• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Troska o Gedanię powinna łączyć, ale dzieli gdańszczan

Michał Stąporek
15 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gedania: poseł domaga się wywłaszczenia terenu
Stan terenów należących kiedyś do klubu Gedania nie satysfakcjonuje dziś nikogo: ani zwolenników przywrócenia tu aktywności sportowej, ani też pragnących, by w tym miejscu powstało osiedle mieszkaniowe. Stan terenów należących kiedyś do klubu Gedania nie satysfakcjonuje dziś nikogo: ani zwolenników przywrócenia tu aktywności sportowej, ani też pragnących, by w tym miejscu powstało osiedle mieszkaniowe.

Dyskusja o zagospodarowaniu terenów po klubie Gedania we Wrzeszczu zobacz na mapie Gdańska rozpala mieszkańców Gdańska. Szkoda tylko, że dyskutanci wolą dostrzegać to, co ich dzieli, zamiast tego, co ich łączy.



O konflikcie wokół terenów po klubie Gedania pisaliśmy wielokrotnie, ale podstawowe fakty z historii tego miejsca przypominamy jeszcze raz w telegraficznym skrócie.

  • Od 1926 r., przy dzisiejszej ul. Kościuszki działało boisko piłkarskie, wykorzystywane przez klub sportowy Gedania (powstały 4 lata wcześniej), ważny przejaw obywatelskiej aktywności Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku.
  • Pomordowani podczas wojny członkowie klubu (co najmniej 75 ofiar) spoczęli na cmentarzu na Zaspie, w 1972 r. na terenie przy Kościuszki wmurowano urny z ziemią przywiezioną z miejsc, w których ginęli Polacy z Gdańska i Pomorza.
  • Reaktywowany po wojnie klub, od 1957 r. prowadził tu m.in. sekcje piłki nożnej, lekkoatletyki, boksu czy siatkówki.
  • W 2005 r. klub dostał od miasta teren przy Kościuszki w użytkowanie wieczyste, z zastrzeżeniem, że ma tu być prowadzona działalność sportowa.
  • Dwa lata później majątek trafił jednak - jak pokazały wyroki sądów: zgodnie z prawem - do działaczy, którzy poza działalnością sportową postanowili zbudować tu mieszkania. Tłumaczyli, że zyski z ich sprzedaży pozwolą na finansowanie sportu i budowę nowej hali dla siatkarek.
  • To było jednak niemożliwe, ponieważ nie pozwala na to prawo miejscowe. Miasto odrzucało propozycję zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i dopuszczenia do budowy mieszkań.
  • W tym czasie kompleks sportowy niszczał: zniknęła hala sportowa, zdewastowano trybuny i boisko piłkarskie. Przy Kościuszki składowany był gruz i materiały budowlane.
  • Latem 2017 r. prawo użytkowania wieczystego trafiło za 16,5 mln zł do dużej firmy deweloperskiej Robyg. Kilka dni temu zaprezentowała ona dwie wizje zabudowy tych terenów: jedną zgodną z obowiązującym planem i drugą, która wymagałaby jego zmiany.


  • Propozycja zagospodarowania terenu Gedanii zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego...
  • ...i możliwa do realizacji wyłącznie w przypadku zmiany planu.

***

Spór o przyszłość tego terenu ma kilka aspektów, którym warto się przyjrzeć.

Stanowisko miasta: plan obowiązuje, musicie się go trzymać

Zgodnie z ustaleniami uchwalonego w styczniu 2009 r planu zagospodarowania przestrzennego, na tym terenie może powstać zabudowa usługowa związana ze sportem, rekreacją i turystyką. Plan wymaga zachowania pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej z trybunami. Ochronie podlega również historyczny sposób zagospodarowania wnętrza terenu Klubu Gedania w postaci boiska sportowego - w maju tego roku ten teren został wpisany do ewidencji zabytków.

Mecz piłki nożnej Warszawianka - Gedania rozegrany w kwietniu 1939 r. na stadionie przy ulicy Wawelskiej 5 w Warszawie. Mecz piłki nożnej Warszawianka - Gedania rozegrany w kwietniu 1939 r. na stadionie przy ulicy Wawelskiej 5 w Warszawie.
Miejscy urzędnicy konsekwentnie domagają się od użytkownika wieczystego (firma deweloperska Robyg), by ten trzymał się ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego. Taką postawę trzeba ocenić pozytywne, zwłaszcza, że jest to zachowanie co najmniej niestandardowe, jak na gdańskie realia. Przyzwyczailiśmy się już bowiem do tego, że urzędnicy chętnie i sprawnie dostosowują swoje decyzje i miejscowe plany do oczekiwań deweloperów.

Przykłady na to można niestety mnożyć. Tak było w przypadku zagospodarowania terenu po browarze Heweliusz, tak było w przypadku wieżowców, które powstały w miejsce centrum handlowego Sukces przy ul. Partyzantów, tak było w przypadku terenów po TVP Gdańsk przy al. Grunwaldzkiej w Oliwie, tak próbowano zrobić na ul. Krasickiego w Brzeźnie, gdzie tylko masowy opór mieszkańców nie pozwolił na budowę wieżowców zamiast kilkupiętrowych budynków.

Dlaczego w tym wypadku urzędnicy postępują inaczej? Widzę dwa powody.

  1. Po pierwsze, może to być konsekwencją niemal osobistego sporu, jaki prezydent Gdańska toczył przez lata z prezesem Gedanii SA, który uwłaszczył się na gruncie klubu. Co prawda sądy uznały, że stało się to zgodnie z prawem, ale moralnie taka sytuacja jest dla wielu nie do zaakceptowania.
  2. Po drugie: przeszłość i przyszłość terenów Gedanii wykorzystywana jest jako element walki politycznej.


Gdy w grę wchodzi polityka

Bo stosunek do zagospodarowania terenów po Gedanii wykorzystywany jest w bieżących rozgrywkach politycznych.

W konflikt angażuje się m.in. Kacper Płażyński, młody prawnik, od pewnego czasu postrzegany jako kandydat na prezydenta Gdańska z ramienia PiS (z sondy na naszej stronie wynika, że cieszy się on największym poparciem z grona możliwych kandydatów tej partii). Deklaruje on swoje poparcie dla tych mieszkańców Gdańska, którzy domagają się wznowienia aktywności sportowej na terenach przy ul. Kościuszki.

Szkopuł w tym, że miasto także się tego domaga, czym skutecznie wytrąca oponentom oręż z ręki. Dlatego też ostatnio mieszkańcy sympatyzujący z facebookowym profilem Gedania - Stop bezprawiu na historycznych terenach wysunęli postulat bardziej radykalny: miasto ma nie tylko doprowadzić do reaktywacji sportu na terenie Gedanii, ale samo ma się w to zaangażować.

Także ostatni postulat wiceministra kultury Jarosława Sellina (PiS), by rozważyć wpisanie terenów Gedanii do rejestru zabytków (na razie jest on w ewidencji zabytków, co oznacza ochronę o stopień niższą) może być interpretowany zarówno jako chęć ochrony historycznego charakteru tego terenu, jak i element walki politycznej, w której wygra ten, kto najgorliwiej broni śladów przedwojennej polskości tego miejsca.

Odsłonięta w 1972 r. tablica pamiątkowa przy stadionie na ul. Kościuszki we Wrzeszczu, poświęcona członkom klubu sportowego Gedania, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Odsłonięta w 1972 r. tablica pamiątkowa przy stadionie na ul. Kościuszki we Wrzeszczu, poświęcona członkom klubu sportowego Gedania, którzy zginęli w czasie II wojny światowej.
Wiceminister zwrócił się kilka dni temu do wojewody, by ten ustalił, czy znajdujące się na tym terenie miejsce z prochami ofiar hitleryzmu spełnia wymogi do uznania za grób wojenny i tym samym podlega opiece prawnej.

Można jednak zadać pytanie, dlaczego godności tego miejsca nie broniono 10 lat temu, gdy pozostałości stadionu Gedanii stawały się najbardziej popularnym w okolicy wybiegiem dla psów...

Obywatelska aktywność i... zacietrzewienie

O ile instrumentalne wykorzystanie konfliktu wokół Gedanii oceniam negatywnie, o tyle cieszy mnie, że spór autentycznie zaangażował mieszkańców, którzy szczerze, bez politycznych pobudek, walczą o przyszłość tego terenu.

Dodajmy: przyszłość zgodną z własnymi oczekiwaniami.

Bo nie sposób nie zauważyć, że sami gdańszczanie mają różne podejście do przyszłości tego terenu. Podział ten nie przebiega (na szczęście) zgodnie z sympatiami politycznymi, lecz raczej różnym stosunkiem do przeszłości i przyszłości. To spór między - w bardzo dużym uproszczeniu - konserwatystami a postępowcami.

Wydaje się, że dla tych pierwszych najważniejsze jest to, by na terenie przy ul. Kościuszki (kolejność jest kluczowa):

  1. podkreślono przedwojenną polskość tego miejsca,
  2. godnie upamiętniono ofiary zbrodni niemieckich na gdańskiej Polonii,
  3. przywrócono historyczną, ogólnodostępną i darmową funkcję sportową,
  4. powstała tu zabudowa, która w możliwie jak najmniejszym stopniu wpłynie na komfort życia dotychczasowych mieszkańców okolicy.


Z kolei druga grupa zdaje się oczekiwać, że:

  1. zdewastowany i niewykorzystywany dziś teren stanie się żyjącym fragmentem miasta,
  2. zostanie on zagospodarowany w sposób charakterystyczny dla śródmieść, a więc zabudową mieszkaniową,
  3. deweloper zapewni okolicznym mieszkańcom miejsce do rekreacji w postaci parku i/lub terenów sportowych,
  4. przy tym wszystkim zostanie podkreślony historyczny charakter tego terenu.


Czy te wizje aż tak bardzo się różnią? Uważam, że nie, choć dostrzegam oczywiście postulaty wykluczające się, takie jak:

  • zachowanie komfortu dotychczasowych mieszkańców vs. wprowadzenie nowych mieszkańców do dzielnicy,
  • przywrócenie historycznej funkcji sportowej (duży stadion z trybunami) vs. zapewnienie rekreacji mieszkańcom (więcej małych boisk).


Mimo wszystko sądzę, że oba stanowiska można pogodzić dzięki obustronnym kompromisom. Jednak przebieg debaty, jaka rozgorzała pomiędzy zwaśnionymi stronami, nastawia mnie do takiej możliwości sceptycznie.

W dyskusjach - na szczęście internetowych, bo co by to było, gdyby dyskutanci stanęli sobie naprzeciw?! - padają bowiem takie "argumenty" jak:

  • Gdańskiem rządzą Kaszubi i Zabużanie, którzy nie kochają miasta
  • sentyment walczy ze zdrowym rozsądkiem
  • urodziłam tu sześcioro dzieci, a ile wy?
  • biedasentymentalizm próbuje zatrzymywać rozwój
  • brednie ludzi, którzy w Gdańsku są przyjezdnymi
  • chore wizje


Jeżeli to się nie zmieni i obie strony się nie porozumieją, to wszyscy na tym stracą, bo historyczna Gedania pozostanie tym, czym jest od kliku lat: wychodkiem dla psów, gdzie nie ma ani życia, ani szacunku dla Polaków żyjących tu w okresie Wolnego Miasta.

Zrujnowany teren klubu Gedania. Film z 2014 r.

Opinie (167) ponad 10 zablokowanych

  • nie dał rady Niemiec przed wojną zlikwidować Gedanii, dali radę Polacy - pewnie kibice niemieckiej Lechii. Hańba!!!

    to już nie Gdańsk, to Danzig

    • 17 5

  • Teren ma wrócić do miasta Gdańsk

    Nie może być tak, że jakiś cwaniak dostaje teren za przysłowiową złotówkę pod cel sportowy dla wszystkich mieszkańców, a sprzedaje go deweloperowi za 16,5 miliona złotych.
    Teren ma wrócić do miasta, innej opcji nie ma, a wszystkie inne propozycje to złodziejstwo kosztem mieszkańców Gdańska.

    • 18 2

  • Boże chroń! Byle developerka tego nie dopadła

    GdańskGdyniaSopot na koniec swych rządów UM tylko sprzedaje to co do miasta i mieszkańców należy a nie do tej bandy

    • 10 5

  • Ciekawe ile developer odpalił mieszkań Budyniowi ? (1)

    Czas zamienić te mieszkania na cele 10 osobową dla Budynia. Uciech chłopaki będą mieli co niemiara.

    • 5 10

    • Chyba Kacprowi P

      • 2 3

  • Autor pomija jeden fakt (2)

    Autor artykułu pomija z premedytacją jeden fakt.
    Mianowicie mieszkańcy Gdańska chcą by teren wrócił do miasta, a miasto niech go już później dalej sprzedaje, albo zagospodaruje. Nie ma natomiast opcji dla uwłaszczenia się cwaniaków na 16,5 miliona, kosztem Gdańszczan. Rozumiem też że Robyg płaci portalowi Trójmiasto.pl kasę za reklamy, dlatego taka konstrukcja tego artykułu i pomijanie w nim najistotniejszej sprawy - uwłaszczenia się na majątku Gdańszczan.

    • 22 3

    • Dziennikarska bezstronność poraża

      I tyle nt. tego portalu. Piszą by pisać a gawiedź łyknie a jak ktoś zapłaci.... cóż. Dziennikarze poprostu

      • 7 0

    • ale przecież to nie Ribyg się uwłaszczył!

      Robyg zapłacił uczciwą stawkę za ten teren - tyle że Panu Prezesowi Gedanii, a nie miastu - i tu jest problem

      • 2 1

  • Popieram pomysł dewelopera (3)

    Uważam że zmiany zaproponowane przez dewelopera są dobre. Nie jest potrzebne kolejne boisko oraz teren który odstrasza. Chce aby nasze miasto wyglądało ładnie. Teren po Gedania odstrasza, jest poprostu brzydki. Wole kolejne osiedle niż bezsensowne boisko. A radzie dzielnicy powinno zależeć żeby dzielnica była odnawiana żeby wszystkim żyło się lepiej.

    • 9 23

    • Bezsensowne boisko lub teren zielony w betonowni ale kolejne osiedle okey? Hmm..... (1)

      puknij się dziewczyno w łeb i przeczytaj raz jeszcze swą wypocinę. Krótkie pytanie krótka odp twa> Jakiego krętacza reprezentujesz?

      • 8 4

      • Polak cebulaczek... sam nie kupi, nic nie zrobi a krytykować tylko potrafi. Żenada! !!!

        • 2 1

    • Dawaj nowego nicka i pisz jeszcze raz.

      • 3 2

  • Gedania reaktywacja

    Pamiętam te czasy kiedy to miejsce żyło. Czemu nie stworzyć zaplecza dla młodzieży, która chce trenować, a nie ma gdzie. Nie każdego stać na to by pakować grube miliony w uprawianie sportu przez dzieci. Nie każdy dostaje 500+.
    Reaktywacja jestem za.

    • 13 2

  • (1)

    Nie wiele osób wie że za tymi "przekrętami" stoi Gedania siatkarska nie piłkarska. To siatkarze wzięli te 16 milionów za ten teren

    • 7 2

    • a teraz rektor awf sprzedaje tereny publiczne

      za pare lat bedzie kolejny problem

      • 1 1

  • Panie Stąporek dlaczego nie mówi pan całej prawdy o udziale Kacpra Plażyńskiego w tej sprawie? Przecież to on reprezentował poprzedniego inwestora który chciał tam stawiać apartamenty. Nawet publicznie występował(są artykuły na trójmiasto.pl). Publicznie namawiał do zmiany planu pod dewelopera. Teraz ten gość zarobił na tym kilkanaście mln zł, a pan Kacper zmienił zdanie i udaje świętego..

    • 8 5

  • (5)

    Taka troska że pobliscy mieszkańcy wolą syf i meneli od zagospodarowania terenu! Na ch.. kolejne pełnowymiarowe boisko?

    • 8 9

    • Poprzedni właściciel celowo zrobił tam syf by Kacprowi Plażyńskuemu z PiS łatwiej było załatwić plan pod deweloperkę

      • 5 1

    • Biedny nie może spać i komentuje.

      Robisz z siebie idiotę większego, jak jesteś. Nie znam i nie poznam większego matoła, co się przed wszystkimi z różnych nicków chowa. Niebawem zaczniesz chować się przed samym sobą pacanku.

      • 1 3

    • pelnowymiarowych sztucznych boisk BRAKUJE (1)

      i to brakuje mocno. Dzieci do 13 roku zycia maja gdzie trenowac, ale te starsze juz maja klopot... czesto trenuja inny sport, trenujac tylko na malych przestrzeniach

      • 2 3

      • Nie brakuje takich boisk najwyrazniej niemasz onich pojecia te co są staoja cały tydzień puste!

        • 2 0

    • zgadza sie kolejne boisko przynoszące straty tam mieszkancy chca uprawiac wszystkie sporty nie tylko kopanie!

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane