- 1 Tulipanowe pole już otwarte (103 opinie)
- 2 Gedania, Danziger Hof - problemy do rozwiązania (284 opinie)
- 3 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (258 opinii)
- 4 Morska Park. Osiedle będzie dokończone (184 opinie)
- 5 Barometr Cen Nieruchomości. Lokale użytkowe na sprzedaż (43 opinie)
- 6 Jak wybrać wygodną wannę? (13 opinii)
Pytanie do prawnika. Odszkodowanie za głośną budowę za oknem
Kolejne inwestycje i rozwój miasta to wspaniała wiadomość. Jednak bardzo często nie dla osób, które mieszkają w pobliżu budów. Te trwają często do późnych godzin wieczornych. Czasem zdarzają się w nocy lub nawet w niedzielę. Mamy coraz więcej sygnałów od mieszkańców miasta, którzy w takiej sytuacji czują się bezradni.
- Jako mieszkańcy Gdańska, członkowie wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Szafarnia cieszymy się z inwestycji, które przyczyniają się do rozwoju naszego miasta. Czasami jednak, zwracając się do urzędników z prośbą o pomoc, czujemy się lekceważeni, a nawet obrażeni - napisał w liście pan Tomasz. - Nasz dom położony jest pomiędzy dwoma wielkimi inwestycjami, które będą trwały kilka lat. Wystąpiliśmy z prośba do urzędu miasta, aby najbardziej uciążliwe akustycznie prace były prowadzone poza weekendami - po to by mieszkańcy mogli wypocząć po tygodniu pracy. Na etapie wydawania decyzji nikt z urzędników nie pomyślał o uwarunkowaniach środowiskowych. Wydano pozwolenia i wszystko uważane jest za zgodne z prawem, a my nie mamy żadnych praw. Obie inwestycje są komercyjne, jednak urząd ocenił ze ich waga i interes inwestorów jest dużo ważniejszy od nas, mieszkańców.
Skoro urzędnicy twierdzą, że nie mogą nic zrobić, o poradę zapytaliśmy kancelarię zajmującą się odszkodowaniami. Odpowiada Marek Foryś - radca prawny, Kancelaria Odszkodowawcza Helios.
W zaistniałej sytuacji mamy do czynienia z kolizją uprawnień właścicielskich na linii mieszkańcy - inwestor. Zarówno mieszkańcom, jak i inwestorowi - jako właścicielom nieruchomości przysługują szerokie uprawnienia wynikające właśnie z prawa własności.
Mieszkańcom przysługuje m.in. prawo do spokojnego i niezakłóconego odpoczynku, a inwestorowi m.in. prawo do zabudowy nieruchomości w oparciu o pozwolenie na budowę (przy czym prawo własności, mimo że jest tzw. prawem bezwzględnym, nie jest prawem absolutnym). W tym przypadku musimy wyważyć obiektywnie interesy obu stron.
W sytuacji, gdy prace budowlane są prowadzone także wieczorami i w weekendy, czyli w porze, gdy większość z nas oczekuje odpoczynku oraz zakładając, że będą trwać kilka kolejnych lat, to można zdecydowanie stwierdzić, iż dochodzi do wykonywania uprawnień właścicielskich przez inwestora zakłócający korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę i w konsekwencji uprawnia pana, jak i pozostałych członków wspólnoty do ubiegania się o stosowne zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.
Przepisy wykonawcze do ustawy o ochronie środowiska wprost określają dopuszczalne, maksymalne poziomy hałasu dla poszczególnych rodzajów terenów, w tym mieszkaniowych. Inne (większe) są wartości dla pory dziennej, a inne (niższe) dla pory nocnej. Jeżeli dojdzie do przekroczenia tych wartości, będzie państwu również przysługiwało roszczenie do sądu o zaniechanie tych naruszeń przez inwestora.
Jeżeli opisany przez Pana stan będzie się utrzymywał, to z roszczeniem o zadośćuczynienie będziecie mogli państwo wystąpić już na tym etapie, podobnie jak z żądaniem o zaniechanie naruszeń w postaci nadmiernego hałasu.
Ponadto, jeśli okaże się, że urządzenia wykorzystywane przez inwestora przy prowadzeniu prac budowlanych nie spełniają wymagań stawianych w przepisach pod względem emitowanego przez nie hałasu (a niekiedy tak się zdarza), to będzie to dodatkowy argument za przyznaniem państwu odpowiedniego zadośćuczynienia.
Ponadto już po zakończeniu obu inwestycji, jeśli okaże się, że trwale wpływają na budynek wspólnoty (np. dojdzie do trwałego zacienienia budynku lub jego części), to nawet w sytuacji, gdy prace budowlane są prowadzone na podstawie decyzji administracyjnej, będzie Państwu przysługiwało odszkodowanie za poniesioną szkodę majątkową rozumianą jako obniżenie wartości nieruchomości.
Przypominam też, że nadmierny hałas w porze nocnej stanowi wykroczenie i można w takim przypadku zwrócić się do służb porządkowych o podjęcie interwencji i ukaranie winnych.
Masz wątpliwości dotyczące procedury zakupu lub najmu nieruchomości? Nie wiesz jak postąpić w sporze z deweloperem lub pośrednikiem? Jak się rozliczyć z Urzędem Skarbowym? Prześlij swoje pytania mailem: prawniknieruchomosci@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisach Praca oraz Dom i Nieruchomości portalu Trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (35) 2 zablokowane
-
2016-08-30 08:54
Beznadziejna propozycja
Jeżeli dojdzie do przekroczenia tych wartości, będzie państwu również przysługiwało roszczenie do sądu o zaniechanie tych naruszeń przez inwestora.
Życzę powodzenia, ty opłacisz swoja ekspertyzę, deweloper swoją, będziecie łazić po sądach z 10 lat, papugi się na was upasą, budowa dawno się skończy a wy jeszcze koniec końców koszty procesowe zapłacicie , bo sprawa nie do rozstrzygnięcia i przedawniona.- 6 0
-
2016-08-30 09:02
Cóż
Takie sprawy winny być regulowane w postępowaniu administracyjnym.
W intensywnie zabudowanym terenie powinien obowiązywać zakaz robót w dni wolne od pracy i po godz. np 19.
A hałas, drgani, inne emisje generowane przez wykonawców na żądanie sąsiadów winny być monitorowane przez nadzór. Tego typu mechanizmy mogłyby wymusić na deweloperze poszanowanie praw sąsiadów. Na kulturę dewelopera nie ma co liczyć, to maszyna do zarabiania kasy , tu nie ma miętkiej gry.- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.