- 1 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (139 opinii)
- 2 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (106 opinii)
- 3 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (255 opinii)
- 4 Czy zamiast ogródków będą mieszkania? (258 opinii)
- 5 Fotowoltaika. Najpopularniejsze rozwiązania (74 opinie)
- 6 Tulipanowe pole już otwarte (103 opinie)
Nietypowe Budowle Trójmiasta. Wieża Bartosa
Wieża Bartosa poza ciekawym położeniem przyciąga także swoim obecnym zastosowaniem - jako ścianka wspinaczkowa.
W cyklu Nietypowe Budowle Trójmiasta prezentujemy tajemniczą wieżę nad Martwą Wisłą, która dzisiaj wykorzystywana jest do wspinaczki. W poprzednim odcinku odkryliśmy historię wieży kolejowej widocznej z ul. Janka Wiśniewskiego w Gdyni, a w kolejnym odcinku opowiemy o gmachu przy ul. Morskiej 79 w Gdyni.
- Chętnie dowiedziałbym się więcej o Wieży Bartosa, znajdującej się nad Martwą Wisłą na końcu ulicy Litewskiej, w pobliżu mostu wantowego - napisał do nas pan Paweł.
Najpewniej silos zbożowy
O wczesną historię tego obiektu zapytaliśmy kilku pasjonatów historii z Trójmiasta, miłośników starych fortyfikacji, a także osoby, które historią starych obiektów zajmują się zawodowo. Nikt nie był w stanie udzielić nam informacji o pochodzeniu ostańca nad Martwą Wisłą.
- W dostępnych materiałach źródłowych na pewno nie znajdziecie żadnych informacji - skwitował w końcu Jan Daniluk, historyk, znawca dziejów Gdańska z początków XX wieku, dyrektor Muzeum Uniwersytetu Gdańskiego.
Krążą różne teorie na temat oryginalnego przeznaczenia tego obiektu. Najczęściej mówi się, że była to wieża do obsługi parowozów - taka sama jak ta, która znajduje się w pobliżu ul. Janka Wiśniewskiego w Gdyni. Jednak nie jest to możliwe, bo w Trójmieście, poza gdyńskim obiektem, nie ma więcej takich wież. Inna teoria, która ze względu na budowę ruiny, zdaje się bliższa prawdzie, mówi, że jest to silos niegdyś wykorzystywany do załadunku materiałów sypkich, najprawdopodobniej zboża.
Wspomnienie Janusza Bartosa
Szczegółowo wyjaśnić możemy jednak, skąd wzięła się współczesna nazwa obiektu: Wieża Bartosa.
- W połowie lat 70. Janusz Bartos był jedną z barwnych postaci trójmiejskiego środowiska wspinaczkowego, mieszkał w tym czasie przy ulicy Długiej, zainteresował się tym obiektem pod kątem wspinaczki i jako pierwszy zaczął tam eksperymentować - opowiada przyjaciel Bartosa, Marek Czachor.
Nasz rozmówca wspomina, że był to wtedy jedyny obiekt w Trójmieście, gdzie można było trenować wspinaczkę hakową z asekuracją dolną, czyli taką, gdzie w trakcie wspinaczki na ścianie przejściowo zawiesza się tzw. "ławeczki", a asekuracja odbywa się analogicznie do rzeczywistej wspinaczki w górach.
- Czasem tam nocowaliśmy, nawet zimą. Robiliśmy tam również ćwiczenia z asekuracji zrzucając z góry stare opony - wspomina Marek Czachor. - To były takie czasy, kiedy podejmowaliśmy wyzwania wspinaczkowe w różnych obiektach; na przykład przez wybite okno wchodziliśmy do zamkniętego wówczas na cztery spusty kościoła św. Jana, żeby wspinać się wewnątrz jego wieży.
Trzon tego środowiska wspinaczkowego tworzyli w tych czasach Ryszard Dorosz, Leszek Piechowicz, Marek Czachor i Janusz Bartos, ale to właśnie Bartos był liderem, który stale realizował nowe pomysły. Z jego inicjatywy na terenie obecnego AWFiS powstała nawet sztuczna ścianka wspinaczkowa - dzisiaj już ona nie istnieje, podobnie jak upamiętniająca Janusza Bartosa tablica pamiątkowa. Przez władze PRL-u ówcześni członkowie klubu wspinaczkowego podejrzewani byli o plan założenia bojówki antysocjalistycznej, planującej działania terrorystyczne, o czym świadczy wpis na temat Janusza Bartosa w biuletynie informacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej.
Janusz Bartos umarł we wrześniu 2000 roku, w górach, podczas wspinaczki Filarem Dulfera na Cima Grande di Lavaredo w Dolomitach.
Miejsce treningów wspinaczkowych
- Po tym jak Janusz Bartos odkrył wieżę dla wspinaczki, przez jakiś czas nie była ona wykorzystywana do tego celu, ale teraz klubowicze młodszego pokolenia, od około dziesięciu lat, wykorzystują wieżę do treningów wspinaczkowych - opowiada jeden ze wspinaczy z trójmiejskiego środowiska wspinaczkowego. - Wspinamy się tam drytoolowo, a więc zimowo z wykorzystaniem raków i czekanów, bo rysy w murach, które tam są, świetnie imitują naturalne pęknięcia w skałach. Oczywiście rzeźba na tych murach świetnie nadaje się także do trenowania wspinaczki klasycznej.
Na Wieży Bartosa znajduje się około 10 dróg wspinaczkowych, które są ubezpieczone, usunięte zostały stamtąd także żelbetowe elementy, które ewentualnie mogłyby zagrażać bezpieczeństwu.
Wieża Bartosa jako punkt widokowy
Kilka dni po publikacji artykułu Marcin Olczak, absolwent Wydziału Architektury PG, przesłał redakcji opracowany przez siebie projekt koncepcyjny podniesienia wieży celem stworzenia na niej punktu widokowego.
- Temat projektu został wybrany ze względu, na specyficzne walory obiektu. Widziany z daleka stanowi doskonały punkt orientacyjny dla płynących Martwą Wisłą. Jego "mroczny" charakter, połączony z otoczeniem opuszczonych ogródków działkowych, niezwykle pobudza wyobraźnię. Co więcej jest to najwyższy w Trójmieście, naturalny, obiekt wspinaczkowy, ochrzczony imieniem wybitnej postaci tej dyscypliny sportu - napisał pan Marcin wspominając swoja pracę z czasów studiów. - Ideą projektu jest konserwacja istniejącej struktury i podniesienie jej o punkt widokowy. Umożliwi to korzystanie z wieży ogółowi społeczeństwa, zwiększając dodatkowo jej walory dla wspinaczy, poprzez dodanie wysokości. Projekt zakłada zachowanie "klimatu" wieży. Dobudowana część zostanie wykonana z "zardzewiałej" blachy, aby dopasować się do żelbetowej, naznaczonej czasem, części obiektu.
Projekt przewidywał także koncepcję zagospodarowania terenów wokół wieży jako że teren ten, ze względu na położenie nad wodą, ma szansę stać się dużym terenem sportowo-rekreacyjnym, a bliskość centrum miasta daje zaś możliwość zbudowania atrakcyjnej dzielnicy mieszkaniowej.
Miejsca
Opinie (58) ponad 10 zablokowanych
-
2020-07-05 09:12
"Najczęściej mówi się, że była to wieża do obsługi parowozów - taka sama jak ta, która znajduje się w pobliżu ul. Janka Wiśniewskiego w Gdyni. Jednak nie jest to możliwe, bo w Trójmieście, poza gdyńskim obiektem, nie ma więcej takich wież."
Czyli, że wieża nie mogła służyć do obsługi parowozów bo inne do tego nie służą?Xd- 5 0
-
2020-07-05 09:21
miejsce (1)
to nie jest artykuł o wierzy tylko o wspinaczach.
- 5 0
-
2020-07-05 09:51
ani o wierzy ni o wierze, o niczym
- 0 0
-
2020-07-05 10:43
Ryzykowne stwierdzenie (1)
Wieża jest jest przygotowana do wspinaczki i wyposażona w punkty asekuracyjne ale nie jest ona bezpieczna jak sugeruje autorka artykułu. W dalszym ciągu wystają z niej elementy zbrojeniowe, wspinanie po niej wymaga umiejętności zakładania asekuracji a do tego nie ma tam żadnej osoby która by ewentualnie pilnowała bezpieczeństwa.
- 3 3
-
2020-07-05 11:09
Autorka nie pisze że wierza jest bezpieczna
Tylko że są tam drogi ubezpieczone. To różnica.
- 1 0
-
2020-07-05 16:21
wieża "bartosa"??
bez jajców, przed rewitalizacją nabrzeża były tam doki, tory też są niedaleko więc na pewno był tam silos a nie jakaś wieża bartosa. w kanale nieopodal jest zatopiony jakiś statek kiedyś było go dobrze widać z przeróbki
- 3 0
-
2020-07-05 22:12
Co to jest za podklad muzyczny w filmiku??
- 1 0
-
2020-07-05 22:28
fajnie
ale artykuł nie jest o Wieży, ale grupie ludzi, która korzystała z niej w celu treningowych wypraw do niej, na nią.
- 4 0
-
2020-07-05 22:51
Eeeeetam
"Przez władze PRL-u ówcześni członkowie klubu wspinaczkowego podejrzewani byli o plan założenia bojówki antysocjalistycznej, planującej działania terrorystyczne." No bez przesady! Posiadaną przez nas bronią co najwyżej jeden pluton można by było jako tako wyposażyć :-D Nic szczególnego, Parę sprawnych mauserów, jakaś belgijka, śliczne parabellum, trochę amunicji do tego wszystkiego, bagnety, granat F-1 ... no wielkie mi halo ;-) Mało sami żeśmy się tym przy różnych okazjach nie pozabijali ale milicja miała sporego farta, że naszych pomysłów nie wprowadziliśmy jednak w czyn :-))))
- 1 0
-
2020-07-06 10:34
hahah (1)
przeiez trzeba być i**otą żeby uważać to za silos zbożowy. To służyło do kalibracji jakichć celowników, namierników lub innych przyrządów morskich bądź artyleryjskich.
- 1 1
-
2020-07-18 17:54
Temat niezbadany dokładnie
To napewno kalendarz starożytnych
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.