• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ceny mieszkań na wynajem w Trójmieście

Ewa Budnik
19 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Chcąc wynająć dwupokojowe mieszkanie w Trójmieście w niezłym standardzie trzeba mieć minimum 1200 złotych. Chcąc wynająć dwupokojowe mieszkanie w Trójmieście w niezłym standardzie trzeba mieć minimum 1200 złotych.

Przybywa inwestorów świadomych, że warto kupować kolejne mieszkania tylko po to, aby je wynajmować. Czasem mieszkanie zostaje w rodzinie po babci. Jeszcze częściej w cyklu życia rodziny przychodzi moment, kiedy trzeba kupić większy lokal. Dotychczasowe mieszkanie często przeznaczone jest wtedy na wynajem. Ile miesięcznie można dostać za jego najem?



Czy stawki najmu w Trójmieście nie są zbyt wysokie?

Średni czas sprzedaży mieszkania z rynku wtórnego w 2012 roku mierzony przez agentów z  Metrohouse&Partnerzy S.A. wynosi w Gdańsku 140 dni i 151 dni w Gdyni. To najdłużej w całym kraju. Na taki stan rzeczy w naszym regionie miała co prawda wpływ sprzedaż mieszkań z dopłatami w programie Rodzina na Swoim, które ze względu na limity w Gdańsku dostępne były głównie na rynku pierwotnym. W tym roku ten trend może ulec zmianie.

Tak czy inaczej, jeśli chcemy sprzedać mieszkanie nie obniżając zbytnio jego ceny, na transakcję nie należy liczyć zbyt szybko. Dodatkowo, biorąc pod uwagę spadek cen nieruchomości, do którego doszło na rynku w ciągu ostatnich miesięcy brać pod uwagę trzeba, że nie uzyskamy za nie najwyższej możliwej ceny. Na sprzedaż mieszkania raczej nie zdecydują się teraz także osoby, które zakup lokalu finansowały z kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich...

Pozostaje zatem wynajem. Jak kształtują się ceny w Trójmieście? Na rekonesans nie trzeba udawać się daleko - wystarczy kilka zapytań do serwisu ogłoszeniowego w naszym portalu. Na chętnych czeka tu w tej chwili ponad 8 tys. mieszkań w Trójmieście i okolicach.

Tradycyjnie - im dalej od centrum tym taniej, im wyższy standard tym drożej (do porównania przyjęliśmy mieszkania w porównywalnym, nieco wyższym standardzie).

Wynajem przykładowych dwóch pokoi w dobrym standardzie w samym sercu Gdańska kosztuje 1900 złotych + opłaty . Ale już podobny standard i powierzchnia na Morenie to wydatek 1600 zł miesięcznie, ale tu za dodatkową opłatą korzystać można także z miejsca postojowego w podziemnej hali garażowej. Jeszcze dalej od centrum Gdańska, na osiedlu Nowy Horyzont podobny lokal wynająć można na 1400 zł.

Zobacz ofertę mieszkań dwupokojowych na wynajem w Gdańsku (ponad 2100 ogłoszeń)

W Gdyni podobna powierzchnia i standard blisko Skweru Kościuszki to przykładowy wydatek 1600 zł, ale już w Gdyni Zachód dwupokojowe mieszkanie można wynająć za 1200 zł.

Zobacz ofertę mieszkań dwupokojowych na wynajem w Gdyni (ponad 860 mieszkań)

Jeśli dobrze przyjrzeć się ogłoszeniom, to - poza sezonem - najem w Sopocie nie musi być odstraszająco droższy. Ciekawie umeblowane dwa pokoje w wyższym standardzie, blisko morza można wynająć tu za 2 tys. zł. Ale już na drugim końcu miasta, pod lasem, w wieżowcu, z widokiem na Zatokę zapłacimy zaledwie 1300 zł.

Zobacz ofertę mieszkań dwupokojowych na wynajem w Sopocie (ponad 520 ogłoszeń)

- W tej chwili jest dobry moment na kupowanie nieruchomości, także na wynajem. Dostęp do kredytów jest utrudniony, spada więc ilość transakcji kupna sprzedaży, zwłaszcza w segmencie popularnym, który jest najlepszym towarem na rynku najmu. Niski popyt powoduje oczywiście obniżki cen - tłumaczy Krzysztof Kieszek, doradca nieruchomości z firmy Property Scout z Gdyni, który zajmuje zarządzaniem najmem. - Niestety miesięczne stawki najmu również się obniżyły w stosunku do roku poprzedniego. Jeśli nasz najemca chce zmienić lokal, bo znalazł tańszy warto z nim rozmawiać, nawet obniżyć czynsz. Oszczędzimy czas na szukanie następnego najemcy i obniżymy straty z tytułu braku dochodu z najmu. Dzisiejszy rynek wymaga politycznego zachowania.

Co zatem zrobić aby sprawnie wynająć mieszkanie
- niezależnie czy bierzemy pod uwagę pomoc pośrednika czy nie?

Najważniejsza jest cena - jeśli będzie dobrze wypośrodkowana między naszymi oczekiwaniami, a  możliwościami potencjalnych najemców nie powinniśmy mieć problemu - czasem warto zarobić 200 zł mniej, ale mieć najemcę.

Ważna jest też jakość naszej oferty, inwestycja w podniesienie standardu lokalu i umeblowania mieszkania szybko zwróci się w postaci większej ilości zainteresowanych.

Traktowanie najemcy jako partnera w biznesie
pomoże nam wyrobić sobie pewną markę, nawet jeśli najemca wyprowadzi się, poleci nasz lokal i współpracę z nami kolejnym chętnym.

Nie bez znaczenia jest także dobre przygotowanie oferty do prezentacji. Im więcej dobrych zdjęć i im bogatszy opis, tym większa szansa na pozyskanie zainteresowania najemców. Nie jest tajemnicą, że najefektywniejsze jest ogłaszanie się w Internecie, a jego użytkownicy częściej oglądają niż czytają oferty.

Potem pozostaje już tylko podpisanie dobrej umowy najmu, która będzie chronić obie strony i z góry wyjaśniać wątpliwości, które mogą pojawić się w czasie współpracy na linii właściciel - najemca. Osoby, które obawiają się, że najemca przestanie płacić mogą podpisać umowę najmu okazjonalnego (wynajmujący podpisuje u notariusza oświadczenie, że wyprowadzi się na żądanie właściciela mieszkania, musi przy tym wskazać miejsce, w którym będzie mógł zamieszkać, wraz ze zgodą właściciela tego lokalu).

Czytaj także o stowarzyszeniu właścicieli nieruchomości na wynajem

Pamiętaj o podatku od najmu. Wybierz odpowiednią stawkę.

Opinie (173) 4 zablokowane

  • To już lepiej brać kredyt na 30 lat. (31)

    Wynajmowanie mieszkania za 1200 zł, 1600 zł czy 1900 zł może się jedynie opłacać grupie studentów bądź też osobom, które w Trójmieście tylko pracują, a mieszkają w innej części kraju. Tak więc lepiej już kupić mieszkanie na kredyt i spłacać go przez 30 lat, niż wynajmować od kogoś mieszkanie.

    • 148 76

    • Kupno (12)

      Nie kazdy otrzyma kredyt na mieszkanie a mieszkac gdzies trzeba.

      • 70 2

      • To już lepiej mieszkać z rodzicami (11)

        W tym czasie można sobie odkładać na mieszkanie. Jeśli się uzbiera tak 1/5 wartości mieszkania, to łatwiej na pozostałą część dostać kredyt. Jeśli kogoś stać aby płacić miesięcznie 1600 zł za wynajem, to kredyt na mieszkanie raczej dostanie.

        • 27 48

        • w d-pie byłeś, g-wno widziałeś (3)

          Jesli Ja wynajmuje mieszkanie, to rozumiem, ze moge smialo isc do Banku i na tej podstawie dostane kredyt na swoje?? Hm, ciekawe, ciekawe...

          Życia nie znasz, zapewne skutek zbyt długiego mieszkania z rodzicami. Lepiej już tam zostań, ponieważ z całą pewnością nie poradzisz sobie sam w prawdziwym świecie.

          • 42 41

          • a ty idż na siłownię, odreaguj (2)

            bo ci jad sie uszami wylewa

            • 18 10

            • Ale on ma rację, niestety..

              ..w tych czasach coraz trudniej dostać kredyć nawet z połową własnego wkładu.

              • 6 0

            • chyba tobie

              • 0 1

        • Ciekawe,czy rodzice również są zwolennikami takiego rozwiązania ?

          Wypadałoby,wziąć to pod uwagę,a nie tylko o własnym "tyłku" myśleć.

          • 14 3

        • (5)

          A jeśli się pochodzi z małego miasta albo wsi z zerową szansą na znalezienie pracy, lub jedynie mizernie płatnej, to tą 1/5 ceny mieszkania uzbierasz albo nigdy, albo po 20 latach. Jedynym sposobem jest wyjazd do większego miasta, ale wtedy trzeba wynajmować drogo i na małe mieszkanie można zbierać do emerytury żyjąc na poziomie wegetacyjnym. Koło się zamyka.

          • 14 2

          • (4)

            no dobra wyjezdzasz ze wsi do miasta, dostajesz prace na etat, zarabiasz i poczatkowo wynajmujesz, ale bankowi wystarczy ze masz stałą prace, do tego jestes wiarygodny bo powiedzmy nigdy nie zalegales z oplacaniem wynajmu itp. wiec dostaniesz kredyt i mozesz zaczac zyc :) fakt ze zajmie to powiedzmy 5 lat, no ale lepsze to niz cale zycie wynajmowac albo zostac tam skad sie pochodzi.

            • 2 3

            • (3)

              Mówię tu o sytuacji, gdy bank wymaga wkładu własnego. Czasem zdarza się, że nie wymaga i nawet nie trzeba dużo bardzo zarabiać (chociaż polemizowałbym, czy 1700 zł netto to dziś nie dużo), ale niestety nie mam informacji, czy takie sytuacje rzeczywiście mają miejsce gdzieś poza reklamami.

              • 3 0

              • (2)

                1700 to niewiele. Za dużo żeby umrzeć, za mało żeby żyć... ot, polska rzeczywistość. Smutna.

                • 5 0

              • biednym jest ten co ma duże potrzeby (1)

                a nie ten co mało zarabia

                • 2 0

              • tys prowda

                • 1 0

    • jak się mam prace na czas nieokreslony to sobe można brac kredyt (4)

      Ale w dzisiejszych czasach full ludzi jest na umowach śmieciowycm a nawet jak na umowę o prace to na czas określony.......

      • 29 5

      • śmieciowy to ten kto nazywa tak normalne umowy

        Śmieciowy premier Tusk może tak sobie nazywać umowy zawierane między ludźmi. Jemu można to wybaczyć - jest socjalistą.

        Nie poniżajmy się jednak sami i nie przyrównujmy umów do śmieci!

        • 17 18

      • Jak jesteś specjalistą w danym temacie to masz dobrą pracę - proste (2)

        Problem polega na tym, że w szkole i na studiach nie uczą jak być dobrym specjalistą. Tylko część ludzi nad tym pomyśli, zrozumie co do tego potrzebuje, zdobywa kwalifikacje i pracuje za więcej niż 5 tys. zł na rękę (co najmniej). Dla reszty jest praca sprzątaczek czy inna praca fizyczna czy prosta biurowa. Uwierz mi że jest całe mnóstwo wolnych stanowisk, choćby w mojej firmie, w której natychmiast od ręki by przyjęto specjalistę w danym temacie z pensją j.w. Ale o ile bezrobocie jest duże, to chętnych nie ma.

        • 5 16

        • poplynąłeś... (1)

          teraz to wymysliles... a ty jestes taki głowny specjalista czy taki zwykly specjalista? Nie obrazaj sprzataczek- to tez specjalistki.

          • 11 1

          • Chłopina musiała się dowartościować...daruj mu.

            ..

            • 2 0

    • (10)

      Chyba niebardzo potrafisz liczyć:) 1400zł + opłaty to ok 1100zł dla wynajmującego + czynsz + opłaty, czyli biorąc pod uwagę koszty eksploatacyjne poza czynszowe (amortyzacja wyposażenia, mebli itp.) na czysto ok 900zł miesięcznie.
      Koszt 45m2 mieszkania wykończonego to ok 5,5tyś za metr - czyli ok 250 tyś zł. + 50 tyś na wykończenie (kafelki, kuchnia, AGD, RTV, meble) = 300 tyś zł.
      Kredyt na 30 lat na 300 tyś zł to rata ok 2 200 zł miesięcznie + czynsz + opłaty (żeby tam mieszkać). Względem wynajmu rata kredytu jest o 1100zł droższa (1300 jeśli uwzględnić amortyzację wyposażenia - czyli fakt, że co kilka lat trzeba coś wyremontować, czego nie robimy jako najemcy). Policzmy średnio 1200zł.
      1200zł odkładane miesięcznie na 6% w skali roku lokatę to po 30 latach kapitał = 1 mln zł.
      W związku z tym mamy wybór - wynajmuj 30 lat mieszkanie, a to, co więcej kosztował by CIę kredyt oszczędzaj - a po 30 latach będziesz miał 1 mln zł w gotówce - zakładając, że co roku do odkładanej kwoty dołozysz inflację
      ALBO
      Weź kredyt na 30 lat, po tym czasie spłacisz bankowi kredyt i będziesz miał 0 zł i mieszkanie TRZYDZIESTOLETNIE. Sugerował bym założyć, że RELATYWNIE będzie warte mniej więcej tyle co teraz.
      O ryzyku kredytu na obecnym rynku pracy to nie wspominam.

      • 41 11

      • Błąd! (6)

        Koszt mieszkania wykończonego (wykończenie pod klucz+biała armatura+kuchnia z AGD) w Gdańsku to nawet 4600zł/m2. Tak. 4600zł/m2 od dewelopera. Policzmy 45m i mamy za 207tysięcy gotowe mieszkanie. Rata kredytu na 30 lat? ok. 1200zł. Czynsz i opłaty? Wszystko razem można liczyć ok. 300zł. Razem 1500zł.

        Jeszcze pytania?

        Jeżeli chodzi o zakup nieruchomości pod wynajem... Głupota. Realna stopa zwrotu oscyluje w granicach 4%. Korzystniejsze bywają lokaty bankowe... Świadomi ludzie inwestują w nieruchomości, ale troszeczkę inne :)

        • 13 15

        • Polskie wariatkowo. (1)

          pozyjemy - zobaczymy. nie ma ani jednego rzeczywiście przekonywującego argumentu za tym żeby brać kredyt - nawet na obtrąbionej "rodzinie na swoim". co więcej- w perspektywie nastepnych lat nic, NIC nie wskazuje zeby mialo się coś zmienić na pozytyw- demografia, ilość nowo budowanych mieszkań, migracja ludzi, polityka panstwa. Zatem zycze powodzenia spłacającym kredyty i tym co biorą własnie teraz omamieni reklamą "trzymajacych władzę". Wspomnijcie rok 2001/2002 - Chałupy w blokach z płyty lata 70, w róznych lokalizacjach 3miasta- lepszych i gorszych- jakie były ceny. I niech nikt mi nie wmawia że koszta materiałów wzrosły albo gruntu. Czysta manipulacja i spekulacja. Już niedługo rypnie. Szkoda że tyle ludzi dało się najpierw zmanipulować a teraz zniewolić. Ale to już problem nie mój. podobna sytuacja z cukrem w zeszłym roku po 5pln i rzucaniem się ludzi na towar- kupowaniem po kilkadziesiąt kg na głowę. A chodziło tylko o szybki deal i opróżnienie magazynów. Po co to wszystko? Głupota nie boli.

          • 29 3

          • ooo

            widze, ze sa jeszcze trzezwo myslacy ludzie, ktorzy nie dali sie wszechobecnej nagonce na posiadanie "wlasnego mieszkania"... za 30 lat

            • 13 4

        • developerka + banki to złodzieje (1)

          bzdury piszesz- bo jestes szują deweloperską. Ale dopisz : + kolejne 300 tysiecy odsetek dla banku i napisz wyraznie ze takie mieszkanie za 4600 jest koło bramy wjazdowej smietnika szadółek :)

          • 22 3

          • to sam zostań deweloperem i sprzedawaj mieszkania np. za 2000 zł/m2

            a co do banków niestety racja.

            • 3 1

        • Wybacz

          Ale 300 zł to ja za sam gaz płacę średnio utrzymanie mieszkania 45 mkw kosztuje około 600. Chyba, że chcesz siedzieć po ciemku i myć się raz na tydzień? I brać najtańszą chatę 20 km od miasta? Liczyłeś dojazdy? Nawet jeśli tylko godzinę dziennie czy 20 w miesiącu plus powiedzmy 300 więcej na paliwo to jest to minimum 500 złotych w plecy. 30 lat razy 12 razy 500 = prawie 200 tysięcy. Dobrze kolega mówi, opłaca się wynajmować blisko pracy (ewentualnie dobrego połączenia do pracy) bo ceny najmu spadły a mieszkania wciąż drogie. Za to ci co wynajmują to desperaci, bo to żaden biznes. Wolę 300 tys. włożyć w obligacje i mieć wyższy zysk bez wysiłku i ryzyka, niż użerać się z lokatorami, papierami, remontami itp.

          • 4 5

        • No można - na szadółkach, które jak wszyscy wiemy "nie śmierdzą".

          • 4 1

      • zapomniałeś dodać (2)

        ile będzie wart ten milion złotych za 30 lat uwzględniając inflację...

        oj tam, taki mały szczegół...

        • 5 3

        • (1)

          zapomniałeś przeczytać "powiększając z roku na rok odkładaną kwotę o inflację"...

          oj tam, taki mały szczegół...

          przy okazji zaznaczę też, że za 30 lat będziemy mieli znaczną nadpodaż mieszkań z rynku wtórnego, więc relatywne utrzymanie wartości jest mało prawdopodobne.

          • 5 1

          • Odkładaną na bieżąco kwotę możesz dowolnie powiększać, o inflację albo o cokolwiek...

            Ale to co już uzbierałeś, zawsze głodna inflacja zżera.

            • 2 4

    • Akurat

      Rata kredytu na podobne mieszkanie to co najmniej koszt najmu razy dwa - chyba, że bierzesz kredyt w CHF na tani blok w stanie developerskim pod miastem, trzeba też uwzględnić, że mieszkając blisko pracy jesteś do przodu minimum 500 PLN co miesiąc. Ja po 15 latach będę miał już zaoszczędzone na mieszkanie a Ty będziesz supłał na kolejną ratę i patrzył, jak kurs CHF dobija do 10 PLN. Oczywiście w niektórych przypadkach kredyt może być opłacalny, ale to każdy niech sam najlepiej policzy. Mi się kiedyś opłacało brać kredyt, ale z dopłatą, na 15 lat i mieszkanie kosztowało około 2000 za metr przy podobnych co dziś cenach wynajmu. Obecnie gdy można wynająć mieszkanie za około 1000 a nowe kosztuje od 5000 za metr jakoś nie widzę tego kredytu. Za duże ryzyko, za duży stres, za mało wolności.

      • 10 4

    • mgr

      lepiej mieszkać z rodziną na kupie i mieć banki w d...

      • 10 0

  • : ) (6)

    "- W tej chwili jest dobry moment na kupowanie nieruchomości, także na wynajem. Dostęp do kredytów jest utrudniony, "
    Masło maślane s prawda jest taka że sztucznie napompowane ceny z 2008 roku jeszczse kilka lat będą lecieć w dół nie ma komu kupować, 3 mln wyjechało za chlebem,rodzi się więcej dzieci w UK niż u nas-państwo antyrodzinne,radzę poczekać z kupnem jeszcze trochę ziemia już leci na łeb-np Banino 2008 rok 200zł za metr, 2011 140 zł za metr i nikt nie kupuje...jak zejdzie do właściwej ceny tj 40 zł za metr wtedy kupię.

    • 101 14

    • nie masło

      To nie jest masło maślane ponieważ gdy ludzie nie maja dostępu do kredytu to nie ma kupujących. To powoduje obniżenie cen. A niskie ceny są okazją dla osób które mają pieniądze odłożone lub mają wysokie zarobki i mają zdolność kredytową.

      • 14 1

    • W Gdańsku Otominie, ostatnio bylo 70 zł za metr. Ale baliśmy się kupić bo Szadółki są w pobliżu a my chcemy żyć.

      • 10 2

    • Do the bill

      To ja kupię działkę obok Twojej :)

      • 1 1

    • kupi :P

      czyli nigdy nie kupi :P

      • 1 0

    • a czemu państwo ma być prorodzinne? (1)

      Niewolnicy oczekiwali, że Pan za nich wszystko zrobi i zapewni im miskę strawy.

      Wszyscy wołają o wolność, ale dopiero jak:
      - ktoś im "da" pracę
      - ktoś im zapewni wykształcenie
      - ktoś ich nakarmi
      - ktoś im da dach nad głową
      - ktoś im zapewni wakacje

      Wtedy wołają o wolność, bo przecież są dorośli. Ja rozumiem, że przy podatkach jakie płacimy trudno jest wielu osobom odłożyć. Jednak zdecydujcie się - chcecie być wolni, czy wolicie być niewolnikami?

      Jeśli chcecie być wolni, to mówicie o niższych podatkach, braku ulg, braku wsparcia finansowego państwa.

      Jakby 30 latek mówił, że on jest wolny, a czekał aż rodzice dadzą na buty dla wnuków.

      • 2 2

      • nie chodzi o dostawanie czegoś za darmo

        chodzi o dostawanie tego, co się uczciwie wypracowało. Jeśli pazerne państwo w formie bezpośrednich i pośrednich podatków zabiera mi 3/4 wypracowanego dochodu, w zamian dając jedynie podstawowe świadczenia, to nie jest dobre, prorodzinne państwo. W takiej na przykład Szwecji jest pełen socjal - płacisz 1/3 podatku, ale przynajmniej wiesz za co. U nas państwo jest socjalne tak długo, jak chodzi o zbieranie składek. Jeśli coś od niego chcesz, to już jest kapitalizm i to w najbardziej pazernej formie.
        Natomiast bank, który dolicza w formie marży, odsetek i innych ubezpieczeń 100% wartości mieszkania, to nie jest bank, tylko lichwa, zorganizowana grupa przestępcza. Przy pomocy kredytów banki tworzą wirtualne pieniądze - stopa rezerwy obowiązkowej w Polsce wynosi 3,5% - to znaczy, że bank dając Ci kredyt na mieszkanie za 300000 wcale nie ma tych pieniędzy, tylko 10500! Reszta pochodzi ze zobowiązań - Twojego i innych ofiar banku. Państwo oczywiście wspiera ten proceder, bo od wirtualnych pieniędzy może zainkasować podatek. Więc nie chrzań mi tu o wolności itd. bo naprawdę zapewniam Cię że za czasów feudalnych chłop pańszczyźniany u dobrego Pana na pewno nie miał gorzej niż my teraz, w tej wspaniałej, "wolnej", socjalno-kapitalistycznej demokracji.

        • 0 0

  • (3)

    A jaka politykę mieszkaniowa prowadzi nasze miasto? Mieszkanie to podstawa a nie luksus życia.
    Wybudowaliśmy stadion , czas zając się budowaniem mieszkań - skoro jest potrzeba to pieniądze się znajdują.
    Wynajem tak - ale od miasta za czynsz i stawkę odtworzeniową.

    • 58 13

    • a dlaczego nie jest to luksus? (2)

      Dlaczego ja mam Ci kupić mieszkanie? Takie jest Twoje myślenie. Jeżeli państwo ma zapewnić każdemu mieszkanie oznacza ze każdy na to się składa. Znajdź pracę i zarób na to mieszkanie!

      • 27 15

      • idiota

        • 12 6

      • ale miasto może wybudować np. TBS

        miasto buduje najemca spłaca.

        • 5 0

  • (7)

    najtaniej zeby wynajac jest w pruszczu bo to na uboczu

    • 30 4

    • tylko jak masz prace w Sopocie albo w Gdyni to policz sobie koszty dojazdów, nie opłaca się i do tego jeszcze strata czasu

      • 14 3

    • (1)

      jeszce taniej w Kościerzynie lub Starogardzie ci wyjdzie

      • 23 0

      • albo pod Bydgoszczą

        • 22 0

    • Hahaha (3)

      Pruszcz Gd. jest bardzo blisko Gdanska, do centrum masz zaledwie 10km. Ja zdecydowalam sie na wynajem 2pok. mieszkania w miejscowosci przed Pruszczem, glownie ze wzgledu na bardzo konkurencyjna cene. W Gdansku, oddalonym zaledwie o te kilka km, musialabym placic... 2 razy wiecej (mam na myśli tylko cenę najmu. Tu dodatkowo w tej cenie jest zawarty czynsz, w Gdansku wyszłoby 2 razy więcej + czynsz, a jeszcze dolicz opłaty!!). Ponadto mam cisze, spokoj, malo sasiadow (4 mieszk. w 1 klatce), przypisane miejsce parkingowe do mieszkania, oplaty rozliczane co m-c wg licznikow, i jestem zadowolona ze swojej decyzji.

      • 11 5

      • Dolicz koszt czasu (2)

        Ile jest warta godzina Twojego życia zmarnowanego na dojazd?

        • 3 3

        • Do ja

          To się zagalopowałeś/ zagalopowałaś z tym zmarnowanym życiem. Chciałabym mieć tylko takie problemy w życiu...

          • 2 3

        • hm... do Gdanska jade 5-10 min, w kierunku Obwodnicy rowniez...

          jeszcze jakies idiotyczne pytania??

          • 1 0

  • (18)

    To może ja coś napiszę o poziomie osób wynajmujących .Mieszkam w centrum Gdańska . W moim domu są 4 mieszkania wynajęte na 39 lokali .Głównie studentom .Tylko jedną parę można nazwać sympatyczną , reszta to hołota , która nie wie ,że śmieci nie wystawia się w kartonie na korytarzu , że obowiązuje coś takiego jak cisza nocna , itp.Jestem przeciwna wynajmowaniu lokali .Najgorsze jest to ,że właściciel mieszka w innym miejscu i g...o go obchodzi co się dzieje w jego lokalu i co mają do powiedzenia inni . To są głównie ludzie ze wsi i małych miejscowości i chyba trudno im przyzwyczaić się do życia w dużym mieście .

    • 103 56

    • Zgadzam się, (6)

      choć w tym przypadku problemem nie jest sam wynajem, ale brak wpojenia podstawowych zasad współżycia z innymi. Też czasem widzę studentów "przyjezdnych" i takie mordy się ogląda, że aż strach.. Kiedyś to coś takiego poszłoby ojcu przy pługu pomóc, a teraz za studenta robi.

      • 37 8

      • (5)

        Ja jestem ze wsi; a moge powiedziec ze mam wiecej kultury niz nie jeden miastowy: i rowniez oralem koniem i bylem studentem w miescie: tak wiec to skad ktos pochodzi nie ma najmniejszego znaczenia: dzieki mojej wiedzy osiagnalem sukces zawodowy: podajcie mi wasz adres to kupie u was kilka mieszkan na wynajem zeby umilic wam zycie

        • 34 14

        • A jednak wyszedł z Ciebie wieśniak .

          • 28 13

        • (1)

          Piszemy o tych ze wsi co kultury nie mają. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.

          • 10 5

          • sporo osob nie ma kultury: czy to pochodzacych z miasta czy ze wsi
            pewnie byscie sie zdziwili, gdyby tych co ojreslacie "ze wsi" okazalaby sie naplywowymi z innych miast

            • 6 0

        • Do wieśniaka

          Masz rację. Kod pocztowy nie decyduje o tym kto jest na poziomie a kto daleko od niego odbiega. Urodziłam się w mieście, mieszkam i pracuję w mieście. Zamierzam wybudować dom na wsi. Jestem przekonana, że w dalszym ciągu będę reprezentować sobą przyzwoity poziom intelektualny.

          • 9 3

        • Najpierw to musisz mieć kasę , a nie tu fantazjować .

          • 8 0

    • (1)

      nie daj sie terroryzowac. Zglos to do administracji.

      • 8 2

      • Zgłosiliśmy i już dwa mieszkania musiały zmienić lokatorów .

        • 6 1

    • Zakłucanie ciszy nocnej,to dzwonić na policję - nie dać się terroryzowac hołocie (4)

      • 11 2

      • Ja mam podobny problem z burakami sąsiadami, ale (3)

        w ich przypadku zakłócanie ciszy nocnej nie polega na głośnym słuchaniu muzyk/ TV etc., a na całodobowym beztroskim tupaniu i stukaniu czym się da (nie ma znaczenia czy jest 2,4 czy5 w nocy). I co z takim bydłem zrobić? Policja przyjedzie, nie usłyszy muzyki i powie, że przesadzam. A spać się w takich warunkach nie da. W nocy wszystko słychać o wiele głośniej, a napakowane bezmózgi nie rozumieją w czym problem.

        • 12 5

        • Ja bym kilka razy zwróciła uwagę,z zastrzeżeniem,że skieruje sprawędo sądu,jesli nie będzie poprawy

          • 3 0

        • Wspolczuje, (1)

          moja mama i jej sasiedzi mieli ten sam problem, zgłoś do administracji, zrob sprawe w sadzie, skontaktuj sie z wlascicielami mieszkania, moze to np. bank a wtedy sprawa jest duzo prostsza bo zalezy im na opinii. Pozdrawiam i wspolczuje bo wiem jaki to horror.

          • 1 0

          • też tak miałem, nie trza tracić nadziei, kiedyś na pewno problem zniknie

            • 0 0

    • Trochę tolerancji

      Hahaha..."elita" z wielkich miast. Mam gorsze zdanie o studentach "miejscowych" i pochodzących z większych miejscowości, mimo iż sama z takiej pochodzę.
      Ale faktem jest, że niewiele studentów szanuje zasady panujące w blokach (bez względu na ich pochodzenie), ale równie dobrze można przytoczyć tu rodziny z dziećmi, mieszkańców z psami, kłócące się wiecznie małżeństwa...etc. Zawsze znajdą się tacy, z którymi ciężko się żyje. Jeśli komuś tak bardzo to przeszkadza to niech przyczyni się do eksmisji uciążliwego lokatora...tylko niech najpierw pomyśli czy sam w oczach innych nie jest uciążliwy, bo każdemu co innego może przeszkadzać, a zresztą, większość z Nas była studentami, więc wiemy co oznacza "studenckie życie", a wybryki typu: nieporządek na klatce można zgłaszać.

      • 8 2

    • (1)

      gdansk to wioska wiec co sie bulwesujesz kobieto

      • 4 8

      • A Ty z jakiej dużej wioski pochodzisz babo lub facecie ?

        • 2 4

    • Właśnie obraziłaś sporą część młodych małżeństw..

      ..których na własne "M" nie stać. Obraziłaś też tych normalnych co wiedzą co to kultura, tylko na podstawie kilku przypadków - brawo! Sam nie wiem, kto jest większym "wieśniakiem" - oni czy ty.

      • 1 0

  • (3)

    fakt, ze na sprzedaz mieszkania sie czeka najdluzej w calej polsce nie ma nic wspolnego z zamknieciem programu rns, program byl w calej polsce. Powodem jest pazernosc sprzedajacych. Zarabiam 4k netto i stac mnie ledwo na 50m2 do generalnego remontu, przy zallozeniu, ze nie chce poswiecic calego zycia na placenie haraczu bankowi. Zgroza

    • 44 4

    • fakt, ze na sprzedaz mieszkania sie czeka najdluzej w calej polsce (2)

      Może nie wszyscy uwierzą ale mieszkanie na Przymorzu po przygotowaniu do sprzedaży / profesjonalnym - cekolowanie i malowanie wręcz perfekcyjne- koszt ok 8 000 zł/ poszło w ciągu JEDNEJ GODZINY. Tylko, że mieszkanie było bez mebli, gotowe do natychmiastowego wydania i i z przygotowanymi dokumentami. Jeżeli ktoś myśli, że pokaże mieszkanie w którym się mieszka - brudne ściany, zagracone ...weźmie pieniądze i dopiero zacznie szukać nowego to może bujać się i 5 lat. Opłacało się wydać te 8 000, klient i tak za to zapłacił a efekt był natychmiastowy.

      • 6 4

      • niegdy nie kupie swiezo wyremontowanego (1)

        czesto tak ludzie grzyby ukrywaja

        • 10 0

        • dokładnie

          mam zamiar kupić mieszkanie do całkowitego remontu albo od dewelopera, aby mieć wpływ na to, jak wygląda całość.

          Kupno mieszkania zrobionego "po czyjemuś" (ściany działowe, umiejscowienie gniazdek, zlewu, wanny itp.) wydaje mi się słabym pomysłem.

          Jeśli komuś tak odpowiada - spoko. Ja wolę jednak mieszkać w _swoim_ mieszkaniu po swojemu :)

          • 1 0

  • !!!! (15)

    Kto czekał, oszczędzał i nie dał się oszukać "zielon-wyspowym" mediom oraz promowanym przez nie pseudo ekspertom, "wieszczącym" że mieszkania będą w nieskończoność drożeć i można na nich tylko zarobić, kupi niedługo tanie mieszkanie, za zaoszczędzone pieniądze, bez 30- letniego kredytowego stresu. Szkoda tylko ludzi którzy pobrali kredyty a teraz bank dzwoni nasyła łysych panów i komornika. Zanim weźmiesz kredyt zastanów się kilka razy bo... liczba zajęć komorniczych kont bankowych oraz wynagrodzeń rośnie w błyskawicznym tempie. Gdy w 2007 r. tego typu spraw było niecałe 1,3 mln, w 2010 r. przekroczyły liczbę 2,7 mln, a już w zeszłym roku 3,7 mln. Ci ludzie długo będą przeklinać kredyt oraz tych którzy im go polecili i nawet nie pomyślą by znowu go wziąć. Większość tych biedaków biorąc kredyt uważało, że licytacja komornicza ich nie dotyczy. Bo maja świetną pracę itd. Jak wielu i jak bardzo się sparzyło własną naiwnością mówią statystyki licytacji które przytoczyłem. W Warszawie z roku na rok ceny najmu tanieją już za 800 złoty można wynajac kawalerkę, a resztę pieniądz odkładać. Bez ryzyka utraty pracy i zlicytowania za bezcen mieszkania. Po za tym jak bank zlicytuje mieszkanie taniej niż wartość kredytu to dalej ściga kredyciarza. Nie masz mieszkania a kredyt dalej trzeba spłacać... Wzięcie kredytu to jedna z największych krzywd jaką biedny człowiek może sobie zrobić samemu. Kredyty są dla ludzi bogatych, którzy dla kaprysu posiadania czegoś natychmiast są skłonni zapłacić za towar więcej niż kosztuje. Przekleństwem świata stał się fakt ze lichwiarzom udało się wmówić sporej części ludzkości, że kredyt jest dla ludzi biednych. Co jest fałszywe, bo jeśli nie stać cię na kupienie towaru za gotówkę, to tym bardziej nie stać cię na wzięcie go na kredyt, bo wtedy nie tylko zapłacisz za towar, ale jeszcze do tego oddasz często drugie tyle odsetek bankierowi i w sumie płacisz o wiele więcej niż towar jest wart. Jedyna szansa to oszczędzać i mieć zawsze w zanadrzu trochę grosza na nieprzewidziane wydatki. Biorąc kredyt stajesz się jeszcze biedniejszym, bo tym, co zarobisz musisz się dzielić z bogatym bankierem. Kredyt w perspektywie czasu nie sprawi że stać cie na więcej tylko na mniej. I na koniec jeszcze jedno pytanie dla tych chętnych do zaciągnięcia kredytu na 100% nieruchomości. Jeśli prze całe swojej dotychczasowe życie nie potrafiliście zaoszczędzić nawet 1 złotówki na wkład własny to, na jakiej podstawie uważacie, że teraz przez 30 lat, miesiąc w miesiąc będziecie wstanie odkładać na 2000 raty???. Optymizm w życiu jest ważny ale nadmiar ekonomicznego optymizmu jest bolesny, a w wielu przypadkach można nawet nazwać go głupotą, z której wyleczyć może dopiero komornik.

    • 128 13

    • Bardzo słuszny post. Najważniejsze: "Kredyty są dla ludzi bogatych, którzy dla kaprysu posiadania czegoś natychmiast są skłonni zapłacić za towar więcej niż kosztuje."

      • 37 6

    • Wreszczie ktoś to napisał. (8)

      Dziękuję!

      Wspomnę jeszcze, że kredyt to kula u nogi: przestajesz być elastyczny, co przy obecnej, otwartej Europie wydaje się mieć duże znaczenie. Praca w innym mieście? Proszę bardzo. Potrzebny wyjazd za granicę? Dajcie mi miesiąc. Nie wiem dlaczego tylu ludzi uważa, że należy mieć jedno_stałe_gniazdko_na_całe_życie. To prawda, że mieszkanie z kredytem też można sprzedać, ale ile to potrwa?

      Tym bardziej, że pożyczając 200 tys. oddajesz 350. Kiedyś liczyłem - wynajmowanie i jednoczesne odkładanie (+ostatecznie kupno za gotówkę) nie jest wcale dużo gorsze niż oddanie dwukrotnej wartości mieszkania bankowi.

      • 20 6

      • (7)

        Ta, wynajem i odkładanie wychodzi taniej, ale nie gdy różnica pomiędzy ratą a kosztem wynajmu, to zaledwie 200-300 złotych( w przypadku kawalerki). Można by nazwać wynajmujących pazernymi - ale w zasadzie sam się dziwię, że nie chcą więcej. Są w tej chwili dostępne lokaty 7% - po 10 latach, nominalnie, da się podwoić ilość pieniędzy, bez żadnego użerania się z lokatorami, nie trzeba się też martwić czy wartość nieruchomości pójdzie w górę czy w dół.

        • 4 7

        • Każdy liczy wg swoich potrzeb. (6)

          W moim przypadku kupno na kredyt wyszło w sumie z 30 tys. taniej, ale to nie jest kwota, dla której zarżnąłbym się na 30 lat. Skoro za 5-10 może mnie tu w ogóle nie być, a ludzie w Polsce biednieją, wyjeżdżają, do tego idzie niż demograficzny... Kto to kupi (czytaj: kto to kupi za dobre pieniądze) za 10 lat??

          Pokolenie dzisiejszych 30-35 latków było ostatnim, które po 1. było tak liczne, po 2. tak mocno związane z polskim rynkiem pracy (głównie po studiach nietechnicznych).

          • 11 2

          • Polemizowałbym tutaj z tym ,, kto to kupi" (4)

            Za 10 lat ci co wyjechali przyjadą tutaj z workiem pełnym forsy i znów będzie mega boom na mieszkania. Mój kuzyn pracował 10 lat w Niemczech. Tyrał w budowlance. Rok temu wrócił do Polski. Auto za gotówkę, Dom postawił za gotówkę (dom bardzo tani w eksploatacji), kasę na koncie odłożoną ma. W firmę zainwestował i zatrudnił jeszcze 2 chłopaków i powiedział, że do rajchu już nie wróci. Polacy to szpanerzy. Mogą wypisywać na forach, że nie wrócą do tuskolandu czy pislandu, ale po to tyrają jak woły przy filetowaniu ryb w Szkocji, żeby za parę lat przyjechać nowym BMW do Polski, i kupić największy dom i pokazać znajomym, że już nie jada chleba z masłem posypanym cukrem. I widać to gołym okiem nawet malutkich mieścinach. Moja babcia mieszka miasteczku około 11 tys. mieszkańców. Z okna jej mieszkania kiedyś widziałem tylko i wyłącznie pole kartofli. Teraz jest tam osiedle domów jednorodzinnych. Mieszkają tam moi koledzy w wieku około 30 lat, którzy wyjechali do Anglii w 2003 roku....

            • 11 2

            • masz troche racji,
              ale chce wiedziec co beda ci wszyscy ludzie robic w polsce jak wroca i sobie pobuduja te wspaniale domy.
              jak im sie zarobione za granica pieniadze skoncza ?

              mieszkam w 5tys miejscowosci, duzo osob wynajmuje tu mieszkanie a wiekszosc czasu spedza za granica zeby pracowac.
              tylko co to za zycie jest, ciagle w drodze i za granica.
              mysle ze pojda w druga strone i predzej za granice rodzine sciagnal niz beda wracalu tu.

              • 5 0

            • paaaaanie, daj pan spokoj (2)

              ja watpie ze dlugo tu wytrzymam, mimo ucze sie w fachu dosc uniwersalnie oplacanym. uk bije na glowe polske prawie we wszystkim:wszystko jest tansze, rowniez wynajem, zakladanie firmy sie oplaca i widac za co sie placi podatki. polska to kraj nieprzyjazny dla mieszkancow.

              • 3 0

              • ale

                to nie Polska;)

                • 1 0

              • Płaci się podatki na murzynów, kebabów, ciapatych, pakistanów i ich socjal.

                Na to, w dużej mierze, idą Podatki w UK.

                • 1 1

          • racja

            • 1 0

    • odnosnie warszawy

      tak BTW koszt wynajmu kawalerki w warszawie to PLN 1500 plus oplaty - wiem bo szukalam w grudniu 2012

      • 4 2

    • bardzo dobry post

      w spłacaniu najgorszy jest ostatni miesiąc po 30 tu latach a nie pierwszy . Ogólnie ludzie za dużo wydają a nie za mało zarabiają .

      • 6 4

    • Faktem jest , że polskojęzyczne media są g warte

      • 6 1

    • popieram

      nic dodać nic ująć wychodze z tego samego założenia lepiej poczekać rok dwa trzy czy dłużej ale kupywać za gotówke.Nie mówie o mieszkaniach bo z tym może być troche trudniej ,więc pozostaje wynajm ...

      • 5 0

    • ???

      Szanowny Panie dr
      Spojrzenie dość jednostronne.. każda decyzja obarczona jest ryzykiem szczególnie dotycząca pieniędzy. Co kieruje ludźmi bogatymi którzy biorą kredyt mimo że teoretycznie nie potrzebują go ?? Otóż pieniądz jak i dobra materialne a w szczególności nieruchomości o których tu mowa zmieniają "wartość" w czasie w sposób nieprzewidywalny.... całe szczęście że dzisiaj każdy z nas ma możliwość decydowania o sposobie w jakim zapewnia sobie warunki mieszkaniowe: z rodzicami, na wynajętym, na skredytowanym, kupionym za gotówkę jak się zaoszczędzi albo ma.... najważniejsze aby mieć wybór i być gotowym w każdym wypadku na konsekwencje ... czasami pozytywne a czasami nie ..... cóż życie

      • 3 1

  • (1)

    Najtaniej to będzie zamieszkać w kartonie albo pod mostem

    • 28 9

    • lepiej w kartonie

      Trzeba zebrać te po napojach bo mają warstwę która wody nie przepuści ...

      • 2 0

  • (9)

    Kupno mieszkania na wynajem? Chyba żarty. W najlepszym wypadku trafi się najemcę, który nie będzie płacił i nijak nie będzie można go wyrzucić. W najgorszym nie tylko nie będzie płacił, ale nagle zniknie a z nim całe wyposażenie z kontaktami i grzejnikami włącznie, a czego nie weźmie (kafle), to zniszczy. No i oczywiście kilka tysięcy zaległości za media. TRAGEDIA.

    • 55 20

    • Jest dzicz, to prawda.

      Dlatego najlepiej wynajmować poleconym ludziom, choć i z tym różnie bywa.

      • 20 1

    • (6)

      Wynajmuje mieszkanie wraz z rodzina w tym z malym dzieckiem juz 6 lat,nigdy nic nie zniszczylam,nie ukradlam,dbam o powierzone mi mienie,poniewaz ktos mi zaufal wynajmujac lokal ja odplacam tym samym.Nigdy nie zalegalismy z czynszem,mieszkanie jest co rok malowane,dbam o nie jak o wlasne moze nawet ciut bardziej,bo nie wyobrazam sobie aby moglo byc inaczej.Takich rodzin jak moja jest duzo,ale najlepiej pisac o tych co demoluja wynajmowane mieszkania,niz o tych co uczciwie wywiazuja sie ze swojego obowiazku wzgledem wlasciciela.Wrzuciles wszystkich do jednego "worka",a to niesprawiedliwe i krzywdzace.Moze tak napisz tez,ze nie wszyscy wlasciciele sa w stosunku do lokatorow w porzadku?Kazdy medal ma dwie strony.Pozdrawiam.

      • 38 6

      • co rok to ja swojego własnego nie maluję (5)

        nie przesadzasz?

        • 23 5

        • poczekaj poczekaj

          Jeśli można zrobić co roku mieszkaniu zdjęcie to tak samo mozna wziąć płótno, pędzel, farby i je namalować. Gdyby tak zrobić corocznie można bez przeszkód rzec, że owe mieszkanie "jest co roku malowane" :) to tak na wesoło bo też nie wierze, że wynajmowane mieszkanie potrzeba i chce się "odmalowywać" co roku... ewentualnie przed zdaniem właścicielowi jesli stan ścian tego wymaga

          • 11 3

        • Dokładnie. (3)

          Z tym malowaniem to już przegięła pałę. Zero wiarygodności w tym poście.

          • 12 3

          • moze z powodu dziecka- roznie bywa
            jest to mozliwe

            • 4 0

          • (1)

            Dla ciebie zero wiarygodnosci,no bywa.A maluje raz w roku z prostej przyczyny,bo mam 6 latka w domu,a mieszkanie jest pomalowane na bialo,wiec nie unikniesz dzieciecych lapek ,w okolicach kontaktow,czy na scianach.Raz w roku latem odswiezam mieszkanie,i nie widze w tym nic dziwnego.

            • 10 3

            • Mnie wystarczy umycie wokół kontaktów

              Ale trzeba było pomalować raz a dobrze, dobrą farbą.

              • 3 1

    • to jest transakcja i nei opiera sie na uprzejmosciach a na sztywnym prawie

      ten kto placi to palci a jak przestanei to zanim go prawnei mozna usunac moze potrwac i kilka lat:bo trzeba mu zapewnic lokal zastpczy,bo ma male dzieci, bo jest zima,zawsze bedzie jakies bo...bo lokal zastepczy nie spelnia minimalnych norm w dziedzinei ogrzewania ,higieny ,czy metrazu na 1 osobe...

      • 4 0

  • artykul nie odpowiada na zadne pytanie,nie obrazuje ani ruchu cen ,ani nie pokazuje cen w roznych dzielnicach (2)

    Artykul zacheca do czegos co moze stac sie waszym przkrlenstwem,bo przepisy wynajmu czegokolwiek prferuja najemce oraz zwyklych oszustow i zlodzieji.Nie chronia wcale wynajmujacego mieszkanie,zruzcajac role panstwa na zapewnienie dachu nad glowa obywatelowi wlasnie na wynajumjacego.Totez gdy komus sie przestanei chchciec placici to zadna sila go z mieszkania usunac nie mozna.Odsylam do artykulu w gazecie wyborczej z tamtego tygodnia,opublikowanego na http://www.gazeta.pl

    • 41 4

    • gazeta.pl kłamie (1)

      jak w tytule

      • 3 1

      • to poczytaj

        Ustawę o ochronie praw lokatorów

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane