- 1 Raport. Stabilizacja na rynku mieszkaniowym (88 opinii)
- 2 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (878 opinii)
- 4 Kwietniowe nowości u deweloperów (95 opinii)
- 5 Czy zamiast ogródków będą mieszkania? (268 opinii)
- 6 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (461 opinii)
Pofrankowe zawirowanie w obrocie nieruchomościami
Zmiana kursu franka szwajcarskiego oznacza oczywiście wyższą ratę kredytu hipotecznego. W ogromnej części przypadków oznacza także, że rynkowa wartość nieruchomości jest niższa niż obciążenie jej hipoteki. Jeśli sytuacja się nie zmieni, będzie miało to wpływ na cały rynek nieruchomości mieszkaniowych.
- Takie kilkuletnie mieszkania to bardzo poszukiwany towar na rynku nieruchomości. Kupując mieszkanie od dewelopera musimy je jeszcze wykończyć; pieniądze na ten cel trzeba mieć w kieszeni. Wiele osób liczy, że uda się to zrobić za kilkaset złotych na metr kwadratowy, a potem okazuje się, że jednak nie jest to możliwe... Tymczasem mieszkanie kilkuletnie jest przecież nadal nowe, ale już wykończone - mówi Paweł Zaleski z Zaleski Nieruchomości.
Korzyści jest więcej. Znane jest też otoczenie i stan budynku, funkcjonuje wspólnota mieszkaniowa, można dowiedzieć się o sąsiadów, sprawdzić księgę wieczystą bo została ona już założona przez aktualnego właściciela.
Czytaj także: frank szwajcarski gwałtownie zdrożał
- Niestety w sytuacji, do której doszło trzeba liczyć się z ograniczeniem podaży mieszkań wybudowanych właśnie w tych latach. Sprzedaż takich lokali w okresie tak znacznego umocnienia franka szwajcarskiego jest najzwyczajniej nieopłacalna; niekiedy wiązałoby się to z brakiem możliwości uzyskania choćby kwoty pozwalającej na spłatę dotychczasowego zadłużenia - mówi Łukasz Świerzewski, dyrektor doradców kredytowych w agencji Metrohouse.
Oferta mieszkań kilkuletnich zostanie w najbliższym czasie więc ograniczona. Ich właściciele czekają na rozwój sytuacji i wyklarowanie się odpowiedzi na pytanie, czy państwo podejmie się interwencji i jakiego rodzaju, czy banki zgodzą się lub uda się je zmusić do uwzględnienia ujemnego LIBOR-u, wreszcie wiele osób wierzy, że po okresie spekulacyjnym kurs jednak spadnie.
- W tej sytuacji wiele osób będzie bardzo bało się podjąć jakąkolwiek decyzję. A to przecież już druga fala takiego osłabienia rynku. Pięć lat temu faktycznie tak było, że wartość nieruchomości była dramatycznie niższa niż obciążenie. Teraz nie jest tak tragicznie - to jest bardziej odczuwalne w racie niż w wartości nieruchomości. W przypadku klientów, którzy chcą zamienić mieszkanie kupione na kredyt we franku na większe, proponujemy przeniesienie zabezpieczenia kredytu z mniejszego lokalu na większy. Wnioski zostały złożone, nie mamy jednak jeszcze odpowiedzi od banków, nie wiemy jak zareagują w obecnej sytuacji - mówi Paweł Zaleski.
Długofalowe skutki wysokiego kursu franka zapewne odczują też deweloperzy. Z jednej strony pojawią się u nich klienci zainteresowani zakupem pierwszego mieszkania - osoby, które skłonne byłyby kupić mieszkanie używane, ale najdalej kilkuletnie. Jednak skoro ze względu na zaniżoną podaż takich lokali nie znajdą oferty - zdecydują się na mieszkanie nowe. Z drugiej strony skurczy się grupa osób zainteresowanych zakupem większych mieszkań, obecnych właścicieli "pierwszego mieszkania" zakupionego na kredyt we franku, którzy przez jakiś czas wstrzymywać się będą z decyzją zakupową. Można zatem spodziewać się, że średni czas sprzedaży większych mieszkań, tych zakupowanych jako drugie lub docelowe w cyklu życia rodziny, ulegnie wydłużeniu.
Czytaj także: jak sprzedać mieszkanie z kredytem
Warto zauważyć, że w trudnej sytuacji są w tej chwili osoby, które w ostatnim czasie - na krótko przed decyzją banku szwajcarskiego - podpisały przedwstępną umowę sprzedaży.
- Oczywiście nie jest to masowe zjawisko, ale w takim przypadku może okazać się, że sprzedający będą musieli dopłacać, aby uzyskać zwolnienie hipoteki, ewentualnie szukać porozumienia z kupującym, aby przy rezygnacji z transakcji nie być zmuszonym do zwrotu zadatku w podwójnej wysokości - mówi Marcin Musiał z Departamentu Finalizacji Transakcji w Metrohouse.
Opinie (168) 1 zablokowana
-
2015-01-26 01:41
nie czytaj bo jeszcze się czegoś dowiesz , zapomniałem (1)
@frankowiec "Poza tym wg zapewnień bankowców był to najlepszy kredyt z najstabilniejszą walutą świata"
Czy Ty naprawdę w te zapewnienia uwierzyłeś ?
Wiedza wszelkiej maści "doradców" (nie tylko z sektora bankowego) czyli tak naprawdę tresowanych piesków sprzedażowych jest u większości delikatnie pisząc naprawdę mizerna.- 4 1
-
2015-01-26 08:02
no ok, ale np.teraz sa tacy doradcy jak Expander
jak im ufać?
- 0 0
-
2015-01-26 05:44
haha (2)
Dlaczego nikt nie podaje faktu, że i tak płacą mniej we frankach za ten sam kredyt jakby wzięli w złotówkach???
- 7 1
-
2015-01-26 08:01
bo to nieprawda, liczyłam (1)
- 0 1
-
2015-01-26 09:43
bo to nieprawda, liczyłam
pokaz proszę Twoje obliczenia
- 1 0
-
2015-01-26 06:13
Dlaczego nikt nie napisze że...
za ten sam kredyt w 2007 roku , ale w PLN rata wynosiła 2500PLN !!!
- 3 0
-
2015-01-26 09:45
tusk
obiecał zieloną więc brali a teraz i tak będą na niego głosować, chociaż już gościu nawiał do Belgii
- 4 0
-
2015-01-26 21:03
Opinie "ekspiertow"
Witam,
Jesli chodzi o to ile warte sa opinie "ekspiertow" to polecam ten artykul i konfrontacje z tym ile wart jest frank teraz:
Jednym slowem kierujcie sie swoim rozumem a nie opiniami innych- 0 0
-
2015-02-03 15:02
A teraz
Skrót BTE ma nowa definicje bedziesz tumanie eksmitowany hehehe
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.