- 1 Kto kupuje 100-metrowe mieszkania? (169 opinii)
- 2 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (259 opinii)
- 3 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (298 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (887 opinii)
- 5 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (259 opinii)
- 6 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (171 opinii)
Przybywa uli na dachach budynków
Na dachu Alchemii stanęły pierwsze cztery ule. Docelowo może być ich 10 - 15.
O problemie masowego wymierania pszczół mówi się od dawna. Wiemy, że tym niezwykle pożytecznym owadom trzeba pomóc. Tymczasem wbrew powszechnym opiniom doskonale radzą one sobie w miastach. Dlatego ule rozstawiane są na dachach budynków. Ten popularny w Europie i Warszawie obyczaj dociera także do Trójmiasta.
- Pszczoły rasy Buckfast, które zadomowiły się na dachu Argonu, nie są agresywne. Twórcą pasieki jest brat Adam, benedyktyński mnich opiekujący się niegdyś pasieką w angielskim opactwie Buckfast Abbey w Buckfasleight - tłumaczy Tomasz Wojtiuk z firmy Beeup.pl, pszczelarz i członek Polskiego Związku Pszczelarskiego, który opiekuje się pszczołami na Alchemii.
Rzeczywiście w czasie nagrywania materiału przez ekipę Trojmiasto.pl nikt nie został użądlony ani zaatakowany; nawet kiedy podglądaliśmy królową roju w czasie składania jaj. To ona żyje najdłużej, bo aż pięć-sześć lat. W czasie jednego dnia składa nawet trzy tysiące jaj. Jej poddane, które przynoszą do ula nektar i pyłek, żyją niestety zaledwie 40 dni: 20 dni dorastają, 20 dni pracują (wyjątkiem jest zima, kiedy pszczoła ma szanse dożyć nawet dziewięciu miesięcy). Lepiej mają trutnie, które nie wychodzą z ula i są w nim dokarmiane po to tylko, aby zapładniać królową. Po zakończeniu sezonu są z niego po prostu... wyrzucane.
Na Argonie docelowo stanąć może pasieka składająca się z 10-15 uli. W każdym z nich pracuje 80 do 100 tys. pszczół.
Działanie na rzecz pszczół
Na dach budynku, tam gdzie stoją ule, ze względów bezpieczeństwa nikt nie będzie mógł wejść. Jednak obecność uli w obiekcie będzie wyczuwalna. Będą one "należały" do najemców powierzchni biurowych. Trzy z nich ma Torus (deweloper Alchemii), jeden Alchemia Wina i Sugoi Sushi, które na parterze mają swoje restauracje. Kolejni najemcy są zainteresowani ustawieniem "swoich" uli. Wewnątrz jednego z nich zamontowana zostanie także kamera pozwalająca obserwować przez internet codzienne życie roju. Dodatkowo dla pracowników i ich dzieci prowadzone będą warsztaty, których celem jest podnoszenie świadomości znaczenia pszczół w życiu ludzi.
- Postanowiliśmy zainteresować się inną kategorią "najemcy" - znacznie mniejszego, ale równie wymagającego. Odpowiadamy przy tym na ważny temat i problem nas wszystkich, jakim jest masowe wymieranie pszczół - mówi Monika Brzozowska z firmy Torus.
Podobny cel przyświeca działaniom Galerii Handlowej Madison przy ul. Rajskiej w Gdańsku . Ule mają się tu pojawić w ciągu najbliższych tygodni.
- Założenie pasieki to nie tylko radość z naszego własnego miodu, to przede wszystkim działanie na rzecz lokalnej społeczności, jak również wkład w ratowanie populacji pszczół, które są coraz bardziej zagrożone ze względu na postępujące zanieczyszczenie środowiska - wyjaśnia Anna Thomas, dyrektor zarządzający Galerii Madison. - Planujemy także działania, które mają promować postawy proekologiczne, na przykład organizowanie warsztatów dla dzieci i młodzieży, gdzie będzie można dowiedzieć się więcej o życiu i znaczeniu pszczół.
Od kilku lat swoją pasiekę na dachu biurowca przy ul. Bitwy pod Płowcami rozwija także sopocka Ergo Hestia.
- Pszczoły zapylają rośliny i umożliwiają im rozwój. Pomagając otoczeniu, same są jednocześnie bardzo czułe na niekorzystne zmiany środowiskowe - w ostatnich latach masowo znikały. Dlatego Ergo Hestia postanowiła aktywnie włączyć się w pomoc tym pożytecznym owadom. Nasze pszczoły, mimo że narażone na silny wiatr znad morza, dzięki specjalistycznej opiece mają się świetnie - zapylają rośliny w hestyjnym parku i w pobliskich ogródkach działkowych, a przy okazji wytwarzają coraz więcej miodu - opowiada Arkadiusz Bruliński, rzecznik prasowy Ergo Hestii.
Początkowo na dachu jednego z biurowców firma Pszczelarium postawiła dla Ergo Hestii dwa ule. Pasieka była stopniowo rozwijana i w tej chwili na dachu biurowca pszczoły zasiedlają już siedem uli. Żyje w nich ponad 300 000 pszczół rasy Kraińskiej, które, podobnie jak pszczoły Buckfast, znane są z nieagresywnego zachowania w stosunku do ludzi i m.in. dzięki temu chętnie wykorzystywane są w środowisku miejskim.
- Okolica, w której Ergo Hestia ma swoją siedzibę główną - bezpośrednio na morzem, w otoczeniu terenów zielonych, stanowi wręcz idealną lokalizację dla tego typu przedsięwzięcia. Do tego niedawno powstały park Hestii i nasadzone w nim rośliny miododajne sprawiają, że pszczoły mają tu wspaniałe warunki do działania i rozwoju. Mając takie zasoby i widząc pierwsze efekty nie zastanawiamy się już, dlaczego... ale dlaczego tak późno zdecydowaliśmy się na stworzenie własnej pasieki - mówi Arkadiusz Bruliński.
Sam miód uzyskiwany z hodowli pszczół na Alchemii i Ergo Hestii (15 do 30 kg z jednego ula w sezonie) jest wykorzystywany raczej do celów promocyjnych i na potrzeby pracowników. Jest go zbyt mało, aby ze sprzedaży udało się uzyskać konkretny dochód.
W mieście lepiej niż na wsi
Ustawienie pasieki na dachu budynku poprzedza wykonanie analizy. Trzeba sprawdzić, czy warunki atmosferyczne w wybranej lokalizacji będą sprzyjały utrzymaniu się roju w ulu (nasłonecznienie, wiatry oraz warunki w zimie, bo pszczoły zimują w ulu na dachu). Przede wszystkim sprawdza się, czy w okolicy jest wystarczająco dużo miododajnych roślin (tzw. pożytek). Obszar, z którego pszczoły mogą pozyskiwać nektar jest spory, bo latają one w promieniu 2 km od ula.
Pszczelarze podkreślają przy tym, że miód pozyskiwany z roślin w miastach może być bardziej wartościowy niż ten ze wsi.
- W miastach nie występuje duża populacja pszczół, więc łatwiej jest im pozyskiwać pyłek oraz miód. Ponadto nie występują tu opryski roślin miododajnych, co ułatwia cały proces - mówi Tomasz Wojtiuk.
- Wbrew pozorom miód z miejskich pasiek może być czystszy niż ten z terenów wiejskich, gdzie pszczoły muszą szukać pożywienia na terenach zanieczyszczonych opryskami - potwierdza Arkadiusz Bruliński.
Dowodem na efektywne funkcjonowanie uli na dachach budynków są pasieki w Warszawie. Znajdują się one między innymi na biurowcu Eurocentrum, Pałacu Kultury i Nauki czy Teatrze Wielkim. Trend ten przywędrował do Polski z Europy Zachodniej - w Berlinie czy Londynie ule liczy się w tysiącach. Pasieki obecne są też np. w Paryżu - założone zostały na dachu m.in. Opery Paryskiej czy zakrystii katedry Notre Dame. Coraz chętniej zakładają je także wspólnoty w wielkich miastach oraz prywatne osoby.
Koszty
Roczny abonament związany z utrzymaniem jednego ula to koszt około czterech tysięcy złotych. W tej kwocie mieści się ustawienie ula na dachu, wykonanie na nim malunków oraz zasiedlenie w ulu pszczół i całoroczna opieka nad nimi. Pszczelarze wykonują także miodobranie i dostarczają właścicielowi pasieki miód w słoikach.
Miejsca
Opinie (263) 10 zablokowanych
-
2018-06-28 06:04
(6)
Pszczoły=życie i dostatek. Brak pszczół=głód i śmierć.
- 211 10
-
2018-06-28 10:16
Kaszubi=bieda (2)
Brak kaszubow=dostatek
- 3 7
-
2018-06-28 10:34
(1)
Idz do lekarza pilnie
- 7 2
-
2018-06-28 22:26
Bylem
- 1 2
-
2018-06-28 09:43
(1)
Tak. Ale skąd pomysł, że miasta to dla nich dobre miejsce? Zanieczyszczone powietrze chcecie potem w tym miodzie łykać?
- 1 20
-
2018-06-28 16:07
bo "zanieczyszczone" powietrze to trochę mit ekologów
to co zabija pszczoły a nie ma tego w miastach to oprysk i pestycydy, zresztą ludzi też to zabija, bo chemia stosowana w rolnictwie to największy kancerogen naszych czasów- 9 1
-
2018-06-28 10:00
Racja!
Pszczoły są super! Robią miód, zapylają roślinki i bzykają :)
- 8 3
-
2018-06-28 22:05
fab pszczól (1)
wspaniały pomysł, chętnie bym się w coś takiego zaangażował
Czytaj więcej na:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Przybywa-uli-na-dachach-trojmiejskich-budynkow-n125069.html#tri- 3 1
-
2018-06-28 22:18
Maja
Weż je wstaw u Siebie na dach...
- 0 0
-
2018-06-28 21:44
Guciu
Jak się wściekną i zaczną żądlić,to raz dwa się ich pozbędą.Pytanie :dla czego od dawien dawna pszczoły hodowano z dala od siedzib ludzkich.. ?
- 2 4
-
2018-06-28 09:56
i komu to potrzebne. od miodu się tyje. zresztą miod ma gluten, więc nie tykam. w sumie nie wiem (6)
jak można zabierać miód pszczołom i smarować nim grube pajdy chleba
- 6 13
-
2018-06-28 21:30
miód nie zawiera glutenu
- 0 1
-
2018-06-28 10:31
(3)
taak gluten to Tobie siadł na mózg chyba
- 3 1
-
2018-06-28 10:33
moze ma celiaklię (2)
To nic smiesznego
- 1 2
-
2018-06-28 14:17
Nic śmiesznego to być tak głupim, żeby twierdzić, że w miodzie jest gluten. Pozdrawiam.
- 2 1
-
2018-06-28 10:59
może mieć celialkie lub yersiniozę,to jeszcze gorzej....
- 0 1
-
2018-06-28 10:09
A to nie jest tak, że się zabiera nadmiar, a zostawia tyle, żeby populacja została zachowana?
- 1 0
-
2018-06-28 18:07
(1)
Lepszy miód z miasta młahaha głupszej rzeczy nie słyszałam... Trochę więcej książek, może jakieś szkolenie po drodze a wypleni się może ta głupota z waszych głów. Już przecież w tv mówili nawet na ten temat. Całe zanieczyszczenie jakie jest w miastach pszczoły wnoszą do ula czy tego chcą czy nie, a potem masz to w miodzie. I nie, nie jestem przeciwna pszczołom w miastach, sama mam koło domu ponad 20uli, ale serio dokształcanie nie boli...
- 10 4
-
2018-06-28 21:29
Nie zgodzę się......
Nie masz racji dzisiejsza Polska rolnicza wieś bazuje na środkach ochrony roślin w nadmiarze. Niestety masowo giną owady w tym pszczoły. Tzw. miody z padiek miejskich wbrew potocznym opiniom naprawdę są wolne od pestycydów i herbicydow. Labolatorium wszystko wyłapie.
- 1 1
-
2018-06-28 20:58
Bez takich inicjatyw - tylko śmierc czeka - to nie ostrzeżenie - to prawda ! pozdrawiam :)
- 4 1
-
2018-06-28 20:48
Trutnie hahah
"Lepiej mają trutnie, które nie wychodzą z ula i są w nim dokarmiane po to tylko, aby zapładniać królową" :) Ciekawe.... skoro królowa kopuluje tylko raz w swoim życiu na locie godowym, to kogo one tam zapładniają??? ;)
- 3 0
-
2018-06-28 17:49
Niech urzędy i spółdzielnie, wspólnoty i prywatni przestaną wyrzynać (1)
trawę i kwiaty do gołej ziemi, sypać chemikalia, to może i jakaś pszczoła przeżyje a nawet zamieszka w takim ulu.
- 14 0
-
2018-06-28 20:29
Zgadza się. Tam gdzie trawa nie jest koszona, jest zielono nawet w czasie długotrwałej suszy. Po skoszeniu - roślinność doszczętnie wypalona przez słońce.
- 1 0
-
2018-06-28 20:25
OK, Niech będą ule i pszczoły w miastach.
Ale zostawmy im ich miód. Jak można zabierać tym stworzeniom dorobek całego ich życia?
- 9 0
-
2018-06-28 19:33
Ule na dachach, warzywa eco z wysypiska Szadółki, woda z Wiślinki jeszcze tylko jajka z drukarki 3d (1)
- 6 1
-
2018-06-28 20:16
Dodam jeszcze zdrowotne kąpiele morskie w ściekach zrzuconych do Motławy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.