• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co powstanie pod twoim oknem? Sprawdź zanim kupisz mieszkanie

Joanna Puchala
2 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Kolejne domy, a może ruchliwa droga? Warto dokładnie ustalić co w przyszłości może powstać w sąsiedztwie budynku, w którym planujemy zamieszkać na lata. Kolejne domy, a może ruchliwa droga? Warto dokładnie ustalić co w przyszłości może powstać w sąsiedztwie budynku, w którym planujemy zamieszkać na lata.

Widok pustego placu albo łąki w sąsiedztwie budynku, w którym planujemy kupić mieszkanie, powinien skłonić nas do zadania pytania: a co tu powstanie? Może się okazać, że w przyszłości tuż obok naszego wymarzonego lokum biegła będzie szeroka droga, albo powstanie zakład przemysłowy. Sprawdzić warto nawet jeśli teren jest zabudowany. Wyburzenia pod określone inwestycje są możliwe... Gdzie się udać w tej sprawie?



Czy kupując nieruchomość sprawdzałeś plany rozwoju osiedla?

- Przy zakupie nieruchomości, oprócz oceny samego mieszkania, powinniśmy zwrócić uwagę, na to czy w danej lokalizacji będzie nam się po prostu wygodnie mieszkało. Długi dojazd do pracy czy jedna zawsze zakorkowana droga prowadząca do osiedla może w codziennym życiu okazać się bardzo uciążliwa. Znacznym udogodnieniem, zwłaszcza jeśli mamy małe dzieci, jest dostępność w okolicy przedszkoli, szkół podstawowych czy ośrodków medycznych - mówi Sylwia Wróblewska z Dom Hunter.
Powinniśmy zasięgnąć także informacji o planowanych inwestycjach w najbliższej okolicy. Może się to okazać jedną z cenniejszych wskazówek przy podjęciu decyzji.

Czytaj także: kiedy jest najlepszy moment na zakup pierwszego mieszkania?

- Kupując mieszkanie powinniśmy sprawdzić jak rozwijało się będzie sąsiedztwo budynku w którym zamieszkamy, dane osiedle, okolica oraz dzielnica. Dzięki temu unikniemy sytuacji, w której po zakupie mieszkania dowiemy się, że przed naszymi oknami powstanie stacja benzynowa lub że piękny widok na morze, na którym tak bardzo nam zależało, zasłoni nam zespół 17-piętrowych budynków - mówi Paweł Grabowski z BIG Nieruchomości.
Jest kilka sposobów, by dowiedzieć się jak może zmienić się nasze potencjalne osiedle w ciągu kilku najbliższych lat.

- W zależności od tego, kto jest właścicielem terenu, na którym znajduje się budynek w którym planujemy zamieszkać, informacji możemy szukać w spółdzielni mieszkaniowej, u  zarządcy budynku, w urzędzie gminy lub miasta albo biurach planowania przestrzennego - stwierdza Marzena Kuczek z Partnerzy Nieruchomości.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego

Źródłem z którego te instytucje czerpać będą informacje będzie przede wszystkim miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (o ile został dla danego terenu uchwalony). Jest aktem prawa miejscowego, który ustanawia się w formie uchwały rady gminy (w Trójmieście rady miasta).

- Planom rozwoju okolicy warto przyjrzeć się bliżej zwłaszcza w sytuacji, gdy jest jeszcze sporo terenu wokół do zagospodarowania. Informacja o planowanych inwestycjach drogowych czy też mającej powstać szkole może być dla nas kluczowa - dodaje Sylwia Wróblewska.
Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego informuje nas, co (funkcja, wielkość, wysokość budynku, szerokość drogi, funkcja terenu użyteczności publicznej itd.) może powstać w okolicy w ciągu kilku kolejnych lat. Ta wiedza ułatwi nam decyzję o zakupie mieszkania i ochroni przed ewentualnymi niespodziankami. Co istotne, plany miejscowe są ogólnodostępne i można się z nim zapoznać samodzielnie. Jeżeli przedstawione dokumenty planistyczne nie są dla nas do końca zrozumiałe, mamy możliwość zasięgnięcia informacji od architektów lub geodetów zajmujących się planowaniem.

Czytaj także: porady z cyklu Zanim kupisz od dewelopera

- W szerszym kontekście plany dotyczą rozwoju miasta i konkretnych dzielnic dostępne są na stronach internetowych miast. Tam znajdziemy informacje o miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu, które określają jakie funkcje mogą być realizowane na danym obszarze oraz jakie obowiązują parametry zabudowy między innymi w zakresie wysokości nowych budynków, powierzchni ich zabudowy czy intensywności - wyjaśnia Paweł Grabowski.
Jeżeli na danym obszarze nie ma planu zagospodarowania przestrzennego możemy sprawdzić w urzędzie gminy (miasta), czy wystąpiono o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla nieruchomości w danej okolicy. Taka decyzja powinna określać bowiem funkcje oraz parametry zabudowy dla danego obiektu.

Warto także pamiętać, że miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego mogą ulec zmianie.

Gdzie samodzielnie sprawdzić plan zagospodarowania przestrzennego?
- Gdańsk, Biuro Rozwoju Gdańska, ul. Wały Piastowskie 24, 80-855 Gdańsk
Godziny otwarcia: Pon.-Pt. 7:30-15:30
Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego Gdańsk

- Sopot, Wydział Urbanistyki i Architektury, ul. Kościuszki 25/27, 81-704 Sopot
Godziny otwarcia: poniedziałek 10.00 - 18.00, wtorek, środa, czwartek 8.00 - 16.00, piątek 7.30 - 15.30
Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego Sopot

- Gdynia - Biuro Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni, ul. Tadeusza Wendy 7/9
81-341 Gdynia
Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego Gdynia


Informacje od dewelopera

W przypadku nowych inwestycji na rynku pierwotnym najlepszym źródłem może okazać się deweloper. Kupując mieszkanie w stanie deweloperskim, możemy poprosić go o wyjaśnienie nurtujących nas kwestii. Ustawa deweloperska zobowiązała bowiem inwestorów do sporządzenia prospektu informacyjnego dla każdej prowadzonej budowy. Znajdziemy w nim między innymi informacje o planach zagospodarowania sąsiednich nieruchomości. Deweloper ma obowiązek przybliżenia nam przewidywanych inwestycji w promieniu jednego kilometra od swojej realizacji. Szczególnie istotne okażą nie tylko się plany budowy lub rozbudowy dróg, linii szybowych czy korytarzy powietrznych, ale także informacje o inwestycjach komunalnych.

Czytaj także: jak bezpiecznie kupić mieszkanie od dewelopera?

Rada dzielnicy, spółdzielnie mieszkaniowe czy zarządcy nieruchomości

Dodatkowym źródłem informacji może być także rada dzielnicy, spółdzielnia mieszkaniowa lub zarządca nieruchomości.

- Warto się również udać się do Rady dzielnicy, często znajdziemy tam informację o tym, jak funkcjonuje dana dzielnica, jakie są społeczne inicjatywy, co zostało już zrealizowane, a co jest w planach - mówi Sylwia Wróblewska.
Własne dociekania

Na zapoznanie się z lokalizacją warto poświęcić trochę czasu. O ile to możliwe, przed podpisaniem umowy, bywajmy w miejscu, gdzie chcemy zamieszkać. Najlepiej o różnych porach. To pozwoli nam w ramach własnego doświadczenia ocenić czas dojazdu do domu - rano, w południe, po południu, wieczorem i w weekend. Zorientujemy się czy wokół budynku stoją pijaczki, dzieci grają w piłkę, być może ktoś prowadzi głośną działalność produkcyjną albo usługową. Może na którymś piętrze mieszka kłopotliwa rodzina. To uda nam się zauważyć w czasie osobistych wizyt.

Nieocenionym źródłem informacji są także mieszkańcy. Zaczepieni ludzie po usłyszeniu szczerej informacji, że planujemy kupić w tym budynku czy lokalizacji mieszkanie chętnie dzielą się informacjami - o wadach i zaletach miejsca, stanie budynku, problemach z sąsiadami czy doświadczeniami ze współpracy z deweloperem. Warto się przełamać i rozmawiać.

- Zanim zdecydujemy się zakup na danym osiedlu powinniśmy też odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim celu nabywamy lokal: innymi kryteriami będziemy się kierować przy nabyciu na cele inwestycyjne, innymi na cele mieszkalne - doradza Marzena Kuczek.

Odszkodowanie

Jeśli kupiliśmy mieszkanie od dewelopera, który nie spełnił wcześniejszych obietnic lub zataił przed nami informacje o planach rozwoju osiedla, możemy obiegać się o odszkodowanie.

- Ważną informacją jest termin przedawnienia roszczenia o zapłatę odszkodowania z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez dewelopera, którego bieg rozpoczyna się od dnia wystąpienia szkody, czyli momentu dowiedzenia się o szkodzie, a nie od dnia wykonania umowy przez dewelopera. Deweloper nawet po wielu latach od zakończenia inwestycji ponosi ryzyko otrzymania pozwu od klienta - wyjaśnia Radosław Romański z Kancelarii Odszkodowawczej.

Opinie (105)

  • (5)

    "Warto także pamiętać, że miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego mogą ulec zmianie."

    No i wszystko w temacie. Gdy kupujesz nieruchomość czy mieszkanie w nowej dzielnicy z wolnymi terenami wokół, to spodziewaj się wszystkiego. Plan zagospodarowania może zmienić się kilka razy w roku. Zależy kto i ile zapłaci.
    Czasami nawet w zagospodarowanym terenie i wydawałoby się stabilnej zabudowie, moga powstać drastyczne zmiany. Przykład - dawna szkoła 74 w Oliwie przy Krzywoustego/Poznańska/Piastowska. Obecnie wielkie osiedle.

    • 88 2

    • Kilka razy w roku nie może się zmienić.

      Gdyż procedura uchwalania planu trwa min. rok.

      • 0 1

    • Zgadzam się. Deweloper płaci urzednikom a oni zmieniają plan pod jego wymagania. (3)

      Interes mieszkańców się nie liczy, tylko kasa.

      • 27 2

      • Domy pod Korona na Piecach Migowie mogą spodziewać się w nowym planie dominanty (2)

        tuż pod swoimi oknami ale deweloper im o tym.nie powie bo zmiana planu jest w trakcie. I tak to wygląda w całym Gdańsku.

        Miasto pewnie może mieć jakiś układ z deweloperem bo takowy nie jest jeszcze właścicielem a już snuje co konkretnie tam powstanie. A Biuro rozwoju ucieka gęsta zabudowę bez zieleni bo liczy się tylko kasa

        • 18 2

        • Czytanie ze zrozumieniem się kłania

          I podstawowa wiedza ogólna też:
          1) deweloper nie może po prostu "nie powiedzieć" o znanych mu planach bo zobowiązuje go do przekazania tych informacji ustawa deweloperska.w promieniu 1km od inwestycji wszystko musi być jasne
          2) dominanta-panski wpis to jedna wielka bzdura mająca na celu wprowadzenie w błąd czytających. Przysłowiowa buda dla psa ma również swoją dominante-co nie oznacza że przesloni budynek - co akurat pan sugerujesz

          • 2 15

        • Pisałeś już to kilka miesięcy temu.

          Prospekt już istnieje. Wieżowców wkoło nie będzie. Nie siej zamętu

          • 1 16

  • Wanilia rozbierana

    "Warto także pamiętać, że miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego mogą ulec zmianie." - to po chu sprawdzać cokolwiek skoro i tak może się zmienić.

    • 1 0

  • Osowa / Barniewice

    Uwaga na działki na Mirandy ktore sa na granicy z Barniewicami i tu jest szkopuł - bo po stronie Barniewic ma być duże centrum logistyczne.

    • 2 0

  • Żabianka

    Piękna zieleń , były PIĘKNE polne kwiaty ...pomyleńcy ciągle zarządzają KOSZENIE TRAWY ! Nawet , kiedy pada deszcz ! Komu takie decyzje w głowie ? Dlaczego ? ZLIKWIDOWAĆ spółdzielnie, ten OSTATNI RELIKT PRL!

    • 1 0

  • plany można zmienić. dlatego ja nie kupuję tylko wynajmuje i mieszkam gdzie chcę! (42)

    Do tego jestem wolna, nie mam kredytu na 40 lat!!!

    • 60 103

    • wynajem w 3-mieście to masakra (5)

      Przez 6 ostatnich lat MUSIAŁEM (nie chciałem) zmienić mieszkanie 3 razy.
      Bliskość dojazdów do pracy? Dobre sobie, gdy właściciel poprosił abym się wyniósł z mieszkania w chylonii skąd miałem 20 minut do pracy, musiałem się przenieść na obłuże skąd jadę 35 minut.

      Cała ta gadka o zaletach wynajmu to pic na wodę. Chetnych na wynajem jest tak dużo, ze cieżko w ogóle wynając to co by się chciało , trzeba isć na kompromisy, dalej od pracy, gorsze dzielnice.
      Co miesiąc muszę mieć przygotowane 1200 zł za sam najem+opłaty, i gadanie, że można nie płacić, bo przecież prawo lokatorksie itp. Bzdura, właściciele mają swoje sposoby, spóźnisz się miesiąc to już ci grożą, wchodzą do mieszkania (zamków nie możesz wymienić, a jak to zrobisz to to przyjdzie z policją).Masakra!

      Chrzanie to!

      • 16 12

      • Spóźniasz się miesiąc z czynszem i dziwisz się że musisz zmieniać mieszkania?

        Płać na czas, to nie będziesz miał takich problemów. Wynajmujący nie są od kredytowania ciebie, ani od ponoszenia konsekwencji tego że na przykład twój pracodawca ci nie płaci. Zmień pracę zamiast zrzucać na właścicieli mieszkań swoich problemów. Może wtedy nie będziesz musiał zmieniać co chwilę mieszkań.

        • 3 0

      • Uważasz, że siedząc w czyimś domu (3)

        nie powinieneś płacić?

        • 25 4

        • (2)

          a co mam zrobić jak stracę pracę? wyprowadzić się?

          Na kredycie jakoś można to przeciągnąć nawet do pół roku, a na wynajmie leżysz i kwiczysz. Nienawidzę wynajmować.

          • 12 22

          • Eh, mam kredyt od 12 lat, spóźniłam sie pierwszy raz 14 dni ze spłatą raty, wcześniej poinformowałam bank

            i tak oddali sprawę do windykacji, firma E..- K.. straszy, wysyła mnóstwo smsów jednego dnia, mimo, że od razu po pierwszym smsie do nich zadzwoniłam i wyjaśniłam sprawę, informując, iż konsultantka banku wyraziła zgodę
            na prolongatę- nagrywałam rozmowę.
            Gdy wskazanego dnia, zgodnie z umową, wysłałam potwierdzenie zapłaty raty, następnego dnia windykacja dalej wysyłała smsy, i dalej smsy nakazujące (bardzo ostro) wysłanie potwierdzenia realizacji przelewu.
            W rozmowie windykatorzy b.niemili. W firmie bałagan, jak sądzę, nie czytają maili chyba, mimo, że każą wysyłać potwierdzenie mailem.
            Bank ?- Santander to partyzantka, takie jest moje zdanie.

            Ta firma windykacyjna, jak czytałam na forum, nalepia na drzwi wejściowe do mieszkań dłużników wielkie nalepki z napisem: " Proszę oddać pieniądze"- widziałam zdjęcie, im chodzi o to, by sąsiedzi dowiedzieli się o długu.

            • 4 0

          • tak, wyprowadzić się.

            każdy za lokum płaci, i wynajmujący, i właściciel... chyba, że chcesz mieszkać na pekinie.

            • 18 5

    • (17)

      Za 20 lat, kiedy kasą za wynajem mogłabyś spłacić dobre mieszkanie, usiądziesz zapłakana, stara i bez własnego lokum.

      • 76 23

      • wynajem (6)

        1500 mc x 12 = 18000 x 20 lat =360000
        mieszkanie 2 pokojowe i jeszcze na wyposazenie spokojnie wystarczy ...

        • 16 8

        • (4)

          Fajne wyliczenia, tylko chyba nie zostały pod uwagę wzięte koszty kredytowe. Średnio wydając na mieszkanie 300000 zł, jakieś 150000 jeszcze trzeba oddać dla banku. Więc kwota wyjdzie mimo wszystko wyższa.

          • 21 3

          • (3)

            50% do banku? Co za bzdury, chyba ze masz taka zdolnosc kredytowa.... Ja mam 2,7% za dom. I soe oplaca.
            V
            Ba nawet jak polowe do banku oddac to sie oplaca bo z tego 1500 miesiecznoe nic nie masz jak wynajmujesz

            • 3 15

            • (2)

              2,7% ale zapewne w skali roku co daje sporą kwotę po 20 latach. Bo jakoś nie uwierzę, że ktoś da kredyt na 20 lat za niecałe 3% kwoty. Bo taki kredyt brałabym od razu! Kredyt się opłaca tylko wtedy kiedy masz więcej kasy na początku, żeby szybciej spłacić kapitał. Przez większość lat na początku spłacasz odsetki, które tylko rosną.

              • 10 2

              • Odsetki, które tylko rosną??!!! (1)

                Ludzie czy wy w ogóle rozumiecie co to jest kredyt hipoteczny w banku? Matematyki was nie uczono?
                Odsetki rosną jeśli kredytu nie spłacasz. Jeśli kredyt spłacasz, odsetki zawsze maleją. Odsetki są zawsze liczone od pozostałego kapitału do spłaty. Im szybciej spłacasz kapitał, tym mniejsze odsetki płacisz. Proste jak mieszanie cementu. Bierzesz dzis 300tys kredytu, mozesz jutro oddac 300tys + 25zł odsetek za jeden dzien, przy oprocentowaniu 3% rocznie i nara zegnasz sie z bankiem(pomijajac ewentualne prowizje za wczesniejsze splaty zgodnie z umowa). 3% to obecnie wielu kredytobiorców ma takie oprocentowanie. Ono nie wynika z widzimisię banku tylko z sumy wskaźnika ogólnego tzw. Wiboru oraz stalej marży banku, o której wiesz w momencie oferty i podpisywania umowy z bankiem. Np, ja mam oprocentowanie łącznie aktualnie 3,1%. Dodatkowo, jeśli rozciągacie kredyt w maksymalnym czasie, nie dziwcie się, że spłacacie lwią cześć odsetek w racie. Nikt wam nie pożyczy 300tyś zł na 40 lat, aby po 40 latach otrzymać taką samą lub zbliżoną sumę !!! Nic nie stoi na przeszkodzie, abyście odwrocili sytuacje i wpłacili 300tys zł na lokate i po 40 latach wyjeli 500tys. Kredyt to odwrócona lokata, gdzie to bank wpłaca do was na lokate 300tys zł np. na 40 lat i oczekuje po 40 latach finalnie 500tys. Co w tym zlego?? Biznes jak kazdy inny. Wy byscie chcieli pozyczyc komus 300tys w gotówce i odzyskac po 40 latach mniej niz 300tys zł + inflacja??

                • 9 2

              • Matura z matmy dopiero od niedawna jest obowiązkowa

                Czego wymagasz...

                • 1 1

        • Pewnie na czarno pracuje i zdolności nie ma...

          • 8 4

      • nie wiem czy kasą za wynajem, za 20 lat "mogłaby spłacić dobre mieszkanie" (9)

        wynajem ma też zalety: oszczędza czas na dojazdy i dopasowujesz się do potrzeb i możliwości (w gorszych zarobkowo okresach obniżasz standard). Kredyt to bezwładna machina - chcesz coś zmienić to wchodzisz w koszty i procedury.

        • 31 17

        • (4)

          Wystarczy wziąść kredyt rozsądnie , zamiast brać ile dają. Można mieszkać trochę skromniej i pozostawić sobie względną swobodę finansową, oszczędzać i być przygotowanym na nieprzewidziane okoliczności (w tym również zarobkowo gorsze okresy). O lokalizacji też można pomyśleć wcześniej i wybrać taką bardziej centralną niż pchać się na obrzeża. Twój pomysł przeprowadzania się z uwagi na pogorszenie się finansów czy zmianie czasu dojazdu do pracy świadczy raczej o braku umiejętności planowania i pokonywaniu tymczasowych trudności, życiu z dnia na dzień.

          • 23 8

          • chyba BRAŚĆ wystarczy

            heheh

            • 0 0

          • masz rację - nie potrafię zaplanować gdzie będę pracował za 3 lata (1)

            a może to Ty żyjesz w starej rzeczywistości. Co do "pokonywania tymczasowych trudności" - jasne, że mogę dojeżdżać 1.5 h w jedną stronę - tylko po co? 1.5h to koszt: nie tylko bilet/benzyna ale przede wszystkim czas.

            • 11 4

            • A co to jest stara rzeczywistość? Tak ci szkoda czasu na dojazdy do pracy że wolisz go tracić na szukanie nowych mieszkań i przeprowadzki ? Nie wspomnę o kosztach tych zmian i fakcie że na koniec, po 30-35 latach płacenia za wynajem nic ci z tego nie zostanie, podczas gdy kredytowicze będą się cieszyć własnymi 4 kątami.

              • 3 3

          • a wystarczy wziąć słownik...

            • 8 3

        • Na emdryturze bedziezz dziadowal (3)

          • 14 13

          • rodzice pewnie umrą i zwolnią mieszkanie, które będzie można sprzedać i kupić mniejsze, (1)

            u kilku moich znajomych tak się potoczyło i mają mieszkania na starość.

            • 7 3

            • Dobry deak - żerować na rodzicach do 60dziąstki.

              • 6 2

          • I ty będziesz wtedy dziadował bo Pis kasę rozdaje na 5OO+ i robi długi

            które ty odczujesz pustym portfelem

            • 18 15

    • Ehhh (1)

      Ładujesz kasę w mieszkanie które NIGDY nie będzie TWOJE. I za 40 lat wciąż będziesz na "czyimś" a ci co spłacają kredyty będą na swoim. Ty nie przekażesz nic dzieciom, wnukom, a ci co spłacają kredyty przekażą. Brawo na podejście

      • 5 3

      • A 40 lat temu był rok 1977. Głęboka komuna czasy Gierka. Kto by wtedy pomyślał gdzie będzie Polska w 2017r. Jakie tu będą perspektywy, zarobki, życie. Gratuluję fantazji, przewidujesz naprzód całe swoje życie do 2057r. Wiążesz się z bankiem na te długie lata. O to tu chodzi, od teraz będziesz grzecznym i potulnym obywatelem. Będziesz chodził codzień do pracy, nie będziesz pyskował szefowi a pod koniec miesiąca przelew do banku. I tak najbliższe 40 lat, czyli 480 miesięcy ;-)

        • 5 1

    • Nie masz też nic ponadto i gdy skończy się Twoja możliwość zarabiania pieniędzy skończysz pod chmurką, bo wszystko wydałaś na cudze nieruchomości zamiast na zapłatę za własną.

      • 1 1

    • Czyli nie masz nic... no to nie zazdroszczę.

      • 4 2

    • (7)

      Niby wolna,ale jaka głupia.Pod każdym artykułem piszesz to samo,żal mi ciebie,naprawdę...Wynajmuj daleji płać komuś,wynajmujący lubią takich jeleni.Chociaż pewnie to ty wynajmujesz i nie ma chętnych,co?

      • 29 26

      • Nie znasz kobiety. (2)

        Może być majętną osobą, która będzie miała wysoką emeryturę. W takiej sytuacji może co 2 miesiące mieszkać gdzie indziej, bo ma taki komfort i możliwości.

        • 14 7

        • taką majętną, co się obawia kredytu na 40 lat? (1)

          zabawny jesteś :)

          • 10 10

          • Znam właściciela sporej firmy, który celowo nigdy nie wykupił mieszkania na własność od spółdzielni,

            zbudował dom dla dziecka, ale sam jest zadowolony, mieszkając teraz z żoną w tym spółdzielczym mieszkaniu. Nie zależy mu na własności.
            A brać kredyt na 40 lat ? To niestety, nie jest mądre.

            • 7 2

      • (2)

        Czy rozumiesz o czym jest ten artykuł i wypowiedź?
        Jest o "jeleniach", co kupują na kredyt "ekskluzywne" nieruchomości, które później, decyzją urzędnika, zmieniają się w duszne blokowiska. Przy ktorych Żabianka czy Chylonia to oaza dobrego smaku i myśli urbanistycznej.
        Wynajem może nie jest bezposrednio "efektywny" finansowo ale daje możliwość i komfort (!) wyboru. Wybór to wolność a komfort kosztuje. Pozazdrościć, że kogoś na to stać.
        Mając do czynienia nieco w "wynajmem", widzę jego zalety. Również w braku uciążliwości związanej z utrzymaniem stanu nieruchomości. Zużywa się, to zmieniam... Jest to znakomicie łatwiejsze niż bujanie się latami ze sprzedażą nieruchomości...
        I zapoznaj się z utworem "Śmierć człowieka wszechstronnie ubezpieczonego"... Oraz z historią Księcia (Machiavelli), gdy podnosił podatki...

        • 9 9

        • (1)

          Latami? Chyba śpiewasz sobie cene, która zniechęca potencjalnych kupców, albo mieszkasz tam gdzie nikt nie chce się przeprowadzić. Mój pierwszy lokal zszedł z rynku nieruchomości w 3 miesiące. Obecny mogę sprzedać na pniu.

          • 9 6

          • sprawdz,co znaczy "na pniu"...

            • 2 1

      • Głupia? Jeleń? Tylko dlatego, że funkcjonuje/żyje inaczej niż Ty czy ja?

        Ktoś woli mieszkanie mieć (jak ja), ktoś inny woli wynajmować i nic komukolwiek do tego. Każdy wybiera opcję pasującą do jego stylu życia, priorytetów, itd. Jego decyzja = jego sprawa. Tyle.

        • 25 4

    • I dodaj (2)

      Bezdzietna, i bez męża.. Czyli żyjesz jak nastolatka

      • 12 13

      • (1)

        czy to jakiś obowiązek?

        • 11 3

        • to konwencjonalne zaściankowe myślenie.

          Ludziom się wydaje, że kobieta lub mężczyzna stanu wolnego bez dzieci, nie mogą czuć się szczęśliwi.
          Klapki na oczach w imię tradycji.

          • 10 0

    • tak i wlasnego mieszkania tez

      • 3 4

    • domek z kart

      i nigdy nie będziesz miała swoich 4ścian :]

      • 8 6

    • A nie jetseś może właścicielem kredytowanego mieszkania, które wynajmujesz komuś innemu?

      Takie częste, usilne wychwalanie wynajmowania mieszkań, brzydko pachnie "ukrytą" reklamą szeroko pojętego rynku najmu nieruchomości

      • 14 9

  • Nic nie powstanie. chyba, że sam sobie postawię np wychodek (1)

    zapomniałem wspomnieć, że 3 lata temu kupiłem spory kawał ziemi a dom mam pośrodku działki
    Wiczlino należy jeszcze do Gdyni ? ;)

    • 0 2

    • oby nie wywłaszczyli cię jak włascicieli przy budowie Słowackiego

      • 1 1

  • Przykład Gdyni

    Gdynia ul Pomorska 8 ! ciekawe kto dał zgodę na wybudowanie czegoś takiego przed oknami Pomorskiej 10, mimo protestów właścicieli mieszkań Pomorskiej 10.

    • 3 0

  • pytanie do rady dzielnicy (2)

    Piszą tu w artykule, że warto zapytać w radzie dzielnicy. Owszem zapytałam. Na Witominie budują chyba jakiś wysoki blok koło Witawy, kogo się nie zapyta nikt nic dokładnie nie wie, no więc wysłałam maila z zapytaniem do rady dzielnicy. Ale to chyba jakiś martwy adres, nikt tam chyba poczty mailowej nie czyta. Haaaaloooooo, rado dzielnicy Witomino Leśniczówka, jest tam kto?

    • 13 2

    • (1)

      Na każdej budowie obligatoryjnie musi znaleźć się taka żółta tablica informacyjna z opisem kto, co i dla kogo buduje oraz kto nadzoruje budowę. Poszukaj jej- dowiesz się

      • 1 0

      • Wysokość budynku nie jest podana - zabudowa wielorodzinna i tyle. Może być 5 pięter, może być 20.

        • 1 1

  • Gdańsk jest znany z tego

    że jeśli chodzi o deweloperkę to trzyma paluszek w tyle nie zginając go nawet o 0,5 cm aby nie zaszkodzić deweloperom. Urzędniczy korupcyjno sprzedajny śmietnik i tyle.

    • 9 1

  • My to wszystko wiemy! (2)

    Dlaczego mieszkania w Trójmiejskie są takie drogie?

    Dlaczego banki dorzucają do kredytu drugą wartość takiego mieszkania?

    • 12 0

    • (1)

      Developerzy walą marżę 40 %.A mimo tego miasto wali na infrastrukturę publiczną kasę.

      • 2 0

      • Gdyby mieszkania w Gdańsku/Gdyni były po 3-4k/m w dobrych dzielnicach, to po wypuszczeniu

        ich na rynek, oferty zniknelyby w jeden dzien. Dziala tu popyt/podaz. Tyle w temacie. Jeśli masz auto warte rynkowo 100tys i wiesz, ze za tyle znajdziesz kupca, dlaczego nie sprzedaz go za 70tys?
        Przyklad: Kupujac mieszkanie 45m, 2 pokojowe za 3k/m w nadmorskiej dzielnicy, gdzie z wynajmu mamy 2k za miesiac, lekko policzyc mozna, ze biorac 100% kredytu na takie mieszkanie (135tys zł), przy racie na 20 lat, okolo 1000zł mamy z takiego mieszkania 1000zł minus podatek 8,5%, jakies 900zł. Czysty biznes. Kupujesz 5 takich mieszkań i wpływa ci co miesiac 4500zł :) Po 20 latach mozesz opylic takie mieszkanie i gra muzyka, nic nie robisz. Ekonomia na tym nie polega.

        • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane