Z właścicielem mieszkania, a właściwie z jego siostrą opiekującą się ofertą, kontaktowałam się już w sierpniu i to ona podała mi brytyjski numer pana Piotra. Sprzedający przebywał na stałe za granicą i nie mógł osobiście zajmować się transakcją, dlatego też zdecydował się na powierzenie oferty biurom nieruchomości. Dosyć szybko przekonał się jednak, że kilka umów otwartych nie gwarantuje mu ani sprzedaży, ani nawet zainteresowania ze strony pośredników.
* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł
2016-03-09 12:02
2016-03-14 15:07
dobra wycena to tylko połowa sukcesu, dobrze wycenionych mieszkań też jest mnóstwo, a pomimo tego "stoją", bo są beznadziejnie zaprezentowane, chyba że cena jest poniżej rynkowej, wtedy zawsze znajdzie się chętny
2016-03-09 12:20
Cena swoją drogą ALE na konkurencyjnym rynku to szczegóły maja znaczenie. W ogóle podczas sprzedzy wiele czynników na siebie wpływających przekłada się na ostateczny sukces. Ja sprzedawałam kawalerkę pół roku na umowach otwartych; Potem podpisała umowę z jednym biurem na wylącznośc i w ciągu 4 tygodni bylo po sprawie. inne podejście!
2016-03-09 17:38
Jak widze ogloszenia profesjonalnch biur nieruchomosci to zazwyczaj zdjecia sa lepsze niz rzeczywistosc.
Rowniez przed obejrzeniem przez potencjalnego chetnego przygotowuja mieszkanie/dom zakrywajac mankamenty, rozstawiaja swieczuszki, kwiatki, a nawet narzuty na meble. No i oczywiscie obowiazkowy odswiezacz powietrza.
Bo 'oczy kupuja'. Wie to takze kazdy handlarz samochodami.
2016-03-10 08:02
Zaprezentowane na zdjęciach mieszkanie jest po prostu atrakcyjne, niezależnie czy na łóżku będzie leżał kwiatek czy nie
2016-03-14 15:04
mieszkanie remontowane było 15 lat temu, a w formie prezentowanej przez inne biura było zwyczajnie nieatrakcyjne, szare - w taki sposób nie przyciągnie się młodego, dynamicznego pokolenia, które stawia przede wszystkim na jakość
2016-03-10 11:57
Ktoś wystawia mieszkanie na sprzedaż, zamieszcza ogłoszenie ze zdjęciami lokalu i pal licho cały home staging, ale żeby nie posprzątać????
Zagracone pomieszczenia, ciuch walające się po meblach lub jakieś gatki suszące się w łazience, brudne gary w kuchni itd
Syf kiła i mogiła. Parę razy oglądałam osobiście takie mieszkania i słowo daję- ciężko jest sobie wyobrazić jakąkolwiek aranżację gdy pomieszczenia sa tak zagracone, że w ogóle nie czuć metrażu.
2016-03-14 15:05
dla leniwych świetną opcją są dni otwarte, sprząta się tylko raz w miesiącu, klienci przychodzą tylko raz
2016-03-14 20:08
Wypowiem się na temat zdjęć z artykułu - to nie jest home staging!
2016-10-21 01:43
Cóż, przyznaję, że i ja byłam takim "panem Piotrem", który nie mógł przez długi czas sfinalizować transakcji. Zainwestowałam z dobrego fotografa i ok. 500 zł na tzw. home staging i...mieszkanie sprzedałam w 4 miesiące. Gdybym zwróciła się duużo wcześniej do tej agencji, miałabym pewnie załatwione wszystkie formalności, brak nerwów i przede wszystkim oszczędność czasu.
2017-02-07 11:36
Ja miałam większe wyzwanie dla usługi home staging - stara kawalerka, 35m2, w salonie piec kaflowy, w łazience bojler. No i jakoś się udało. Trochę odświeżone mieszkanie, trochę 'przyozdobione'. Jak się miałam już wyprowadzać to się zastanawiałam czy nadal chcę ;) ITOdesign mnie tak pięknie urządziło .To dopiero była różnica.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy