podkreśla również, że w przypadku braku porozumienia rozmowy będzie prowadziła z poszczególnymi mieszkańcami indywidualnie, a mieszkańcy swoim postępowaniem "podważyli wiarygodność spółki z kilkunastoletnim stażem". Dodatkowo swoim zachowaniem zerwali idące w dobrym kierunku porozumienia z wierzycielem oraz generalnym wykonawcą.
Deweloper zaznacza także, że wielokrotnie godził się na przeniesienie własności na klientów w udziałach cząstkowych, a w przypadku drugiej propozycji, czyli przeniesienia własności budynku na spółkę celową w zamian za zwolnienie z całości długu - to przedstawiciele mieszkańców wypierali się tego pomysłu.
"Niepodważalną naszą winą jest spowodowane opóźnienie w zakończeniu inwestycji, (...) nie jest jednak powodem, aby publicznie nas szykanować i stosować nagonkę medialną w sposób, w jaki to robią przyszli nabywcy" - stwierdzają przedstawiciele spółki, jednocześnie dodając, że czynią starania mające służyć osiągnięciu porozumienia i pozytywnemu zakończeniu inwestycji.
Według mieszkańców oświadczenie wydane przez zarząd BMR Nova zawiera wiele niedomówień i przekłamań, dlatego w ciągu najbliższych dni ustosunkują się do niego również pisemnie.