• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkanie pod Trójmiestem można kupić nawet o połowę taniej niż w lokalizacji centralnej

Ewa Budnik
9 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Przykładowa oferta osiedla domów powstającego w Baninie. Dwupoziomowe lokum o powierzchni prawie 77 m kw. kosztuje tutaj 269 tys. zł. To jest ok. 3 500 zł za m kw. Przykładowa oferta osiedla domów powstającego w Baninie. Dwupoziomowe lokum o powierzchni prawie 77 m kw. kosztuje tutaj 269 tys. zł. To jest ok. 3 500 zł za m kw.

Wybór miejsca zamieszkania daleko od śródmieścia budzi zawsze gorącą dyskusję o wyższości mieszkania w centrum nad mieszkaniem w Baninie, Straszynie czy Kosakowie. Jednak porównanie cen mieszkań to mocny argument: nowe mieszkanie na przedmieściu jest o połowę tańsze niż w "pośredniej" dzielnicy w mieście.



Mieszkanie w miejscowości podmiejskiej:

Dla wielu osób mieszkanie na obrzeżach aglomeracji jest nie do przyjęcia. Szukają lokum jak najbliżej śródmieścia, albo przynajmniej blisko przystanku SKM czy PKM, żeby szybko dojechać do centrum czy do pracy. Dojazd do domu taksówką, gdyby była taka potrzeba, też nie może kosztować zbyt wiele. Tymczasem jest wiele rodzin, które mają inne potrzeby.

- Mąż pracuje za granicą, trzy tygodnie jest w domu, trzy tygodnie w pracy. Ja zajmuję się małymi dziećmi i prowadzę sprzedaż własnych wyrobów przez Internet. Naprawdę nie potrzebujemy mieszkać w środku miasta, bo żadne z nas nie musi być o ósmej rano w pracy. Zamiast małego mieszkania w wielkim bloku mamy prawie 100-metrowe mieszkanie w Baninie. Do rodziców czy w innych sprawach jeździmy do Gdańska w takich godzinach, kiedy nie ma korków. Jesteśmy bardzo zadowoleni - opowiada nasza czytelniczka Iza, która po latach najmu mieszkań w Gdańsku zdecydowała się na wyprowadzkę "na swoje" do Banina.
Wśród kupujących mieszkania nie brakuje także takich osób, których nie stać na zakup własnego lokum bliżej centrum.

Czytaj także: jak wyliczyć koszty dojazdu do pracy z mieszkania na przedmieściu

- Kupiłem mieszkanie na Rotmance, bo nie mam takiej zdolności kredytowej, żeby zapłacić osiem tysięcy za metr kwadratowy. Półtora roku temu, po skończeniu studiów, przeprowadziłam się do Gdańska. Wcześniej mieszkałem na Mazurach. W mojej rodzinie zawsze po wszystko "jeździło się do miasta", więc nie mam takiego poczucia, że muszę koniecznie mieć kino i dziesięć restauracji pod ręką. Jestem zadowolony z decyzji - mam taką samą ratę kredytu jak czynsz i jestem u siebie - opowiada Artur, który na co dzień dojeżdża do pracy do biurowca w Śródmieściu.
Mieszkania są coraz droższe, a sprzedaż rośnie

Artur twierdzi, że nie czekał, aż będzie taniej, bo odkąd pamięta mieszkania tylko drożeją. Obecnie nic nie wskazuje, by wysoka sprzedaż mieszkań, i co za tym idzie ich wysoka cena, niebawem się zakończyły. Według badań firmy REAS, która monitoruje rynek deweloperski w Trójmieście sprzedaje się coraz więcej mieszkań. Po II kwartale tego roku w Trójmieście do sprzedaży wprowadzonych zostało o 28 proc. więcej mieszkań niż rok wcześniej,średnia cena mieszkań będących w ofercie była wyższa o 5,6 proc. niż rok wcześniej (cena tych, które zostały dopiero wprowadzone do sprzedaży jest wyższa nawet o 10,7 proc. w porównaniu do oferty wprowadzanej przed rokiem). Efekt? Ceny w najlepszych lokalizacjach są tak wysokie, że kupujący, którzy jeszcze jeszcze jakiś czas temu braliby pod uwagę mieszkanie bliżej centrum zaczynają się rozglądać za mieszkaniem na obrzeżach aglomeracji.

Sprawdź swoje możliwości: kalkulator zdolności kredytowej i rat kredytu

Im dalej, tym taniej

Barometr cen nieruchomości w Serwisie Dom i Nieruchomości, który wylicza średnią cenę mieszkań będących w ofercie na podstawie ofert sprzedaży z serwisu ogłoszeniowego Trojmiasto.pl wskazuje, że na Przymorzu na koniec września za metr kwadratowy mieszkania zapłacić trzeba było średnio 7568 zł, we Wrzeszczu 8779 zł. Na Morenie, która uznawana jest za lokalizację pośrednią metr kwadratowy proponowanych mieszkań kosztuje średnio 6106 zł.

Taniej jest oczywiście na Kowalach - 4464 zł za m kw. czy Szadółkach: 4828 zł. Wcale taniej nie jest w Pruszczu Gdańskim, gdzie powstaje kilkanaście nowych osiedli mieszkaniowych - tu cena średnia cena ofertowa to 4945 zł ma m kw. (na Rotmance 4771 zł).

Ale już w Baninie, które od lat wyrasta na podgdańskie przedmieście zabudowane ciągami niewielkich szeregowców z mieszkaniami lub niewielkimi domkami średnia cena to 3390 zł za metr kwadratowy, a w Straszynie 3739. Oznacza to, że mieszkanie w Baninie kosztuje o połowę mniej niż na Morenie, i jest to zaledwie 45 proc. ceny mieszkania na Przymorzu. Dla porównania przykładowe mieszkanie dwupoziomowe o powierzchni 77,5 m kw. na osiedlu powstającym przy ulicy Lotniczej w Baninie kosztuje 269 tys. zł. Lokal o tej samej powierzchni (78 m kw.) przy ulicy Lęborskiej na Przymorzu kupić można za 580 tysięcy.

Serwis ogłoszeniowy: zobacz oferty mieszkań w Baninie

Różnice cen są wyraźnie także jeśli porównać Gdynię i jej okolice. Według wskazań naszego barometru średnia cena w Śródmieściu to 8513 zł za m kw., 8102 zł na Działkach Leśnych i 9015 w Redłowie. W dzielnicach o lokalizacji pośredniej jest oczywiście taniej: 6690 zł w Wielkim Kacku czy 6348 zł za m kw. w Chyloni. Rozwijająca się Gdynia Zachód ma średnią cenę 4514 zł, Pogórze 4985 zł.

Ale jeśli spojrzeć na średnią cenę w Kosakowie, gdzie podobnie jak w Baninie jak grzybów po deszczu przybywa niewielkich domów i mieszkań w czterorodzinnych budynkach, to kształtuje się ona na poziomie 3872 zł za m kw. - prawie tak samo jak w Wejherowie, gdzie średnio mieszkanie oferowane jest za 3821 zł za m kw.

Serwis ogłoszeniowy: zobacz oferty mieszkań w Kosakowie i Wejherowie
Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.


Nieruchomości Mapa inwestycji

Mapa inwestycji

Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.

Opinie (299) 3 zablokowane

  • Rebowo (3)

    Mieszkam na rebowie. Trzy lata temu za 3900 złotych. Teraz 4700 zlotych. Nie kupiłabym już za tyle. Pracuje w domu, wiec nie dojeżdżam, a narzeczony dojeżdża, ale za Gdańsk. Nie wyobrażam siebie codziennie stania w korkach. Również nie wyobrażam sobie mieszkania w centrum czy bliżej. Mieszkam sobie spokojnie i tutaj kilka blokowi. Wiele terenów zielonyc, miasto ale tez cisza i nie śmierdzi. Wszystko pod nosem. Jednak brak szkół No ale i komunikacje. Mieszkałam na Chełmie, ale
    Wiadomo
    Chełm 20
    Lat temu Rez wyglądał inaczej. Nie zapłaciłabym za mieszkanie więcej niż 4 za metr. Jak już to dom poza miastem
    Ale samemu wybudowany

    • 4 3

    • Ja tez uwazam ze bezsensu sa te korki i praca w biurze. Sa kamery video roomy HD vid etc... (2)

      W biurze tez mozna nic nierobic calymi miesiacami.

      Pracowalem kiedys w Motoroli w KRakowie to ludzie tam chodzili spac do serverowni w ciagu pracy, albo np mowili ze ida do serverowni i szli na uczelnie pisac prace doktorskie. Bo do serverowni managerowie nie mieli badgow ... Bo tam zimno i chalas. To byla juz patolka. Ale generalnie to mozna smialo sie obijac w biurze i dostawac wypłate.

      Wiec bezsenu sa te d*pogodziny za biurkiem i dojazdy w te i spowrotem. Dla wiekszosci pracownikow.

      Jak pracuja w domu to:
      a) mozna ich kontrolowac tak samo jak w pracy. (obowiazkowa kamerka video 8h jak jakis manager nie ufa nikomu)
      b) zmiejszasz biuro, wstawiasz tzw. flex office, czyli ze na ejsciu przez outlook rezerwujesz sobie biurko jak juz musisz byc w biurze czy spotaniu osobistym. Koszt spada. Sprzatania etc...
      c) mozesz to oferowac jako bonus przy zatrudnianiu, bo malo kto pozwala swoim szczurom garowac w domowych biurach, a i tak szczury same sobiee zorganizuja domowe biuro - i jeszcze beda super zadowoleni i lojalni bo kto inny im w dzisiejszych czasach takie cos da.
      d) to co wydaja na dojazdy podzielcie z firma sie na 2.

      Ale nie w korporacji musi byc pruski ordnyng i kazdy galernik musi wioslowac na z gory zaplanowanym foteliku....

      Debilizm managerow totalny.

      • 3 1

      • Kiedy pracowales w tej Motoroli? (1)

        W green office?

        To bardzo ciekawe co tu wypisujesz...

        • 0 0

        • w bumie kolo zakopianki dawno temu

          pozdr

          • 0 0

  • kupilem apartament na Szadolkach bo bylo obiecane ze zniknie fetor z wysypiska a nic sie takiego nie stalo. (2)

    Granda. A teraz pisza ze w tej cenie mozna kupic super lokale na Baninie. Gdzie ma sie odwolywac ? Nikt nie chce ode mnie odkupic teraz apartamentu.

    • 5 12

    • Pojeździj na motocyklu, uwolnij umysł od kłopotów.

      • 0 0

    • Lecz się przyczłapie.

      • 1 3

  • (13)

    " Moda " na mieszkanie poza dużymi miastami już dawno przeminęła. Stanie w korkach i koszty dojazdu do pracy, brak infrastruktury, to wszystko KOSZTUJE. Jak podliczymy te koszty to wyjdzie drożej niż np. w Trójmieście!!!

    • 70 13

    • (4)

      nie ma tu mowy o żadnej "modzie". Jest zdefiniowany, zbadany proces urbanizacji. Kolejnym z nich jest wyprowadzka z miasta na tereny podmiejskie. Rozwoju nie oszukasz.

      • 10 9

      • (3)

        Tam, gdzie są ludzie powstają usługi. Wolniej niż mieszkania, jednak nieuchronnie. Rynek nie zniesie próżni.

        • 8 5

        • (2)

          Chyba że ci ludzie cały dzień i tak spędzają w centrum i nie korzystają z usług pod własnym blokiem.

          Znajoma ma lokal usługom w Pruszczu najemcy z pomysłem na biznes zmieniają się z kalendarzem w ręku co 8 miesięcy.

          • 7 3

          • wszędzie tak jest, że nikomu niepotrzebny biznes upada

            a w jego miejsce powstaje inny. Jak będzie potrzebny to się utrzyma. Pruszcz to na tyle duża miejscowość że nie musi się martwić o brak klientów. Oni się znajdą jak im się da to czego oczekują.

            • 1 0

          • Bajdurzysz. Chyba, że mówisz o "dzielnicach" z domami ekskluzif januszy biznesu, tam faktycznie niewiele jest do roboty.

            • 1 6

    • to nie była moda tylko konieczność

      masz 2 stówy i dylemat, 2 pokoje w Kowalach czy kawalerka w centrum. Twój wybór. Jeden woli mieć pokój dla dziecka a inny blisko do pracy. Nikogo nie deprecjonuję ale trzeba zrozumieć że ludzie mają różne priorytety.

      • 6 1

    • (5)

      Wystarczy nie pracować w "centrum". Bez wielkich galerii można żyć.

      • 21 11

      • życie pokazuje co innego (4)

        Na 1 szczęśliwca z Pruszcza co pracuje w magazynie przy obwodnicy przypada 1000 pechowców którzy codziennie stoją w korkach bo pracę mają w centrum Gdańska :D

        • 14 11

        • (2)

          No ciekawe te statystyki wyssane z palca.

          • 10 6

          • (1)

            Nie wnikam, skąd to wyssałeś, ale nie palca na pewno.

            • 2 4

            • a to już ty ssałeś

              obwodowa to przede wszystkim magistrala łącząca różne punkty trójmiasta, a nie droga do magazynu

              • 0 0

        • Janusz

          fun fact: Pociąg Regio z Pruszcza do Gdańska Głównego jedzie 11 minut. Do Gdyni Głównej 30. Taki, bo w Pruszczu mieszkają sami magazynierzy z rodzinami, którzy pracują w jednym magazynie, bo w Pruszczu mieszka 200 osób.

          • 7 1

    • to nie moda to możliwości finansowe były , są i będą głównym czynnkiem mieszkania poza miastem

      • 4 0

  • Wielkomiejscy matematycy ;D (3)

    Bardzo mi się podoba ten głos klitkowców z centrum. Warto było by się jednak zastanowić, nad tym co się plecie, bo ktoś gotów słuchać tych waszych magicznych wyliczeń. Więc tak, zakup mieszkania to tak na prawdę inwestycja, często, dla wielu osób jedna z większych w życiu. Przy inwestycji należało by się zastanowić nad jej rentownością i opłacalnością. Rozumiem, że jeśli się kupuje mieszkanie w ścisłym centrum to wydaje się zdecydowanie więcej, ale czy to znaczy że takie rodziny nagle stają się taborem cyganów i rezygnują z wozów ? Proszę Pana Panią - proszę pójdźcie teraz do mojej szanownej małżonki i powiedzcie jej, że od dziś nie ma autka i z dzieckiem ma popitalać tramwajem ;D Powodzenia ! Do tego już pomijam, fakt że życie z rodziną na 50mk to jakiś kosmos i spaczenie, w usa kawalerki mają po 70mk, ale nie mam blisko do galerii i macka ... to co tam brajanek i dżesika mogą mieszkać razem w 7 metrowym pokoiku ;D No i powracając do podstawy biznesowej, każda droga, każdy sklep, każda szkoła, każda zmiana w infrastrukturze jaka odbędzie się w obrębie budynku na obrzeżach miast - wykładniczo podnosi jego wartość. Chełm kiedyś był zadu... gdańska - a teraz ? Tak moim drodzy, ci ludzie w parę lat ZAROBIĄ GRUBĄ KASĘ, na tym, że kupili domy - mieszkania na przysłowiowym wypiz... zaś wasze wartość swoją w najlepszym razie - utrzymają. Kto wie może jak dorosną im dzieci, to sprzedadzą dom w Baninie i za tą kasę kupią sobie ładny apartament w centrum obok waszego M2. Koszty benzyny za parę kilometrów ... większość i tak jeździ tymi samochodami, często gęsto są one firmowe, a kwoty o których tu mówimy to nie setki, nie tysiące a setki tyś złotych w skali... więc bez jaj!

    • 4 10

    • DDD co za bezsens porównywać standardy amerykańskie do polskich zakładać, że te zasady panujące za oceanem, rządzą na tutejszym rynku nieruchomości. Liczy się tylko jedna prawdziwie uniwersalna zasada "location, location, location" Twój Chełm czy inne jak to ładnie ująłes "wypiz..." nie zbliży się fizycznie do centrum miasta, dojazdy będą trwały tyle samo czasu. Infrastruktura i dalsza rozbudowa po prostu spowoduje, że nie będziesz już na krawędzi miasta. O GRUBEJ KASIE możesz zapomnieć -rynek polski nie jest rynkiem amerykańskim. Nawet tam wielkie nadzieje kończą się fiaskiem i ceny domów wielu sypialni nie przebijają oczekiwanego pułapu.

      • 4 0

    • Śmiech przez łzy?

      Dotarło już że strzeliłeś sobie w stopę ?

      • 3 1

    • Wow ale jad.

      • 1 1

  • Osiedla w redzie sa tansze i bliskoslo SKM. Wiec szkoda ze o nich nie wspomniano w artykule

    • 2 1

  • Kto może to potem wraca (3)

    Znam kilka rodzin, które po ok 8 latach na przedmieściach wracają do centrum bo ich życie to były ciągłe dojazdy, teraz to dla nich szok np. żona nie chce już samochodu :) bo nie potrzebuje, dzieci chodzą same do szkoły pieszo lub dwa przystanki autobusem - inne życie

    • 78 4

    • czasem tak jest

      ale wszystko zależy jak masz skomunikowaną drogę do pracy. Jak mieszkasz przy obwodnicy i jedziesz do pracy przy obwodnicy, albo jak masz po prostu flex time w robocie i nie musisz być na określoną porę. Jedziesz o której chcesz tylko godziny potem muszą się zgadzać. Jakbym ci powiedział gdzie mieszkam to byś się za głowę złapał. Natomiast, uwierz mi, niewiele czasu tracę w aucie.

      • 0 0

    • (1)

      Bo jest wieś i Wieś haha. U mnie wszystko jest na miejscu, a robota... cóż domowy twórca ;)

      • 7 5

      • nie każdy ma wójka w Pisie i może być domowym trolem

        • 5 3

  • Powiem jedno. Mieszkać w Gdańsku a w Baninie robi " małą " różnicę! To tak jakby porównać jazdę " maluchem" z Mercedesem.

    • 4 1

  • (10)

    Dlaczego wszyscy skupiają się na cenie? Oczywiście, mieszkania/domy na wsi będą tańsze, ale czy lepsze? Zdecydowanie nie będą lepsze biorąc pod uwagę, że większość ludzi jednak musi dojechać do szkoły, pracy itd., a te placówki jednak są w mieście. Później trauma i depresja, bo się okazuje, że pół dnia marnuje się na dojazdy i stanie w korkach. Wówczas nawet nie ma się siły, ochoty i czasu na cieszenie się grillem ogrodowym, kominkiem czy tarasem. No, ale co kto lubi. Wg mnie najlepiej mieć dom w mieście w jakiejś dobrej lokalizacji, ewentualnie spory apartament. Domek za miastem też jest fajny, ale jedynie na weekendowe wypady co jakiś czas. Wtedy to ma sens. Problem w tym, że na takie rozwiązanie mogą sobie pozwolić nieliczni.

    • 62 11

    • tatuś był czerwony? (1)

      • 1 4

      • jest cały czas

        pije i go leje a gość potem zanurza się w fantazjach

        • 0 2

    • (7)

      chyba, że masz szkołę 500m przedszkole 200m i totalną zlewkę na miasto :) niekiedy z obrzydzeniem trzeba tam zajrzeć. I co? Smród, hałas, ciasnota, nędza w skrócie. Dla korposzczura to dramat, ale dla kogoś z własną firmą to luzik :)

      • 10 6

      • (6)

        Jak masz tartak w Pszczółkach to może i masz rację. Ale ja np. mam siedzibę swojej firmy w mieście, więc wolę ją doglądać mieszkając w pobliżu, a nie na peryferiach. Ciasnota? Wiesz, że nawet w bloku możesz sobie kupić kilka mieszkań lub całe piętro, a do tego np. 5 miejsc postojowych w garażu? No chyba, że 1000m2 to dla ciebie nadal ciasnota. Nie mówiąc już o tym, że w mieście również możesz mieć kilkusetmetrowy dom czy szeregowiec. Smród, hałas? Może na Szadółkach, ale na tym miasto się nie kończy (a nawet nie zaczyna). Wpadnij jednak bliżej plaży, zobacz jaki mamy tu "smród, hałas i nędzę". No dobra, hałas czasami jest jak przyjadą wieśniacy z Warszawy na wakacje, ale takich Januszy szybko się pacyfikuje i jest spokój.

        • 10 4

        • (5)

          Możesz, tylko po co? Basenu już nie wstawisz, a co do tartaku... blisko, ale to nie to. A i pracownicy nie muszą narzekać, że stoją w korku. Nawet ci którzy dojeżdżają swoimi 20 letnimi BMW mają parking gratis.

          • 1 2

          • (4)

            Basen można mieć w pracy lub w pobliżu pracy. Podobnie jak salę do squasha czy kort tenisowy - to wszystko masz w domu? Idźmy dalej - dobra firma daje swoim pracownikom parkingi nawet jak biurowiec jest w centrum miasta. Słaba firma musi się wynosić na przedmieścia, bo i na parkingi nie ma i na wsi siła robocza tańsza.

            • 2 3

            • 100/100 (2)

              Dodam że dobra firma w centrum nie musi posiadać parkingu dla wszystkich pracowników bo mają blisko do pracy i nie są skazani na samochód. To firma gdzieś na wypizdowie zmusza pracowników do korzystania z samochodów.

              • 3 3

              • (1)

                Odległość liczysz w czasie dojazdu, czy w dystansie? Bo tu mnie rozśmieszasz, 3 przesiadki 1,5 h z końca miasta na drugi. Kiszenie się w smrodzie współpasażerów, fajnie :)

                • 2 2

              • dokładnie tak

                jak śmigałem komunikacją miejską z Chełmu do Bimetu to dojazd zajmował mi 50 minut (dojście na przystanek 10 minut, 5 minut czekania bo się spóźnił, 10 minut autobusem na dworzec, 15 minut kolejką I kolejne 10 minut z buta). Jak zacząłem śmigać już autem do OBC czyli praktycznie to samo miejsce to zajmowało mi to 20 - 35 minut zależnie od tego czy do pracy wyjechałem o 6.30 czy o 8.30, wygodnie, bez przesiadek. Akurat mi firma kupowała parking więc w takim układzie komunikacja zbiorowa odpada.

                • 2 0

            • Widać właśnie - cały parking pusty a trawniki obstawione przez GWE GKS i inne GTC. Jeśli uważasz, że szczytem marzeń jest cela 65m2 w mieście (duża cela) do tego możliwość jazdy w śmierdzącym autobusie i kąpania się w basenie, w którym pół miasta popuszcza to gratuluję :)

              • 4 4

  • Spoko różnica w cenie znika po 2 latach dojeżdżania 2 samochodami do miasta. (8)

    Później wychodzi tylko drożej.

    A jak w mieście już wszędzie będzie trzeba płacić miesięcznie 500 za parkowanie x2 samochody to szybko wróci się do miasta.

    Czasu spędzonego w korkach nie liczę bo jest on bezcenny i niepoliczalny, a życie ma się jedno i to bardzo krótkie.

    • 95 16

    • taa a odsetki od droższego mieszkania już nie kosztują?

      • 2 0

    • A co jeśli hajs nie ma znaczenia?

      • 0 1

    • matematyka stosowana...inaczej (1)

      przekalkulowałem... co to za samochody ... nawet 2, którymi się dojeżdża, których koszt eksploatacji przez dwa lata sięga połowy ceny mieszkania? Ciekawe...

      • 6 1

      • może miał na myśli Bentleye

        • 6 1

    • (3)

      Tylko, że w centrum nie ma już miejsca na nowe szeregowce.

      • 7 13

      • miejsca jest w pip (2)

        A poza tym co to za awans społeczny zamieszkanie w szeregowcu? Ma to największą wadę mieszkania czyli sąsiedzi za ścianą i nie ma największej zalety domu czyli dużego ogrodu i garażu z dużą piwnicą.

        Zresztą większość tych nowych szeregowców to dwa oddzielne mieszkania gdzie parter ma mini ogródek, a piętro balkonik. Zazwyczaj bez piwnicy i garażu, niby 80m2 ale 1/4 idzie pod klatkę schodową, kotłownię i magazynem ma rowery i choinkę, więcej miejsca masz jak kupisz mieszkanie w bloku 80m2 z normlaną pieniącą i ogrzewaniem miejskim.

        • 17 7

        • Gdzie to miejsce? Koło Forum Gdańsk?

          • 1 2

        • Szeregowiec 80m to jak mieszkanie 60m.

          Powierzchnię "pożerają" schody oraz wiatrołap z pomieszczeniem technicznym gdzie mamy kotłownie. Wystarczy spojrzeć na te 80m szeregowce. W najlepszym wypadku salon z aneksem na dole i 3 mini sypialnie na górze, po 10m każda. Do tego często skosy i na ogół brak piwnicy. Miejsca tyle, co w mieszkaniu 60m w bloku.

          • 16 1

  • Ludzie glupoty gadacie. (1)

    Najlepiej mieszkac w dworku w centrum miasta. Tak jak mieszkali kupcy w wolnym miesicie gdansk, czy niejaki Uphagen. Jezdzic limuzyna jak ks.Rydzyk i miec hrem i duzo dzieci.

    ALe zejdzcie juz na ziemie....

    • 2 0

    • totalny bełkot...

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane