- 1 Kto kupuje 100-metrowe mieszkania? (57 opinii)
- 2 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (247 opinii)
- 3 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (298 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (886 opinii)
- 5 Kwietniowe nowości u deweloperów (95 opinii)
- 6 Letni remont mieszkania? Zaplanuj go teraz (8 opinii)
Pytanie do prawnika. Zaległości w BIK a kredyt mieszkaniowy
Zdarza się, że właściciel dawno zamkniętej karty kredytowej czy kredytobiorca, który terminowo spłacił lodówkę zakupioną na raty, nie wie o tym, że jego nazwisko widnieje na liście dłużników w BIK. A to uniemożliwia zaciągnięcie kolejnego kredytu, na przykład na zakup nieruchomości.
- Planowaliśmy kupić mieszkanie od dewelopera. Podpisaliśmy umowę, wpłaciliśmy pięć procent wartości lokalu i rozpoczęliśmy procedurę uruchomienia kredytu - opisuje w liście do redakcji pan Krzysztof. - Doradca finansowy u dewelopera przedstawił nam ofertę trzech banków. Niestety okazało się, że żona widnieje w BIK z powodu karty kredytowej, która jakimś dziwnym trafem się nie zamknęła. Karta "wisiała" od 2012 roku. Nie byliśmy tego świadomi. Po uzyskaniu raportu BIK natychmiast spłaciliśmy tę kartę i ponownie daliśmy dyspozycję zamknięcia. Niestety po miesiącu karta nadal nie została zamknięta pomimo naszych monitów w banku. W związku z tym dostaliśmy odmowę udzielenia kredytu na zakup mieszkania ze wszystkich trzech banków. Tymczasem doradca finansowy u dewelopera twierdzi, że to nasza wina, w związku z czym nie możemy ubiegać się o zwrot pieniędzy jakie wpłaciliśmy na poczet zakupu mieszkania. Deweloper zgadza się na przesunięcie terminu wpłaty pod warunkiem, że my zgodzimy się na określone w umowie przesunięcie terminu odbioru mieszkania o sześć miesięcy. Nie wiemy, co mamy zrobić.
Odpowiada Łukasz Mackiewicz, radca prawny, Kancelaria Mackiewicz Radcowie Prawni
Wpłacona kwota to tzw. zadatek. Mowa o nim w art. 394 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym prawem jeśli nie dojdzie do podpisania umowy przez jedną ze stron, druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od tej umowy odstąpić i zachować otrzymany zadatek, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.
W tym samym artykule mowa jest także, że jeśli umowa zostanie rozwiązana, to zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które odpowiedzialność ponoszą obie strony.
W tej sytuacji, jeśli w umowie nie zostało zastrzeżone inne rozwiązanie, należałoby się zastanowić czy kredytobiorca jest winny czy też nie. Należy jednak podkreślić, że w pierwszej kolejności, w przypadku, gdy umowa przyrzeczona nie dojdzie do skutku, podmiot który otrzymał zadatek ma prawo go zachować, a jego zwrot następuje w sytuacjach wyjątkowych. Ma to szczególne znaczenie z uwagi na fakt, iż przystępując do postępowania kredytowego nie można założyć, iż się go dostanie.
W kwestii oceny czy kredytobiorca ponosi odpowiedzialność czy też nie, można wskazać wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie - I Wydział Cywilny z dnia 28 lipca 2016 r. I ACa 405/16), w którym mowa, że strony byłyby odpowiedzialne za niewykonanie zobowiązania, gdyby do podpisania umowy nie doszło z powodu okoliczności przez nie zawinionych. Przy tym to dłużnik musi wykazać, że niewykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności.
W związku z powyższym, w celu odzyskania zapłaconego zadatku dłużnik (czyli w tym przypadku kupujący mieszkanie) musi wykazać, iż dochował należytej staranności w czasie starań o uzyskanie kredytu. Tymczasem występowanie na liście BIK gwarantuje odmowę jego przyznania, co dłużnik dochowując wspomnianej "należytej staranności" powinien uwzględnić.
Niemniej jednak, w tym przypadku dłużnik powziął działania w celu spełnienia wszelkich wymagań formalnych, a spłacając dług powinien zostać wykreślony z listy dłużników. Zatem jeśli wykaże, że spełnił ciążący na nim obowiązek i spłacił dług będący powodem wpisania na listę, a dalsza jego obecność na liście dłużników jest wynikiem niedopatrzenia czy też błędu Biura Informacji Kredytowej, to można by przyjąć, iż dochował on należytej staranności i nie ponosi winy w związku z niedochowaniem umowy. Zadatek w takiej sytuacji powinien zostać zwrócony.
Na koniec należy zaznaczyć, iż każdą sytuację należy oceniać osobno, a Sąd - w przypadku skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego - zbada każdą przesłankę oraz okoliczność. Warto również pamiętać, że zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, sąd może negatywnie ocenić fakt, że kupujący nie wiedział, że znajduje się na liście BIK, w chwili gdy zaczął ubiegać się o kredyt hipoteczny. Sąd może wziąć pod uwagę fakt, że karty kredytowe nie są zakładane jednostronnie przez banki, a osoby je posiadające mają o tym wiedzę. Może zatem dojść do wniosku, że przed rozpoczęciem postępowania kredytowego, dłużnik mógł dokładnie sprawdzić swój "stan finansowy".
Masz wątpliwości dotyczące procedury zakupu lub najmu nieruchomości? Nie wiesz jak postąpić w sporze z deweloperem lub pośrednikiem? Jak się rozliczyć z Urzędem Skarbowym? Prześlij swoje pytania mailem: prawniknieruchomosci@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisach Praca oraz Dom i Nieruchomości portalu Trojmiasto.pl
Opinie (173)
-
2019-02-24 19:59
A na zdjęciu nie kto inny
jak memiczna parka ze stocka ;) klasyk
- 11 0
-
2019-02-25 02:31
Właśnie kupuje mieszkanie częściowo przy pomocy kredytu.
Wiedziałem że chce kupić mieszkanie. Poszedłem do bankow 7 dokładnie. Zebrałem oferty. Po czym znalazłem mieszkanie w ciągu pół roku po pierwszej wizycie w 7 bankach wróciłem do 3 najleorzszych po czym następnego dnia w konkretnym banku wszystko sprawdzono. Po 4 dniach od obejrzenia mieszkania potwierdziłem chęć zakupu.
Nie wyobrażam sobie iść do dewelopera lub ludzi prywatnych tak tak tak biorę to mieszkanie. Wpłacić zadatek a potem biegać sprawdzać czy ktoś da mi kredyt... To nieodpowiedzialne, glypie i dziecinne. Ponieważ marnuje swój czas i innych osób. Zadatek w tym wypadku nalezy potraktować jak drogą lekcje- 8 0
-
2019-02-25 06:18
90% wpisów na forum pod artykułem
To trolling czy realny kretynizm? (to nie hejt, to pytanie - naprawdę się zastanawiam bo wiele wpisów wygląda na prawdziwe choć są tak głupie że aż nie mogę uwierzyć i podejrzewam trolling)
- 3 2
-
2019-02-25 06:38
BIK to nie KRD
Trojmiasto. Pl może warto analizować merytorycznie artykuł przed jego wydaniem. BIk to biuro informacji kredytowej i samo występowanie w Biku przy regularnej spłacie zwiększa nam scoring.
- 2 2
-
2019-02-25 09:16
Fake news (1)
Polacy jako bogate społeczeństwo nie mają żadnych zaległości :)
- 2 0
-
2019-02-25 15:29
Czym bogatsze społeczeństwo tym większe są w nim zobowiązania. Patrz na Skandynawie gdzie 90% osób ciśnie na kredycie: dom, auto, wakacje, telefony, komputery dosłownie na wszystko na co jest opcja biorą kredyt
- 0 0
-
2019-02-26 22:47
A ja żyję skromnie bez kredytów i rat. Nawet telefony mamy na kartę. Jedyne zobowiązanie to czynsz i media.
Telewizji nie mam, internet bez umowy a serwisy filmowe mogę wymówić w każdej chwili. Mam rodzinę, nie mieszkamy u mamusi a jak chcemy coś kupić, to cierpliwie odkładamy. Dobrze nam z tym. Taki dystans od bezmyślnego pędu posiadania dobrze robi na głowę.
- 1 1
-
2019-07-15 17:37
Długi
A daleko masz do Siedlec? Oni tam mają bardzo fajną firmę, która nazywa się MK-Finanse. Wg mnie sprawnie działają i pozwalają na szybkie załatwienie konfliktowych spraw.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.