• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

70 proc. mniej zapytań o kredyty mieszkaniowe

Ewa Budnik
8 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Mniej udzielonych kredytów hipotecznych bezpośrednio oznacza niższą sprzedaż mieszkań. Mniej udzielonych kredytów hipotecznych bezpośrednio oznacza niższą sprzedaż mieszkań.

Biuro Informacji Kredytowej (BIK) podsumowało liczbę i wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe w sierpniu tego roku. Spadek w ujęciu rok do roku wynosi 72,9 proc., jeśli chodzi o wartość wnioskowanych kredytów, i 70,9 proc. jeśli chodzi o ich liczbę. To realne liczby, które pokazują ograniczenia po stronie nabywców mieszkań i sytuację na rynku nieruchomości.



Wartość Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe przygotowywanego co miesiąc przez BIK informuje o rocznej dynamice wartości wnioskowanych kredytów mieszkaniowych.

Aktualne podsumowanie oznacza zatem, że w sierpniu 2022 r., w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 72,9 proc. w porównaniu do sierpnia 2021 r. Spadek liczby potencjalnych kredytobiorców wynosi 70,9 proc. w ujęciu rok do roku oraz 12,2 proc. w porównaniu do lipca tego roku. Dane te dotyczą całego kraju.

Wynajem mieszkania jest obecnie tańszy niż jego zakup



Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w sierpniu wyniosła 336,66 tys. zł i była niższa o 2,8 proc. w relacji do wartości z sierpnia 2021 r. i o 0,9 proc. w porównaniu do lipca 2022 r.

Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.

Kredyty hipoteczne: spadki będą jeszcze większe



- Sierpniowa wartość indeksu jest ponownie najniższa od stycznia 2008 r., czyli od 14 lat. Pokazuje to, że wysokie stopy procentowe, zaostrzenie wymogów regulacyjnych oraz obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego, a nawet możliwej recesji praktycznie zamroziły popyt na kredyty mieszkaniowe. Nadal nie widać na horyzoncie żadnych oznak odbicia od dna - ocenia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Analityk przewiduje, że w kolejnych miesiącach zarówno liczba wnioskujących, jak i średnia kwota wnioskowanego kredytu spadną jeszcze bardziej. Tym bardziej, że spodziewane są kolejne podwyżki stóp procentowych, które jeszcze bardziej ograniczą zdolność kredytową Polaków.

- Klienci chcieliby kupować mieszkania. Ale na sześciu nowych, zainteresowanych zakupem nieruchomości klientów, z którymi spotkałem się w ostatnich dniach, tylko jeden ma zdolność kredytową umożliwiającą zakup wybranej nieruchomości. W takiej sytuacji w ogóle nie wysyła się wniosku kredytowego do banku, bo i tak nie zostanie on pozytywnie rozpatrzony - potwierdza zastój na rynku Bartosz Kalka, pracujący w Gdańsku ekspert kredytowy. - Ta sytuacja mogłaby się zmienić na korzyść klientów, gdyby zniesiona została nałożona przez KNF w kwietniu rekomendacja nakazująca bankom doliczanie dodatkowych 5 proc. przy wyliczaniu zdolności kredytowej w celu uchronienia ich budżetów domowych przez kolejnymi podwyżkami stóp procentowych. Niestety to mija się z celem w sytuacji, kiedy banki udzielają kredytów ze stałym oprocentowaniem.

Uwaga na porównania: ubiegły rok był rekordowy



Przed zbyt prostą analizą danych dotyczących liczby udzielanych kredytów przestrzega Wojciech Kaczmarzyk, ekspert finansowy z gdyńskiego oddziału Phinance SA. Jak przyznaje, wielu jego klientów nadal posiada środki na wkład własny. Są to zarówno klienci, którzy chcą kupić pierwsze, jak i większe mieszkanie na użytek własny.

Większość klientów skorzysta z rządowych wakacji kredytowych



- Oczywiście potwierdzam spadek liczby wniosków o kredyty mieszkaniowe na poziomie 60-70 proc., ale warto wziąć pod uwagę, że jest to porównanie do ubiegłego roku, w którym sprzedaż zarówno kredytów, jak i mieszkań była najwyższa w historii. Czyli nie porównujemy tego spadku do "regularnego" dla sprzedaży roku. Gdyby obecne dane odnieść do poziomów z lat 2017-2018, to obecny rynek jest minimalnie gorszy. Oceniam, że w takim ujęciu spadki wynoszą maksymalnie 10-20 proc., więc nie są aż tak spektakularne - mówi Wojciech Kaczmarzyk.

Miejsca

Opinie (268) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • A sprzedaż mieszkań rośnie (7)

    Sprzedaż nowych mieszkań w Polsce w sierpniu była lepsza niż w lipcu i czerwcu. Tak wynika z wypowiedzi wiceprezesa spółki Robyg Eyala Keltsha. - Klienci - widząc, że ceny mieszkań nie spadają, tak jak niektórzy mogli oczekiwać, wrócili. Ale są to głównie kupujący za gotówkę - przekazał Keltsh. Liczba klientów wspierających się kredytem przy zakupie nieruchomości maleje.

    • 13 33

    • potwierdzam

      ludzie mają tyle siana, że tak wszystko wykupią

      • 6 8

    • Prezesowi zależy żeby pokazać, że jest zainteresowanie mieszkaniami, żeby przekonać do kupna oosby, które się wachają

      • 16 1

    • Skąd jest przytoczona wypowiedź wiceprezesa Robyg?

      Jeżeli prezes faktycznie tak mówił, to zapewne miał na myśli Robyga, nie całą Polskę

      • 8 0

    • nic Cię nie czeka niestety, sam bym tak chciał bo ceny są szalone. Po prostu podaż zostanie dostosowana do popytu i ceny zostaną, niestety kosztem utraty pracy przez niektórych budowlańców.

      • 4 0

    • Brzmi jakbyśmy piękny blef

      Psychologiczny. Coś muszą mówić, żeby trzymać cenę najdłużej jakieś się da

      • 8 2

    • Słuchaj go

      To bedziesz w zime w klapkach chodził.....a co ma mówić? Prawdę? W biznesie nie istnieje coś takiego jak etyka tylko zysk

      • 14 2

    • jak to mówił jeden z ekspertów "no credit no party"

      • 0 0

  • To nic (4)

    ceny mieszkań tylko w górę

    • 29 6

    • I bardzo dobrze (1)

      ja wolę wysokie stopy procentowe oraz drogą ropę, euro i usd niz ruskie bomby w Polsce

      • 8 13

      • Nam nie są potrzebne ruskie bomby

        I bez tego niedługo Nasz kraj stanie w ruinie

        • 16 2

    • Jeszcze kilka miesięcy nie będą mogli sprzeać mieszkań to będą opuszczać ceny. (1)

      • 2 8

      • Spuszczą z ceny tylko tyle, ile najpierw podniosą. Będą promocje, jak w Lidlu :)

        • 18 0

  • Czyli spadek jest o 70% ale ekspertowi nie pasuje taki wniosek wiec porównuje się do 2018 roku. (12)

    Ja bym sugerował porównać się do 1980 roku, zapewne by był nawet wzrost ilości kredytów.

    • 52 12

    • (11)

      Po prostu to co się działo przez ostatnie 3-4 lata nie było normalną sytuacją rynkową. A dmuchaniem bańki na niskich stopach procentowych, fali pandemii itd. Porównanie do 2018 jest jednym z najbardziej racjonalnych podejść, ludzi którzy jakakolwiek rynkiem się interesują. Mam nadzieję, że w końcu sytuacja się znormalizuje, a nie takie szaleństwo jak było przez ostatnie lata, gdzie były kolejki oglądających, masę fliperów i licytację w górę

      • 22 5

      • Jeśli to byłą bańka to czemu ceny mieszkań są ciągle wysokie? (6)

        Wzrost cen jest sytuacja normalną, tak samo spadek. Czemu akurat 2018, a nie 2012 albo 2009. Wybieranie lat do porównania to czysta manipulacja.

        • 13 3

        • (5)

          Ceny będą rosły szczególnie w centrach miast. Tak było zawsze.

          • 11 3

          • Nominalnie tak, ale przy inflacji nawet niewielki wzrost może być realnym spadkiem ceny (4)

            • 8 1

            • (3)

              Gotówka w skarpecie, przy inflacji nominalnie zaliczy jeszcze większy spadek wartości,... więc?

              • 12 1

              • Ale złoto, spółki amerykańskie czy (2)

                W ostateczności dolar już nie. Podawanie przykładu na gotówkę w skarpecie jest tendencyjne.

                • 4 1

              • To się dopiero okaże

                • 2 0

              • $? Spółki amerykańskie?! Buhahahaha! Dolar ma wartość śmieciową, jedno potknięcie USA i będziesz mieć dolara za 1 zł, jak nie mniej. Oni maja 130% zadłużenia wewnętrznego. Wtedy też poleci euro (ale nie aż tak), bo dolar i euro są ze sobą powiązane, a to z kolei oznaczać będzie koniec UE. Daję góra kilka lat.

                • 0 7

      • ok, ale abyśmy mieli normalną sytuację to cen muszę spaść do racjoinalnych poziomów (1)

        aktualne ceny zostały napompowane przez tanie kredyty, i wraz z końcem tanich kredytów muszą się skończyć abstrakcyjne ceny

        • 8 2

        • Realne ceny właśnie spadają 16% rocznie, to się nazywa inflacja. Po prostu ceny mieszkań zostaną na tym samym poziomie.

          • 8 0

      • Jakie dmuchanie bańki? Ludzie ratowali swoje majątki przed polityką rządu PiS :) (1)

        Skoro lokaty realnie przynoszą straty to inwestorzy uciekają w pewniejsze formy lokowania majątku czyli w nieruchomości i waluty :)

        • 8 4

        • To nie "ludzie". Ludzie żyją od pierwszego do pierwszego i mogą co najwyżej lokować swoje kolejne zadłużenie. Ten pojedynczy % społeczeństwa, które ma majątek, nie wpływa znacząco na ogólna sytuację.

          • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    Nieruchomości to napompowany balon, który pęknie. (39)

    Pan Wojciech zaciemnia rzeczywistość, bo zamiast pisać ile to jego zdaniem wyniosłaby różnica "gdyby" to odniesć do 2017 roku, niech rzetelnie siądzie i policzy. Wartość zaciągniętych kredytów jest najniższa w historii pomiarów (15 lat)- to jest krach, gwałtowny jak nigdy dotąd. Deweloperzy płaczą w sponsorowanych artykułach, że nie mają z czego obniżać cen, ale w notach do inwestorów giełdowych chwalą się swoimi marżami rzędu 30% (np. Dom Development, Lokum itd). W 2013 roku przeciętna marża Dewelopera wynosiła 5%, to pokazuje jak są obecnie rozpuszczeni i jak rynek jest sztucznie napompowany. Margines spadku na mieszkaniach to przynajmniej 25%, zapewniając jeszcze Deweloperom uczciwy zarobek. Przy braku płynności mniejszego Dewelopera może nawet obniżyć cenę o 40% (jak zamknie inwestycje ze stratą, by nie zbankrutować). Trzeba oczywiście jeszcze poczekać, póki co ciągną na oparach, ale ciągną.

    • 119 22

    • a jakie sa marze bankow? (10)

      Nawet nie chodzi o marze a o ciagly i rosnacy przeplyw daniny od niewolnikow.

      • 22 3

      • (6)

        przeciez masz marze w umowie, okolo 2%

        • 13 3

        • 2% fajnie wygląda. (5)

          Dopóki nie policzysz sobie ile to jest przez 30 lat i nagle wychodzi Ci 81%...

          • 12 10

          • dokładnie i więcej (3)

            Pierwszy lepszy kalkulator z aktualnymi danymi i kredytem na 25 lat na 1 mln złotych
            PKO do spłaty 2,434 mln
            BNP do spłaty 2,468 mln
            Alior - 2,488 mln
            Santander - 2,620 mln
            nBank - 2,650 mln
            BOS - 2,697 mln
            ING - 2,790 mln

            • 16 4

            • A ty co??? Po 25 latach chciałbyś oddać 5 tysi więcej???

              Może weź we frankach ;-)))

              • 12 6

            • spoko, przy stałym oprocentowaniu i bez nadpłat

              a obecnie można nadpłacać jak marzenie (jeżeli się weźmie w odpowiednim banku) oraz na realną wartość kwoty spłaty ma wpływ inflacja

              • 8 0

            • Ty chcialbys pozyczyć komuś 1mln na 30 lat

              za 1,1mln zwrotu po tych 30 latach?

              • 6 1

          • wygląda na to jakbyś nie do końca rozumiał jak naliczane są odsetki kredytu hipotecznego w porównaniu z konsumenckim

            • 4 0

      • Dzieki Bogu nasz rząd ma wszystko pod kontrolą. (2)

        Naprawdę powinnismy być im wdzięczni, ze tak dobrze zarządają naszą ojczyzną.

        • 9 7

        • Sarkazm :) (1)

          • 2 1

          • Wiadomo, ale dobrze, że uzupelniłeś informację

            Ci, co oglądają tylko TVPIS sarkazmu nie zauważą :)

            • 3 1

    • nic nie spadnie (6)

      Deweloperzy zamrożą inwestycje. Prąd 300% w góre, materiały budowlane 300% w góre, beton, stal, usługi. Nic nie spadnie, bo nikt nie będzie sprzedawał poniżej granicy rentownosci.

      • 24 18

      • To największa manipulacja, bo do granicy rentowności jest obecnie daleka droga (- 25%). Niedowiarkom polecam poczytać wiadomości giełdowe deweloperów, na portalach finansowych. Wczoraj Lokum napisał żę marża brutto wynosiła w II kwartale 31,3% (i tak obniżyli marżę już o 6%, względem poprzedniego kwartału). To nie jest normalne.

        • 46 4

      • zamrożą? pytanie jak długo będą mogi sobie na to pozwolić (3)

        deweloper zarabia niue tylko na samej spekulacji ale głównie (przy najmnie do niedawna) na handlu.
        co oznacza, że zamrozi? pozwalnia większość pracowników pozstawiając jakieś minimum i będzie czekał przez lata aż sprzeda za cenę, którą sobie wymyślił?
        tak można o ile to jest działaność popboczna i zamierze z nią skończyć, ale działając długoterminowo potrzebny jest obrót i kasa na kolejen inwestycje.
        Kolejan sprawa co z kredytami, część deweloperów to kredyciarze, jak wszytsko zamrożą to z czego będą spacać kredyt?
        nie wierzcie w bajki o zamrożeniu, jest pewna granica. Jeśli sprzedaż nie będzie osiągać pewnego pułapu to konieczna jest obniżka to poziomu w którym płynność będzie zachowana.

        • 32 6

        • To się nazywa próg bólu.

          • 5 0

        • Pracownicy u dewepolerow przewaznie sa na wlasnej dzialalnosci.

          • 2 0

        • Jeżeli sprzedaż nie jest na poziomie, zapewniającym płynność finansową, to można wziąć kolejną pożyczkę, a następnie sprzedać mieszkania w przyszłości po wyższej cenie.

          • 0 0

      • duża część materiałów budowalnych już dawno spadła z ceną i są nawet tańsze niż były, bo ludzie nie kupowali przez chore ceny i zalegają na składach.

        • 12 8

    • nie (1)

      poprostu deweloper nie bedzie zaczynal budowy przy takim rynku, a za 2-3 lata nie bedzie mieszkan i wtedy to dopiero zobaczycie ceny :)

      • 13 8

      • No chyba, że popyt na mieszkania będzie spadał

        • 4 0

    • I sprzeda ze stratą nawet (8)

      ale już nie wybuduje kolejnych. Co to oznacza? Korekta ale będzie krótka i dotyczyć będzie tylko niepożądanych lokalizacji. Naprawdę ceny spadną nie przez działania deweloperów tylko wtedy jak będą masowe indywidulane bankructwa

      • 3 3

      • 7 lat temu kupowalem mieszkanie w nowo budowanym bloku w Gdańsku (7)

        zirytowalo mnie to,że jeszcze na wiele miesięcy przed wbiciem pierwszej łopaty ,już najlepsze lokale na wyższych piętrach były wykupione.Zdziwienie dlatego,że tanio nie było-a ludzie rozrywali te mieszkania jak cieple bulki.Moje pytanie ,skąd te w wiekszosci, młodziaki miały kasę na te apartamenty?Gdzie oni pracują i co robią że opływają w takie dostatki? Ja mam wyjątkową i bardzo dobrze płatną pracę.Ale większosc tych moich sąsiadów tyra w korpo za dość niskie stawki.Przemysłu nie mamy,żadnych dużych własnych przedsiebiorstw w regionie,tu sie nic nie wymysla i nic nie kreuje...Niestety widzę w perspektywie mnóstwo indywidualnych bankructw.

        • 6 5

        • (4)

          Np. IT. Mówi ci to coś? Tu spokojnie można zarobić 30-40 tysięcy netto miesięcznie nawet nie wychodząc z domu.

          • 4 10

          • haha 100 tys dostaniesz na start

            naczytają się takich bredni i potem oczy robią na rozmowach jak im stawki oferują w granicach 4-5 brutto

            • 14 0

          • (2)

            Racja
            Mam już spore doświadczenie, 3 lata po studiach i te 18k co miesiąc jest

            • 1 3

            • netto, czy brutto? (1)

              • 2 0

              • Netto plus bonusy

                • 1 2

        • zawód syn wystarczy

          • 3 0

        • Powiem dlaczego tych mieszkan juz nie bylo- bo atrakcyjne mieszkania dewel blokuje , najpierw sprzedaje te trudniejsze.

          zeby miec kase na rozruch. Ta tez bylem jeden z pierwszych do kupna i okazalo sie ze..caly pion juz sprzedany! Pani w dziale sprzedazy uprawiala jakas niewiarygodna historyjke jak to musieli sprzedac wczesniej bo niby cos tam. Klamstwo.. Juz po wydaniu kluczy nabywcom, nagle te niby sprzedane ukazaly sie w sprzedazy, oczywiscie po duzo wyzszej cenie.

          • 6 0

    • życzę powodzenia w czekaniu aż ceny mieszkań spadną (1)

      od ilu lat tylko rosną? :)

      • 6 5

      • Od 8 lat

        • 0 0

    • (3)

      Od 12 lat czytam, że pęknie.
      W tym czasie moja działka w Gdańsku kosztuje kilka razy więcej.

      • 8 4

      • (2)

        No i w międzyczasie przez te 12 lat pękła, kupiłem w 2013 roku z 30% taniej niż te same lokalizacje kosztowały w 2008 jak kończyłem studia.

        • 6 1

        • (1)

          A potem jak jej cena się kształtowała i tej z 2008 studęcie?

          • 0 1

          • Zrównała się nominalne około 2020. Teraz z 30% drożej niż wtedy. Wzrost cen do tej pory w zasadzie nie pokrywa nawet skumulowanej inflacji za ten okres.

            • 1 1

    • Od ponad 2 lat tak tu spekulujecie (2)

      Że "zaraz bańka pęknie, lepiej zaczekać". A Ci co nie posłuchali i kupili, to teraz się cieszą ze swojej decyzji

      • 7 2

      • (1)

        Żyjesz w matrixie. Chcesz powiedzieć, że 2 lata temu lepiej było kupować, niż teraz, gdy ceny zaczynają spadać na rynku wtórnym (a po wtórnym jak zwykle przyjdzie czas na pierwotny)? Wow! To się nazywa logika!

        • 3 4

        • Masz chociaż swoją kawalerkę bo o domu nie piszę....

          • 2 0

    • Chyba nie do końca masz racje

      Ciekawy jestem wypowiedzi dalszej Pana Wojciecha - ponieważ ma on racje, ponieważ najwięksi deweloperzy wstrzymują się z budowa bo czekają na spadek materiałów budowlanych co już się gwałtownie dzieje, rynek wtórny, spada a deweloperski nie tak się działało w 2008 i 2012 - i tak sam zapewne będzie teraz. Zaciągnięte kredyty a sprzedaż mieszkań to są dwie różne rzeczy. Sprzedaż nie maleje ale zaciągnięte kredyty tak, to mówi o problemach z kredytami a nie zakupem :)

      • 3 0

  • A chcialem (1)

    Kupić że dwa mieszkania na wynajem ale jakoś kalkulacja się teraz nie zgadza

    • 19 5

    • jak nie masz gotowki to nie spina sie

      znaczy nie stac cie lebiego

      • 2 3

  • (24)

    Zrozumcie prostą zależność. Otóż podaż pieniądza i jego koszt wprost determinuje sytuacją gospodarczą.
    Światowy system finansowy przy pomocy stóp procentowych a co za tym podaży pieniądza bezpośrednio wpływa na to czy jest rozwój czy kryzys. Kryzysy są po to, żeby kapitał zmienił właścicieli. Przepływ kapitału jest zawsze do bogatych.
    System się wkrótce zawali poniważ nie ma w obiagu tyle pieniędzy, żeby spłacić wszystkie długi. Długi calych gospodarek, panstw i td.

    • 20 16

    • (6)

      a teraz postaraj się napisać to samo, w taki sposób, żeby moja teściowa to zrozumiała ;)

      • 6 2

      • Oskar (5)

        ludzie żyją ponad swój wlasny stan finansowy, wydają więcej niz zarabiają ale nie widzą tego, banki czerpia z tego korzyść. Następnie upadłość konsumencka pozwala takim osobą

        • 10 0

        • (4)

          Teściowa nadal nie kuma. Nie wydaje więcej niż to, co wpłynie jej na konto z ZUS, bo niby w jaki sposób miałaby wydać?

          • 3 0

          • odp (3)

            Kredyty, karty kredytowe, telefony za 1zl u operatora i wiele wiecej

            • 3 0

            • (2)

              Kredytów udzielają banki. Nie ma żadnego problemu, jeżeli banki przydzielają w kredytach kasę, którą mają. Następuje wtedy po prostu przepływ gotówki od jednego właściciela (banku) do drugiego (kredytobiorcy). Nawet, gdy kredytobiorca nie spłaca kredytu, to przecież nic negatywnego w gospodarce nie powinno się dziać, bo na rynek trafiły pieniądze od Kowalskiego, zamiast bezpośrednio od banku. Problem następuje wtedy, kiedy banki rozdają w kredytach kasę, której w rzeczywistości nie mają.
              Moja teściowa nadal nie kuma, jak można dać komuś coś, czego tak na prawdę, się nie posiada. Przecież to zwykłe oszustwo, powiada. Przypomniała sobie, że był taki jeden, co to sprzedawał na OLX telewizory, których nie miał. On już siedzi ;)

              • 13 0

              • odp (1)

                właśnie dlatego banki nie siedzą w więzieniu... Pieniądz rzadzi światem

                • 7 0

              • ...ale prezesi powinni, jeżeli załamali prawo.
                Obawiam się, że niektórym po prosu wolno oszukiwać, w majestacie prawa.

                • 6 1

    • Jak nie ma przecież PiS ciągle drukuje, prędzej zabraknie prądu do drukarki, niż przestaną dodrukowywać kasy?! (15)

      • 8 3

      • Wszyscy drukują (2)

        • 6 4

        • U nas drukuje tylko PIS

          • 4 3

        • ok ale rozmawiamy o sytuacji w Polsce

          • 2 0

      • wez skoncz z ta propaganda, pis drukuje - dolary w usa, euro w europie, i wszedzie na swiecie a najwiecej w tvn-ie (11)

        wez skoncz z ta propaganda, pis drukuje - dolary w usa, euro w europie, i wszedzie na swiecie a najwiecej w tvn-ie

        dobrze ze teraz nie rzadzi platforma z koteria bo bysmy dopiero wtedy zobaczyli
        donek juz raz ratowal euro oddajac nasze fundusze
        a poza tym, to strefa euro miala nas chronic przed zawirowaniami na rynkach finansowych i co?
        chcielibyscie byc teraz w strefie euro?
        ;-)

        • 9 11

        • Oczywiście, że chciałbym być w strefie EUR (8)

          Teraz muszę złotówki, których wartość spada w tempie znacznie większym, niż waluta europejska, zamieniać na EUR w kantorze, tracąc kolejny raz na wymianie.

          • 6 7

          • To potrzymaj Euro jeszcze troche (7)

            Haha. Napisz coś tak za pół roku.

            • 3 8

            • W taki razie za pól roku zobaczymy, kto napisze ha ha :) (6)

              Jak do tej pory jestem do przodu, chociaż na dolarach USA znacznie lepiej wychodzę

              • 1 0

              • Tak z historycznych danych (1)

                W 2004 roku Euro było po 4,75 PLN. Dokładnie pamiętam.

                • 1 0

              • W roku 2004 EURo chyba było nawet po 4,85zł, ale nie zamierzam trzymać tej waluty przez 20 lat

                żyć trzeba. Pieniądze są po to, żeby je wydawać, a nie kolekcjonować :)

                • 3 0

              • (3)

                Jesteś do przodu? Na dolarach?! Na tym papierze toaletowym? Niech zgadnę: cyferki są wyższe? A teraz, mój ty gigancie finansjery, sprawdź ich siłę nabywczą. Tylko się nie załam.

                • 1 2

              • Wiemy, wiemy. W rublach trzeba trzymać. Ha ha :) (2)

                • 0 1

              • (1)

                Pewnie w tym swoim kurzym łepku nie wiesz, ale to jest faktycznie niezgorszy pomysł - chociaż też niezbyt dobry: dziś żadna waluta nie daje jakichkolwiek gwarancji, to nie XIX wiek i funt angielski. Widziałeś co się dzieje ostatnio z rublem? Rekord za rekordem i to w skali wieloletniej. Rosja militarnie udowadnia, że nikt im nie skoczy i to wyraźnie widać na wykresie wartości ich waluty. Zachód jedynie co może to bredzić o zwycięstwach w kontrolowanych mediach i urabiać przygłupów do swojej wirtualnej wizji świata. I błagam, tylko nie dyskutuj, głupolku, z faktami - kurs rubla nie jest utajniony, możesz sam sprawdzić.

                • 2 2

              • Chociaż w stosunku do ciebie cisną się na język dosadniejsze określenia, niż "głupolku", to nie zniżę się do twojego poziomu :)
                End

                • 1 0

        • (1)

          Oczywiście, że tak. Tych pieniędzy nie da się dodrukować i rozdawać bez pokrycia. Wiem że wam pisowcom socjalom to już by nie odpowiadało, bo trzeba by się wziąć do roboty.

          • 3 2

          • Oswieciles mnie... to dlatego obecnie jest blisko 2 mln więcej nierobów czynnych zawodowo niż w momencie upadku drugiej Irlandii 14 karatowego w 2015.

            • 1 0

    • Dokładnie tak. Brawo za trzeźwą ocenę sytuacji. Każdy kryzys, jak wojna, jest utrwalaniem zysków dla wąskiej grupy. Gdyby nie kryzys, oni także by w pewnym momencie zaczęli tracić, a tego rzecz jasna nie chcą. Tylko tym razem sytuacja jest inna ale to towarzystwo tego nie dostrzega (a raczej nie chce dostrzegać): to nie oni, a Rosja i Chiny rozdają karty. Czekają nas wszystkich historyczne zmiany.

      • 0 0

  • (10)

    Ja miałem 100.000zł wkładu, mieszkanie kosztowało około 330.000zł. I tak mam teraz dużą ratę. Co dopiero mają powiedziec osoby, które mimo wyższych zarobków miały np. mniej oszczędzonego wkładu, wiec kredyty były robione "na gaciach", gdzie wkład to było np. 10/20 proc. kwoty wartości nieruchomości. Dziwota, że mniej ludzi kupuje teraz mieszkania? Ceny za m2 na wypizdowach to absurd, co dopiero w normalnych "starych" dzielnicach gda, gdzie czego i w jakiej cenie nie wystawiano to i tak było wykupywane inwestycyjnie pod wynajem. Rynek wtórny to samo, wszystko teraz to "apartament/inwestycja". Obawiam się, że z racji ograniczonego popytu i problemów z dostępnością kredytów, powstałą w ten sposób niszę wśród kupujących jeszcze bardziej wypełnią różnej maści fundusze, flipperzy/spekulanci, kupujący po pilka mieszkań za gotówkę, oczywiście pod wynajem, "najlepiej" wynajem krótkoterminowy. To będzie naprawdę błędne koło, w którym dostanie się społeczeństwu.
    I dziękuję za wypowiedzi o "niewidzalnej ręce rynku", "rynek zweryfikuje" itp, bo nie każdy dostał mieszkanie po babci i zgrywa mądralę.

    • 74 0

    • Ci co brali ratę na 40% dochodów mają teraz raty 60-70% dochodów (8)

      A trzeba jeszcze porobić opłaty i za coś żyć.
      Krachu/paniki nie ma tylko dlatego, że bardzo dobrze trzyma się rynek najmu - można więc mieszkanie wynająć.
      Mimo to jak obserwuję jedno blokowisko w Gdańsku, to ilość ofert wzrosła o jakieś 50% a ceny spadły niekiedy o 10% - oczywiście rok do roku i tak ceny są wyższe o jakieś 20%, więc to żaden krach, po prostu będzie zastój na obu rynkach: pierwotnym i wtórnym, deweloperzy i tak budują dopiero jak sprzedadzą a właściciele będą sprzedawać tylko jeśli zmusi ich sytuacja - więc realnie ceny będą spadać o parę procent i tak pewnie przez 5, 10 lat - zależy od polityki gospodarczej.

      • 10 1

      • (1)

        "ilość ofert wzrosła o jakieś 50% a ceny spadły niekiedy o 10% - oczywiście rok do roku i tak ceny są wyższe o jakieś 20%" -
        Przykład proszę ;)

        • 4 3

        • Gdańsk - Morena

          mieszkania powyżej 60 mkw - na tym portalu w tej chwili 151 ofert - jakieś pół roku temu nie było nawet 100
          I stawiam na to, że będzie rosło - bo chętnych mniej.
          I już 20 mieszkań w cenie poniżej 600k - kto chce mieć realną szansę by sprzedać musi obniżyć cenę.
          Jedno z mieszkań, które obserwuje od pół roku już drugi raz ma obniżoną cenę - w sumie o prawie 100k.
          Chcemy tam kupić mieszkanie jak rynek wróci do normy - teraz nawet jakbyśmy chcieli to i tak nie mamy zdolności a inflacja zjadła nam to co oszczędziliśmy na wkład własny.

          • 2 0

      • (5)

        Rynek najmu zawsze będzie się trzymał bo ludzie gdzieś muszą mieszkać, choćby wegetować ale mieszkać muszą.
        Ponadto w Polsce jest niedobór mieszkań. W związku z tym zmieniła sie struktura popytu na zakup mieszkań. Z indwidualnej na instytucjonalną.
        Myślę, że to się będzie jeszcze bardziej rozwarstwiać.

        • 13 1

        • Myślę, że to się będzie jeszcze bardziej rozwarstwiać. (1)

          I dobrze myślisz, ponieważ mamy od lat wdrażaną polaryzację społeczeństwa: zamożni mogą wszystko, biedota w kagańcach i jedzie na obowiązkowej chemii, a klasa średnia w ogóle nie istnieje. Taki jest cel.

          • 8 0

          • Jeszcze 6 milionów obcej nacji napłynęło.

            • 4 0

        • (2)

          to jeszcze zobacz jak wygląda demografia Polski i się upewnij że bonanza na wynajmie będzie trwała wieczność. Dzieci jest coraz mniej, a te które są są w większości z bogatych rodzin, im kupi tata a nie wynajmą od ciebie. Trend pracy zdalnej też wygoni (już zaczyna) ludzi na przedmieścia i do mniejszych miast, bo można mieć warszawską pensję i radomksie koszty. Żeby się kamienicznik jeden z drugim nie zdziwili tak za 5-10 lat.

          • 3 3

          • Polaków ubywa (1)

            Ale globalnie na świecie ludzi przybywa i to w zastraszajacym tempe - pod koniec teho stulecia razy 2. Więc migranci, również klimatyczni z pewnością się pojawią.

            • 0 5

            • Bzdura

              Prawdopodobnie odbijemy się od pułapu 9mld i bedziemy spadać. Globalny zasieg cywilizacji nie jest dany na zawsze i wszystko wskazuje na to, że będzie sie kurczył.

              Inna sprawa, że wróżenie rozwoju sytuacji u nas na tej podstawie to jeszcze wieksza bzdura.

              • 4 1

    • Przeciez truchła i meliny w dolnym tarasie sa tansze niz te nowsze w dzielnicach

      na gornym tarasie. Kto ci teraz kupi mieszkanie w kamienicy? Chyba tylko ktos, kto nie zna sie na nieruchomosciach i nasluchal sie bredni o niemieckiej cegle :) takie mieszkania chodza po 7k za metr. Sprawdz ogloszenia :)

      • 1 0

  • Szalejącą

    Inflacja, ceny mieszkań z kosmosu to co się dziwić....

    • 23 1

  • nienaturalny wzrost popytu na mieszkania doprowadził do bańki cenowej, teraz czeka na wielkie bum (4)

    bańka pęknie i nie ma co tu zaklinać rzeczywistości pisząc , że inflacja itd itp, A co z marżami na poziomie 40%, to patologia. Marże muszą spaść przynajmniej o połowę. Jest bardzo duża przestrzeń dla nominalnych spadków cen i to się dzieje, na razie marne 5% ale taka pesudo korekta przy aktualnie napompowanych cenach i drogich kredytach nic nie zmieni.

    • 46 16

    • (2)

      Rozumiesz, mam nadzieję, że powrót do pierwotnej ceny, która wzrosła o 40%, wymaga obniżki obecnej ceny o 28,5%?

      • 4 1

      • Delikatna korekta jest możliwa ale niewielka. Deweloperzy kończą stare projekty a przez wzrost cen nie robią nowych. (1)

        Winna jest inflacja i polityka Rządu PiS. Przy takiej presji wzrostu płac i materiałów budowlanych nikt normalny nie będzie dokładał do biznesu. Ten populistyczny i socjalistyczny Rząd PiS zarżnął nie tylko budowlankę ale również całą gospodarkę Polski :) Wiwat

        • 13 8

        • zaraz przypomna sobie czym jest ciecie kosztow i sie okaze ze marze jednak mieli wyzsze tylko codziennie byly na obiad fęfę-y

          • 2 0

    • zarobki: za rok średnia krajowa będzie w okolicach 9-10 tys. , minimalna dobije do 4 tys. I co ? mieszkania będą poniżej 10 tys. za m ? Bajki. Czasy własnych mieszkań się kończą

      • 13 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane