• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiele twarzy carillonu. Wywiad z Moniką Kaźmierczak

Aleksandra Wrona
14 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Monika Kaźmierczak ukończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku oraz Niderlandzką Szkołę Carillonową w Amersfoort. Od wielu lat realizuje z powodzeniem projekty propagujące muzykę carillonową. Koncertuje także w Polsce i za granicą. Monika Kaźmierczak ukończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku oraz Niderlandzką Szkołę Carillonową w Amersfoort. Od wielu lat realizuje z powodzeniem projekty propagujące muzykę carillonową. Koncertuje także w Polsce i za granicą.

Monika Kaźmierczak we wrześniu objęła stanowisko miejskiej carillonistki. Na gdańskich carillonach gra już jednak od kilkunastu lat. W rozmowie z nami zdradziła, co skłoniło ją, żeby nauczyć się gry na tak nietypowym instrumencie i opowiedziała o tym, jak wygląda życie carillonistki.



Aleksandra Wrona: Co należy do obowiązków miejskiej carillonistki?

Monika Kaźmierczak: Moje obowiązki praktycznie się nie zmieniły, wciąż gram koncerty na wieży kościoła św. Katarzyny zobacz na mapie Gdańska w każdy piątek o godz. 14:45 oraz na wieży Ratusza Głównego Miasta zobacz na mapie Gdańska w soboty o godz. 12:05. Do tego gram koncerty świąteczne oraz koncerty na specjalne okazje. Do moich obowiązków należy też szeroko pojęta promocja carillonu.

Carillon to wyjątkowy instrument. Czy mogłabyś przypomnieć, czym się charakteryzuje?

Staramy się przyciągnąć na koncerty osoby, które boją się że carillon jest dla nich za poważnym instrumentem i pokazać im, że wcale tak nie jest.
Faktycznie, carillon jest dość nietypowym instrumentem. Składa się z dzwonów, których musi być co najmniej 23. Ważne jest też, żeby posiadał możliwość gry ręcznej. Dźwięk wydobywa się uderzając pięściami w specjalną klawiaturę, która bezpośrednio połączona jest z dzwonami. Widok carillonisty w akcji jest dość nietypowy, jednak nie jest to wcale aż tak brutalne, jak mogłoby się wydawać. Faktem jest, że klawiatura nie posiada żadnego wspomagania i gra się tak samo jak setki lat temu.

Czy gra na carillonie jest bolesna?

Bywa na początku - zanim człowiek nauczy się techniki, najczęściej uderza pięściami w klawiaturę bez opanowania i wtedy faktycznie mamy krew, pot i łzy. Później okazuje się, że wcale nie jest tak źle.

Wspomniałaś, że carillon musi mieć co najmniej 23 dzwony, a ile ma najwięcej?

Największy na świecie carillon znajduje się w Korei Południowej i ma 77 dzwonów. Za to najcięższy carillon jest w Nowym Jorku i waży aż 100 ton. Dla porównania, carillon w kościele św. Katarzyny waży ponad 17 ton. Największy instrument, na którym ja miałam możliwość zagrania to był carillon im. Laury Spelman Rockefeller w Chicago.

Anna Kasprzycka w rozmowie z naszym portalem wspomniała, że życie carillonisty jest pełne wyjazdów. Dlaczego tak jest?

Przede wszystkim dlatego, że jest nas na tyle mało, że prawie wszyscy się znamy. Szacuje się, że na świecie jest ok. 640 carillonów i kilkuset profesjonalnych carillonistów. Część z tych osób zrzeszona jest w Światowej Federacji Carillonowej, więc raz na 2-3 lata spotykamy się na kongresach. Bywają też konkursy i koncerty, na które zjeżdżają się artyści z całego świata. Większe miasta mają też swoje festiwale, tak jak nasz Gdański Festiwal Carillonowy, którego jestem organizatorką.

Zobacz także: Magiczne dźwięki dzwonów. Wywiad z carillonistką Anną Kasprzycką

Jakie ciekawe miejsca udało ci się odwiedzić dzięki grze na carillonie?

Nie mogę pozwalać sobie na zbyt dużo wyjazdów, bo w Gdańsku mam sporo pracy nad festiwalem, ale jedną z fajniejszych wypraw były Stany Zjednoczone i Floryda, gdzie w samym sercu ogrodu botanicznego znajduje się wieża z carillonem. Bardzo lubię odwiedzać też Litwę, bo tamtejsze festiwale cieszą się dużym zainteresowaniem. Litwini to bardzo muzykalny naród i kiedy grałam na stosunkowo nowym festiwalu w Wilnie, na koncertach pojawiało się nawet 700-800 słuchaczy. To naprawdę dużo jak na tak niszowy instrument.

  • Carillon jest dość nietypowym instrumentem. Składa się z dzwonów, których musi być co najmniej 23. Ważne jest też, żeby posiadał możliwość gry ręcznej.
  • Dźwięk wydobywa się uderzając pięściami w specjalną klawiaturę, która bezpośrednio połączona jest z dzwonami.
  • Widok carillonisty w akcji jest dość nietypowy, jednak nie jest to wcale aż tak brutalne, jak mogłoby się wydawać. Faktem jest, że klawiatura nie posiada żadnego wspomagania i gra się tak samo jak setki lat temu.
No właśnie, muzyka carillonowa wciąż jest niszą. Co możemy zrobić, żeby przebiła się do mainstreamu?

Podczas Gdańskiego Festiwalu Carillonowego staram się pokazać ten instrument w różnych kontekstach. W tym roku odbyły się świetne koncerty carillonowo-jazzowe. Niderlandzki carillonista połączył swoje siły z trójmiejskimi jazzmanami. Zorganizowaliśmy też konkurs na rozpoznawanie muzyki z polskich seriali granej na carillonie. Odbiór był bardzo pozytywny! Staramy się przyciągnąć na koncerty osoby, które boją się, że carillon jest dla nich za poważnym instrumentem i pokazać im, że wcale tak nie jest. Rok temu mieliśmy koncert z muzyką z gier komputerowych. Połączyliśmy też carillon z gitarą i wykonaliśmy utwór pochodzący z "Gwiezdnych Wojen".

Zobacz także: Carillon usłyszymy podczas gdańskiego sylwestra

Dbamy też o oprawę wizualną festiwalu, duże wsparcie przy organizacji dostajemy od kilku lat od Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej, z której inicjatywy w sezonie fontanna Heweliusza "tańczy" do specjalnie napisanych utworów na carillon i elektronikę. To jest bezprecedensowa sprawa, do tej pory nikt na świecie tego nie zrobił.

Zazwyczaj gramy na carillonie muzykę klasyczną, ale musimy pamiętać o tym, że carillon był instrumentem demokratycznym, grającym muzykę swoich czasów. Flirtujemy z innymi gatunkami, choć staramy się trzymać pewien poziom, ja np. nigdy nie zagrałabym disco polo. Warto wspomnieć, że w Utrechcie carillonistką jest gdańszczanka Małgosia Fiebig i kiedy zmarł Dj Avicii, zagrała koncert z jego utworami. Był to bardzo pozytywnie odebrany gest. Carilloniści starają się nadążać za tym, co się dzieje na świecie, były już koncerty z muzyką Prince'a, Abby... To nie mój styl, ale cieszę się, że carillon występuje w tak różnych kontekstach.

Koncert na carillon i fontannę w Gdańsku.

Mówisz o tym, że carilloniści chętnie sięgają też po popularne utwory, a czy powstają specjalne kompozycje na carillon?

Oczywiście, a Gdańsk ma w tym naprawdę spory udział. Parę lat temu w ramach projektów "Muzyczne Święto Miasta" zamówiliśmy u młodych kompozytorów z Akademii Muzycznej utwory wykorzystujące carillon. W tym roku powstały kompozycje na carillon i waltornię autorstwa poznanianki Katarzyny Kwiecień-Długosz, które gram razem z moim mężem. Staramy się zachęcać kompozytorów do tworzenia na carillon, a dzięki temu, że dużo podróżujemy, mają oni pewność, że ich kompozycje wybrzmią nie tylko w Polsce.

Gdzie w Gdańsku można nauczyć się gry na carillonie?

Na Akademii Muzycznej w Gdańsku gra na carillonie jest w siatce godzin kierunku muzyka kościelna. Wcześniej była ona dostępna wyłącznie jako fakultet.

Jak zaczęła się twoja przygoda z carillonem?

Zazwyczaj gramy na carillonie muzykę klasyczną, ale musimy pamiętać o tym, że carillon był instrumentem demokratycznym, grającym muzykę swoich czasów.
Podczas studiów na Akademii Muzycznej zobaczyłam ogłoszenie o kursie gry na carillonie. Namówiłam koleżankę, żeby poszła ze mną na pierwsze zajęcia, ale kiedy dowiedziałyśmy się, że gra się na nim pięściami, nasz entuzjazm osłabł. Z ciekawości poszłam na pierwsze zajęcia, które prowadził Holender Gert Oldenbeuving. Pamiętam, że kiedy usiadł do instrumentu i zaczął grać Bacha, zupełnie odpłynęłam. Urzekł mnie dźwięk carillonu i tak już zostało.

Dlaczego swoją naukę kontynuowałaś w Holandii?

Zależało mi na tym, żeby zrobić magisterium, a w Polsce nie ma takiej możliwości. Dostałam stypendium Huyghensa od rządu niderlandzkiego, które umożliwiło mi studia w Niderlandzkiej Szkole Carillonowej w Amersfoort. Doktorat zrobiłam już z powrotem na Akademii Muzycznej, na Wydziale Instrumentalnym.

Jesteś też laureatką kilku międzynarodowych konkursów carillonowych. Czy któryś z nich był dla ciebie szczególnie ważny?

Raz na pięć lat w Belgii odbywa się bardzo prestiżowy Międzynarodowy Konkurs Carillonowy im. Królowej Fabioli w Mechelen. Dziesięć lat temu wzięłam w nim udział i dostałam się do finału, to bardzo duży sukces, bo nie jest to konkurs dla przypadkowych osób i konkurencja jest naprawdę duża. Carillon, na którym się tam gra, to też spore wyzwanie - jest bardzo ciężki i znajduje się na wysokiej wieży, na którą kilka razy dziennie trzeba się wspiąć. To wymaga niezłej kondycji fizycznej.

Koncerty z muzyką poważną w naszym Kalendarzu imprez.


Carillonista to nietypowy zawód. Czy wiążą się z nim jakieś ciekawe anegdoty?

Całe mnóstwo, choć ja mam do nich strasznie słabą pamięć! Pewnie holenderski carillonista opowiadał mi, że grał kiedyś koncert z utworami rockowymi, a kiedy zszedł z wieży czekał na niego ogromny, wytatuowany, brodaty motocyklista, który z groźną miną zapytał "Ty to grałeś?". Przerażony muzyk potaknął, na co motocyklista się rozpogodził, poklepał go po plecach i powiedział: "Dobra robota!".

Rock na carillonie, to musiało być ciekawe! Czy są jakieś utwory, które ty chciałabyś okiełznać?

Jest taki jeden utwór, nazywa się "Passacaglia" i napisał go Josa Lerinckx. Był to belgijski kompozytor, który twierdził, że w nocy przychodzi do niego nieżyjący od dawna ojciec i pomaga mu tworzyć ten utwór. To co powstało brzmi jak utwór z zaświatów, to niesamowita kompozycja, a grozy dodaje jej fakt, że jest niedokończona. Zawsze jak go gram, coś wokół mnie się dzieje, spada, stuka... To sprawia, że czuję pewna grozę.

Wracając do okiełznywania, to czeka mnie jeszcze Buxtehude, którego muszę przygotować na Actus Hummanus, a jest to bardzo trudna muzyka do gry na carillonie. Marzy mi się też nagranie płyty z utworami Geerta D'hollandera. Dawno temu bardzo chciałam zestawić carillon z mocną muzyką rockową. Pomysłów mam dużo więcej niż czasu, ale głównym pragnieniem jest chyba to, żeby muzyka carillonowa zyskała w Polsce na popularności.

Miejsca

Opinie (13)

  • (3)

    To fajnie że i u nas są osoby które grają w Carylion. Jeden popycha kulę a inni machają miotlami, żeby ta kula była bliżej celu. Warto propagować ten sport.

    • 12 7

    • (2)

      Ten sport nazywa się Crying. A kule nazywają się Cameloty.

      • 4 0

      • (1)

        Curling! chyba Ty crajing et najt :)

        • 3 0

        • Tak a może caravaning?

          • 0 0

  • w tym kraju

    trzeba zagrać w końcu na dzbanach, a nie dzwonach. niemniej jednak gratulukę osiągnięć i pasji

    • 0 6

  • Bardzo ciekawy wywiad

    Więcej takich!!!

    • 23 1

  • Wspaniale!

    Fajni ludzie, ciekawe pasje! Gratulacje!

    • 21 1

  • Brawo Monia!

    • 12 4

  • Fajny artykuł

    Oby takich więcej

    • 13 0

  • Miałem przyjemność słuchać gry Pani Moniki w dniu 11 listopada na Targu Węglowym. Bardzo miła i sympatyczna Kobieta, a muzyka grana na carillonach również miła dla ucha.

    Życzę powodzenia i sukcesów w twórczości i promowaniu tego niezwykłego instrumentu.

    • 13 3

  • Sobota - w samo południe - wszyscy na koncert pod ratusz ! (1)

    Brawo - nie wiedziałem , że w soboty w południe koncert z ratusza jest na żywo .
    Czy można będzie kiedyś usłyszeć coś nieoczekiwanego ? np. marsz weselny ? lub poloneza Ogińskiego ?

    • 4 0

    • zawsze można - sama nie wiem, co mi wpadnie do głowy, ostatnio było np. Killing Me Softly. Zapraszam na niespodzianki muzyczne, nie tylko w soboty!

      • 3 0

  • :)

    Jesteśmy z carillonów gdańskich bardzo dumni :), z p. Moniki i jej koleżanek i kolegów carillonistów też!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Odea Park | Dzień Otwarty na budowie osiedla kameralnych domów apartamentowych

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: Dom - Mieszkanie - Wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35800 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24100 zł/m2
Gdynia Orłowo
24050 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
24000 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21200 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29500 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22650 zł/m2
Sopot Górny Sopot
18100 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16150 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15850 zł/m2
Gdynia Orłowo
15450 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane