• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nie odpowiadają na listy, a ja nie mam gdzie mieszkać"

15 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Mieszkanie pokazowe za 918 tysięcy zł miało być spełnieniem marzeń o komfortowym lokalu, na ładnym osiedlu i w dobrej lokalizacji. Mieszkanie pokazowe za 918 tysięcy zł miało być spełnieniem marzeń o komfortowym lokalu, na ładnym osiedlu i w dobrej lokalizacji.

Zakup mieszkania od dewelopera to często wydatek pochłaniający oszczędności całego życia. Kiedy jest to zakup mieszkania pokazowego na osiedlu wyższej klasy można traktować go także jako spełnienie marzeń o komforcie i luksusie. Ale jeśli okaże się, że lokal ma wady, a z deweloperem nie można dojść do porozumienia, rozgoryczenie odbiera całą radość i niweczy plany. Tak jest w przypadku naszego czytelnika z Sopotu, który z bezradności opisał nam swoją historię.



Czy ufasz, że deweloper usunie usterki w nowym mieszkaniu, jeśli takie się pojawią?

W styczniu 2011 roku mój ojciec za ponad 900 tys. zł kupił mi trzypokojowe mieszkanie pokazowe na osiedlu Aquarius. Klucze do mieszkania otrzymałem we wrześniu (umowa przewidywała, że deweloper będzie mógł korzystać z mieszkania do tego czasu). Korzystałem z mieszkania okresowo - żyję między dwoma miastami. W tym czasie zacząłem chorować. Objawy były typowo alergiczne. Chorobę oraz koszty ogrzewania mieszkania potęgowały stale uchylone nawiewniki higrosterowane (przeciąg), które otwierają się, kiedy w mieszkaniu jest wilgoć. Szafy w sypialni przestały się domykać - wypaczyły się od wilgoci.

W końcu, w sierpniu 2012 roku, odpadła jedna z listew przypodłogowych, a moim oczom ukazała się cała gama grzybów i pleśni. Spod parkietu sączył się płyn, a tynk na ścianie między łazienką a sypialnią okazał się być wilgotny. Okazało się, że pozostałe listwy są w podobnym stanie. Zwróciłem też uwagę, że w łazience pociemniały kafle wokół brodzika, a z fug między nimi sączyła się woda. Przyjrzałem się futrynie drzwi łazienkowych - zaczęła na dole gnić.

Mieszkanie było na gwarancji, więc powiadomiłem dewelopera. Przysłany przez niego wykonawca prowadził prace remontowe od września do grudnia 2012 roku. W tym czasie nie mogłem mieszkać w lokalu (m.in. zdemontowany prysznic) i chorowałem. Ściany zostały osuszone (poniosłem koszty energii elektrycznej, płaciłem czynsz), ale zagrzybiony od spodu parkiet nie został usunięty ani wymieniony. Sąsiedzi byli zirytowani ciągłym hałasem maszyn do osuszania. Oficjalnie za przyczynę usterki uznano nieszczelność pod brodzikiem, nieoficjalnie żaden ze specjalistów nie był w stanie jednoznacznie określić jej przyczyny. Klucze do mieszkania wróciły do mnie przed Bożym Narodzeniem 2012 roku. Nie powstał protokół powykonawczy, nikt nie poczuwał się do zwrotu kosztów remontu, czynszu, kosztów mojego leczenia. Bambusowy parkiet, jak wykazały późniejsze ekspertyzy, pokryty od spodu grzybem, został porysowany. Sprzątanie wyglądało jak po generalnym remoncie w lokalu, który nie został zabezpieczony na czas prac...

Ostatecznie, w mieszkaniu zacząłem pomieszkiwać w marcu 2013 roku. Po miesiącu zacząłem zauważać pierwsze oznaki powrotu powodzi do mieszkania. Zwróciłem się do dewelopera (gwarancja nadal obowiązywała), z prośbą o profesjonalne rozwiązanie sprawy - bez udziału tej samej ekipy, z uwzględnieniem kosztów, które może spowodować kolejny remont i zapewnieniem lokalu zastępczego na jego czas. Odpowiedzi na to pismo nie otrzymałem. Przebywałem w mieszkaniu okresowo. W czasie, kiedy gwarant nie reagował lokal ulegał dewastacji (m.in. purchle na ścianach, zapach stęchlizny, dywanik pleśni w szafkach). Do oficjalnego spotkania z wykonawcą doszło we wrześniu 2013 roku. "Fachowcy" (ci sami) weszli do mieszkania pod koniec września, mieszkanie znowu zostało wyłączone z użytkowania. Cała historia się powtórzyła.

Na przełomie roku 2013 i 2014 remont został przerwany, deweloper chciał rozmawiać o podziale kosztów remontu... Tym razem w czasie remontu (na własny koszt) wykonałem jednak ekspertyzy: eksperta budowlanego, firmy zajmującej się osuszaniem i badaniem wilgotności pomieszczeń, biegłego sądowego parkieciarza, który za oczywiste uznał dokonanie odkrywki parkietu w kilku miejscach i Sanepidu - ta ostatnia ekspertyza wykazała 20-krotnie przekroczenie stężenia zarodników grzybów i pleśni w mieszkaniu. Wykonawca nie przyjął do wiadomości przedstawionych ekspertyz i zarządził swoje badania, w ramach których m.in. nie wykonano odkrywki parkietu.

Odbyło się kilka spotkań z zarządem dewelopera, który m.in. domagał się mojej partycypacji w kosztach remontu. Do porozumienia nie doszło. Zakończenie remontu nie zostało potwierdzone, a ja nie wyrażam zgody na przejęcie lokalu w takim stanie, ani na pokrycie kosztów remontu. Tym bardziej, że wykonawca nie poradził sobie ze zlokalizowaniem usterki (nie ma żadnego protokołu) ani jej naprawieniem. Lokal nie został przecież doprowadzony do stanu sprzed zdiagnozowania usterki. A co z kosztami wynajmowania przeze mnie mieszkania? Przez te miesiące nie mogłem przecież korzystać z lokalu. Postępowanie dewelopera wobec mojej ubezpieczalni pozbawiło mnie odszkodowania i lokalu zastępczego (stwierdzono, że problem został zdiagnozowany i rozwiązany).

Przez pewien czas trwały skomplikowane negocjacje z deweloperem mające na celu wymianę mojego lokalu na nowe mieszkanie lub otrzymanie odszkodowania (które de facto nie pokryje moich kosztów) powiązanego z utratą gwarancji. Efekt jest taki, że miałbym jeszcze dołożyć oraz ponieść koszty wykończenia i urządzenia nowego mieszkania. Ponieważ nie przystałem na żadną z propozycji, deweloper przestał odpowiadać na moje pisma i nie ma ochoty na kolejne spotkania, które miałyby doprowadzić do porozumienia.

Czuję się bezradny. Zapłaciłem za pełnowartościowy lokal, przeogromne pieniądze. Nie mam gdzie mieszkać i czuję, że deweloper chce na mnie jeszcze więcej zarobić. Nie przyjmuje, że koszty, jakie poniosłem w związku z tym, że dostarczony mi został niepełnowartościowy produkt są konsekwencją wadliwości lokalu. Nie widzę też szans na to, żeby mieszkanie zostało "naprawione". Jako człowiek jestem zniszczony i wykończony tą sprawą. Chciałbym więc zapytać w otwarty sposób: czy nie można już w tym kraju liczyć na uczciwość przedsiębiorcy wobec klienta? Czy każda sprawa musi kończyć się wieloletnią szarpaniną w sądach?

Andreas Bach, czytelnik Trojmiasto.pl

Stanowisko firmy Invest Komfort, dewelopera osiedla Aquarius

W nawiązaniu do listu czytelnika skierowanego do redakcji Portalu Trojmiasto.pl potwierdzamy, że usunęliśmy w mieszkaniu klienta dwie usterki: pierwsza polegała na nieszczelności styku brodzika z przyległą ścianą, druga na rozszczelnieniu połączenia syfonu brodzika z instalacją kanalizacji sanitarnej. Po usunięciu pierwszej usterki naprawiliśmy i wymalowaliśmy ścianę, mieszkanie wysprzątaliśmy, zwróciliśmy klientowi koszty zużytej energii elektrycznej.

W przypadku drugiej zgłoszonej usterki, do lokalu zostaliśmy wpuszczeni dopiero po prawie pół roku od jej zgłoszenia. Mieszkanie w tym czasie było wynajmowane i eksploatowane pomimo nieszczelności, co doprowadziło do znacznego zawilgocenia. Podkreślamy iż rozmiar szkody w mieszkaniu spowodowany był przedłużającym się, z winy klienta, brakiem dostępu do lokalu. Po uzyskaniu dostępu do mieszkania usunęliśmy nieszczelność podłączenia brodzika, wyremontowaliśmy łazienkę w lokalu klienta wraz z wymianą zawilgoconego tynku i elementów wykończeniowych. Przeprowadziliśmy również stosowne badania stanu instalacji i warunków sanitarnych w mieszkaniu. Informujemy również, iż spółka jest w posiadaniu opinii mykologicznej potwierdzającej możliwość użytkowania mieszkania.

Konflikt z klientem dotyczył nie tyle naprawy lokalu, lecz proponowanej przez klienta zamiany tego lokalu na dwa inne mieszkania. Klient chciał zamienić mieszkanie o powierzchni 67 m kw. na dwa mieszkania o powierzchni 46 i 34 m kw. Doszło do kilkunastu spotkań, w tym z zarządem spółki. Pomimo dwukrotnego uzgodnienia zasad zakupu i specjalnego rabatu, klient za każdym razem wycofywał się z uzgodnień, zwiększając swoje oczekiwania.

Iga Marmołowska, specjalista ds. marketingu i PR w Invest Komfort

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (89) ponad 50 zablokowanych

  • dewastacja (1)

    To wygląda jak celowa dewastacja. Ile wody z brodzika trzeba nalać i jak długo nie wycirać, nie wietrzyć, żeby tak się zrobiło.

    • 15 6

    • to wygląda jak źle przeprowadzony remont, prawdopodobnie wilgoć nie pochodziła z brodzika, albo nie tylko stamtąd (zrobili remont łazienki ale problem szybko powrócił); należało znaleźć prawdziwe źródło wilgoci, wymienić parkiet i osuszyć podłogę przed ponownym założeniem (właściciel zauważył problem kiedy odpadła zagrzybiona listwa przy podłodze, zanim wynajął mieszkanie).

      • 9 1

  • wynajem (4)

    Od czasu do czasu nkwe mieszkanie trzeba wieterzyc, zeby nje pojawil sje grzyb! Im czesciej tym lepiej. A nie kupić mieszkanie i wpadac raz na jakis czas. Szkoda faceta, ale na litosc, jak mozna nie wietrzyc mieszkania!!

    • 17 8

    • babci rada (1)

      To sie urzadzil!! A moja babcia powtarzala: wietrz mieszkanie kiedy tylko mozesz.

      • 10 6

      • Kiedy były drewniane

        zwichrowane okna - zawsze był spokój

        • 5 5

    • szok (1)

      Dostal młody chłopak mieszkanie urządzone, gotowe do zamieszkania ale nawet nie pamiętał, aby wierzyc. Na co czekał, jak powstawały pierwsze symptomy pieśnii. ...na jej rozwoj..... rodziców pieniądze dzieci powinny bardziej szanować.

      • 7 9

      • developer dwa razy naprawiał nieszczelny brodzik, ale grzyb powstał bo właściciel nie wietrzył mieszkania... interesujący tok myślenia :)

        • 16 1

  • nigdy nie kupować mieszkań pokazowych (2)

    Pracowałam przez kilka lat w firmie deweloperskiej i powiem tyle, że mieszkania pokazowe są robione zanim mieszkanie zdąży pozbyć się wilgoci budowlanej. Kładzie się panele/parkiet na wilgotną posadzkę, ściany pomalowane pomimo wilgoci i przez jakiś czas nic się nie stanie, ale po 2-3 latach a i owszem. I bujdy o tym, że ktoś mieszkał okazjonalnie to jakiś problem. Po prostu deweloper potrzebuje takiego mieszkania bardzo szybko, aby skusić kupujących. Ja w swoim mieszkaniu (stary blok, lata 70) nie mieszkałam przez prawie 2 lata (przyjeżdżałam co kilka miesięcy) i po powrocie wiadomo, że mieszkanie trzeba gruntownie posprzątać i wywietrzyć, ale nie ma mowy o wilgoci czy grzybie.

    • 37 2

    • sezonowane

      Kidyś w stanie otwartym surowym budynki stały przez zimę, żeby się wymroziły i wysuszyły. Teraz trzeba dosuszać mieszkając.

      • 26 0

    • potwierdzam w 100%

      pokazowe mieszkania oddaje sie przed dniami pokazowymi na ostatnią chwilę, ekipa goni ekipę, suszy sie mokre ściany gorącym powietrzem, potem takie mieszkanie służy przez kilka miesięcy jako pokazowe a na końcu sprzedaje. Efektów nie trzeba chyba tłumaczyć komuś, kto choć raz u siebie robił remont. Może sie udać, ale może sie też nie udać i wtedy fuszerka wychodzi. Mówię z doswiadczenia.

      • 10 0

  • (2)

    900 tysięcy za 67 metrów ???? Wariactwo.....

    • 29 1

    • (1)

      urzadzone w sopocie, miesci sie w widelkach mieszkan na rynku

      • 6 3

      • Z uporem maniaka będę twierdzić, że nie warto.... Ceny mieszkań jak w Dubaju, zarobki jak na Białorusi....

        • 23 1

  • Pokazowke kupilam

    Ja kupilam mieszkanie pokazowe w Invest Komforcie i podobnych problemów nie miałam. Fakt, wierzyłam je bardzo często i to polecam każdemu kto kupi nowe mieszkanie. Wszędzie o tym głośno.

    • 11 14

  • (2)

    nie chcę nikogo obrazić ale czy ten portal mógłby choć trochę reprezentować UBOGICH mieszkańców trójmiasta z ich problemami???
    uważam że człowiek który dostaje od rodziny mieszkanie za 918 tyś zł i jednym z jego problemów jest porysowany bambusowy parkiet da sobie prędzej czy później z pewnością radę z problemami ktokolwiek lub cokolwiek jest ich przyczyną
    biedni natomiast raczej nie...

    • 24 15

    • biednemu wiatr w oczy

      We wrzeszczu i w oruni są takie komunalne domy, gdzie ludzie mieszkają w takich warunkach i nic nie mogą. Tu chociaż facet miał możliwość zamiany. Nie ma sprawoedliwości a biednym zawsze wiatr w oczy

      • 12 8

    • Może gdybyś potrafił/potrafiła poprawnie napisać skrót od tysiąca ("tys.", a nie jakieś "tyś") to byś nie był/była biedny/a. Ponadto nie interesują mnie problemy biednych, bo sam biedny nie jestem.

      • 9 10

  • Chcesz skrócić sobie życie... (2)

    kup mieszkanie w Invest Komforcie.

    • 17 9

    • nic nie jest takie jak kiedyś

      Teraz skracasz sobie życie kupując cokolwiek - samochód, drukarkę, komputer. Zwłaszcza jeśli kupujesz ponad stan i masz nieadekwatne oczekiwania.

      • 5 4

    • jesli by tak beznadziejnie budowali to chyba by nie mieli tyle inwestycji w trojmiescie, ale w sumie to sie nie znam, jeszcze nie mam swojego mieszkania :(

      • 2 10

  • I tak to się kończy!

    Tereny po "Sopotplaście" podobnie jak i po sąsiedzku tzw. Dolinka Gołebiowska to strefy naturalnie uwodnione do bólu. Znane są jazdy z zalewaniem garaży budynku DG? I to nowe osiedle, może i ładne :), ale na wodzie i ciekach stoi. Cały Sopot prawie tak ma. I nie ma siły, zawsze będzie wilgoć, grzyb i pleśń. Ale co tam - wciśniemy frajerom "apartamenty" z gips-płyty i kartonu :)

    • 13 2

  • szkoda faceta

    Fajne mieszkanie kupił, a teraz ma nic. Tylko, że pretensje powinien mieć do najemców, bo mu zdewastowali. Przecież taka pleśń nie wyrasta w jeden dzień i nie wystarczy trochę wody. Polisę ubezpieczeniowa trzeba mieć.

    • 12 5

  • Mieszkanie w prezencie (2)

    Super prezent facet dostal. Tato tez chce mieszkanie w prezencie, urodziny mi sie zbliżają.... obiecuje nie wynajmować, szanować i wietrzyc!! Nie bede chodowal grzybów! !

    • 13 6

    • Oferuje mieszkanie do wynajecia

      Jak nie masz gdzie mieszkac to moge Ci wynająć mieszkanie!! Cena okazjonalna, bez lokatorów - podgrzybków, muchomorków!!! Zapraszam

      • 5 4

    • Ok, mówisz- masz....

      • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane