- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (184 opinie)
- 2 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (142 opinie)
- 3 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (34 opinie)
- 4 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (330 opinii)
- 5 Studenci o styku Starego i Młodego Miasta (35 opinii)
- 6 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (161 opinii)
Plany zmian przy wydawaniu warunków zabudowy
Wzrost wartości nieruchomości w związku z wydaniem warunków zabudowy może niebawem wiązać się z wniesieniem opłaty na rzecz gminy. Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad nowelizacją Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która wśród szeregu zmian przewiduje pobór tzw. opłaty planistycznej także w przypadku wydanych warunków zabudowy. Obecnie stosowane jest to tylko dla planów miejscowych.
W teorii "wuzetka" miała być rozwiązaniem tymczasowym - przejściowym do czasu uchwalenia przez gminę planów zagospodarowania przestrzennego, które pokryłyby cały jej teren. W praktyce takie decyzje często są podstawą działań inwestycyjnych w wielu gminach.
W oparciu o to rozwiązanie prawne powstały również wysokie budynki - w Gdańsku m.in. osiedla Quattro Towers we Wrzeszczu czy Centralpark na Morenie (Pieckach-Migowie).
Mieszkańcy zawsze na przegranej pozycji. Planowanie przestrzenne w Polsce to farsa
Dotychczas opłata tylko dla nowych planów zagospodarowania
Obecnie wydanie "wuzetki" nie wiąże się z żadną możliwością poboru przez gminę opłat z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Tego typu rozwiązanie stosuje się wyłącznie w odniesieniu do planów zagospodarowania przestrzennego. W Trójmieście określona w nich tzw. stawka procentowa jest najczęściej definiowana na poziomie 30 proc.
Oznacza to, że gmina w ciągu pięciu lat od wejścia w życie korzystnego dla właściciela nieruchomości planu miejscowego (np. zwiększającego intensywność lub wysokość zabudowy) może wystąpić do niego o wniesienie opłaty. Dochodzi do tego w sytuacji sprzedaży działki, a opłata jest określoną procentowo częścią kwoty pomiędzy wartością działki przed wejściem w życie planu i jej wartością w momencie sprzedaży.
Opłaty te są jednak często omijane poprzez przeczekanie pięcioletniego okresu zmiany właścicielskiej na poziomie spółki, będącej w posiadaniu grunt lub - co budzi wiele kontrowersji i podejrzeń o działanie na granicy prawa - sprzedaży działki przed sporządzeniem nowego, korzystniejszego planu.
Opłata planistyczna również dla nowych "wuzetek"
Jeżeli wejdą w życie nowe przepisy, to podobne zasady jak w przypadku planów obowiązywać będą przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Wysokość opłaty będzie ustalana na dzień, w którym decyzja o warunkach zabudowy stała się ostateczna.
Różnica między wartością przed i po wydaniu "wuzetki" będzie określana na podstawie wartości istniejącego faktycznego sposobu użytkowania terenu a możliwościami jego przekształcenia, jakie płyną z tytułu parametrów określonych w nowych warunkach zabudowy.
Maksymalna stawka opłaty planistycznej dla "wuzetek" według obecnych zapowiedzi ministerstwa miałaby wynosić 30 proc. i będzie stanowić dochód własny gminy.
Zgodnie z założeniami Ministerstwa Rozwoju i Technologii z kwietnia 2022 r. projekt nowelizacji ma być gotowy w IV kw. bieżącego roku.
Mapa inwestycji
Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.
Opinie wybrane
-
2022-09-06 08:29
WZki to największy absurd polskiego planowania przestrzennego (3)
1. Podstawowym dokumentem gminy jest studium uwarunkowań. Miejscowe plany muszą być z nim zgodne, a WZki już nie. Bardzo logiczne.
2. WZki nie mają terminu ważności jak np pozwolenia na budowę. Dochodzi do absurdów gdy gmina sporządza miejscowy plan na terenie, na którym będąca związana wnioskiem musiała wcześniej wydać WZki. Co powinna zrobić gmina, gdy wydane WZki są niezgodne ze studium uwarunkowań, a miejscowy plan który właśnie sporządza już zgodny być musi?- 38 0
-
2022-09-06 09:35
Tu panuje wolna amerykanka
od 1980 są dostępne mapy terenów zalewowych w przypadku powodzi, które miały być przewidziane na poldery zalewowe, miasta od lat pozwalają na zabudowę tych terenów, choć wiadomo, że to doprowadzi do podobnych akcji jak w 1997, wystarczy kilka dni mocnego deszczu i mokry rok. Potem gęby otwierają że ich zalewa. Od 1970 są przewidziane rezerwy pod
od 1980 są dostępne mapy terenów zalewowych w przypadku powodzi, które miały być przewidziane na poldery zalewowe, miasta od lat pozwalają na zabudowę tych terenów, choć wiadomo, że to doprowadzi do podobnych akcji jak w 1997, wystarczy kilka dni mocnego deszczu i mokry rok. Potem gęby otwierają że ich zalewa. Od 1970 są przewidziane rezerwy pod infrastrukturę kolejową i drogową na 30-40 lat do przodu - miasta zabudowują, a potem zdziwienie, że się nie da, bo trzeba odszkodowania wysiedlanym płacić. Gdańsk to przykład niekompetencji totalnej, wystarczy spojrzeć na to co i gdzie jest budowane i jak wygląda infrastruktura drogowa.
- 10 0
-
2022-09-06 08:43
Nie każdy może czekać 20 lat (1)
Aż gmina ogarnie studium dla działki na której chciałby wybudować dom w którym zamieszka.
- 11 0
-
2022-09-06 11:10
to już wina ustawodawcy, a nie gminy
- 2 0
-
2022-09-06 16:40
Jaki madry, wnikliwy artykul. Szkoda ze nie czytaja tych komentarzy politycy, poslowie, lobbysci, ktorzy potem tworza zle prawo, glupie i szkodliwe przepisy.
- 5 3
-
2022-09-06 12:29
Co będzie jak mi jednego roku w planach pojawi się coś co zwiększy wartość nieruchomości ,a za dwa lata wybudują oczyszczalnie ścieków .Pobiorą podatek ale po spadku wartości nieruchomości już go nie zwrócą
- 32 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.