• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rynek deweloperski. Rekordy sprzedaży, ceny w górę

20 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W 2015 roku deweloperzy w Trójmieście sprzedali rekordową liczbę 7,1 tys. lokali. Było to o 15 proc. więcej niż rok wcześniej i o ponad 50 proc. więcej niż w 2013 roku. W 2015 roku deweloperzy w Trójmieście sprzedali rekordową liczbę 7,1 tys. lokali. Było to o 15 proc. więcej niż rok wcześniej i o ponad 50 proc. więcej niż w 2013 roku.

Specjalnie dla czytelników portalu Trojmiasto.pl firma doradcza REAS podsumowała sytuację na lokalnym rynku nowych mieszkań. Z prowadzonych badań wynika, że w ciągu ostatnich dwóch lat ceny nowych mieszkań wzrosły w Trójmieście o 10 proc. Liczba sprzedanych w ubiegłym roku mieszkań osiągnęła rekordowy w historii poziom.



Czy nowe mieszkania będą w Trójmieście drożały czy taniały?

Ze względu na swój specyficzny, lokalny charakter rynek trójmiejski elastycznie reaguje na zmiany popytu, dzięki czemu sprawnie dostosowuje skalę podaży do możliwości sprzedaży oferowanych przez deweloperów mieszkań. Na tle największych polskich miast, rynek mieszkaniowy w Trójmieście zajmuje czwarte miejsce pod względem wielkości oferty. Decydującą rolę na tym rynku przez wiele lat odgrywały wywodzące się z Trójmiasta firmy deweloperskie. Ostatnie lata przyniosły jednak pewną zmianę. Oferta lokalnych deweloperów trójmiejskich coraz częściej uzupełniana jest przez firmy spoza Trójmiasta.

Rok 2015 był dla pierwotnego rynku mieszkaniowego w Trójmieście wyjątkowo pomyślny zarówno pod względem liczby mieszkań sprzedanych jak i ze względu na wyjątkowo dużą nową podaż. Sprzedano rekordową liczbę 7,1 tys. lokali. Było to o 15 proc. więcej niż rok wcześniej i o ponad 50 proc. więcej niż w 2013 roku. Czy w 2016 roku uda się pobić ten rekord? Wyniki sprzedażowe z I kwartału 2016 pokazują, że teoretycznie jest to możliwe.

Jednocześnie, co warto podkreślić, od kilku lat roczna sprzedaż na rynku trójmiejskim przewyższa liczbę mieszkań wprowadzanych do sprzedaży, a więc rosnącej podaży towarzyszył jeszcze bardziej dynamiczny wzrost popytu. Zgodnie z prognozami REAS w 2016 roku tendencja ta może ulec zmianie, wówczas liczba mieszkań wprowadzonych na rynek będzie nieznacznie większa niż liczba mieszkań sprzedanych. Tezę tę potwierdzają wyniki odnotowane przez REAS w I kwartale 2016. W pierwszych trzech miesiącach 2016 roku deweloperzy wprowadzili na rynek trójmiejski ponad 260 lokali więcej, niż sprzedali.

Ogłoszenia: przejrzyj oferty nowych mieszkań w Trójmieście

Liczba mieszkań w ofercie na rynku trójmiejskim na koniec I kwartału 2016 roku sięgnęła 5,8 tys. jednostek czyli o 5,5 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Wśród mieszkań oferowanych na rynku pierwotnym Trójmiasta 40 proc. stanowią obecnie lokale, których budowa zostanie zakończona w 2016 roku, kolejne 47 proc. mieszkania, które będą oddawane do użytkowania w 2017 roku. Mieszkania gotowe stanowią jedynie 11 proc. oferty deweloperów.

Na rynku znajduje się obecnie liczba lokali odpowiadająca 3,1 kwartałom sprzedaży, co świadczy o przewadze popytu nad podażą. Jest to zdecydowanie najniższa wartość wskaźnika na największych miejskich rynkach mieszkaniowych w Polsce. Jednocześnie jest to najniższa wartość odnotowana na rynku trójmiejskim od 2007 roku i wskazuje na bardzo szybkie tempo wyprzedaży oferty. Zmiany relacji wielkości oferty i bieżącej sprzedaży ilustruje poniższy wykres.

Czy można zatem powiedzieć, że rynek trójmiejski przeżywa boom?
Argumenty przemawiające za tezą, że mamy do czynienia z boomem wydają się być oczywiste i oparte na bardzo solidnym fundamencie, jakim jest rekordowo wysoka liczba mieszkań sprzedanych przez deweloperów. Dodatkowo, tempo wyprzedaży oferty (wyrażane w liczbie kwartałów wystarczających do sprzedania wszystkich lokali oferowanych na rynku w momencie przeprowadzania analizy przy zachowaniu wolumenu sprzedaży z czterech kwartałów poprzedzających ten moment) stopniowo przyspiesza, osiągając wartości wskaźników nienotowane dotychczas na rynku trójmiejskim.

Jeżeli zatem mamy do czynienia z boomem o charakterze popytowym, czy jego przebieg może być utożsamiany z boomem z lat 2005-2006 na rynku trójmiejskim? Z pewnością nie powinien.

Na zakupy mieszkań realizowane w Trójmieście w tamtych latach, istotny wpływ miały dwa czynniki: ogromna łatwość w uzyskaniu finansowania zakupu mieszkania kredytem frankowym oraz proponowany przez deweloperów i przyjmowany bez oporów przez kupujących, system 10/90. W efekcie, koszty finansowania zakupu mieszkania na rynku pierwotnym kształtowały się w tym okresie na wyjątkowo niskim poziomie.

Żaden z opisywanych czynników, mających wpływ na boom na rynku trójmiejskim przed dekadą, nie miał istotnego wpływu na wysoką sprzedaż w 2015 roku. Zadecydowała wyjątkowa aktywność dwóch "nowych" grup popytowych: nabywców zagranicznych (głównie ze Skandynawii) oraz nabywców wspieranych przez rządowy program MdM. Ta pierwsza grupa dokonywała zakupów inwestycyjnych, ta druga korzystała z relatywnie wysokich - na tle innych rynków - limitów cen umożliwiających zakup mieszkania z rządową dopłatą obowiązujących w województwie pomorskim (w szczególności w Gdańsku).

Co ciekawe, rynek trójmiejski był jedynym spośród rynków mieszkaniowych największych polskich miast, na którym REAS w latach 2014 -2015 odnotował wyraźny wzrost wszystkich indeksów cenowych (średnich cen mieszkań w ofercie, mieszkań kwartalnie wprowadzanych do sprzedaży i mieszkań sprzedawanych w danym kwartale). Średnie ceny mieszkań w ofercie wzrosły pomiędzy I kwartałem 2014 i I kwartałem 2016 roku o 10 proc., a w samym 2015 roku o 8 proc.

W sytuacji, gdy rekordowym wynikom sprzedaży na rynku pierwotnym (czyli tzw. boomowi) towarzyszy szybki wzrost cen oferowanych mieszkań, analitycy rynkowi mówią o efekcie "bańki".

Zatem czy w 2015 roku na rynku pierwotnym Trójmiasta mieliśmy do czynienia z "bańką"?


Z pewnością nie. Choć niewiele brakowało, by - dzięki łaskawości władz - do tego doszło. Trzeba pamiętać, że wbrew pozorom "bańka" cenowa na rynku mieszkaniowym nie jest stanem pożądanym ani przez kupujących (co jest oczywiste) ani - co tylko pozornie jest twierdzeniem kontrowersyjnym - przez deweloperów. Aby zrozumieć, dlaczego tak jest, warto sięgnąć do danych z poprzedniego boomu. Bezpośrednią konsekwencją szalonego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym Trójmiasta w latach 2005-2007 (średnie ceny mieszkań rosły odpowiednio o 41-42 proc. rocznie) była redukcja popytu poniżej 4 tys. mieszkań sprzedanych w ciągu roku. Tak niski wolumen sprzedaży, któremu towarzyszyła stała obniżka cen, utrzymywał się na rynku trójmiejskim przez trzy kolejne lata (2008-2010) i spowodował kłopoty finansowe w wielu firmach deweloperskich. Ustabilizowanie się poziomu średnich cen nastąpiło dopiero na przełomie 2013 i 2014 roku.

Barometr cen Trojmiasto.pl: zobacz jak zmieniają się ceny ofertowe nieruchomości mieszkalnych w poszczególnych dzielnicach Trójmiasta

W styczniu 2014 roku ruszył program Mieszkanie dla Młodych, którego istotnym elementem były określane przez wojewodów (na podstawie danych GUS) limity cen. W Gdańsku limit ten został określony na tak wysokim poziomie, że aż 57 proc. mieszkań w ofercie na rynku pierwotnym spełniało wymogi (cenowe) programu. Oznaczało to, że podniesienie cen w ponad połowie sprzedawanych wówczas inwestycji deweloperskich nie eliminowało potencjalnych nabywców mieszkań z ubiegania się o dopłatę MdM. Ceny mieszkań zaczęły rosnąć. W 2014 roku był to wzrost nieznaczny, jednak już w 2015 roku wszystkie indeksy cen średnich w Gdańsku rozpoczęły marsz ku górze. Równocześnie z kwartału na kwartał rosła liczba sprzedawanych na rynku pierwotnym lokali. Deweloperzy trójmiejscy bardzo elastycznie zareagowali na rosnące - pomimo wyższych cen (!) - zainteresowanie zakupem nowego mieszkania i skokowo zwiększyli liczbę wprowadzanych na rynek projektów.

Rok 2015 okazał się rekordowy dla trójmiejskiego rynku mieszkaniowego zarówno jeśli chodzi o sprzedaż, nową podaż jak i dynamikę wzrostu cen w kilku ostatnich latach.
Czy tak korzystna sytuacja może się utrzymać w 2016 roku? Wydaje się, że nie będzie to możliwe przede wszystkim z powodu stałej redukcji limitu środków obowiązującego w programie MdM. I choć zabrzmi to paradoksalnie, to tak jak zbyt wysokie progi cenowe w rządowym programie w 2014 roku mogły się stać główną przyczyną bańki na rynku pierwotnym w Trójmieście, tak ich zdecydowana redukcja może uchronić ten rynek w najbliższych latach od kryzysu.

Katarzyna Kuniewicz, partner REAS, Zespół Badań i Analiz Rynku
Anna Maroń, konsultant w Zespole Badań i Analiz rynku w REAS


REAS jest firmą doradczą specjalizującą się w zagadnieniach związanych z rynkiem mieszkaniowym. Od 1997 roku współpracuje z deweloperami, bankami, inwestorami oraz innymi podmiotami działającymi na rynku mieszkaniowym, a od 2000 roku REAS prowadzi stały monitoring pierwotnego rynku mieszkaniowego. W bazie danych REAS znajduje się obecnie ponad 16 tys. inwestycji. Firma dostarcza szeroki zakres analiz rynku oraz formułuje długoterminowe prognozy wspomagające proces planowania strategicznego.

Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.

Opinie (228) 2 zablokowane

  • Ceny w góre, sprzedaż w góre a jakość leci na łeb na szyje... (6)

    Niestety taka prawda mieliśmy odebrać z żoną mieszkanie od jednego z dewelopera i jak rozpoczęliśmy sprawdzanie kątów narożników a następnie płaszczyzn ścian to za głowę się złapaliśmy... dodatkowo chciał nas skubnąć na metrach nad interpretując przepisy...
    Na szczęście po próbach poprawek stwierdził, że lepiej jak się rozejdziemy bo jesteśmy zbyt wymagającymi klientami.

    • 60 5

    • to prawda... a minusuja podwykonawcy pewnie..

      • 15 2

    • (4)

      ja jako architekt nidgy nie widziałem oddawanego lokalu, w którym nie było się do czego przyczepić xD

      • 9 4

      • (1)

        Ty jako architekt to raczej mało wiesz o budowaniu- jak większość z Was.
        Drzewko, ludka wkleić do wizualizacji to ok.

        • 25 1

        • dokładnie

          architekci i ich wizje. Pytanie czy to da się potem w ogóle zrealizować?

          • 13 1

      • Architekt to taki teoretyk czyli techniczny filozof.

        • 7 0

      • Ty się mozesz przyczepic do koloru scian

        Tudziez do ilosci ramu w kompie na ktorym rzezbisz te wizualizacje. Co ty wiesz o budownictwie teoretyku od wizualizacji.

        • 4 0

  • popyt jest na nowe mieszkania (2)

    bo stare sa mniej więcej w tej samej cenie. Stare mieszkania po babciach do remontu... ludzie sa zachłanni. taka prawda

    • 29 8

    • (1)

      Dlaczego zaraz zachlanni ?...
      To tylko rozne cwniaczki chca kupic babcine mieszkania (najczesciej w bardzo dobrej lokalizacji i z pieknym metrazem) za pare groszy !
      A pozniej sie skarza na roznych forach, ze babcia nie taka glupiutka, za jaka sie ja wzielo ...

      • 10 3

      • Nie babcia, tylko wnuczki, które za nic dostały w spadku mieszkanie, a raczej norę do kompletnego remontu i teraz śpiewają sobie za nią tyle, co za nowe. Niby dlaczego mam płacić za 30-letnie mieszkanie w wielkiej płycie tyle samo, co za nowe? Znacznie więcej kasy trzeba wyłożyć na remont, bo u dewelopera mam już instalacje, okna, gładkie ściany i nie muszę skuwać płytek, wywalać gratów itp. Do tego w starych budynkach czynsze są dużo wyższe, bo wszystko się już sypie i fundusz remontowy jest drogi.

        • 0 0

  • życie w wielkim mieście :( (6)

    Najlepiej kupić mieszkanie w świetnej lokalizacji na wynajem(centrum, dobrze skomunikowane) i za zarobione pieniądze wynajmować sobie w pobliżu aktualnego miejsca pracy. Tak obecnie robię, ale i tak marzy mi się dom na wsi. Niestety nie wyobrażam sobie spędzać 2 godziny dziennie w transporcie :( Nie wiem jak ludzie żyją w ten sposób przez lata?

    • 30 6

    • czemu 2 godziny? (3)

      Wszystko zależy w jakiej wsi chcesz mieszkać. Ja mieszkając na wsi mam 5 min. samochodem do ul. Morskiej, tak naprawdę do centrum Gdyni jadę krócej niż ludzie z niektórych dzielnic miasta np. z Oksywia gdzie korki w godzinach szczytu są ogromne.

      • 8 4

      • (2)

        masz świetnie, ale to zależy od tego gdzie się pracuje. powiedzmy, że zmieniamy pracę co 3-5 lat i jeśli nasz kolejna praca będzie w zupełnie innym miejscu niż obecna możemy się nieźle wkopać z zakupem domu na wsi :(

        • 10 1

        • (1)

          przecież dom można sprzedać tak samo jak mieszkanie. Więc nie rozumiem o co chodzi? Tak naprawdę to chciałem tylko uświadomić przedmówcy, że mieszkanie na wsi nie zawsze oznacza "2 godziny dziennie w transporcie", a nawet udowodniłem, że dojazd może być krótszy.

          • 3 2

          • uważam, że masz wielkie szczęście z tym dojazdem. jeśli chodzi o sprzedaż domu, to wiadomo - kwestia ceny... ale mi się mieszkania w centrum nie udało sprzedać i musiałam komuś wynająć. nie wiem, czy alternatywną zamiast sprzedaży domu na wsi byłby jego wynajem... chyba byłoby ciężko.. a sprzedaż domu co 5-6 lat? 3 lata będziesz czekać na kupca...

            • 3 0

    • zarobione pieniądze z wynajmu- to dobre;) (1)

      jeszcze lepiej jest nie kupować tylko wynajmować. To taki wariant "bez pętli na szyi", po ewentualnej zmianie koniunktury.

      • 5 1

      • ale takie mieszkanie kupione na kredyt pod wynajem, to dobre (jedyne?) zabezpieczenie na emeryturę. większość ludzi nie będzie stać na wynajem z emerytury, więc lepiej jednak kupić to mieszkanie na kredyt i spłacić je do emerytury, jeśli nie mamy bogatych umierających krewnych.

        • 3 2

  • Ceny beda rosly czy sie to komus podoba czy nie.

    Polacy sie bogaca, lokuja oszczednosci w nieruchomosci, wynajmuja, kupuja dla dzieci itd.

    A malkontenci niech czekaja 30 lat na wymarzona obnizke i spadki. Jarek obiecal, prawda?

    • 23 21

  • zamożni ludzie kupują teraz mieszkania zamiast lokat (7)

    bo oprocentowanie lokat na poziomie 1 - 2%
    jedni mają po 3-4 lokale, które stoją puste
    inni nadal gnieżdżą się w kamienicach sprzed wojny
    jeśli globalna sytuacja gospodarcza się zmieni i ruszy wyprzedaż takich mieszkań
    kupionych jako lokaty to ceny polecą na łeb na szyje jak w 2008

    • 17 11

    • gdyby gdyby gdyby

      gdybys umial myslec tez mialbys kilka mieszkan

      • 6 4

    • na szyje

      To ceny nie poleca, bo nikt nie bedzie sprzedawal ponizej kosztow.
      Najwyzej beda wynajmowac

      • 5 3

    • tak gniezdzimy sie w 150m2 w 3 osoby w kamienicy sprzed wojny (4)

      z przodu las, z tylu zielen, wys.350cm normalnie ciasno

      • 7 1

      • nie wszyscy dostaja komunalne;)

        • 4 1

      • Kamienica w lesie... Wow! (1)

        • 0 3

        • widać nie znasz Oliwy i Wrzeszcza

          Tak kamienice kiedyś budowali przy lesie i nadal stoją

          • 7 0

      • Kamienica w lesie... Wow!

        • 0 3

  • Jakiś czas temu były opinie internetowych ekspertów, że będą rozdawać za darmo...

    • 15 0

  • (5)

    Nieruchomosci beda drozec, bo Polacy sie bogaca. Poza tym lepiej trzymac teraz pieniadze w ceglach, niz w bankach na groszowych lokatach, bo i tak zezre je inflacja i rozne kryzysy finansowe !
    Kupuje sie tez pod wynajem, bo to Trojmiasto. Turysci, studenci, sloiki za praca, obcokrajowcy ... Lokator zawsze sie tu znajdzie !

    Ja bym sie martwila raczej o jakosc tych produktow deweloperskich. Na pewno nie postoja one 100 lat, jak te piekne, stare sopockie kamienice !
    No, ale tu trzeba wlozyc prawdziwe pieniadze !
    Jakosc i wygoda zycia w centrum z dostepem do cywilizacji kosztuja, niestety ...

    • 21 8

    • wynajem wiecej kłopotów niz zarobku (4)

      same remonty zjedzą ci cały "zysk", nie wspomnę już o nerwach.

      • 18 3

      • (3)

        No niby tak. tylko ze zalezy komu wynajmujesz i za ile.
        Poza tym bierzesz kaucje za 3 miesiace, liczniki przepisane na lokatora. Ten elektryczny oczywiscie na karte.
        Wszystkiego sie zabezpieczyc nie da,ale wiekszosc tak !

        • 5 4

        • liczniki przepisane na lokatora???? (2)

          liczniki przepisane na lokatora???? A jak to niby zrobić? Mieszkanie jest Twoje i Ty za wszystko odpowiadasz. A kaucja za 3 miesiące kto ci tyle da?

          • 11 1

          • jak nie umiesz to nie wynajmujesz, jak jestes zawodowcem (1)

            To ci się uda - normalnie..... Biznes nie jest dla kazdego .

            • 1 6

            • odezwał się pożal się boże specjalista z agencji posrednictwa

              odezwał się pożal się boże specjalista z agencji pośrednictwa, co to 10 000 zł chce za nic

              • 8 0

  • Czy za dwa lata będzie padało, a może będzie świeciło słoneczko? Łapka,, za" pada, łapka ,, nie" słoneczko

    • 6 5

  • z jednej strony deweloperscy naganiacze, z drugiej spanikowany tłum (22)

    i efekt wiadomo jaki...

    Jeśli ktoś pisze, że ceny poniżej 4000 / m2 u dewelopera to była okazja to cóż ... wygląda na to, że w 2015 czyli niejako po rzekomym boomie w budowlance zrobiłem mega deal :D

    Kupiłem działkę 920 m2 (Gdańsk Osowa) za 250 tys. i zleciłem wykonawcy budowę domu wg. własnego projektu o powierzchni użytkowej 172 m2 z garażem za całkowitą sumę 470 tys. brutto (stan deweloperski). Cena domu za metr wychodzi więc 2700 brutto a jeśli wliczymy w to działkę, dostajemy kwotę 4180 PLN/m2. Okazja? Nie wiem, ale fakt jest taki, że kilka podobnych działek w okolicy (wjazd od północy, co pozwala na idealną orientację budynku) wciąż stoi wolna a kilku sąsiadów właśnie się buduje. Oprócz domu mam wcale niemały kawał ogródka, PKM-ką do pracy we Wrzeszczu bez stania w korkach mam około 30 minut. Wiem też, że mój wykonawca (z którego jestem b. zadowolony) nie należy do najtańszych i spokojnie można znaleźć na rynku kogoś tańszego o 10-15% lub oszczędzić tyle samo zatrudniając osobne ekipy do kolejnych etapów budowy. Czas wykonania inwestycji od wbicia przysłowiowej pierwszej łopaty do odbiorów technicznych to 8 miesięcy. Warto też zauważyć, że nie każdy musi mieć dom o takich rozmiarach (6 pokoi + kuchnia, 3 łazienki, strych użytkowy), niektórym wystarczy garaż, 3 pokoje, 2 łazienki i kuchnia czyli jakieś 100 m powierzchni użytkowej i wówczas cena stanu deweloperskiego zamyka się w kwocie ok. 280 tys PLN. Co z kolei razem z ceną działki kwotowo dawałoby mniejszą sumę a po przeliczeniu za m2 ok. 5300 PLN

    Czyli mniej więcej tyle, ile za "apartament" z 3 wciśniętymi pokojami i aneksem kuchennym oraz miejscem parkingowym pod chmurką życzą sobie deweloperzy budujący w polu rażenia wysypiska Szadółki. Okazja, panie, okazja :))) Tylko proszę spojrzeć, ile takich mieszkań deweloper zbuduje na jednej działce (która niech kosztuje nawet i 1 mln PLN) oraz jakie oszczędności zrobi na konstrukcji dachu, fundamentach czy instalacjach, wspólnych przecież dla całego budynku. To da Wam obraz, na ile rąbią Was deweloperzy tak narzekający na dekoniunkturę w ostatnich latach.

    • 46 6

    • (5)

      no tak, tylko jakoś nie chce mi się wierzyć w 0,5-godzinną podróż do pracy. PKMka wg rozkładu faktycznie tyle jedzie do wrzeszcza, ale z domu do stacji i ze stacji do pracy też trzeba się jakoś dostać... obawiam się, że nawet pracując w samym wrzeszczu, transport może potrwać łącznie 1h w jedną stronę, co daje 2h dziennie, czyli wychodzi, że 20 dni (a dokładnie dni i nocy) w roku jesteśmy w transporcie. dla mnie nie do przyjęcia.

      • 9 1

      • (4)

        pewnie, może zdarzyć się, że podróż potrwa dłużej. Np. 40-45 minut. Kwestia, ile czasu na dojazdy jesteśmy w stanie zaakceptować. Dla mnie poniżej 2h dziennie jest OK, przez 10 lat życia dojeżdżałem do pracy w Gdańsku z Gdyni autobusem +SKM + tramwajem łącznie 1h 15 min w jedną stronę i ..... przywykłem. Jeśli teraz mam nieco szybciej a po pracy mogę pobawić się z dzieciakami we własnym ogródku czy wyskoczyć pobiegać do lasu, uważam, że jest OK.

        • 5 1

        • (3)

          podsumujmy
          kupiles dom za 720 tys, do tego wykonczenie, pewnie kolo 200 tys?
          myslisz ze sprzedalbys ten dom w tej chwili za 1 mln zl?

          osowa + dzieci = jestes/bedziesz taksowka przez ok 10 lat swojego zycia ( szkoly, zajecia dodatkowe itd)

          no i dom, na osowej- juz cie okradli czy jeszcze za krotko mieszkasz?

          dom w takiej okolicy to tylko problem, za jakies 20-30 lat bedzie wymagal kompletnego remontu, nie sprzedaz go za tyle ani nawet za polowe tego co w niego wlozyles, remot pochlonie ogromnie pieniadze akurat wtedy kiedy bedziesz na emeryturze

          ale kazdy ma na szczescie inne potrzeby :)

          • 8 5

          • (2)

            podsumowując:

            tak, zbudowalem dom, który razem z działką kosztował mnie 720 tys. Wykończenie (co tyczy się także mieszkań od dewelopera) to kolejne koszty, zależne od preferencji. Nie zamierzam sprzedać domu za 1 milion ani za milion dwieście ani za 800 tysięcy. Nie zbudowałem go po to, aby sprzedawać ale po to, aby wygodnie mieszkać.

            Osowa + dzieci to bardzo dobry układ. Może nie wiesz, ale w Osowej są szkoły, żłobki, zajęcia dodatkowe i takie tam. Po drugie, dzielnica cały czas się rozwija, również w sensie komunikacyjnym. Zakładam, że dzieci w wieku studenckim dadzą już radę samodzielnie się przemieszczać.

            Nie okradli mnie jeszcze. Nie słyszałem też, aby kogoś z sąsiadów okradli a mieszkają tam nawet ponad 10 lat. Czy z powodu, że kogoś gdzieś okradli, nie należy budować domów?

            To, czy dom będzie wymagał kompletnego remontu czy nie to kwestia tego, w jakiej technologii jest zbudowany i jak się go użytkuje. Na jakiej podstawie twierdzisz, że mój będzie wymagał takowego za 20-30 lat ? Rozumiem też, że mieszkanie od dewelopera remontu nie będzie wymagać? Czy może zwyczajnie zakładasz, że po 30 latach się rozsypie więc nie ma tematu?

            PS. Zakładam, że większość ludzi będzie kiedyś na emeryturze. Tylko nie wiem, skąd sugestia, że nie powinni z tego powodu mieszkać w domach?

            • 7 4

            • (1)

              zadna nowa technologia nie wytrzyma tyle co stare kamienice, moze ktos ci glupot naopowiadal?

              ja akurat na osowie mam mnostwo rodziny i znajomych, edukacja na zenujacym poziomie, okradi absolutnie wszystkich bez wyjatku

              nie porownuj kosztow remontu mieszkania do remontu domu.. to nie ten kaliber

              w mieszkaniu na emeryturze nie musisz odsmiezac, kosic itd mozesz cieszyc sie zyciem nie patrzac na to ze ugrzazles w wielkim domu za zad...piu

              • 10 6

              • a może po prostu g... wiesz o technologiach i powtarzasz obiegowe opinie o starych kamienicach?

                edukacja - to dziwne, bo moi znajomi z kuratorium twierdzą akurat coś dokładnie odwrotnego a mają dane z całego miasta. Może więc kwetia rodziny i znajomych?

                mogę wiedzieć, na jakiej ulicy okradli każdego bez wyjątku? To byłby jakiś ewenement w skali kraju...

                czy zakładasz, że każdy na emeryturze zostaje sam? a jeśli nawet, to nie może zamienić się na np. mieszkanie lub sprzedać dom i zapłacić sobie opiekę, znajdując się w tak ciężkiej sytuacji? Bo znowu jakoś nie ogarniam Twojej logiki pt. mieszkanie w domu jest be.., w dodatku na takim zad..piu jak Osowa :D

                • 6 5

    • idać twoim tokiem myslenia (3)

      nie dam rady wybudować domu z działką we wsi Osowa za 250 000 PLN.
      A za tyle kupię mieszkanie.

      Gdybym miał 700 000 PLN to bym tez wybudował dom, ale nie mam.

      mam tylko 250 000 PLN.

      cena za m2 nie ma nic do tego.

      • 9 1

      • Ok, całkowicie rozumiem Twoją sytuację (2)

        niemniej mój post byl raczej skierowany do ludzi, którzy kupują "okazyjnie" wspomniane "apartamenty" za kwotę rzędu 500 tys. i uważają, że zrobili super deal z deweloperem. Deweloper potrzebuje właśnie takich artykułów i tak zaprogramowanych klientów, gdyż w tym segmencie zarabia najwięcej. Zgrubnie kalkulując po kosztach działki, materiałów i wykonawstwa (nawet tego zleconego, a przecież mają własne ekipy) budynek 4-kondygnacyjny z np. trzema mieszkaniami 70-100 m2 każde na piętrze, wyda na inwestycję jakieś 2-3 miliony w zależności od lokalizacji. Przy czym częstą praktyką jest przycinanie na materiałach, ścianki karton-gips wewnątrz itd. Sprzedając wszystkie mieszkania dajmy na to za średnią sumę 450 tys. (musi dać jakiś rabat na parter lub mieszkania mniej korzystnie usytuowane) zarobi na czysto około 100% lub więcej. Dlatego moja propozycja dla ludzi dysponujących kwotami rzędu 500 tys. jest taka, aby rozważyć kredyt ... na działkę budowlaną i postawić na niej dom dopasowany do swoich potrzeb.

        • 10 1

        • praca to nie wszystko (1)

          a ja wolę centrum, wszędzie blisko, 5 minut do tramwaju i jadę gdzie chcę sklepy, urzędy, banki, przychodnie, szpitale wszystko można łatwo i szybko załatwić, bez korków, problemu z parkowaniem itd

          • 11 2

          • pewnie, tylko że

            będąc tak czy inaczej w pracy w centum mogę pozałatwiać wszytko przed lub po pracy jadąc 5 minut tramwajem w razie potrzeby. Jeśli mieszkamy w centum, zostają nam spaliny samochodów, szeroko pojęte odgłosy miasta. Po prostu coś za coś i kwestia, kto co lubi. Co nijak nie zmienia faktu, że ceny u miejskich deweloperów zawierają pokaźną górkę, na którą większość z nabywców zadłuża się na 30 lat.

            • 6 4

    • Kupiłeś dom za 700tyś na Osowej. (8)

      Mając taką kasę wolalbym duże mieszkanie około 80m, od dewelopera gdzieś w Oliwie. Rzecz gustu. Po co mi dom? Mentalność wschodnia każe mieć dom, im większy tym lepiej.

      • 13 10

      • jak sam to ująłeś, rzecz gustu. (7)

        Kwestia, co rozumiemy przez "duże" mieszkanie i jakie mamy priorytety. Dla jednego duże będzie M3 na 60 metrach bo wychował się wraz z rodzicami i rodzeństwem na 45 metrach, dla innego duże to takie, gdzie jest salon, osobna kuchnia, pokój gościnny, pokój dla dzieci, bawialnia -rekreacyjny i sypialnia dla rodziców. Nazwałbym to komfortem, Ty nazywasz mentalnością wschodnią... może to po prostu kwestia doświadczeń ??

        • 8 5

        • taa komfort (6)

          potem trzeba wstać skoro świt, wracamy jak już jest ciemno i padamy na ryj.
          Tylko po to by kilka razy w lato zaprosić znajomych na grilla by się pochwalić że ma się dom he he.

          Lepiej np. za zaoszczędzone środki pojechać za granice.

          • 12 5

          • ano komfort, mój drogi adwersarzu (5)

            Ja uważam, że posiadanie własnego domu z ogrodem i z sąsiadami za płotem a nie przez ścianę jest komfortem. Być może uważasz inaczej, Twoje prawo. Co zaś do argumentów:

            jesli padasz na ryj to nie ma znaczenia, czy z pracy do domu i z powrotem masz 10 minut czy 30 minut (bo zakładam, że jednak nie pracujesz w domu i musisz do pracy dojść, choćby piechotą). Cytując klasyka - weź kredyt i zmień pracę, jeśli już bawimy się w drobne złośliwości.

            Zaoszczędzone pieniądze - tylko na czym zaoszczędzone? Bo z pewnością nie na mieszkaniu u dewelpera, jeśli o tym mówimy. Poza tym nie wydaje mi się, aby na "apartamenty" za 500 tysi czy domy za 700 tysi porywali się ludzie, których nie stać na wyjazd na wakacje..

            Zaproszenie znajomych czy rodziny na grilla w ogródku - owszem, uważam to za całkiem fajną sprawę. Podobnie jak własne jabłka, śliwki, czereśnie i takie tam.

            Chwalić się, że ma się dom? Uważam, że posiadanie domu jest pochodną posiadania pieniędzy i jeśli ktoś uważa, że samo w sobie jest powodem do chwalenia się, musi mieć coś z plastikowych celebrytek. Ale idąc tą samą logiką, wyjazd zagraniczny za "zaoszczędzone" może też być przyczynkiem do chwalenia się, czyżn't?

            • 9 5

            • dom w centrum

              zawsze będą zwolennicy jednej i drugiej opcji. Ja wolałabym dom w centrum, są takie miejsca, gdzieś obok lasu ale jednak w centrum. Pipidówy nie dla mnie. Jak kto woli.

              • 7 1

            • (3)

              no wlasnie nie padasz na ryj bo w mieszkaniu nie musisz:
              - skosic trawnika 2 razy w mies
              - wypielic chwastow/ zaopiekowac sie calym "sadem" owocowym, ktory powiedziales ze masz..
              - odsniezyc podjazdu zima
              - wreszcie posprzatac te metry w domu (ja 90m sprzatam w 3godz,a dom to ile? cala sobota?), no coż kazdy ma rózne upodobania :)

              a poza tym to po prostu kazdy ma inne priorytety,
              ja do centrum jade 8 minut ( godz to kompletnie nie do zaakceptowania dla mnie), z mieszkania mam widok na las, taras dachowy odpowiednio duzy zeby zmiescila sie hustawka i caly zestaw ogrodowo meblowy i mnostwo innych rzeczy, nie musze uprawiac czeresni ani kosic trawnika zeby napic sie kawy z pieknym widokiem przy akompaniamencie spiewu ptakow
              a i deweloper solidny, nie mam m.in scianek g-k ani blachy na dachu.. i kosztowalo wrecz niewiele w porownaniu do twojego domu..

              • 8 6

              • (2)

                koszenie trawnika traktuję jako forma rekreacji po siedzącej pracy, podobnie jak prace w ogródku. Sprawiają mi radość w momencie, kiedy widzę ich efekty i myślę, że mniej więcej o to w życiu chodzi, aby być zadowolonym z tego, co sie robi. Pojazd jak wspomniałem, ma swój garaż więc niezbyt wiem, o co chodzi z jego odśnieżaniem. Sprzątanie - owszem, wypada posprzątać z tym, że są do tego fajne wynalazki usprawniające cały proces i z pewnością nie zajmuje on całej soboty. Swoją drogą, 90 m w 3 h to kiepski wynik, gdybyś trudnił się sprzątaniem zawodowo, z trudem zarobiłbyś na swoje utrzymanie.
                Generalnie zgadzamy się, że każdy ma inne priorytety i jeśli jesteś zadowolony ze swojego lokum to wypada się cieszyć i pogratulować.

                • 8 4

              • (1)

                samochod tak, ja tez mam hale garazowa, ale jednak dojazd do garazu i sciezki w okolo musi ktos odsniezyc, chybaze twoj samochod jak w filmach s-f sklada oponki i unosi sie nad ziemia

                wynalazki sprzatajace, koszenie trawy- kazdy ma jakie hobby :)

                ale masz racje, gratuluje ze ty tez znalazles miejsce idealne dla siebie :)

                • 7 0

              • i serio gadaliscie iles tam godzin o czyms takim, ze kazdy ma wlasne spojrzenie na sposob zycia\mieszkania?

                i ja to przeczytalem?

                im dead inside jak mawial klasyk

                • 4 1

    • Fajna analiza ale nie ma nic wspolnego z biznesem

      A to biznes zarezerwowany dla elity - chcesz zostac developerem ? Spróbuj - nawet zwyklego bloku nie wybudujesz tak "grupa " naciska na urzednikow i kontrole zeby ci nie wyszlo ........... A na warunki czeka sie latami , wiec moga dyktowac ceny -glupi ludzie kupuja nie pamietajac lokalizacja lokalizacja lokalizacja

      • 1 0

    • Marcin... (1)

      Dzięki za twojego posta. Wychodzi, że za stan deweloperski zapłaciłeś 720 tys. Dla porównania napiszę, że pół bliźniaka na Morenie przy Wróbla Staw (700m do PKM, 100 do przystanku) o powierzchni 150m2 i działce ok. 500m2 kosztuje 100 tys. więcej. Z jednej strony mniejszy dom, mniejsza działka i bliźniak. Z drugiej strony dużo lepsza lokalizacja (subiektywnie dla mnie), jednolite osiedle z własnym boiskiem, sąsiedzi w podobnym wieku, gotowy dom (budowanie samemu nie jest dla wszystkich) i 5 lat gwarancji. A dziękuję bo myślałem, że postawienie domu w Osowie jest jednak sporo tańsze i czułem się rąbany przez dewelopera. Teraz już nie tak bardzo. Więc myślę, że z różnych powodów dla różnych ludzi kupienie domu czy mieszkania od dewelopera może być świadomą, racjonalną decyzją. Tak jak w moim przypadku.

      • 12 1

      • cieszę się, że udało Ci się

        spasować dom na swoje potrzeby i budżet. Lokalizacja owszem, wydaje się ciekawa choć podejrzewam, że ogólne natężenie ruchu w dzielnicy jest większe niż u mnie. Coś za coś, oczywiście. Co do kosztów postawienia domu w Osowej, muszę dodać że wybór jakiegoś standardowego, gotowego projektu domu o metrażu użytkowym w przedziale 150-180 m i budowa wg. tegoż projektu to koszt mniejszy, powiedzmy o jakieś 50 tysięcy. Ja zażyczyłem sobie sporo "ekstrasów", które ostatecznie wpłynęły na cenę. Zakładam, że Twój deweloper również korzystał z jakiegoś standardowego projektu, zobacz też na materiały ceramiczne, izolacyjne itp. bo w nich siedzi spora część kosztów. Piszesz o bliźniaku więc gdybym chciał porównać, powinieniem podzielić koszt mojej działki przez połowę. Podliczając, z moim wykonawcą powinieniem być w stanie postawić coś podobnego do Twojego domu za 545.000. Nie uwzględniłem oszczędności na wspólnej konstrukcji dachu, wspólnym fundamencie, instalacjach itp. Biorąc poprawkę na to, że działka w Twojej lokalizacji z pewnością byla droższa, myślę że deweloper nie przyciął na Tobie aż tak bardzo. Mój przecież też musiał zarobić bo nie robił mi budowy po kosztach.

        • 4 2

  • czemu komentarze nie pojawiają się pod tymi komentarzami, które chcemy komentować? (1)

    Od jakiegoś czasu nie da się czytac waszego forum. naprawdę taki problem, żeby to naprawić? Dajcie infoematykowi podwyżkę i do roboty

    • 6 4

    • sprawdź ustawienia

      Włącz "pokaż wątki" zaraz pod tekstem i będzie poprawnie.

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane