• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pytanie do prawnika. Zaległości w BIK a kredyt mieszkaniowy

24 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Przy zaciaganiu kredytu na zakup mieszkania zdarza się, że na kupujących jak grom z jasnego nieba spada informacja o niekorzystnej historii kredytowej zapisanej w BIK. Dla bezpieczeństwa raport z BIK warto zamówić odpowiednio wcześniej. Przy zaciaganiu kredytu na zakup mieszkania zdarza się, że na kupujących jak grom z jasnego nieba spada informacja o niekorzystnej historii kredytowej zapisanej w BIK. Dla bezpieczeństwa raport z BIK warto zamówić odpowiednio wcześniej.

Zdarza się, że właściciel dawno zamkniętej karty kredytowej czy kredytobiorca, który terminowo spłacił lodówkę zakupioną na raty, nie wie o tym, że jego nazwisko widnieje na liście dłużników w BIK. A to uniemożliwia zaciągnięcie kolejnego kredytu, na przykład na zakup nieruchomości.



Czy sprawdzałeś kiedyś swoją historię kredytową w BIK?

BIK czyli Biuro Informacji Kredytowej gromadzi i udostępnia dane dotyczące historii kredytowej klientów banków, SKOK-ów oraz firm pożyczkowych. Na podstawie tych danych bank, który ma udzielić kredytu, jest w stanie ocenić rzeczywistą zdolność kredytową i stopień zadłużenia osoby czy firmy, która stara się o udzielenie kredytu. Dzięki temu pieniądze są pożyczane tylko tym, którzy będą w stanie spłacać kolejne zobowiązanie. Niestety zdarza się, że na koncie dłużnika w BIK pozostają informacje o niespłaconym zadłużeniu, o czym dłużnik nie ma pojęcia. A to niezwykle wydłuża proces zaciągnięcia kredytu. Przekonali się o tym nasi czytelnicy, którzy chcieli kupić mieszkanie od dewelopera.

- Planowaliśmy kupić mieszkanie od dewelopera. Podpisaliśmy umowę, wpłaciliśmy pięć procent wartości lokalu i rozpoczęliśmy procedurę uruchomienia kredytu - opisuje w liście do redakcji pan Krzysztof. - Doradca finansowy u dewelopera przedstawił nam ofertę trzech banków. Niestety okazało się, że żona widnieje w BIK z powodu karty kredytowej, która jakimś dziwnym trafem się nie zamknęła. Karta "wisiała" od 2012 roku. Nie byliśmy tego świadomi. Po uzyskaniu raportu BIK natychmiast spłaciliśmy tę kartę i ponownie daliśmy dyspozycję zamknięcia. Niestety po miesiącu karta nadal nie została zamknięta pomimo naszych monitów w banku. W związku z tym dostaliśmy odmowę udzielenia kredytu na zakup mieszkania ze wszystkich trzech banków. Tymczasem doradca finansowy u dewelopera twierdzi, że to nasza wina, w związku z czym nie możemy ubiegać się o zwrot pieniędzy jakie wpłaciliśmy na poczet zakupu mieszkania. Deweloper zgadza się na przesunięcie terminu wpłaty pod warunkiem, że my zgodzimy się na określone w umowie przesunięcie terminu odbioru mieszkania o sześć miesięcy. Nie wiemy, co mamy zrobić.

Odpowiada Łukasz Mackiewicz, radca prawny, Kancelaria Mackiewicz Radcowie Prawni



Wpłacona kwota to tzw. zadatek. Mowa o nim w art. 394 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym prawem jeśli nie dojdzie do podpisania umowy przez jedną ze stron, druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od tej umowy odstąpić i zachować otrzymany zadatek, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.

W tym samym artykule mowa jest także, że jeśli umowa zostanie rozwiązana, to zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które odpowiedzialność ponoszą obie strony.

W tej sytuacji, jeśli w umowie nie zostało zastrzeżone inne rozwiązanie, należałoby się zastanowić czy kredytobiorca jest winny czy też nie. Należy jednak podkreślić, że w pierwszej kolejności, w przypadku, gdy umowa przyrzeczona nie dojdzie do skutku, podmiot który otrzymał zadatek ma prawo go zachować, a jego zwrot następuje w sytuacjach wyjątkowych. Ma to szczególne znaczenie z uwagi na fakt, iż przystępując do postępowania kredytowego nie można założyć, iż się go dostanie.

W kwestii oceny czy kredytobiorca ponosi odpowiedzialność czy też nie, można wskazać wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie - I Wydział Cywilny z dnia 28 lipca 2016 r. I ACa 405/16), w którym mowa, że strony byłyby odpowiedzialne za niewykonanie zobowiązania, gdyby do podpisania umowy nie doszło z powodu okoliczności przez nie zawinionych. Przy tym to dłużnik musi wykazać, że niewykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności.

W związku z powyższym, w celu odzyskania zapłaconego zadatku dłużnik (czyli w tym przypadku kupujący mieszkanie) musi wykazać, iż dochował należytej staranności w czasie starań o uzyskanie kredytu. Tymczasem występowanie na liście BIK gwarantuje odmowę jego przyznania, co dłużnik dochowując wspomnianej "należytej staranności" powinien uwzględnić.

Niemniej jednak, w tym przypadku dłużnik powziął działania w celu spełnienia wszelkich wymagań formalnych, a spłacając dług powinien zostać wykreślony z listy dłużników. Zatem jeśli wykaże, że spełnił ciążący na nim obowiązek i spłacił dług będący powodem wpisania na listę, a dalsza jego obecność na liście dłużników jest wynikiem niedopatrzenia czy też błędu Biura Informacji Kredytowej, to można by przyjąć, iż dochował on należytej staranności i nie ponosi winy w związku z niedochowaniem umowy. Zadatek w takiej sytuacji powinien zostać zwrócony.

Na koniec należy zaznaczyć, iż każdą sytuację należy oceniać osobno, a Sąd - w przypadku skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego - zbada każdą przesłankę oraz okoliczność. Warto również pamiętać, że zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, sąd może negatywnie ocenić fakt, że kupujący nie wiedział, że znajduje się na liście BIK, w chwili gdy zaczął ubiegać się o kredyt hipoteczny. Sąd może wziąć pod uwagę fakt, że karty kredytowe nie są zakładane jednostronnie przez banki, a osoby je posiadające mają o tym wiedzę. Może zatem dojść do wniosku, że przed rozpoczęciem postępowania kredytowego, dłużnik mógł dokładnie sprawdzić swój "stan finansowy".
Porady prawnika Porady prawnika

Masz wątpliwości dotyczące procedury zakupu lub najmu nieruchomości? Nie wiesz jak postąpić w sporze z deweloperem lub pośrednikiem? Jak się rozliczyć z Urzędem Skarbowym? Prześlij swoje pytania mailem: prawniknieruchomosci@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisach Praca oraz Dom i Nieruchomości portalu Trojmiasto.pl

Kancelaria Mackiewicz Radcowie Prawni

Opinie (173)

  • ile razy (68)

    Ci ludzie maja spłacać te sama kartę? te hieny finansowe żerują na szarym człowieku. to BIK nie dochował należytej staranności, ktoś ich nie wykreślił, a powinien był! i co poniesie karę???

    • 51 20

    • Fakt że w ogóle się tam znaleźli świadczy o ich odpowiedzialności. Jak takim ludziom dać jakąkolwiek pożyczkę? (63)

      • 15 11

      • Pamiętajcie że do ostatniej raty mieszkanie jest własnością banku (62)

        Obecnie dzięki PiS mamy możliwość oddania nieruchomości bankowi i to jego problem, jak nie chcemy dalej spłacać

        • 7 20

        • Bzudry (40)

          Mieszkanie jest własnością kupujących, a bank ma zabezpieczenie na nieruchomości w postaci hipoteki. Ile razy można to tłumaczyć, pod każdym podobnym artykułem ciągle to samo. Doucz się.

          • 29 10

          • Jak nie spłacisz trzeciej raty to bank cię ze ,,swojego,, mieszkania wywali (32)

            Nie bredź

            • 9 17

            • Doucz się (16)

              Oczywiście, że jak nie będziesz spłacać kredytu to bank uzyska możliwość zaspokojenia się z nieruchomości, na której ma zabezpieczenie. Będzie musiał wystąpić do sądu i uzyskać wyrok, a potem wszcząć postępowanie egzekucyjne. Jeśli kogoś nie stać to niech nie bierze kredytu hipotecznego, ale jak ktoś jest niedouczony tak jak Wy to nie dziwne, że nabierze kredytów a potem olaboga nie mam pieniędzy na raty. Ile to razy Karyny i Sebki pompują swoją zdolność kredytową przy pomocy kreatywnych inaczej doradców, a potem płacz, bo na ratę nie ma. Jeśli finansowo nie daje się rady to nie czeka się do ostatniej chwili jak bank wypowie umowę kredytu tylko sprzedaje mieszkanie ze spłatą kredytu, wówczas nie płaci się niewymagalnych jeszcze odsetek.

              • 21 9

              • I po co ten bełkot? (15)

                Anno, probujesz coś tłumaczyć czy się uzewnetrzniasz? Co ma za znaczenie jakieś pompowanie ? Jesteś nieprecyzyjna . Wprowadzasz w błąd . Pożyczasz określoną sumę pieniędzy nazywana kredytem hipotecznym. Pieniądze pożyczasz i deklarujesz ze 35 lat będziesz oddawać plus odsetki i wszystkie dodatkowe opłaty. Bank do dostatniej raty jest właścicielem i po ostatniej racie przenosi własność na pożyczającego. Przed ostatnią rata do niedawna mógł cię wywalić tzn.wypowiedziec umowę po 3 niespłaconej racie. Teraz klient w przypadku tego kredytu może pójść i oddać klucze bankowi. I nie jako właściciel a kredytobiorca .

                • 6 21

              • (14)

                biorąc kredyt deklaruję, że oddam dokładnie taką samą kwotę powiększoną o odsetki, które będą naliczane zgodnie z ustaleniami, nikt mi nie zabroni spłacić kredytu wcześniej i nie muszę się męczyć przez np. 35 lat;
                w tym czasie bank ani przez chwilę nie jest właścicielem mieszkania, którego dotyczy kredyt;
                podsumowując, Anna napisała prawdę, a Ty nie mając wiedzy ani pojęcia o konstrukcji prawnej umowy kredytowej puściłeś wodze fantazji i sam wyprodukowałeś bełkotliwy wpis

                • 23 4

              • Do ostatniej raty bank jest właścicielem mieszkania (11)

                Hipoteka jest tego dowodem

                • 5 19

              • (5)

                to w takim wypadku kto jest właścicielem mieszkania, którego hipoteka jest obciążona przez kilka podmiotów?

                • 16 2

              • Pierwszy wpisany i tak dalej (4)

                • 4 10

              • (3)

                zaraz, zaraz - czyli według Ciebie pierwszy wpisany będzie mógł zbyć tę nieruchomość bez zgody pozostałych podmiotów wpisanych na hipotekę?

                • 8 1

              • Nie (2)

                Zaspokoi swoje roszczenia . Nic nie rozumiesz ale wyjaśnię . Jeżeli nieruchomość jest warta jeden milion to mogą się wpisać trzy podmioty po np. trzysta tysięcy. Raczej nikt jako drugi już się nie chce wpisywać . To w przypadku niewypłacalności osoby która zaciągnęła kredyt w banku .

                • 2 10

              • (1)

                aby zaspokoić swoje roszczenia musi sprzedać nieruchomość, inaczej się nie da...
                nie masz pojęcia o czym piszesz, ale jak chcesz to pisz dalej, poczytam z wesołością, odpisywać już nie będę, nie warto...

                • 9 2

              • Jest ustawa o której nie masz pojęcia

                • 1 3

              • Hipoteka jest dowodem własności? (2)

                ty chyba jeszcze nie "wróciłeś" z weekendu.

                • 9 2

              • Nie napisał że hipoteka jest dowodem wlasnosci (1)

                Ty nic nie rozumiesz a zabierasz głos

                • 2 7

              • dokładnie tak napisał

                • 9 2

              • Jak kupujesz samochód na kredyt to kto jest właścicielem? (1)

                Bank, i taki masz wpis w dowodzie rejestracyjnym

                • 2 5

              • Jak można być takim durnym ignorantem? Nie masz pojęcia to na cholerę się wypowiadasz. Właścicielem auta nie jest żaden bank, nawet jeśli w dowodzie widnieje zastaw. Właściciel to właściciel, jasno określony w odpowiednim miejscu. Zastaw jest po to żeby auta nie można było sprzedać do chwili spłaty a nie dlatego że bank jest właścicielem bo nie jest nim żadną miarą. gdyby BYŁ to odpowiadałby za OC, mandaty z fotoradarów itd. Ale nie jest i nie odpowiada. dokładnie to samo masz z mieszkaniem, to jest zastaw z wpisem w hipotekę a nie akt własności bo tego bank nie posiada!! Bank nie jest uprawniony do wywalania kogokolwiek z mieszkania, bank dochodzi swoich należności! Jak przestaniesz spłacać to bank upomni się o swoje za pośrednictwem komornika, a ten jeśli np. znajdzie pieniądze na kontach to weźmie KASĘ a nie mieszkanie. bo to zostanie sprzedane dopiero w ostateczności. Douczcie się ludzie zanim zaczniecie wypisywać te bzdury.

                • 8 2

              • Czyli oddajesz trzy razy więcej

                Jaki to interes?

                • 1 3

              • Nie taka sama tylko trzykrotność kwoty po 35 latach

                Albo lepiej. Co to za interes ?

                • 2 3

            • Dziś jak cie nie stać na spłatę kredytu hipotecznego to idziesz do Banku (7)

              I wypowiadasz umowę kredytową. Bank , mieszkanie które jest jego własnością, sprzedaje na wolnym rynku . Teraz tak można robić , ale tylko raz . Za PO tylko bank miał prawa a klient obowiązki . Pożyczasz pieniądze i oddajesz pieniądze. Nazwali to tak jak nazwali ale zasada pożyczyłeś i oddaj plus odsetki obowiązuje .

              • 3 16

              • (6)

                najsmutniejsze jest to, że Ty chyba rzeczywiście wierzysz w to co piszesz

                • 13 2

              • Bo taka jest prawda (5)

                A smutek to jest że banki francuskie i niemieckie najliczniejsze w Polsce , wmówiły Polakom że powinni pożyczać pieniądze od Niemców i Francuzów na 35 lat żeby mieć mieszkanie. W tych krajach 80% ludności wynajmuje mieszkania . Tak można prognozować budżety w tych państwach na 35 lat do przodu. Ale wolny wybór

                • 3 10

              • (4)

                największym działającym bankiem w Polsce jest PKO BP... państwowy...

                • 8 3

              • PKO BP nie jest państwowy .

                Jedyny państwowy bank to Bank Gospodarstwa Krajowego .
                I po co się kompromitujesz?

                • 3 7

              • Największym działającym Bankiem w Polsce jest Santander (2)

                • 3 3

              • (1)

                czyli Twoim zdaniem Santander działa na terenie Polski na większą skalę niż PKO BP, bardzo ciekawe...

                • 9 1

              • Mowa o największym

                Polskim tak, ale nie największym

                • 1 0

            • Czytamy umowy (6)

              Tam są zapisy że bank przenosi własność po uregulowaniu wszystkich kosztów związanych z kredytem hipotecznym. W trakcie 35 lat kredyt może wzrosnąć z trzykrotności zaciągniętej kwoty do pięciokrotnej kwoty zaciągniętego kredytu przez podwyższenie oprocentowania , które bank dokonuje bez naszej zgody informując nas po fakcie. I tak jest napisane w umowie . Czytamy umowy . A jak czegoś nie rozumiemy to przed podpisaniem prosimy w banku o wytłumaczenie zapisu. Niestety tu bywa różnie z wiedzą pracowników banku .

              • 3 4

              • pisowskie trolle? (5)

                Trudno mi uwierzyć, że można być aż tak niedouczonym, ale wszystko jest możliwe biorąc pod uwagę fakt, iż w szkole są 2 godziny religii tygodniowo i zero podstaw prawa czy ekonomii. Hipoteka to ograniczone prawo rzeczowe, ustanawiane na nieruchomości, np. jak dogorywające już użytkowanie wieczyste. Wierzyciel hipoteczny nie jest właścicielem nieruchomości, a każdorazowy właściciel nieruchomości obciążonej hipoteką musi liczyć się z tym, iż wierzyciel może się z niej zaspokoić w przypadku braku spłaty długu. To co pisze jeden z komentujących, iż bank do ostatniej raty jest właścicielem nieruchomości jednocześnie wychwalając PIS to taka bzdura, że mógł to napisać tylko pisowski troll-propagandysta. Owszem, drogi i**oto, istnieją takie konstrukcie prawne, w których można na czas spłaty długu przenieść własność nieruchomości na wierzyciela i nazywa się to przewłaszczenie na zabezpieczenie (umowa zobowiązaniowa). To nie do samo co ustanowienie hipoteki (jeśli posiadasz nieruchomość, w co wątpie, polecam wejść na stronę http://www.ekw.ms.gov.pl wpisać swój numer księgi wieczystej nieruchomości, będzie zdziwienie, iż w dziale II zatytułowanym "własność" wpisany jest właściciel nieruchomości, a w dziale IV zatytułowanym "hipoteka" mogą być wpisani wierzyciele hipoteczni. Procedura udzielania kredytu hipotecznego jest uregulowana ustawowo. Oprocentowanie kredytu złotówkowego może być stałe lub zmienne, w 99% przypadkach zawiera się umowy z oprocentowaniem zmiennym, uzależnionym od marzy banku i tzw. wiboru. Bank nie zmienia marży, a wibor nie jest ustalany przez bank, który udzielił kredytu (polecam wikipedię lub cokolwiek, abyś przestał być takim i**otą). Wyjaśniam to wszystko dla innych, bo dla pisowskich trolli już jest za późno, żeby odzyskać rozum.

                • 8 4

              • Zaprzeczylas i potwierdzialas (2)

                I nie masz racji . I malo elegancka jesteś . Ale to zawdzięczasz rodzicom .

                • 1 5

              • (1)

                Nie mam tolerancji dla i**otów. Macie tak sprane mózgi, że nawet próba wyjaśnienia Wam prostych rzeczy powoduje przegrzanie synaps, przez co pozostaje Wam tylko wyzywać kogoś od wyznawcy PO i Komorowskiego. Śmieszy mnie to. Do i**oty twierdzącego, że przewłaszczenie na zabezpieczenie nie jest uregulowane przepisami prawa polskiego - odsyłam do kodeksu cywilnego i art. 353(1), obowiązuje zasada swobody umów i takie umowy są zawierane. Wpisz sobie tę frazę w google i doucz się, to nie boli.

                • 2 1

              • Musisz mieć beznadziejne życie Anno

                • 1 2

              • Przewłaszczenie na zabezpieczenie?

                Nie jest to uregulowane przepisami prawa polskiego. Jeszcze chcesz zabłysnąć? Idź na Pudełka

                • 1 3

              • No tak Anna to wyznawca Komorowskiego

                ,,Zmień pracę i weź kredyt,,

                • 2 3

          • Uwiązanie na 35 lat (6)

            Co 20 latek może wiedzieć co będzie robił jak będzie miał 55 lat?

            • 9 5

            • (4)

              wie na pewno, że będzie potrzebował mieć dach nad głową (raczej nie planuje się wcześniejszej śmierci)

              • 16 3

              • (3)

                Ale 55-ciu lat to połowa mężczyzn nie dożywa, tu nie ma nic do planowania, takie są statystyki.

                • 4 7

              • (2)

                coraz ciekawiej, mogę poprosić o źródło tych statystyk?

                • 12 2

              • Wygooglaj sobie bedzie szybciej (1)

                • 3 6

              • to ty się powołujesz na statystyki więc je pokaż proszę

                • 8 3

            • Ma wiedzieć i jusz!

              • 6 0

        • Ludzie co z wami? (15)

          Potem dziwić się, że PIS rządzi w tym kraju. Mieszkanie kupione na kredyt jest własnością kredytobiorcy, nie żadnego banku. Jest to nawet zapisane w akcie notarialnym. Możecie mieszkaniem w pełni dysponować, a więc mieszkać, wynająć komuś, sprzedać, oddać itp. Jeśli powinie ci się noga i stracisz pracę, przestaniesz spłacać kredyt po 5 latach na przykład, zwyczajnie wystawiasz mieszkanie na sprzedaż i opylasz po cenie rynkowej. Oddajesz kasę bankowi, to co ci zostało do spłaty (nie to co brałeś 5 lat temu), a resztę zachowujesz dla siebie. I tyle. Gdyby bank był własnością, mógłby bez twojej wiedzy sprzedać mieszkanie, wynająć, wyrzucić cię itp. To jakas farsa, że ludzie nie mają podstawowej wiedzy.

          • 15 2

          • Zidiocenie (13)

            Dokładnie, z jednej strony nie mogę uwierzyć w to, że ludzie są tak głupi, a z drugiej strony przecież zanosi się na to, że znowu łykną jak pelikany obietnice PISu. Są tak głupi, że nie zdają sobie sprawy, że to są ich własne pieniądze, przemielone przez system. Jak ktoś ma minimum wiedzy to wie, że to co niby rzucają w postaci świadczeń to są ochłapy w porównaniu do tego, co zabierają. Oczywiście pomijam cwaniaków i nierobów, którym faktycznie żyje się lepiej, bo dostają żywy hajs za nic.

            • 9 2

            • Sa sa. Wybory to potwierdzaja. (4)

              Ludzie nie rozumieja podstawowych definicji ekonomicznych i prawnych. Nie rozumieja czym jest popyt, podaz, inflacja, wibor, kursy walut. Nie mowiac o filarach demokracji jak trojpodzial wladzy, a wiec brak mozliwosci wplywu jednej wladzy na druga. Ludzie faktycznie mysla, ze to jacys mityczni zydzi tudziez komunisci siedza gdzies w USA i ustalaja ceny, zarobki czy kursy walut :) Uwazam, ze prawa wyborcze powinni miec wylacznie ludzie od 30 roku zycia do 75 roku zycia, co najmniej z matura.

              • 3 2

              • (2)

                Niemam matury, za to mam średnia techniczne i dobry fach w ręku. Lepiej sobie w życiu poradziłem niż nie jedna osoba z wyższym wykształceniem. Więc nie gadaj głupot że matura jest jakimś wyznacznikiem.

                • 4 0

              • Ona bredzi , bo chciała zabłysnąć a wyszła na niedouka bankowego

                I jeszcze jakiś PiSowcow obraża . Zakompleksiony osobnik

                • 1 3

              • aby zdac mature wystarczy miec 30% punktow, z egzaminu, ktory na poziomie podstawowym, jest banalnie prosty. Jesli nie masz matury, to sorry ;)

                • 0 0

              • Ale kogo to?

                • 0 0

            • (6)

              A co Ci dawalo po? Tylko bralo i nic nie dawalo.

              • 2 1

              • (4)

                Dokładnie, nic mi nie dało. Z resztą nie chce aby którykolwiek rząd coś mi dawał, ma po prostu mniej zabierać. Dlatego nie mam na kogo głosować.

                • 2 1

              • Anno a u ciebie wszystko w porządku? (3)

                Niepokoi nas twoja wrogość do kogoś kto ma inne zdanie niż ty .
                Niedouczona jesteś i zabierasz głos bez sensu i motasz ludziom w głowie . Nie znasz ustaw , nie masz pojęcia o umowach i ich sporządzaniu.

                • 1 5

              • Mnie niepokoi, że piszesz "nas", może warto iść do lekarza. Czyjeś zdanie nie ma nic do rzeczy do wiedzy o podstawach prawa. Na Twoje nieszczęście każdy może sobie wpisać w google frazę "co to jest kredyt hipoteczny" i zobaczyć, że wypociny niektórych komentujących to albo trolling albo przejaw totalnego zidiocenia. Idź być gdzie indziej, rozbawiłeś mnie tym komentarzem.

                • 2 1

              • Czlowieku Anna jest jak jedyny lekarz na nocnym (1)

                oddziale w szpitalu psychiatrycznym. Ci co wtoruja tobie, to twoi koledzy z sali, lezacy obok :) zdanie i gust to sobie mozesz miec w kwestii muzyki, ubioru tudziez potrawy, ktora spozywasz. Anna przedstawia fakty. To jak powiedziec, ze moim zdaniem 2 plus 2 daje 5.

                • 1 1

              • Ania lezy obok

                Jest już po lewatywie

                • 0 0

              • Wiek emerytalny podwyższyli , podatki podnieśli , VAT podwyższyli ...

                • 1 0

            • Jeżeli nie wierzysz , to wg Darwina pochodzisz od małpy

              • 1 0

          • Nie kłam

            • 1 0

        • Oddanie mieszkania, w przypadku problemow (4)

          ze splata to jest oplacalne tylko dla banku. Na pewno nie dla kredytobiorcy, ktory ma problem ze splata. Lepiej na wolnym rynku pogonic mieszkanie po cenie rynkowej, bankowi nalezy sie jedynie pozostala czesc do splaty, a roznica zostaje w kieszeni. Nie po to ktos splaca 10 lat mieszkanie, aby oddac je bankowi. Ustawa PISu korzystna jedynie dla bankow. Niewiem czy ktos myslacy na to pojdzie.

          • 3 2

          • Ale jest ustawa (2)

            I masz wybór. Jak sprzedasz to zapłacisz podatek. Znak oddasz kluczyki to problem banku . Anna coś wie ale jest laikiem bankowym .

            • 1 3

            • Wybor? To taki sam wybor jak w sytuacji gdy popsuje ci sie auto. (1)

              Mozesz poniesc koszty i go naprawic, potem dalej jezdzic, sprzedac na wolnym rynku jako uszkodzony lub oddac mechanikowi za darmo i to wtedy bedzie jego „problem”. To tylko PISo ludek na to pojdzie. Ustawa PISu jest tylko korzystna dla dluznika w sytuacji, gdy ktos zakredyci sie pod korek na 100% (nie da sie obecnie z reszta bez kombinacji bo max to 80%) wartosci nieruchomosci dzisiaj, przeplacajac za mieszkanie i nie majac juz na 3 czy 4 rate z kolei. Ale to sa mega skrajne sytuacje i nie sadze, ze w ogole bank by pozwolil na kredytowanie przeplaconej nieruchomosci. Podobnie jak z przykladem z autem, tego moze dokonac tylko PISoczlowiek. W innej sytuacji to jest oplacalne tylko dla banku. Wiec ta ustawa pod publiczke rzucona.

              • 2 1

              • Jakis kompleks na punkcie PiSu?

                Rozumiemy , tak już teraz rozumiemy

                • 1 1

          • Znowu kłamiesz

            • 1 0

    • Zawsze trzymać dowody złożenia pism w banku. (1)

      To potem nie będzie niespodzianek. A tu pewnie gapiostwo. Karta była nieużywana lub spłacona a tak na prawdę była jakaś drobna kwota do spłaty wynikająca z opóźnionego naliczenia odsetek. Albo karta straciła ważność a nowej nie aktywowali i myśleli że to równoznaczne z wypowiedzeniem umowy.

      • 9 0

      • W każdym urzędzie a także w banku składamy dwa pisma jedno dla banku

        Drugie z datą i pieczątka imienna osoby przyjmującej dla nas . To ważne, bo jak powiemy że składałem kiedyś tam u tej pani , to może się okazać że ona już dawno nie pracuje .

        • 4 0

    • Jak BIK miał dochować staranności? W pierwszej kolejności zastanowiłby mnie się, czy dane teleadresowe zostały zaauktaulizowane, w drugiej czy bank kontaktował się w sprawie zaległości, a w trzeciej złożył reklamację w banku. Jeśli pierwszy z punkt nie został spełniony, to wina kredytobiorcy, bo zgodnie z umową, strony umowy winny wzajemnie informować się o zmianach i/lub przebiegu umowy, analogicznie do drugiego casusu, bank ma obowiązek poinformować o wpisie i podjąć wszelkie próby kontaktu.

      • 5 2

    • Wymyślona sytuacja

      Jeżeli nie spłaciłeś karty to otrzymujesz powiadomienia .

      • 3 0

  • po co mi kredyt do końca życia jak mogę wynająć mieszkanie? (62)

    nie rozumiem ludzi, kupują klitki na Kowalach czy przy wysypisku w kredycie do końca życia, przez to skazani są na taka lokalizację gdzie są korki i smród. lepiej być wolnym i mieszkać gdzie się chce.

    • 29 92

    • Wynajmując palisz pieniądze. (41)

      Kosz wynajmu często przekracza wysokość miesięcznej raty przy spłacie kredytu.

      • 51 14

      • (38)

        Ale mnie stać na palenie pieniędzy, jestem robotnikiem, zarabiam zawsze ponad 7 tysięcy złotych na miesiąc, nie wezmę mieszkania na raty aby spłacać prawie dwa razy więcej.
        Po za tym byłem w kilku miejscach w Europie i Polska pupy nie urywa.

        • 16 23

        • Jestes prostym robotnikiem i zapewne mlodym jeszcze. (32)

          Stad wyzsze zarobki niz srednia ale tez rozum proletariacki, pewnie zwolennik prawackiego pisu. Ale do rzeczy. Wynajmujac tracisz 100% wlozonej gotowki, splacasz obcemu kredyt, sam nic nie inwestujac. Placac 1500zl za kredyt, polowa z tego idzie w stopniowe zdobywanie tego mieszkania, a druga polowa to zwyczajnie odsetki, ktore sie bankowi naleza jak psu micha. To oczywiste, ze jak ktos pozycza ci 300k, to chce te 300k z uwzglednieniem spadku wartosci tych 300k, po 30 latach,a wiec rekompensate w postaci odsetek. Wez kredyt na 10 lat, odsetki beda mniejsze, bo mniej trzeba rekompensowac strate wartosci pieniadza. Ty chcialbys komus pozyczyc 100k i aby ci oddawal w ratach przez 100 miesiecy po 1000zl?? Zastanow sie. Co do wynajmu, to zwroc uwage, ze w wieku po 50tce ciezko bedzie ci znalezc mieszkanie nawynajem, wlasciciele wola mlodszym wynajmowac.

          • 31 14

          • (27)

            ale ja nie chcę mieszkać 30 lat w Polsce i nie chcę nikomu pożyczać 100 tysięcy

            • 14 13

            • Nie ma do rzeczy, ze nie chcesz mieszkac w Polsce 30 lat. (26)

              Ale teraz mieszkasz i miast wynajmowac, mozesz wziac kredyt. Rozmawiamy o oplacalnosci. Ja tez nie chce mieszkac w Polsce ale mieszkam. I mam kredyt. Jak za 5 lat wyjedziesz z Polski, mozesz to mieszkanie wynajac i czerpac z tego zysk lub sprzedac i splacic reszte kredytu. Tak czy inaczej cos ci zostanie. Z wynajmu nic.

              • 18 7

              • (24)

                Wynajmując płacisz mniej niż kupując na kredyt i płacąc ratę, więc zostają pieniądze a nie nic.

                • 6 29

              • Jak ktos jest golodup**** i liczy kredyt na 100%

                wartosci, to tak. Wtedy rata kredytu moze przekroczyc koszt wynajmu. Niektorzy mentalnie nie nadaja sie do wziecia kredytu, chocby mieli zarobki i 10k netto miesiecznie to wszystko przepala na glupoty. I wtedy licza prostacko, ze im sie wziecie kredytu nie oplaca. Kredyt z wynajmem tylko w takiej sytuacji przegra.

                • 18 6

              • Krzycz Trybson! (22)

                Widać wpływ lobby kredytowego, ludzie którzy nigdy nie wynajmowali, nigdy nie liczyli realnych kosztów, a dają łąpki w dół. Tak się kończy łykanie propagandy "kto nie ma kredytu, przegrał życie", a prawda jest taka, że wielu, w tym mnie, odsetki od pieniędzy zaoszczędzonych na tym, że nie kupiłem finansują już 25% czynszu. :) A mamy ultraniskie stopy procentowe, a więc i oprocentowanie kont oszczędnościowych i lokat, jak wróci sytuacja sprzed 2-3 lat, to odsetki będą mi finansowały 50%, docelowo będzie to 100% jak jeszcze trochę zgromadzę i do tego już się wszystko pobuduje co ma się pobudować i ceny najmu siłą rzeczy polecą kilkadziesiąt procent w dół. Do tego jak mi kran cieknie, albo zepsuje pralka, to dzwonie po właściciela i mam zrobione za darmoszke. :) Pozdrawiam zakredytowanych po uszy naiwniaków. :)

                • 7 10

              • ehhhh... 25% czynszu finansują. Czyli dajmy na to, że wynajem kosztuje cię (20)

                1600zł. Czyli z tego wynika, że wpada ci co miesiąc odsetek od "inwestycji/oszczednosci", dajmy na to lokaty około 400zł. Czyli rocznie około 4800zł. Z tego wynika, że masz spore oszczędności po prostu. Aż się prosi nabyć mieszkanie, zamiast wynajmować. Nie bardzo wiem, gdzie tu cokolwiek oszczędzasz przy wynajmie :) Kupując za gotówkę lub z małym kredytem mieszkanie w twoim przypadku, nie płacisz za wynajem i nie palisz kasy, bo mieszkanie nie traci na wartości w srednio i dlugoterminowym trendzie. Akran w mieszkaniu nie cieknie co tydzień :) Wynajmuję mieszkanie 5 lat, do tej pory raz jako właściciel musiałem skorzystać z pomocy fachowca.

                • 8 3

              • Krzycz Trybson! (19)

                Wynajem kosztuje mnie 1300zl (oplat nie licze, bo na swoim bym ponosil tak samo). Mieszkanie w zblizonej lokalizacji i tej samej wielkosci 400 tysiecy plus remont/wykonczenie/wyposazenie, czyli swobodnie mozna liczyc 450-470 tysiecy. Czyli kredytu potrzeba c.a. 350k (bo kilkadziesiat tysi trzeba sobie z oszczednosci zostawic, tak na wszelki wypadek), na 30 lat to rata dzisiaj 1500zl, a w perspektywie paru lat pewnie cos blizej 2000zl. Do tego utrata wartosci nieruchomosci, nie ma praktycznie szans zeby za 10-15-20 lat wartosc byla chociazby tak samo wysoka, szanse na druga banke na rynku w trojmiescie sa znikome. Jak ktos nie ma parcia na "swoje" to ciezko zeby to sie oplacalo, no ale kto zabroni biednym bogato zyc.

                • 2 4

              • (18)

                „Utrata wartości nieruchomości” hahhha. Dobre kolego, bardzo dobre. Prosty przykład, mieszkanie kupione 9 lat temu za 250tys dzisiaj jest w moim przypadku warte 380-400tys. Rodzice którzy kupili jeszcze wcześniej za 120tys. dzisiaj mogą liczyć na 330-350tys. Zgodzę się że wzrost ceny mieszkań nie będzie już tak drastyczny ale jeśli liczysz na spadek to „czekaj tatka latka”. Mało tego! Nawet jeśli ceny mieszkań spadną jakimś cudem o te 5-10% to koszty wykończenia wzrosły tak bardzo że wyjdzie na to samo jak nie drożej. Ja zabudowę kuchni robiłem za 7tys, teście w zeszłym roku minimalnie większą niż moja u tego samego stolarza za 15tys, a i tak trzeba było wyprosić termin bo zawalony na pół roku do przodu. Bajeczki o opłacalnym wynajmie można wciskać dzieciom na dobranoc, wynajem jest dla tych których wykonywana praca gania po świecie, tych co nie mają jeszcze pomysłu na siebie i rodziny oraz tych którzy nie dostaną kredytu. Proste.

                • 5 4

              • (16)

                A ci co kupili 11-12 lat temu sa nadal sporo na minusie. :) Tak samo ty tez mozesz byc za pare lat. Wartosc mieszkan spada, zwlaszcza kiedy staja sie one coraz starsze a bloki zaczynaja grzybiec i sie rozpadac. Teraz po prostu jestesmy na szczycie gorki, ale tak nie bedzie wiecznie.

                • 2 4

              • (14)

                Powtarzaj to jak mantrę. Słucham podobnych Tobie odkąd tylko zainteresowałem się tematem mieszkań. W 2006r już byli Twoi „przodkowie” co gadali „2000 za metr to drogo i spadnie cena”. Widać kult się rozwija.

                • 4 3

              • (13)

                Chyba nie wiesz o czym mowisz, w 2006 ceny metra mieszkania w Gdansku byly srednio 5k na rynku wtornym i 6k na rynku pierwotnym. Zakladajac inflacje na poziomie 3% rdr (co jest bardzo optymistycznym zalozeniem) to jest to obecne okolo 7.5k i 9k, czyli srednie ceny od 2006 realnie spadly.

                • 3 3

              • (12)

                Ty nie wiesz o czym mówisz bo widać w 2006r zaczynałeś gimnazjum. Mi nie są potrzebne „mądrości” internetowego trolla, mam akt notarialny a na nim jak wół, 60m2 za 122.000zł plus pomieszczenie gospodarcze 6m2 za 9.000zł plus miejsce postojowe w parkingu podziemnym 10.000zł. Jak chcesz pogadać z faktami to powodzenia. A ceny metra na poziomie który podajesz, w 2006r to nie wiem gdzie sobie znalazłeś - na Starym Mieście w Gdańsku? I porównujesz je teraz z cenami z Wrzeszcza gdzie ceny przy niektórych ofertach sięgają 10.000zł? Szkoda gadać, wynajmuj sobie na zdrowie ale nie próbuj wciskać komukolwiek że to się opłaca.

                • 3 4

              • (10)

                Pokaz ten akt notarialny, bo napisac to kazdy jeden moze. Ja moge napisac ze mam akt notarialny na 100m2 za 100kPLN sprzed roku, to niczego nie dowodzi.

                • 3 3

              • (9)

                Mi dowodzi, Tobie nie musi. Dane z rynku są zresztą dostępne w necie, zupełnie odmienne od tych które wypisałeś.

                • 1 2

              • Przed napisaniem tego posta wyszukalem dane z 2006 roku i to sa wlasnie dane prosto z internetu.

                • 1 2

              • (7)

                Dla niedowiarkow, prosze sobie wyszukac taka fraze: "Barn raport 2010 08 11 - NBP", sa to oficjalne dane urzedowe obejmujace rok 2006 opublikowane przez NBP i do pobrania ze strony NBP.

                • 2 2

              • (6)

                I jak czytasz swoje własne źródła? W Gdańsku cena transakcyjna w III kwartale 2006 wynosiła 3494zł (rynek pierwotny). Gdzie 3500 a gdzie podane przez Ciebie 5-6tys? Dodatkowo odbierając mieszkanie w 2006r umowę podpisywałem w 2005r. Po odebraniu mieszkania w przeciągu 2-3 lat wartość poszła 2x w górę. Mniejsza z tym, fakty są proste. Jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie przez kilka to traci pieniądze. Moim zdaniem jeśli kogoś stać to lepiej wziąć kredyt, pospłacać a w razie potrzeby mieszkanke sprzedać. Nawet spłacając 2-3 lata są spore perspektywy że sprzedaż zaspokoi kredyt i zostanie coś w ręku. Niech to będzie 5-10tys, zawsze coś, lepsze niż nic.

                • 1 1

              • (5)

                A ty okreslasz obecna wartosc swojego w transakcyjnej, czy w ofertowej? Ofertowa IV kw 2006 to 6200 na pierwotnym i 5400 na wtornym. To ile sobie wynegocjuje to inna sprawa i znam ludzi ktorzy przy ofertowej 8000zl znegocjowali ceny nawet o 2000zl/mkw kupujac w zeszlym roku na wtornym. Poza tym nagle sie okazuje, ze kupiles w 2005, a nie w 2006. I tez moge powiedziec mniejsza z tym, bo analizujac dane to mozna sie spodziewac ze za kilka lat mozna stracic kilkadziesiat procent wartosci nieruchomosci jak sie kupi na takiej gorce jak teraz. Wiec to wcale nie jest taki zloty interes, ze ceny nieruchomosci zawsze rosna i sky is the limit, to tak nie dziala.

                • 1 2

              • (4)

                Uczepiłeś się ceny ofertowej która się tak ma do faktów jak wynagrodzenie brutto do netto. Oczywiście że określam wartość wg. ceny transakcyjnej biorąc pod uwagę ile dostali byli sąsiedzi w 2017-2018 roku. Tym bardziej że kiedy wystawiali mieszkania i podawali ile sobie życzą to pukałem się w głowę myśląc "niemożliwe", szczególnie że piwnica i miejsce postojowe płatne ekstra do i tak wysokiej wg. mnie ceny.. Okazało się możliwe, żaden nie sprzedawał mieszkania dłużej niż miesiąc. IV kwartał 2006r. w Gdańsku wg. transakcyjnej 5252 pierwotny i 4072 wtórny. Cena średnia czyli w "gorszych" dzielnicach metr był po 2500-3500. Mam zresztą ciekawy przykład, młodszego kumpla, świetne studia, dobra praca. Kredytu od samego początku unikał jak ognia - mówiłem mu, zorientuj się co i jak, WIBOR jest niski, zarabiasz dużo spłacisz szybciej. Uparł się, całość za gotówkę. Zbierał jakieś 4 lata, coś starsi dorzucili, wreszcie nazbierał. Wrzeszcz, 7500 za mkw. Mógł kupić znacznie taniej, odsetki przez te 5-7 lat nawet się nie zbliżają do wzrostu ceny mieszkań.

                • 0 1

              • (3)

                No to sobie teraz poszukaj cen transakcyjnych w Gdańsku w zeszłym roku, wg tego samego NBP (chyba wiedzą co piszą) to na rynku wtórnym to 6.5-7k, czyli na pieniądze z 2006 roku to 4.3-4.6k przy tym samym co wcześniej optymistycznym założeniu inflacji 3%, a wszyscy wiemy że średnia inflacja w tym okresie była sporo większa. A to ceny średnie, w "gorszych" dzielnicach teraz też jest taniej niż średnia. Odnosząc się do 2006 roku cały czas wychodzi, że mieszkania wcale nie podrożały, a to jest 13 lat. To ja dziękuje za takie "nietracenie", albo sobie policzysz, albo dalej będziesz głupio wierzył że mieszkania zawsze drożeją w długiej perspektywie, wybierz sobie sam. A że kolega "stracił" to tylko dlatego, że kupił teraz, na górce, a nie 2-3 lata temu ani nie za 2-3 lata, kiedy najprawdopodobniej też będzie korzystniej niż akurat dzisiaj.

                • 1 1

              • (2)

                Ale jest przecież kalkulator inflacyjny...
                4300zł w 2006r było warte tyle co 5525zł dzisiaj. Opierasz się na danych z czapy i dlatego wychodzą Ci cuda. A kolega kupił teraz bo potrzebuje teraz, nie każdy ma komfort i możliwość czekania na okazję.

                • 0 1

              • Czy ty piszesz o tym wynalazku który znajduje Google jako pierwsze? To nie ma żadnej wartości informacyjnej, ma błędy w algorytmie, policz na kartce to zobaczysz.

                • 0 1

              • Jak sobie wymyśliłeś że inflacja rok do roku wynosi 3% to pewnie że „błędny algorytm”. Jak weźmiesz kartkę i zrobisz sam w oparciu o wartości inflacji to wyjdzie że o zgrozo! Zgadza się. Tym bardziej że ostatno było kilka kat deflacji.

                • 0 0

              • To @ i obraża

                Kupil i stracił , bo kupił na kredyt a teraz mu wstyd przed znajomymi że umoczyli...

                • 0 2

              • Bania pęka

                Ujadają bo umoczyli .

                • 0 3

              • Ale ty gupi jesteś

                Wyjadą Ukraińcy to się zdziwisz

                • 1 2

              • to od jakiegos kolesia wynajmujesz tyou matka teresa z kalkuty w branzy mieszkaniowek. kazdy wynajem z jakim sie spotkalem uwzglednial w umowie, ze za wszytkie szkody placisz Ty. uszkodzony kran, prysznic, pralka itd - to Twoja sprawa. i w sumie sie nie dziwie. jak pozyczasz auto z wypozyczalni, to tez masz obowiazek oddac je w stanie niepogorszonym, za wyjatkiem normalnej eksploatacji auta.

                • 0 0

              • Ale ja nie chcę kredytu tak samo jak nie chcę surowych ziemniaków na obiad

                • 8 2

          • mój dziadek wynajmuje całe życie, teraz ma 82 lata

            i ma emeryturę, nikt mu jej nie zabierze, nie ma kredytów, w bik jest czysty, idealnie nadaje się żeby wynająć, rodzice mieszkają 'na swoim', czyli w małym i ciasnym zakładowym (kolejowe), ja wynajmuję. co prawda dziadek ma dom po swoich rodzicach, ale to kawał za Kościerzyną, nikomu nie opłaca się mieszkać tam a żyć i pracować w 3city. sprzedać ! sprzedać w cenie 2 rat i czteropaku. liczyliśmy ostatnio w pracy wkład własny i wyszło ponad 60 tys. pln. za kufnianą klitkę na Pogórzu w powiecie puckim. bez szans, bo na umowie 2550 brutto (reszta pod stołem)

            • 7 12

          • I po co te wylewane polityczne r*ygowiny Pawianie

            Kompleks to kompleks , podziękuj rodzicom że cię tak wychowali

            • 0 0

          • Żaden bank Ci nie da hipoteki na 10 lat minimalna długość to 15lat i brak możliwości spłacenia hipoteki w całości w ciągu pierwszych 5 lat

            • 0 0

          • Pośrednik kredytowy jak nic

            • 0 0

        • Nie dwa a trzy razy więcej oddasz Niemcom i Francuzom

          • 2 2

        • Ale kredyt możesz spłacić po 3latach bez żadnej kary (1)

          Ani odsetek. Jeżeli zarobisz więcej możesz nadplacic i splacasz szubcuej... I nie oddajesz 2x wiecej a max 10%.tez zarabiam dobrze i nie będę czekał 30 lat ake jeżeli coś się zmieni mam wyjście... Spłacać 30 lat a jak będzie jak planuje. Spłata po 6latach. Oddam 14%wiecej... Przypominam że w 3miescie mieszkania w 6lat poszły o 30-50%w górę... Kto zyska?

          • 1 1

          • A od 12 lat nie poszly nic w gore i czego to dowodzi? W 2007-2008, po uwzglednieniu sily nabywczej pieniadza byly nawet sporo drozsze mieszkania niz obecnie. I jaka masz gwarancje ze za 10 lat nie bedzie tak samo?

            • 1 1

        • Jakbyś zarabiał 7tysi to byś pewnie zdążył odłożyć powiedzmy 15-30% na wkład własny wtedy byś nie musiał brać kredytu na 35lat tylko na 15. Więc skończ gadać bajki

          • 1 1

        • Ona ma kompleksy , jak nie jest po jej myśli to obraża

          • 0 0

      • Jest porównywalny

        Jak zarabiasz dobrze to nie przywiązany jesteś do nieruchomości. Wynajmujesz i odkładasz .

        • 3 1

      • Jedząc też palisz

        Co to za głupi wpis...
        Nie masz pojęcia a piszesz i obrazasz . Weź leki

        • 0 0

    • Zrozumiesz :D (8)

      Zrozumiesz jak przejdziesz na emeryturę (a zakładam że to się stanie) i otrzymasz te marne parę złotych za które będziesz opłacać komuś wynajem, czynsz, ,media.
      Podejrzewam, że wynajem to będzie jakieś 70% Twojej emerytury a i tak zawsze ktoś może Cię z mieszkania usunąć. I wtedy Ty stary, schorowany emeryt będziesz pakować swoje manatki i szukać mieszkania do wynajęcia.
      Ja w tym momencie mam 30 lat, Oszczędzałem, odkładałem, spłaciłem swój kredyt który zaciągałem na niby 30 lat. Teraz mam swój kąt w którym wiem że mogę dożyć starości i ze swojej marnej emerytury opłacę tylko czynsz i media, reszta zostaje mi na życie.

      • 35 6

      • (2)

        Super plan, kąt i dorzywanie starości, po prostu mega.

        • 4 10

        • Komentarze na tym portalu bywają zabawniejsze w odbiorze od artykułów, których dotyczą :D (1)

          Ad meritum: każdy orze jak może i żyje jak lubi/musi - kwestia dokonywanych wyborów. Warto przy tym pamiętać o konsekwencjach podejmowanych decyzji. Miłego, pozdrawiam.

          • 15 1

          • twoj niestety jest mniej zabawny

            • 1 3

      • 70% emerytury (3)

        Wynajmuję od matury, to już chyba z dwudzieste lokum, od 3 lat zarabiam prawie 3k netto, ale na umowie mam 1800 i z tego płacę 1550 za wynajem z mediami. ile to jest procent wypłaty ? bo ta reszta to premia, odwidzi się Januszowi i nie da. No ile ? 86 %.

        W UK 10 lat temu płaciłem mniej niż 40% pensji a we Włoszech 15 lat temu mniej niż 30%. Brat w Niemczech za 2x większe niż to co ja wynajmuję płaci 1/3 pensji

        • 7 2

        • bardzo niskie te twoje zarobki (1)

          chyba zamiatasz ulice albo roznosisz ulotki. znajdz porzadna prace to bedziesz placil 40%, bo zarabiajac 1800zl po 15 latach stazu pracy to chyba za daleko juz nie zajedziesz

          • 0 2

          • A teraz przeczytaj jeszcze raz, aż zrozumiesz ...

            3k to znaczy, że kolega zarabia 3 000 zł ale pracodawca na papierze pisze mu 1800 żeby nie płacić podatków.

            • 1 1

        • Sam się pogrążyłeś i jeszcze zacieszasz. Dzisiaj mieszkanie pochłania 50% Twojego wynagrodzenia, tak? ~1500 z zarabianych 3000? Skoro masz składki od najniższej to ile dostaniesz emerytury? Nawet uwzględniając inflację, wzrost najniższej krajowej a co za tym idzie także składek. Powiedzmy że 2500, optymistycznie. Z tym że najem też podskoczy, a jeśli nie to prąd i woda z pewnością. Wszystko inne również. Ile Ci zostanie? 2500 - 1700? Jakieś 800zł na życie? Dzisiaj to jest nędza a za 20 lat to będzie głód.

          • 1 0

      • bzdury ! tracisz zarobek (wypadek/choroba/lenistwo/kryzys etc)

        jeśli masz mieszkanie zlicytują cię. jeśli masz domek na własnej działce, odetną ci prąd, wodę, net, ale z ziemi nikt ciebie nie wyrzuci. taka jest różnica między szufladą w bloku a ruderą na piasku a raty identyczne

        • 5 5

    • Jestes.durniem.nie z tej Ziemi

      • 2 3

    • Rzeczywiście, płacąc komuś jesteś wolny niczym ptak! Nawet podpisując umowę, właściciel może Ci wręczyć wypowiedzenie najmu w najmniej spodziewanym momencie. Kto karze Ci kupować mieszkania gdzie nie chcesz? Nie pasuje mi lokalizacja, to tam nie kupuje! Proste! Wynajmując to jakbyś wyrzucam pieniądze, często więcej jak rata kredytu z opłatami! Kredyt można spłacić szybciej. Ciekawe, czy na emeryturze za 1500 zł będzie Cię stać na wynajem. Gratuluję logiki.

      • 11 1

    • (2)

      Kolejny raz czytam taką opinię w walce : kredyt vs. wynajem. Ok, fajnie, możesz sobie mieszkać gdzie chcesz. Tylko jak ci się noga powinie, to wiecznie mieszkać tam nie będziesz, bo cię wyrzucą za niepłacenie. Zresztą, jak patrzę na koszty wynajmu, to czasami faktycznie kredyt wychodzi bardziej opłacalnie niż wynajem mieszkania. Czasami żądają sobie 2k i to już jest więcej niż średni kredyt na mniejsze mieszkanie (zależy gdzie).

      • 6 2

      • Heh, naiwnie myślisz że tak łatwo jest wyrzucić najemcę. :) Byś się zdziwił jak bardzo prawo chroni tych co im się noga powinie,musisz czekać latami aż miasto znajdzie lokal zastępczy, bo na bruk nie można tak o wywalić. :) to nie Ameryka.

        • 3 4

      • Jak ci się mogą powinie to bank przejmie mieszkanie Za niepłacenie.

        • 2 0

    • durne rozumowanie (2)

      Lepiej spłacać 700zł-800 zł raty kredytu miesięcznie na mieszkanie które kiedyś będzie nasze niż bulić wynajmującemu średnio 2000 zł miesięcznie + opłaty :/ no chyba, że wynajmujesz pokój za te 700-800 zł / mc i gnieździsz się jak szczur z obcymi ludźmi w jakimś mieszkaniu...

      • 13 4

      • Krzycz Trybson! (1)

        Ty chyba pomyliłeś te kwoty, jest niemal odwrotnie, chyba że porównujesz zakup 35 metrów w Kowalach do wynajmu 50 metrów na Przymorzu, ale to się tak nie porównuje, to jest manipulacja faktami.

        • 4 8

        • beka z ciebie

          pokaz mi sie jak bedziesz mial 55 lat i posuna cie z roboty. jak posiedzisz rok czy dwa na bezrobotnym to bedziesz cienko pierdzial z tym swoim wynajmem hehe

          • 4 2

    • Ja mam 63 m2 w centrum miasta kupiłem w 2018 roku na 30 lat.

      Płacę mniej tu z opłatami jak za wynajem tam 60m2 z opłatam (centrum). Mieszkanie idzie w górę. To które wynajmowalem Mc poszło o 250 do góry i wynajeto je w 3 dni... Więc za 2 lata pewnie znów pójdzie o 100 w górę lub 200zl. Kredyt też może pójść. Więc wynajem = zakup. To nie Hamburg czy Berlin gdzie kwota najmu spłaca wartość mieszkania w kredycie po 80 latach... A kredyty Niemcy maja tańsze

      • 1 0

    • jeszcze koniecznie ogrodzić

      Osobnikom z mentalnością chłopa pańszczyźnianego nie wytłumaczysz.

      • 0 0

    • a skąd

      Wiecie że koszt kredytu nie wzrośnie, przy takim rozdawnictwie PISu trzeba się liczyć z tym, i ta wiara że nieruchomości wiecznie rosną, przykład Hiszpani pokazuje, że z tym czasem bywa różnie.

      • 0 0

  • .... (5)

    Troszkę ta historia brzmi mało wiarygodnie.
    Owszem, wszelkie zobowiązania, takie jak karty kredytowe, małe pożyczki ratalne etc. nie ułatwiają otrzymania kredytu hipotecznego. Jeśli jednak Państwo wnioskujacy o kredyt hipoteczny twierdzą, że kartę wraz z ewentualnymi odsetkami spalicli, bank ma obowiązek w określonym czasie na wniosek posiadacza taki rachunek zamknąć (procedura trwa maksymalnie ok. 2 tygodni).
    Jeśli jednak brak splaty karty w ostatnich 7 latach był spowodowany brakiem checi jej spłaty, wygenerowane zadłużenie w tym okresie faktycznie może być powodem odmowy banku przy staraniu o kredyt hipoteczny.
    Dziwi mnie również, ze doradca dewelopera przedstawił zainteresowanym 3 opcje możliwego kredytowania- pytanie brzmi czy były to jedynie "suche" oferty bez sprawdzenia w poszczególnych bankach realnej zdolności kredytowej czy jednak już były to oferty "pre-apprpoved", jeśli te drugie to bardzo dziwne, że nawet w najprostszym raporcie z BIK nie zostały one wykryte już na wstępnym etapie.
    Tak czy inaczej można odnieść wrażenie, że w opisywanej historii zostały pominięte jakieś istotne wątki dla tej sprawy.

    • 37 2

    • Możliwe, że coś pominięto. Niespłacona od 6-7 lat karta kredytowa bez namniejszego choćby monitu ze strony banku? (2)

      Tak czy siak nauczka dla innych potencjalnych kredytobiorców - warto kontrolować własne finanse.

      • 10 1

      • Ale bank nie ma parcia żebyś spłacał

        To wina kredytobiorcy

        • 3 4

      • pisz konkretnie

        ze pominelam, a nie ze pominieto

        • 0 2

    • Fakt

      W tej historii czegoś brakuje albo ktoś zapomniał wspomnieć o czymś bardzo istotnym dla sprawy a niewygodnym dla bohaterów artykułu

      • 6 0

    • Dokladnie tak oszukali a potem udaja Greka i naiwnych.Skoro nie spłacałes kredytu przez lata

      to żaden bank nic ci nie pożyczy !!I niema to żadnego znaczenia ze zrobiłeś laskę i po 7 latach spłaciwszy i nagle zadasz ze maja ci przyznać pół miliona :) i jeszcze pretensje maja :)
      były ogromne kampanie medialne by sobie samemu sprawdzać histerie w bik ,przez 1 rok za darmo!!

      • 5 1

  • Drodzy Państwo,

    Uważajcie na długi telekomunikacyjne. Zwłaszcza takie po dokonaniu cesji np.abonamentu telefonicznego. Często bywa tak, że z różnych przyczyn jedna faktura nie dotrze do byłego właściciela abonamentu i problem gotowy.

    • 9 0

  • Drodzy państwo, złóżcie podanie o przydział lokalu mieszkalnego z wolnych zasobów komunalnych miasta np Gdańska, Redy, Tczewa, obojętnie.
    Tylko nie piszcie że nie ma szans.
    Szanse są zawsze.

    • 13 3

  • (9)

    wiem że kredyty są na topie, wiem że jestem frajerem bo wynajmuję od kogoś i ten ktoś frajerem nie jest, wiem że powinienem jak wszyscy się zadłużyć, wiem że bez długu moje życie będzie trudniejsze, ale wiecie co?
    Zaryzykuję.

    • 15 12

    • (3)

      Dopóki masz pracę i zarobki to ok, a co jeśli powinie ci się noga ? Jeżeli wszystko wydajesz na bieżąco to będziesz miał problem.

      • 7 3

      • a co jeśli noga się nie powinie ?

        • 2 1

      • Jak Ci się noga powinie (1)

        i przestaniesz spłacać raty to bank wyrzuci Cię ze swojego mieszkania. Bo to jest mieszkanie banku, a nie Twoje.

        • 2 6

        • Mieszkanie nie jest banku

          Nie pisz bzdur. Mieszkanie jest twoje i mozesz je sprzedać. Bez problemu. Tyle, że kupujący z ceny za.mieszkanie musi najpierw spłacić twój kredyt. Ale reszta kasy jest twoja. A tego przy najmie mieć nie będziesz.

          Jedyną zaletą najmu.jest łatwa zmiana miejscs zamieszkania, gdy np. zmieniasz często pracę.

          • 6 2

    • jesteś frajerem. (4)

      bo spłacasz kredyt, ale nie swój

      • 13 6

      • (3)

        Nie spłacam kredytu, wynajmuję od miasta i pracuję za granicą Polski

        • 3 3

        • super, jesteś najlepszy, przechytrzyłeś wszystkich... zadowolony?

          • 4 0

        • Czyli jesteś cwaniakiem. (1)

          Wynajmujesz miejskie za grosze. Wynajmij od osoby prywatnej za 1500zł + opłaty to wtedy pogadamy,

          • 6 3

          • Nie chcę pogadać

            • 2 1

  • Antywindykator (4)

    1. Jeżeli faktycznie istnieje zaległość to Ci Państwo powinni je spłacić i napisać do banku list o usunięcie danych z BIK. Bank nie musi się zgodzić ale spróbować można.
    2. Jeżeli karta była spłacona a to bank zawinił i wpis do BIK był nieprawdziwy to radzę pozwać bank i zażądać odszkodowania w wysokości ceny mieszkania. Pewnie Sąd się nie zgodzi ale próbować warto.
    3. Przed jakimkolwiek kredytem warto samemu sobie pobrać raport BIK i zobaczyć co w trawie piszczy. Ale w przypadku tych Państwa mleko już się rozlało...
    4. Po zakończeniu spłaty kredytu czy umowy np. telekomunikacyjnej bierzcie ludzie zaświadczenia o spłacie zobowiązania bo nagle po kilku latach może odezwać się jakiś misiek z windykacji wmawiajacy że coś jest do zapłaty. A wy już dawno nie będziecie mieć jakichkolwiek dokumentów. Wtedy miśki z windykacji szybciutko piszą pozew do EPU czyli elektronicznego Sądu gdzie nawet nie trzeba przedstawiać dowodów, jakiś niby Sędzia jak automat wyda nakaz zapłaty i hop do komornika. Tak to działa w panstwie "prawa"

    • 15 2

    • Tym bardziej że bajeczka z palca wyssana

      • 3 2

    • Antywindykator (2)

      Kochani zróbcie sobie prosty rachunek majątek - zobowiązania =
      Jeżeli wyszła Wam suma na minusie to jesteście niewolnikami we współczesnym wydaniu. Niewolnikami pracodawcy i banków. Wszystko będzie pięknie dopóty będziecie płacić niewolnicze raty i odsetki ale wystarczą 2 - 3 miesiące bez zapłaty dla Pana i nie będzie litości. Nikogo w bankach nie będzie obchodzić że jesteś np. ciężko chory lub pracodawca Cię zwolnił. Ruszy maszyna która Was psychicznie i fizycznie zniszczy. Bez litości

      • 17 2

      • Atliczna

        • 0 0

      • Jaka rada?

        Może - jeśli nie udźwigniesz - nie bierz kredytu

        • 5 0

  • hahaha tak karta dziwnym tarfem sie nie zamkneła .Tak gada kazdy dłuznik!Tylko tysiacom innym sie zamyka. (1)

    I jeszcze jedno cwaniaczki zapomniały ze o nie spłaconej karcie przychodzą informacje w formie sms,na email i listownie pocztą!W Każdym banku obsługa mówi ze jest 30 dniowy okres wypowiedzenia i najlepiej sprawdzić po tym okresie samemu czy są jakieś opłaty naliczone.A oni co ,mysleli ze bank zapomni i co roku naliczał im kase za obługe karty,razem z odsetkami.A potem zdziwienie udaja ze oni nic nie wiedzieli. i naturalnie to nie ich wina to wina banku :)
    Juz po kilku zdaniach widac ze nie wiadomo ile jest prawdy wtym co pisali. A w ich wypadku nie był bym taki pewny ze wygraja sprawe w sądzie .A wystarczyło sprawdzić za darmo czy karta została spłacona.

    • 14 3

    • Mi po zamknieciu katry w citibanku

      Przyszlo do splaty! 7.5zl. Niby nic....ale karta byla splacona . nie wiadomo skad..po 2m od zamkniecia

      • 3 0

  • Nie stać mnie na mieszkanie za 300 tys. zł, więc kupię to samo mieszkanie na kredyt za 600 tys. zł Gdzie tu logika? (6)

    • 16 10

    • Polska jedynie słuszna logika!

      • 3 0

    • (1)

      Twoja logika jest marna. Nikomu na 18 nie spada z nieba 300tysi a mieszkać gdzieś trzeba

      • 10 3

      • Musisz mieć kredyt bo ludzie bjoro.

        • 4 2

    • Przeciez mieszkanie za 300tys. kosztuje tyle samo (2)

      Bez znaczenia czy za gotowke kupisz czy wezmiesz kredyt.

      • 0 4

      • (1)

        Jemu chodzi onto, że biorąc kredyt spłacasz go z odsetkami. Tyle, że trzeba sobie wybrać, czy wolę mieszkać z mamusią i nie.mieć odsetek, czy.może jednak.lepiej zaryzykować, wziąć kredyt i.mieć samodzielność. Najlepiej mieć oczywiscie kasę albo mieszkanie po babci, ale nie.każdy ma.to szczęście a żyć trzeba.

        • 13 0

        • Ja wiem o co chodzi. Dalej twierdze, ze to brednie.

          Jak pozyczasz od kogos dzisiaj kase i oddajesz za 30 lat, to normalne, ze musisz oddac rownowartosc nabywcza czyli z uwzglednieniem inflacji. Chcesz oddac to samo to pozycz dzis 300tys i oddaj jutro 300 tys. 600tys za 30 lat bedzie warte tyle co dzis 300tys.

          • 6 0

  • odpowiedź

    Ekspert kredytowy powinien być przezorny i wyprzedzać ewentualne nieprzewidziane wydarzenia. W związku z tym powinien poprosić klientów o ściągnięcie raportu BIK ze strony bik.pl. na jego podstawie można wykluczyć takie okoliczności. To jest fakt.

    Po drugie : są Banki na rynku ,które analizują historię kredytową z raportu BIK tylko 2 lata wstecz i w tym przypadku należałoby ofertę takiego Banku klientowi zaproponować po wcześniejszej analizie tegoż raportu ponieważ w opinii takiego banku opóźnienie wsteczne powyżej 2 lat wstecz nie jest dyskwalifikujące. To też fakt.

    A teraz trochę reklamy:)
    Ekspertów przewidujących, z umiejętnościami oraz doświadczeniem spotkają Państwo w firmie Intuum.,

    • 5 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane