W Polsce jest ich już przeszło 300 tysięcy, przybywa ich także w Trójmieście. Jeszcze niedawno mówiło się, że to rozwiązanie dla dłużników zakładów energetycznych, ale z roku na rok zyskują coraz większą popularność.
Działanie liczników przedpłatowych jest podobne do sposobu użytkowania telefonu na kartę. Żeby przejść na ten system rozliczania płatności za energię, należy wystąpić do operatora o zamontowanie przedpłatowego układu pomiarowo-rozliczeniowego.
-
Koszt założenia licznika można uregulować jednorazowo i wynosi 479,69 złotych w układzie jednofazowym lub 762,59 w układzie trójfazowym. Można się też zdecydować na spłacanie licznika mniejszymi kwotami pobieranymi miesięcznie podczas pierwszego doładowania przez kolejnych 48 miesięcy. Miesięczny koszt wynosi wtedy odpowiednio 12,29 lub 20,90 zł. Cena samej energii elektrycznej pozostaje taka sama jak w standardowym rozliczeniu - mówi
Jakub Dusza z biura prasowego Grupy Energa.
Licznik zostaje zainstalowany u klienta w ciągu maksymalnie dwóch tygodni od podpisania umowy. Jest on wyposażony w klawiaturę, za pośrednictwem której użytkownik wprowadza kod doładowania, podobnie jak w telefonie na kartę. Klient sam decyduje o tym, kiedy i jak dużą "porcję" energii zakupić.
Dzięki temu, że prąd kupuje się przed jego zużyciem, łatwiej kontrolować rachunki za prąd. To usługa skierowana nie tylko do właścicieli mieszkań, ale w dużej mierze także do właścicieli domków letniskowych, lokali handlowych oraz mieszkań pod wynajem. Ten system płatności zwalnia nas ze stałych, comiesięcznych opłat i pozwala na pokrycie kosztów tylko faktycznego zużycia prądu. W ten sposób możemy uniknąć przykrych niespodzianek - kiedy wyjeżdżamy na dłuższy okres i zapomnimy wyłączyć światło, wyłączy się ono samo, kiedy prąd się skończy.
Ale uwaga! Brać trzeba też pod uwagę drugą stronę tego medalu -
kiedy pod naszą nieobecność prąd się skończy rozmrozi się lodówka i działać przestaną inne urządzenia, które stale podłączone powinny być do prądu. Posiadacze tego rodzaju liczników muszą stale pamiętać o kontrolowaniu ilości dostępnego prądu (jest to widoczne na wyświetlaczu), aby uniknąć przykrej niespodzianki, kiedy na przykład pojawiają się zaproszeni na wieczorne posiedzenie goście, a nagle w mieszkaniu nie ma prądu (sytuacja z życia wzięta).
Rozwiązanie doceniane jest przez właścicieli mieszkań na wynajem, bo chroni ich w zakresie rozliczeń za energię elektryczną przed nieuczciwymi lokatorami. Uniknąć można między innymi sytuacji, o której opowiadała czytelniczka portalu, pani Ewa. Wynajęła ona lokal parze. Najemcy regulowali na czas wszelkie opłaty, przekazując właścicielce należny czynsz wraz z niewielką zaliczką na poczet należności za energię i gaz. Po kilku tygodniach od momentu, gdy para wyprowadziła się z mieszkania, jego właścicielka otrzymała gigantyczny rachunek za prąd. Okazało się, że osoby wynajmujące mieszkanie zajmowały się produkcją ciast niemal na skalę przemysłową...
Jakub Dusza przekonuje jednak, że licznik przedpłatowy to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale także oszczędności. -
Choć z samej instalacji licznika nie wynika niższa cena energii, to jego instalacja pomaga nam oszczędzać na rachunkach za prąd. Dzieje się tak, ponieważ płacimy za energię "z góry", z dowolną częstotliwością, nawet co tydzień i zyskujemy lepszą kontrolę nad zużyciem i wydatkami na energię. Dzięki wykupywaniu określonej porcji energii możemy łatwo uchwycić relację pomiędzy kwotami doładowań, a wykonywanymi w domu czynnościami. Możemy zobaczyć, na ile dni starcza konkretna kwota doładowania i jak na ten okres wpływają wykonywane przez nas czynności. Łatwo rozpoznać, które nasze urządzenia najbardziej wpływają na domowy budżet. Taka świadomość jest podstawą racjonalnego i oszczędnego korzystania z energii elektrycznej. Jako szczególną formę kontroli domowego budżetu należy traktować brak możliwości zadłużenia - tłumaczy.
Wszystko brzmi to zachęcająco, ale jak i gdzie doładować licznik, no i ile to kosztuje? Najprostszym sposobem jest doładowanie przez stronę internetową Energii. Formularz znajduje się na stronie internetowej firmy. Aby wygenerować kod doładowania licznika przedpłatowego, należy podać 16 cyfrowy kod kreskowy z indywidualnej karty przypisanej do punktu poboru energii, a następnie zadeklarować kwotę zakupu i rodzaj płatności. Na podany przez nas adres e-mail lub numer telefonu zostanie przesłany kod doładowania. Operacja (o ile kilowatogodziny się właśnie nie skończyły i w domu nie zabrakło prądu, a wraz z nim internetu) trwa kilka minut.
Istnieją też inne możliwości zakupu doładowań, dzięki temu z usługi korzystać mogą osoby, które nie korzystają z internetu.
- Kod do doładowania można zakupić m.in. w salonikach prasowych Kolporter SA, sklepach sieci Media Expert, Avans oraz w licznych sklepach, korzystających z terminali płatniczych obsługiwanych przez BluePay. Sprzedaż doładowań w punkcie sprzedaży jest bardzo prosta: klient podaje kasjerowi kartę licznika z kodem kreskowym lub numer licznika oraz kwotę doładowania, terminal drukuje kod energetyczny, który należy wprowadzić na klawiaturze licznika. Jednorazowe doładowanie, niezależnie od kwoty, standardowo kosztuje 3,99 zł. Mniej zapłacimy jednak za doładowanie licznika operatora Energi w biurach obsługi tej firmy. Koszt tej operacji wynosi wtedy 2,49 zł - tłumaczy
Adrian Lachowicz, członek zarządu firmy BluePay.
Energa jest obecnie jedyną firmą w Trójmieście, która oferuje możliwość założenia swoim klientom na życzenie licznika przedpłatowego (chociaż energię kupić można od różnych dostawców, to jej dystrybucja należy w Trójmieście do Energi). Czy przedpłatowe liczniki, które są dość popularne, na przykład w Wielkiej Brytanii, wyprą tradycyjną metodę rozliczania zużycia energii elektrycznej? Czas pokaże.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy