- 1 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (157 opinii)
- 2 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (459 opinii)
- 3 Czy zamiast ogródków będą mieszkania? (268 opinii)
- 4 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (110 opinii)
- 5 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (171 opinii)
- 6 Tulipanowe pole już otwarte (103 opinie)
Po deregulacji: licencje zawodowe dla zarządców i pośredników ciągle w cenie
Od 1 stycznia 2014 roku zawód pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości może wykonywać każdy. Likwidacja licencji jak dotychczas nie wywołała rewolucji na rynku nieruchomości. Trójmiejscy pośrednicy i zarządcy - nawet ci początkowo przeciwni deregulacji - twierdzą dziś, że otwarcie zawodu wyjdzie im na dobre.
Paweł Zaleski, właściciel biura pośrednictwa nieruchomości z 15-letnim stażem na rynku zatrudnia 17 pośredników - wszyscy mają licencję, wszyscy regularnie uczestniczą w szkoleniach i egzaminach. Uważa, że licencje były fikcją a deregulacja nie wywoła rewolucji w zawodzie.
- Wiele agencji pośrednictwa zatrudniało jednego pośrednika z licencją oraz wielu tzw. pomocników pośredników lub doradców ds. inwestycji w nieruchomościach, którzy nie mieli licencji, a wykonywali obowiązki pośrednika - twierdzi Zaleski.
Według niego licencje "zamykały zawód", ale nie gwarantowały wysokiej jakości usług ze względu na "kolesiostwo" i błędny system ocen. Czy deregulacja coś zmieni?
- Na lepsze na pewno nie. Może kilku przedsiębiorców zdecyduje się na działalność na rynku nieruchomości, ale to ma krótkie nogi - przekonuje Zaleski. - Sytuacja na rynku jest tak niekorzystna, że niektórzy pośrednicy myślą o opuszczeniu zawodu, trudno więc oczekiwać, że nowi, na dodatek bez licencji, będą w stanie na siebie zarobić.
W związku z deregulacją zlikwidowana została odpowiedzialność zawodowa związana z podejmowaniem błędnych decyzji. Dotychczas wobec pośrednika i zarządcy można było orzec kary dyscyplinarne w postaci np. zawieszenia czy też pozbawienia licencji. Od 1 stycznia 2014 roku przedstawiciele tych grup zawodowych będą odpowiadać jedynie przed sądem powszechnym.
Czytaj też: Uwalniają zawody - prawnicy, przewodnicy i pośrednicy są przeciw
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w województwie pomorskim jest w tej chwili 1165 przedsiębiorstw zajmujących się obrotem nieruchomościami, przy czym w styczniu 2014 r. zarejestrowano 13 firm działających w tej branży, w styczniu ubiegłego roku - 7. Czy statystyczny wzrost w porównywanych miesiącach o niemal 100 proc. oznacza, że rynek szturmują przedsiębiorcy bez licencji? Dotychczas ani pośrednicy, ani zarządcy nie zauważyli, żeby konkurencja znacząco wzrosła.
- Nawet jeżeli kilka osób zdecyduje się skoczyć na głęboką wodę, to rynek szybko się unormuje i niewykluczone, że otwarcie profesji wyjdzie nam na dobre, ale klientom - niekoniecznie - uważa Agnieszka Brol, członek zarządu Stowarzyszenia Pomorskiego Pośredników w Obrocie Nieruchomościami - Powierzanie spraw związanych z nieruchomościami pośrednikowi bez doświadczenia i na dodatek bez rzetelnego podejścia do pracy może mieć opłakane skutki. Tym bardziej, że od teraz kwota gwarancyjna ubezpieczeń cywilnych dla pośredników jest niższa.
Jak zmiany oceniają zarządcy nieruchomości?
Bożena Biernatowska, prezes Pomorskiej Grupy Zarządców Nieruchomości, pytana o zmiany po deregulacji zawodu zarządcy dostrzega kilka problemów związanych z likwidacją licencji. Po pierwsze - gros kandydatów zgłaszających się w ostatnich tygodniach do pracy w zawodzie jest niedokształconych. Winą za to obarcza szkoły, które w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 2013 roku robiły wszystko, by zdążyć przed deregulacją. Teraz absolwenci, chociaż są licencjonowani, wymagają prowadzenia za rękę. Bardziej niebezpieczny, od likwidacji licencji, jest według Bożeny Biernatowskiej fakt, że wraz z deregulacją zniknął obowiązek dokształcania się.
- Deregulacja nam - zarządcom z licencją - wyjdzie na dobre - mówi Biernatowska. - Klienci teraz częściej zwracają uwagę na certyfikat. Autorzy publikacji w pismach branżowych są zdania, że licencjonowany zarządca będzie teraz naprawdę w cenie. Niebezpieczny natomiast jest fakt, że nie istnieje żadna instytucja odwoławcza, do której może się zwrócić klient niezadowolony z zarządcy.
Czytaj też: Ustawa deregulacyjna uwolniła już 51 zawodów
Od 1 stycznia pośrednik i zarządca nieruchomości nie musi:
- posiadać wyższego wykształcenia;
- mieć dyplomu studiów podyplomowych w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami lub zarządzania nieruchomościami;
- odbywać praktyki zawodowej w zakresie pośrednictwa w obrocie nieruchomościami.
Ponieważ natura nie znosi pustki, pojawili się już na rynku następcy zlikwidowanych licencji zawodowych.
- Federacje zarządców stowarzyszyły się i planują wprowadzenie certyfikatów - tłumaczy Bożena Biernatowska. - Dobrze, że się konsolidujemy, ale źle, że łączą nas certyfikaty a nie jedność zawodu.
9 stycznia 2014 roku trzy organizacja zawodowe: Polska Federacja Organizacji Zarządców i Administratorów Nieruchomości, Polska Federacja Stowarzyszeń Zawodów Nieruchomościowych i Polska Federacja Zarządców Nieruchomości podpisały porozumienie w sprawie stworzenia wspólnego systemu doskonalenia kompetencji zawodowych. Federacje wprowadzają własne licencje, wspólny rejestr i kursy dla zarządców i pośredników w obrocie nieruchomościami.
- Pierwszy taki kurs ruszył już w styczniu. Kolejny zapowiada się w marcu. Mamy duże zainteresowanie - informuje Justyna Dombrzalska z biura SPPON.
Miejsca
Opinie (70)
-
2014-02-15 02:49
PS. Bez licencji
I jeszcze jedno: skończy się szaleństwo kursów przygotowujących do zdania egzaminów, nie będzie opłat za egzaminy... A masa pośredników-szkoleniowców świetnie z tego żyła.
- 6 2
-
2015-11-25 07:40
Nareszcie hieny przestały miec możliwość blokowania konkurencji w zawodzie
Całe szczęście ,że hieny liczące na to iż będą same na rynku nieruchomości zostały odcięte .
Pamiętacie jak notariusze i pośrednicy się bogacili w milionowe zyski na nieruchomościach ?
Banda cwaniaków.- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.