• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W ciągu ostatnich dziesięciu lat mieszkania w Gdańsku i Gdyni podrożały średnio o 37,2 proc.

Ewa Budnik
12 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 

Sprawdziliśmy, jak w Trójmieście wzrosły ceny mieszkań w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Po porównaniu cen z okresu sprzed boomu 2007-2008 z cenami z końcówki ubiegłego roku okazało się, że w Gdańsku najbardziej podrożały mieszkania nowe - o ok. 43,5 proc., a w Gdyni mieszkania używane - o ok. 45,1 proc.



Ceny mieszkań:

Narodowy Bank Polski (NBP) od lat gromadzi szczegółowe dane na temat cen transakcyjnych mieszkań w największych miastach Polski. Są to ceny netto, a więc w przypadku rynku pierwotnego nie uwzględniono w nich aktualnie 8 proc. podatku VAT, a w przypadku rynku wtórnego 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych. Dane z wykresów NBP porównaliśmy z przeciętnymi zarobkami netto mieszkańców Gdańska i Gdyni. Nawet biorąc pod uwagę, że realne zarobki większości osób są niższe niż statystyczna przeciętna podawana przez GUS, to na podstawie tej średniej można wyliczyć, że mieszkaniec Gdańska za swoją statystycznie przeciętną miesięczną pensję (i to całą) może kupić ok. 0,6 m kw. mieszkania nowego i ok. 0,67 m kw. mieszkania używanego. Mieszkaniec Gdyni statystycznie nabyć może 0,53 m kw. mieszkania nowego i 0,68 m kw. mieszkania używanego.

Firma doradcza REAS, która analizuje zmiany na rynku pierwotnym pod lupę wzięła z kolei okres od 2013 roku, który w obiegowych opiniach uznawany jest za czas względnej stabilizacji cen mieszkań.

- Odnotowany [od 2013 roku - red.] wzrost cen daleki jest wciąż od tego, z jakim mieliśmy do czynienia w czasie boomu lat 2006-2008. W znacznie mniejszym stopniu jest on obecnie zależny od popytu spekulacyjnego, a bierze się przede wszystkim ze wzrostu cen gruntów. Na podstawie wielu niedawnych transakcji gruntowych możemy oszacować, że udział ceny gruntu w cenie sprzedaży jednego metra kwadratowego powierzchni użytkowej mieszkania przekroczył poziom 20 procent. Poziom ten jest przez banki i podmioty związane z finansowaniem rynku uznawany za graniczny przy ocenie opłacalności projektu deweloperskiego. To wyznacza z kolei granicę postępującego wzrostu cen - rosnące koszty ziemi nie mogą być po prostu przerzucane na nabywcę, bo strona popytowa jest wciąż bardzo wrażliwa na te zmiany - komentuje Maximilian Mendel, partner w REAS.
Z danych NBP, który bada co kwartał strukturę ceny metra kwadratowego mieszkania na rynku deweloperskim wynika, że w Gdańsku w cenie metra kwadratowego cena gruntu to około 15 proc. Jest to nadal mniej niż w innych dużych miastach Polski. Najwięcej kosztuje sama budowa. Niemały jest także zysk deweloperski.

Z danych NBP wynika, że koszt zakupu 1 m kw. gruntu w Gdańsku to pod koniec 2016 roku około 15 proc. w strukturze ceny metra kwadratowego powierzchni użytkowej nowego mieszkania. Z danych NBP wynika, że koszt zakupu 1 m kw. gruntu w Gdańsku to pod koniec 2016 roku około 15 proc. w strukturze ceny metra kwadratowego powierzchni użytkowej nowego mieszkania.
REAS w swoim raporcie dotyczącym rynku pierwotnego opublikowanym po IV kwartale 2016 roku podkreśla, że statystycznie wyraźnie widoczny jest wzrost cen w porównaniu z sytuacją z  ostatniego kwartału 2015 r., który - w ujęciu sześciu miast Polski - wyniósł ponad 6 proc. Według analityków REAS wynika on z jednej strony ze wzrostu oczekiwań cenowych deweloperów, ale może mieć także związek ze spadkiem liczby nowych inwestycji w przedziale cenowym pozwalającym na uzyskanie dopłaty w ramach programu MdM. Nadal wprowadzane były natomiast do sprzedaży lokale adresowane do nabywców dokonujących zakupów inwestycyjnych.

Według danych REAS  nowe mieszkania  w Trójmieście dość znacznie podrożały po 2014 roku. Trójmiasto stało się drugim po Warszawie najdroższym miastem w Polsce. Według danych REAS  nowe mieszkania  w Trójmieście dość znacznie podrożały po 2014 roku. Trójmiasto stało się drugim po Warszawie najdroższym miastem w Polsce.
Czy mieszkanie kupione przed boomem 2007-2008 to dobra inwestycja?

Analitycy Open Finance zadali sobie pytanie, jak te wszystkie zmiany cen mieszkań plasują się na tle innych popularnych wśród Polaków inwestycji? Czy osoba, która kupiła mieszkanie przed skokowym wzrostem cen w latach 2007-2008 może uważać, że dokonała fantastycznej inwestycji?

- Gdyby przez ostatnie dziesięć lat inwestor regularnie co roku zakładał roczną lokatę w banku, to jego zysk netto wyniósłby poniżej 41 procent. Mowa jest tu oczywiście o wartościach netto - po uwzględnieniu podatku - obliczył Bartosz Turek, analityk Open Finance. - W przypadku skarbowych obligacji dziesięcioletnich kupionych w sierpniu 2006 roku mogliśmy liczyć na zysk na poziomie niespełna 51 proc. Gdyby inwestor swoje pieniądze ulokował na giełdzie w sierpniu 2006 roku i osiągnął wynik na poziomie głównego indeksu giełdowego WIG, który uwzględnia wypłaty dywidend, to po dekadzie zrealizowałby skromny zysk na poziomie 9,7 procenta. Po potrąceniu podatku i pominięciu ewentualnych prowizji daje to wynik na poziomie 7,9 procenta. W lepszej sytuacji byliby ci, którzy wybraliby spółki największe. Ich indeks wzrósł w ciągu dekady o 33 procent. Po potrąceniu podatku daje to potencjalny zysk na poziomie prawie 27 procent; przy czym warto zauważyć, że wynik ten nie uwzględnia wypłacanych przez firmy dywidend. Ciekawie mogłyby też wyglądać wyniki akcyjnych funduszy inwestycyjnych, ale niestety ich oferta w 2006 roku była oględnie rzecz biorąc skromna, co uniemożliwia porównania.
Sopot
W Trójmieście najbardziej specyficzny jest rynek sopocki. NBP w ramach swoich badań nie prowadzi statystyki.
Wiadomo jednak, że ceny mieszkań nowych na tym rynku podlegają najmniejszym wahaniom. Z podsumowującego rynek nieruchomości raportu NBP z lat 2006-2009 wynika, że średnia cena transakcyjna metra kwadratowego mieszkania nowego w Sopocie w III kwartale 2006 roku wynosiła 14 846 zł. Ze wskazań barometru cen nieruchomości w serwisie Dom i Nieruchomości, który wylicza średnią cenę ofertową na podstawie ofert zamieszczonych w naszym serwisie ogłoszeniowym wynika, że na koniec lutego 2017 roku metr kosztował 15 433 zł - to nieznaczne wahanie.
Inaczej jest w przypadku rynku wtórnego. Jeśli przytoczyć analogiczne porównanie dla rynku wtórego to NBP wskazywał za III kw. 2006 roku kwotę 6 645 zł za m kw. (transakcyjna), a nasz barometr za luty 2017 pokazuje 11 424 zł za m kw. (ofertowa).
Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.

Opinie (182) 2 zablokowane

  • (9)

    jakie 45 %. moje mieszkanie kosztowało 110.000 teraz musiałabym zaplacic za nie 240.000

    • 34 10

    • Ciekawe kiedy je kupiłeś ;-) Najpierw znajdź kogoś kto ci te 240tysi zapłaci, a potem pisz. (6)

      • 14 10

      • (4)

        Zapłaci zapłaci u mnie sąsiedzi za mieszkanie swoje 43 m2 na nowym Chełmie dostali 310 tys. Dla mnie szok

        • 6 8

        • Co to jest Nowy Chełm? (3)

          Okolice Wilanowskiej, Jagiellonki, Nieborowskiej itp? Jeśli standard mieszkania był przyzwoity to normalna cena jak na ten rejon.

          • 9 2

          • (1)

            Normalna cena? Ja pierdziele pogięło tu na dzielni moze i komunikacja jest ale oprócz tego to zieleni 0 parków 0 te płace zabaw sa przepełnione, przedszkole jedno reszta prywatne szkoła jedna. Śmierdzi szadolkami. Co w tej dzielni jedt takiego zarąbistego ze ceny sa takie wysokie? Serio pytam tez tu mieszkam i nie kumam fenomenu tej dzielnicy!!

            • 6 0

            • Nie? a ja kumam. Mieszkalem tam 5 lat

              i jak na razie najlepsze miejsce w gda jak dla mnie. Ladnie, kameralnie, niska zbudowa, mnostwo sklepow i uslug, z rosmannem, piekarniami i piotrem i p. na czele. Do tego masz lasek po drugiej stronie havla, a za petla zaraz teren zielony, ciagnacy sie do parku orunskiego. Mam porownanie do mysliwskiej na morenie, to tam mozna sie dziwic, o co chodzi z ta lokalizacja. Nic tu nie ma po za zatloczona biedronka i parkiem.

              • 0 0

          • Nowy chełm tak sie nazywala jakas przychodnia w migowie haha

            Z ta nazwa tez sie nie spotkalem, wilanowska to Chełm zawsze był a słoiki nazywaja to zazwyczaj Ujescisko.

            • 5 1

      • Za 110tys mieszkanie?

        Jeśli nowe budownictwo (po ~2000r) w granicach Gdańska biorę w ciemno. Nawet dorzucę 10k, aby przyspieszyć transakcję. Jeśli kamienica, lata 60te, wielka płyta itp, nie dziękuję.

        • 1 0

    • zakup w 2002 43 m2, be żadnego problemu sprzedam, ale mi się nie opłaca, bo je wynajmuję

      • 2 0

    • Moje miesKanie w 2006 kosztowało 90 tys w 2013 kosztowało 240tys teraz trochę je podrasuje i wycenie na około 280 290 tys i ciekawa jestem sama czy ktoś bedzie zainteresowany

      • 4 15

  • i co wy zrobicie z tymi (1)

    I co wy zrobicie z tymi mieszkaniami? Ludzie nie biorą kredytów bo ich nie stać, 20 % wkładu własnego i umowa po legalu. Będą jak w Holandii stać pustostany, nic innego niestety.

    • 1 3

    • "1000+" dopłata do pustostanu

      Pustostanem można nazwać kolejne mieszkanie np. wakacyjne.
      Chyba nie potrzebnie martwisz się na zapas za posiadaczy kilku mieszkań.
      Większe zmartwienie dla społeczeństwa wzbudzają osoby które nie mają mieszkania ani kasy na mieszkanie. Stąd wszelkiego rodzaju programy rządowe: "rodzina na swoim", "MDM", "mieszkanie plus".
      ... swoją drogą przydałby się jakiś program rządowy np. - "1000+" dopłata do pustostanu :-)

      • 2 1

  • na zachodzie np w Anglii metr kwadratowy przecietnego mieszkania 30 letniego kosztuje tyle co minimalna miesieczna pensja (5)

    a jak to wyglada w Polsce

    • 20 5

    • W Londynie twoja teoria się nie sprawdza (1)

      Ceny w Londynie są dla super milionerów a nie dla ludzi z niskimi pensjami.

      • 4 0

      • Jego teoria nie sprawdza się nigdzie.

        Może poza miejscami gdzie naprawdę nikt nie chce mieszkać. Ale tam, to nawet zdobycie pensji minimalnej jest problemem.

        • 0 1

    • Gdzie w Anglii? (1)

      Średnia cena metra kwadratowego to ok 2200 GBP natomiast średnie zarobki miesięczne to nieco poniżej 1800 GBP. Dane są dla całej Anglii, Londyn i duże ośrodki miejskie wypadają gorzej.

      • 5 2

      • Zresztą 1800 to średnia płaca. Minimum to ok 1000 na rękę.

        • 5 1

    • dodam

      dodam ze miesiecznej wyplaty na reke

      • 15 3

  • każdy kredyt jest zły (4)

    i należy absolutnie wszystko zrobić aby go jak najszybciej spłacić.

    Problem polega na tym że mało ludzi chce zarobić na mieszkanie, bo chce je mieć od razu. A to powoduje że bierze kredyt, a to powoduje że inni też biorą kredyt a ponieważ mieszkań jest za mało to podnosi cenę do niebotycznych kwot.

    Gdyby nie było tylu kredytów to cena mieszkań wynosiłaby nie 7-8tys a 3-4tys.
    A tak cieszy się bank a najbardziej cieszą się deweloperzy którzy marże na nowe mieszkania mają astronomiczne - standard to 30-40% marży dewelopera na każdym mieszkaniu.

    To jest chore.

    • 30 8

    • Wklad własny

      Całe zło nie tkwiło w kredytach lecz w fakcie, że 10 lat temu mozna bylo otrzymać kredyt na 110 procent wartosci nieruchomości przy okresie spłaty 30 lat. Młodzi klienci nie pytali się o cenę mieszkania lecz o wysokość raty. Wystarczyło wtedy wprowadzić wymóg posiadania wkładu własnego 15-20 procent i problem wrastających cen by nie istniał.

      • 4 0

    • (1)

      wtedy by po prostu mniej budowano i ceny byłyby tylko trochę niższe

      • 2 0

      • Zgadzam się - jeśli nie byłoby kredytów, to nie byłoby dla kogo budować i ostałoby się 3 deweloperów na krzyż, stąd ceny pewnie wcale nie byłyby niższe niż teraz.
        Dla jednych kredyt to zło, a dla innych szansa na normalne życie. Nie żyjemy wiecznie i jeśli moje (i moich dzieci) najlepsze lata miałbym spędzić kątem u mamusi to uważałbym że przegrałem życie ;-P
        Jeśli ktoś uważa że kredyty są drogie, to proponuję żeby pożyczył komuś kasę na 10, 15 lub 20 lat (czyli duuużą część życia człowieka) na 3% odsetek w skali rocznej - wtedy zacząłby jęczeć że pożyczyć komuś tyle kasy na tak długo, za tak mało, to słaby interes.

        • 2 2

    • kredyty nie jest zły ale branie na 90 % kwoty już jest złe. Uzbierałem na 55 % wartości nieruchomości a resztę w kredyt. I teraz mniej płace za wynajem w wielkiej płycie na żabiance niż na nowym osiedlu na granicy przymorza i oliwy. Już nie miałem siły użerać się z właścicielem.

      Najważniejsze jest podjęcie decyzji kiedy przestać zbierać na wkład własny, bo żyje się nie 200 lat a szkoda żyć 40 lat u kogoś.

      • 10 0

  • No jak, przeciez wszyscy mieszkajacy z mamusia pisza od 15 lat, ze za rok dwa poleca ceny (10)

    na łeb na szyje. I jak, doczekaliście się? Mamusia juz gotuje rosół? Tylko zona czasem narzeka że juz tego nie wytrzyma, ja, ona, 2 dzieci i tesciowie na 54 m2...

    • 51 23

    • (1)

      A co w tym złego? Mamusia ma duży trzykondygnacyjny dom. Widujemy się tak raz na tydzień bo mamy osobne wyjścia, ona się nie wtrąca ale to mama powoli potrzebuje opieki, bo już do 80ki się zbliża. Jak ktoś ma 350 m dom też ma się wyprowadzać??? Po kiego w zasadzie?

      • 4 6

      • ...

        Ale po co przytaczać jakieś marginalne przypadki?

        • 0 0

    • Ja mieszkam z mamusia i odkładam od 15 lat ..... (7)

      .... i właśnie kupuje za gotówkę 70m w Robygu. Przynajmniej moje dzieci nie będą spłacać mojego kredytu. Pozdro

      • 28 16

      • 15 lat odkładania z mamą- koszmar (2)

        Ja kupiłem w 2001 na fikakowie 36m2 za 79 600 ? W zeszłym roku sprzedałem za 220 000, minęło 16 lat policz sobie czy warto było siedzieć z mamą ten czas czy kupić od razu i spłacać kwotę zakupu ( lub nawet x2 z odsetkami)

        • 6 2

        • Krzycz Trybson!

          Jak ktos mogl kupic w 2001 to ok, los sie do niego usmiechnal, ale jak teraz kupisz za 220k to marne szanse ze za 15 lat sprzedasz za 600k. Ale 15 lat temu nikt nie mogl wiedziec jakie beda ceny, tak samo jak teraz nikt nie wie, ale bardziej prawdopodobne, ze zostana na podobnym poziomie co teraz, niz ze wzrosna trzykrotnie.

          • 4 0

        • no tak

          s[acałeś je tyle lat razem wyszło 150000 a za te 220 dalej kupisz 36 m2 , cieżko tu znaleźć logikę finansową jako mieszkanie na wynajem ale może jest lepiej tak niż mieszkać z mamusią do 50

          • 4 4

      • (1)

        Co jest lepsze? 15 lat odkładać i kupić mieszkanie za gotówkę. Czy kupić mieszkanie za kredyt i spłacać 15 lat. Tu chyba każdy sam musi sobie odpowiedzieć, bo dla mnie lepiej kupić wcześniej i wreszcie wyprowadzić się od rodziców.

        • 17 12

        • Krzycz Trybson!

          To dziala troche inaczej kolego:
          Co jest lepsze? 15 lat odkładać i kupić mieszkanie za gotówkę. Czy kupić mieszkanie za kredyt i spłacać 30 lat (o ile sie noga nie powinie i bank nie przejmie nieruchomosci).

          Osobiscie wole wynajmowac mieszkania z jakims rowiesnikiem na spolke, 10-12 lat odkladac i kupic z niewielka pomoca kredytu, cos w stylu LTV max 30-35%.

          • 5 4

      • a pytales sie swojej mamy czy odpowiada jej mieszkanie z 54 letnim synem ?

        • 31 7

      • Twoje dzieci zaraz beda dorosle

        • 21 11

  • gdyby wyeliminować wpływ inflacji, to wzrost jest niewielki (1)

    ceny mieszkań są w miarę ok. Na Zachodzie też nie jest tanio nawet w stosunku do zarobków.

    • 9 4

    • Na Zachodzie mało kto mieszka na swoim

      • 2 1

  • Ciekawa analiza, ale ja z tego wykresu widzę wyłącznie gwałtowny wzrost cen w 2007r., (13)

    a potem w najlepszym wypadku stagnację przez kolejne 9 lat. Biorąc pod uwagę, że większość ludzi kupowała mieszkania już po boomie, kiedy było szaleństwo kredytowe 2007-2008, to żaden zysk, a tylko gigantyczne straty mają.
    Obecnie od 2 lat ilość mieszkań przy stabilnych cenach rosła i ludzie kupowali aktywując oszczędności, bo w banku słabe oprocentowanie lokat, ale przy inflacji szybciej czy później to się zmieni, a ceny mieszkań skoro nawet teraz stoją przy boomie deweloperskim, potem w górę też nie pójdą. Wystarczy, że PIS na drugie mieszkanie wprowadzi kataster zwalniając ludzi mających tylko lokal w kórym mieszkają faktycznie i zacznie się panika, bo każdy będzie chciał się pozbyć niepotrzebnego balastu. W obecnej chwili, kiedy władza wprowadza nowe podatki i likwiduje wszystkie ulgi oraz benefity, które łatwo wyciąć w podatkach i ZUS - posiadanie nieruchomości na wynajem zaczyna być dużym ryzykiem. Już w tym roku zmienili interpretacje podatkowe opodatkowania wynajmu na niekorzyść podatników, a to dopiero początek.

    • 46 10

    • większej bredni nie słyszałem (2)

      "zwalniając ludzi mających tylko lokal w kórym mieszkają faktycznie"
      niekonstytucyjne i słabe - kto udowodni komu gdzie mieszka- małżeństwa będą się meldować w dwóch mieszkaniach itd..

      • 3 1

      • Taki system funkcjonuje w innych krajach. Pierwsze mieszkanie lub dom maja stawke preferencyjną jako budownictwo spoleczne a następne stawke podatku kilka procent wartosci rocznie. I najlepsze, do wyliczania oplat bierze sie pod uwage równiez nieruchomosci posiadane w innyvh krajach!

        • 1 2

      • Niekonstytucyjne? A niby dlaczego ustawowa ulga podatkowa miałaby być niekonstytucyjna?

        Zrobią stawkę preferencyjną bliską zera na jeden lokal mieszkalny albo udział w nim z uwzględnieniem metrażu maksymalnego na osobę. Miejsce zamieszkania czy zameldowania w przypadku małżonków ze wspólnością majątkową (bez intercyzy) nie będzie miało znaczenia. Istotna dla zwolnienia będzie kwestia własności dla własnych celów mieszkaniowych w ramach jednego gospodarstwa domowego, a małżeństwo takie tworzy chcąc nie chcąc.

        • 2 1

    • (4)

      Dodatkowe, ewentualne koszty, np podatku katastralnego zostaną przerzucone na najemców. To jest przecież oczywiste, więc żadnego podatku katastralnego nie będzie

      • 14 1

      • Jasne, a najemcy grzecznie je zapłacą i jeszcze w rękę pocałują pana właściciela ;-) (3)

        • 9 7

        • a co ? (1)

          będą wynajmować szałasy w lesie albo piwnice od Ciebie ?

          • 6 0

          • Ależ skąd. Zaciągną kredyt aby móc wynajmować od ciebie.

            • 2 1

        • wszystko się zgadza, ... tylko z całowaniem reki trochę przesadziłeś ... to takie niehigieniczne :(

          • 6 2

    • dałbym Ci człowieku z głową na karku 100 łapek w górę, ale się nie da. Wielkie Dzięki za poprawną interpretację wykresów na forum pieniących się półgłówków.

      • 0 3

    • (2)

      100% zgoda odnośnie przyczyn. Co do przyszłości, to zobaczymy, wprowadzenie podatku katastralnego spotkałoby się z dużym oporem ...

      • 8 1

      • Podobnie jak zapowiedź emerytury gwarantowanej przez ZUS w wysokości obecnej minimalnej - 1000PLN, (1)

        haracz abonamentowy dla wszystkich w PIT a chwilowo abonamemt z absurdalnymi domniemaniami naruszającymi przepisy o ochronie danych osobowych, podwyżki cen prądu-wody-gazu-śmieci które przed nami, zabawy inflacją żeby dołożyć ludziom tzw. podatkiem inflacyjnym, podwyżki OC, zmiany hurtem korzystnych interpretacji podatkowych i robienie z ludzi przestępców skarbowych na 5 lat wstecz i pierdylion innych "dobrych zmian", które powodują, że zamiast pewności prawa jest chaos, a kilkudniowe vacatio legis które stało się normą pozwalają w chwilunię wprowadzić dowolny badziew. Widzisz jakiś opór?
        A poza tym, nie będzie żadnego oporu jeśli kataster obejmie drugą nieruchomość, bo 95% biedaków ma tylko jedną (w której mieszka) albo wcale. Takie rozwiązanie będzie przedstawione jako sprawiedliwośc społeczna i solidaryzm = będzie miało więcej zwolenników niż przeciwników.

        • 25 3

        • Zgoda w temacie

          • 6 0

    • Z deszczu pod rynnę ucieczka nie jest najlepszym sposobem. Ceny będą szły do góry mieszkań tak czy siak pośrednictwa nieruchomości nieruchomościami totalnie jest zawyża nikt o tym nic nie mówi a przecież mają swój udział w tak wysokich cenach

      • 6 1

  • ja nie kupuję, czekam na program mieszkanie plus:). (1)

    Co, tylko patola na korzystać?

    • 53 11

    • Nie dostaniesz, bo program do patolni i kombinatorów jest skierowany :)
      Jak nie jesteś jednym z tych dwóch przypadków to nie masz na co liczyć.

      • 9 1

  • Przy zarobkach 2800 netto (na umowie oczywiście najniższa krajowa) (3)

    powiedzcie mi jak się człowiek może się usamodzielnić zaczynajac od zera. Mam 27 latek mieszkam z rodzicami i wcale się tego nie wstydzę. Nie rozumiem ludzi którzy za wszelka cenę próbują się ,,usamodzielnić'' i idą do wynajmowanego mieszkania lub podpisują kredyt na 30lat, a potem płaczą ze nawet chorować nie maja czasu bo rata kredytu się zbliża. Może to samolubne myślenie ale wole za zaoszczędzone pieniądze pojeździć po świecie, utrzymać samochód a nie oddawać moje pieniądze zachodnim bankom.

    • 27 15

    • Albo masz bogatych rodzicow albo glupich.

      Nie obraz sie, ale jestes darmozjadem. Rozumiem mieszkac z rodzicami i odkladac cala wyplate na swoje pierwsze m. , ale wakacje czy samochod to lekka przesada i to w twoim wieku

      • 9 4

    • Jak masz rodziców w porządku to spoko

      Ja nie wytrzymałem i w Twoim wieku mieszkałem już na wynajmowanym. Cisza, przelewy na konto, święty spokój. Właściciela widziałem ostatnio dwa lata temu chyba. Wolę oddawać jemu, a nie bankom, nie uwiązuję się jak z kredytem.

      • 20 0

    • Nie daj się, nie wpakuj się w kredyt bo to najgorsza opcja z możliwych. Od Bankow z daleka

      • 21 6

  • wynajem

    • 1 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane