• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyrok TSUE. Umowy kredytów we frankach można unieważnić

EBu
3 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najwięcej kredytów we frankach udzielono w 2008 r. - ich  łączna wartość wyniosła wtedy 56 mld zł.  Najwięcej kredytów we frankach udzielono w 2008 r. - ich  łączna wartość wyniosła wtedy 56 mld zł.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdził wcześniejsze stanowisko rzecznika generalnego tej instytucji - prawo Unii Europejskiej nie jest przeszkodą w unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich. Kredytobiorca sam może zdecydować, czy chce unieważnienia umowy, zmian w umowie, czy spłaci zobowiązanie na pierwotnie ustalonych zasadach.



Odpowiedzialność za zamieszanie z kredytami we frankach ponosi(szą):

Kredyty we frankach szwajcarskich udzielane były w Polsce od 2004 r., jednak najwięcej udzielono ich w 2008 r. - ich łączna wartość wyniosła wtedy 56 mld zł. Nałożył się na to szczyt sprzedaży nieruchomości mieszkaniowych.

Kiedy cena zagranicznej waluty drastycznie wzrosła i napływ oszczędności z zagranicy się zatrzymał, nastąpił zwrot na rynku walutowym. W efekcie osoby, których mieszkania zostały zakupione na kredyt we frankach szwajcarskich, dzisiaj - w wielu przypadkach - mają do spłacenia kredyty wyższej wartości niż wartość samej nieruchomości. Sytuacja ma oczywiście wpływ na sektor bankowy oraz rynek nieruchomości, gdzie wiele transakcji jest zablokowanych ze względu na obciążenie hipoteki wyższą kwotą niż wartość nieruchomości.

Frankowicze walczą



Osoby, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich, twierdzą, że nie zostały ostrzeżone przez banki przed ewentualnymi konsekwencjami zaciągania kredytu w tej walucie. Słynna stała się sprawa państwa Dziubaków, którzy w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotówkach, ale był on przeliczany (indeksowany) we frankach szwajcarskich. Wnieśli więc do sądu o unieważnienie umowy, twierdząc, że postanowienia umowy dotyczące przeliczania są nieuczciwe oraz niezgodne z prawem, bo umożliwiały bankowi dowolne określanie kursu walut.

Kredytobiorcy domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku.

Sąd Okręgowy w Warszawie, który zajmował się sprawą, miał jednak wątpliwości prawne. Dlatego skierował pytania do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W maju rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących. Określił, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając tę decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy. Tak jak wszyscy się spodziewali, Trybunał w swoim wyroku opinię tę potwierdził.

Co dla kredytobiorców zmieni wyrok TSUE? Komentarze prawników



Artur Malinowski Artur Malinowski
Artur Malinowski, radca prawny z Kancelarii Prawnej w Gdańsku

Trybunał stanął na stanowisku, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej niedozwolone zapisy umowne dotyczące przeliczania waluty nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. Trybunał wskazał, że prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umowy kredytowej, ale jedynie za zgodą kredytobiorcy. Z orzeczenia TSUE wynika, że preferowanym rozwiązaniem jest nieważność umowy, ewentualnie dalsza realizacja umowy bez przeliczania kwoty kredytu w złotych na walutę. Drugie rozwiązanie zmierzać będzie do odwalutowania kredytu, czyli kredyt jest udzielony od początku w polskich złotych i konsument zobowiązany jest do zwrotu kredytu w wysokości nominalnej w ratach w polskich złotych, na zasadach określonych w umowie kredytowej według stawki oprocentowania LIBOR 3.

Zmianę linii orzeczniczej sądów na korzyść konsumentów widać było już od połowy 2018 r., a dzisiejszy wyrok przesądził o prokonsumenckiej wykładni oceny kredytów walutowych. Uzasadnionym jest twierdzenie, że incydentalne będą orzeczenia sądów na niekorzyść konsumentów. Pomimo że wyrok TSUE odnosi się do kredytu indeksowanego, należy przyjąć, że będzie miał on również zastosowanie do kredytów denominowanych. Na polskim rynku kredytowym nie mieliśmy de facto do czynienia z kredytami "czysto denomoniowanymi", ponieważ wypłata i spłata następowała zawsze w polskich złotych.

Szymon Szuksztul Szymon Szuksztul
Szymon Szuksztul, radca prawny z kancelarii Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni reprezentujący kredytobiorców frankowych przed sądami

- Zapadłe w dniu dzisiejszym rozstrzygnięcie w sprawie Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG Oddział w Polsce, potwierdzające stanowisko rzecznika generalnego TSUE wyrażone w opinii z 14 maja 2019 r., z pewnością należy uznać za dobrą wiadomość dla wszystkich konsumentów posiadających kredyty indeksowane lub waloryzowane kursem franka szwajcarskiego: zarówno tych prowadzących spory sądowe, jak i tych, którzy jeszcze zastanawiają się nad zasadnością wystąpienia z roszczeniem przeciwko bankowi. Wyrok obala bowiem dotychczasowe stanowisko banków prezentowane w sporach z frankowiczami i w praktyce pozbawia banki wielu argumentów przytaczanych w prowadzonych dotychczas procesach. Nie znamy jeszcze pełnego uzasadnienia wyroku. Zakładając natomiast, iż podzielił on stanowisko rzecznika generalnego, stwierdzić należy - z perspektywy kredytobiorców - że istotne znaczenie ma jednoznaczne stanowisko Trybunału, uznające za niedopuszczalne możliwość:


  1. wypełnienia przez sąd krajowy luki w umowie kredytowej powstałej w przypadku uznania danego postanowienia tej umowy (w tym wypadku klauzuli indeksacyjnej pozwalającej bankowi na przeliczanie rat kredytowych CHF według kształtowanej jednostronnie przez siebie tabeli kursowej) za niedozwolone, potwierdzając tym samym konieczność bezwarunkowego wyeliminowania z umowy postanowień, które sąd krajowy uzna za tzw. klauzule niedozwolone.
  2. utrzymania w mocy postanowień umownych, które sąd krajowy uzna za niedozwolone, tylko dlatego że w chwili rozstrzygnięcia sporu mogłyby one zostać uznane za obiektywnie korzystne dla konsumenta. Jest to szczególnie istotne, gdyż oznacza, że banki nie będą mogły skutecznie argumentować, że postanowienie umowne, które sąd krajowy uzna za niedozwolone, powinno zostać utrzymane w mocy, bo gdyby kredytobiorca wziął kredyt inny niż indeksowany (np. zwykły złotowy), to w chwili obecnej jego sytuacja finansowa byłaby obiektywnie gorsza, niż jest obecnie, bo albo nie otrzymałby kredytu w ogóle, albo otrzymałby go na gorszych warunkach, a zatem utrzymanie tego niedozwolonego postanowienia jest obiektywnie korzystne dla kredytobiorcy.


Z treści wyroku wynika, że to kredytobiorca decyduje o tym, czy w jego interesie leży unieważnienie całej umowy, czy jej kontynuowanie, z pominięciem zaskarżonych klauzul. Zasadniczo w ostatnich latach frankowicze, powołując się na dyrektywę 93/13/EWG, dochodzili przed sądami:


  1. stwierdzenia nieważności całej umowy kredytowej;
  2. tzw. "odfrankowienia" umowy kredytowej polegającego de facto na uznaniu umowy za umowę kredytu złotowego, jednakże z uwzględnieniem oprocentowania opartego na stawce LIBOR 3M CHF + marża banku, z pominięciem kwestionowanych klauzul przeliczeniowych, co w efekcie prowadziło do uznania, że kredytobiorcy uiszczali na rzecz banku raty kredytowe w zawyżonej wysokości.


Należy jednak pamiętać, że Trybunał nie przesądził w wyroku, czy uznanie za niedozwolone klauzul przeliczeniowych stosowanych w umowach kredytów indeksowanych do walut obcych powinno skutkować stwierdzeniem nieważności całej umowy kredytowej, czy dalszym obowiązywaniem umowy z pominięciem "klauzul abuzywnych". Kwestię tę będzie oceniał sąd krajowy po analizie tego, czy umowa kredytowa będzie mogła obowiązywać po wyeliminowaniu z niej tzw. niedozwolonej klauzuli indeksacyjnej, czy nie. Jeśli sąd krajowy uzna, że umowa kredytowa będzie mogła obowiązywać pomimo wyeliminowania z niej tej klauzuli, to oznacza to możliwość domagania się przez frankowiczów zwrotu nadpłaconych rat kredytowych. Jeśli sąd krajowy uzna, że taka umowa nie może obowiązywać bez wyeliminowanej z niej klauzuli, to otwiera to drogę do unieważnienia całej umowy. Nie zawsze będzie to dla frankowicza korzystne, albowiem będzie to oznaczało konieczność zwrotu bankowi jednorazowo całej kwoty udzielonego kredytu, pomniejszonej o faktycznie zapłacone raty. Stąd też sformułowanie żądania w pozwie przeciwko bankowi powinno zależeć od indywidualnej sytuacji danego kredytobiorcy i wysokości pozostałej jeszcze do spłaty kredytu.

Niewątpliwie jednak wyrok Trybunału ma charakter przełomowy z uwagi na niepodzielenie przez sędziów głównej argumentacji banków, którą te ostatnie konsekwentnie z różnym skutkiem przedstawiały dotychczas przed sądami.
EBu

Miejsca

Opinie (269) ponad 10 zablokowanych

  • złotowy kredyt z LIBOR też poproszę (1)

    a ja wystąpię o zamianę mojego WIBOR przy złotówkowym kredycie na LIBOR
    biorąc "bezpieczniejszy" kredyt mam ponieść karę i płacić więcej?
    dlaczego?

    • 9 5

    • przecież nikt cie do tego nie zmuszał, po co brałaś kredyt z wiborem? Chciałaś być cwańsza od frankowiczów, tak? A trzeba było nie brać, pooszczędzać więcej, mniej wydawać, pomieszkać z rodzicami jeszcze z 20 lat... ale nie, wzięła kredyt w pln z wiborem i teraz płacz.

      • 0 0

  • Rada na przyszłość do zadłużających się (7)

    Zobowiązania zaciągamy tylko w walucie w jakiej zarabiamy.

    Niby proste, ale nie wszyscy to ogarniają.

    • 29 9

    • No słaba ta rada

      Kredyt hipoteczny powinno brać się ze stałym oprocentowaniem - wskaż mi teraz bank który na cały okres kredytowania da mi kredyt w pln ze stałym oprocentowaniem. Przeciez wibor niebawem ruszy ostro w górę i wszyscy ci "mądrale" ględzący o braniu kredytów w walucie w której się zarabia, będą piszczeć cieniej niż obecnie frankowicze.

      • 0 0

    • W sumie dlaczego? (3)

      Np. teoretycznie teraz byłby świetny moment na zaciągnięcie kredytu w CHF - bo kurs jest wysoki, więc nie trzeba pożyczać wielkiej kwoty.

      • 6 6

      • (1)

        Ale w perspektywie dekad (a o taką perspektywę chodzi w tych kredytach) CHF zyskuje regularnie od zawalenia się systemu Breton Woods w 1971.

        • 3 0

        • takie gadanie: równie dobrze kurs może się nagle załamać

          I wtedy mógłby, tego franka łatwo spłacić.

          • 2 0

      • hehe

        dlatego teraz państwo i banki nie przewidują możliwości brania takich pseudokredytów... oczywiście z troski o konsumentów ;)

        • 8 0

    • Nie dostaniesz już dziś kredytu w obcej walucie jeżeli w niej nie zarabiasz. Rada twoja jest zbędna

      • 2 0

    • to chyba

      te rady to należy chyba bankom, rządowi i nadzorowi przedstawić bo to oni są odpowiedzialni za ten bajzel

      • 6 2

  • (2)

    Proszę Państwa ale po co te nerwy? Sprawa jest przecież prosta. Kredyty frankowe zawierały klauzule abuzywne (niedozwolone). Stąd taki wyrok TSUE, jak też kilkadziesiąt wcześniejszych wyroków polskich sądów powszechnych. Jeżeli więc ktokolwiek z państwa, mający kredyt w złotówkach również uważa, że jego umowa zawiera takie klauzule i czuje się pokrzywdzony, niech się uda do prawnika, skonsultuje to z nim za odpowiednia opłatą, a następnie wystąpi na drogę sądową przeciwko swojemu bankowi.
    Dziękuję za przeczytanie mojej opinii i szczerze życzę powodzenia.

    • 26 3

    • (1)

      Ale jak to jest że ludzie podpisywali te umowy? Czy oni byli gdzieś porywani i z pistoletem przy glowie zmuszani do podpisu umowy i zaciągnięcia kredytu? Wystarczylo przeczytać, jak nie rozumieli iść do prawnika i podjąć świadoma decyzje. Jeżeli orawnik mówi, że umowa się nie podoba to odpuszczam kredyt i koniec i kropka. Szkoda bo szkoda ale nie kupuje, odczekac chwilee i znowu próbować.

      • 0 0

      • I właśnie dlatego jest Dyrektywa 93 UE, która ma chronić konsumentów.

        Konsument może nawet nie wiedzieć, że gra w rosyjską ruletkę, tak jak to było z frankowiczami. TSUE mówi jednoznacznie: banki jako silniejsza strona wykorzystały swoją pozycję srzedając produkt, uwaga, o cechach uczciwości, ale jednak skonstruowany błędnie. I za ten przekręt muszą zapłacić. Konsument jako strona słabsza ma prawo do ochrony. Tyle i aż tyle. A niefrankowicze tylko na tym skorzystają: pozostali gracze na rynku dwa razy się zastanowią zanim wprowadzą do obrotu produkt, którego nie mieliby odwagi zaproponować w krajach tzw. starej unii. Skorzystamy na tym wszyscy. Może Polska przestanie niniejszym kojarzyć się z nienormalnością.

        • 2 0

  • (1)

    Niestety,widziały banksterskie gały co do podpisu dawały...

    • 4 2

    • A ten co brał od banku i podpisywał to nie widział, nie czytał co podpisuje, nie poczytal o walutach ? Smieszne normalnie boki zrywać jacy to biedni ludzi. Zaraz znowu będą mieli nabite z kredytobiorców w PLN, że jelenie płacą

      • 0 0

  • chwila moment: jeżeli decyzją sądu umowa zostanie uznana z kredyt złotówkowy... (1)

    ... z oprocentowaniem będącym pochodna LIBOR, a nie WIBOR, to do frankowiczów nie powinien się wtedy doczepić Urząd Skarbowy?

    • 8 1

    • Powinien o nie rozliczenie przychodu, a kary za to sa wysokie. Najlepsza hybryda kredyt w PLN ale oprocentowanie w Libor. Też

      • 1 0

  • Banki już w natarciu na tym forum i na innych (2)

    Stara metoda napuszczać jednych na drugich aby tylko ich było na wierzchu

    • 74 28

    • Dokladnie

      Przy kazdej wiadomosci o "frankowiczach" fala hejtu jest przeolbrzymia. Mimo ze wiekszosci ludzi te sprawy nie dotycza, albo nie do konca rozumie o co chodzi to za punkt honoru sobie stawia kopniecie albo oplucie. Az trudno uwierzyc ze to nie jest manipulacja, zwlaszcza ze zazwyczaj powtarza sie czesc sformulowan.

      • 1 0

    • Moim zdaniem to część ich linii obrony. Tak jest już od dłuższego czasu.

      • 8 0

  • Najlepsze jest w tym, że ten sam bank decydował o tym, (17)

    Kto i jaką ma zdolność. Sędzia we własnej sprawie. Przychodził Kowalski po kredyt, a bank mówi, że nie masz zdolności w złotówkach, ale masz we frankach. Bierzesz? Bo innego ci nie dam, bo tak sobie wymyśliłem.

    • 99 18

    • Jeżeli nie znam sie na walutach i na umowach to ofpowiadam: nie dziękuję. A nie podpisuje i płacze. Te osoby powinny być ubezwłasnowolnione skoro czytaja, nie wiedzą co i podpisują dokument przyjmujac do wiadomości zapisy.

      • 1 1

    • dokładnie tak u mnie było (2)

      Kto i jaką ma zdolność. Sędzia we własnej sprawie. Przychodził Kowalski po kredyt, a bank mówi, że nie masz zdolności w złotówkach, ale masz we frankach. Bierzesz? Bo innego ci nie dam, bo tak sobie wymyśliłem.

      • 5 1

      • Jak zależy ci, żeby pożyczać pieniądze bez określenia zdolności kredytowej

        to od tego masz chwilówki.

        • 1 0

      • To mowisz grzecznie "dziekuje bardzo" i nie podpisujesz nieuczciwej umowy.

        • 1 1

    • Znaczy się zarzucasz, że właściciel kapitału sam wg własnych kryteriów decydował komu i na jakich zasadach jest skłonny (10)

      Zdolność kredytowa to zdolność do spłaty raty kredytu. Raty we frankach - z uwagi na dużo niższe oprocentowanie - były dużo niższe nić raty kredytów w złotych.To naprawdę jakaś czarna magia?

      • 18 9

      • Nie bądź naiwny (9)

        czyli nie pożyczę Ci 200 000 złotówek, bo Cię nie stać żeby mi oddać ALE pożyczę Ci około 100 000 franków, które wtedy mniej więcej były warte 200 000 zł, bo tak to mi oddasz?

        • 13 6

        • (3)

          Tak było. Tyle, że wtedy już co "niektórzy" pewnie wiedzieli, że nie oddasz tych 200.000 PLN-ów ale 340.000 albo nawet 370.00 bo zależy kiedy brałeś. Winda zaczynała nabierać rozpędu. Są takie motywy w tym temacie, że taki Kowalski brał 200.000 złotych po kursie CHF, spłacił na dziś 280.000, a jeszcze ma do spłaty prawie stówę. Czemu jakoś nikt o takich przypadkach nie pisze?

          • 12 1

          • (2)

            ludzie biorą kredyt w zł np 300tyś i mają do spłaty 450 tyś a Ty przy 200 tyś chcesz oddać 280 tyś? Jak wam te kredyty po przewalutują na zł i wezmą pod uwagę stopy za każdy dany rok to się lekko zdziwicie że tak naprawdę nic nie ugraliście.

            • 12 1

            • Dokladnie. Dobieralismy hipoteke w wys. 300tys. Splacimy 540tys. Mamy isc do do sadu bo uwazamy, ze to nieuczciwe? Nie odpowiadaja Co warunki nie bierzess kredytu.

              • 1 0

            • Myk polega na tym, że nie wezmą (nieważność umowy), a jeśli wezmą to libor (przewalutowanie)

              Tak czy inaczej, są do przodu i to grubo.

              • 6 0

        • Ależ tak to właśnie wyglądało! (3)

          Kiedy doradca Millenium przedstawił mi taką oferte, spytałem jak - na tzw. chłopski rozum - to się trzyma kupy, skoro pożyczam tę samą kwotę?? Odpowiedział, że rata we franku jest duża niższa, więc prawdopodobieństwo jej spłaty jest wyższe. Brzmi głupio? Byc może, ale tak było.

          • 19 1

          • głupio brzmi, że niższą ratę jest łatwiej spłacić? (2)

            • 12 0

            • Nie, że można dostać tyle samo w jednej walucie, a w innej nie (1)

              • 2 6

              • tzn. nie rozumiesz, że dla tych kredytów są różne stopy procentowe?

                • 8 0

        • Ty chyba nie miałeś samych piątek w szkole, prawda?

          Naprawdę nie rozumiesz dlaczego rata kredytu w PLN oprocentowanego wg wysokiego kursu WIBOR była znacząco wyższa niż rata kredytu w CHF oprocentowanego wg niskiego kursu LIBOR?

          • 16 0

    • I co, Kowalskiemu nie zapaliła się we łbie czerwona lampka, że coś jest nie tak? (1)

      Nie mam zdolności, ale jakieś banksterskie szacher-macher i nagle mam... no tak, brzmi uczciwie. Zawsze myślałem, że nam społeczeństwo durnieje dopiero od kilku lat. Byłem w błędzie, w tym kraju durnie byli od zawsze.

      • 11 6

      • No, a ci co zaintwestowali z Amber Gold, to co? Niby jacy?

        • 7 0

  • Czyżby pozostali klienci banków mieliby za to zapłacić?

    • 2 0

  • Nie za bardzo rozumiem

    Frankowicze stracili na kredycie wakutowym... A gdyby zyskali - oddaliby nadwyżkę bankom, czy szukali drogi zwrotu poprzez tsue?

    • 3 1

  • Kredyt denominowany w CHF czyli legalna bankowa lichwa.... (18)

    Mechanizm był genialny....był. Sprzedać produkt w postaci kredytu denominowanego w CHF (tę walutę jest znacznie łatwiej kontrolować, niż np. Euro), po czym skupić rezerwy tej waluty z rynku (dzięki powiązanym instytucjom finansowym), przez co popyt znacznie przewyższył podaż. Dzięki temu CHF poszybował wysoko do góry, banki legalnie otrzymały kredyty oprocentowane niemalże 100%. Tych franków nikt nie miał i nikt nie widział. Nie miały ich banki, kredytobiorcy i na końcu deweloperzy. Dzisiaj płacone odsetki, zamiast napędzać gospodarkę, trafiają do sektora bankowego, dzięki czemu prezesi i rady nadzorcze mogą otrzymywać wielomilionowe gratyfikacje. Banki dawały kredyty na lewo i prawo. Ludzie nie mający zdolności kredytowych w PLN, nagle uzyskiwali je w przypadku CHF. Osobiście znam osoby, które nie otrzymały kredytu w PLN a w CHF otrzymali go beż żadnego problemu. W ten oto sposób bankowa lichwa stałą się faktem. Dzisiaj frankowicze zamiast pójść kupić nową pralkę, samochód czy cokolwiek innego, środki te muszą przeznaczać na spłatę kredytów. Tracą na tym wszyscy, bez wyjątku. Każdy jeden, kto cokolwiek produkuje, czy czymkolwiek handluje. Pieniądze, które potencjalnie mogłyby trafić do jego kieszeni, zasilają banki, które stały się jedynym beneficjentem frankowego przekrętu. Ludzie głoszący tezy "brali w CHF, niechaj się sami martwią" tak naprawdę sami, sobie dołki kopią. Około 1 mld PLN miesiąc w miesiąc zamiast lądować na rynku, ląduje w bankach. Państwo nie powinno pomagać frankowiczom, to banki powinny ponieść całkowite konsekwencje finansowe.

    • 76 14

    • "Ludzie nie mający zdolności kredytowych w PLN, nagle uzyskiwali je w przypadku CHF" (14)

      Kolejny mądry: raty w CHF była dużo niższe niż w złotówkach, więc łatwiej było o zdolność kredytową - oto cała tajemnica tego "niesamowitego" precedensu.

      • 4 15

      • około 2 % taka była różnica w 2006.. (11)

        Kredyty w PLN były oprocentowane około 4-5 %, w CHF około 3%....Banki dokładnie miały zaplanowane, co zrobią z kredytami denominowanymi w CHF. Twoja teza, jak kulą w płot.

        • 6 6

        • Manipulacja godna TVP (10)

          2% w przypadku kredytów hipotecznych to akurat bardzo dużo. Dla kredytu wynoszącego 300 tys. zł daje to miesięcznie 500 zł różnicy w wysokości raty kredytu.

          • 4 4

          • Nieprawda 50 PLN różnicy :) przy 25 letnim okresie spłaty. (9)

            • 3 4

            • Coś mi mówi, że będziesz miał nie lada problemy na maturze z matematyki... (8)

              • 5 1

              • Musiałbym cofnąć się jakieś 25 lat, wtedy mniej więcej zdawałem. (7)

                Ale jak ktoś nie wie, jak jest różnica między 3% a 5%, to rzeczywiście może mieć problem z maturą. Wystarczy w bardzo uproszczony sposób przemnożyć ratę kapitałową 1000 PLN przez 1.03 lub 1.05. Jaka jest więc według Ciebie różnica?

                • 1 3

              • aha, to domyślam się z jakim skutkiem zdawałeś (6)

                gościu, male ty sobie zdajesz sprawę, że odsetki liczy się od całkowitej kwoty zobowiązania, a nie od z sufitu wziętego 1000 zł ?

                • 4 4

              • Dodam jeszcze, że banki, aby przekonać klientów do kredytu w CHF, dawały niższą prowizję. (3)

                Dlatego między innymi mnie, wydawało to się podejrzane i wziąłem kredyt w PLN. Przy 250 tys kredytu, który brałem na 20 lat , różnica w racie wynosiła niespełna 50 PLN.

                • 1 2

              • No (2)

                Dawali w CHF bo był przez lata uważany za bezpieczny. Chcesz nam wmówić, że banki wiedziały jaki będzie kurs za kilka lat ? Dlaczego ja i inni mają płacić za to, że ktoś był albo naiwny albo głupu? Problem z frankami zrobił się wtedy kiedy poszybował do góry, wcześniej to tacy mądrale śmiali się z tych, którzy wzięli kredyt w zł.

                • 3 1

              • Oczywiscie, wytłumaczyłem to wyżej... (1)

                Instytucje finansowe bezpośrednio powiązane z bankami, skupowały nadwyżki budżetowe CHF, doprowadziły to sytuacji w której, popyt przewyższył podaż, To była perfidna z zimną krwią przeprowadzona przez sektor bankowy mega spekulacja. Zastanów się, banki nawet nie posiadały takich rezerw CHF, kiedy kredyty w tej walucie sprzedawały !!! Idę o zakład o każde pieniądze, że za około 15 lat kurs CHF spadnie poniżej 3 PLN, domyśl się dlaczego. Koszty muszą ponieść banki, bo to one w perfidny sposób wzbogaciły się na tym procederze.

                • 0 2

              • Nie posiadają też rezerw w zł. a kredyty złotowe udzielają

                Nie masz pojęcia jak działa sektor finansowy to się przestań wypowiadać.

                • 1 1

              • Podałem Ci prosty przyklad różnicy między 3% a 5%, obrazowo. (1)

                Analogicznie jest tak samo z całym kredytem.

                • 0 3

              • Podałeś mi jedynie dowód na to, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz

                • 2 1

      • (1)

        Głupoty piszesz. Mnie nie dość że na CHF próbowano namówić na ubezpieczenie kredytu w postaci jakiegoś funduszu, który magicznie już po 10 latach miał mi spłacać sam kredyt.
        Poszedłem do 8 banków i wszędzie mówili że nie mam zdolności , bo za mało zarabiam, ale jak wezmę we Franku to mogę kupić nawet 2x wieksze mieszkanie. To były piękne czasy. Nikt nie podejrzewał, że mechanizm jest tak skalkulowany, kolega brał w 2001 roku kredyt w CHF i w 2008 , jak frank był po 2zł to spłacił do końca i był szcześliwy. i to też motywowało ludzi do tej waluty, która jak się historycznie sprawdzi to przed 2008 roku nie miała takich ruchów kursowych. Tak jak kolega powyżej pisze to było wszystko zaplanowane z góry. Jak chciałem kredy w Jenach, albo w dolarze kanadyjskim to też nie miałem zdolności, tylko w CHF, ciekawe dlaczego ?

        • 6 4

        • wygooglaj sobie taki termin: "stopy procentowe"

          • 3 1

    • Dokładnie! niech ta kasa wróci do ludzi!

      Dosyć karmienia banksterów!

      • 1 1

    • Matura do poprawki :)

      Pan AleX powinien jeszcze raz do matury podejsć, skoro liczy procent od raty, a nie od kapitału :)

      • 4 1

    • 10/10

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane