• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po deregulacji: licencje zawodowe dla zarządców i pośredników ciągle w cenie

Małgorzata Zimnoch
12 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w województwie pomorskim jest w tej chwili 1165 przedsiębiorstw zajmujących się obrotem nieruchomościami, przy czym w styczniu 2014 r. zarejestrowano 13 firm działających w tej branży. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w województwie pomorskim jest w tej chwili 1165 przedsiębiorstw zajmujących się obrotem nieruchomościami, przy czym w styczniu 2014 r. zarejestrowano 13 firm działających w tej branży.

Od 1 stycznia 2014 roku zawód pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości może wykonywać każdy. Likwidacja licencji jak dotychczas nie wywołała rewolucji na rynku nieruchomości. Trójmiejscy pośrednicy i zarządcy - nawet ci początkowo przeciwni deregulacji - twierdzą dziś, że otwarcie zawodu wyjdzie im na dobre.


Wraz z likwidacją państwowych licencji zawodowych pojawiły się licencje stowarzyszeń i federacji pośredników i zarządców nieruchomości. Wraz z likwidacją państwowych licencji zawodowych pojawiły się licencje stowarzyszeń i federacji pośredników i zarządców nieruchomości.

Paweł Zaleski, właściciel biura pośrednictwa nieruchomości z 15-letnim stażem na rynku zatrudnia 17 pośredników - wszyscy mają licencję, wszyscy regularnie uczestniczą w szkoleniach i egzaminach. Uważa, że licencje były fikcją a deregulacja nie wywoła rewolucji w zawodzie.

- Wiele agencji pośrednictwa zatrudniało jednego pośrednika z licencją oraz wielu tzw. pomocników pośredników lub doradców ds. inwestycji w nieruchomościach, którzy nie mieli licencji, a wykonywali obowiązki pośrednika - twierdzi Zaleski.

Według niego licencje "zamykały zawód", ale nie gwarantowały wysokiej jakości usług ze względu na "kolesiostwo" i błędny system ocen. Czy deregulacja coś zmieni?

- Na lepsze na pewno nie. Może kilku przedsiębiorców zdecyduje się na działalność na rynku nieruchomości, ale to ma krótkie nogi - przekonuje Zaleski. - Sytuacja na rynku jest tak niekorzystna, że niektórzy pośrednicy myślą o opuszczeniu zawodu, trudno więc oczekiwać, że nowi, na dodatek bez licencji, będą w stanie na siebie zarobić.
W związku z deregulacją zlikwidowana została odpowiedzialność zawodowa związana z podejmowaniem błędnych decyzji. Dotychczas wobec pośrednika i zarządcy można było orzec kary dyscyplinarne w postaci np. zawieszenia czy też pozbawienia licencji. Od 1 stycznia 2014 roku przedstawiciele tych grup zawodowych będą odpowiadać jedynie przed sądem powszechnym.

Czytaj też: Uwalniają zawody - prawnicy, przewodnicy i pośrednicy są przeciw

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w województwie pomorskim jest w tej chwili 1165 przedsiębiorstw zajmujących się obrotem nieruchomościami, przy czym w styczniu 2014 r. zarejestrowano 13 firm działających w tej branży, w styczniu ubiegłego roku - 7. Czy statystyczny wzrost w porównywanych miesiącach o niemal 100 proc. oznacza, że rynek szturmują przedsiębiorcy bez licencji? Dotychczas ani pośrednicy, ani zarządcy nie zauważyli, żeby konkurencja znacząco wzrosła.

- Nawet jeżeli kilka osób zdecyduje się skoczyć na głęboką wodę, to rynek szybko się unormuje i niewykluczone, że otwarcie profesji wyjdzie nam na dobre, ale klientom - niekoniecznie - uważa Agnieszka Brol, członek zarządu Stowarzyszenia Pomorskiego Pośredników w Obrocie Nieruchomościami - Powierzanie spraw związanych z nieruchomościami pośrednikowi bez doświadczenia i na dodatek bez rzetelnego podejścia do pracy może mieć opłakane skutki. Tym bardziej, że od teraz kwota gwarancyjna ubezpieczeń cywilnych dla pośredników jest niższa.

Kwota gwarancyjna ubezpieczenia OC na wypadek błędów zawodowych pośredników i zarządców nieruchomości powinna być teraz:


Jak zmiany oceniają zarządcy nieruchomości?

Bożena Biernatowska, prezes Pomorskiej Grupy Zarządców Nieruchomości, pytana o zmiany po deregulacji zawodu zarządcy dostrzega kilka problemów związanych z likwidacją licencji. Po pierwsze - gros kandydatów zgłaszających się w ostatnich tygodniach do pracy w zawodzie jest niedokształconych. Winą za to obarcza szkoły, które w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 2013 roku robiły wszystko, by zdążyć przed deregulacją. Teraz absolwenci, chociaż są licencjonowani, wymagają prowadzenia za rękę. Bardziej niebezpieczny, od likwidacji licencji, jest według Bożeny Biernatowskiej fakt, że wraz z deregulacją zniknął obowiązek dokształcania się.

- Deregulacja nam - zarządcom z licencją - wyjdzie na dobre - mówi Biernatowska. - Klienci teraz częściej zwracają uwagę na certyfikat. Autorzy publikacji w pismach branżowych są zdania, że licencjonowany zarządca będzie teraz naprawdę w cenie. Niebezpieczny natomiast jest fakt, że nie istnieje żadna instytucja odwoławcza, do której może się zwrócić klient niezadowolony z zarządcy.

Czytaj też: Ustawa deregulacyjna uwolniła już 51 zawodów
Od 1 stycznia pośrednik i zarządca nieruchomości nie musi:
- posiadać wyższego wykształcenia;
- mieć dyplomu studiów podyplomowych w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami lub zarządzania nieruchomościami;
- odbywać praktyki zawodowej w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami.

Ponieważ natura nie znosi pustki, pojawili się już na rynku następcy zlikwidowanych licencji zawodowych.

- Federacje zarządców stowarzyszyły się i planują wprowadzenie certyfikatów - tłumaczy Bożena Biernatowska. - Dobrze, że się konsolidujemy, ale źle, że łączą nas certyfikaty a nie jedność zawodu.

9 stycznia 2014 roku trzy organizacja zawodowe: Polska Federacja Organizacji Zarządców i Administratorów Nieruchomości, Polska Federacja Stowarzyszeń Zawodów Nieruchomościowych i Polska Federacja Zarządców Nieruchomości podpisały porozumienie w sprawie stworzenia wspólnego systemu doskonalenia kompetencji zawodowych. Federacje wprowadzają własne licencje, wspólny rejestr i kursy dla zarządców i pośredników w obrocie nieruchomościami.

- Pierwszy taki kurs ruszył już w styczniu. Kolejny zapowiada się w marcu. Mamy duże zainteresowanie - informuje Justyna Dombrzalska z biura SPPON.

Od 1 stycznia 2014 r. zgodnie z ustawą deregulacyjną umowa między klientem a pośrednikiem nieruchomości musi mieć formę pisemną. Inne kwestie związane z umową nie zostały prawnie uregulowane, warto więc pamiętać o kilku ważnych zapisach, które pozwolą nam - w razie ewentualnego sporu - dochodzić swoich praw przed sądem. Nie zapominajmy np. o uregulowaniu sprawy częściowego wynagrodzenia dla pośrednika - czy i ile zapłacimy mu za to, że szukał dla nas nieruchomości, jeżeli w rezultacie sami ją sobie znajdziemy. Warto zapisać też warunki, na jakich obie strony mogą odstąpić od umowy.

Miejsca

Opinie (70)

  • Nie lubie posrednikow - szczegolnie tych natretnych. (14)

    Mam na sprzedaz mieszkanie warte ok 500 000 - w ogloszeniach napisalem ze sprzedam bez posrednikow.
    Niestety i tak natretnie dzwonia twierdzac ze wlasnie maja klienta ktory chce to mieszkanei kupic. Oczywiscie chodzi o to zeby podpisac umowe z dana agencja, dzieki ktorej agencja dostanie 3% od kwoty za jaka nieruchomosc zostanie sprzedana.
    Mowie ze nie ma sprawy - niech przyjdzie z tym klientem - ale ja nie dam za to 3% - moge dac gora 1% - czyli 5000 zl. Oczywiscie wtedy agent nie jest juz zainteresowany - zaden nie dotarl z tym swoim klientem, ponoc za 1% sie nie oplaca.
    W takim razie pytam czy jakby moje mieszkanie bylo warte 160 tys, to zaden posrednik nie bylby zainteresowny wspolpraca ?
    3% ze 160 000 to tylko 4800 - czyli nieoplacalna sprawa.

    • 36 8

    • Pośrednik tak czy nie

      Nie masz pośrednika sam płacisz za ogłoszenia do tego latasz pokazujesz szukasz klienta 6 mieś to czynsz się sam nie płaci masz 5000 i klojeta nie masz ale ci się nie opłaca

      • 0 0

    • Proszę podpisać umowę na wyłączność (6)

      Przecież ma Pani swoje życie zawodowe oraz rodzinne. Niech Pośrednik zajmie się sprzedażą na ustalonych warunkach a Pani życiem rodzinnym i przyjemnościami :)

      Podpisując umowę na wyłączność z 1 biurem jest Pani w stanie rozliczyć Pośrednika z jego pracy, a pośrednik będzie pewien, że inwestuje w reklamowanie oferty i w końcu przyniesie mu to efekt !

      PS. A tak na marginesie to agenci/specjaliści ds. nieruchomości otrzymują 30-40 zł od swojej agencji za podpisanie umowy i później już się tym nie zajmują tak jak metrohouse, partnerzy czy homebroker :)

      • 4 4

      • Moze bym i tak zrobila (5)

        tylko ze jak dla mnie cena za taka usluge jest za duza. Najmniej co agencja wymaga to 3% warosci nieruchomosci + vat oczywiscie - najlepiej jakby bylo wiecej niz 3 % oczywiscie.
        To tak jakby w sklepie kazdy placil za taki sam towar w zaleznosci od tego ile pieniedzy ma na swoim koncie bankowym.

        Dziekuje - wole poswiecic troche mojego zyca prywatnego na zamieszczenie ogloszenia w internecie i na przedstawienie mojego mieszkania potencjalnemu kupcowi.

        • 3 0

        • !!! (4)

          Niech Pani nie słucha tej hieny powyżej, co doradza Pani podpisanie umowy "NA WYŁĄCZNOŚĆ"! To ulubiona umowa pośredników-nieudaczników, którzy chcą złapać jelonka i zarobić nawet wtedy, gdy sama Pani sprzeda nieruchomość np.kuzynce czy koledze z pracy, to i tak wg tej umowy będą się domagać prowizji. NIGDY proszę nie podpisywać umowy "na wyłączność" tylko umowę otwartą. Reklamy się niczym nie róźnią, tylko taka hiena chce jak najmniej ruszyć palcem, a prowizję skasować! Pozdrawiam!

          • 7 2

          • Brak słów :) (3)

            Brak słów na takie rady, no ale cóż.

            Skoro podszywasz się za pośrednika pisząc, że nie masz licencji to wystawiasz sobie sam piękną laurkę :)

            Tak jak napisałem, skoro umowa na wyłączność to właściciel może ustalić zasady współpracy z pośrednikiem, w tym również ustalić wysokość prowizji. Można również dopisać, że jeżeli znajdzie się klient z rodziny, wówczas prowizja płacona będzie w wysokości 30% ustalonej a cała transakcja przeprowadzona będzie przez pośrednika.

            Wiem, że znajdą się ludzie, którzy zrobią wszystko aby nie dać zarobić innemu człowieku ale takich omijam szerokim łukiem. Jest to myślenie z trzeciego świata.

            Pewnie sami wymieniacie opony na zimowe, malujecie mieszkanie i szukacie dobrych rad w googlach:)

            Powodzenia życzę zatem w sprzedaży, ja nie narzekam na swoje życie i pracę i nie "hejtuje" gdzie tylko się da a zwłaszcza w internecie, gdzie człowiek jest anonimowy!

            Pozdrawiam
            Marek Cebulski
            B.N. Cebulscy !

            • 2 9

            • Brawo M.Cebulski za autoantyreklame hahaha (1)

              nigdy nie korzystalem jeszcze z uslug posrednikow, ale jesli dobrze doczytalem tu, to jak mam umowe na wylacznosc, a sprzedam mieszkanie komus z rodziny lub synowi sasiada z ktorym sam sie zgadam, to i tak chcesz prowizji? Dobre sobie hahahaha
              Wiem, ze znajda sie ludzie, ktorzy zrobia wszystko aby wydrapac byle grosz innemu człowieKOWI (nawet z polskim klopoty masz grube) swoja umowa na wylacznosc, ale takich omijam szeroki lukiem, bo jest to zachowanie z trzeciego swiata.

              Co do opon, to mam felgi na zimowkach i na letnich i sam zmieniam kola, a mieszkanie tez sam maluje i w googlach tez szsukam dobrych rad... ale ty jestes osobą, ktora jak widac wysmiewa i gardzi ludzmi, ktorzy sami sobie potrafia poradzic itp. a Twoj cynizm szanowny panie bierze sie z kompleksow i niedowartosciowania hehehe
              Nie polecam powyzszego biura nikomu!
              Pozdrawiam!

              • 4 1

              • Do Wesoly Romek

                Takie są zasady współpracy na "wyłączność" panie romku :)

                Nikt nie zmusza Ciebie do współpracy ale po co krytykujesz i nie polecasz Naszego biura skoro z Nas nie korzystałeś?

                Opinie mamy pozytywne :)

                Życzę udanego dnia i szybkiej zmiany opon/kół bo wiosna już za oknem :)

                • 0 1

            • Opon sam nie zmieniam bo nie mam maszyny do wywazania kol , mieszkanie maluje sam,

              obiady tez robie sam, sam sie myje, sam sprzedaje swoje stare auto.
              Czasami chcialbym zlecic jakies prace komus innemu, ale albo mam przeczucie ze to spierd..... albo jest dla mnie za drogi.
              Mowisz ze mozna ustalac zasady z posrednikiem - co chwile jakis do mnie dzwoni i jak sie pytam o prowizje i inne punkty umowy to mowia ze niestety nic sie nie da zmienic. Nagminnie dzwonia i klamia ze wlasnie maja klienta, stosuja rozne sztuczki zeby tylko podpisac z nimi umowe, ktorej oczywiscie nie chca dla mnie w zaden sposob zmodyfikowac.
              Wiem na czym polega posrednictwo sprzedazy i jak bede chcial z niego skorzystac to to zrobie, a np. pani z jakiejs tam agencji tego nie rozumie i wydzwania natarczywie co dwa tygodnie.

              Moja tesciowa podpisala kiedys umowe na wylacznosc. Znalalz sie kupiec - znajomy sasiada - ktory nie chcial miec nic wspolnego z agencja bo wtedy jeszcze agencje zadaly ilus tam procent rowniez od kupujacego. Tesciowa poszla do agentki z ktora podpisaywal umowe i powiedziala o tym ze bedzie sprzedawac dom itp itd. Agentka odparla ze dobrze, moze sobie sprzedac, ale i tak bedzei musiala dac do agencji 3% , czyli ok 10 tys zl + vat. I tak sie stalo. Szkoda tylko ze agentka nie powiedziala tesciowej zeby ta sie wstrzymala ze sprzedaza dwa tygonie. Tak aby podpisac umowe notarialna po nowym roku, dzieki czemu minolby okres piecioletni od mometu kupna domu przez tesciowa i nie musialaby placic podatku od wzbogacenia.
              Oczywiscie to byl odosobniony przypadek zlowrogiej i leniwej agentki bez licencji z pipidowy zabitej dechami. W trojmiescie sa sami najlepsi, wiedza wszystko, zawsze sluza pomoca, sa skolnni do negocjacji swojej umowy , a prowizja wcale nie jest duza - poprostu jest adekwatna do wlozonej pracy.
              Jezeli ktos uwaza ze prowizja jest zbyt wysoka zawsze moze sprzedc nieruchomosc za poldarmo, wtedy obnizy sobie ta nieszczesna prowizje o polowe.

              • 5 0

    • pewnie w wielkie płycie na Zapie po mamie sprzedazjesz :) (1)

      • 1 2

      • pewnie tak

        wlasciwie to suteryna - ale loft - znaczy przestrzen nie ograniczona zadnymi scianami - powiedzialbym nawet penthouse.
        Chcesz kupic - blank nowka nie smigana - jak sie to mowi - IGLA !!!!

        • 1 0

    • powiedz pośrednikowi, że sprzedaż przez niego za 525 000. (3)

      i daj mu te 5%. Kupiec będzie szczęśliwy, że nic nie płacił pasożytowi.

      • 5 4

      • Tylko jak on ma to sprzedac za 525 000 (2)

        Skoro ja ogłaszam to mieszkanie za 500 000.
        Kupujący i tak w ostateczności będzie ustalał cenę kupna ze mną, a pośrednik chce 3% od kwoty sprzedaży.
        Jak pośrednik jest taki pewny ze sprzeda za 525 to niech odkupi ode mnie i sprzeda sobie drożej - tak jak to czasami robią komisy samochodowe.

        • 6 1

        • Przestań ogłaszać w ogóle i daj trochę "popracować" pośrednikowi. Niech on zacznie ogłaszać za 525 tys. (1)

          Podpiszesz umowę notarialną na 525 tys. i zapłacisz te 25 tys. pośrednikowi, bo się bardzo napracował i nakosztował pisząc ogłoszenie do internetu. 500 tys. będziesz miał tak jak chciałeś.
          Pierwszy raz masz do czynienia z pośrednikiem?

          • 1 1

          • No wlasnie nie peirwszy

            Dlatego watpie w jego efekty pracy i nie chce mi sie czekac jak naiwanik az on sprzeda to dorzej niz ja mialbym to zrobic. Znam takich co czekaja juz dosc dlugo i jedyne co maja to telefon od posrednika ze kryzys i ze trzeba z ceny jeszcze troche zejsc.

            • 2 0

  • Posrednik to najgorszy chwast. Nic nie robiacy , niczego nie majacy lewus chcacy tylko wziasc prowizje (5)

    NIE posrednikom - wyrwac Chwasty.

    • 35 23

    • racja

      wyrwać chwasty
      zacznijmy od ciebie nieudaczniku

      • 0 0

    • polaczyna (1)

      i taki prostaczek wycenia 40 m2 na Przymorzu na 400 tyś .... Pewnie zabolało jak przyszedł pośrednik i powiedział realną cenę 240 000 :)

      • 6 2

      • ostatnio babcia na Przymorzu oddała swoje 40m za 80 tys.

        • 2 0

    • ortografia się kłania!

      nie wziąść tylko wziąć ! trudno się dziwić, że chwast trafiał na chwasta

      • 3 2

    • dureń

      Sam jesteś bezmózgowym chwastem. Pleciesz bzdury

      • 8 10

  • Nareszcie hieny przestały miec możliwość blokowania konkurencji w zawodzie

    Całe szczęście ,że hieny liczące na to iż będą same na rynku nieruchomości zostały odcięte .
    Pamiętacie jak notariusze i pośrednicy się bogacili w milionowe zyski na nieruchomościach ?
    Banda cwaniaków.

    • 1 1

  • jee :) (1)

    z tego co słysze to każdy zawód w polsce jest nie oplacalny i kazdy chce opuscic "tonacy statek", ale jakos to sie wsyzstko kreci :)
    - Sytuacja na rynku jest tak niekorzystna, że niektórzy pośrednicy myślą o opuszczeniu zawodu, trudno więc oczekiwać, że nowi, na dodatek bez licencji, będą w stanie na siebie zarobić.

    • 19 3

    • Im bardziej...

      Im bardziej ktoś narzeka, że nie da się na czymś zarobić tym więcej się na tym zarabia - stara biznesowa prawda :-)

      • 0 1

  • otwórz oczy... (1)

    Dzień z życia Polaka : Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku i zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie . Na koniec siada na włoskiej kanapie pijąc kolumbijską kawe słodzoną ukraińskim cukrem i... szuka pracy w niemieckiej gazecie - znowu nie ma! Zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy i a jak jest to za 1200??? Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro i 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna! Polska płaca minimalna 334 Euro, minimalna płaca w Irlandii 1462 przy zbliżonych kosztach życia. Polacy to najgłupszy naród na świecie , od zawsze okradany i poniżany, i nawet nie zdający sobie z tego sprawy (vide wyniki wyborów). A teraz jeszcze będziemy się dokładać do wymienionych wyżej państw. Bo nas stać a oni mają mityczny kryzys. To co jest w Polsce to nawet nie można nazwać kryzysem, to jest od zawsze dno i dwa metry mułu!!! Polak jest tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE !! LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY Gdybym był okupantem i chciał zniszczyć naród to wyganiałbym młodych ,mądrych ludzi zagranicę za chlebem na emigrację, podnosiłbym podatki i wprowadzałbym nowe, dawał podwyżki i kolejne przywileje resortom siłowym, stawiałbym 500 nowych radarów, wzmacniałbym inwigilację obywateli, likwidowałbym państwowe szkolnictwo i służbę zdrowia oraz ograniczałbym do nich dostęp, oddałbym banki, media i handel obcym i wrogom Polski, wyśmiewałbym ich wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi ,aby przez odwróconą hipotekę przejąć za bezcen ich mieszkania i domy, zachęcałbym ich kobiety do feminizmu ,prostytucji i aborcji ,aby nie nadawały się na dobre matki i żony, zadłużałbym ich bezpośrednio oraz pośrednio przez państwo i gminy, aby nie mogli się temu sprzeciwiać, likwidowałbym ich przemysł ,a w zamian budowałbym ogromne stadiony na kredyt, aby przynosiły straty, dopuszczałbym do sejmu złodziei i degeneratów, itd. Obejrzyj się wokoło!!!!!!. Dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci. Niech każdy prawdziwy Polak wklei to choć raz pod jakimś artykułem.

    • 5 1

    • cale zycie otwieram..., juz chyba sa poza twarza...

      Piekny tekst!!!
      Polska to dziki kraj, dziwny narod, tylko przyrode jeszcze mamy ladna. Jeszcze...
      Jak Polak chce kupic, to za jak najmniej. Jak sprzedac - to jak najwiecej sie nachapac... Nie ma zlotego srodka, nie ma zdrowych negocjacji. Nie dosc, ze panstwo mamy chore, to jeszcze sami sobie tych chorob przysparzamy. Zezremy sie w koncu sami - od srodka...

      • 1 0

  • Bez licencji (1)

    Dwie kwestie:
    1/ Dla przeciętnego klienta brak licencji nie jest problemem, Podobnie jak przynależność pośrednika do stowarzyszenia zawodowego. Wiele lat temu nie było licencji, biura funkcjonowały, klenci korzystali z nich często, mimo, że prowizje były pobierane najczęściej od obu stron. Wprowadzenie licencji niewiele zmieniło.
    Zmiana przyszła z dużymi sieciowymi biurami, które zatrudniając masę "naganiaczy" obrzydziły ten zawód do bólu. Ile nachalnych telefonów jest w stanie wytrzymać sprzedający / wynajmujący? Zwłaszcza ten, który nie zamierza korzystać z usług pośrednika?

    2/ Czasem ludzie są sami sobie winni. Kiedyś było zasadą, że zainteresowany sam przychodził / dzwonił do biura i zgłaszał swoją nieruchomość. Na miejscu lub u siebie w domu ustalał wysokość prowizji: procentowo lub na określoną kwotę.
    Dziś ludzie ogłaszają się, podpisują nieprzeczytane umowy, sami nie wiedzą często na jaką prowizję się zgodzili.
    A potencjalni kupujący trafiając na biuro, które nie zatrudnia naganiaczy pytają: dlaczego macie tak mało ofert?
    A mało ofert jest tam, gdzie pośrednicy nie obdzwaniają prywatnych ogłoszeń, tylko sprzedają zgłoszone im nieruchomości.
    I kółko się zamyka, bo czego na rynku będzie więcej?

    Otwarcie rynku wzmoże tylko parcie na "pozyskiwanie ofert" za wszelką cenę. Telefony się zagotują a skrzynki mailowe będą pękać w szwach.

    • 1 1

    • Z zycia posrednika

      Wlasnie to parcie na "pozyskiwanie ofert" za wszelką cenę powodowalo we mnie mega niesmak w pracy jako posrednik. Wielogodzinne obdzwanianie ofert osob prywatnych i namawianie na wspolprace. Wiem, ze bez towaru nie ma sprzedazy... Jednak do rzetelnego biura klienci przyjda np. z polecenia. Ale obligatoryjne pozyskanie tygodniowo 3, 5 czy 7 ofert do sprzedazy, to byla najkoszmarniejsza czesc w tej pracy! I nie ważne, ze jezdzilo sie na prezentacje ofert z klientami, byly umowy kupna/sprzedazy, ktore nalezalo przygotowac do notariusza - pozysk to priorytet! Nie ma pozysku to: odejmuja ci jakas kwote z wynagrodzenia, za jakis czas nadajesz sie do 'zwolnienia'... A umowa o prace (jesli jest...) to na 1/4 lub 1/2 etatu (a pracujesz 10-12 h + soboty), najczesciej zlecenie lub zakladana wlasna dzialalnosc. I nie wazne, ze jestes solidnym posrednikiem - ale nie masz pozysku... I tak zakonczyla sie moja 10-letnia praca posrednika. Lubilam te prace i usmiech zadowolonego klienta. Ale nie mam juz sily byc traktowana jak pasozyt w branzy 'posrednictwa w sprzedazy nieruchomosci'.
      A wszystkim hate-rom proponuje zatrudnic sie na 2 m-ce w tej branzy i na wlasnej skorze doswiadczyc czym to pachnie. I zapamietac sobie jedno na cale zycie: "Jezeli cos WIESZ, to tylko wtedy, kiedy tego DOSWIADCZYLES!!!"

      • 3 0

  • PS. Bez licencji

    I jeszcze jedno: skończy się szaleństwo kursów przygotowujących do zdania egzaminów, nie będzie opłat za egzaminy... A masa pośredników-szkoleniowców świetnie z tego żyła.

    • 6 2

  • (1)

    Jezeli ktos dobrze zna sie w przepisach i w obrocie nieruchomosciami , to moze spokojnie sam sobie kupowac, ale jak sie nie znasz to rzeczywiscie dobry licencjonowany agent moze ci pomoc i cos doradzic. Natomiast , jezeli agent podsuwa ci tylko najdrozsze oferty , to nalezaloby zmienic agenta , bo widac ze naciaga cie na kase czyli na swoja prowizje!

    • 4 0

    • tylko pytanie, kto u nas zna się dobrze na przepisach

      chyba tylko prawnicy, i to też nie pierwsi, lepsi, tylko drodzy. skoro nawet notariusz potrafi zrobić kardynalne błędy w akcie notarialnym i potwierdzić nim dokonanie czynności niemożliwej do dokonania. niedawno jeden naciągnięty klient tu się dopytywał w komentarzach o dożywocie ustanowione na własnościowym spółdzielczym prawie do lokalu... sic!

      • 2 0

  • do wszystkim nie pośredników mających "duże" pojęcie o pośrednictwie (2)

    Proszę sobie porównać pracę pośrednika do właściciela restauracji, który przygotuje danie a klient zapłaci tylko wtedy jak mu będzie smakowało. Załóżmy , że będzie miał 10 klientów, którzy powiedzą, ze im nie smakowało a dopiero 10 zje i zapłaci. Kucharz poświęci najwyżej swój czas zmarnuje pieniądze na składniki a pośrednik poświęci swój czas, wyda pieniądze na ogłoszenia, paliwo( bezpłatna taksówka) telefon
    Są chętni na otwarcie takiej restauracji? Sam jako pośrednik mogę być pierwszym klientem.

    • 6 5

    • Nikt ci nie broni zadac oplaty za swoja prace.

      Ja sie tylko pytam dlaczego tak duzo.
      Za operacje kolana w swismedzie zaplacilem 5 tys zl.
      Posrednik za wystawienie mojego mieszkania na sprzedaz wola 3% +vat.
      W szpitalu nikt nie mowil o cenie w % od stanu mojego konta.

      Powiedz mi czy posredniczac w sprzedazy dwoch mieszkan ktore mieszcza sie w tym samym budynku, ale jedno jest dwa razy drozsze ( bo dwa razy wieksze) Ty ponosisz podwojne koszta w przypadku posrednictwa sprzedazy tego wiekszego mieszkania ?
      Portal internetowy gdzie zamiaszczasz ogloszenia nie uzaleznia ceny ogloszenia od ceny nieruchomosci. Taksowkarz (bo przeciez nie stac cie na auto prywatne czy tez sluzbowe) wola taka sama kwote za przejazd niewazne w jakim celu jedziesz.

      Dlaczego u posrednika placi sie procentowo w zaleznosci od kwoty nieruchomosci - wytlumaczneie jest proste - bo jestescie jak te hieny ktore tylko patrza jak tu ograbic czlowieka.

      Kilka lat temu notariusze tez mieli stawki z kosmosu, ucielo im sie i jakos nie pozamykali kancelarii. Jak stawki spadly to twierdzili ze juz koniec, ze koszta ich zjedza - papier drogi, dlugopisy tez - nie wyrobia. Jakos dalej prosperuja i nie widze zeby chudli.

      • 3 0

    • Brawo! ja będę kolejnym klientem takiej restauracji ;)

      • 0 0

  • (1)

    Zdecydowałem sie skorzystać z usługi licencjonowanego pośrednika nieruchomości , tylko dlatego , ze niestety nie mam za bardzo czasu na jeżdżenie i szukanie, dodatkowo nieznam sie na tych przepisach prawnych , skarbowych i administracyjnych. Dlatego miał wyszukać mi oferty wg danych jakie mu podałem. I załatwić wszelkie formalności , włącznie z załatwieniem najkorzystniejszego kredytu na zakup nieruchomości. czyli wszystko do przejecia lokalu juz w pelni. No jest to niestety dosyc wysoki koszt 2% wartości lokalu. Powinni mniej dostawać. Ale zrobilem to tylko daletego , ze po prostu nie mam czasu na ogarniecie szczegółów, umów, papierków itd.

    • 1 1

    • 2 % + vat.

      Moja siostara wlasnie jest na etapie kupna domu w UK.
      Nieruchomosc ktora chce kupic kosztuje 230 000 GBP .
      Za zalatwienie kredytu i wszelkich inspekcji budowlanych placi do biura 500 GBP. Koszty inspekcji pokrywa osobno, do tego jeszcze notariusz, wpisy w ksiegi, podatek i inne oplaty ktorye wyniosa ja 4500 GBP. Lacznie 5 000 GBP czyli 25 000 zl.

      W polsce kupujac nieruchomosc o takiej wartosci sam podatek kosztowal bedzie 23 000 zl +koszta notarialne ok 3000 - 5000 + koszta jakichkolwiek inspekcji przed zakupem.
      Gdyby zlecic polskiej agencji poszukanie takeigo domu to dodatkowo dla agencji 2 % czyli 23 000 + vat oczywiscie, czyli 28 290 zl.

      Chcac kupic taki dom a naszym kraju i zlecajac wyszukanie go jakiejs agencji , trzeba byc przygotowanym na oplaty w wysokosci ok 60 000 zl.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane