• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sądy są po stronie frankowiczów

Ewa Budnik
7 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Nadal nie ma systemowego rozwiązania dla kredytobiorców obciążonych kredytem we frankach, ale w sądach zapada coraz więcej wyroków w tej sprawie. Nadal nie ma systemowego rozwiązania dla kredytobiorców obciążonych kredytem we frankach, ale w sądach zapada coraz więcej wyroków w tej sprawie.

Po ubiegłorocznym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości w sprawie kredytu hipotecznego udzielonego w Polsce we frankach szwajcarskich (tzw. sprawa Dziubaków) 88 proc. podobnych spraw w polskich sądach pierwszej instancji zakończyło się rozstrzygnięciem na korzyść konsumentów. Pozwów regularnie przybywa, chociaż na rozpoczęcie sprawy w Gdańsku czeka się rok, a w Warszawie 2,5 roku.



Czy jako posiadacz kredytu we franku szwajcarskim złożyłbyś pozew do sądu?

- W październiku minął rok od wydania wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - TSUE - w sprawie Państwa Dziubak. Orzeczenie to było wyczekiwane przez kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania kredytowe indeksowane we frankach szwajcarskich - przypomina Artur Malinowski, radca z Kancelarii Prawnej w Gdańsku. - Po upływie roku wyraźnie widać, że wyrok TSUE wpłynął istotnie na linię orzeczniczą sądów krajowych, ale równocześnie nie rozwiązał wszystkich kwestii związanych z kredytami walutowymi.
Wyrok potwierdził, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać. Tę decyzję konsument podjąć musi sam. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy. Posiadaczom kredytów frankowych otworzyło to drogę do dochodzenia przed sądami albo stwierdzenia nieważności całej umowy kredytowej, albo jej "odfrankowienia". Liczba spraw w sądach w całym kraju zaczęła szybko rosnąć.

W Gdańsku rok oczekiwania na sprawę



Jak podaje Artur Malinowski, z danych stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu wynika, że po wyroku TSUE 88 proc. spraw w sądach pierwszej instancji zakończyło się rozstrzygnięciem na korzyść konsumentów.

- Te dane potwierdzają również publikacje wyroków na portalach sądowych oraz analizy Rzecznika Finansowego, który wskazuje, że w ostatnim okresie w przeważającej większości sądy wydają orzeczenia korzystne dla osób spłacających kredyty we frankach szwajcarskich. O powadze sytuacji może świadczyć m.in. komunikat o wniosku przedstawicieli sektora bankowego do Narodowego Banku Polskiego, o interwencje w sprawie skali zapadających wyroków na korzyść kredytobiorców. W ocenie przedstawicieli banków zapadające wyroki podważają fundamenty funkcjonowania bankowości i otworzą pole do wieloletnich sporów prawnych na masową skalę - mówi o aktualnej sytuacji Artur Malinowski.

Kancelarie adwokackie i radcowskie w Trójmieście



Media informują z kolei, że sądy warszawskie "toną" w sprawach dotyczących kredytów indeksowanych we frankach szwajcarskich. Tam takich spraw toczy się najwięcej, bo zwykle to stolica jest główną siedzibą banku.

- Od 7 listopada 2019 r. konsumenci w sporze z bankiem mogą kierować powództwa również według swojego miejsca zamieszkania. Jednakże nie zawsze jest to rozwiązanie korzystne. Sądy w Warszawie od dłuższego czasu wydają najwięcej wyroków w tego typu sprawach. Ukształtowało to zatem prawidłową, prokonsumencką linię orzeczniczą, która nadal różni się od mniej korzystnej linii orzeczniczej apelacji gdańskiej - zwraca uwagę Artur Malinowski. - W procesach apelacji gdańskiej nadal zdarzają się próby zastąpienia niedozwolonych klauzul indeksacyjnych średnim kursem NBP bądź średnim oprocentowaniem kredytów publikowanych przez NBP. Wynika to po części ze specyfiki umów banku, który ma siedzibę w Gdańsku, jednakże i tutaj są widoczne pierwsze oznaki wskazujące, że linia orzecznicza będzie ewaluowała na korzyść konsumentów.
Według radcy prawnego Adriana Kesslera, w którego kancelarii powstał kalkulator do wyliczania nadpłat frankowych, w Sądzie Okręgowym w Gdańsku (według stanu na marzec tego roku) było ponad tysiąc spraw dotyczących kredytów we frankach. Dodatkowo w czasie lockdownu wiele osób znalazło czas, by sprawą kredytu się zająć, zatem pozwów sukcesywnie przybywa.

- Obecnie Sąd Okręgowy w Gdańsku informuje, że od momentu złożenia pozwu średni czas oczekiwania na rozprawę wynosi do 11 miesięcy, w praktyce trwa to od 7 do 12 miesięcy. Natomiast w sądach warszawskich jest to około 2,5 roku - ocenia Adrian Kessler.

Unieważnienie umowy kredytowej albo jej odfrankowienie



Prawnicy, którzy wyspecjalizowali się w prowadzeniu spraw dotyczących kredytów we frankach, podkreślają, że orzeczenie TSUE sprzed ponad roku wprowadziło do orzecznictwa większy porządek.

- Orzecznictwo w przypadku spraw kierowanych do sądów w latach 2017-2018 było niejednolite: połowa wyroków zapadała na korzyść kredytobiorców, połowa na korzyść banków. Sędziowie nie byli pewni, czy orzeczenia unieważniające umowę nie będą podważane. Teraz mają podstawę, a w prawie każdym wyroku znajduje się powołanie na sprawę państwa Dziubaków. Panująca wśród sędziów pewność co do obowiązującej wykładni prawa skutkuje także większą liczbą wyroków zapadających na korzyść konsumentów w sądach drugiej instancji - wyjaśnia Adrian Kessler.
Także Sąd Najwyższy w Polsce wydał istotne wyroki, dzięki którym sądy powszechne częściej opowiadają się jednak za ustaleniem nieważności umowy kredytowej, chociaż tak naprawdę możliwości są dwie.

- Pierwsza to ustalenie nieważności umowy kredytowej, zgodnie z którym strony przestaje wiązać umowa i kredytobiorca może zaprzestać spłaty kredytu. Na tej podstawie winna być wykreślona hipoteka. Drugie rozwiązanie to tzw. odfrankowanie. Umowa podlega w takim przypadku przeliczeniu wstecz, przy założeniu, że kredyt został udzielony w PLN (bez przeliczania na CHF) z dotychczasową marżą banku i oprocentowaniem według stawki LIBOR - wyjaśnia Artur Malinowski. - Średnio nadpłata przy tego typu rozliczeniu wynosi około 30 proc. dokonanej spłaty, jednakże wyrok taki nie wywołuje skutku na przyszłość, a bank będzie realizował umowę nadal w dotychczasowym kształcie. Dwa wskazane powyżej rozwiązania można zgłosić w jednym pozwie, jako roszczenia ewentualne.
Chociaż wciąż każda umowa kredytowa musi zostać przez sąd przeanalizowana w indywidualnym postępowaniu, to jednak warto pamiętać, że banki stosowały jednolite wzory umów dla wszystkich swoich klientów. Prawnicy, w oparciu o dotychczasowe orzecznictwo i nazwę banku, potrafią zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa ocenić, czy w danym przypadku spodziewać się należy orzeczenia o unieważnieniu, czy odfrankowieniu umowy kredytowej.

Banki mają swoje strategie



Chociaż w orzecznictwie coraz powszechniej racja stawiana jest po stronie kredytobiorców, banki z oczywistych powodów nie dają za wygraną, tym bardziej że wciąż brakuje systemowych rozwiązań kwestii kredytów frankowych.

- W odpowiedzi na pierwsze wezwanie banki standardowo odpisują, że roszczenie jest bezzasadne, a o zgodności umowy z prawem decydować może tylko sąd. W związku z tym, że spraw o unieważnienie lub odfrankowienie umów w skali kraju toczy się już kilkanaście tysięcy - mowa nawet od 25 tysiącach - banki nauczyły się już także, w jaki sposób stawiać bariery, które mają ich klientów zniechęcić do procesu lub przynajmniej wydłużyć jego przygotowanie - mówi Adrian Kessler. - Na przykład podnoszą stawki za wydanie historii spłaty kredytu albo przeciągają w czasie wydanie stosownego wydruku tej historii.
Banki (głośno jest tu zwłaszcza o mBanku) wysyłają także do klientów, którzy już uzyskali w sądzie orzeczenie o unieważnieniu umowy, wezwania do zapłaty - domagają się w nich zwrotu wypłaconego kapitału i opłaty za korzystanie z niego. Skargi na takie działania trafiają do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stanowczo podkreśla, że takie praktyki nie mają podstaw ani w prawie polskim, ani unijnym.

- W wyrokach wskazane są klauzule niedozwolone, które banki stosowały w umowach ze swoimi klientami. Takie wezwania do zapłaty przeczą więc zasadzie, że to strona umowy, która takie klauzule stosowała, ponosi pełne konsekwencje ich stosowania - wyjaśnia Adrian Kessler.

Ugoda jest możliwa



Skoro orzecznictwo skłania się ku kredytobiorcom, naturalne wydawałoby się, że banki będą dążyły do ugodowego zakończenia sporu z klientami.

- W trakcie procesów sądowych zaczynają się pojawiać propozycje ugodowe ze strony banków, polegające na przewalutowaniu kredytu po kursie bliższym 3 zł niż 4 zł, z obniżeniem marży i salda zadłużenia w PLN po przewalutowaniu - przyznaje Artur Malinowski.
Nie należy jednak liczyć na to, że bank ochoczo sam wystąpi z taką propozycją.

- Takie przypadki naturalnie, w pojedynczych przypadkach, się zdarzają. Jednak ze względu na interesy banku zawarcie każdej takiej ugody objęte jest klauzulą poufności obarczoną bardzo wysoką karą. W masowych źródłach nie ma zatem co szukać informacji o tym, na jakie warunki w tym czy innym przypadku ostatecznie zgodził się bank - tłumaczy Adrian Kessler.

Miejsca

Opinie (185) ponad 10 zablokowanych

  • M (2)

    Mieszkania są bardzo drogie. Tylko zamożni mogą sobie na taki luksus pozwolić.

    • 15 0

    • spokojnie (1)

      już tanieją a spirala obniżek dopiero się rozpędza

      • 1 9

      • Tanieje

        To chyba piasek na plaży.

        • 7 0

  • Ja mam osobiscie mieszane uczucia. (2)

    Z jednej strony to nie kredyt, a zaklad bukmacherski. Z drugiej strony dopoki sie frankowiczom oplacalo to siedzieli cicho.
    Na usprawiedliwienie ich decyzji tez trzeba dodac, ze banki i posrednicy strasznie parli na ten produkt i trzeba bylo wowczas naprawde wykazac sie zimna krwia, zeby nie popasc w hurra-optymizm.
    Sam nie wiem, jak tu rzeczywista sprawiedliwosc wymierzyc.
    PS
    Mysle, ze ci, ktorzy nie wzieli kredytu na 110% wartosci nieruchomosci krzywdy i tak nie maja.

    • 18 4

    • (1)

      Kolego..nie jest różowo. Jeżeli 15 lat temu kredyt to było 145 tyś zł... dziś rata co miesiąc ok.1 tysiąca, a wg.obecnego kursu franka, całkowita kwota do spłaty jest większa niż braliśmy kredyt, no to jest tu przecież coś nie tak.

      • 0 2

      • Czyli po prostu wywaliliście się na kursie i tyle. Czyli brak elementarnej wiedzy - na kursach się gra, spekuluje, a nie inwestuje wszystko w jedną walutę na całe życie. Taka rada od eksperta dla frankowego "znafcy" ;)

        • 3 0

  • Roszczeniowość sposobem na życie (7)

    Frankowicze niczym janusze restauratorzy- kiedy była dobra passa i zarabiali to siedzieli cicho. Kiedy jednak nastąpił kryzys i wzrosła rata kredytu to podobnie jak restauratorzy wyciagają łapy po publiczne pieniądze, czyli tak naprawdę pieniądze tych którzy albo nie mają zdolności kredytowej albo mogli wziąć kredyt jedynie w PLNach. Za głupotę i chciwość się traci, podjęliście ryzyko - nie opłaciło się, przyjmijcie to na klatę jak na dorosłych i odpowiedzialnych ludzi przystało. Rząd absolutnie nie powinien żadnych pieniędzy wypłacać - frankowiczom, rolnikom, górnikom, januszom biznesu czy artystom. Bo potem tworzą się takie grupy roszczeniowców. Chyba, że najpierw oddacie to, co zarobiliście w czasach hossy - będzie wtedy sprawiedliwie.

    • 28 21

    • "Za głupotę i chciwość się traci, podjęliście ryzyko " (1)

      Właśnie na to liczymy, że za waszą chciwość ostatecznie stracicie. A my nie chcemy żadnej pomocy od państwa, to wy cały czas jęczycie o wsparcie państwa, a nawet ostatnio płakaliście do nbp aby was wsparło w procesach sądowych.
      Powiem ci więcej 3 lata temu byłem skłonny iść na dalekie ustępstwa włączając nawet rozliczenie po 3 zł (czyli to z czym dzisiaj wyjeżdżacie) ale na chwilę obecną już z wami dyskusję skończyłem i domagam się unieważnienia umowy czyli zwrotu wszystkiego ponad to co mi pożyczyliście. W moim przypadku to ponad 40k. Musicie zostać ukarani, dla mnie to był kredyt a dla was gra spekulacyjna. Zwrotu kasy domagam się od was czyli od banków a nie od państwa i nie wciskaj ludziom kitu, że ktoś z frankowiczów chce cokolwiek od państwa. Nasze marzenie to ciebie cwaniaczku puścić w skarpetkach.

      • 9 13

      • Kolejny co wszędzie, także na forum, widzi banksterów? No nieźle. Jad się z ciebie wylewa człowieku. Trzeba było czytać umowę.

        • 1 2

    • Co ty bredzisz? (1)

      Człowieku oprzytomniej! Nikt tu nie chce nic od Ciebie ani z państwowej kasy, wystarczy kasa z banku co udzielał kredytu i tyle. Po co bijesz pianę?

      • 5 6

      • Jakbyś miał choć minimalne pojęcie o systemie bankowym, to byś wiedział kto ostatecznie za to zapłaci. Tak jak z podatkiem bankowym. Ale pewnie taki PiSowiec jak ty tego nie rozumie.

        • 2 3

    • (2)

      Ty coś nie halo masz z głową.
      Rok temu , jak tu możesz przeczytać , zapadł wyrok w sprawie tych oszukańczych pseudokredytów, a ty Stefan wypisujesz jakieś kocopoły.

      • 1 5

      • Prawda w oczy kole, co nie? Ty zamiast wypisywać swoje kocopoły w ilości hurtowej leć do roboty, bo inaczej nie spłacisz kredytu.

        • 2 1

      • i to jeszcze przez TSUE.

        • 1 1

  • Odpowiedzialnosc bankow (3)

    Kazdy przedsiebiorca odpowiada za umowy ktore tworzy. Bank takze. Jak umowa frankowa jest w sprzecznosci z owczesnym prawem bankowym (art 69), kodeksem cywilnym ( zasada walutowosci) i prawem dewizowym czy dyrektywa 93/14 to problem banku a nie kredytobiorcy. Sedziowie juz to dostrzegli. Za ryzyko prawne i ekonomiczne odpowiada ten kto tworzy takie umowy. Banki z kreacji = drukowania kredytu w PLN chcialy zrobic CHF i im nie wyszlo.

    • 26 6

    • To czemu podpisales wadliwa umowe? (2)

      Wtedy taki madry nie bylas?

      • 4 1

      • Tak (1)

        A gdzie był Uokik, KNF, Rzecznik Finansowy. Kto na to pozwolił w ogóle. Sprawdź ile sędziów ma takie umowy, a głupi nie są.

        • 2 2

        • Patrząc na te żale co wypisujesz powinieneś się cieszyć, że zainwestowałeś we franki a nie w Amber Gold. Inaczej by ci żyłka dawno pękła.

          • 1 1

  • Gdansk (5)

    Kredy na mieszkanie mam w PLN prawie spłacony, brałem tyle ile mnie było wtedy stac.Mieszkanie tym czasie podrożało 2x i według frankowiczow byłem frajerem biorąc w zlotowkach.
    I kto się teraz smieje buahahahaha!

    • 11 19

    • naganiaczu (4)

      mieszania nie podrożały dwa razy, po 2008 taniały do 2014 roku, później do 2017 delikatnie odrabiały a od 2018-2019 zrobiły ok 20%
      niemniej 2020 to taki 2008 tylko w wydaniu turbo więc mieszkania znowu rozpoczęły wędrówkę cenową w dół

      te kilka % które zyskałeś zostawiłeś w marży, odsetkach i innych opłatach bankowych

      • 2 12

      • (3)

        Ależ Ty jesteś mądry kupiłem w 2013 za 3600 za M2 a teraz mogę sprzedać po 7300 za M2!
        Ale zawsze byłem słaby z matmy ha ha

        • 6 2

        • (2)

          z matmy, z logiki i ogólnie z ogarniania rzeczywistości
          3600 to chyba gdzieś pod Kartuzami i zgodzę się że za 4100 na dzień dzisiejszy można wystawić, rynek nieruchomości leży więc po 2-3 latach powinno pójść za 3800 może 3900

          • 2 6

          • Nie każdy jest takim Januszem jak Ty!

            • 1 1

          • Kolejny dyletant

            Ceny mieszkań w Gdańsku będą zawsze rosnąć. Aktualna stagnacja nie potrwa długo . Region ten od zawsze jest na topie i ciągle więcej ludzi przyjeżdża, chce mieszkać i pracować niż zamierza się wyprowadzać. Ten kurs nigdy nie pozwoli by cena mieszkania spadła. No chyba, że będzie wojna w co wątpię .

            Rynek nieruchomości leży? Mieszkania są już zarezerwowane i sprzedane A fundamentów nie mają.

            • 1 4

  • deutsche bank... (4)

    Kto ma doświadczenia kredytowe, kto wygrał w sądzie z DB?

    • 3 3

    • DB (1)

      Ostatnio Sad Najwyższy orzekal w sprawie DB i staną po stronie konsumenta

      • 1 1

      • Kiedy staną? Wie ktos?

        • 1 1

    • Da się wygrać z DB.

      Mają kredyty denominowane, ale wypłata i spłata z reguły w PLN. W naszym kraju tak naprawę mieliśmy bardzo mało prawdziwych kredytów denominowanych, większość to kredytu indeksowane.

      • 1 0

    • DB

      Sprawdz na face Sympatycy Stop Bankowemu Bezprawiu i wyroki na Nawigator Stop Bankowemu Bezprawiu. Wystarczy wpisac lub wybrac i wyszukac

      • 1 0

  • Do państwa z mbanku (3)

    "Art. 1171.§ 1. W wyjątkowych przypadkach sąd może, po rozważeniu interesów stron, nie uwzględnić upływu terminu przedawnienia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi, jeżeli wymagają tego względy słuszności." -- a to oznacza tylko tyle, że jak będziecie za dużo skakać z odszkodowaniem za korzystanie z kapitału, to powołam się na zarzut przedawnienia i to WY będziecie się modlić, żeby sąd uznał "wyjątkowość" okoliczności.

    • 11 3

    • przedawnienie to będzie standardowa odpowiedź w przypadku żądania odszkodowań przez banki

      ale przecież to oczywiste, że każdy kto uzyska unieważnienie umowy i bank wystąpi z odszkodowaniem powoła się na przedawnienie roszczenia

      • 2 0

    • Od frankowicza (1)

      Przepis wszedl w 2019, wiec obowiazuje od tej daty i dotyczy przedawnienia roszczenia banku wobec kinsumenta. Bankowi roszczenie z tytulu kredytu jaki przedsiebiorcy przedawnilo sie po 3 latach od udzielenia kredytu. czyli bank ma problem w przypadku stwierdzenia niewaznosci umowy od samego poczatku. Nikt nie slyszal o pizwach banku z tytulu korzystania kapitalu. kazdy moze roscic wszystko, ale slabo to widze. zdarza sie ze w prcesach frankowych banki podnosza prawo zatrzymania z tego tytulu ale ich sady na drzewo odsylaja

      • 2 0

      • Od frankowicza

        Podsumuwujac bank moze miec problem z odzyskaniem kwoty kredytu od kredytobiorcy, w przypadu niewaznosci umowy i zasadzenia przez sad tego co zaplacil do banku kredytobiorca wg zasady dwoch kondykcji. Wtedy bank musi pozwac kredytobiorce o kwote kredyty a tu jest przedawnienie. dlatego w 2019 w kc pojawia sie niejasny przepis 1171, aby choc troche chronil banki.

        • 2 0

  • Bank nie jest Bogiem (5)

    Poraża w wielu komentarzach typowo niewolnicza mentalność. To, że banki nie tylko w tej sprawie działały niezgodnie z prawem, w sposób przestępczy, na szkodę własnych klientów, dla wielu nie ma znaczenia. Ważne dla nich jest tylko to, aby ktoś, po wielu latach zmagań sądowych, czegoś nie uzyskał.

    • 20 4

    • Idzicie do sądu (1)

      Walczcie o swoje, to był jeden wielki przekręt. Większość osób która trafiła do banku w tamtym okres został uwikłana w kredyt walutowy. Czas na ugodę się skończył i czas wyrównać rachunki .....

      • 5 3

      • Ja nie zostałem i wcale się z Was nie śmieję. W kredyt indeksowany do CHF wchodzili wszyscy, co chcieli możliwie dużą zdolność kredytową. Poza tym każdy kto się choć 20min zastanowił dochodził do wniosków, że kurs franka to jednak jedna wielka niewiadoma i odpuszczali.

        • 1 0

    • Mentalność niewolnicza to właśnie typowe dla frankowiczów - nikt was nie zmuszał do brania kredytów, a teraz płaczecie jak dzieci

      • 3 0

    • (1)

      Przecież was frankowiczów to się słuchać nie da. Pożyczyliście kasę na określonych zasadach, teraz wam się to nie podoba bo niezbyt dobrze wybraliście. Szukacie jakiego kolejek uchybienia że strony banku i chcielibyście aby anulowano wam dług. Tyle lat mija i nikt z was nie postuluje o zmianę kredytu w CHF na kredyt w PLN na zasadach z dnia podpisania umowy kredytowej. Wy chcecie najlepiej odszkowania i żeby Wam zwolniono hipotekę z nieruchomości. Rzuciliście się na te franki jak Reksio na szynkę, bez zastanowienia i próbujecie dowodzić, że to nie Wasza wina - ciągle te same argumenty, że zdolność większa, że miało być taniej. Jak Wam teraz powiem, że bierzcie Bitcoinach bo zyskują na wartości to też bez zastanowienia weźmiecie?

      • 1 1

      • Określonych..jak w bukmacherce, tylko, że bank sobie tym kursem sterował
        A tego nie wiedzieliśmy.

        • 0 1

  • Chodzi o klauzule abuzywne (14)

    Widzę, że wiele osób skupia się na ryzyku walutowym, a nie na sednie sprawy, czyli klauzulom abuzywnym (dla niezorientowanych - w skrócie chodzi o nieuczciwe zapisy w umowach). Wszystkich piszących "trzeba było brać kredyt w PLN" chcę uświadomić, że nie rozumieją sedna sprawy.

    • 27 7

    • rozumieją (2)

      z ich strony to zwykła złośliwość, jad, plucie na innych, hejt i trolowanie. Taki przekrój naszego współczesnego społeczeństwa.

      • 6 8

      • (1)

        To nie piszą zwykli ludzie tylko banki

        • 4 3

        • Wszedzie te banki, nawet na trójmiasto.pl piszą komentarze. Ale z was męczennicy :)

          • 5 3

    • CHF (4)

      Nie zawsze w PLN bank chciał dać kredyt.

      • 6 4

      • (3)

        Jak się nie ma zdolności kredytowej to się kredytu nie bierze.

        • 7 4

        • Nie kumasza, nie o zdolność chodzi ; /

          • 5 4

        • (1)

          Tak..to się mieszka w kartonie nad zatoką.
          Dziwnym trafem w tej sprytnie wymyślonej pułapce z niby frankiem zdolność mieliśmy.

          • 3 6

          • Zatem w czym problem? Gdyby nie było CHF to dalej spłacałbyś komuś kredyt na wynajmie.

            • 4 2

    • (1)

      I tak nie zrozumieją. Bo klepią od lat te same dyrdymały. Naród tylko skłócili.

      • 2 3

      • Odnośnie rozumowania nie powinny się wypowiadać osoby, które oszczędności życia + kredyt na 30+ lat biorą w obcej walucie i płaczą, bo kurs się zmienił. Wiecie geniusze ile przeciętnie trwa jeden cykl koniunkturalny? Jeśli tak, to policzcie sobie, ile tych cykli będzie w trakcie spłacania kredytu.

        • 4 3

    • (3)

      Czyli podpisywaliście świadomie umowę, która była niezgodna z prawem i do tego bardzo niekorzystna dla zaciągającego kredyt? Czy dopóki koszt kredytu był do zaakceptowania to te wasze zapisy abuzywne też akceptowaliście, a gdy kurs wystrzelił zaczęło się skomlenie?

      • 3 2

      • Ledwie 8-ma minęła a Ty już harujesz (1)

        Powiedz ile dziennie musi takich głupot naklepać? Czy szef ocenia też "jakość" twoich wypocin?

        • 2 3

        • Prawda boli, co nie? A ws sprawie tych trolli to skontaktuj się z lekarzem bo to niepokojący objaw.

          • 2 2

      • Jak można taki i**otyzm.. świadomie , niezgodnie z prawem? Czyli Bank nie był " świadomy"!? Instytucja zaufania publicznego?

        • 0 0

  • kpijcie, kpijcie z biednych ludzi..... (1)

    w australni w latach 80-tych bankierzy zrobili dokladnie to samo..... na islandii juz siedza na kratami.... wspomnicie moje slowa.... za 20-30 lat swiatem beda rzadzic korporacje

    • 10 4

    • No chyba że się nie damy, mając za przykład inne kraje ;]

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Targi mieszkań i domów

wykład, targi, konsultacje
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane