- 1 Ugaszono pożar na budowie osiedla (185 opinii)
- 2 115-metrowe mieszkanie w Gdańsku (35 opinii)
- 3 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (143 opinie)
- 4 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (331 opinii)
- 5 Studenci o styku Starego i Młodego Miasta (35 opinii)
- 6 Penthouse za 24,8 mln zł w Gdańsku (162 opinie)
Taki był 2018 r. w planowaniu przestrzennym
Mijający rok upłynął pod znakiem wdrażania ustawy Lex deweloper oraz ustawy krajobrazowej. Procedowanych było też kilka ważnych planów miejscowych oraz uchwalono nowe studium zagospodarowania dla Gdańska. Przypominamy najważniejsze wydarzenia 2018 r. w zakresie szeroko pojętej polityki przestrzennej.
Uchwała krajobrazowa przyjęta w Gdańsku i Sopocie
Radość z jej przyjęcia nie trwała długo, bowiem miesiąc później jej zapisy podważył wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Ostatecznie we wrześniu Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację urzędnikom miejskim i przywrócił dokument w pełnym brzmieniu.
Zastrzeżeń do treści uchwały wojewoda nie miał natomiast w Sopocie. Radni przegłosowali uchwałę w marcu, zaś w maju została ona opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego.
Gdynia na razie nie przedstawiła nawet projektu uchwały, ale urzędnicy magistratu zapewniają, że starają się dbać o jakość przestrzeni publicznej w oparciu o inne rozwiązania prawne oraz współpracę ze wspólnotami.
Obawy przed skutkami ustawy Lex Deweloper
Podpisana 1 sierpnia przez prezydenta RP Andrzeja Dudę Ustawa o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, zwana potocznie Lex deweloper, wprowadziła możliwość realizacji nowej zabudowy z pominięciem obowiązujących planów zagospodarowania oraz - w wybranych sytuacjach - zapisów studium zagospodarowania.
Czytaj też: Lex deweloper. Czy Trójmiasto zaleje fala niekontrolowanej zabudowy?
Radni Gdańska oraz Gdyni już we wrześniu przyjęli tzw. Lokalne Standardy Urbanistyczne (LSU), które mają nieco ograniczyć swobodę deweloperów. Sopot podobny dokument przegłosował dopiero na sesji w grudniu.
Co ciekawe, choć w Trójmieście jej negatywnych skutków najbardziej obawiają się władze Gdańska, to w LSU dla Grodu Neptuna dopuszczono zabudowę w ramach Lex deweloper do wysokości dwunastu kondygnacji (lub jeszcze więcej w oparciu o dobre sąsiedztwo), podczas gdy Gdynia wskazała maksymalnie siedem kondygnacji, zaś Sopot cztery (dla miast wielkości Sopotu to maksymalna, zapisana w ustawie, wysokość).
Czytaj też: Gdańsk odrzucił dwa wnioski w ramach Lex deweloper. Argument przedszkolny
Nowe studium zagospodarowania przestrzennego dla Gdańska
W kwietniu radni Gdańska przegłosowali najważniejszy dokument planistyczny, który wyznacza wizję rozwoju miasta na najbliższe kilka dekad - studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
W porównaniu do dokumentu z 2007 r. większy nacisk położono na rozwój miasta do wewnątrz, a tym samym m.in. na intensyfikację zagospodarowania Dolnego Tarasu - w tym przede wszystkim terenów wzdłuż torów kolejowych SKM.
Przyjęciu zapisów studium towarzyszyły kontrowersje związane z obszarem przeznaczonym pod rozwój portu kosztem plaży na Stogach. W październiku, tuż przed wyborami, zarówno prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, jak i jego konkurent Kacper Płażyński, a także władze portu zapewniali, że nie dojdzie do rozbudowy portu w kierunku wschodnim.
Prace planistyczne w zakresie nowelizacji studium w tym zakresie wciąż trwają, choć można oczekiwać, że przy takiej jednomyślności politycznej ich przyjęcie powinno być tylko formalnością.
Nowa ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym
Niezależnie od prac planistycznych urzędników w Gdańsku, tegoroczne - długo i szeroko konsultowane - studium może wkrótce okazać się dokumentem nieaktualnym. To za sprawą możliwej nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Studium zastąpione ma być planami przeznaczenia, zaś plany zagospodarowania - planami zabudowy.
Więcej na temat proponowanych zmian w ustawie pisaliśmy w grudniu.
Uczelnie chcą planów z wyższą zabudową
W mijającym roku procedowano dwa plany zagospodarowania, które mają zwiększyć możliwości zabudowy działek należących do trójmiejskich uczelni.
W Gdańsku Uniwersytet Gdański oczekiwał podwyższenia maksymalnej zabudowy mieszkaniowej i usługowej przy ul. Bażyńskiego z 18 do 40 metrów, ale ostatecznie w projekcie planu narzucono limit 32 metrów.
W Gdyni mieszkańcy sprzeciwiali się realizacji nowej 13-kondygnacyjnej zabudowy wielorodzinnej przy ul. Beniowskiego, gdzie dzisiaj stoją akademiki Uniwersytetu Morskiego. Władze uczelni przekonywały jednak, że nie planuje się ich rozbiórki.
Nowe plany dla terenów wzdłuż torów SKM
W Gdańsku planowany jest dalszy rozwój zagłębia biurowego w Oliwie wzdłuż al. Grunwaldzkiej. W tym celu przygotowano projekt dokumentu, który dopuszcza ścianę 55-metrowych biurowców niemal do nasypu PKM.
Czytaj także: Dwa bliźniacze biurowce powstają w Oliwie
Podobną wysokość może mieć też zabudowa przy przystanku SKM Gdynia Redłowo. Tutaj procedowano projekt planu pod budowę pojedynczego biurowca przy dużym sprzeciwie lokalnych mieszkańców, obawiających się zwiększonego ruchu aut oraz zaburzenia ładu przestrzennego.
Zielone światło dla inwestycji w centrum Gdyni
Sporo kontrowersji z 2018 r. wzbudzały również plany zagospodarowania, regulujące formę inwestycji deweloperskich w centrum Gdyni:
- dla Parku Centralnego, pod częścią którego powstanie jeden zjazd do dwóch parkingów: publicznego oraz prywatnego na potrzeby nowego biurowca.
- dla terenu rejonu dawnego Banku Polskiego, dzięki czemu będzie możliwa realizacja hotelu oraz budynku mieszkalnego
Zabudowa Okazu oraz osiedle zamiast marketu budowlanego
Dużym zainteresowaniem mieszkańców cieszyły się także dwa projekty planów w Gdańsku: dotyczące dawnego Okazu na Strzyży oraz terenu zajmowanego m.in. przez market budowlany na Przymorzu.
Wprawdzie w toku procedury sporządzania planów, naniesiono kilka poprawek w zakresie formy nowej zabudowy, ale nie spełniono postulatów (pojawiały się one przede wszystkim w internecie) urządzenia tam parków.
Tereny Młodego Miasta w rejestrze
Ostatnie tygodnie 2018 r. minęły pod znakiem sporu o wpisanie do rejestru zabytków terenów Młodego Miasta przez Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Procedura ta tymczasowo wstrzymała prace budowlane na tym obszarze. Jednocześnie jednak może w przyszłości pozwolić na większą kontrolę nad zabudową w miejscach, gdzie plan zagospodarowania jest niezwykle liberalny, a jego zmiana w obecnym systemie prawnym jest praktycznie niemożliwa bez zaspokojenia roszczeń finansowych właścicieli terenów w tym obszarze.
Z propozycją wpisu terenów postoczniowych do rejestru występowały także w 2016 r. władze Gdańska, gdy na jaw wyszły pierwsze wizualizacje osiedla przy ul. Wałowej, zaś miasto nie miało żadnych narzędzi prawnych do zmiany projektu przez dewelopera.
Czytaj też felieton: Ochrona konserwatorska nie musi być zagrożeniem dla Młodego Miasta
Opinie (47)
-
2018-12-30 10:35
To, co się w Gdańsku dzieje, to skandal i dziadostwo.
Ale nie ma co marudzić, gdańskie lemingi tego pragną.
- 5 0
-
2018-12-30 12:00
Bardzo ciekawe jak się skończy sprawa akademików na Beniowskiego w Gdyni.
czy ktoś się zainteresował całym ciągiem zdarzeń dotyczących tych działek, od roku 2014?
- 2 0
-
2019-01-07 12:01
Gdynia za Szczurka się zruralizowała (tj. zamieniła w osadę o wiejskim charakterze).
Biznes już częściowo uciekł do Gdańska, gdzie urzędnicy nie bali się lokalnych grupek antymiejskich, zostały jedynie sypialnie, a i tutaj Gdańsk rozwija się szybciej.
Ciekawe czy po Szczurku (zapewne będzie prezydentować dożywotnio) da się jeszcze coś z tego miasta uratować, czy całkiem się zmarginalizuje.
Mnóstwo mieszkających w Gdańsku znajomych twierdzi, że jeszcze 20 lat temu ich marzeniem było mieszkać w Gdyni, ale od ok. 10 lat się z tego marzenia wyleczyli, bo w Gdyni nie ma żadnych perspektyw rozwoju miasta (planów rozwoju niewiele, a 90% z nich ląduje na dnach szuflad, skąd przypominane są przed każdymi wyborami lokalnymi).- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.