Porządek w domowym budżecie

Rozmowa z Agnieszką Rybicką, doradcą finansowym z firmy Expander.

- Gospodarowanie budżetem domowym wymaga od nas coraz większej fachowości.

- Sprawne zarządzanie domowym budżetem to dziś duża sztuka. Najpierw powinniśmy ustalić swój dochód i policzyć wydatki. Określić źródła przychodów nie tylko z umowy o pracę, ale też z innych źródeł.
Po ustaleniu dochodów trzeba skrupulatnie sprawdzić wydatki.
Należy określić jak kształtują się bieżące, miesięczne zobowiązania finansowe. Jako doradcy finansowi pytamy klientów w pierwszym rzędzie o to jak szacują swoje wydatki konsumpcyjne.

- Jak więc kształtują się dochody przeciętnych Kowalskich?

- Pani Kowalska zarabia netto 2000 zł z umowy o pracę. Pan Kowalski 1500 netto z działalności gospodarczej. Na utrzymaniu rodziny (o dochodzie 3500 zł netto) jest jeszcze dziecko i kot. Ważne jest uświadomienie sobie jak kształtują się dochody. W związku z prowadzeniem działalności gospodarczej dochody mogą zależeć od różnych czynników, np. sezonowości. Pod uwagę trzeba wziąć też niskie koszty odprowadzanych składek do ZUS. Patrząc w dłuższej perspektywie klient będzie miał przyszłą bardzo niską emeryturę. (Przy dochodach 1500 zł emerytura to nieco ponad 400 zł).

Dodatkowo gdyby któremuś z małżonków coś się stało, to drugiemu ciężko byłoby udźwignąć ciężar miesięcznych zobowiązań (w tym planowanego kredytu), a także pomyśleć o przyszłości dziecka.
Przy dochodach netto 3500 zł państwo Kowalscy mogą pożyczyć 150 000 zł na okres 30 lat, bez żadnego wkładu własnego.

- Jak przy takich założeniach i zobowiązaniach kredytowych optymalnie zaplanować domowy budżet? Wykres z tabelką przychody i wydatki.

- Przy długim okresie proponujemy z reguły kredyt walutowy ze względu na jego niższe miesięczne koszty. Rata kredytu złotówkowego przy oprocentowaniu 5,6 % wyniosłaby 865 zł. Jednak rata kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich oprocentowana 2,5 % dawałaby ratę mniejszą: tylko 595 zł miesięcznie. Wydatki miesięczne przeciętnych Kowalskich obejmują: czynsz 300 zł , media 200 zł, telefony 150 zł , kablówka 50 zł i przedszkole 200 zł. Bieżące wydatki dają więc razem 900 zł, a po doliczeniu do tego 600 zł raty kredytu otrzymujemy w sumie 1500 zł. Inne wydatki konsumpcyjne w miesiącu stanowią kolejne 1500 zł. Z naszych dochodów warto jeszcze przeznaczyć 200 zł na wydatki niezaplanowane. Po wszystkich odliczeniach zostaje nam jeszcze kwota 300 zł. Proponuję, aby nadwyżkę przeznaczyć na długoterminową lokatę. Najlepiej na regularne, comiesięczne oszczędzanie w długim horyzoncie czasowym. Będzie to dodatkowe zabezpieczenie kredytu walutowego (gdyby zaszły jakieś zmiany kursu).

Dodatkowe oszczędzanie opłaca się też ze względów ekonomicznych. Regularne odkładanie tej kwoty w okresie długości kredytu, daje w praktyce wyższe stopy zwrotu niż faktycznie poniesione koszty odsetek (oprocentowania kredytu).

Suma odsetek przez 30 lat z kredytu to 63 500 zł. Natomiast odkładanie środków po 300 zł miesięcznie w okresie 30 lat daje nam wpłaconą kwotę 108 tys. zł. Łączna kwota uzyskana z oprocentowania oszczędności wyniesie w sumie aż 678 tys. zł! Łatwo zauważyć, że koszt kredytu (tj. pożyczonych pieniędzy) jest mniejszy niż zysk z regularnego oszczędzania. Dodatkowo uzyskana kwota 678 tys. zł posłuży nam na zabezpieczenie własnej przyszłości (np. emerytury) bądź przyszłości dziecka (szkoła, mieszkanie itp.). W okresie kredytu warto pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniu w postaci polisy ubezpieczeniowej na życie. Ubezpieczenie gwarantuje nam w przypadku ewentualnych, nieprzewidzianych zdarzeń losowych (np. śmierć lub choroba jednego z rodziców) spłatę części zobowiązań kredytowych.

- Wygląda na to, że w naszym domowym budżecie zawsze powinna znaleźć się jakaś kwota przeznaczona na regularne oszczędzanie.

- Brak oszczędności jest równoważny z brakiem niezależności finansowej i poczucia bezpieczeństwa. Oczywiście można przejadać wszystko co się zarobi, ale co w przypadku wypadku samochodowego, który spowoduje niezdolność do pracy? Bez dodatkowego zabezpieczenia zdajemy się na łaskę rodziny i nie mamy możliwości kierowania własnym życiem. Jeśli natomiast zaczynamy od zera to lepiej budować kapitał już dziś. Pamiętając, że nawet niewielka kwota wpłacana regularnie gwarantuje zgromadzenie naprawdę dużego kapitału w przyszłości.