- 1 Dwa osiedla obok siebie bez wspólnej drogi (231 opinii)
- 2 Barometr Cen. Stabilizacja cen najmu (124 opinie)
- 3 Jak i kiedy czyścić sprzęty AGD? (12 opinii)
- 4 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (192 opinie)
- 5 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (237 opinii)
- 6 Kto kupuje 100-metrowe mieszkania? (246 opinii)
Nie igrajmy ze starą instalacją grzewczą
Ogrzanie starego, dużego mieszkania z nieszczelnymi oknami przy niskich temperaturach kosztuje fortunę. Od kilku lat wiele osób wymienia stare dziurawe okna na superszczelne "plastiki".
- Jest rzeczywiście cieplej, ale zaburzona zostaje naturalna wentylacja - tłumaczy Marek Piaskowski, kierownik Zakładu Higieny Komunalnej w Gdyni. - Sporo nowych okien nie ma tzw. rozszczelnień technologicznych. W takim pomieszczeniu powietrze stoi. Gdy pojawi się tlenek węgla, nie ma szans, żeby go się pozbyć. Dlatego, jeżeli mamy takie bardzo szczelne mieszkanie, należy jak najczęściej wietrzyć. Zwłaszcza gdy bez wyraźnego powodu zaczyna nas boleć głowa lub robi się nam słabo.
Karygodnym, ale często spotykanym zwyczajem jest zaklejanie przewodów wentylacyjnych - żeby ciepło nie uciekało. Jednym z większych domowych generatorów trujących gazów są stare piecyki grzewcze. Wymagają stałych napraw i nieustannej kontroli.
- Nie można oszczędzać na przeglądach i konserwacji - mówi Jan Żminko, rzecznik Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej. - Urządzenia gazowe powinny być kontrolowane dwa razy w roku, a te, które spalają węgiel, koks czy drewno, nawet cztery razy. Należy pamiętać, aby kontrolę przeprowadzały osoby z odpowiednim przygotowaniem: kominiarze, pracownicy firm gazowych. Przestrzegam przed zatrudnianiem tzw. złotych rączek. Może jest taniej, ale na pewno niebezpiecznie. Można zamontować w mieszkaniu czujki gazowe, trochę droższe od dymnych. Są już dostępne w specjalistycznych sklepach.
Trujące spaliny mogą dostać się do mieszkań także z zewnątrz. Jeżeli komin jest zbyt blisko szybu wentylacyjnego, silne wiatry mogą nawiewać spaliny do instalacji wentylacyjnej.
- Aby tak się nie działo, należy na komin nakładać specjalną osłonę - mówi Marian Piaskowski. - Jeżeli chcemy czuć się bezpiecznie, musimy pilnować urządzeń grzewczych w mieszkaniach. Powinniśmy jednocześnie sprawdzać, czy administracja bloków lub osiedli przeprowadza regularnie kontrolę instalacji i kominów. Jeżeli są jakieś niedociągnięcia, należy niezwłocznie powiadamiać Inspekcję Sanitarną lub straż pożarną. Z tlenkiem węgla nie ma żartów.
|
Opinie (14) 1 zablokowana
-
2006-02-15 15:05
"Należy pamiętac, aby kontrolę przeprowadzały osoby z odpowiednim przygotowaniem: kominiarze.."
Tak, kominiarze co roku sprawdają "na niby".
Bo jak wytłumaczyć fakt, że u mojej znajomej kominiarze w ub roku stwierdzili, że jej komin wentylacyjny w łazience jest jednocześnie kominem spalinowym piecyka gazowego w łazience mieszkania usytuowanego 2 piętra niżej.
Taki stan był przez 30 lat. Co kominiarze robili przez 30 lat? Dlaczego potrzebowali 30 lat, żeby stwierdzić taką
nieprawidłowość i zagrożenie życia?
W innym przypadku w kominie spalinoiwym było 6 kg gruzu
co zostało wykryte po 5 latach.
Niech nikt nie mówi, że kominiarze solidnie sprawdzają kominy.- 0 0
-
2006-02-15 15:31
Rena
Na pytanie co robili kominiarze 30 lat wstecz odpowiadam - zarobili na litra gorzały lub nieco lepiej. Gruz w przewodach wentylacyjnych to norma z tym że wina jest na pewno po stronie lokatorów - zwykłe niechlujstwo. Do tego dołożyłbym jeszcze przepis mówiący że ostatnia kondygnacja powinna wykorzystywać osobny przwód kominowy pod piecyk typu junkers czy coś w tym stylu tyle tylko że jest to nagminnie łamane.
- 0 0
-
2006-02-15 16:05
Dom był ocieplany 5 lat temu stąd prawdopodobnie gruz w kominie, ale jeśli ten gruz leżał tam dłużej to gorzej świadczy o kominiarzach.
Skąd lokator ma wiedzieć co siedzi w jego kominie?
Lokator cieszy sie jak dziecko, że kominiarze przychodzą, że dbają i jeszcze się za guzik łapie.- 0 0
-
2006-02-15 16:38
Rena
Wie o tym ten lokator, który wkuwał się do tego przewodu przy okazji instalacji jakiegoś wentylatora w kuchni lub łazience. Co wtedy najprościej zrobić z gruzem ano sruu do przewodu i nie trzeba po schodach biegać. Spotkałem się też z przypadkiem podłączenia junkersa do przewodu wentylacyjnego, myślę że to też nie jest odosobniony przypadek. Pozdrawiam i uciekam.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.