• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spółdzielnia czy wspólnota. Co się bardziej opłaca?

Michał Sielski
5 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
W powszechnym mniemaniu wspólnoty są sprawniejsze niż spółdzielnie mieszkaniowe. A co mówią liczby? W powszechnym mniemaniu wspólnoty są sprawniejsze niż spółdzielnie mieszkaniowe. A co mówią liczby?

Nasz czytelnik porównał koszty ponoszone przez mieszkańców zrzeszonych w spółdzielniach do obciążeń mieszkających w ramach wspólnot mieszkaniowych. To odpowiedź na ujawniony przez nas apel spółdzielni mieszkaniowych, których prezesi ostrzegają przed planem ich likwidacji.



Kto efektywniej zarządza czynszem lokatorów?

O planach likwidacji spółdzielni mieszkaniowych i oburzeniu tym faktem ich zarządów pisaliśmy w połowie lutego. Zarządcy przekonują, że wspólnoty mieszkaniowe bywają efektywniejsze, ale to też większe obowiązki dla lokatorów. Prezesi spółdzielni twierdzą natomiast, że tylko oni mogą zagwarantować ciągłość dostaw mediów, bo dysponują wspólnym majątkiem i mają odpowiednią "poduszkę finansową" w razie kłopotów z płatnościami niektórych lokatorów. W małych wspólnotach nawet zadłużenie jednej osoby może być problemem.

No dobrze, ale tak naprawdę dla mieszkańców najważniejszy jest inny czynnik - wysokość comiesięcznych opłat. A te porównał nasz czytelnik, pan Paweł, który przeanalizował koszty dwóch mieszkań: swojego, zarządzanego przez wspólnotę i jego mamy, która jest w spółdzielni mieszkaniowej.

- Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że porównuje nieporównywalne, bo przecież spółdzielcze bloki są stare i wymagają remontów. Pozwoliłem więc sobie na podzielenie kosztów na trzy kategorie: koszty zależne od m kw., koszty stałe przypisane do mieszkania i pozostałe (zależne od zużycia, np. woda, CO czy obsługa windy) - mówi pan Paweł.

Wnioski nie są zbyt dobre dla spółdzielni mieszkaniowych.

- W załączonym przykładzie (szczegóły tutaj w pliku DOC) większość kosztów czynszowych we wspólnocie jest mniejsza. Wniosek z mojej kalkulacji: moja mama i ja płacimy niemal tyle samo za podobny lokal, z tą różnicą, że w moim mieszkają dwie osoby, a dodatkowo w cenie mam indywidualne miejsce parkingowe i całodobowy dozór ochrony. Bez dozoru płaciłbym 22 zł mniej niż w spółdzielni, tj. około 13 proc. taniej - podsumowuje nasz czytelnik.

Zauważył też, że niektóre opłaty są co najmniej dziwne. Np. za windę płaci się trzykrotnie. Poszczególne pozycje to: dźwig eksploatacja, dźwig fundusz remontowy i wymiana dźwigów. Problem w tym, że w spółdzielni płaci się czynsz i można jedynie zapoznać się z jego składnikami, wspólnota może szybciej i łatwiej określić, z których elementów rezygnuje. Zdarzają się bowiem obciążenia, których nie trzeba ponosić, jak choćby cotygodniowe sprzątanie części wspólnej w piwnicach.

- Wyliczenie różnic nie jest takie proste, bo wszystko zależy od sprawności zarządców. Zarządzającymi są przecież ludzie: bardziej lub mniej profesjonalni i zaangażowani. To od nich zależy czy lokatorzy będą zadowoleni - podsumowuje prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Gdyni, Ireneusz Bekisz, który zarządza nie tylko spółdzielczymi, ale również wspólnotowymi budynkami.

Opinie (131)

  • Przyczyna takiego stanu rzeczy jest stosunkowo prosta i dawno zdiagnozowana - przerost zatrudnienia i kiepskie zarządzanie. Zarząd spółdzielni jest w zasadzie nieusuwalny bo ciężko jest zebrać odpowiednią ilość członków wspólnoty, do jego odwołania.
    Spółdzielnia to nic innego, jak prywatne zarządzanie, publicznym dobrem.
    Wspólnota jest o niebo lepsza, ponieważ członkowie mają większy wpływ.
    Daję namiar na dobrą firmę, która zajmuje się zarządzaniem wspólnotami w Gdańsku:
    Inwemer Gdańsk 80-383 Gdańsk ul. Czerwony Dwór 8a tel.: +48 502 628 083

    Oferuje profesjonalne usługi w tym zakresie.

    • 1 0

  • Z moich obserwacji wynika, że wspólnoty mieszkaniowe są tańsze od spółdzielni o około 30 a czasami nawet 40%.
    A gdyby tak zatrudnić firmę zewnętrzną na zasadzie outsourcingu wyszłoby znacznie taniej. Proponuję np tutaj sprawdzić:

    Inwemer Gdańsk 80-383 Gdańsk ul. Czerwony Dwór 8a tel.: +48 502 628 083

    Firma zajmuje się obsługą takich nieruchomości (szczególnie stanem technicznym).

    • 0 0

  • wspólnota czy spółdzielnia

    wspólnota tak ale nie w Polsce spółdzielnia ma adwokata i takiego nie płacącego czynszu łatwiej wyeksmitować a wspólnota wynajęcie adwokata lokal zastępczy itd. w dużej spódzielni są lokale o mniejszym standardzie i metraż u i takiego można przeprowadzić no i spory z gminą itp. łatwiej załatwić

    • 0 0

  • zarządca

    Dobry zarządca to podstawa, niezależnie od tego czy to spółdzielnia czy wspólnota. Ja mieszkam na osiedlu administrowanym przez firmę Progresline i bardzo dobrze oceniam ich pracę

    • 0 1

  • zarządca

    Ja mieszkam we wspólnocie, dodatkowo pod zarządcą zewnętrznej firmy (np. Progresline) i jestem bardzo zadowolona

    • 0 1

  • Ja jestem zadowolony z pracy wspólnoty mieszkaniowej. Zarządca wprowadził system Admireo, o wszystkim jesteśmy informowani, nie ma żadnych problemów, zwłaszcza w porównaniu z tym, co było wcześniej.

    • 0 1

  • Wspólnota (5)

    Tylko wspólnoty , a czynsze o połowę mniejsze . Bowiem zarząd powołany przez wspólnotę pilnuje bardzo skrzętnie o każdej wydanej rozsądnie złotówce.Spółdzielnie mieszkaniowe to same stare nieroby ,pijący kawę i patrzący na lokatora jak na intruza !!!!! Nie mówiąc już o załatwieniu jakiejkolwiek sprawy.

    • 147 25

    • Nieprawda - właśnie dostałam propozycję wysokości czynszu od "zarządcy". Zamiast 585 mam płacić 520. To nie jest aż taka różnica o jakiej wszyscy tu mówią. no chyba, że płaca minimalne pieniądze na fundusz remontowy, ale to odbije się czkawką po latach.

      • 2 0

    • piszesz to z doświadczenia czy tak z pobudek ideologicznych ? (2)

      a ja mieszkam we wspólnocie i znam ją z własnego doświadczenia. wspólnota jest droga i mało sprawna. nie potrafi dobrze negocjować z firmami. ludzie są skonfliktowani, niektórzy płacą nieregularnie. trudno jest się doprosić o usunięcie awarii. taka jest wspólnota. zresztą wspólnoty utworzono w swoim czasie w całkiem innym celu niż zastępowanie spółdzielni, ten pomysł wyroił się w niektórych łbach później. wspólnoty mieszkaniowe utworzono ad hoc dla mieszkań pozostałych po upadających zakładach pracy, bo wadza nie miała pojęcia co z nimi zrobić a w tamtych czasach pomysł ze sprzedażą razem z lokatorami by nie przeszedł.

      • 26 19

      • zmień zarzadce skoro obecny sie nie sprawdza i bedzie po sprawie

        • 3 1

      • mniej więcej tak to wygląda

        • 13 0

    • Oj Elka, z choinki sie urwałaś i Czterech Kątów naoglądałaś.

      Czynsz to będziesz miała taki, jak sobie ustalicie stawkę za m2.
      Czym taniej, tym większy kredyt weźmiecie jak ci ściana przesiąknie z powodu
      wadliwej elewacji.

      • 19 2

  • Kredyt otrzymany,wprowadzamy się, folderki od developera nie uwzględniły widocznego z okna torowiska itd. (6)

    Następnie okazuje się że jesteś z sąsiadem jedynymi stałymi lokatorami. Reszta mieszkań to własność ludzi których na oczy nigdy nie zobaczysz. Ale w tych mieszkaniach co kilka miesięcy nowi wynajmujący lokal lokatorzy - brudasy,z wyjącymi kundlami, n****sz na klatce to on będzie to omijał bo przecież klatka nie jego tylko właściciela. No i najlepiej jak mu będziesz odśnieżał miejsce parkingowe po pracy aby miał osioł jeden z drugim gdzie zaparkować itd,itd.

    • 47 12

    • Nie ma co się dziwić. Też bym g*wna na klatce nie posprzątał po kimś.

      Od tego jest wspólnota. I od odśnieżania również. Jak jest wspólne miejsce parkingowe i je sam odśnieżysz, to nie znaczy, że staje się Twoje. Każdy może tam parkować.

      • 0 0

    • (1)

      kto durniu każe ci s**** na klatce?? s****się w kiblu i wodę spuszcza

      • 4 1

      • ooo, jest jeden hrabia wynajmujący z klatki obok

        • 0 0

    • I wiecznie (2)

      biegające i drące się dzieciary. Z góry, z dołu, z lewa, prawa.

      • 9 6

      • Burak

        Dzieci to przyszłość, buraku

        • 7 7

      • No cóż, żeby nie było "wyjących dzieciarów", to trzeba wykupić posiadłość w Ivory. Reszta sąsiadów posiada niestety dzieci...

        • 4 3

  • WSPÓLNOTA TO MĘKA DLA JEGO ZARZĄDU

    We wspólnocie musi być grupa ludzi która stworzy tzw"zarząd" ale w przeciwieństwie do Spółdzielni jest to funkcja SPOŁECZNA!!!!

    Zatem w swoim wolnym czasie, będziesz pisać pisma, dzwonić, ustalać warunki z dostawcami, kłócić się z lokatorami którzy mają inne zdanie a na końcu i tak cię ludzie podsumują że pewnie masz układ z wykonawcami remontów i bierzesz w łapę. Zatem czynsze są niższe ale KOSZTEM TWOJEGO CZASU I NERWÓW!!

    Ja wolę dopłacić 150zł do czynszu i po pracy zajmować się swoimi sprawami a nie spędzać życie na organizowaniu czyszczenia klatek, koszenia, rozliczania funduszu remontowego, negocjowania z wykonawcami, dopilnowania roboty, włażenia na dach i sprawdzanie skąd się leje, umawiania deratyzacji, itp....

    Gdy za X lat przyjdzie zrobić jakiś większy remont, np. wichura zerwała dach i nie będziecie mieli tyle pieniędzy w kasie funduszu remontowego, weź spróbuj wydębić od ludzi po kilkaset złotych. Ci na dolnych piętrach powiedzą że to ich nie interesuje, starsi ludzie powiedzą że nie mają pieniędze a reszta będzie dzień w dzień darła się na ciebie dlaczego jeszcze dach nie naprawiony...

    ODRADZAM WSPÓLNOTY I UŻERANIE SIĘ Z LUDŹMI!!!!!!

    • 5 1

  • (6)

    mam mieszkanie w spółdzielni i jak widzę ile kobiet tam pracuje na namnożonych etatach, których głownym zajęciem jest picie kawy i ploty to mam ochotę ich pożegnać na rzecz wspólnoty. tylko że reszta mieszkańców budynku to dziadki z przyzywyczajeniami z poprzedniego ustroju i cięko im pojąc że moga płacić mniej, bo nasz czynsz nie pójdzie na pensje dla nierobów.

    • 209 20

    • Alexa

      Niech Cię szlag trafi chami i prostaku. Ciężko pracuje w tej znienawidzonej spółdzielni nawet po 10 i więcej godzin. Mieszkam także w zasobach mojej spółdzielni i płace czynsz tak jak inni. Służę moim sąsiadom pomocą o każdej prawie porze. Nie spędzam czasu na piciu kawki i plotkach ale widać , że to Twoja bajka. Możesz nie uznawać spółdzielni jako takiej ale trzeba byc skończonym chamem, żeby tak oceniać wszystkie pracujące tam kobiety.

      • 4 4

    • a ile razy byłaś na zebraniu ??????????

      • 6 2

    • Z własnego doświadczenia powiem ,że lepiej z tymi dziadkami nie zakładaj wspólnoty (3)

      bo wogóle nic nie załatwisz. Na zebraniach wieczne pretensje, wszyscy są oszustami,czemu tak drogo i dla czego sprzątaczka nie sprząta babci przy jej piwnicy,sąsiad dotknął zderzakiem do krzaka itd. A jak zechcesz mieć zamykaną bramę, to babcie ci powiedzą że karetka nie dojedzie do samej klatki i już masz sprawę załatwioną.

      • 50 8

      • (1)

        no dobra, ale ekonomicznie to du*a blada z dziadkami

        • 6 1

        • Podstawa to kilku kumatych sąsiadów

          ale takie rzeczy jedynie w erze...

          • 7 2

      • Święte słowa! amen

        • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty deweloper Yareal

dni otwarte

Forum Rynku Nieruchomości - Korekta Kursu

3590 zł
forum
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane