• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spółdzielnia Ujeścisko. Jak zorganizować zebranie bez członków?

Ewa Budnik
19 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 20:47 (22 czerwca 2019)
Przesuń aby
porównać

Członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko są oburzeni. Zarząd spółdzielni właśnie organizuje zebrania członków, na których mowa ma być m.in. o sprawozdaniu finansowym za 2018 rok. Organizowane są one w długi weekend i na drugim końcu miasta. Członkowie spółdzielni podnoszą, że to celowe działanie, by na zebranie dotarło jak najmniej osób.



Aktualizacja 22 czerwca, godz. 20:45

Poniżej prezentujemy relację z jednego z zebrań przesłaną przez pana Michała:

Spółdzielnia Ujeścisko liczy obecnie 2340 członków. Każda z grup członkowskich to od 100 do 300 osób. Ale na zebrania zorganizowane w "długi weekend" w odległej części miasta dotarli nieliczni. W piątek odbyły się zaledwie 3 z 6 planowanych zebrań - w pozostałych nie zebrało się kworum, czyli minimalna dla grupy liczba 12 członków.

W tym kontekście sobotnie spotkanie grupy IX można uznać za wyjątkowo liczne - na żywo pojawiło się 27 osób, a ponieważ część z nich miała upoważnienia od osób nieobecnych, grupa dysponowała liczbą 41 mandatów.

Co z tego, skoro porozumiewawcze spojrzenia, uściski rąk i uśmiechy wyraźnie pokazały, że spora większość obecnych to dobrzy znajomi obecnego zarządu. Potwierdziły to już pierwsze głosowania: ZA głosowało średnio 25 osób. Reszta? Różnie - pozostałe osoby siedziały rozproszone po sali pojedynczo, albo dwójkami, ludzie nie znali się między sobą. Ja też nie znałem nikogo z tej grupy. Nawet z widzenia. Głosy rozbijały się więc na "przeciw" albo "wstrzymujące się".

Nic dziwnego, że na przewodniczącego spotkania głosami poparcia wybrano dziewczynę o wyglądzie nastolatki i nazwisku identycznym jak nazwisko prezesa spółdzielni (może córka?). Ciekawe że dysponowała ona mandatem na siebie i na jeszcze jedną osobę. A to nie jedyna osoba na spotkaniu, której nazwisko sugerowało, że jest spokrewniona z prezesem. No cóż, grunt to rodzina, zwłaszcza jeśli wszyscy są członkami spółdzielni i mają prawo głosu. Sekretarzem posiedzenia została siedząca wcześniej obok dziewczyny pani o innym nazwisku, ale również z grona znajomych prezesa.

Po kolejnych głosowaniach, w których wybrano komisję skrutacyjną i wnioskową młoda przewodnicząca (której rola sprowadzała się do mówienia przez mikrofon tego, co podpowiadał jej radca prawny spółdzielni siedzący bok - "a teraz przystępujemy do głosowania", "teraz przechodzimy do punktu drugiego"), ogłosiła że czas na wolne wnioski. Wtedy z sali podniosły się wreszcie głosy mieszkańców. Przede wszystkim wszyscy podkreślali, że organizowanie spotkań w długi weekend i na drugim końcu miasta to spore utrudnienie. Ale pojawiło się też sporo głosów, że na niektórych klatkach schodowych informacji o zebraniu nie było wcale. Natomiast na stronie internetowej spółdzielni ta informacja była ukryta na jednej z nieoczywistych podstron (w aktach prawnych). Oczywiście przedstawiciele spółdzielni nie mieli sobie nic do zarzucenia w tej kwestii.
Ostatecznie wśród złożonych wniosków znalazł się taki, by kolejne spotkania organizować tylko na terenie dzielnicy Łostowice-Ujeścisko i w dni robocze. Co stanie się z tym wnioskiem - nie wiadomo.

Po części z wnioskami przyszedł czas na sprawozdawczość. Przedstawiciel spółdzielni odczytał sporo cyfr, z których jak sądzę większość obecnych niewiele mogła zrozumieć. Na pytania z sali o zadłużenie spółdzielni odpowiedzi były lakoniczne, a na pytania dotyczące opóźniających się inwestycji prezes odpowiedział, że "taka jest niestety sytuacja na rynku budowlanym". Innymi słowy - powinniśmy cieszyć się że wolno, ale idzie, bo mogłoby wcale nie iść.

Do końca spotkania z 27 mieszkańców zostało mniej niż 20. A i ci niestety niczego konkretnego się nie dowiedzieli. Z tej perspektywy patrząc ci, którzy wybrali w tym czasie święty spokój i wypoczynek - wybrali zdecydowanie lepiej.



Spółdzielnie mieszkaniowe:

O opóźnieniach w realizacji inwestycji mieszkaniowych powstających na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko pisaliśmy na przełomie roku. Zarząd spółdzielni w przesłanym do redakcji stanowisku opisywał szczegółowo, kiedy mają być one oddane do użytkowania - była mowa o końcu marca (inwestycja Przy Oczkach) i końcu czerwca (domy Płocka Park i budynek August wraz z przyległym budynkiem usługowym). W rzeczywistości budowy niewiele posunęły się do przodu. Tylko na budowie Płocka Park udało się oddać nabywcom kilka domów, ale z budynku August zniknął wykonawca i na budowie nic się nie dzieje. Niedoszli właściciele nie wiedzą, jak walczyć o swoje prawa. Umowy podpisali w oparciu o Ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych - nie chronią ich takie same przepisy, jak klientów deweloperów.

Czytaj także: latami czekają na swoje mieszkania



Od lat wielu członków spółdzielni sugeruje (także w listach do naszej redakcji), że wobec takiej sytuacji, konieczna jest zmiana zarządu. Byłoby to możliwe, gdyby zebrali się wszyscy członkowie. Ci, którzy zaangażowani są w sprawy spółdzielni, opowiadają nam, w jaki sposób i gdzie zarząd organizuje spotkania członków. Najbliższe ma się odbyć lada dzień. Ma być na nim mowa o sprawozdaniu z działalności zarządu, a także rady nadzorczej spółdzielni za 2018 rok, sprawozdaniu finansowym spółdzielni za 2018 rok, oznaczona ma być także najwyższa suma zobowiązań, jakie spółdzielnia może zaciągnąć, a także - co niezmiernie ważne - zmieniony ma być statut spółdzielni.

Zebranie na drugim końcu miasta



- W statucie spółdzielni mowa o tym, że najpierw powinno odbyć się zebranie członków. Nasza spółdzielnia jest tak duża, że członkowie podzieleni są na grupy. Było ich dziesięć, w tym roku władze spółdzielni same, bez żadnej konsultacji, podjęły decyzję, że będzie ich 11, a te, które istniały, zostały przemieszane. Tymczasem - zgodnie ze statutem - zmiana podziału na grupy może odbywać się tylko w czasie wyborów, które przewidziane są dopiero na przyszły rok. Teraz członkowie spółdzielni nawet nie wiedzą, kto ich reprezentuje - tłumaczy jeden z członków spółdzielni, który z różnych powodów nie chce podawać swojego nazwiska. - Na dodatek członkowie spółdzielni o terminie zebrania powinni zostać powiadomieni najpóźniej siedem dni przed zebraniem, tymczasem wiadomość o tym nadal nie dotarła do części członków. Ja jestem w grupie drugiej. Zebranie planowane jest na piątek 21 czerwca, na godzinę 10, a informacja została wywieszona na klatce w poniedziałek 17-go.
To, co oburza członków, to nie tylko brak rzetelnej informacji o terminie zebrań, ale także fakt, że mają się one odbyć w piątek 21 czerwca i w sobotę 22 czerwca, czyli w czasie kiedy trwa długi weekend czerwcowy i wielu osób w ogóle nie będzie w mieście. Dodatkowo zebrania odbędą się w... szkole w Nowym Porcie, przy ulicy Wyzwolenia 8 zobacz na mapie Gdańska. Oznacza to, że prawdopodobnie większość członków na to zebranie się nie uda. Ludzie na ulicy i na forum zachęcają się wzajemnie, by do Nowego Portu pojechać i w zebraniu wziąć udział.

- Dziś jest 17.06.2019. Nie ma żadnej oficjalnej wiadomości o zebraniach grup członkowskich, zresztą jak zawsze. Jutro spółdzielnia jest nieczynna, w środę zobaczymy, w czwartek święto, więc w piątek spółdzielnia też może być nieczynna. Kiedy i czy w ogóle otrzymamy informacje o zebraniach? Przecież wszystko to po to, aby sparaliżować obecność osób zainteresowanych sytuacją w SM - denerwuje się jeden z członków spółdzielni na jej forum we wpisie sprzed kilku dni.
Na cytowanym forum oraz w przesłanych do redakcji mailach od członków spółdzielni przeczytać można, że członkowie zarzucają zarządowi spółdzielni, że zebranie specjalnie jest tak organizowane, by w zebraniu wzięło jak najmniej osób, a co za tym idzie, by wybrano na nim takich przedstawicieli, którzy dokumenty finansowe zatwierdzą bez uwag.

Terminy nie grają roli



Istnieje jeszcze jedna niezgodność, której dowodzą spółdzielcy: zebranie członków (wspomnianych grup członkowskich) powinno się odbyć minimum 15 dni przed zebraniem przedstawicieli, którzy zatwierdzać będą sprawozdania. Zatem, jeśli zebrania członków odbywają się 21 i 22 czerwca, a zebranie ich przedstawicieli ma się odbyć 29 czerwca, to termin ten nie jest zachowany.

- To jawne łamanie prawa przez zarząd spółdzielni. Po raz kolejny. Jeśli członkowie się nie zmobilizują, nigdy nic tu się nie zmieni - mówi w rozmowie z redakcją jeden z członków spółdzielni. - Transparentność finansów spółdzielni i sprawozdanie finansowe są ogromnie ważne, bo wobec tylu opóźnień na budowach, problemów z regulowaniem zobowiązań za media, które tu się zdarzały, można podejrzewać, że spółdzielnia ma problemy finansowe.
Przesuń aby
porównać

Prokuratura działa w sprawie



Podejrzenia takie mają też osoby, które są pokrzywdzone jako oczekujący na domy i mieszkania klienci spółdzielni. Kwestia dostępu do dokumentacji finansowej, była nawet przedmiotem orzeczenia sądowego, co jednak nie spowodowało, że zainteresowane osoby uzyskały dostęp do dokumentów inwestycji. Zarząd spółdzielni twierdzi, że nie ma z tym problemu - opisywaliśmy to zagadnienie w poprzedniej publikacji.

Kolejne postępowania toczą się w prokuraturze.

Od 2015 roku w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku toczy się postępowanie "w sprawie" (co oznacza, że nikomu nie zostały przedstawione zarzuty, a jedynie prokuratorzy badają podstawy do ewentualnego postawienia zarzutów). Chodzi o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej SM Ujeścisko w okresie od marca 2010 r. do 24 stycznia 2014 r. oraz od stycznia 2014 do kwietnia 2014 r. w wyniku zarządzania spółdzielnią w sposób nieuprawiony.

- Postępowanie przedłużone zostało do 15 lipca. Jeśli istnieje taka potrzeba, to postępowania przedłużane są zawsze o kolejne trzy miesiące - tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Od 5 kwietnia 2019 roku w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Śródmieście toczy się śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień przez zarząd SM Ujeścisko. Podstawą do jego wszczęcia były publikacje nt. sytuacji w spółdzielni w Gazecie Wyborczej TrójmiastoTrojmiasto.pl

Brak odpowiedzi od Spółdzielni Ujeścisko


Spółdzielnia Ujeścisko, pomimo dwukrotnych zapewnień, że redakcja Trojmiasto.pl otrzyma odpowiedzi na zadane we wtorek 18 czerwca pytania, nie przesłała ich do chwili publikacji tekstu.
Tekst zostanie uzupełniony o stanowisko spółdzielni, kiedy tylko dotrze ono do redakcji.

Miejsca

Opinie (359) ponad 20 zablokowanych

  • Warto zapoznać się (2)

    z umocowaniami prawnymi funkcjonowania w Polsce wszystkich spółdzielni mieszkaniowych.
    Po kolei należy prześledzić wszystkie ustawy łącznie z tymi które powstały jeszcze w stanie wojennym. Ponadto jeszcze trzeba uwzględnić uchwały rady/ rad "nadzorczej/ych" itp. Mi to zajęło ponad pół roku rozgryzanie tego co jest co-a za to i tak jestem bardziej "zakręcony" niż wcześniej.....Masakra ! Państwo w państwie....Swój rodowód ustawa/ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej to mają od czasów Stalinowskich i w PRL-u wielokrotnie były modyfikowane w ten sposób aby było tak "jak było"...cytując klasyka

    • 23 1

    • tylko jak kilka lat temu pewna opcja polityczna chciała się brac za spoldzielnie, to szybko zrezygnowała

      pewnie okazało się, że zbyt dużo swoich trzyma w tych chorych układach. ale czego się spodziewać w tym kraju, skoro jezeli mowa o politykach, to wszystko opiera sie na walce tutsi i hutu...ktorym to pasuje, bo dzieki temu już drugą dekadę trzymają się koryt i żrą ile wleźle. Raz my, raz oni, ważne że brzuszek pełny

      • 8 1

    • ustawy

      Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych jest z dnia 15 grudnia 2000 r. (Dz.U. 2001 Nr 4, poz. 27)
      Stalina już dawno nie było. Ustawa została wyłączona z Prawa spółdzielczego z dnia 16 września 1982 r. (Dz.U. Nr 30, poz. 210). Faktycznie obie ustawy były wielokrotnie modyfikowane. W sprawach, w które nie sa unormowane w Ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych mają zastosowanie przepisy ustawy Prawo spółdzielcze

      • 2 0

  • Spółdzielnie mieszkaniowe to przeżytek po czasach minionych. (1)

    Teraz wspólnota mieszkaniowa.

    • 22 6

    • Pierwsze spółdzielnie powstały , jakieś 120 lat temu, gdzieś koło" Wielkie Proletariatu", to co zmieniamy historię ?
      Zakładacie wspólnotę, jak radzicie z tymi co nie płacą opłat za lokale , zazwyczaj jakieś 15%?.
      Jak rozliczycie się z dotychczasowych nakładów poniesionych na budynek? .

      • 2 0

  • A gdzie jest Zbigniew Ziobro? Dlaczego prokuratura przez tyle lat nie może sobie poradzić? (1)

    • 19 3

    • Krótko i na temat: SKOKi robią tam interesy. To tyle na temat Ziobra - za cienki jest do tego.

      • 6 2

  • Opinia wyróżniona

    Od strony praktycznej to (2)

    powiem, że i wspólnoty mieszkaniowe nie są takim idealnym rozwiązaniem....Podobnie funkcjonują-są zebrania są uchwały-jest zarządca(najczęściej firma zewnętrzna) -która z czasem zaczyna czuć się już jako "gospodarz" a/la spółdzielnia i oczywiście musi mieć klakierów....Też jest często-"gęsto"-b.dużo kontrowersji i niejasności na linii finansów/ wydatków i realizacji...Gdzie są do "wyrwania" konkretne pieniądze to zawsze coś jest nie tak....I tak np.bardzo ciężko jest uwolnić się od zarządcy- który zakładając, że nie spełnia wymogów lub jego funkcjonowanie(zarządzanie daną wspólnotą) jest nie właściwe- bo też to regulują jakieś przepisy/ są wymogi odwołania-zebranie +wniosek+głosowanie itp.) i to wszystko jest dość radykalne i b.wiążące.

    • 32 3

    • Zgadzam się.

      Wspólnota to niestety też nie jest raj. Dlatego najlepiej wybudować się gdzieś samemu i nie obchodzą Cię wtedy żadne spółdzielnie, żadne wspólnoty.

      • 6 0

    • wspolnatą zarządza przedstawiciel wspolnoty, zarzadca to firma zewnętrzna do obslugi

      wszystkie infromacje ma obowiazek przekazywac, wiec wszystko kwestia checi. za bardzo w tym kraju się wszyscy przyzwyczaili do narzekania, ale do roboty i myslenia za wielu juz nie zostalo

      • 1 0

  • Film pt."Alternatywy-4"- dokładnie (2)

    pokazywał jak funkcjonowały( 40 lat wstecz) i być może nadal tak samo funkcjonują spółdzielnie mieszkaniowe....

    • 20 1

    • nie, to właśnie zupełnie nie tak (1)

      Anioł dbał o blok, kontrowersyjnie ale dbał, Anioł nie sprzedał połowy mieszkań rodzinie a potem ich nie odsprzedał, żeby zarobić i nie przestał o nie dbać - duża różnica

      • 5 1

      • Anioł był tylko cieciem

        Spółdzielnią władał prezes, który nie chciał B. Pawlikowi przyznać mieszkania, bo przecież w telewizji pokazali, że już dostał.

        • 0 0

  • dalej kupujcie dziury w ziemi bo 5zł taniej...

    może teraz domagajcie się odpaństwa zwrotu kasy, jak frankowicze albo amber-goldowicze... wszyscy dobrze wiedzą co się stało z kasą, i nikt nic z tym nie może zrobić hahahah. im wieksze wały robisz, tym lepiej się na tym wychodzi. im bardziej uczciwy jesteś, tym gorzej na tym wychodzisz... jakimś grzybom, pijakom i menelom się daje kase, a normalni ludzie zapiep**ają od rana do nocy, walczą z zusami, fiskusami, oddają połowe swoich uczciwie zarobionych pieniędzy, a zus wywali kolejne 300mln na nowy budynek, albo rozda premie po 30tyś. a uurząd skarbowy będzie cie pytał o fakture na skarpetki z 2005 roku za 7zł. po co ci skarpetki w twojej branży? i to takie drogie? nie dało się tańszych. bęc, 5tyś kary. samo życie.

    • 20 9

  • Opinia wyróżniona

    Wspólnoty są jedynie tylko (1)

    tzw."mniejszym złem"-a jednocześnie w wielu ale nie we wszystkich przypadkach to są "żyłą złota" dla właśnie zewnętrznych firm zarządzających wspólnotami. Można mówić ,że już eldoradem lub kopalnią "złota"- to są wspólnoty gdzie jest np. 60 rodzin i większości są to ludzie starsi-schorowani-niedołężni. Taki nie przyjdzie na zebranie, a jak już będzie to i tak za bardzo nie będzie wiedział i wnikał w to o co chodzi. Wystarczy umiejętnie manipulować językiem prawniczym, zręcznie podpierać się ustawami+przepisami mówić, że to dla was najlepsze rozwiązanie i są takie a nie inne potrzeby i z zebrania wychodzą wszyscy zadowoleni/zakręceni....Nikt nie wnika w to jak rozchodzą się pieniądze i tak na prawdę na co....często są to dodatkowe zyski wspólnoty z tytułu najmu lokali usługowo-handlowych, dzierżawy terenu lub wynajętej powierzchni reklamowej...Kasa się liczy.

    • 28 2

    • W artykule mowa jest o spółdzielni, a nie o wspólnocie. To zupełnie co innego!

      • 0 0

  • Ujeścisko

    Klasyczny przykład jak dymać członków SM

    • 30 1

  • Nie tylko SM Ujeścisko... (1)

    Takich Sp-M. jest o wiele więcej i nie tylko w Trójmieście. Nawet te Sp.-M które niby dobrze funkcjonują to tylko iluzorycznie- bo grupę kumatych i niezadowolonych stanowi zbyt mała liczba członków spółdzielni aby zrobić chociaż "zadymę" medialną...Większość członków spółdzielni ma przysłowiowo "wylane" na to co robi zarząd i rada nadzorcza, inni ulegają manipulacjom( często z niewiedzy) i wyrażają ślepe posłuszeństwo i pełną akceptację dla takich działań. Ci jak wskazałem kumaci i niezadowoleni to uznawani są jak w PRL-u za wichrzycieli,awanturników działających na szkodę Sp.-M.- a padają i lepsze epitety....Wszędzie jest ten sam i funkcjonuje też tak samo taki system zaporowo- ochronno -obronny przed "awanturującymi się" członkami spółdzielni. Nie będę szedł dalej jak to jeszcze się przekłada lub przekładało na ew.działania/ zaniechania w sprawach gdy członkowie vs zarząd Sp.-M gdy idą na "zwarcie" i jak to jest prowadzone przez organy ścigania ....itp. Często w rozprawach już nawet sądowych Sp.-M reprezentować potrafi kilku prawników....

    • 20 2

    • właśnie tego doświadczyłam - pięciu prawników, kilku biegłych a ja sama. Nawet ci, którzy pozornie interesowali się sprawą, poproszeni, aby przyszli do sądu jako publiczność znaleźli wymówki. No byłoby dobrze, żeby to ktoś za nas załatwił. A tak potrafimy tylko narzekać

      • 4 0

  • To dlatego te mieszkania są sprzedawane (1)

    Cenowo niżej niż inne!

    • 19 1

    • skumaj ile osób się skusi. po co sprawdzac nawet "durne" opinie w necie, skoro taka super cena jak na gdansk

      to nawet na równej nie ma takich cen ;)

      • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane