- 1 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (82 opinie)
- 2 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (876 opinii)
- 4 Kwietniowe nowości u deweloperów (95 opinii)
- 5 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (259 opinii)
- 6 Letni remont mieszkania? Zaplanuj go teraz (8 opinii)
Kredyty hipoteczne 2016. 15 proc. wkładu wymagane
Według interpretacji niektórych banków obowiązkowy od 2016 roku 15 proc. wkład własny mógłby być niższy - pod warunkiem ubezpieczenia 5 proc., o które wkład zwiększa się od stycznia przyszłego roku (teraz wynosi on 10 proc.), tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu. KNF w swoim liście do banków rozwiał wszelkie wątpliwości: albo klient ma 15 proc. wkładu, albo kredytu nie dostanie. Nie cały wkład musi być jednak pieniężny.
Sięgając do źródeł: w rekomendacji zapisano, że od stycznia 2016 roku wkład własny ma wynosić 15 proc., przy czym może wynosić 10 proc., o ile pozostałe 5 proc. jest odpowiednio ubezpieczone, lub kredytobiorca przedstawi bankowi dodatkowe zabezpieczenie w formie blokady środków na rachunku bankowym lub poprzez zastaw denominowanych w złotych dłużnych papierach wartościowych Skarbu Państwa lub NBP (według KNF jako zabezpieczenie traktowane mogą być także środki zgromadzone w ramach OKE lub IKZE). W liście przesłanym do banków Wojciech Kwaśniak, zastępca przewodniczącego KNF podkreśla jednak, że w swojej intencji KNF nie miał na myśli ubezpieczenia dodatkowych 5 procent w ramach produktu ubezpieczeniowego proponowanego przez bank (zabrania tego z resztą inna rekomendacja - U).
"Celem zwiększenia wkładu własnego nie jest lepsze zabezpieczenie banku, ale zwiększenie zaangażowania klienta w momencie udzielania kredytu." - czytamy w liście wysłanym do banków.
Zobacz pełną treść listu KNF do banków i instytucji kredytowych
W liście przeczytać można, że od 1 stycznia 2016 roku potencjalny kredytobiorca, zamiast 15 proc. wkładu własnego w gotówce może dysponować 10 proc. w gotówce, o ile pozostałe 5 proc. przedstawi na przykład w formie blokady czy zastawu: środków na koncie w banku, skarbowych papierów wartościowych lub papierów NBP, środków zgromadzonych w ramach IKE lub IKZE.
- Dzisiaj, aby kupić mieszkanie o wartości 300 tys. zł trzeba dysponować gotówką w kwocie około 45 tysięcy złotych. Składa się na to 10 procent wkładu własnego i około 5 procent wartości nieruchomości, które trzeba wydać w ramach kosztów transakcyjnych - na rynku pierwotnym wynoszą one mniej, a na wtórnym więcej. Od 1 stycznia 2016 roku będzie trzeba do tej kwoty dodać 15 tysięcy - wylicza Bartosz Turek, analityk w Lion's Bank. - Wprost oznacza to, że od stycznia 2016 roku zakup mieszkania może okazać się trudniejszy.
Czas pokaże, czy banki będą przyjmować jako uzupełnienie wkładu własnego polisy ubezpieczające niski wkład własny dystrybuowane bezpłatnie lub przez inne podmioty. Póki co popyt na kredyty hipoteczne, nawet z wyższym wkładem własnym, będzie częściowo "amortyzowany" dopłatami w ramach programu "Mieszkanie dla młodych" - pozwala on nabywcom uzyskać dofinansowanie z budżetu - substytut wkładu własnego (o ile pula pieniędzy na dopłaty nie wyczerpie się zbyt szybko).
Opinie (24) 1 zablokowana
-
2015-12-09 22:37
skończy się
wystawianie ruder za ceny z kosmosu.
Może wreszcie rynek nieruchomości w Gdańsku wróci do normalności.- 7 1
-
2015-12-10 09:05
Nigdy tego nie zrozumiem. (2)
Ludzie nie potrafią odłożyć nawet 20-30 tys. zł w ciągu kilku lat. Biorą więc kredyt i to samo mieszkanie kosztujące 200 tys. zł kupują za 400 tys. zł, bo tyle tak naprawdę trzeba oddać bankowi.
- 8 2
-
2015-12-10 09:45
ludzie chca mieszkan ale jednoczesnie niue rezygnuja z wakacji, nowych ubran co tydzien itd
ale wkolko narzekaja, ze wklad wlasny to np 40 tys.
- 3 2
-
2015-12-11 05:51
Nie rozumiesz i tu kończy się sprawa i zapewne dlatego nigdy kredytu na mieszkanie nie weźmiesz. Będziesz wynajmował do końca życia lub przy odrobinie szczęścia odziedziczysz jakiś kąt.
- 1 2
-
2015-12-10 09:09
Chodzi o co innego
W sytuacji kiedy spadają ceny nieruchomości to zabezpieczenie spłaty kredytu robi się coraz słabsze, wtedy bank ma prawo zażądać dodatkowego zabezpieczenia albo... podwyższyć opłaty (!). Oczywiście w drugą stronę to nie działa (jak rośnie wartość mieszkania, to bank marży nie zredukuje - banki ogólnie zawsze na swoje wychodzą). Wysoki wkład własny ma powodować, że wysokość zadłużenia do wartości mieszkania będzie korzystniejsza, a co za tym idzie spadki na rynku nieruchomości nie wpłyną aż tak bardzo na zabezpieczenie kredytu. W praktyce i tak jest to korzystna sytuacja dla banków, bo nawet dla nich mimo wszystko lepiej jak dłużnik spłaca kredyty niż jak komornik licytuje zastawioną nieruchomość. Ale zapamiętajcie sobie moi drodzy: banki krzywdy sobie zrobić nie dadzą (ogólnie we wszystkich kontaktach z tzw. instytucjami finansowymi, instytucje finansowe są zawsze zwycięskie: patrz OFE i towarzystwa, które zawsze zarabiały, bez względu na osiągnięty wynik). Wyższy wkład własny to niższe kwoty zadłużenia, czyli niższy zarobek dla banków (tym bardziej, że teoretycznie wiąże się to ze spadkiem popytu na mieszkania, czyli spadkiem cen) - więc banki już sobie to dyskontują podwyższając marże (a konkurencja słabnie, rynek się konsoliduje). Tak samo będzie z podatkiem bankowym: nie miejcie złudzeń, ale to nie bank, nie rząd, ale my za to zapłacimy...
- 4 1
-
2015-12-10 10:41
Ankieta
Dlaczego w pytaniu ankietowym, nie ma odpowiedzi "Nie" ? ;-)
- 4 0
-
2016-02-03 18:07
Dobry czas!
Dlatego 2016 rok to idealny okres na zakup nieruchomości. Z roku na rok będzie coraz ciężej uzyskać kredyt a nowe podatki narzucane przez rząd nie pomagają w tym przedsięwzięciu. Po więcej informacji zapraszam na bloga http://www.mlodyprzedsiebiorczy.pl
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.