- 1 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (157 opinii)
- 2 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (457 opinii)
- 3 Czy zamiast ogródków będą mieszkania? (268 opinii)
- 4 Tulipanowe pole już otwarte (103 opinie)
- 5 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (110 opinii)
- 6 Fotowoltaika. Najpopularniejsze rozwiązania (83 opinie)
Materiały budowlane. Przerwane łańcuchy dostaw wpływają na ceny
Część składników do produkcji materiałów budowlanych pochodzi z Ukrainy, nie ma do ich obecnie dostępu. Jednocześnie sankcje nakładane przez Zachód na Federację Rosyjską powodują niepewność na rynku walut, kapitału i surowców. Drożeje paliwo, odczuwalny jest odpływ pracowników z branży budowlanej. To wszystko przekłada się na rosnące ceny, co odczuwają również mieszkańcy Trójmiasta.
Niemniej zaczyna brakować surowców sprowadzanych ze Wschodu, a to bezpośrednio przyczynia się do dużych wahań cen produktów końcowych. Dla przykładu do wytworzenia polskiej papy wykorzystuje się asfalt, który produkowany jest z ropy, a do wypalenia płytek potrzebny jest gaz. To powoduje, że wszystkie składane oferty są krótkoterminowe.
- Fabryki informują nas, iż występują problemy z gwałtownym wzrostem cen oraz dostępnością surowców, często sprowadzanych ze wschodu. Jednocześnie następuje wzrost cen energii potrzebnej do produkcji materiałów budowlanych. Wraz z rosnącym kursem walut oraz podwyższonymi kosztami transportu ma to wpływ na ostateczną wyższą cenę produktu. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki producenci nie są w stanie składać długoterminowych ofert inwestycyjnych. Niestabilność rynku zmusza nas do codziennych analiz kosztów i aktualizowania cen sprzedaży produktów - mówi Bartosz Pensko, dyrektor zarządzający spółki Chemia.
Gdzie w Trójmieście kupisz materiały budowlane?
Kruszywo do płytek sprowadzano z Donbasu
Gaz wykorzystywany jest w procesie wytwórczym wielu produktów, w tym ceramiki. Polska, po Włoszech i Hiszpanii, znajduje się wśród największych producentów płytek. Większość fabryk sprowadza surowce potrzebne do produkcji z Ukrainy, a dokładniej z Donbasu. Po zaostrzeniu konfliktu w tym rejonie wszystkie dostawy zostały automatycznie przerwane. Producenci znaleźli alternatywne źródła dostaw, z kamieniołomów w innych rejonach świata. Jednak, jeśli wojna w Europie będzie nadal trwała, to spora część producentów będzie miała poważne problemy z utrzymaniem się na rynku.
- Wykorzystanie kruszywa z innego źródła wiąże się ze zmianą receptury tworzenia płytek ceramicznych, a ten proces trwać może nawet do pół roku. Najwięksi wytwórcy z Włoch mają zapasy na około miesiąc, jednak tym mniejszym już się one skończyły. W Polsce na chwilę obecną ceramika cały czas jest dostarczana, jednak już wkrótce może się to zmienić. Wśród przyczyn wzrostu cen płytek należy wymienić również znaczne wahania na rynku walut, zwiększenie kosztów transportu oraz opakowań, które są zrobione z drewna, metalu, aluminium lub stali. Opłata za samo opakowanie wzrosła w ostatnim czasie czterokrotnie - opowiada Adam Kamiński, właściciel gdyńskiej firmy Max Komfort.
Ograniczony przepływ towarów
Kolejnym, ważnym czynnikiem wpływającym na ceny i dostępność materiałów jest transport. Brakuje kierowców, a paliwa wzrastają do historycznie wysokich poziomów. Nadal rośnie poziom inflacji, a polski złoty zanotował ostatnio ogromne spadki względem euro i dolara. Wahania na rynku walut powodują wzrost kosztów importu, zwiększając równocześnie opłacalność eksportu. To przyczynia się do zmniejszenia podaży produktów na rynku, który w wielu obszarach już wcześniej nie nadążał za aktualnym popytem.
Sprawdź ceny paliwa na trójmiejskich stacjach benzynowych
- Do wymienionych trudności należy dodać problemy specyficzne dla poszczególnych obszarów rynku materiałów budowlanych, które pojawiły się w związku z toczącą się wojną. Część producentów ze środkowej i zachodniej Europy posiada zakłady produkcyjne w Ukrainie, Rosji i Białorusi, które w obecnej sytuacji nie są w stanie, lub nie mogą, obsługiwać rynku polskiego i innych krajów Unii Europejskiej. Brakuje surowców sprowadzanych ze Wschodu. Można tu wymienić m.in. drewno i wyroby z drewna, stal i rudy żelaza, pochodne ropy naftowej czy surowce do produkcji tworzyw sztucznych (np. polichlorku winylu) - wylicza Konrad Zalewski, menedżer produktu działu budowlanego Bricoman Polska. - Producenci, importerzy oraz dystrybutorzy robią wszystko, co mogą, by zminimalizować skutki kryzysu, jednak musimy się liczyć z zaburzonymi łańcuchami dostaw, mniejszą podażą produktów importowanych, wzrostami cen oraz możliwymi przestojami rodzimych zakładów produkcyjnych - dodaje.
Budowy będą opóźnione
Najbardziej zagrożone są gałęzie przemysłu wytwarzające stolarkę okienną i drzwiową, podłogi drewniane, płyty OSB, profile stalowe do płyt gipsowo-kartonowych oraz ogrodzenia stalowe. Warto także wspomnieć o wełnie mineralnej, izolacjach termicznych z polistyrenu ekstrudowanego czy bitumicznych i metalowych pokryć dachowych. A także o instalacjach hydraulicznych, metalowych i z tworzyw sztucznych oraz materiałach opałowych, jak węgiel, brykiet czy pellet.
- Drożeją metale, cement, szkło oraz podzespoły elektryczne. Przykładowo cena stali w ciągu ostatniego roku wzrosła o 100 proc. i cały czas rośnie. W walce z kryzysem pomagają doświadczenia zdobyte w trakcie pandemii, ponieważ rosnące ceny dla branży budowlanej to nic nowego. Należy także zwrócić uwagę na problem, jaki powoduje odpływ pracowników z Ukrainy, co może przełożyć się na opóźnienia w harmonogramach budów, a nawet doprowadzić do upadku mniejszych przedsiębiorstw - ostrzega Sambor Mieruszewski, dyrektor sprzedaży i marketingu Granit SA.
Nowe inwestycje w Trójmieście. Gdzie kupisz nowy dom lub mieszkanie
Pomimo rosnącej inflacji oraz problemów z podażą, popyt na rynku nieruchomości i materiałów budowlanych jest wciąż wysoki.
- Na naszych budowach prace trwają zgodnie z harmonogramem. Planujemy w tym miesiącu uruchomienie nowej inwestycji, ale inwestycje deweloperskie to projekty długoterminowe, a branża budowlana jest jedną z pierwszych, od której rozpoczyna się odbudowa gospodarki po kryzysie. Warto także przypomnieć, że inwestowanie w nieruchomości jest jedną z najbezpieczniejszych lokat kapitału - mówi Sambor Mieruszewski.
Sytuacja na rynku mieszkaniowym jest trudna również dla klientów. Rosnąca inflacja oraz stopy procentowe zmniejszają możliwości inwestowania, a rosnące ceny materiałów budowlanych blokują możliwość konkurowania ceną na rynku powierzchni mieszkalnych, więc na duże promocje cenowe nie ma co obecnie liczyć.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-03-14 12:54
Tytuł (3)
Ja oszczędzam na robociźnie. Robię sam hydraulikę, elektrykę, wykończeniówkę . Bohater domu
- 19 1
-
2022-03-16 15:00
Na materialach nie oszczedzisz a artykuł nie dotyczy cen za usługi
- 2 0
-
2022-03-15 11:34
Ja oszczędzam też na materiałach (1)
Sam wypalam płytki z gliny, robię kable rozklepując jednogroszówki i owijając je starymi skarpetami. A rury robię drążąc znalezione w lesie patyki...
- 6 4
-
2022-03-15 12:19
I to miało być śmieszne?
- 2 5
-
2022-03-14 11:14
Nawet (3)
Gdy materiały budowlane drożeją to i tak się to wszystko zwróci podczas sprzedaży albowiem ceny nieruchomości od lat już pofiksowały.
- 3 28
-
2022-03-15 23:45
Taaaaaa
Podniesiesz cenę o 100 procent a klienci z obniżoną zdolnością kredytową będą walić drzwiami i oknami. Puknij się w glowe
- 1 0
-
2022-03-14 11:59
Ceny (1)
Zwróci się jak się sprzeda, a z tym może być problem przy takich cenach względem zarobków :/
- 13 1
-
2022-03-14 23:15
wysoka inflacja i słaba złotówka to wysokie stopy procentowe
a wysokie stopy to drogi kredyt - a ogromna większość nieruchomości u nas jest na kredyt...
drogi kredyt to niższa zdolność kredytowa - po prostu ludzi nie będzie stać na spłatę rat - pomijam że i tak pewnie niedługo mieszkania będą u nas droższe niż na zachodzie...- 1 2
-
2022-03-14 08:38
Generalnie to współczuję ludziom co się teraz budują (3)
Już w czasie pandemii mocno oberwało się rynkowi budowlanemu, a teraz to?
- 60 3
-
2022-03-14 11:59
Jak ktoś nie ma kasy nie powinnien się budować (2)
Dziękuje nie musisz ja mam pieniądze
- 4 20
-
2022-03-14 23:08
ja mam więcej bo budowałem się przed boomem (1)
ty się budujesz teraz, ze słabą złotówką i przy wysokich cenach. Wywalisz 25% więcej niż ja. Płacisz jak za zboże. Mogę ci współczuć sytuacji ale nie rozumu. Tu jest u ciebie dramat.
- 1 2
-
2022-03-15 00:03
Nie mierz swoją miara
Biedaku. Może go normalnie stać! I ma gdzieś czy wyda 1250000 czy 1500000 . Dotosnij. Ja tez tak mam i te stękania ....ehhh
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.