• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkanie w centrum czy pod miastem? Co lepsze na początek

Agnieszka
3 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Własny szeregowiec lub bliźniak na obrzeżu miasta. Wolność czy ograniczenie? Własny szeregowiec lub bliźniak na obrzeżu miasta. Wolność czy ograniczenie?

Nasza czytelniczka zainspirowana usłyszaną w windzie rozmową uznała, że należy przestrzec młodych ludzi, którzy kupują pierwsze w życiu mieszkanie, by nie decydowali się od razu na zakup dużego mieszkania albo domu na obrzeżu Trójmiasta.



Gdybyś mógł na nowo podjąć decyzję, gdzie wolałbyś zamieszkać?

Oto opowieść pani Agnieszki:

Jechałam niedawno windą w biurowcu w centrum miasta. Miałam w tym czasie okazję usłyszeć wymianę zdań między dwoma młodymi chłopakami, którzy prawdopodobnie na co dzień pracują w tym budynku.

Jeden z nich w telefonie przeglądał stronę dewelopera z ofertą małych domków.

- Ale te bliźniaki szybko się sprzedają! - zauważył.
- Marzysz o bliźniaku? - zapytał ze zdziwieniem jego kolega.
- Tak. Taki domek kosztuje tylko 389 tysięcy. To ja w takiej sytuacji mam w nosie mieszkanie w blokach. Tu bym miał wcale niemały ogródek, garaż w cenie, no i aż cztery pokoje... - rozmarzył się.
- A gdzie to jest? - dopytał jego kolega.
- To jest.... (w tym miejscu padła nazwa małej miejscowości na dalekich przedmieściach Trójmiasta).

Aż mnie świerzbiło, żeby się wtrącić. Ale ugryzłam się w język, bo to byli młodsi ode mnie ludzie i raczej nie przyjęliby z uprzejmością i wdzięcznością moich "dobrych rad". Przecież młodzi zawsze wiedzą, jakie życiowe wybory są najlepsze.

Ale młody chłopak, napalony na posiadanie domku pod miastem po prostu jeszcze nie wie tego, co ja wiem. No a MIEĆ chce! Zresztą jakiś czas temu czytałam właśnie na Trojmiasto.pl artykuł o tym, że młodzi chcą mieć wszystko od razu i do tego najlepsze. To taka mania młodego pokolenia.

Dotyczy to też chęci posiadania od razu dużego mieszkania albo najlepiej własnego domu. A przecież nie wiedzą jeszcze, co im się przytrafi w życiu. Tymczasem znam takich, co kupili od razu dom za miastem i po czterech latach się rozwiedli. Znam takich, co chcieli mieć cztery pokoje, bo przecież będzie synek i córeczka, i jeszcze musi być sypialnia i salon, a potem okazali się bezpłodni. Mam też takich znajomych, co marzyli przede wszystkim o podróżowaniu po świecie (zaraz po tym jak się wybudują), ale po tym, jak ich okrutnie okradziono... teraz boją się wyjechać ze swego domostwa na zaciszu. Kupujcie ludzie tyle, ile potrzebujecie...

Mieszkanie w dzielnicy o pełnej infrastrukturze. Same plusy?   Mieszkanie w dzielnicy o pełnej infrastrukturze. Same plusy?
Poza tym jeszcze jedno: te 389 tysięcy to przecież dosłownie gołe ściany. Potem trzeba jeszcze zrobić podjazd, ogrodzenie, kupić meble na taras, bo na czym znajomi na grillu usiądą... Nawet mały dom to po prostu studnia bez dna. Żona przestaje jeździć do pracy - bo "się nie opłaca". Z jednej pensji spłacany kredyt zaczyna ciążyć i przeszkadzać żyć godnie. Wyjeżdża się do pracy po szóstej i wraca po osiemnastej. Nie ma kiedy skosić trawy. Bliźniak, który miał być spełnieniem marzeń bywa utrapieniem i zamyka drogę do bywania "na mieście" czy częstszego podróżowania.

No ale teraz idzie wiosna: zaprosi się kolegów z pracy na grilla i wartość domu w oczach właściciela znowu wzrośnie... Bo przecież kolega czeka na odbiór tych swoich 42 m kw. z widokiem na okno sąsiada. Więc będzie zazdrościł, tym bardziej że w sobotę o godzinie 16 do Banina/Borkowa/Kosakowa/Bojana (właściwe podkreślić) dojedzie w 15 minut, więc nie poczuje tej codziennej godziny w korku. Las będzie się zielenił, a droga malowniczo wiła. Powietrze będzie jakby czystsze niż w mieście. Super!

Oczywiście spór co lepiej wybrać: domek za miastem czy mieszkanie w centrum będzie zawsze aktualny. I oczywiście każdy ma prawo, by wybrać po swojemu. Osiągnięcie kompromisu w tym dylemacie jest bardzo trudne. A ja przysłuchując się tej rozmowie pomyślałam, że o tym trzeba rozmawiać jeszcze przed ślubem, jeszcze przed podjęciem poważnych życiowych decyzji. Na kursie przedmałżeńskim w kościele nikt o to nie zapyta i nie zwróci uwagi. A może to być pierwsza kość niezgody w związku... Marzenie, które stanie się piekłem...
Agnieszka

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (524) ponad 10 zablokowanych

  • (18)

    Napiszę krótko - ludzie z obrzeży w końcu przyznajcie się, że nie stać Was na kupno mieszkania w centrum. Koniec kropka. Mieszkam na obrzeżach, mam 30 lat, spłaciłem kredyt dzięki pomocy rodziny ( czekam na hejt ) , mieszkam na obrzeżach 4 lata. Nie uwierzę nikomu, że wybrał tam mieszkanie/domek ze względu na ciszę i spokój. A co z korkami po 50-60 minut ? Co z problemem przedszkoli/żłobków/szkół, co z problemem infrastruktury komunikacji miejskiej ? Dlaczego nie chcecie się przyznać że jest tam odludzie, a wyjazd nad zatokę to jak wyjazd na wycieczkę ? Ja się przyznaję bo przez te lata widzę te małe bidy w samochodach, które rodzice bardzo wcześnie dowożą do szkół, późno odbierają, zero życia rodzinnego. Wielu moich znajomych którym udało się kupić mieszkanie w centrum, czy to deweloperka, czy rynek wtórny ANI RAZU nie powiedziało, że są szczyny,szczury, 25 m2,spaliny. Zazdroszczę im po cichu ( wiem że to nie ładnie ), ale z drugiej strony mocno wierzę że uda mi się wyprowadzić do centrum. Obrzeża fakt może są i fajne, ale dla starszych ludzi, jak również dla tych młodych którzy nie chcą korzystać z tego co daje rozwinięte centrum miasta jakim jest Gdańsk czy Gdynia. Nie wierzę nikomu, że nie zamieniliby mieszkania.domu w centrum, gdzie majją blisko wszędzie, nie muszą nigdzie dojeżdża autem bo jest najszybciej, nie tracą swojego czasu. Jak czytam ogłoszenia deweloperów które wiszą na obrzeżach, że do centrum 10 minut albo 15 to zastanawiam się kiedy ? Chyba w niedzielę o 3 w nocy :) :) . Moje drugie pytanie. Z czego wynika fakt, że południe tak ostro idzie ? BO JEST TANIO - brutalna prawda. Pytanie do rodziców którzy kupili mieszkanie na obrzeżach i codziennie muszą dowozić je odbierać, albo pozostawiać na świetlicach szkolnych - nie wolelibyście tego czasu popołudniu spedzić z nimi w parku albo na plaży, zamiast w autach ? To jest brutalna prawda, przed założeniem rodziny zrobię wszystko, żeby moje dzieci uniknęły dowożenia do szkół/przedszkoli, bym mógł z nimi mieć jak najwięcej czasu, nie tylko w weekendy. Życzę wszystkim swoich własnych M w super lokalizacjach, by Was było an nie stać. I sobie tego również mocno życzę, wierzę w to może według innych naiwnie, ale wierzę. I walczę o to każdego dnia.

    • 20 2

    • (5)

      Nie zgadzam się. Mieszkam na obrzeżach od 3 lat. Mam 40 lat. I jestem mega mega zadowolony. Duży dom, ogród, cisza, spokój, przestrzeń życiowa. Za nic nie wróciłbym do centrum (w centrum mam 60m mieszkanie).
      Korki są. Przyznaje. Ale to cena za to co napisałem.

      oczywiście kompromisem byłby dom w centrum, 100m od morza. Ale mnie na to nie stać.

      • 3 1

      • (3)

        100m od morza to jednak nie centrum; jakby się chciało dojechać do teatru i kina to ten sam problem jak z tzw obrzeży - jak uniknąć korków i gdzie zaparkować (bo z Jelitkowa, Przymorza i Brzeźna komunikacja jest słaba - mieszkam w okolicy). Można iść na plażę, ale przyznajmy się - ile dni w roku (dodatkowo wolnych od pracy) jest na tyle ładnych żeby iść na plażę?
        Naprawdę niewiele tracisz.

        • 4 1

        • ja ok 15:30 jestem w domu i jeszcze zabieram dzieciaki na spacer (2)

          na rower, pograć w piłkę, do experymentu, na plażę, do kina.

          • 3 0

          • (1)

            Z południowej Zapsy na plażę dorosły człowiek idzie ponad pół godziny. Nie wierzę że ktoś się telepie z dziećmi ponad godzinę dziennie na plażę

            • 0 3

            • Czy ktoś pisał, że chodzi na plażę z dziećmi codziennie?
              Codzienne wypady na plażę robię w ramach jogingu albo jeżdżę rowerem wzdłuż zatoki.

              • 3 0

      • ale jak sam napisałeś - nie stać mnie. Jakby Cie było stać to byś wrócił, bez jakichkolwiek złośliwości z mojej strony żeby nie było. Miłego dnia:)

        • 4 0

    • (8)

      A gdzie jest to mityczne centrum z którego jest wszędzie blisko?
      po drugie - wszyscy w centrum się nie zmieszczą.

      Ja mieszkam na Zaspie; niby dzielnica tzw rozwinięta i dobrze skomunikowana z centrum, ale do pracy jadę godzinę; a do sklepów daleko (oprócz zatłoczonej i słabo zaopatrzonej biedronki). Gdyby mnie było stać kupiłabym samochód, ale nie miałabym gdzie go postawić.

      • 5 1

      • maks 10 minut od pracy

        • 0 0

      • (6)

        Powinnaś zamieszkać w Baninie. wtedy doceniłabyś Zaspę. Zaspa to właśnie dzielnica posiadająca pełną infrastrukturę wielkomiekską, a przy tym zachowało się dużo zielonej przestrzeni. Są parki, blisko zarówno do zatoki jak i do centrum biznesowo-handlowego we Wrzeszczu i Oliwie. Czego chcieć więcej?

        • 4 1

        • (5)

          blisko jak masz samochód; komunikacją wypada to dużo słabiej - korki, przesiadki.
          Niby ma infrastrukturę wielkomiejską ale to wcale nie oznacza że wszędzie jest blisko.
          Tak samo traci się pół dnia na dojazdy (i/lub poszukiwania miejsca do zaparkowania) jak w Baninie; tyle że w Baninie wracasz do domu i możesz wypocząć, w blokowisku - nie.

          • 3 2

          • (3)

            blisko wszędzie to nie ma nigdzie. Jeżeli mieszkasz przy galerii handlowej to masz dalej do plaży, teatru. Jeżeli mieszkasz blisko teatru to masz dalej do szpitala itd itp. Jeżeli całą infrastrukturę miejską potrzebną do życia rodzinnego, nauki, pracy, i wypoczynku, masz w promieniu np. 1-2 km to jest super.

            • 5 1

            • (2)

              No właśnie o to mi chodzi - nie ma takiego miejsca że jest wszędzie blisko; nie ma co zazdrościć że ktoś mieszka w centrum (gdzie to jest?) albo pisać że na obrzeżu mieszkają dlatego że ich nie stać.
              Oglądałam plany nowych mieszkań na przymorzu, we Wrzeszczu czy dalej od centrum - im bliżej Pruszcza tym lepszy rozkład mieszkania; jest miejsce na stół i kanapę (nie trzeba wybierać co zmieścisz); i jest przestrzeń do odpoczynku. A w korkach stoi się niezależnie od tego w której dzielnicy się mieszka.

              • 3 2

              • (1)

                Chyba jednak nie dokładnie zrozumiłaś moją wypowiedź. Konieczność pokonania odległości 1-2km dla mieszkańca Zaspy Przymorza, to jednak nie to niie to samo, co codzienne pokonywanie 10-20km w tą i z powrotem przez mieszkańca Banina, Pruszcza Gdańskiego

                • 4 0

              • Do pracy mam 10 kilometrów, więc i tak robię 20km dziennie tylko na trasie praca - dom. Nie mam na tej trasie sklepów czy rozrywek, więc każda dodatkowa aktywność to dodatkowe kilometry.
                Dużą część tej trasy robię na pieszo jak autobus ucieknie (albo wypadnie z trasy); przynajmniej zdrowsza jestem :)

                • 1 0

          • Dokładnie. Zamieszkaj w Baninie albo na południu tj. szadółki,rębowo,jasień,ujeścisko,zakoniczyn. I wtedy idzie zoabczyć, co to znaczy bardzo długi dojazd, Ciesz się zaspą i pełnym dostepem do wszystkiego

            • 6 0

    • Z tego powodu przeprowadziłam się z Weja do Gdyni

      Dzieciaki spędzają w przedszkolu 8 godzin a nie 10. Są bardziej wypoczęte, mniej chorują i chętniej chodzą do przedszkola. Można dziecko o 5 rano wyciągać z łóżka, na śnie bez śniadania wieźć do przedszkola/ żłobka. Tylko po co?

      • 1 0

    • Czy Wejherowo, Rumia i Reda to obrzeża? jesli tak, to mam znajomych i rodzine tam mieszkajacych w domkach. Nikt z nich nie narzeka. Wszyscy pracuja w trójmieście. Korki owszem są. A gdzie ich brak? (jest jednak takie 15-20 min kiedy mozna sie rano i po południu zmieścić) Szkoły są na miejscu. Organizuja sobie pomoc rodzicielską typu "Dziś Twoje dzieci czekają u mnie , jutro moje u ciebie"- to działa.
      Dzis piekna pogoda, dzieci graja w piłke na pobliskim boisku, a my siedzimy w ogrodzie i zajadamy ciacha i pijemy soki i kawę. Grille już wszystkim sie przejadły.
      Mi trójmiasto jest średnio potrzebne. Pojadę tam w poniedziałek-do roboty.

      • 3 2

    • Za miastem kupują 3 grupy ludzi.

      a. Bogacze, często mają i mieszkania w centrum.
      b. Biedni których nie stać na centrum.
      c. Ludzie, którzy mogą, ale nie muszą mieszkać w centrum czy w pobliżu centrum a cenią sobie uroki mieszkania za miastem.

      • 3 0

  • Niektórzy pomijają pewne kwestie a mianowicie, że mieszkania stanieją w ciągu kilku lat o jakieś 50% (8)

    Pomijam wyjątkowe lokalizacje.

    Ponadto rośnie świadomość wartości pewnych rzeczy związanych z mieszkaniem takich jak jego wiek, lokalizacja, funkcjonalność itp itd i niektóre mieszkania dzisiaj warte np 300.000 niebawem będą warte 100.000

    Myślę, ze warto poczekać z zakupem 2-3 lata a przy samym zakupie mocno się targować, każda wada czy niedogodność to świetny sposób na zbicie ceny a i tak deweloperzy podobno po cichu znacznie spuszczają z ceny, gdy widzą konkretnych klientów / acz nie zdecydowanych zwłaszcza ! Jak nie potraficie się targować to poproście kogoś z rodziny o pomoc przy zakupie - negocjacjach cenowych. Macie 10 - 30% w kieszeni, chyba, że mieszkanie / towar ma super branie to trudno cokolwiek urwać, ale próbować trzeba, tylko z wyczuciem, delikatnie...

    • 2 10

    • Chyba Ci się coś pomyliło z tą weta 50% wartości. Ceny gruntów i nieruchomości będą cały czas gonił ceny europejskie. Nie ma mowy o spadku

      • 3 1

    • zanim stanieją, to najpierw zdrożeją (5)

      • 2 1

      • Już mieszkania staniały o 1/3 a biorąc pod uwagę inflację to staniały o dużo więcej. (4)

        w bodajże 2007 mogłem dostać za mieszkanie na Suchaninie 330.000 zł a niedawno kolejny właściciel sprzedał je za 190.000 zł , wystawiał za 220.000 zł

        Ile warta była złotówka w 2007 , proszę sprawdzić płacę wówczas i dzisiaj i obliczyć procentowo jak to wygląda oraz od 330.000 odjąć 190.000 zł , a więc czy nie staniało to mieszkanie o więcej aniżeli o połowę wartości ?

        • 1 4

        • (3)

          Warto wziąć pod uwagę fakt, że ludzie, którzy kupili mieszkania w 2007 r. od 11 lat wygodnie mieszkają. Ci, co nie kupili mieszkania gnieżdżą się u mamusi i codziennie napawają się widokiem rosnącej o 1% w stosunku rocznym lokaty bankowej.
          Każdy ma to, co lubi ;)

          • 2 0

          • i wygodnie spłacają raty. (2)

            a jeśli mieli 330.000 zł to mogli je zainwestować w biznes....

            Koszty alternatywne... No ale każdy ma wolną wolę itd

            • 1 2

            • i mają 11 letnie dzieci

              a niektórzy czekają aż mieszkania stanieją

              • 2 1

            • "jeśli mieli 330.000 zł to mogli je zainwestować w biznes...." i mieszkać u mamusi. Biznes mógł się udać, albo nie udać, mogli zyskać, albo wszystko stracić.
              Jedzenie, ubranie i mieszkanie to są podstawowe potrzeby człowieka, które powinny być zaspokajane w pierwszej kolejności.

              • 4 0

    • Nie krępuj się

      Napisz pińcet procent. Już od 10 lat słucham różnych wizjonerów, wg których już już za dwa miesiące będzie wielki krach na rynku i mieszkania polecą w dół. Realnie staniały jakieś max 10%

      • 1 1

  • Polecam Zulawy (2)

    15 min na Zaspe, 15 min do centrum, 20 min do Pruszcza :) bezkorkowo o kazdej porze dnia

    • 1 1

    • W gayisie krajobraz podmokłych łąk, roje komarów i innych owadów

      • 2 0

    • łódką?

      • 1 0

  • Dom czy mieszkanie? (1)

    Bądźmy szczerzy, mieszkanie kupuje się przeważnie gdy nie stać nas na dom. Ładne i duże mieszkanie w centrum kosztuje majątek. Co złego jest w tym że ktoś kupi taniej dom po za centrum? Każdy ma wolny wybór. Idąc tym tokiem myślenia to każdy by musiał mieszkać w bloku w centrum. Osobiście mieszkam w bloku ale chętnie zamieniłbym to na dom. To zależy od osobistych preferencji i na co jest w stanie się zgodzić. Dodam że pod sobą mam sąsiada co pali papierosy na balkonie i jest to mega uciążliwe.

    • 5 6

    • powiedz mu o tym

      u mnie pomogło

      • 0 0

  • Artykuł czytelnika, a ciekawie i sensownie napisane (1)

    Zakładnicy marzeń, widzę to codziennie, a później życie leci na spłacaniu kredytów

    • 5 0

    • potem to nerwica korkowa bo przedszkole tylko do 17 (publiczne)

      a za prywatne trzeba dużo zapłacić. więc dom wychodzi bokiem jak urodzą się dzieci. Dobrze jak jedno z rodziców zostaje lub pracuje w domu.

      • 4 0

  • Artyukl bzdura (1)

    Ktos kto pisze takie artykuly nie mieszkal nigdy poza miastem, cisza i spokoj bez spalin smrodu i czasami sasiadow badzacych nas w srodku nocy. Kto ma mozliwosc i checi powinien zamieszkac poza miastem polecam .

    • 9 9

    • mieszkałam na wsi pod Gdańskiem

      a teraz mieszkam w mieście. Pamiętam jak w lecie do późnej nocy hałasowały kombajny i traktory, uprawy śmierdziały opryskami,a już obornik i gnojowica wylewane były na pola. Zimą odśnieżanie we własnym zakresie, podobnie jak wszelkie naprawy domu. Jesienią błoto do kolan. Autobus 2 x dziennie w dni robocze...A do szkoły i do pracy w mieście. Idealne życie na wsi.

      • 4 0

  • Dom, dom i tylko dom (1)

    Dom w Borkowie - idealny, złoty środek :) wychowalam sie w bloku, teraz mam dom i nie wyobrazam sobie powrotudo blokowiska, halasu, gwaru.... dzieci na podworku, a nie w tabletach....:)

    • 9 8

    • no no no, gratuluję, aż dziw, że się wychowałaś

      • 1 0

  • Dom blizniak (1)

    Kupiłem dom bliźniak w sąsiedztwie Pruszcza. Cena 435 tys. Powierzchnia domu 110m z garażem. Działka 430m.Do centrum Gdańska 12km.Cisza spokój. Latem utrzymanie taniej niż w bloku mieszkanie 64m.Zalezy co kto lubi.

    • 21 9

    • Te 12 km można jechać nawet godzinę...

      • 0 0

  • sprzedam super mieszkanie w centrum Gdańska!!! (1)

    cziczi23@yahoo.com

    • 4 2

    • z Adamowiczem?

      • 0 0

  • ja za 300 tysięcy mam w Baninie 90 m2. (74)

    Cisza i spokój.

    • 71 267

    • Taa (28)

      Za 300 tys masz 90 m i tylko albo az tyle
      - nie masz drogi dojazdowej i co roku wymieniasz zawieszenie
      - nie masz ogrodzenia abi kostki przed domem
      - nie masz garazu
      - dzialka to max 200 i sasiada obok bo drzewek takze nie masz
      Napewno masz cisze i spokoj ale gdy samoloty wyladuja
      Ja mowie DZIEKUJE ALE NIE

      • 76 15

      • każdy kupuje gdzie chce.. (23)

        JA Z GDYNI wprowadziła m się za wejherowo, pracuje w Gdańsku do a za rano samochodwm 45 minut powrót godzinka

        • 16 29

        • (6)

          Czyli w praktyce 2,5 godziny średnio, bo przynajmniej raz w tygodniu jest jakaś niespodzianka.

          Bogaci zaiste są ludzie, których stać na marnowanie 10% swojego życia na bezproduktywnym siedzeniu w samochodzie...

          • 33 3

          • czemu wmawiasz komuś że marnuje zycie (5)

            Może ktoś spełnił swoje marzenia o tym aby mieszkać z dala od blokowisk... 30 lat mieszkałem m w bloku w 3mieście wiem co to znaczy mieszkać w bloku...teraz mieszkam w domku poza miastem.... Dojazd mi nie przeszkadza, spokój w sobotę i niedzielę.... Nadgodzin nie muszę robić... Cieszę się życiem i natura i niezrozumienie czym spowodowane b jest to że co poniektorzy próbują wmówić i ustawiać życie innym twierdząc że żyć to tylko w mieście? Każdy ma inne marzenia... Ja os o byście wolę przedmieścia niż centrum. A Z ZAKOMPLEKSIONYCH BURAKÓW to się śmieje:-)

            • 41 6

            • Ja mieszkałam 20 lat na wsi

              od dwudziestu lat mieszkam w mieście. Na wieś jednak nie wrócę.

              • 2 0

            • Liczymy? (1)

              Mieszkasz pod miastem, ok.
              Do pracy na 8.00
              Wstajesz 06,30 + godzina na dojazd + 8 godzin pracy+ godzina powrót,+ zakupy ok 0,5 godziny. Daje to razem 11 godzin.
              Doba ma 24-11=13-7 godzin snu zostaje 5.
              5 godzin życia, nie liczę czasu na wożenie dzieci na różne śmieszne zajęcia,Wiadomo rodzice mieszkający pod miastem są dyspozycyjnymi kierowcami,ile zostaje Tobie tego sielskiego życia?

              • 10 5

              • 13-7=6

                • 9 0

            • (1)

              Pomiędzy skrajnościami w postaci domku poza cywilizacją, bloku z wielkiej płyty i zapuszczonej kamienicy są chociażby takie opcje jak domek w mieście (np. Oliwa, Gdynia Wzgórze Św. Maksymiliana), kompleksowo odnowione kamienice (na Głównym mieście nie brakuje + śródmiejska Gdynia), produkt deweloperski (za którym osobiście nie przepadam). Wszystkie pewnie lepsze od tychże skrajności. Każdy podejmuje swoje decyzje, re-ewaluacja nastąpi za kilka lat.

              Mnie akurat osobiście trochę dziwi, że ludzie nie śledzili procesów suburbanizacji i gentryfikacji na szeroko pojętym zachodzie - tam już przerabiali dawno temu te triumfalne emigracje na prowincję i powroty z podkulonymi uszami, to samo zresztą już u nas przerabiali co zamożniejsi obywatele.

              • 15 2

              • Jesteś w błędzie - skala tych przemian jest nie do porownania

                Odległości do pokonania itd tez nie do porównania - jeśli myślisz ze ktoś z Borkowa czy ujścieńska z podkulonym ogonem wróci 10 km bliżej dworca głównego to jesteś w wielkim błędzie. Co innego jakbyśmy mówili o odległościach 40-50 km i więcej.

                • 4 2

        • ja do elbląga się wyprowadziłem (kobieta stąd pochodzi) (14)

          45 minut a jak oddadzą s7 to pół godzinki max będzie :)

          • 10 31

          • (6)

            Nie lepiej pociągiem?

            • 8 2

            • nie po to Janusz kupuje dom pod miastem, aby jeździć koleją (5)

              szlachta jeździ Passatem

              • 31 3

              • gosc (1)

                dobre:))

                • 1 0

              • Wiem

                • 0 0

              • Passata ale nowym z salonu (2)

                :-P bądź też czymś innym ale nie wypierdzianym przez Niemca:-)

                • 2 3

              • Passat z salonu przy dobrej konfiguracji (1)

                kosztuje tyle co Ford Mustang :) :) jakby co.

                • 5 1

              • no i?

                Mustang i co? Samochód dla chłopców i dzieci.. mężczyzna kupi samochód dla rodziny dzieciaku

                • 4 5

          • Chyba w nocy... (4)

            • 26 6

            • (3)

              jako czesto jezdzacy sluzbowo potwierdzam - po oddaniu zmodernizowanej s7 pol godziny bedzie realne

              • 13 4

              • 25 min zgodnie z przepisami (1)

                • 4 0

              • OK, od granicy do granicy.

                Zależy gdzie punkty docelowe, bo jak przy obwodnicy to spoko. Wystarczy, że praca gdzieś np. w Alchemii to od razu "wchłaniają" Cię korki na Grunwaldzkiej czy Kołobrzeskiej.

                • 7 0

              • W 1995 cieniasem 900 setką pomykałem w 35 minut do Elbląga

                • 9 1

          • I to jest argument za tym żeby Podwale zwęzić. Co za dużo smrodziarzy to nie zdrowo

            • 5 5

          • slusznie . lepiej mieszkac w elblagu niz w baninie. tylka ze z elblaga to tylka gdansk bo sopot albo gdynia to juz za daleko

            • 8 5

        • Jeżeli nic się na obwodnicy nie wydarzy

          • 39 2

      • omg

        powiem tak dzwięk samolotów mi np nie przeszkadza gnojowica jest spoko jakos nawozić trzeba wioska to wioska i tyle zrob gryla w bloku zasadz cos przenocuj wieksza ilosc ludzi rodzine itp na 40 metrach a ceny z kosmosu

        • 3 4

      • Rozumiem przerażenie wizją trudnej przeprawy w celu zakupu parówek

        • 5 1

      • Tam samoloty zwykle startują a to jest 3x głośniejsze niż lądowanie.

        • 14 0

      • Zibi

        I śmierdzi gnojowicą,bo rolnik wyrzuca nawóz na pole.

        • 33 12

    • i żeby dotrzeć do miasta (10)

      musisz objechać lotnisko dookoła i pokonać zatłoczoną Słowackiego. Na dodatek każdy w rodzinie powinien mieć samochód.

      • 168 15

      • (7)

        a super świetne mieszkanie w bloku w okolicach ul. mysliwskiej ?
        Korek od rana. Każdy sobie patrzy w okna, Co chwile płot iżeby dojść na przystanek trzeba okrażać z całe osiedla. Zaraz będzie tam mocno uczęszczana ulica, która jeszcze bardziej spotęguje ruch. No i najlepsze, w tym miejscu samoloty podchodzą do lądowania.

        • 57 7

        • (2)

          3 autobusy, tramwaj i PKM - to o dojezdzie.
          Z plotami utrudniajacymi dojscie do przystanku? Nie uswiadczylem, chociaz plotow jest za duzo, to fakt.
          Samoloty to minimalny problem, o wiele mniejszy niz. np. sasiedztwo arterii samochodowej.
          Wbrew wielu komentujacym Mysliwska jest bardzo dobrym miejscem do zycia:
          - blisko piekny las (TPK)
          - 20 minut tramwajem/autobusem do Huciska
          - PKM do wrzeszcza 10 min. (oczywiscie trzeba dojsc na przystanek).

          Nie wiem po co pisze ten komentarz, bo nigdy tego nie robie, ale wkurza mnie wypisywaine glupot przez ludzi ktorzy nie maja pojecia jak sie tutaj mieszka.

          • 33 11

          • (1)

            3 autobusy które stoją w korku.
            Do PKM to niektórzy taksówką jeżdżą, bo jak mieszkaja np na myśliwskim wzgórzu to wcale nie jest tak blisko.
            Korek z rana czasem jest taki, że 10 min to wjeżdża na Mysliwską, wyjeżdżając z morenowego wzgórza, mysliwskiego wzgórza, czy królewskiego wzgórza.
            Płoty to są tam utrapieniem. Całe morenowe wzgórze jest ogrodzone, które blokuje dojście do mysliwskiego wzgórza. Nie mówie już o jednych z pierwszych bloków na myśliwskiej (nr od 75 do 89 te za szlabanem) gdzie żeby dojechać to trzeba przecisną sie przez 200 m ciasnej uliczki.

            Fakt plusem jest dostęp do lasu, ale deweloperzy coraz bliżej tego lasu stawiają kolejne bloki. Cisza i spokój to było za czasów jak znajdował sie tam poligon, który został już prawie cały zabudowany.
            Blisko centrum to jest Suchanino czy siedlce, dolne miasto, a nawet dolna orunia, ale na pewno nie okolice Mysliwskiej. To praktycznie jest już Jasień, gdie bliżej jest do Auchan niż do centrum.
            CZy to jest złe miejsce do mieszkania. Na pewno nie. Tylko w tej okolicy są chore ceny mieszkań (np królewskie wzgórze). ceny prawie jak w samym centrum.

            • 2 2

            • Z Myśliwskiego Wzgórza daleko na PKM?

              Hahahaha, a może jeszcze bierzesz taksówkę, żeby dojechać do Biedronki? Zacznij używać schodów zamiast windy, żeby poprawić kondycję, może dasz radę przejść ten kilometr na pkm i się nie spocić. ;)

              • 1 0

        • Samoloty powodują mniejszy hałas niż ruch samochodów pod oknem przy głównej ulicy przechodzącej przez dzielnicę

          No i na pewno są mniej irytujące, z tego powodu, że latają raz na jakiś czas a nie nieustannie. Czepiacie się samolotów a z kim bym nie rozmawiała to wychodzi na to, że mieszkańcy okolic Myśliwskiej nawet ich nie zauważają.
          Mieszkam niedaleko Myśliwskiej a pracuję na Osowej, więc w żadnym korku nie stoję, ani rano ani po południu. ;) Pomijając już fakt, że korek jest tu przez godzinę rano w stronę Wrzeszcza i centrum oraz maks. dwie godziny po południu z centrum do największych osiedli przy myśliwskiej.

          • 1 0

        • Korek na myśliwskiej? W korku rano do bulońskiej jedzie się 10min.

          I to o 7:30. To nie jest żaden korek. Korki to są na południu Gdańska np.zakoniczyn, świętokrzyska. Wiem bo mieszkałem i mam porównanie. Do niedawna okolice myśliwskiej to jedyna przyzwoita lokalizacja razem z havla i wilanowska, gdzie można było kupić nowe mieszkanie od dewelopera w cenie do 5-6k za metr, z dobrym dojazdem do centrum, czy wrzeszcza. Teraz już nawet tam ciezko coś kupić poniżej 7k. Pozostaje wydać ~10k na zaspe, przymorze czy inne oliwy.

          • 4 3

        • Można jechać PKM, a wkrótce podjechać rowerem na tramwaj.

          • 9 7

        • Artykuł jest o centrum, nie o pierdziszewie.

          • 22 13

      • A dla Ciebie obieżyświacie ten Twój cały świat to kończy się na Wrzeszczu?

        • 8 4

      • cisza chyba jak kończą się loty po 23

        • 99 10

    • (7)

      No tak, jak Banino to strzelam, że osiedle od dewelopera... Byłam tam rok temu, gdy podejmowałam decyzje o zakupie mieszkania, bo byłam ciekawa tej oferty. To że nie kupiłam tam mieszkania to najlepsza decyzja w moim życiu. Przecież to osiedle wygląda jak obóz! Budynek obok budynku, auto obok auta. Za mniejsze pieniądze wybrałam ponad 70 metrów bez ogródka, ale za to ze sporym tarasem i w Gdyni. I nie żałuję. Tutaj mam prywatność i spokój, bo tam w Baninie na pewno go już nie ma. Byłam tam jakieś 2 tygodnie temu i to, co tam się teraz dzieje to dramat. Dosłownie wygląda to jak obóz.

      • 55 6

      • (6)

        a gdzie w Gdyni za ok 350tysi kupisz 70m2 ???z balkonem sporym chyba tylko w wieżowcu.?

        • 6 2

        • (1)

          Kupiłam za mniejsze pieniądze (czyli czytaj ze zrozumieniem za mniej niż wspomniane 300 tyś) ponad 70 metrów w Gdyni. Nie pisałam o żadnej konkretnej dzielnicy, więc teraz dopowiem. Chodzi o Wielki Kack. Nie jest to centrum, a obrzeże miasta, ale o to mi chodziło. Budynek kameralny, 2 kondygnacyjny z 18 mieszkaniami, nie żaden wieżowiec. I pisałam o tarasie, nie balkonie, który mam wraz z mieszkaniem. Jest to spokojna dzielnica, jest las, pola i nie umieram z powodu braku supermarketu w pobliżu. Co prawda osiedle się rozbudowuje ale wiem o tym i nie narzekam co będzie za kilka lat.

          • 2 0

          • Nie wierzę

            Mieszkanie w Wielkim Kacku to minimum 5k za metr.

            • 2 1

        • W wysokim apartamentowcu, czym wyżej, tym drożej. Za 350 tys to można kupić co najwyżej 2 pokoje na niskich piętrach

          • 2 0

        • (2)

          Na grabôwku albo w Chyloni

          • 4 1

          • A jak od dewelopera (1)

            To chyba tylko Sokółka. Ale tam korki straszne są rano...

            • 3 0

            • Sokółka to klatki dla drobiu. Same słoiki i pseudonowobogaccy. Niby gdynia a jednak Żukowo....

              • 5 1

    • mówisz o tych domkach bez kanalizacji gdzie szambo wybiło ludziom do ogródków ? (1)

      • 15 3

      • Miedzy innymi

        Mowie ogolnie o tzw. auschwitz, kto z Banina ten wie. A szeregi faktycznie niepodlaczone do kanalizy, bo klientela krecila nosem, ze Dom musialby byc 10 tysiecy drozszy, to nie podlaczali- klient Nasz pan I teraz niech sie buja

        • 2 0

    • (2)

      Za 330 tys to mam 3 pokoje na lawendowych, tramwaj zaczął się budować na bulońskiej, w niedalekiej przyszłości powstanie zajezdnia autobusowa zaraz obok tramwajowej, nie śmierdzi w chwili obecnej nie ma kompostowni na szadułkach ma być budowana hermetyczna.
      Nie wiem jak będzie z zapaszkami czas pokaże, aha na tej dzielnicy bywam codziennie żeby nie było kilka razy faktycznie był zapaszek ale nie przesadzajmy. Czasy starego wysypiska na pewno minęły a jak będzie to czas pokaże.

      • 12 9

      • (1)

        Śmierdzi, śmierdzi, niestety cała morena śmierdzi, chwała Bogu (jakiego sobie wymyslisz) że do Wrzeszcza nie dolatuje

        • 5 3

        • We Wrzeszczu do starych kamienic i nowych budynków na Kilińskiego nie dolatują szadółki, za to śmierdzi przeciążona kanalizacja..
          oczywiście żaden mieszkaniec się nie przyzna że wydał pół miliona na kawalerkę i okna nie może otworzyć bo śmierdzi.

          • 3 2

    • i do centrum gdanska jade 1,5 godziny... (1)

      • 17 4

      • Co Wy z tym centrum?

        Mieszkam na Osowej i w centrum Gdańska czy Gdyni bywam raz na kwartał czy na pół roku. Nie mam takiej potrzeby by tam bywać częściej... Kino, teatr, kręgle, jakieś Jumpcity czy cokolwiek inne, rozrzucone są w różne miejsca. Tak muszę dojechać, autem, PKMką, autobusem czy rowerem, ale ten co mieszka "w mieście", musi tak samo.
        Śmieszne są takie artykuły i te dyskusje, każdy wybiera swoją drogę w życiu.
        Ucinając komentarze do mojej wypowiedzi, mógłbym sprzedać dom i kupić "coś" w "mieście". Tyle że już przerabiałem mieszkania w 10p. blokach w Oliwie jak i kameralnej wspólnocie. Dziękuję ale nie chciałbym do tego wracać. Jeszcze ktoś kto ma dzieci, inaczej patrzy na pewne sprawy, niż single czy bezdzietne związki. Poruszane są tylko ceny za metr czy koszt wykończenia. Ale to nie są walory lokalizacji, to zaledwie początek drogi.
        Jedyne w czym się zgodzę z autorką to to, że nieruchomość, szczególnie dom, może powodować, że młody człowiek nie skorzysta z szansy na podjęcie pracy na drugim końcu Polsku czy dalej, co może ograniczyć w pewien sposób rozwój zawodowy. Chociaż trzymają też korzenie, rodzina, znajomi itd.
        Oj długo by można dyskutować co jest lepsze co gorsze. A odpowiedź i tak będzie taka, że każdy wybiera pod swoje potrzeby. A gdy potrzeby się zmieniają wtedy są nowe wybory i nowe decyzje.
        Pozdawiam, miłego dnia i mniej jadu

        • 16 1

    • Ciszy nie ma bo samoloty nad głową. Spokoju też nie masz bo trzeba porozwozić dzieciaki

      do przedszkoli i szkół, potem na zajecia dodatkowe.

      • 1 0

    • banino to dziura na mokradłach....

      jw

      • 3 4

    • (6)

      I teraz dolicz 2 tys do każdego m2 bo przecież trzeba wykończyć gołe ściany/podłogi. I robi się 480 tys.

      • 59 9

      • (5)

        a mieszkania w centrum nie trzeba wykończyc?

        • 74 11

        • (4)

          Tylko że w tej cenie 300tyś masz mniej metrów w mieście, więc i mniejszy koszt wykończenia całości.

          • 37 11

          • Mniej.....

            No może mniej podłogi i ściany.... Ale łazienka, kuchnia, meble do salonu to i tak najdroższe z całego wykończenia więc nie ma różnicy czy dom czy mieszkanie....

            • 6 3

          • Chów klatkowy zabroniony

            A mieszkanka w bloku to taki większy kurnik

            • 22 7

          • za 300 ? w mieście ? chyba na Kowalach albo w Borkowie.
            W centrum to min 400 za max 2 pokoje.

            • 29 3

          • Haba kawalerkę. Brawo jak lubisz się gnieździć w jednym pokoju w kilka osób to kup sobie tylko potem niepaląca że masz 3jke dzieci i śpisz w przedpokoju.

            • 19 15

    • ha (1)

      Sory ale w Baninie tylko Betony kupują , których nie stać na mieszkanie w normalnej dzielnicy.

      • 39 25

      • Nie betony a Banany

        • 3 1

    • (2)

      Moi dotychczasowi sasiedzi wyprowadzili sie z bloku do banina. Odwiedzilem ich w sobote rano. Z gdanska chelmu jechalem ponad 30min. Z czego ostatnie 5-7 minut po takich dziurach, ze szkoda mi bylo auta(mimo ze sluzbowe...).
      PS ja kupilem dom szeregowy w miescie. Fakt, troche drogo, slabe ustawienie wzgledem stron swiata i mini ogrodek, ze skarpa, no ale.. To jednak domek w miescie. do tramwaju mam 5min, biedronka, lidl, szkola, przedzkole 3 minuty..

      • 38 7

      • W baninie tez jest biedronka..... (1)

        • 11 6

        • na kwiatach siedzi

          • 26 1

    • Cisza I spokoj to byla

      Zanim nam nie postawili tych czworakow, " z ogrodkiem".,,chamstwa sie nazjezdzalo, zapierdzieelaja ile fabryka dala tymi zlomamI CWE, dra mordy I podrzucaja smieci.

      • 23 0

    • no cisza to chyba nie bardzo

      Ciągle nad głową przelatują samoloty

      • 13 1

    • A jakość tych tzw domów w cenie mieszkania jest tragiczna. Najtańsze materiały, cienki styropian, tanie drzwi i okna, ocieplenie minimalne. Jak nie chcesz płacić fortuny na ogrzanie to musisz dorzucić to wykończenia sporą kasę.

      • 28 5

    • Samoloty prujące nad dachem całą dobę

      • 40 7

    • a droge do tego 90m2 chociaż masz?

      • 81 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane