- 1 Sopot. Co budują deweloperzy? (54 opinie)
- 2 Manhattan we Wrzeszczu zostanie zburzony (523 opinie)
- 3 5 najdroższych nieruchomości z ogrodem (42 opinie)
- 4 Szklane ściany w domu. Czy warto? (3 opinie)
- 5 Barometr Cen. Działki rekreacyjne w regionie (27 opinii)
- 6 Rozbiórkę Srebrnego Młyna planowano od 2 lat (97 opinii)
Szesnastego marca ubiegłego roku, tuż przed południem, na głowy klientów hipermarketu Leroy Merlin poleciał gruz. Pękły pręty podtrzymujące dach. Kilkanaście sekund później spora część stropu wpadła do sklepu. W momencie katastrofy w obiekcie przebywało kilkadziesiąt osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Po upadku dachu frontowa ściana przechyliła się do wewnątrz. Ze wstępnego protokołu Powiatowej Inspekcji Budowlanej wynikało że przyczyną katastrofy budowlanej w Leroy Merlin w Gdańsku było zamarznięcie i zanieczyszczenie odpływów wody z dachu budynku. Spowodowało to zaleganie topniejącego śniegu i w konsekwencji zawalenie się stropu.
- Przed katastrofą sprzątaliśmy śnieg średnio co tydzień i po większych opadach, ale robiliśmy to na oko - mówi dyrektor hipermarketu Krzysztof Nasiadka. - W naszej sieci nie było szczegółowych instrukcji, jak to robić, a w polskim prawie budowlanym nie ma norm odśnieżania dachów.
Naprawa hali i ponowne otwarcie placówki zajęło hipermarketowi aż siedem miesięcy. Postępowanie prowadzone przez Powiatową Inspekcję Nadzoru Budowlanego i Prokuraturę Rejonową Gdańsk Wrzeszcz wykluczyło winę korporacji. Sprawa została umorzona. Biegli stwierdzili, że hala była wybudowana w zgodzie ze wszystkimi kanonami sztuki budowlanej i spełniała wszelkie polskie normy. Katastrofę spowodowały tak zwane worki śniegowe, które zebrały się w okolicy neonu z logo firmy. Worki śniegowe przeciążyły konstrukcję dachu, który się zawalił.
- Ponieważ wykonawca hali nie przekazał inwestorowi szczegółowych instrukcji dotyczących utrzymania dachu w należytej kondycji i nikt nie mógł przewidzieć, że ażurowa konstrukcja neonu spowoduje powstanie worków śnieżnych, umorzyliśmy we wrześniu 2005 roku śledztwo w sprawie katastrofy budowlanej w hipermarkecie - powiedział "Gazecie" Dariusz Różycki z Prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz. - Polskie prawo jak na razie nie obliguje inwestora do przewidywania takiej sytuacji.
Dziś większość hipermarketów Leroy Merlin ma informacje o nośności dachów i wytyczne, jak i w jaki sposób je odśnieżać. Monitoruje się grubość śniegu na obiekcie. Podpisano też umowy na sprzątanie dachu przez firmy alpinistyczne. Zostały one stworzone przez centralę firmy po wydarzeniach w Gdańsku.
- Zobowiązaliśmy się jako sieć wprowadzić wszelkie możliwe środki ostrożności - mówi Beata Woszczyńska z Leroy Merlin Polska. Okazało się bowiem, że na śnieg trzeba zwracać większą uwagę niż zalecają to polskie przepisy.
Instrukcje, wydane już post factum, sprawiły, że już przed weekendem ekipy sprzątające zrzucały śnieg z najbardziej newralgicznych części dachu sklepu. Dyrekcja przewidziała, że nagłe ocieplenie może spowodować kłopoty. Śnieg usuwano także z innych hipermarketów. Według Władysława Wróbla z Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego na żadnym nie stwierdzono warstw śniegu przekraczających normy. Mimo to jeden z nich - OBI w Centrum Matarnia był w niedzielę zamknięty. Dyrekcja OBI nie chciała z nami wczoraj na ten temat rozmawiać.
O autorze
Bartosz Gondek
Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim
Opinie (82) 3 zablokowane
-
2006-02-17 20:57
Carrefur pstawiony jest na bagnistej skarpie, dlatego
powoli się będzie osuwać.Tylko amator mogl wydac zezwolenie na taka budowe.Ale czego u nas sie nie robi za kase.Na wiosne moze byc widowisko!
- 0 0
-
2006-04-07 16:43
dobrze, ze kazdy zna sie na budownictwie:]
dziwne, ze caly czas operuje sie tu gruboscia warstwy pokrywy snieznej,
ktora ma sie nijak do ciezaru sniegu... moze to niektorych zdziwi ale
snieg w zaleznosci od stanu wazy od 100
do 800kG wiec operowanie gruboscia uwazam, za niestosowne. w przypadku
leroy sprawa wygladala troche inaczej, na awarie zlozylo sie kilka
czynnikow, nieodsniezany dach, niedrozny system odplywowy, brak przelewow
w attyce co powodowalo powstanie czegos na ksztalt wanny. z emilka musze
sie zgodzic, ze nie uwzglednianie workow snieznych to mega wtopa lecz w
tym wypadku worki te byly uwzglenione przy attyce lecz na dachu gromadzil
sie snieg w innym miejscu niz pokazuje to przywolana wczesniej norma
sniegowa. snieg gromadzil sie podobnie jak na ulicach, w pewnej odleglosci
za plotkiem sniegowym, ktorym w tym przypadku byl napis LM, dokladnie w
miejscu gdzie byl zastrzal od napisu.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.