- 1 Tak będzie wyglądał 99-metrowy Big Boy (558 opinii)
- 2 Nowy budynek atrakcją leśnego ogrodu (68 opinii)
- 3 Polanka Redłowska: mieszkańcy zdecydują (156 opinii)
- 4 Zarządcę budynku można zmienić (43 opinie)
- 5 Domowy sejf. Na co zwrócić uwagę przy jego wyborze? (50 opinii)
- 6 Wiecha na budynku Centrum Ekoinnowacji PG (45 opinii)
W Szwecji kelner nie sprzeda alkoholu rodzinie z dzieckiem. "U nas jest to nie do pomyślenia"
Polacy piją coraz więcej alkoholu. Z czego to wynika? Jak zatrzymać niepokojące trendy i czy ograniczenie dostępności może coś poskutkować? - Kiedy latem ktoś by się przeszedł po plaży i zajrzał za parawany, to zobaczyłby, że w gronie rodziców i dzieci zawsze jest też alkohol. Wzorzec obecności alkoholu jest widoczny, jest to niestety mechanizm socjalizacji, na co nikt nie reaguje - mówi dr Maciej Brosz z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Kiedy mówimy o piciu patologicznym, a kiedy jest ono bezpieczne?
Dr Maciej Brosz: Na przestrzeni ostatnich kilku lat zmieniły się normy WHO dotyczące bezpiecznego spożycia alkoholu. Konkluzja jest taka, że nie ma bezpiecznego picia alkoholu. Osoba dorosła musi mieć świadomość, że jest to trucizna. Tymczasem mamy pewne normy kulturowe, które próbują to rozmywać. Bądźmy szczerzy, teorie jakoby powinniśmy pić kieliszek wina dla zdrowia, można włożyć między bajki.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Szukasz mieszkania do wynajęcia?
Polacy piją coraz więcej alkoholu?
Pijemy coraz więcej i coraz intensywniej i wiemy to na podstawie dwóch źródeł. Po pierwsze są realizowane badania opinii, które pokazują, że wskaźniki rosną. Jeśli jednak założyć, że tego typu analizy mogą być obarczone błędem, czy mamy do czynienia z pomiarem jednokrotnym, to drugi wskaźnik jest bezsporny. Rośnie wielkość sprzedaży alkoholu, rośnie cały rynek. My natomiast, gdy kupimy alkohol, to przecież nie wylewamy go do piachu.
Z czego wynika ta sytuacja?
Mamy więcej zachęt, więcej wybielania, łagodzenia komunikatów, to wszystko płynie strumieniami. Brakuje informacji w stylu "zatrzymaj się, nie sięgaj". Kiedy latem ktoś by się przeszedł po plaży i zajrzał za parawany, to zobaczyłby, że w gronie rodziców i dzieci zawsze jest też alkohol. Wzorzec obecności alkoholu jest widoczny, jest to niestety mechanizm socjalizacji, na co nikt nie reaguje. Wyobraźmy sobie sytuację, w której będąc w domu, jeden rodzic pije piwo, drugi lampkę wina. Załóżmy, że do naszych drzwi przypadkowo puka policja, która sprawdza coś u sąsiada. Nikt nie myśli o tym, że w takiej sytuacji, widząc, że oboje rodziców spożywają alkohol, funkcjonariusz musi podjąć interwencję, wdrożyć procedury. Jeden z rodziców musi być bowiem trzeźwy.
W Szwecji rodzina, która przychodzi do restauracji z dzieckiem i zamówi wino, spotka się z reakcją kelnera, który zwróci uwagę, że nie może sprzedać alkoholu, ponieważ klienci mają pod opieką dziecko. U nas jest to nie do pomyślenia.

Co więc zrobić? Zakazywać, ograniczyć dostępność?
Zanim zaczną się zakazy, najpierw powinien być etap edukowania i przekazywania wiedzy, a my takiego systemu po prostu nie mamy. Regulacje mogą być oczywiście wprowadzane, ale kiedy społeczeństwo jest przygotowane. Inaczej spotkamy się z oporem, którego nie pokonamy.
W obecnej kampanii wyborczej uwidocznił się również temat alkoholu. Jeden z polityków pojawił się na juwenaliach, inny umawia się na piwo. Czy to jest niebezpieczne?
Jeżeli kwestia obecności alkoholu rozgrywana jest w polityce, to - jako osoba zajmująca się profilaktyką - muszę powiedzieć, że jest to wyjątkowo niepokojące.
Problem używek nie dotyczy tylko alkoholu.
Oczywiście również marihuana jest wybielana w obiegu medialnym i jest traktowana wręcz jako coś bezpieczniejszego od alkoholu. Marihuana ma znaczące negatywne skutki długofalowe dla naszego organizmu, mówimy o dewastacji kanałów dopaminowych i tym samym zdolności odczuwania szczęścia i zadowolenia. Marihuana działa podstępnie, bo jednostkowe działanie może być przyjemne, ale z czasem organizm już sam nie może wygenerować zwykłej radości życia i musi się po nią sięgać.
Wróćmy do alkoholu. Cały czas mówi się o problemie kupowania "małpek" w ciągu dnia, co łączymy z wysoko funkcjonującym alkoholizmem. Stosunkowo małe dawki, ale codziennie.
Informacja optymistyczna jest taka, że spada liczba osób spożywających alkohol w miejscu pracy. Natomiast rzeczywiście dostrzegamy zjawisko wysoko funkcjonujących alkoholików, którzy sprawiają wrażenie, że mają wszystko pod kontrolą, ale codziennie piją i najczęściej sytuacja z czasem stopniowo zaostrza się i kończy wycieńczeniem organizmu. Dlatego tak ważne jest dostrzeżenie problemu. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, także piwo i inne alkohole, natomiast trzeba mieć na uwadze, że są to substancje wysokiego ryzyka. W sytuacji, kiedy spożywamy je w małych ilościach, ale codziennie, powinien pojawić się alarm.
Nie pokazywać dzieciom, jak pijemy piwo do obiadu czy kieliszek wina?
Tego nie należy ukrywać, bo dziecko będzie to postrzegać jako zakazany owoc. Niech dziecko zauważy elementy dobrego wzorca, a bywa, że maluch ogląda rodzica przesiadującego non stop z piwem. Rodzice mają obowiązek wychowawczy. Proszę zwrócić uwagę, że instytucje, takie jak szkoły, nie przygotowują dzieci na takie wyzwania. To dzieje się w naszych domach, a niestety w wielu przypadkach wzorzec jest patologiczny.

Co jeśli w rodzinie alkoholu nie da się ukryć, bo jeden z członków jest alkoholikiem?
Przede wszystkim nie należy podchodzić profilaktycznie tylko do osoby, która jest alkoholikiem, tylko do całego środowiska. Uzależniona jest bowiem cała rodzina. Mówimy o DDA - dorosłych dzieciach alkoholików - dzieci przenoszą potem traumę na swoje życie i szanse, że ten wzorzec będzie reprodukowany, są wysokie.
Alkohol otacza nas jednak wszędzie - w telewizji, w radiu, w internecie.
Żeby zmienić system, jeszcze raz powtórzę, musimy zacząć od edukacji. Nie jest natomiast to dobra sytuacja, w której np. popularny wykonawca czy inny autorytet pokazuje, jak konsumuje substancje psychoaktywne. To nie jest ten kierunek. Natomiast dopóki młodzi ludzie rozmawiają i mają relacje, to myślę, że nie jest jeszcze tak źle. Media i świat ciągle mówią nam, że potrzebujemy więcej energii, trzeba ciągle dolewać: alkoholu, napojów energetycznych czy innych substancji. Czy świat, w którym żyją młodzi ludzie, musi być tak nakręcony i rozpędzony? Czy nie można się zatrzymać i skupić na szczególe? Świat skłania nas do galopowania, a młodzi ludzie dostają do tego narzędzia. Zapytamy ich, za czym gonią, i pewnie wiele osób nie zna odpowiedzi na to pytanie, co już samo w sobie skłania do refleksji.
Obecnie jest pan w trakcie badań gdyńskiej populacji młodych dorosłych
Pomysł na badania w Gdyni zrodził się już jakiś czas temu i wiąże się z objęciem większego monitoringu zagadnień związanych z używaniem substancji psychoaktywnych, co pomoże poprawić system profilaktyki. W Gdańsku obserwujemy dobrze rozbudowany system analizy sytuacji związanej z konsumpcją alkoholu czy substancji psychoaktywnych u dorosłych i młodzieży. Podobne systematyczne badania chcemy wprowadzić w Gdyni i zobaczyć, jak rozkładają się wzorce konsumpcji w populacji. Pytamy, po jakie używki sięgają młodzi ludzie i z jakim natężeniem, skupiamy się na alkoholu, ale również marihuanie, dopalaczach i lekach. Na podstawie tych danych można przewidzieć, z jakimi problemami będziemy się borykać za kilka lat, i w porę zareagować.
Badanie prowadzone jest z zachowaniem pełnej anonimowości. Badani nigdzie nie są pytani o dane pozwalające ustalić tożsamość konkretnej osoby. Zgromadzone dane będą przetwarzane i prezentowane w formie zbiorczych zestawień statystycznych.
Link do kwestionariusza online.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-06-03 23:49
Widać, że artykuł pochodzi z kręgu ludzi mających antyalkoholową fobię. Cóż, nie lubią, niech nie piją. Ich sprawa, a moją (16)
czy ja lubię i piję. Opowiadaniom o rzekomej szkodliowości spożywania alkoholu zaprzeczają stulatkowie ! brat mojej babci żył na pewno ponad 105 lat (niektórzy twierdzą, że nawet 115) i do końca życia spożywał wódkę. Moi dziadkowie mają po 97 lat i lubią sobie wypić. Moi rodzice są przed 80, ich problemy zdrowotne ograniczają się do dawnych
czy ja lubię i piję. Opowiadaniom o rzekomej szkodliowości spożywania alkoholu zaprzeczają stulatkowie ! brat mojej babci żył na pewno ponad 105 lat (niektórzy twierdzą, że nawet 115) i do końca życia spożywał wódkę. Moi dziadkowie mają po 97 lat i lubią sobie wypić. Moi rodzice są przed 80, ich problemy zdrowotne ograniczają się do dawnych złamań. A alkohol
zażywają często. Prawda jerst taka,. ze są odoby, którym alkohol szkodzi, zwłaszcza na głowę - i oni pić nie powinni. Tak samo jak niektórym szkodzi miód, ser czy ryby. Ale antyakoholowi gangsterzy wychodzą z założenia, że jak oni nie mogą, to innym należy też zakazać !- 83 92
-
2023-06-04 09:37
Jak to mawiali Rzymianie - non quantitas, sed qualitas - czyli pytanie jaka była/jest jakość tego długiego życia i o ile lepsze by było bez alkoholu.
- 20 3
-
2023-06-04 10:13
Dzbanku ty jestes z tych co zaprzeczaja faktom badaniam naukowym i jednoczesnie ze ziemia jest okragła. (2)
Tacy sami jak ty twierdza ze palenie papierosów nie szkodzi bo jego ojciec i dziadek wypalali paczke fajek dziennie a zyli wiecej niz przecietny człowiek.
- 29 14
-
2023-06-04 14:39
Bez obrażania nie potrafisz? (1)
- 10 5
-
2023-06-05 06:56
On nie potrafi bez obrażania - to typowe dla lewaków....
Dajecie przykład Szwecji.... dajcie przykład waszego ulubionego wzorcowego kraju - Francji.... :) :) :)
- 6 7
-
2023-06-04 13:31
Bardzo dobrze że ktoś nas uswiadamia (3)
Ty mówisz o jednostkach. Ale wiadomo że alkohol to trucizna którą wyniszcza organizm i doprowadza do ciężkich chorób i utrat życia.nie wspomnę o wypadkach po alkoholu
- 21 2
-
2023-06-04 14:40
Uświadamianie a wypaczanie rzeczywistości to różnica (1)
Media wypaczają rzeczywistość obwiniając ludzi . Ile i kto za to płaci mediom oraz po co?
- 2 10
-
2023-06-04 19:26
A kogo należy obwiniać? Zwierzęta? Rośliny?
- 8 1
-
2023-06-05 11:49
Wszystko zależy od ilości konsumpcji
bo czy spożywanie codziennie po pół kilograma słodyczy nie szkodzi ?
- 0 2
-
2023-06-04 14:38
Jacy ludzie piją wiecej? (2)
Porównując moje pokolenie rocznika 1980 z pokoleniem moich rodziców. To pijemy 1/5 tego albo i jeszcze mniej . 3 piwa na miesiąc . Kilka kieliszków wina . W moim przypadku. Kolejny artykuł mówiący o tym że ludzie są źli ...i że trzeba zmieniać świat . Tworzyć Idylle z UE ! Ile kasy za tę bzdury dostaje portal z UE?
- 11 10
-
2023-06-04 19:26
(1)
Piękna statystyka na podstawie jednego przypadku :)
- 14 4
-
2023-06-05 06:58
Czyli ty pijesz 5 razy więcej niż twoi rodzice?
- 4 2
-
2023-06-05 00:01
jaa to sieem prafffta skadzam z tom opiniom
sa duzzo to nie moszna pic jak siem dzieciaki pilnuje, dlateko kącze na dzisiaj
- 1 1
-
2023-06-05 07:02
Koronny argument - mój dziadek pił i dożył 100 lat :DDD (1)
Taki sam trafiony argument jak to, że ktoś jeździł bez pasów i przeżył, albo wspinał się w górach i nie spadł.
Chłopskie, proste rozumowanie.- 15 5
-
2023-06-05 10:55
Chłopi ci wadzą ?
Bardzo często mają zdrowe myślenie, w przeciwieństwie do ciebie
- 3 6
-
2023-06-05 08:45
każdy też ma historie dziadka/wujka który palił codziennie i żył w dobrym zdrowie po 100 lat
oraz historię pradziadka, co to przegrał dworek na Kresach w karty
- 11 1
-
2023-06-06 20:22
glupie jednostkowe przyklady mają czego dowodzić? jak widać alkohol zabił Ci szare komórki
glupie jednostkowe przyklady mają czego dowodzić? jak widać alkohol zabił Ci szare komórki
- 1 0
-
2023-06-04 08:22
Szkodliwość alkoholu - co się dzieje w organizmie (3)
"Jeżeli ktoś przekazuje nam informacje, że alkohol to toksyna, która zabija bezpowrotnie nasze neurony, upośledza organizm i wyniszcza nasze ciało to i tak nie do końca jesteśmy świadomi tego co naprawdę się dzieje w naszym organizmie.
Ten filmik przedstawia jak sprawa się ma od wewnątrz.
Alkohol to substancja która działa na"Jeżeli ktoś przekazuje nam informacje, że alkohol to toksyna, która zabija bezpowrotnie nasze neurony, upośledza organizm i wyniszcza nasze ciało to i tak nie do końca jesteśmy świadomi tego co naprawdę się dzieje w naszym organizmie.
Ten filmik przedstawia jak sprawa się ma od wewnątrz.
Alkohol to substancja która działa na receptory neuronów jako depresant, czyli wyłącza powoli aktywność mózgu, a przez swoją toksyczność trwale zabija neurony (które się nie odnawiają) w mózgu. Jest to więc jeden z największych zabójców umysłu."
https://m.youtube.com/watch?v=OQXyM0epYs8&feature=youtu.be- 32 10
-
2023-06-04 10:16
Dokladnie tak alkochol niszczy mózg i to własnie najbardzioej mózg dlatego masz padaczke alkocholową ,masz porazenie nerwu (1)
masz wiele innych przykładów .Kazdy mililitr niszczy mózg
- 8 1
-
2023-06-05 11:52
Za to ty pewnie nie pijesz i dlatego nie potrafisz nawet poprawnie pisać po polsku
- 0 1
-
2023-06-04 13:14
Neurogeneza zachodzi do samej śmierci, to, że neurony nie powstają już u dorosłych to dawno nieaktualne informacje. Jednak nie kompensuje to ubitych neuronów przez spożywanie dużych ilości alkoholu. Alkohol ma również inne negatywne skutki - nawet niewielka ilość spożywana regularnie, wystarczy kilka drinków co tydzień, na stałe podnosi poziom
Neurogeneza zachodzi do samej śmierci, to, że neurony nie powstają już u dorosłych to dawno nieaktualne informacje. Jednak nie kompensuje to ubitych neuronów przez spożywanie dużych ilości alkoholu. Alkohol ma również inne negatywne skutki - nawet niewielka ilość spożywana regularnie, wystarczy kilka drinków co tydzień, na stałe podnosi poziom kortyzolu (hormonu powodującego stres) w organizmie, przez to człowiek regularnie pijący alkohol nigdy bez niego nie czuje się naprawdę dobrze. Może się takiej osobie wydawać, że się czuje dobrze, ale tylko wydawać.
- 5 2
-
2023-06-03 11:25
Sami sobie zaprzeczają Do Gdańska przypływaja i przylatuja Szwedzi I inni obcokrajowcy Anglicy na popijawy bo tutaj jest raj (6)
Wystarczy poczytac jak władze Gdańska dbaja by sie to nie zmieniło!! Co roku na wniosek radnych POKO liczba wydawanych koncesji na alkohol rosnie o 100%!! mamy setki knajp które maja marne jedzenia a utrzymuja sie głownie ze sprzedarzy alkoholu!! Mamy najwiecej sklepów całodobowych monopolowych dla których zywnosc jest tylko małym dodatkiem!!
rozwiń...Wystarczy poczytac jak władze Gdańska dbaja by sie to nie zmieniło!! Co roku na wniosek radnych POKO liczba wydawanych koncesji na alkohol rosnie o 100%!! mamy setki knajp które maja marne jedzenia a utrzymuja sie głownie ze sprzedarzy alkoholu!! Mamy najwiecej sklepów całodobowych monopolowych dla których zywnosc jest tylko małym dodatkiem!!
Wszedzie na swiecie są ograniczenia w sprzedarzy alkocholu tylko nie w Polsce !!
A władze w Gdańsku jeszce dbaja o to by sie to nie zmieniło !A wystarczy wprowadzic ograniczenia jak w miastach europy zachodniej !!- 78 15
-
2023-06-03 11:46
To tak jak do Lwowa
Latali Polacy na popijawy. Tanie linie+ tani alkohol + fama
- 10 2
-
2023-06-04 10:10
Znajomi mieli sklep sportowy po dwóch latach patrze a tam jest monopolowy wchodzę by sprawdzić czy ktos ich wykupił (2)
A sie okazuje ze to oni zamienili sklep sportowy na monopolowy !Pytam co sie stało ze taka skrajna zmiana jest a oni ze musieli to zrobic bo sklep przynosił coraz wieksze straty. A z tego maja wielkie zyski. To niestety pokazuje Ze POlityka władz miasta anty alkocholowa to zwykła farsa jest .
- 7 2
-
2023-06-04 20:26
A co myślisz o polityce rządu w tej materii? (1)
Władze lokalne niewiele mogą zrobić, dopóki ktoś nie złamie prawa mają związane ręce. Inna sprawa, że policja niewiele robi, w ogóle jej nie ma na mieście.
- 1 3
-
2023-06-05 12:38
To władzą lokalna - czyli PO wydaje koncesje na sklepy z alko
Wydaje też pozwolenia restauracjom itd....
- 0 1
-
2023-06-05 07:00
Pytanie do ciebie - jaka partia rządzi w Gdańsku i rozpija jego mieszkańców???
- 4 1
-
2023-06-07 20:41
Ci z dziećmi się nie upijają.
W mojej kamienicy od czasu do czasu mieszkają Skandynawowie z dziećmi, zawsze trzeźwi.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.