• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kredyty hipoteczne. Epidemia wymusiła ostrożność

Joanna Puchala
28 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Kryteria dla decyzji kredytowych znacznie się zmieniły, zarówno po stronie banków, jak i samych kredytobiorców. Kryteria dla decyzji kredytowych znacznie się zmieniły, zarówno po stronie banków, jak i samych kredytobiorców.

Jak pokazują statystyki Biura Informacji Kredytowej, w kwietniu 2020 roku banki w Polsce udzieliły o 23 proc. mniej kredytów hipotecznych niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wynika to z wprowadzonych przez banki restrykcji spowodowanych epidemią, jak i ostrożności klientów, którzy odkładają plany kredytowe na przyszłość.



Polityka banków w zakresie kredytów hipotecznych:

Każdy bank, udzielając kredytu hipotecznego, ocenia swoje ryzyko, wykorzystując do tego różne współczynniki. Oceniana jest nieruchomość oraz możliwości finansowe samego klienta w stosunku do zamiarów zakupowych, na jakie się porywa. Niepewność zatrudniania, gospodarcza destabilizacja i jej trudne do ostatecznego przewidzenia skutki spowodowały, że banki stały się bardzo ostrożne. Wiele osób musi pożegnać się ze swoimi nieruchomościowymi marzeniami lub przynajmniej odłożyć swoje plany na przyszłość.

- W związku z epidemią wszystkie banki komercyjne w Polsce wprowadziły mniejsze lub większe obostrzenia lub ograniczenia związane z udzielaniem między innymi kredytów hipotecznych - mówi Daniel Banaś z Tyszkiewicz Nieruchomości. - Klienci w tej sytuacji najczęściej pytają o wysokość wymaganego minimalnego wkładu własnego, jaki należy posiadać, aby móc starać się o kredyt hipoteczny. Aktualnie w co najmniej pięciu dużych komercyjnych bankach w Polsce nadal przyjmuje się do analizy wnioski kredytowe klientów składane na kwotę odpowiadającą 90 proc. wartości nieruchomości. Pozostałe banki wymagają minimum 20 proc. lub w niektórych przypadkach nawet 30 proc. udziału środków własnych.

Obniżony wkład własny nie dla wszystkich



Warto jednak zaznaczyć, że nawet w tych bankach, które stosują złagodzone w stosunku do narzuconej przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacji i godzą się na mniejszy wkład własny, nie każdy klient będzie mógł liczyć na łagodniejsze podejście i otrzymać kredyt z zaledwie 10 proc. wkładem własnym. Banki uzależniają możliwość udzielenia tak skonstruowanego kredytu m.in. od tego:

  • czy jest to pierwszy, czy kolejny kredyt hipoteczny, który klient będzie posiadał;
  • czy klient osiąga dochody na podstawie umowy o pracę czy np. działalności gospodarczej;
  • w jakiej branży klient działa i na ile jest ona stabilna w związku ze skutkami epidemii;
  • czy dana osoba jest już klientem banku, w którym będzie starała się o kredyt, czy jest dla banku dotąd nieznana;
  • jaka jest lokalizacja nabywanej nieruchomości - w mieście, poza miastem;
  • jaka jest cena transakcyjna nabywanej nieruchomości (po przekroczeniu określonej ceny niektóre banki mogą podnosić wymóg wkładu własnego do 20 proc.);
  • jaka jest powierzchnia, rodzaj oraz przeznaczenie nabywanej nieruchomości (powyżej określonej powierzchni użytkowej nieruchomości lub przeznaczenia działki, na której usytuowany jest np. nabywany dom jednorodzinny, część banków może wymagać min. 20-30 proc. wkładu własnego).

Czytaj także: Kredyty mieszkaniowe w kwietniu. Spadek popytu o ponad 25 proc.

- Oprócz tego banki zastrzegają sobie również możliwość indywidualnej oceny ryzyka dla każdego z wniosków kredytowych i odmowy udzielenia kredytu na 90 proc. wartości nieruchomości. Wartość kredytowanej nieruchomości oceniana jest każdorazowo przez rzeczoznawcę majątkowego na zlecenie banku lub wnioskodawcy - ocenia Daniel Banaś.

Zdolność kredytowa w czasie epidemii



Oczywiście także zdolność kredytowa w czasie epidemii jest wyliczana przez banki znacznie bardziej restrykcyjnie niż przed jej wybuchem.

- Klienci, którzy osiągają stabilne dochody na niezmienionym od dłuższego czasu poziomie, mogą zauważyć, że ich aktualna zdolność kredytowa w stosunku do na przykład początku 2020 roku spadła w niektórych przypadkach nawet o kilkadziesiąt procent - wyjaśnia dalej Daniel Banaś. - Pomimo tych utrudnień zainteresowanie kredytami hipotecznymi utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie. Oczywiście jest spora grupa klientów, którzy odkładają decyzję o zakupie nieruchomości i zaciągnięciu kredytu hipotecznego na później, bo liczą na to, że sytuacja się unormuje. W efekcie statystyki zapytań do Biura Informacji Kredytowej odnotowują w ostatnich miesiącach spadek.
Największy problem z uzyskaniem kredytu będą miały osoby, których źródłem utrzymania jest działalność gospodarcza.

Czytaj także: spłatę rat można zawiesić na kilka miesięcy



- Niestety część banków tymczasowo wykluczyła tego typu dochody jako podstawę do uzyskania kredytu hipotecznego. Pozostałe instytucje także zwracają szczególną uwagę na sektor gospodarki, w której funkcjonuje firma. Jeśli branża działalności danego przedsiębiorcy starającego się o kredyt, według banku, ucierpiała z powodu pandemii, bank może odrzucić wniosek kredytowy bez możliwości rozpatrzenia - wyjaśnia Sebastian Murglin z Gold Finance. - Zatrudnieni w oparciu o umowę zlecenie oraz umowę o dzieło będą raczej musieli wstrzymać się z zakupem nieruchomości do momentu uelastycznienia polityki kredytowej. Warto dodać, że osoby, które skorzystały z możliwości zawieszenia rat kredytu, czyli z tzw. wakacji kredytowych, również mają nikłe szanse na uzyskanie jakiegokolwiek finansowania ze strony banków, bowiem interpretują one wstrzymanie płatności rat jako utratę płynności finansowej.
Analogiczna sytuacja dotyczy osób prowadzących działalności gospodarcze, które skorzystały z pomocy państwa w ramach tarczy antykryzysowej. W takiej sytuacji część banków również odmówi finansowania.

Niższa kwota kredytu



- Banki, chcąc minimalizować ryzyko, podjęły wiele niekorzystnych z punktu widzenia klientów decyzji. Zaostrzenie procesów związanych z udzieleniem kredytów nastąpiło jednocześnie na wielu płaszczyznach. Począwszy od ograniczenia wskaźnika LTV, przez obniżenie zdolności kredytowej, wykluczenie określonych branż, w których zatrudnieni są klienci, aż po nieakceptowanie określonych źródeł dochodów, takich jak działalność gospodarcza czy umowy cywilno-prawne - wylicza Piotr Witecki z Finansowy Piotr.

Zmiany w LTV w poszczególnych bankach (jest to stosunek kwoty udzielonego kredytu do wartości jego zabezpieczenia, czyli wartości mieszkania lub domu):

  • Alior Bank - LTV bez zmian
  • Boś Bank - obniżka LTV do poziomu 70 proc.
  • BNP Paribas - LTV bez zmian
  • Credit Agricole - LTV bez zmian
  • ING - obniżka LTV do 70 proc., brak możliwości uwzględnienia dochodu z indywidualnej działalności gospodarczej
  • mBank - LTV bez zmian
  • Millennium - obniżka LTV o 10 p.p. dla wybranych typów transakcji
  • Pekao SA - obniżka do poziomu 70-85 proc. LTV (w zależności od typu nieruchomości oraz wysokości dochodów klienta)
  • Pekao BH - obniżka LTV do 80 proc.
  • PKO BP - obniżka LTV do 80 proc.
  • Pocztowy - bez zmian
  • Santander - obniżka LTV do 80 proc. dla klienta zewnętrznego


- W trosce o zbilansowanie ryzyka transakcji instytucje finansowe podniosły konieczny udział własny klienta przy zakupie lub budowie nieruchomości. Na wysokość wkładu własnego wpływ ma już nie tylko procedura danego banku, ale również inne okoliczności związane z kredytobiorcą oraz przedmiotem kredytowania. Osoby posiadające 10 proc. wkładu własnego mają bardzo ograniczone pole działania - - wyjaśnia Sebastian Murglin. - Banki, które nadal kredytują do 90 proc. wartości nieruchomości to: mBank, Millennium oraz Alior Bank. Minimalny wkład własny oferuje również bank Santander, natomiast jest to przywilej jedynie dla dotychczasowych klientów banku. Nowi klienci spotkają się z wymogiem wniesienia 20 proc. środków własnych. Wpływ na ostateczną wysokość wkładu własnego będą miały wartość i lokalizacja nieruchomości, liczba posiadanych aktualnie kredytów hipotecznych, metraż nieruchomości oraz ogólna ocena sytuacji finansowej wnioskodawcy.
Pozostałe banki (jak w tabeli powyżej) oferują finansowanie zakupu mieszkania czy domu jedynie do 80 proc. ich wartości.

- Wyjątek stanowią banki ING oraz BOŚ Bank, które zwiększyły wymagany udział własny klienta do 30 proc. Każdy z banków zakłada też wyjątki od procedury. Dla przykładu, Citi Bank finansuje 80 proc. wartości przedmiotu kredytowania, ale dla klientów prowadzących działalność gospodarczą lub w sytuacji, gdy jeden z dwóch wnioskodawców prowadzi firmę i jego dochód bierze udział w analizie kredytowej, to minimalny wkład własny wynosi już nie 20 proc., a 30 proc. Z kolei Bank PEKAO SA sfinansuje 80 proc. wartości nieruchomości, pod warunkiem że jej powierzchnia nie przekracza 80 m kw. Gdy zabezpieczeniem będzie dom o dowolnej powierzchni lub mieszkanie powyżej 80 m kw., musimy się liczyć z możliwością sfinansowania jedynie 70 proc. wartości takiej nieruchomości. Wpływ na wysokość wkładu własnego w banku PEKAO SA ma również wysokość uzyskiwanych przez wnioskodawcę dochodów. W przypadku gdy kredytobiorca osiąga dochód netto przekraczający 150 proc. poziomu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia według danych GUS, a nabywana nieruchomość nie przekracza 80 m kw., bank może sfinansować aż 85 proc. wartości transakcji - dodaje Sebastian Murglin.

Niskie stopy procentowe



Są i dobre wiadomości dla kredytobiorców. Historycznie najniższe stopy procentowe bezpośrednio obniżają wysokość rat kredytów, zarówno tych aktualnie spłacanych, jak również nowo zaciąganych.

- Rata dla kredytu 400 tys. zł, przy LTV 90 proc., na okres 300 miesięcy, w banku X przed pandemią wynosiła około 2113 zł (oprocentowanie roczne 4,01 proc., w tym WIBOR-3M - 1,71 proc.), aktualnie po obniżce WIBOR-u rata dla identycznego kredytu spadła w tym samym przykładowym banku do poziomu około 1851 zł (oprocentowanie roczne 2,78 proc., w tym WIBOR-3M - 0,28 proc.)- podaje przykłady Daniel Banaś. - W przypadku kredytu w wysokości 250 tys. zł, przy LTV 80 proc., na okres 360 miesięcy w banku X, rata przed obniżką stóp procentowych wynosiła około 1152 zł (oprocentowanie roczne 3,71 proc. w tym WIBOR-3M - 1,71 proc.), aktualnie po obniżce WIBOR-u rata dla identycznego kredytu spadła w tym samym banku do poziomu około 959 zł (oprocentowanie roczne 2,28 proc., w tym WIBOR-3M - 0,28 proc.).
Wbrew pozorom duży wpływ na ograniczenie akcji kredytowej mają także ostatnie obniżki poziomu stóp procentowych.

- Wartość indeksu Wibor-3M, który w większości banków stanowi podstawę do wyznaczenia finalnego oprocentowania, zmalała na przestrzeni ostatniego kwartału o ponad 1,4 punktu procentowego do aktualnej wartości 0,29 proc. Można byłoby przypuszczać, że polepszy to sytuację kredytobiorców, lecz bankom przy tak niskich poziomach może nie opłacać się udzielać na dzisiaj ryzykownych z ich punktu widzenia kredytów hipotecznych - wyjaśnia Piotr Witecki. - Wygranymi w aktualnej sytuacji mogą być osoby, które zaciągnęły zobowiązanie w ciągu ostatniego okresu przed pandemią. Rynek kredytów pędził z wysoką prędkością, banki oferowały dobre warunki cenowe nawet dla zaangażowania własnego wkładu na poziomie 10 proc. Osoby te, zaciągając zobowiązanie na kwotę 300 tys. zł, z marżą 2 proc. oraz z 30-letnim okresem kredytowania, mogą aktualnie liczyć na płatność miesięczną niższą o 230 zł. Gdyby tendencja ta utrzymała się w całym okresie kredytowania, oznaczałoby to obniżkę kosztu całkowitego nawet o 82 tys. zł.

Czytaj także: co się stanie, jeśli wzrosną stopy procentowe



- Warto podkreślić jednak, że na kwestie dotyczące stóp procentowych trzeba patrzeć długofalowo i z dużą dozą ostrożności, gdyż WIBOR i adekwatnie wysokość rat w kolejnych latach może wzrosnąć. Kredyt hipoteczny jest zobowiązaniem wieloletnim i należy mieć świadomość ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową i możliwości wzrostu wysokości aktualnie płaconych rat kredytów - podsumowuje Daniel Banaś.

Miejsca

Opinie (79) 1 zablokowana

  • Doradca kredytowy

    Jeśli będziesz szukać ofert w zakresie pośrednictwa przy kredytach to w sieci pod hasłem Jasiński Finanse poszukaj kontaktu do Pana Dominika. Pośredniczył dla mnie w sprawie o kredyt hipoteczny po tym jak bank odrzucił moją aplikację i wydaje mi się, że to będzie właśnie dobry kierunek, żeby ktoś kto zna temat podpowiedział Ci jak przeprowadzić aplikację o kredyt. Nie mam już numeru do niego, ale w Google myślę, że bez problemu jakiś kontakt znajdziesz.

    • 0 0

  • Dziwne podejscie (1)

    Obecnie umowa o pracę na czas nieokreślony też niczego juz nie gwarantuje,niby stabilniejsza od śmieciowki wiadomo ale jak co do czego to też hukiem wylecisz jeszcze szybciej

    • 20 1

    • Wymówienie umowy na czas niekreślony przez pracodawcę wymaga uzasadnienia, które może rodzić dla niego kodeksowe konsekwencje (odprawa)

      • 1 0

  • Po pierwsze - brak chęci miasta do budownictwa jednorodzinnnego (4)

    bo jak inaczej nazwać to że w planach zagospodarowania np. dla Gdańska czy Sopotu w ogóle nie ma miejsca na budownictwo jednorodzinne. Takie typowe (nie pałace jak w Kosakowie, nie obozy koncentracyjne typu Banino) tylko zwykłych domów 120-150 m2. Uwierzcie że budowa takiego domu kosztuje z wyposażeniem podobnie jak przeciętne mieszkanie 50 -70 m2 w mieście (przeciętne).

    • 17 3

    • Deweloper

      By stracił,urzędniki wszystkich nas sprzedają.

      • 0 1

    • Budownictwo jednorodzinne powoduje rozlewanie się miasta na dużej powierzchni. Niesie to za sobą konieczność budowy dużej ilości infrastruktury towarzyszącej (drogi, chodniki, kanalizacja, media, przystanki autobusowe, tory tramwajowe itp), za co odpowiada miasto. Łatwiej to wszystko zapewnić ludziom mieszkającym w jednym miejscu, na osiedlu bloków, niż w tysiącach domków jednorodzinnych.

      • 3 0

    • Miasto ma rozdawać jednorodzinne? Czy fundowac grunt za darmo? Nie da rady.

      Miasto może budować wielorodzinne. Jednorodzinne budownictwo to jednak luksus, dlatego zwiększa się zaludnienie Pruszcza, Straszyna itd.

      • 2 0

    • Budowa może tak.

      Ale cena gruntu to kosmos, 600 -700 złotych za metr ziemi to jest już naprawdę sporo. A nawet 400-500 jest dla większości nieosiągalna.

      • 8 0

  • Nie rozumiem (14)

    Dlaczego zmusza się ludzi do zaciągania tak kosmicznych kredytów na dach nad głową. Buduje się jakieś biurowce, apartamentowce jakieś przekopy się robi a mieszkań dla ludzi się nie buduje. To jakaś zmowa polityczna ? Tego chyba nigdzie na świecie nie ma. Przecież już 50 procent młodych mieszka z rodzicami bo nie ma dla nich mieszkań.

    • 28 29

    • W Gdańsku buduje się pełno dla ludzi (6)

      Nie wiem skąd jesteś ale tu u nas jest bardzo dużo inwestycji dla ludzi, problemem jest raczej brak chętnych na zakup niż brak ofert

      • 7 6

      • Owszem (4)

        Coś się buduje ale czy przeciętni ludzie w milionach zarabiają ?

        • 8 2

        • Będziesz przecietnym (3)

          To nigdy nic nie osiągniesz, to może zaboleć, ale taka jest rzeczywistość.

          • 5 9

          • (1)

            trzeba być przedsiębiorczym

            • 2 2

            • Przedsiębiorczym na żebrach po bankach.Przedsiębiorczy jest niezależny.niezależny

              • 0 0

          • To

            To żeby mieć dach nad głową i miskę zupy to trzeba być herosem ? Przecież to podstawowe potrzeby.

            • 8 5

      • cena za m2 -jest problemem...

        • 8 1

    • (1)

      Szkoda, że nie ma tyłu mieszkań socjalny jak w Niemczech np. Super mieszkanie od miasta w Hamburgu za 600euro mc. Obok baseny i boiska. Ubahn. To za ok 1/3 słabej pensji... Nikt nie bierze kredytów. Auto nowe z salonu? 200 euro mc. Za 1/10 słabej pensji...

      • 12 11

      • I dlatego w Hamburgu młodzi ludzie dzielą mieszkania?

        Przecież w dużych niemieckich miastach brakuje mieszkań, młodzi mieszkają po kilka osób. Wcale nie jest tak różowo.

        • 4 2

    • to nie zmowa polityczna (4)

      tylko wolny rynek. kazdy kupi tam gdzie go stac. nie dla psa kielbasa

      • 15 10

      • Oj

        Żebyś jeszcze za zwykłą kielbasą nie zatęsknił.

        • 4 0

      • Gdzie (1)

        Gdzie ty masz wolny rynek jak w ogłoszeniach wiszą od lat te same mieszkania po bardzo dziwnych cenach.

        • 14 8

        • Aha, wisza od lat dziwne ogloszenia, wiec nie ma wolnego rynku. Nie ma to jak medrca poczytac, od razu zycie nabiera sensu.

          • 8 6

      • Nie dla psa kiełbasa? Mam kolegę który też tak mówił, sytuacja potoczyła się tak że mieszkanie na kredyt był zmuszony sprzedać za bezcen. Ja mu też teraz powidziałem nie dla psa kiełbasa. Życie toczy się różnie papudraku, bogaczu na kredyt hahah

        • 17 6

  • Nie masz kasy - źle, masz kasę - też masz problem (4)

    Zbieram na mieszkanie, które będzie mi potrzebne za 5 lat. Kupić teraz jakiekolwiek mieszkanie jest bez sensu, bo drogo, a poza tym puste mieszkanie, to kolejny, zbędny koszt.
    Wypatruję okazji, ale z racji tego, że teraz nie mam potrzeby, bo mam gdzie mieszkać, więc grymaszę i..... tracę oszczędności z każdym miesiącem na inflacji.
    Kupić akcje?... za duże ryzyko.
    Masz babo placek. Nie masz kasy - źle, masz kasę też nie najlepiej :)

    • 25 0

    • Kupis mieszkanie nowe, najlepiej przy tramwaju. (3)

      Zrobic podstawowy standard. I wynajmowac studentom na pokoje. Nie chwyta ciebie najem okazjonalny, ze ktos sie nie wyprowadzi. Za 5 lat sprzedajesz t o mieszkanie i plus pieniadze odlozone z najmu i kupujesz jakie chcesz mieszkanie. Moi nzajomi tak zroblili i teraz kupja duze juz na dlugie zycie mieszkania

      • 1 9

      • Przy dzisiejszych cenach wynajem? (2)

        Nie wiem, czy to taki biznes kupować dzisiaj mieszkanie na wynajem? Ceny w dobrej lokalizacji są tak wysokie, że rentowność z inwestycji może wyjść max 3%. Przy tym trzeba mieć trochę szczęścia do najemców, żeby trafić na takich, co uszanują czyjś dorobek. Kolejna niewiadoma, to ceny mieszkań w przyszłości, za 5 lat. Nie jest powiedziane, że ceny będą stale rosły. Być może dzisiejsze oszczędności z powodzeniem wystarczą w przyszłości na zakup mieszkania większego. Pozbycie się dzisiaj gotówki i kupno mniejszego mieszkania na wynajem, może okazać się posunięciem nietrafionym. Najbezpieczniej czułbym się przy bezpiecznej inwestycji, pozwalającej rekompensować inflację. Tylko tyle i aż tyle.

        • 9 2

        • Mi sie oplaca (1)

          Mieszkanie na Jabloniowej kupione 3 lata temu . Za 5400 za metr. Wykonczenie standard plus uzywki 1tys za metr. Od 3 lat wynajem za 1800 plus oplaty ( 2 pokoje) dla stuidentow. Wakacje booking 200 zl doba za 4-5 osob. Odkladam na wieksze

          • 0 4

          • Trzy lata temu ceny mieszkań pozwalały właścicielowi na osiągnięcie zysku z najmu na poziomie 7%. Dzisiaj jest to niemożliwe

            • 2 0

  • to problem bankow

    mi to wisi. nie zarobią dostaną zwolnienie. i tyle

    • 1 0

  • Niedlugo nie bedziemy brac kredytow w banku... (3)

    Wysokie oprocentowanie kredytow i mnostwo zabiezpieczen ze strony banku zniecheca skutecznie do brania kredytu w banku. wsprod moicvh nzajomych coraz wiecej ludzi bierze pozyczki od osbo prywatnych. Maja oni pieniadze,ale w baku nie lokuja bo banki proponuja im 0,5% rocznie.Zenada. Stad w kresgu znajomych coraz czesciej pozyczki na dom zaciagane sa wsrod znajomych....Moi znajomi potrzbowali 200 tys na mieszkanie i bez problemu znalazly 4 osoby wsrod nzjomych, ktorzy im pozyczyli po 50 tys.Na 2% rocznie.

    • 7 12

    • Wysokie % w banku? W którym ? (1)

      Obecnie % kredytu to 2-3% wiec wolę brać w banku i nie mieć nocnych wizyt bo coś się komuś odmyśli.

      • 2 1

      • W którym banku sa tka atrakcyjne oferty

        Przegladalm kilka i tam jest wiekszy %. Mozesz napisac?

        • 0 0

    • Chcesz stracić przyjaciela?...
      - pożycz mu pieniądze.

      • 17 2

  • Banki zarabiaja duzo wiecej na debetach, makych pozyczkach (2)

    Maja w nosie dlugoterminowe kredyty

    • 3 0

    • (1)

      Nie powiedziałbym, że banki mają w nosie długoterminowe kredyty.
      Debety, to jedno, a kredyty to drugie. Są banki, które mają w nosie debety i małe pożyczki, bo zajmują się w przeważającej części kredytowaniem dużych inwestycji
      .

      • 1 0

      • Tylko nikt teraz nie chce kredytować pustostanów z oczywistych względów.

        • 1 0

  • a (1)

    Czemu mieszkaniec Rumii ma byc gorszy od mieszkańca Trojmiasta? Jakim prawem oceniacie ludzi na podstawie ich miejsca zamieszkania? Ważne żeby im było dobrze.

    • 2 4

    • Gdzie wyczytałeś, że mieszkaniec Rumii, to ktoś gorszy,?
      Rumia jako lokalizacja na mieszkanie jest niwątpliwie mniej atrakcyjna niż trójmiasto, ale żeby zaraz mieszkańców Rumii zaliczać do ludźi gorszego sortu? To niedorzeczne.

      • 1 0

  • Ludzie po siedzeniu 2 MSC w apartamencie (13)

    32 m 2 na krechę za 600 k zł na 30 lat zrozumieli ,że lepiej i taniej i wygodniej kupić ,wybudować nawet 90 m do 40 km pod Gdańskiem.Oczywiscie jutro "artykuły" że taniej nie będzie i ostatnie mieszkania itd.Wrzucie statystki ilu ludzi wycofało się z rezerwacji i zakupu własnego m,po obniżce stup .

    • 30 27

    • (6)

      Też podjąłem taką decyzję. Mieszkam pod Gdynia i do pracy jadę w korkach max 40 minut. Niektóre osoby dojeżdzające autobusami czy SKM z dalszych dzielnic też tyle spędzają w podróży. Więc co za róznica? Bo cena za dom jest nawet niższa niż za mieszkanie 60 metrów. Wolę dom z działką niż życie w klatce.

      • 19 6

      • ja w najwiekszych korkach jadę do 20 min, zwykle 10. (5)

        przez pół gdańska, w 40 minut to do tczewa można dojechać:)
        zresztą zawsze mam tramwaj i rower, też po ok. 20 minut...

        • 4 11

        • No wlasnie, tylko 40 minut jedzie, wiec zakupil dom pod Gdanskiem. Czyli w Starogardzie :) (2)

          • 8 1

          • Trójmiasto to nie tylko Gdańsk

            W Gdyni też można nieźle zarabiać a i miejscowości bo Gdynią(na Zachód) są tysiąc kroć bardziej urokliwe niż te zawalone przedmieścia Gdańska.

            • 1 1

          • Akurat ceny w Starogardzie to max połowa cen z Gdańska.

            Dojazd od 40-50 minut (tradycyjna droga) po ok 30-40 minut (przez A1).
            Różnica w cenie mieszkania/domu np 0,5 mln nie do odrobienia poprzez mieszkanie w Gdańsku i braku dojazdów.
            Co więcej dojazd ze Starogardu zajmuje tyle samo czasu co dojazd z jednej dzielnicy Gdańska do drugiej.

            • 1 2

        • (1)

          Teleportacja?

          • 10 3

          • Z wrzeszcza do tczewa 37min, średnia czerwcowa. Ale to na 7. Spowrotem 45 min, bo słowaka lekko podkorkowana.

            • 3 2

    • Pół życia tracić w korkach? (4)

      Szkoda czasu i kasy. Co zaoszczędzisz na kredycie to przepalisz w aucie.

      • 22 13

      • (3)

        Bzdura. Kumpel pracuje na Trakcie a mieszka na Zaspie. Jedzie tyle samo czasu co inny z Pszczółek. Zależy gdzie pracujesz a nie gdzie mieszkasz.

        • 24 6

        • (2)

          Tak, ale jest trend, aby wszystko przenosić do Oliwy. Całe życie będzie pracował w tej firmie na Trakcie?

          • 10 5

          • był - teraz jest trend zeby hołmofisować do granic mozliwości

            ostatnie 2 miesiące pracuję z domku nad jeziorem :P

            • 8 3

          • A Ty wiesz gdzie będziesz pracował za rok czy pięć lat. Albo dziesięć?

            • 21 1

    • Lepiej

      To chyba wynająć

      • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane