• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Klienci gdyńskiego dewelopera od pięciu lat czekają na akt notarialny

Ewa Budnik
4 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Budynek w którym mieszkają pokrzywdzeni nabywcy to ostatnia klatka mieszkalnego ciągu przy ulicy Myśliwskiej. Budynek w którym mieszkają pokrzywdzeni nabywcy to ostatnia klatka mieszkalnego ciągu przy ulicy Myśliwskiej.

Cztery rodziny, które w 2011 i 2012 roku zakupiły mieszkania od dewelopera Trójka nadal nie doczekały się pełnej własności swoich nieruchomości. Prezes firmy nie wyjaśnił portalowi Trojmiasto.pl czy i jak zamierza rozwiązać sprawę. Niedoszli właściciele wiedzą jednak, że chodzi o zadłużenie w banku, który udzielił kredytu na budowę. Inwestycja realizowana była przed wejściem w życie tzw. ustawy deweloperskiej. Dzisiaj klienci mogliby odzyskać chociaż część pieniędzy.



Czy zakup mieszkania od dewelopera jest bezpieczny?

Gdynia Wielki Kack. Inwestycja widoczna jest z ulicy Chwaszczyńskiej zobacz na mapie Gdańska. Deweloper, Przedsiębiorstwo Inwestycyjne Trójka, etapami zbudowało tu osiedle Myśliwskie Tarasy. Najbardziej wysunięta na prawo klatka schodowa ma osobny numer - Myśliwska 2, powstała jako osobny etap inwestycji z 16 lokalami mieszkalnymi. Większość z nich została sprzedana jako lokale gotowe, było to w 2011 i 2012 roku. Jedna z sąsiadek, która kupowała mieszkanie w grudniu 2011 roku otrzymała zapewnienie (ona oraz bank kredytujący zakup), że deweloper przeniesie na nią własność do końca kwietnia 2012 roku, czyli po uprawomocnieniu się pozwolenia na użytkowanie. Inna rodzina, która podpisała umowę deweloperską w 2012, akt miała obiecany na 30 czerwca 2013 roku.

Deweloper pozwolenie na użytkowanie uzyskał dopiero w kwietniu 2014 roku. Do tego czasu 14 lokali miało już nowych "właścicieli" bez aktów notarialnych, lokale zostały już urządzone i zamieszkane. Wydawało nam się, że od tego momentu kolejni nabywcy będą umawiani na podpisanie u notariusza aktu. W końcu we wrześniu 2014 roku zaniepokojeni przedłużającymi się procedurami przez prawnika wezwaliśmy dewelopera do zawarcia umowy przyrzeczonej.

W tym samym miesiącu doszło do spotkania. Maciej Leżuchowski, prezes zarządu spółki Grupa Inwestycyjna Trójka obiecywał, że akty notarialne będą zawierane - jeden co dwa tygodnie, tak żeby do końca 2014 roku jego klienci stali się pełnoprawnymi właścicielami nieruchomości, za które zapłacili przecież pełne kwoty. Pan Leżuchowski podkreślał także, że jest zainteresowany szybkim powstaniem wspólnoty mieszkaniowej, która przejmie na siebie obowiązek pokrywania kosztów utrzymania nieruchomości. Zadeklarował też, że będzie płacił za media i czynsz do czasu przeniesienia własności poszczególnych lokali.

Ostatecznie do końca 2014 roku akty notarialne udało się uzyskać siedmiu rodzinom, ósmy podpisany został w marcu 2015 roku. Deweloper tłumaczył, że pozostałe akty zostaną wydane, gdy uda mu się sprzedać dwa pozostałe w budynku mieszkania i spłacić uzyskanymi w ten sposób pieniędzmi kredyt deweloperski jaki w banku PKO BP zaciągnął na budowę. W czerwcu 2015 roku został sprzedany jeden z dwóch pozostałych lokali, w grudniu 2015 ostatni. Na nabywców od razu została przeniesiona własność. Po tych sprzedażach jeszcze dwie rodziny (w kwietniu i sierpniu 2016) otrzymały akty - w sumie więc w 16 rodzinnym domu, 12 nabywców mieszkań stało się ich właścicielami, cztery rodziny nadal nie wiedzą jaki czeka je los.

Niestety, wraz z podpisaniem pierwszego aktu notarialnego, kiedy z mocy prawa powstała wspólnota mieszkaniowa deweloper przestał, chociaż wcześniej to obiecał, płacić za media za lokale, które formalnie były własnością jego spółki. Chociaż mieszkania były opomiarowane, część rodzin trzymała się wcześniejszych ustaleń i nie płaciła za czynsz, wodę i ogrzewanie. W końcu wspólnota odcięła ciepłą wodę i ogrzewanie części rodzin, których zużycie powiększało dług wspólnoty. Dzisiaj osoby, które nie płaciły za media, mają dodatkowe długi do spłacenia, chociaż nadal nie są właścicielami mieszkań za które zapłaciły. Skutkiem ubocznym tej sytuacji było też narastanie nieporozumień i wzajemnego braku zrozumienia wśród sąsiadów.

W kwietniu 2015 roku pięć rodzin bez aktów złożyło zawiadomienie do prokuratury, jednak ta po zbadaniu sprawy (trwało to 14 miesięcy, do czerwca 2016 roku) orzekła, że deweloper nie popełnił przestępstwa, bo w momencie podpisywania umów deweloperskich nie działał w złej wierze, nie miał zamiaru oszukać nabywców mieszkań.

Prokurator zalecił nam sprawę cywilną, podobnie poradził nam Rzecznik Praw Konsumentów w Gdyni. Gdybyśmy się na to zdecydowali, konieczne byłoby wpłacenie 5 proc. od wartości mieszkania (są to kwoty rzędu 10 - 20 tysięcy), opłacenie prawnika, który w naszym imieniu poprowadzi sprawę i opuszczenie lokali - w ramach tego pozwu moglibyśmy bowiem dochodzić rozwiązania umowy w związku z niewywiązaniem się przez dewelopera z obowiązku przeniesienia na nas własności nieruchomości. A gdzie my mamy pójść na czas trwania takiego procesu? Przy tym szansa na odzyskanie pieniędzy jest marna, bo kapitał spółki, która jest sprzedawcą mieszkania wynosi 5 tysięcy złotych.... Nigdy nie odzyskalibyśmy tych pieniędzy.

Deweloper wielokrotnie tłumaczył nam, że przeniesienie własności jest niemożliwe ze względu na jego zaległość w stosunku do banku PKO BP, który udzielił kredytu na budowę. Według dewelopera koszty realizacji inwestycji były większe niż wstępnie on oszacował i dlatego nie spłacał kredytu, więc bank nie może się zgodzić na zwolnienie hipoteki, w konsekwencji czego deweloper nie może przenieść na nas własności. Wiemy, że w związku z nieuregulowaniem należności w stosunku do banku doszło do postępowania komorniczego. Firma Trójka posiada działkę sąsiadującą z naszą nieruchomością, prezes Leżuchowski przekazał bankowi PKO BP właśnie tę, wartą podobno około 2 mln złotych działkę, jako dodatkowe zabezpieczenie wierzytelności. Według niego, PKO BP po tym ruchu powinno zwolnić wszystkie mieszkania. Bank przejął działkę w 2014 roku, ale wbrew zapewnieniom prezesa Leżuchowskiego, do teraz nie wydał zgody na przeniesienie własności naszych mieszkań.

Na dzień dzisiejszy nie wiemy kto jest odpowiedzialny za to, że nadal nie mamy pełnego prawa własności naszych, legalnie kupionych, mieszkań. Czy deweloper, który według nieoficjalnych informacji wstrzymuje licytację działki, bo wciąż kwestionuje cenę, za którą chce ją zlicytować działający na zlecenie banku komornik? Nie wiemy co planuje bank. Obawiamy się, że PKO BP będzie chciało odzyskać dług dewelopera i zlicytować nasze mieszkania, ale niczego nie można się od nich dowiedzieć, bo najpierw deweloper - jako kredytobiorca - musiałby udzielić nam pełnomocnictwa do rozmów z bankiem, czego zrobić nie chce.

Każdy poranek oznacza dla nas przetrwanie kolejnego dnia lęku czy w skrzynce znajdziemy zawiadomienie o licytacji lub eksmisji. Ta sprawa trwa już pięć lat. Jesteśmy zakładnikami między bankiem PKO BP a deweloperem. Deweloper od dwóch lat absolutnie się do nas nie odzywa - nie odpisuje na pisma, nie odbiera telefonów. Tak nie da się dłużej żyć.

Mieszkańcy budynku przy ul. Myśliwskiej 2.
Do redakcji Trojmiasto.pl dotarła bardzo krótka odpowiedź dewelopera:
W powyższej sprawie prowadzone są rozmowy mające na celu jej pozytywne rozwiązanie. Do ich zakończenia powstrzymujemy się od komentarza.

Grupa Inwestycyjna Trójka

Bez pełnomocnictwa, którego deweloper nie udzielił mieszkańcom, sprawy wyjaśnić nie może bank.
Treści i okoliczności związane z podpisaniem wszystkich umów kredytowych zawartych przez PKO Bank Polski, objęte są tajemnicą bankową. Za jej złamanie grozi grzywna w wysokości 1 mln. zł i kara pozbawienia wolności do lat 3. Kredytobiorca (strona umowy) może zwolnić bank z obowiązku zachowania tajemnicy bankowej. Do momentu, w którym to nie nastąpi, nie możemy wypowiadać się w sprawie naszych relacji z deweloperem.
Co do zasady, każda egzekucja komornicza jest dla banku ostatecznością. Zawsze jesteśmy otwarci na negocjacje i staramy się doprowadzić do ugody z dłużnikiem.

Roman Grzyb, ekspert w Departamencie Komunikacji Korporacyjnej PKO Banku Polskiego

O firmie Trójka
Podstawową spółką jest istniejące od 2004 roku Przedsiębiorstwo Inwestycyjne Trojka Sp.z o.o. (kapitał 1,8 mln zł). Do realizacji poszczególnych zadań inwestycyjnych powoływane były kolejne spółki: Myśliwskie Tarasy Trójka w 2009 (kapitał 5 tys. zł), Osiedle Nadmorskie w 2009 roku - inwestycja w Jelitkowie (kapitał 5 tys. zł), Grupa Inwestycyjna Trójka w 2009 roku (kapitał 5 tys. tys. zł). Maciej Leżuchowski, który jest prezesem zarządu we wszystkich tych spółkach, jest również wiceprezesem założonej wg. KRS w 2001 roku pracowni architektonicznej JM Architekci, w której powstał m.in. projekt osiedla Fikakowo - w czasach, kiedy JM Architekci współpracowali z gdyńskim deweloperem Panorama. Maciej Leżuchowski jest również wspólnikiem w zarejestrowanej w styczniu 2016 roku w Sopocie spółce Comfort Apartments&Properties zajmującej się krótkoterminowym najmem mieszkań.

Inwestycje

Myśliwskie Tarasy

Myśliwskie Tarasy

Trójka

Gdynia Wielki Kack, ul. Myśliwska Mapa

37.8 do 81.64 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja

Miejsca

  • Trójka Gdynia, Waleriana Szefki 9N/1

Opinie (167) 5 zablokowanych

  • Nie kupuje się mieszkania (3)

    bez aktu notarialnego. Nawet jak mieszkanie jest w trakcie budowy, każda transakcja MUSI BYĆ w formie aktu notarialnego z wyszczególnonym zakresem zakupu i dokładną ceną. Jak ludzie są tak nieroztropni, to co można im powiedzieć? A najlepsze, że trąbi się o tym od wielu lat a łosie dalej płacą kase na podstawie świstka umowy cywilnej...

    • 3 7

    • A gdzie w treści artykułu jest napisane, że poszkodowani mieszkańcy nie mają (2)

      umów w formie aktów notarialnych. Ich problem polega na tym, że nawet 5 lat czekają na ostateczne umowy kupna nieruchomości przenoszące prawo własności bez obciążeń hipotecznych w formie aktów notarialnych.

      • 6 0

      • a tu: (1)

        "W kwietniu 2015 roku pięć rodzin bez aktów złożyło zawiadomienie do prokuratury, jednak ta po zbadaniu sprawy..."

        Mieli umowy developerskie które są nic nie warte.

        • 1 1

        • Pięć rodzin, które zostały w 2015 bez aktów własności.

          Mieli umowy deweloperskie w formie aktów notarialnych (podpisywane u notariusza).
          Także sorrki, ale hasło: "nie kupuje się mieszkania bez aktu notarialnego" jest nieadekwatne do opisywanej sytuacji.

          • 2 0

  • niestety ale wina jest kupujących (3)

    deweloper zabezpieczył się na stary znany numer - spółka matka powołała spółki córki do budowy poszczególnych budynków, w ten sposób minimalizuje się ryzyka dla dewelopera co zresztą widać - położenie jednego obiektu finansowo nie przenosi szkody i ryzyka na spółkę matkę...

    natomiast trzeba być niespełna rozumu by podpisać wstępną umowę kupna mieszkania ze spółką córką o kapitale zakładowym 5 tys.

    są kancelaria prawne, są firmy doradcze, są niezależni inżynierzy którzy przed zakupem mieszkania od dewelopera Wam doradzą... tylko trzeba parę pieniążków za taka poradę zapłącić, ale nieeeee wy Polacy na wszystkim się znacie, nie potrzebujecie doradcy, nie potrzebujecie wydawać pieniążków, a potem płacz i lament... gdyby to ja wiedział to bym zapłacił te 3 tys za poradę...

    ja jak kupowałem mieszkanie to umowe sprawdził prawnik, dodatkowo wynająłem kancelarię by sprawdziła księgi wieczyste i sytuację finansową dewelopera (roczne sprawozdania), dodatkowo wynajęty inżynier sprawdził wszystkie hurtownie budowlane i podwykonawców czy mają przez tego dewelopera płacone na bieżąco, kosztowało to mnie 3 tys, ale spokojnie podpisałem umowę kupna mieszkania

    Można??? można, tylko trzeba chcieć wydać kilka groszy więcej i nie rżnąć głupa specjalisty od wszystkiego...

    • 5 11

    • Gratuluję toku rozumowania... (1)

      wina jest kupujących, bo kupili gotowe mieszkania (nie dziurę w ziemi), a deweloper zaczął "wałki kręcić".
      Czyli głupi, winni wszystkiemu są ludziska, bo dali się oszukać.
      Głupi polak dał się orżnąć.

      Brawo za wypowiedź :)

      • 3 1

      • Nie, nie przelewasz pieniędzy zanim nie otrzymasz aktu notarialnego.

        Umowa developerska w sądzie jest tyle warta co papier użyty do jej wydruku.

        • 0 1

    • tak tez robia niesttety inni deweloperzy... niby nazwa ta sama ale okazuje sie, że podobna....

      jw

      • 0 0

  • W dobrej wierze (2)

    Wziąłem batonika z półki w sklepie, zjadłem bo byłem głodny z myślą, że zapłacę przy kasie. Ale po dojściu do kasy zmieniłem zdanie. Ukradłem czy nie? Oszukałem czy nie? Kto ustanawia takie wytrychy!?

    • 9 1

    • (1)

      Skoro nie zapłaciłeś to ukradłeś. Proste.

      • 1 0

      • A skoro oszukali a nie chcieli

        to oszukali czy nie?

        • 4 0

  • umowy przedwstwpne były w pistaci aktów notarialnych -nie doszło do ostatecznej umowy!!!!! czytajcie ludzie ze zrozumieniem

    Ale ludzie mają akty notarialne tylko przedwstwpne nie dali nic na gębę!!! wszystko było przez notariusza!!!!!

    • 9 1

  • oburzające (4)

    i nie ma takiego prawa w Polsce, żeby takiego dziada ukarać jakimiś robotami przymusowymi???? Będzie łaził po świecie i nadal udawał, że mu się uda dorobić na czymś nieszczęściu. Dlaczego bank mu w ogóle dał ten kredyt!?!?! Nie można jakoś sprawdzić czy taki biznesmenek wie co robi??? Jestem oburzona, sama kupiłam mieszkanie od dewelopera i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji

    • 94 3

    • przyoszczędzili na radcy prawnym lub adwokacie to teraz płaczą (1)

      ilu z nich przed podpisaniem umowy poszli ja zweryfikować u doświadczonego prawnika?

      • 3 1

      • Co mają probelmy na linii deweloper-bank i nie płacenie kredytu przez dewelopera do umowy kupna mieszkania?

        Żaden radca prawny przed takim czymś cię nie zabezpieczy. Jedynie to wpisanie kar za brak przeniesienia własności lokalu w ustalonym terminie, ale to i tak nie zmieni sytuacji kupującego, który i tak nie dostanie aktu notarialnego. Poza tym, deweloper ci zaśpiewa tak, albo podpisujesz umowę zaproponowaną przez nas, albo w ogóle nie nie podpisujemy.

        • 1 1

    • prawo cywilne nie karze tylko rozwiązuje konflikty

      niestety trzeba wejść na drogę cywilną i się pomęczyć. Wszystko zalezy od tego jak skonstruowana była umowa.

      • 3 0

    • za to sam pewnie pławi się w luksusie

      banki i deweloperzy to jedna mafia.

      • 15 2

  • Dożywotni zakaz działalności gospodarczej

    i po oszuście. Ale w Mafii POmorskiej wszystko możliwe. Jak jest kolegą to jest bezkarny. Samo to że coś wybudował świadczy o przynależności.

    • 6 1

  • (9)

    Są jeszcze lokalizację takie jak Mrzezino zelistrzewo polchowo itp niekoniecznie Rumia tam można kupić domy tańsze od mieszkań z karton-gipsu w centrum Gdyni a w korkach i tak wszyscy muszą stać ja osobiście po pracy wolne pić kawę na tarasie na swojej działce niż słuchać kłótni Janusza i Grażyny z pod jedynki.Jeszcze ten wieczny problem z miejscami parkingowymi na nowych osiedlach...A u siebie mogę zaparkować jak mi się podoba i pies tez nikomu nie przeszkadza.Kupić mieszkanie na takim osiedlu na kredyt to głupota bo euforia bo zakupie szybko mija i potem trzeba się męczyć z Januszami. ..

    • 13 19

    • (2)

      Jakie problemy z miejscami parkingowymi? Kupujesz odpowiednią ilość miejsc w garażu podziemnym i nie wiesz co to kłopoty z parkowaniem w centrum miasta. Kłótnia Grażyny z Januszem? Nie za bardzo wiem o czym piszesz. Tak samo jeśli chodzi o korki. Ja np. mam do pracy 3km i jadę w porywach 5 minut, a mogę iść na autonogach - zajmuje mi to jakieś 15 minut. Wiem natomiast z czym się wiąże mieszkanie na wsi. Wszędzie daleko (do kina, do sklepu, na siłkę), wszędzie musisz jeździć samochodem - biorąc pod uwagę zmarnowany czas i koszty eksploatacji samochodów - płacisz więcej niż ja na różnicy w cenie domu/mieszkania. Do tego na wsi jest tak - z jednej strony sąsiad napierdziela basem (bo przecież jest u siebie i co mu zrobisz), z drugiej strony Janusz kosi trawę od rana do wieczora, a jak nie kosi to wali młotem od rana do wieczora, bo synek zażyczył sobie drewniany domek na drzewie. Z trzeciej strony ujada rotweiler Sebka i Karyny albo ich rozwydrzone potomstwo się drze od rana do nocy. Do tego wszystko musisz ogarniać samodzielnie - wszystkie remonty, koszenie, odśnieżanie, konserwacje. Ja mam od tego ludzi - elektryka, konserwatora, ogrodnika. Odśnieżanie? Jak wstaję rano to już od dawna jest odśnieżone. Hałasy? Nawet jak ktoś wierci o nieodpowiedniej porze to dzwonię do ochrony i ochrona ucisza delikwenta. A spróbuj wyjechać na wakacje z tego swojego odludzia. Wrócisz, a chata goła. Wiem co mówię, bo mam również dom poza miastem. Zdecydowanie wolę duży apartament w centrum miasta. Spokojniej, bezpieczniej, wszędzie blisko, o nic nie muszę się martwić.

      • 4 0

      • "na siłkę" - szczyt potrzeb korpoleminga z kartongipsu (1)

        • 2 4

        • No, faktycznie, lepiej siedzieć cały dzień na sofie z piwskiem i chipsami. To był tylko przykład, gamoniu. Co do kartongipsu...rozumiem, że w swoim domu nawet ścianki działowe stawiasz z przeciwpancernego żelbetonu i dla pewności obudowujesz je jeszcze cegłami? Beka. Wyobraź sobie, że w bloku z kartongipsu masz co najwyżej obudowę stelaża pod WC/bidet i ewentualnie podwieszany sufit.

          • 2 0

    • byłem kiedyś u kumpla na grilu w takiej wsi typu Mrzezino. Sąsiad zza płotu postanowił wystawic głośniki i włączył na full jakies disco polo. I tak 4 godz. Po drugiej stronie ujadał non-stop pies sąsiada. Faktycznie sielanka.

      • 8 0

    • Kawosz

      Heheheee zanim wrócisz z pracy, swoje odstoisz w korkach to kawę pijesz w ciemnościach na tarasie

      • 4 1

    • To już są wsie a nie miejscówki na peryferiach miasta, trzeba chcieć się przenieść na wieś (1)

      znajomi kupili dom na wsi, teoretycznie też w miarę blisko miasta,
      tani, fajny,
      a tu w sąsiedztwie otworzył się duży warsztat stolarski ( większa propdukcja) , i strugi , p[iły - hałas cały dzień.
      Wszystko zgodnie z przepisami, sprawdzali.

      • 13 0

      • niedługo pobudują chlewnie i kurniki jak to na wsi .

        • 8 0

    • to kawe to pijesz w pociogu albo autobisie napewno nie po pracy no chyba ze pracujesz 4 godz pozdrawiam

      • 5 0

    • Jak Mrzezino to moze od razu Wąbrzeźno? Chyba jeszcze taniej

      • 12 0

  • Winny w tym wypadku jest bank, który dał spółce kredyt bez stosownych zabezpieczeń na majątku firmy,

    która oprócz tej inwestycji nie ma żadnego zabezpieczenia. Tak więc wszelkimi kosztami sąd powinien obciążyć bankierów o ile bank blokuje przeniesienie własności sprzedanych nieruchomości a nie zabezpieczył sobie na majątku inwestora tej opcji lub nie uzyskał dodatkowych poręczeń. Tak to jest jak ludziska kombinują i zakładają spółki, które bez "żadnej historii" dostają jakiekolwiek kredyty.

    • 4 2

  • Dużo zła opinie słyszałem o tego deweloper a i zmienił zdanie i wykręcił ludzi.

    • 4 0

  • "Deweloper pozwolenie na użytkowanie uzyskał dopiero w kwietniu 2014 roku. Do tego czasu 14 lokali (...) urządzone i zamieszkane."

    Mieszkanie w budynku bez pozwolenia na użytkowanie? Oj, to 10 tys. kary...

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane