- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (289 opinii)
- 2 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (28 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (875 opinii)
- 4 Kwietniowe nowości u deweloperów (95 opinii)
- 5 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (158 opinii)
- 6 Czy zamiast ogródków będą mieszkania? (268 opinii)
Kredytobiorcy się rozwodzą. Co dalej ze spłatą?
Po zakończeniu postępowania rozwodowego byli małżonkowie wciąż posiadają status współkredytobiorców. Dlatego muszą się oni liczyć z koniecznością opłacania miesięcznych rat, jeżeli były partner życiowy nie będzie spełniał swoich świadczeń wobec banku. Takie ryzyko można wyeliminować dzięki sporządzeniu aneksu do umowy kredytowej. Ale to rozwiązanie wymaga nie tylko porozumienia obydwu stron - pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.
Kredyt hipoteczny jest nierozerwalnie związany ze swoim zabezpieczeniem. Dlatego podział nieruchomości wpływa na sposób spłaty zobowiązań. W praktyce bardzo częsty jest scenariusz, w którym osoba wychowująca dzieci nabywa wyłączne prawo do lokalu mieszkalnego (po wypłaceniu rekompensaty dla byłego małżonka). Na skutek ugody lub wyroku sądowego "nowy" właściciel mieszkania zostaje obarczony obowiązkiem spłaty kredytu. Mimo tego druga strona jako dłużnik solidarny nadal odpowiada za wspólne zobowiązanie. W związku z tym bank będzie się od niej domagał uregulowania zaległych świadczeń, jeśli użytkownik kredytowanej nieruchomości zaprzestanie spłaty rat. Eksperci zwracają uwagę, że niefortunny dłużnik w postępowaniu regresowym może dochodzić zwrotu połowy zapłaconej sumy. W praktyce taka ewentualność jest bardzo kłopotliwa. Najważniejszy powód to przewlekłość postępowań sądowych.
Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi zaznacza, że kłopotliwą solidarność dłużników można zlikwidować poprzez odłączenie jednego ze współkredytobiorców. Trzeba jednak pamiętać, że takie rozwiązanie w praktyce może się okazać problematyczne.
- Możliwość przejęcia kredytu przez byłego współmałżonka jest uzależniona od dwóch czynników. Pierwszy to dobra wola obydwu stron. Szczególne znaczenie ma podpis osoby, która dobrowolnie przejmuje spłatę całego zobowiązania. Warto również pamiętać, że bank nie zgodzi się na wykluczenie jednego dłużnika, jeżeli druga osoba nie będzie posiadała wystarczającej zdolności kredytowej. Nawet w przypadku, gdy obydwa powyższe warunki zostaną spełnione kredytodawca zwykle domaga się dodatkowych zabezpieczeń. Osoby przejmujące spłatę długu nierzadko muszą przedstawić dodatkowe poręczenie albo znaleźć innego współkredytobiorcę (np. nowego partnera życiowego). Wiele zależy od tego, jaka część kredytu została już zwrócona. Na stanowisko banku wpływają również takie czynniki, jak aktualny poziom dochodu eksmałżonka i rynkowa wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie - mówi Andrzej Brudzyński z Conse Doradcy Finansowi.
Eksperci zaznaczają, że osoby, które zaciągnęły kredyt przed kilkoma laty obecnie muszą się liczyć z bardziej restrykcyjnymi zasadami szacowania zdolności kredytowej. Jest to konsekwencja rygorystycznej polityki rodzimego nadzoru bankowego.
Alternatywny wariant: sprzedaż lokum i spłata długu
Postępowanie rozwodowe nie musi zakończyć się rozstrzygnięciami o charakterze majątkowym. Sąd może pozostawić wniosek o podział majątku bez rozpoznania, jeżeli uzna, że dokonywanie rozstrzygnięć w tym zakresie znacząco wydłużyłoby trwającą procedurę. Dlatego podział majątku zwykle wymaga przeprowadzenia odrębnego postępowania. Do czasu wydania osobnego orzeczenia sądowego o podziale majątku położenie byłych małżonków się nie zmienia - mimo ustania wspólności majątkowej nadal pozostają oni współwłaścicielami kredytu oraz nieruchomości. W związku z tym możliwe jest spłacenie zadłużenia wobec banku dzięki sprzedaży kredytowanego domu lub mieszkania.
- Taka decyzja oczywiście wymaga zgody obydwu współwłaścicieli i wcześniejszego zawiadomienia kredytodawcy. Alternatywny sposób na szybsze uregulowanie zadłużenia polega na tymczasowym najmie domu lub mieszkania i oczekiwaniu na bardziej korzystne warunki sprzedaży - mówi Marta Pawlikowska z Conse Doradcy Finansowi.
Rodzina na Swoim po rozwodzie...
Wiele rozstających się par korzysta z programu preferencyjnych kredytów mieszkaniowych. Perspektywa rozwodu sprawia, że uczestnicy Rodziny na Swoim (RnS) zaczynają się obawiać o utratę przysługujących im dopłat. Okazuje się, że taki pesymistyczny scenariusz jest zupełnie nierealny.
- Ustawodawca przewidział kilka sytuacji, które powodują utratę dopłat w ramach programu RnS. Restrykcje nie dotyczą jednak rozwodu kredytobiorców. W związku z tym eksmałżonkowie zachowują prawo do pobierania dopłat. Takie samo uprawnienie przysługuje osobie, która za zgodą banku przejęła na siebie ciężar kredytu hipotecznego - wyjaśnia Andrzej Brudzyński.
W tym samym kontekście warto wspomnieć, że prawo do dopłat odsetkowych przysługuje jednorazowo. Dlatego osoby, które je wykorzystały w trakcie zakończonego małżeństwa nie mogą ponownie ubiegać się o preferencyjny kredyt (również jako tak zwani single).
Warto szukać kompromisu
W ramach podsumowania przedstawiciele firmy Conse zwracają uwagę na jeszcze jeden argument, który przemawia za poszukiwaniem kredytowego kompromisu po rozstaniu.
- Rozwiedzeni współkredytobiorcy do chwili całkowitej spłaty poprzedniego kredytu muszą się liczyć z ograniczeniem swojej zdolności do zaciągania nowych zobowiązań. Co więcej, ewentualne zaległości płatnicze nadal będą negatywnie wpływać na historię kredytową obydwu stron - podkreśla Marta Pawlikowska.
Opinie (81) 7 zablokowanych
-
2012-12-15 20:29
Kiedyś, wyszedłem jak stałem, wszystko zostawiłem... A zostawiłem dużo.
Dzisiaj niczego nie żałuję, chyba tylko tego, że dawno temu , z litości i pożądania popełniłem błąd...
Nie można poświęcać siebie litując się na drugą osobą...- 10 0
-
2012-12-14 14:04
Kredyty sa dla ludzi, ktorzy maja kase, aby nie pozbywac sie odrazu duzej ilosci gotowki. (1)
- 33 5
-
2012-12-15 17:59
Zgadza sie bo to ma zapewnić płynność.
A za produkt końcowy zawsze płaci klient.Kto ma forse ten ma władze.Tak było jest i będzie.
- 5 0
-
2012-12-14 21:15
tam gdzie mieszkam buduja domy po 30 metrów (2)
na kredyt, zastaw sie a postaw sie a za rok baner - SPRZEDAM i rozwód.
Jakby nie można było skromnie, mniejszy dom ,mierz siły na zamiary bo jak pracę stracisz to będzie kicha.
A pózniej kłótnie, pretensje i rozwód.- 6 1
-
2012-12-14 21:19
sorry po 300 metrów (1)
miało być
- 6 0
-
2012-12-15 14:55
ja mam 40m na kredyt, spłacamy spokojnie, bo przed zakupem policzyliśmy na ile nas stac.A przynajmniej nie mieszkam z teściami i szwagrem. Może jakaś inna jestem ,ale nie narzekam.
- 6 2
-
2012-12-14 14:10
z takim paszczurem ze zdjęcia też bym się rozwiodła ;P (2)
- 18 18
-
2012-12-14 16:22
Ona nic lepsza (1)
Nie tknął bym jej nawet na bezludnej wyspie fuj.
- 12 4
-
2012-12-15 11:24
zero biustu
wogóle totalne zero
- 5 3
-
2012-12-14 21:51
myślałem że to małżonkowie się rozwodzą a nie kredytobiorcy
no ale POrtal wie lepiej- 1 3
-
2012-12-14 16:46
Cześć KREDYCIARZE! (4)
królowie życia z mini ratką!:) Jak tam poziom zawartości waszych pampersów? Po zapłacie mini ratki znowu się może okazać że trzeba założyć ciemne okulary, postawić kołnierz i poprosić w Biedronce o 2 kg okrawków bigosowych, a w razie ich braku o mortadelę z wymion i penisów. Spożyjecie te delikatesy oglądając Szkło Kontaktowe, może zmęczona wódą i dragami twarz Miecugowa was do czegoś zainspiruje... Miłego dnia, lemingi:)
- 24 24
-
2012-12-14 21:17
gościu od lemingów
i co wniosłes do dyskusji, szyderstwo, chamstwo itp. Dowartościowałes się?\Dam Ci radę
Nie śmiej się dziadku itp bo nie znasz dnia ani godziny kiedy dotknie Cie nieszczęscia a wtedy pośmiejemy sie z Ciebie na forum ok?- 7 2
-
2012-12-14 19:31
Powtarzasz się. Już to czytałam w związku z innym artykułem. Zabrakło wen twórczej ?
- 3 3
-
2012-12-14 17:04
W biedronce o mortadele z penisow to moze prosic matka, jak jej dorosly syn na karku siedzi (1)
i nie potrafi sie wyprowadzic.
- 11 6
-
2012-12-14 18:18
Na bruk z nim
- 3 1
-
2012-12-14 13:52
Bo nic tak nie spaja małżeństwa jak wspólny kredyt :) (2)
nawet miłość....
- 55 1
-
2012-12-14 20:22
masz rację,mnie z żoną łączą już tylko dzieci i kredyty
- 6 1
-
2012-12-14 16:27
Jak jesteś golasem to tak
- 4 5
-
2012-12-14 20:13
i bankierzy się pożywią i adwokaci...
- 8 0
-
2012-12-14 17:09
Czekałem na to tyle lat (4)
i się doczekałem :):):)
teraz portfelik w łapkę i na wyprzedaże :)))- 6 1
-
2012-12-14 19:50
buahha
no czekaj czekaj jeszcze trochę ... i tak masz juz 45 lat to co tam jeszcze 20 i moze starzy zejda z tego świata to będziesz miał mieszkanie nawet bez kupowania !!! to dopiero bedzie genialna zagrywka ... szacun !!!
- 3 2
-
2012-12-14 18:07
Jeszcze komornicy będa prosić by kupić za 30% (1)
- 5 1
-
2012-12-14 19:27
Aha i wtedy Wy za te 30% kupicie tak?
Teraz Was nie stac nawet na rate, ale jakims cudem w takiej sytuacji, bedziecie mogli wylicytowac takie mieszkanie na aukcji i nikt z Wami nie bedzie mial szans, bo Wy bedziecie mieli swoje uciulane zaskorniaki hahaha, na wadium chyba.
Skad sie biora takie obszczymurki kochane :) Pozdrawiam- 3 5
-
2012-12-14 17:27
Poczekaj jeszcze troche a radośc bedzie jeszcze wieksza
- 5 1
-
2012-12-14 16:51
Kredyt w malzenstwie nie jest najwazniejszy. (1)
Najwazniejsza jest zasada - ziemniaki maja parowac jak wracam do domu!
- 22 8
-
2012-12-14 19:10
Miłości nie wrzucisz do garnka.
A jak nie spłacisz zobowiązań to ty i twoja miła pójdziecie w najlepszym wypadku na działki gdzie ziemniaki bedziecie jeść z ogniska popijając herbatke przywiezioną z mopsu.Przemyśl zanim bedzie za pózno.Stara zasada bidnie ale solidnie
- 4 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.