Rozmowa z
Monika Kropiwnicką, mgr sztuki architektury wnętrz.
- Według uniwersalnej prawdy - wnętrze mieszkania odzwierciedla wnętrze człowieka. Tymczasem często wydaje się, że wyglądem wnętrz rządzi przede wszystkim moda. Jak pogodzić wyrażanie siebie i aktualne trendy? - Elementem od którego wychodzimy są przede wszystkim standardy.Siłą rzeczy właśnie z tego, co jest dostępne na rynku, wybieramy sobie to, co wejdzie do wyposażenia mieszkania. Moda determinuje nasze wnętrza właśnie dlatego, że to ona dostarcza nam produktów - meble, tapety, wyposażenie - wybieramy głównie z palety dostępnej na rynku. Z tego kompletujemy sobie własne, indywidualne wnętrze. Chodzi o to, by robić to świadomie, zgłębiając własne potrzeby i emocje. Nie jest to łatwe, jest to rodzaj pewnej edukacji i ewolucji. Z czasem zaczyna się wyłapywać pewne niuanse, na przykład łatwiej dostrzega się kompozycję we wnętrzu. Dokładnie tego samego uczą się studenci na ASP - kompozycji. Wyczucia estetycznego możemy się nauczyć. Trzeba zwracać tylko na to uwagę i w końcu zacząć odkrywać "siebie" we wnętrzu naszych mieszkań.
- Ale moda jest czymś zmiennym. Czy istnieją jednak - paradoksalnie - jakieś stałe trendy, które determinowały i wciąż determinują wygląd mieszkań?- Jest coś takiego jak klasyczna elegancja, a nawet klasyczna nowoczesność, którą zapoczątkował Mies van der Rohe swoim pawilonem wystawowym w Barcelonie w 1929 roku. Istnieje coś takiego jak klasyka w wyposażeniu, która zadowoli zarówno osoby, które lubią nowoczesne wnętrza jak i te, które lubią wnętrza tradycyjne. Jest to możliwe, ponieważ proporcje są tak doskonale dobrane, że nie rażą, nie narzucają się, nie są ani zbyt dekoracyjne, ani zbyt proste. Dotyczy to zarówno geometrii wnętrza jak i wyposażenia. Istnieje również kanon, który mówi o równowadze we wnętrzu, na przykład jeżeli przestrzeń jest dekoracyjna to meble powinny być uproszczone i na odwrót. Trzeba to po prostu umiejętnie wyważyć.
- Wnętrze mieszkania wyraża indywidualną prawdę swojego mieszkańca. Z drugiej strony jednak w Pani wykładzie pojawiło się określenie wnętrza scenografi cznego. Czy zatem wnętrze mieszkania to rzeczywiście prawda o tym, kto je zamieszkuje, czy też rodzaj teatralnej dekoracji, która coś ukrywa?- Rzeczywiście, wnętrze może coś ukrywać, ponieważ odwraca uwagę. Osoba, która wchodzi do mieszkania, koncentruje się na tych rzeczach, które przykuwają wzrok. Elementy przyciągające uwagę mogą być różne - to może być na przykład tapeta, wzorzysta tkanina, bardzo jaskrawy kolor ścian. To jest właśnie efekt scenografi i, która przy użyciu poszczególnych elementów przykrywa pozostałe, na które przybysz nie zwróci uwagi, mimo iż są one znane i bliskie mieszkańcom. Ale scenografi czność wnętrz to również zabawa światłem, fakturą i barwą by tworzyć klimat, wzbudzać emocje...
- Jak wyobraża sobie Pani idealne mieszkanie przyszłości? W jakim kierunku podążają zmiany w urządzaniu wnętrz?- Myślę, że wnętrza generalnie przechodzą ewolucję - trochę jak w modzie - gdzie stałe są nieustanne powroty pewnych stylów czy trendów. Możemy oczywiście gdybać, co się będzie zmieniało w przyszłości, ale pewne jest, że trendy wracają i będą dalej wracać. Powstaje neobarok, pojawia się neoklasycyzm, neorenesans. Jest fascynacja sztuką Japonii, sztuką Wschodu, ich przemienność znaczy tę swoistą ewolucję. Jeśli teraz jesteśmy przesyceni nadmiarem koloru, wracamy do wnętrz prostych. Potem znowu następuje przesyt minimalistycznymi wnętrzami, więc szukamy na powrót bogactwa. Myślę, że przez najbliższe kilkadziesiąt lat ten proces będzie trwał a trendy będą się stale wymieniać.